Franciszek Dionizy Kniaźnin, Wybór poezji,
oprac. Wacław Borowy, BN I 129, 1948.
WSTĘP
Życie Kniaźnina.
białoruska szlachta, ur. 04,10,1750 r., w dzieciństwie zmarli jego ojciec i rodzeństwo, bardzo kochał matkę; kolegium jezuickie, nowicjat, zapał do łaciny, 1773 r. Naruszewicz wydaje zbiór „Horacjusza Pieśni przekładania różnych”, m.in. Kniaźnina; nauczyciel w niższych klasach ko-legium warszawskim, 1773 r. rozwiązanie zakonu, rozbiór Polski - utrata stron rodzinnych (Witebszczyzna), praca w Bibliotece Załuskich, przyjaźń z Zabłockim, mecenat Adama Kazi-mierza Czartoryskiego, sztuki dla teatru Czartoryskiej; „duża skłonność do wesołości”, „wielka wrażliwość i pociąg do melancholii”, patriotyzm, nieszczęśliwa miłość (być może do Marii, córki Czartoryskiego), rozbiory, 1796 r. obłęd, Puławy, następnie Końskawola, gdzie od 1800 r. probostwo miał Zabłocki.
zm. 25,08,1807 r.
Dzieła Kniaźnina.
Pieśni - łacińskie w szkole, druk „Carmina” 1781 r., 2 księgi elegii, 12 ód, przekład łacińskich „Trenów” Kochanowskiego; wśród elegii: z greckiego Musaiosa „Leander i Hero”, Biona „Na-grobek Adonia”, z polskiego Naruszewicza „Do ojczyzny”, Kochanowskiego „Muza”, z francu-skiego proza Monteskiusza „Świątynia w Knidos”; głównie wspomnienia młodości, uczucia ro-dzinne i przyjacielskie, troski obywatelskie, sztuka poetycka; głównie parafrazy.
przełożył ponad 50 ód Horacego i kilka epod.
„Bajki” 1776 r., 21 bajek, głównie z La Fontaine'a, z „Lisa i Kozła” oraz z „Żab o króla proszą-cych” skorzystał Mickiewicz.
„Erotyki” 1779 r., głównie anakreontyki, żart i wesołość, marzyciel i humorysta.
„Wiersze” 1783 r., 3 księgi „Krotofile i miłostki”, czwarta księga „Żale Orfeusza” cykl wierszy żałobnych dla Zabłockiego po śmierci żony.
„Liryki” 1787-8, starannie wybrane z całego dorobku, głównie wiersze okolicznościowe, tema-ty dworskie, patriotyzm, świadomość hańby narodowej, poetyckie medytacje nad moralnoś-cią, wiersze religijne.
poematy dworskie, opery, sielanki sceniczne (np. „Troiste wesele” - 3 pary wieśniaków), ope-ra „Cyganie” (zabrane dzieci chłopskie, po latach wracają do rodzinnej wsi).
pośmiertnie wydane „Ody” przez Dmochowskiego 1828-9.
miłość tęskna, smutna, liryka obywatelska i patriotyczna, nadzieja na polepszenie.
TEKST
Z „Tłumaczeń Horacjusza” 1773 r.
Tu ne quaexeris, scire nefas - I 11; każdy człowiek kiedyś umiera, używaj „miłej krotofili”.
Non ebur negue aureum - II 18; bogaty jest ponad prawem, chciwi zostaną potępieni, waż-niejszy rozum niż klejnoty.
Z „Bajek” 1776 r. - wszystkie z La Fontaine'a.
Żaby o króla proszące - Jowisz dał im najpierw patyk, później bociana.
Lis i Kozieł - „Kto pod kim dołki kopie, i sam do nich wpada”, w studni.
Góra w połogu - omyłkowo przypisana Trembeckiemu, strasznie się wzdęła Babia Góra, „zlę-kła się natura”, mała myszka się urodziła, „Z wielkiej zazwyczaj chmury/ Mały deszcz bywa”.
Dwa Koguty i Kokosz - w zgodzie żyły dwa koguty, dopóki nie pojawiła się Kokosz (jak Hele-na), „Miłości! ty zgubiłaś Troję”.
Z „Erotyków” 1779 r.
Do czytelnika - przestroga, „Same tu czucia, same masz uciechy”, „Wenus panuje”, czytaj, dopóki ci się nie znudzi, jeśli „tylko użyjesz do sytu”, „stradasz”.
Spocznienie - nie zawsze Wenus i Kupidyn „czułe serca” ranią, czasem zmęczeni śpią, wte-dy i człowiek ma odrobinę spokoju, „Jak się te bóstwa przecucą,/ Znowu się do nas wrócą,/ Raniąc serca płoche”.
