8456


- 1 - 

13 maja 1981 roku o godz. 17.00 byłem w Rzymie i wszyscy zgromadzeni przed Bazyliką św. Piotra czekaliśmy na Papieża. Z boku Bazyliki z bramy wyjechał stojący w otwartym samochodzie Jan Paweł II z uśmiechem na ustach, z miłością w sercu i błogosławił wszystkich zebranych na placu - tysiące Polaków pielgrzymów i wiele tysięcy z różnych narodów. Jeden zakręt i zbliżał się do podium, gdzie ustawione było krzesło jako tron papieski. Jeden krzyk radości unosił się ku miastu i niebu. Nagle radość i miłość zgromadzonych przerwały strzały z rewolweru. Ukryty zamachowiec, z nienawiścią w sercu do życia ludzkiego, do Papieża, jak przymrozek majowy zniszczył wszystko. Papież upadł na ręce asysty w samochodzie i zamiast do wystawionego tronu, zawieziono go "na syrenie" na operację do szpitala. Bóg przez ręce chirurgów ocalił nam Papieża. A myśmy wszyscy zastygli z przerażenia, stojąc i klęcząc osamotnieni na placu w modlitwie i śpiewie, czekając na wyniki kilkugodzinnej operacji.

Ks. Olejniczak Cz., Sakrament rodzący braci, BK 1 /1987/, s.15

- 2 -

Kiedyś dziennikarz niemieckiego czasopisma "Der Spiegel" wyjechał do Kalkuty, by odkryć tajemnicę ofiarnej służby sióstr. Zaszokowany, po obejrzeniu szpitali, pomieszczeń godnej śmierci i innych miejsc pyta Matkę Teresę: "Skąd siostry czerpią siły, by dzień po dniu, godzina po godzinie myć, karmić, pocieszać, tłumaczyć? Skąd uśmiech na twarzach sióstr i jakaś przedziwna radość z nich emanująca? Skąd one to mają?" Matka Teresa odpowiada: "Jestem przekonana, że gdyby nie było codziennie rano miałabym żadnej siostry.

Ks. Guździoł E., Uczta braterskiej miłości, BK 1-2 /1993/, s.18

- 3 -

Niedawna, gdy byłem u spowiedzi, o. Gerard przekazując mi pouczenie odnoszące się do miłości bliźniego, zwłaszcza do najbliższych, powiedział: "Mój drogi, staraj się, aby innym było dobrze z tobą, aby chcieli przebywać z tobą. Bardzo tę naukę wziąłem sobie do serca.

Ks. Guździoł E., Uczta braterskiej miłości, BK 1-2 /1993/, s.19

- 4 -

Po powstaniu warszawskim w roku 1944 dostają się do obozu dwaj harcerze. Jeden z nich zachorował na tyfus. Gorączka trawi jego osłabiony organizm. Żadnych lekarstw. Jedynie zupa ze zgniłych brukwi i kawałek do betonu podobnego chleba. Zdrowy przyjaciel postanawia mu pomóc. Decyduje się ususzyć chleb ze swej racji żywnościowej - może suchary prędzej przełknie chory. Prosi blokowego o pozwolenie ususzenia kilku kromek chleba przy żelaznym piecyku. Blokowy pozwala, lecz wkrótce wychodzi. Wpada niemiecki strażnik i nie pytając o nic, zaczyna bić chłopca. Zbity, zmaltretowany harcerz po wyjściu strażnika biegnie uradowany, że udało się mu chociaż uchronić suchary dla chorego kolegi. Zapomina o bólu. W kilka dni później, ten sam strażnik pośliznął się na schodach i zwichnął nogę w kostce. Wydarzenie to zauważył pobity chłopak. W pierwszym momencie ucieszył się, że taka kara spotkała strażnika. Jednak po chwili przychodzi refleksja: a gdzie jest Chrystusowa miłość nieprzyjaciół? Miłość nieprzyjaciół zwycięża. Nachyla się i udziela pomocy, nastawia skręconą stopę. Gdy Niemiec pragnie podziękować, dostrzega że pomagał mu pobity przez niego więzień

"Nauka Chrystusa żąda, abyśmy wybaczali krzywdy, i rozciąga przykazanie miłości na wszystkich nieprzyjaciół, co jest nakazem nowego prawa: Słyszeliście, że powiedziano: będziesz miłował bliźniego twego a w nienawiści będziesz miał nieprzyjaciela twego. A ja wam powiadam: miłujcie nieprzyjaciół waszych, dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą, a módlcie się za prześladujących i potwarzających was" (Mt 5,43-44, KDK 28).

