GENEZIS Z DUCHA. Dzieło powstało w Poronic, jest manifestacją niezawisłości ducha Słowackiego, świadectwem wyboru własnej drogi ku rozświetleniu wiary mistycznej. Miało ono stać się nową księgą objawienia i zapewnić Słowackiemu wielkość i uznanie.
- „Modlitwa” - podtytuł, który przedstawia tekst jako osobisty wyraz wzniesienia uczuć i myśli ku Bogu, jako próbę nawiązania bliższego kontaktu ze Stwórcą, jako prośbę o łaskę przebaczenia grzechów i zbawienia. Modlitwy przepojone są tonem ekstazy. Większość miejsca zajmuje opowiadanie o dokonanej przez Boga i ducha pracy - osobliwy jest ton pokory i pychy Słowackiego. Korzy się przed Bogiem, ale wyraźna jest pycha ducha, który dzięki własnej pracy pnie się do góry.
- Poeta za pozwoleniem Boga odsłania prawdę o świecie, człowieku. Od początku świata do współczesnych form życia społ. jest to historia upadków i wzlotów ducha. Tym kto poznaje i objawia prawdę jest sam autor, który na skale ujrzał nieskończenie dalekie dzieje swego ducha, które są historią świata. Sł. uważał, że jego duch był wszechobecny, globalny. Prywatne dzieje poety okazują się historią ziemskiej ewolucji, odnajduje siebie Sł. w formach roślinnych i zwierzęcych, widzi w nich obraz dziejów własnego ducha. Utożsamia się z siłami biorącymi udział w tworzeniu kosmosu. Jest on szczególnym „widzącym” wcieleniem ducha globowego, indywidualność wiodąca, wyniesiona ponad ludzi.
- wszystkie te prawdy wziął Słowacki z objawienia: „Bóg ustawił poetę na skałach Oceanowych, z bożej inicjatywy ma on przypomnieć wiekowe dzieje ducha”. Bóg to milczący słuchacz poety, wspomagający nawrót wspomnień. Poeta ukazany jest jako kreator, który sam, wsparty przyzwoleniem Bożym, tworzy swoje objawienie. Wedle Genezis z Ducha dochodzi się do prawdy przez poznanie całości dziejów. Cel poznania: wiarą widzącą dotrzeć do kresu nadchodzących dziejów.
- Wiara nowa, widząca - Osadzona w tradycji Pisma Świętego (odwołanie do Mojżeszowych ksiąg Genezis, opowieść o dniach stworzenia). Źródła nowej wiary spoczywają w Biblii. Język wiary: Słowacki uważał, że bez wiary nie da się pojąć prawdy, pragnął więc ją głosić. Sam widział i wierzył, intuicyjnie przenikał prawdę, mówił, że pisząc Genezis z ducha uśpił rozum. To wyobraźnia stawała się podst. drogą do prawdy. Odwoływał się do intuicji, nie rozumu. Wszyscy mieli ujrzeć, przeniknąć prawdę, potem ją zrozumieć.
- Słowacki w swoim dziele rozpoczął od ukazania obrazu poety - siebie - wizjonera i rewelatora. Ukazuje też stosunek poety do świata. Paleta barwo Sł. to srebrny, złoty, czerwony, ich symbolika jest prosta, ale dzięki mistrzostwu poety, obrazy sprawiają wrażenie ogromnie bogatych i zróżnicowanych. Opisują przedstawienie poety, kosmosu i natury. I obraz - człowiek stojący na skałach w blasku słońca, jest ukazany jako pan i zarazem integralna część stworzenia - poeta w chwili kontemplacji. Tworzenie się kosmosu to walka kręgów duchów świecących, brak odpowiedników w świecie materii. Istotą jest dynamizm, z którego powstaje materia i życie.
- obrazy prehistorycznej natury - wizje wydobywane z własnej pamięci. Pejzaże prehistorycznego oceanu, pradawnych lasów, pędzącego w ciemność rozwarkoczonego globu. Uderza spirytualizacja obrazów - wszystko żyje, we wszystkim przebywa duch.