Do lutni - koi zmysły, „Pierzcha frasunek i mól tajemny”, melancholia, natura, skowronek, jas-kółka i „słowiczek”, nagle „W sercu ktoś dziwną sprawił niesforę” - Kupidyn, strzała (ognista, głęboka).
Lękliwa miłość - do Korynny, „Miłość mię nagli, bojaźń znowu cofa” - wyznanie miłości.
Słodka potucha - „tokajski trunek/ (…) frasunek/ W słodkim nektarze topi”, błogosławiony ten, który je stworzył, żywszy umysł po nim, lotny dowcip, „Niknie pochmurność”, podoba się filo-zofom, rycerzom, poetom.
Miłości skutek - „Bóstwo Cypru obłudne”, ogień i woda, lepiej przestać kochać.
Niestatek serca - „Nie ufaj sercu”, niestałe, „wietrznik”, gdziekolwiek „Boreasz go rzuci”.
Urok cudowny - Odys (Ulis) nie uległ Syrenom, poecie się to nie udało, do Kostuni.
Chiromancja - lepiej by było, gdyby Korynna wróżyła ze swego serca niż z jego dłoni.
Dolegliwość - „Płoche świata koleje/ Tylko umysł trudzą:/ Płonne znowu nadzieje/ Tylko ser-ce łudzą”, łzy „Folgę mi sprawują”, „Albo w mym umartwieniu/ (…) Albo w cichym milczeniu”.
Żołnierka miłości - „Włożyć masz na się cierpliwości zbroję/ A tarczę stałego męstwa:/ Zno-sząc zaś ognie, walki, niepokoje,/ Nie trać nadziei zwycięstwa”.
Całość życia - „Ogniem i łzami na przemian smutnie/ Żywot się dla mnie ocali”.
Do Bugu - chlubimy się złudną wolnością, Bug me rzeczywistą swobodę, stały, poeta zmien-ny, ślepy.
Próżny usiłek - „Człowiek nie drewno, a serce nie kamień”, Kupidyn sprawia, że słabnie „od jednego cięcia”.
Wiek młody - swoboda „I mam ją, i nie mam”, miłość - niewola, konflikt serca i myśli, cnota ukoi ból.
Ofiara miłości - do Kloryndy, miła dla niej niewola, poświęca się jej cały, ona może uczynić go szczęśliwym.
Z podróży - gdyby nie kochał, nie mógłby podróżować, ciągle tęsknił, cieszy się na powrót.
Potucha - „Po smutku radość, po radości smutek:/ Taka na świecie jest kolej”, także w miło-ści, oddałby wszystko, by móc doznawać wiecznej radości z Korynną - raj, bez niej - piekło, chwyta szczęśliwe chwile.
Rozkoszy smutek - „Słodko nas miłość łechce z początku”, „Żałosny wrychle koniec poda-wa”, jak potok w oceanie ginie.
Kochanie - tylko: „Kontent na pozor a niekontent skrycie,/ Cieszę się, smucę, śmieję się i ślo-cham/ Nie dziw: wszak takie kochających życie;/ Ach! i ja kocham”.
Jesień - opadają liście, minęło pogodne lato, posępna jesień, tylko jego serce bez zmiany służy Kostusi, uroda minie, należy ufać stałemu sercu „co cię nigdy nie zdradzi”.
Pasterka - spodobała mu się Neera, chce schwycić „całuszek pieszczony”, ale boi się zrazić dziewicę, waha się, „Ale go schwycę!… albo się zatrzymam…”.
Życie moje - minęła jego wiosna, posępna jesień, gnuśna zima, „daremny zamiar, usiłki i znoje”.
Do gwiazd - niepotrzebnie zaglądają w „szczupłe okienko do niskiego domu”, Kasi nie ujrzą.
Potucha - „Dosych lamentów i tych łez rzewliwych”, „Wszystko niestałe”, jutro znów szczęś-cie, tymczasem napijmy się, „Umartwienia głuche/ Słodźmy nektarem”.
Filozof z biedy - „Zahartujmy serce/ Przeciwko tkliwej Kupida iskierce”, pożegnanie uciech i ponęt.
Samotność - „Fortuna łudzi,/ Zła dola nudzi;/ Uwodzą nadzieje”, pożegnanie rozkoszy i kroto-fili, „Namiętność gaśnie/ I życie człowieka”.
O Kupidynku - Halina nieczuła, poeta użalił się przed Kupidynem, który obiecał wyjąć mu strzałę i zranić Halinę.
Wąsy - „Ozdobo twarzy!”, on Polakiem, więc nosi się jak Polak.
Pasterka - Dafne zdradziła Filona, „Mój Boże, niestety,/ Jakieś zdradliwe utworzył kobiety!”, ale poeta już się pocieszył, cieszy się, że ona jeszcze dozna zdrady „z Marsowej czeladzi”.