Ks. Józef Pick MIŁOŚĆ NIEPRZYJACIÓŁ BK 90

 - 5 -

Chodzi o taką miłość, której wyraz dał całym swoim życiem św. Franciszek z Asyżu, a o której pisał:

"Panie, uczyń mnie narzędziem Twojego pokoju:

abym przynosił miłość tam, gdzie panuje nienawiść,

abym przebaczał, gdy spotka mnie zniewaga,

abym umiał jednać zwaśnionych, abym głosił prawdę błądzącym,

abym ożywiał wiarę w zagrożonych zwątpieniem,

abym budził nadzieję w sercach udręczonych rozpaczą,

abym rozpalał światło tam, gdzie panują ciemności,

abym niósł radość tam, gdzie zamieszkał smutek.

Spraw, o Panie, abym nie szukał:

pocieszenia, lecz sam umiał pocieszać,

zrozumienia, lecz abym sam rozumiał bliźnich,

miłości, lecz żebym sam umiał kochać.

Bo kto umie siebie wydać za bliźnich, otrzymuje,

kto umie zapomnieć o sobie, odnajduje siebie, kto umie przebaczać, ten zyska przebaczenie,

kto umie umierać sobie - zmartwychwstaje do życia wiecznego".

Ks. Józef Pick MIŁOŚĆ NIEPRZYJACIÓŁ BK 90

- 6 -

W pewnej wiosce rybackiej, na małej wysepce włoskiej, panowało takie prawo, że kobieta przyłapana na cudzołóstwie musiała umrzeć. Strącano ją brutalnie z wysokiej skały. I stało się, że znów na jakąś niewiastę wydano ten okrutny wyrok śmierci. Jednak z powodu nieobecności męża, (akurat był na dalekich połowach) odłożono na jakiś czas termin wykonania wyroku. Mąż jakoś nie wracał, dni płynęły nieubłaganie i nadeszła chwila, gdy winowajczynię zrzucono ze skały. Jakież było zdziwienie mieszkańców, gdy na drugi dzień ujrzano tę kobietę całą i żywą. Mąż mój - opowiadała szczęśliwa, dowiedziawszy się o moim losie, rozciągnął u podnóża skały sieci i w ten sposób uratował mi życie.

KS. MARIAN BENDYK ŻYĆ EWANGELIĄ - A -

- 7 -

Dążenie do doskonałości wyraża się entuzjazmem dla spraw, które zbliżają do Boga. Ojciec święty Jan Paweł II w kazaniu o św. Filipie Neri, wielkim wychowawcy młodzieży (28. 05. 1995), powiedział, że "cechą charakterystyczną tego świętego był pewien rodzaj stałego entuzjazmu nie pozbawionego mądrej równowagi, który podtrzymywał go w różnego rodzaju dziełach..., którego on strzegł i który podsycał każdego dnia, poprzez codzienna intensywną modlitwę dochodzącą do szczytu w czasie odprawiania Mszy św., poprzez stałe rozważanie słowa Bożego, poprzez serdeczne nabożeństwo do Matki Bożej".

111. Kilka rad praktycznych św. Filipa Neri dla młodych dążących do doskonałości

- Szczęśliwi jesteście, Wy młodzi, macie bowiem dużo czasu, aby czynić dobro.

- Nie czas spać, w niebie bowiem nie ma miejsca dla leniwych.

- Nie zaniedbujcie praktyk pobożnych; kiedy np. chcecie iść na spacer, najpierw je wypełnijcie, a potem idźcie.

- Nie obarczajcie się zbyt wieloma praktykami pobożnymi; podejmujcie się niewielu, ale bądźcie im zawsze wierni.

