Magda Rusiecka
Powstanie świata
Prezentacja i porównanie różnych mitologii
Ludzi od zawsze ciekawiło skąd wziął się świat, jak powstał. Dlatego też niemal każda kultura tworzyła własny mit wyjaśniający pochodzenie ziemi i człowieka. Oto koncepcje, które uznałam za najbardziej fascynujące, pochodzące z różnych miejsc na ziemi i różnych epok.
Najstarszy mit kosmogoniczny pochodzi ze starożytnej Mezopotamii. Sumerowie, jako doskonali obserwatorowie, szukali we wszechświecie porządku i powiązań logicznych między zjawiskami, dlatego ich teoria jest niezwykle spójna i jej założenia są aktualne w zasadzie do dzisiaj. Twierdzili, że świat powstał z jednolitej pramaterii, za którą uznali wodę. Z tej wody rozwinęły się niezależnie bardziej skomplikowane i różnorodne formy bytu. Nie zastanawiali się nad jej pochodzeniem, uznając, że istniała od zawsze.
Sądzili także, że światem rządzi jakaś nadrzędna siła (fatum), której podlegają wszyscy, również bogowie. Siły tej nie dało się zrozumieć i pochodziła z tego samego źródła, co pramateria kosmosu. Kierowała nią zasada odradzania się życia oraz rozwoju przez łączenie przeciwności, takich jak dobro i zło, pierwiastek męski i żeński czy życie i śmierć.
Dzięki temu, że koncepcja nie zawierała konkretnych bóstw, rozprzestrzeniała się po świecie, inspirując nawet filozofów greckich, a do dziś przetrwała w chrześcijaństwie, judaizmie czy islamie.
Z pierwotną wodą utożsamiano boginię Nammu, zapisywaną ideogramem „otchłań wody” i określaną jako „matka rodzicielka nieba-ziemi”. Miała ona potencjalną siłę tworzenia bytów w sposób zaplanowany. Dzięki niej powstała najpierw kosmiczna góra, będąca połączeniem przyszłych ziemi i nieba. Z niej powstał bóg An, tworzący kolejnych bogów. Z Ana i Ki (an-ki oznacza niebo-ziemię, czyli wszechświat) powstał Enlil, pan atmosfery - trzeciej strefy, łączącej niebo i ziemię. To właśnie on je rozdzielił, przejmując panowanie nad ziemią - niebiosami władał An.
Według Sumerów, ziemia była płaska i otoczona bezmiarem słonych mórz, a pod jej powierzchnią był ocean wody słodkiej abzu. Nad niebem, w strefie określanej jako „wielkie w górze” bogowie stworzyli księżyc, słońce, gwiazdy i planety, które miały oświetlać ziemię.
Prawo określania losów miała jedynie siódemka najwyższych bogów: An - pan nieba, Enlil - pan atmosfery, kierujący ziemią, Nintu - matka bogów, Enki - władca abzu, Nanna - bóg księżyca, Utu - bóg słońca oraz Inana - bogini płodności. Jednak nie całe życie było uzależnione od ich woli - każdy byt miał swoje me, pozwalające na kształtowanie swojego życia w ramach określanego odgórnie losu.
Starożytni Grecy mieli wiele koncepcji na temat powstania świata. Autorem najpopularniejszej z nich był Hezjod. Według niego Chaos otoczony był przez Okeanos, rzekę opływającą świat dookoła, uosabiającą wieczny czas. Z Chaosu najpierw wyłoniła się Gaja (Ziemia), a po niej Eros, bóg miłości. Gaja zrodziła później Uranosa (Niebo), a z ich związku powstali sturęcy olbrzymi, cyklopi oraz tytani - pierwsza generacja bogów. Z Chaosu wyłonili się także Noc i Erebos (uosobienie mroku i ciemności), a z ich związku powstały Dzień, Powietrze, Nemezis, Los, Starość i Niezgoda.