Prima Aprilis - Korynna sprzyja innemu, poeta nie wie, co robić, też chce zdradzić, dziś 01,04, to wszystko bajki.
Praktyka - „Kto nie zna trosków, smutku i zgryzoty” itd., „Niech się zakocha”.
Z „Krotofil i miłostek” 1783 r.
O Chloi - poeta tęskni za nią, chce jej ofiarować wianek z róż, ma nadzieję na szczęście.
Do motyla - skacze z kwiatka na kwiatek, trafia nagle na suchą gałązkę.
Z Safony - fizyczne objawy miłości, Catullus LI.
O miłości - „Nie chcę czuć, i rad, że czuję”, igraszki miłości, Korynna.
Z „Liryków” 1787 r.
Do Boga - „Od Ciebie moja niech zabrzmi lira”, „ja ognistym zabłysnę czołem”, ale Pycha może go „strącić w podziemne skały”.
Do Karola Berkena - lutnia ma służyć Prawdzie, której sił „gwałt nie odejmie”, prawda zawsze „ze mgły niknącej wyświeci”.
Do nocy - „Witam cię, Nocy łaskawa!”, księżyc „Zwierciadło serca prawego”.
Rozwaga nad sobą - konflikt serca i myśli, „Niepewność znowu trapi,/ Przeraża niestatek”, „Róża, niby szczęśliwa,/ Śmieje się i płonie”, „A wtem pączek doźrzały/ Więdnie i usycha”.
Krosienka. W rodzaju pasterskim - zamiast przy krosienkach wolałaby wyglądać przez okno Filona, niecierpliwie go wyczekuje, ale gdy on przyjeżdża, siada natychmiast przy krosnach, by ten się nie dowiedział, że ona tak tęskniła.
Do ks. Fabiana Sakonicza - krwawe walki wyznawców Boga, Prawda uspokaja walczących, wystarczył ofiara Boga, oni - pokój, praca, szczerość, miłość i cierpliwość.
Do wąsów - nowa moda, śmieszna, „ród zniewieściały”, kiedyś wąsaci rycerze: Czarnecki, Jan Trzeci, a teraz śmieją się i szydzą z wąsów, poeta „Żem jeszcze Polak, podkręcę wąsa”.
Matka obywatelka - jak kołysanka, „Śpij, moja nadziejo cała,/ Moje ty życie”, matka o synu, że może być patriotą („A sława będzie mi śpiewać,/ Żeś moim synem”) lub nikczemnikiem („Wstydu on mego przyczyna/ A może i śmierci jeszcze”).
O wielkości Boga. Psalm 103 skrócony - niebo-namiot, chmury-powóz, wiatry-cugle, burza-posłaniec, pioruny-służący, granice morza.
Do Piotra Borzęckiego - pisanie to też praca, „Ojczyzna ginie!”, „rzeczesz: próżna to praca!/ Takaż i płaca”.
Anakreontyk. Do ks. Adama Czartoryskiego - „Upić sie dzisiaj muszę”, urodziny ucznia Kniaźnina, zawsze wesołość w domu.
Dwie lipy - po dwóch stronach rzeki, „się nie złączą na wieki”, Koryl i Ismena.
Babia Góra. Do Pawła Czenpińskiego - lekarz i przyrodnik, wyprawił się do Krakowa po oka-zy, poeta o zabobonach, warszawskie panny opłakują podróżnika, duchom nie spodoba się, że ktoś zabiera ich rośliny.
Do Józefa Orłowskiego - Argonauci ukradli złote runu, Hiszpanie rabowali Amerykanów.
Do Potomności - ukryta w najgłębszej ciemności przez Czas, aby raczyła rzucić kwiat na gro-by, „sroga dzicz znowu powraca,/ A z nią czas ciemny, żelazny i gruby”, jak burza, „Hańba przyjmuje okowy”.
Do Ojczyzny. Vox clamantis in deserto - Gdzie są te granice Chrobrego?, przeminęli Tarnow-scy, Chodkiewicze, nie jesteśmy godni nazywania się dziećmi Ojczyzny, „Jakże się z twojej wydźwigniesz ruiny?”.
Nadzieja. Do Józefa Świętorzeckiego - gdyby nie nadzieja (nawet złudna), nie byłoby ludzi, Prometeusz ukradł ogień i sprowadził nieszczęścia, ale Nadzieja pokonała Rozpacz i świat odżył.
Dwie Gałązki - jesionu i klonu, płynęły wodą, daleko od domu, sieroty, na próżno szukały po-mocy, spotkały się, ale znów popłynęły w różne strony, „zginęły” daleko od siebie.
O miłości - „Czas wszystko goi na koniec”, uśmiech i łzy na twarzy chłopca, „po burzy cich-nie”.
Z przekładu anakreontyków.
Moc piękności - przyroda rozdała: wołom rogi, ptakom lot,, itd., ludziom rozum, kobietom piękność, ale wszystko pęknie przed piękną.