- Nie sądźcie, że potraficie stać się świętymi w ciągu czterech dni; doskonałość bowiem osiąga się z wielkim trudem i stopniowo, tymczasem zapał młodych jest jak słomiany ogień.

- Bądźcie oddani Matce Bożej! To najlepszy sposób na otrzymanie łaski od Boga.

- Synowie, umartwiajcie się w małych rzeczach, abyście potem potrafili łatwiej umartwiać się w rzeczach wielkich.

- Bądźcie posłuszni i poddani swoim przełożonym, posłuszeństwo bowiem jest najkrótszą drogą do osiągnięcia doskonałości.

- Nie czyńcie siebie kierownikami duchowymi, nie myślcie tylko o nawracaniu innych; myślcie najpierw o kierowaniu samym sobą.

- Strzeżcie się mówienia kłamstwa, jak dżumy.

- Uciekajcie od złych kolegów i unikajcie niecnych rozmów.

- Kto dobrowolnie naraża się na okazję do złego mówiąc "Nie upadnę", ten jest bardzo bliski upadku.

- Błagajcie nieustannie Boga, aby udzielił wam daru wytrwałości.

- Często czytajcie życiorysy świętych, słuchajcie słowa Bożego często się módlcie i spełniajcie inne praktyki pobożności, ponieważ to bardzo podoba się Bogu.

A jeśli nie osiągniemy doskonałości! - Chodzi o to, byśmy wciąż uczciwie dążyli, Bóg dokona reszty. Nagrodą będzie prawdziwy pokój, radość wewnętrzna i życie wieczne z Bogiem, które nieskończenie przewyższa wszelkie marzenia człowieka o szczęściu. Warto!

Ks. Stanisław lura COr - BĄDŹCIE WIĘC DOSKONALI BIBLIOTEKA KAZNODZIEJSKA 1-2 (136) 1996

- 8 -

Nienawiść czy heroizm przebaczenia.

Temu siwemu panu Siedzącemu w kawiarni

I pijącemu spokojnie kawę Przebaczam

Śmierć moich rodziców. .

Temu właścicielowi sklepu tytoniowego,

Który sprzedał mi fajkę

Przebaczam Śmierć moich przyjaciół.

Temu portierowi teatralnemu Od którego kupiłem program Przebaczam

Ruiny mojego domu.

Jeżeli jednak jesteś niewinny Bielszy nad śnieg

Przebacz mojej nieufności

Siwy panie siedzący w kawiarni, Właścicielu sklepu tytoniowego, Portierze teatralny.

Jeżeli jednak zabiłeś uśmiech mojej matki, Jeżeli zamęczyłeś mojego ojca,

Jeżeli zastrzeliłeś mojego przyjaciela, Jeżeli zburzyłeś mój dom,

Niech krew moich najbliższych Nie spadnie na ciebie

I na dzieci twoje. Niech na nikogo Nie spadnie,

Na nikogo.

(R. Brandstaetter)

Na pewno nie łatwo przychodzi wzniesienie się na taki szczyt heroizmu wybaczenia, o jakim mówi zacytowany wiersz. Pamiętamy jak przed kilkunastu laty wielu nawet tych, których uważaliśmy za "porządnych katolików" buntowało się przeciw słowom orędzia biskupów polskich da biskupów niemieckich, z okazji tysiąclecia chrześcijaństwa w naszej ojczyźnie. Pamięć doznanych krzywd była tak bolesna, że wydawało się niektórym, że sławo "przebaczamy" uwłacza dumie i godności narodowej. Niechęć a nawet nienawiść jest jakimś bardzo naturalnym uczuciem człowieka wobec tych, którzy go znieważyli, wyrządzili krzywdę moralną czy materialną. Po doznaniu niesprawiedliwości buntujemy się wewnętrznie, szukamy odwetu czy zemsty. Obecnie w naszej trudnej i skomplikowanej rzeczywistości ilu ludzi nosi w swych sercach niezabliźnione rany doznanych upokorzeń i cierpień, które wzmagają wzajemną niechęć a nawet odrazę. Musi jednak dojść do głosu refleksja, że nienawistne uczucia stanowią straszliwą siłę niszczącą. Nienawiść wyniszcza wewnętrzne wartości człowieka, czyni w nim duchowe spustoszenie. Żądza odwetu sprawia, że człowiek nie angażuje się wewnętrznie w podejmowaniu wspólnego wysiłku, by ten świat był lepszy i doskonalszy, ale szuka jedynie zaspokojenia swej namiętności. Nienawiść spacza obraz bliźniego, przytępia właściwe poczucie sprawiedliwości, prowadzi często do oszczerstw i złorzeczenia. Nienawiść potęguje i przedłuża tylko łańcuch zaistniałych nieszczęść. Bo zło rodzi nowe zło. Zemsta prowadzi do kolejnego odwetu. Stąd jedyna droga słuszna, to krucjata miłości i wybaczenia, dążenie do wzajemnego pojednania.