- Genezis z ducha jest głęboko osadzone w tradycji kulturowej: związki z Biblią - Słowacki nazywa siebie Tłomaczem Słowa (P.Ś). Biblia to wzorzec dla porządku dni stworzenia. Słowacki wykorzystał dość szeroko wówczas znane teorie o ewolucji przyrody Darwina. Sł. korzystał z cudzych tekstów, ale dowolnie je interpretował, narzucał im własne sensy, w przemienionej postaci wprowadzał je do swoich tekstów.
- Gdyby chcieć chronologicznie ułożyć prehistoryczne dzieje ukazane w wizji Słowackiego byłoby wiele nieścisłości, ale poeta przecież chciał przekazać prawdę syntetyczną, ogólnych praw rozwojowych. „Na początku był Boski byt, Absolut. Przez emanację wyodrębnił się z niego duch i duchy, które na własne żądanie uzyskały kształty, aby stać się widzialnymi. Tak powstał świat, przez żądanie ducha, a nie wolę Boga. Duch rozpoczyna wędrówkę, początek jego ziemskiego żywota to całkowity regres. Pozbawiony świadomości czekał na wyzwolenie przez Anioła Niszczyciela, który rozwali mury świata.
- w ewolucji istniały 3 czynniki sprawcze: Bóg (absolut), duch globowy, duchy indywidualne. Duch globalny nie zatracił swej boskości mimo utraty świadomości i ziemskiego regresu. Bóg to wieczny absolut, początek i koniec dziejów, ale i Pan, który patrzy na wysiłki poety, rzadko interweniuje, bo duch globowy skazany jest na samodzielność i samotność w drodze ku doskonałości. Niczego nie wybłaga modlitwą, tylko czyny mogą go doprowadzić do nieba. Duch globowy to sfera między Bogiem a duchami indywidualnymi. Pytanie: Po co duch indywidualny się wyodrębnił, skoro na koniec ponownie się złączy z absolutem? Być może dzięki tej wędrówce duch zmieni formę uczestnictwa w absolucie, zacznie być aktywny. Bez historii i dziejów Bóg w niczym by się nie objawił, byłoby tak, jakby nie istniał. Istnienie jest równoznaczne z ruchem.
- duch na początku nie mógł uwolnić się z pierwszych kamiennych form, poprosił Boga o zniszczenie - śmierć. Od wtedy rozpoczęła się jego właściwa, świadoma praca. Bóg za ofiarę śmierci nagrodził ducha mocą odradzania się. Było to pierwsze zmartwychwstanie. Przez działanie duchów na formy tworzą się nowe kształty. Forma również działa na duchy, pragnie jak najdłużej zatrzymać swój materialny byt, spowalnia proces postępu. Poprzez kataklizmy powstają nowe formy życia: smoki, ptaki itd. Potem jest POTOP i Noe, poprzedzający gatunek ludzki, nawet Adama. Dzień VI - myśl o człowieku. Gdy duch był wart ludzkości, Bóg stworzył człowieka.
- Genezis ustala hierarchię grzechów i cnót, która ma obowiązywać człowieka. Punktem wyjścia jest idea metempsychozy: jeśli mamy zapewnione trwanie, jeśli duch powraca na ziemię swobodnie przechodząc z jednej formy w drugą to znika lęk przed niepewnością życia pozagrobowego i przed śmiercią. Najwspanialszą siłą twórczą jest potęga wyobraźni, ale liczy się też czyn fizyczny, więc najwyższe formy to poeta, filozof i rycerz. Grzechem nie jest występek przeciw przykazaniom Boga, ale hamująca rozwój ducha pasywność, zleniwienie. Największą cnotą jest pracowitość i dbałość o „porządek socjalny”. Duchów wiodących nie ogranicza nic, muszą się kierować własną intuicją, postępować naprzód nawet przez zbrodnie, krew i cierpienia. Jeśli