Wiosna - „Pagórki zielenieją,/ Idzie praca z nadzieją” itd., „Hojnie wszystko rozkwita:/ Będzie jesień obfita”.
Puchar - nawoływanie do wyrycia na nim wiosny, „nic smutnego”, „Bacha” albo Feba.
Nie rozpaczaj - lepiej cierpieć z nami niż nie żyć, „Ja wolę zalać troski”.
Z „Ód” pośmiertnie zebranych.
Do Ignacego Bykowskiego - rówieśnik Kniaźnina, gdy był dzieckiem, cieszył się „z rozrywek niewinnych”, od kiedy dorósł, smuci się, jedynie Muzy dobre, gdyby nie one, „bym dawno po angielsku z nudy/ W łeb sobie strzelił”.
Do miłości - „sroga”, „Kielich podałaś gorzkości”, „Świat moim oczom niemiły”.
Do Klimeny - piękny świat, a z nim „Żal tylko”, „Klimeno! byś to wiedziała,/ Ty byś się ulitowała”.
Do Piękności - „Uroku niebios i ziemi”, Wisła, zielone brzegi, potem posępne zamczysko i Troja.
O Teonie - tęsknota za Teoną, serce schnie, kona, jesienna słota, pusta łódka.
Do róży - „Serca mojego na koniec. Zgoiłem rany”, „O (…) Różo! (…) Gdzież moja wiosna? i czemu/ Znam twoje ciernie?”.
Do księżyca - Luna, piękna, poruszy każdego, „Próżno te chwytam promienie:/ Ty na niebie, ja na ziemi"”
Erotykon - „Miło mi dla niej [pani], że żyję!”, „Miłość jest moim ołtarzem”, „Dla niej cały świat w ofierze”, „Smuci mię oni i cieszy”, „Dla mego bóstwa [Wenus] umieram”.
Ks. Józefowi Koblańskiemu - nauczyciel dzieci Czartoryskich, poeta, „Święto dziś Anakreona”, raduj się mimo swojego wieku.
Do Muzy mojej - „Stargawszy łańcuch i rządów szale,/ Urąga cnotom bez kary zbrodnia”, po stracie Puław, gdzie się schroni Muza?, łzy, jęki, bluźnierstwa, „Jakby nie było już Boga”, wszystko można odwrócić.
Do Zgody. Na sejm 1788 - „Burza Europie straszliwie/ całą zewsząd grozi mocą”, ognisty anioł zemsty, „Wiek nasz klęskami ćwiczony”, obcięte skrzydła orlęce, przeczuwa zjednoczenie i walkę Polaków.
Do Litwy - „Mimo zdrad chytrej na serca przemocy,/ Postrzegam zorzę nad nami jasną”, wiosna powróci.
Do Krakowa - miasto królewski, „Obraz lat dawnych i chwałę” daje, Piast, Jagiełło, Batory, Waza, Sobieski.
Do Boga - dobre czasy już nie wrócą.
Do Boga - prośba o litość.
Na śmierć Jana Dekierta, prezydenta Warszawy - walczył o prawa dla mieszczan, zmarł tuż przed uchwałą, „Wiele łez płynie”, przykład „Powagi światła i roztropnej cnoty”, niepowetowana strata.
Do Boga - tylko On może pomóc, „My dzieci Boga”.
Do Boga - „Znikają w chmurach nadziei zorze, Trwoga dziś Twojej wzywa pomocy”.
Do Piotra Orzechowskiego - mędrzec, „Ukaże ludziom wiek złoty”.
Poranek - „Po srogiej burzy (…)/ o jakże wdzięcznym jesteś, Poranku!”, wszystko odżywa, „Powróć Maja dzień trzeci”.
Do Tadeusza Matuszewicza - mówca, poseł, reformista, o utracie Puław, każda z Muz.
Na rewolucją 1794 - Bóg ukarał pychę, Polacy rzucili się do walki, Bóg „zwinął razem świętej Łaski żagle”.
Do Boga - „jesteś Boże!/ Ty mój przyjaciel, Ty ociec”, prośba o pomoc w tych smutnych dniach.
Do Hiacynta Fredra - zdrady, klęski, pycha, „Konałaś wtedy, Ojczyzno miła!”.
Do Ks. Adama Jerzego Czartoryskiego - jako zakładnik do Rosji za ziemie Czartoryskich.
Księżnie Wirtemberskiej - Ołtarz Cnoty, Nadzieja.
Do Boga - sprawdzian wiary i miłości, prośba o pomoc i łaskę, wytrzymałość i sprawiedliwość.
będziesz miał dosyć.
wróżenie z ręki.
?!
nowa redakcja utworu „Wiek młody”.
nowa redakcja utworu „Wąsy”.
5