Ks. Wiesław Wilk NAJDOSKONALSZE OBLICZE MIŁOŚCI Współczesna Ambona - Kielce 1984 Rok XI Nr 1-2

- 9 -

Może warto przypomnieć jedno z mniej znanych "Opowiadań wieczornych" B. Prusa pt. Widzenie. O późnej porze do lekarza przybywa starszy człowiek, aby wezwać go do chorego na dyfteryt wnuczka. Lekarz w człowieku tym rozpoznaje wielkiego krzywdziciela, który doprowadził do ubóstwa jego rodzinę i jako wspólnik jego ojca "wydarł mu majątek i samego wpędził do grobu", a matkę błagającą o pomoc dla chłopca - sieroty szorstko odpędził. Toteż doktor z oburzeniem odrzuca prośbę starca - swego krzywdziciela. Po jego odejściu ze zdumieniem spostrzega, że postać Chrystusa na obrazku, wiszącym nad łóżeczkiem jego synka, zniknęła. A przecież jeszcze przed kilku minutami patrzył na nią i zastanawiał się nad napisem: "Miłujcie nieprzyjacioły wasze... czyńcie dobrze tym, którzy was nienawidzą i prześladują". Wstrząśnięty tym odkryciem wezwał na pomoc felczera i poszli do ubogiego mieszkania gdzie dokonawszy tracheotomii, doktor uratował dziecko. Udzielił też materialnej pomocy potrzebującej rodzinie dziecka. Po powrocie z trwogą zbliżył się do obrazka. Jakżesz był uszczęśliwiony, gdy zobaczył postać Chrystusa na dawnym miejscu.

Ks. Wiesław Wilk NAJDOSKONALSZE OBLICZE MIŁOŚCI Współczesna Ambona - Kielce 1984 Rok XI Nr 1-2

- 10 -

Zanim złożymy na ołtarzu dar chleba i wina, które staną się Ciałem i Krwią Jezusową, zanim przyjmiemy ten dar Życia w Komunii św., musimy rozejrzeć się w prawo i lewo, zwrócić się do bliźnich, tych w kościele i poza kościołem, i w głębi serca powiedzieć: "Wybaczam", "pokój wam".

Po powrocie z więziennego odosobnienia, jesienią 1956 r. Ks. Prymas kard. S. Wyszyński w jednym z kościołów warszawskich (bazylika Serca P.J. na Pradze) mówił w homilii o potrzebie otwartej dłoni, jako znaku wybaczenia, pojednania i życzliwości. Bo dziś często ludzie idą przez życie przepychając się łokciami. Uczniowie Chrystusa nie stosują przemocy, choć nie rezygnują z napomnień i pouczeń. Miłością wybaczającą, bezinteresowną, ofiarną oraz modlitewną pamięcią ogarnijmy wszystkich - wierzących braci w Chrystusie i tych, którzy odeszli, przyjaciół i prześladowców.

Ks. Wiesław Wilk NAJDOSKONALSZE OBLICZE MIŁOŚCI Współczesna Ambona - Kielce 1984 Rok XI Nr 1-2



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
8456
8456
8456
8456
8456
8456
8456
8456
akumulator do astra hd 8 8445 8448 8450 8452 8454 8456 86

więcej podobnych podstron