POTOP W PRAWIEKU
Działo się to jeszcze nim powstali ludzie, nawet wcześniej, nim krasnoludy ujrzały nieskończone korytarze Svartalfheimu. Trzej synowie Bura wzięli się za tworzenie Aldy z ciała Ymira. Jego krwią postanowili zalać nisko położone połacie Midgardu, by utworzyć morza. Cóż jednak się stało? Posoka wielkoluda buchnęła z siłą stu wulkanów i rozlała się szeroką falą po całym świecie. Ocean wystąpił z brzegów, by pochłonąć każdy skrawek suchego lądu.
W owych czasach ziemię zamieszkiwały jedynie olbrzymy, pochodzące od trojga potomków Ymira. I to właśnie one zostały wytracone zalewem krwi własnego dziada. Stąd też owe wielkoludy nazywa się Pierwszym Pokoleniem Olbrzymów. Z tamtych czasów zachowało się bardzo mało opowieści, toteż znamy tylko kilka imion żyjących wtedy Thursów. Oprócz dwóch synów i córki Ymira, przekazy wspominają o Bólthornie i jego córce, Bestii (porwanej przez Bura, matce Odyna, Wilego i We) oraz o synu Thrudgelmira, Bergelmirze (Mruczącym jak Niedźwiedź) i jego nieznanej z imienia żonie.
Widząc zbliżającą się falę, mądry Bergelmir nie postąpił jak reszta jego krewniaków, nie uciekał ku górom ani nie chował po jaskiniach. Wraz z żoną wsiadł do swego ludru, czyli statku zbudowanego z szuflady na mąkę, i stanął u steru. Przez wiele dni fale miotały łodzią, aż zaniosły ją ku krańcom świata i osadziły na samotnej skale.
Woda poczęła opadać, w końcu cofnęła się do dawnych granic, odsłaniając zniszczone lądy. Bergelmir rozejrzał się po okolicy — surowej, górzystej, ale wprost wymarzonej dla Thursów —jej niedostępne granie skutecznie broniły przed wodą i gniewem potomków Bura. Postanowił zająć tę ziemię, a potem przekazać potomkom.
Od Bergelmira i jego żony pochodzi Drugie Pokolenie Olbrzymów. Thursy rozeszły się po całym Jótunnheimie, dotarły do Hrimthursheimu, potem dopłynęły do Muspellheimu, a nawet wdarły się w paru miejscach do Midgardu. Wszystkie ziemie, gdzie się osiedliły, nazywamy Utgardem.
Od czasów potopu olbrzymy są nieprzejednanymi wrogami bogów, ich właśnie, całkiem słusznie, obciążając za wygubienie swych krewniaków z Pierwszego Pokolenia. Gdyby nie potop, cała ziemia zamieszka-na by była przez wszechmocne wielkoludy. A tak muszą kryć się przed boskimi i ludzkimi czarami.