Uranos, z obawy o swoją pozycję władcy, strącał swoje dzieci do Tartaru. Gaja, ich matka, nie chciała tego znosić i namówiła Kronosa, najmłodszego z synów, do przejęcia władzy. Zaatakował on niespodziewającego się niczego ojca, odcinając mu męskość. Po przejęciu władzy okazał się tyranem niezwykle podobnym do ojca, z tą różnicą, że dzieci swoje i tytanki Rei pożerał, zamiast strącać do Tartaru. Taki los spotkał Hadesa, Posejdona, Hestię, Demeter i Herę. I znów po władzę sięgnął najmłodszy syn, Zeus. Po zabiciu ojca został najważniejszym z bogów olimpijskich.
Według mitologii greckiej człowieka ulepił z gliny Prometeusz, syn Japestosa i Klimene, potomków Uranosa. Prometeusz opiekował się nimi troskliwie, ucząc ich rzemiosła i innych potrzebnych rzeczy, a nawet narażając się Zeusowi. Kiedy wykradł z rydwanu słonecznego ogień zabrany ludziom, zagniewany Zeus kazał przykuć go do skał Kaukazu, aby orzeł wciąż na nowo rozdzierał jego odrastającą wątrobę. Uwolnił go dopiero Herakles, a Zeus darował wolność za przestrogę, że spłodzi z Tetydą boga potężniejszego od siebie.
Islamski mit głosi, że na początku był Chaos i jego zmętnienie w miejscu Al-Kaby (Czarnego Kamienia z Mekki). To właśnie z niej wywiedzione zostało siedem sfer ziemskich i tyle samo niebieskich. W najwyższej z nich stał tron Stworzyciela, który, razem z Al-Kabą tworzył oś wszechświata.
W ludowej tradycji islamskiej odnajdujemy mity, w których jest mowa o Białej Perle. Durra Bajda miała być wielkości niebios i ziemi, czasami była utożsamiana z rozumem świata i przedstawiana jako światło przenikające cały wszechświat. Z Białej Perły została stworzona Tablica, na której Piórem zapisano losy wszystkiego, co było, jest i będzie. Znajdują się na niej imiona ludzi i ich losy. Na Tablicy nic nie może się zmienić. Pióro wyschło tuż po zapisaniu losów świata. Według tego mitu, Tablica jest przymocowana do tronu stworzyciela, który patrzy na nią trzysta sześćdziesiąt razy dziennie, a każdym spojrzeniem powoduje narodziny, śmierć, wywyższenie lub poniżenie jakiegoś człowieka.
Według innej wersji Biała Perła miała siedemdziesiąt tysięcy języków, którymi sławiła stworzyciela na siedemdziesiąt tysięcy sposobów. Była ogromna jak niebo i ziemia razem wzięte, a jej oczy były tyle razy większe niż największe góry, ile razy jest większy ocean od komara. Na wezwanie stworzyciela Perła zamieniła się w wodę, dającą początek światu. Z zastygłej cieczy powstało niebo i tron stworzyciela z zielonego klejnotu, sławiący demiurga siedemdziesięcioma tysiącami języków.
W innym przekazie czytamy o tym, że demiurg zaczął budowę świata od dachu. Najpierw stworzył swój tron stojący na wodzie, która znajdowała się na wietrze. Tron ten był symbolem sklepienia niebios. Nieśli go człowiek, byk, orzeł i lew, a w Dniu Zmartwychwstania ma być stworzonych kolejnych czterech nosicieli tronu.
Pewnego dnia tron się poruszył i powiedział, że Stwórca nie stworzył nic wspanialszego niż on. Wtedy został stworzony gigantyczny wąż, z głową ze złota, cielskiem z białej perły i oczami z hiacyntów. Kiedy otworzy on paszczę, na ziemi widać pioruny. Wąż ma potężny głos i gdyby nie szeptał, zagłuszyłby chóry aniołów. W legendzie o Miradżu (Prorok podobno miał z al-Kaby zostać wniebowzięty, stanąć przed obliczem Allacha, a następnie wrócić na ziemię) pozdrowił on Proroka i udzielił mu wielu rad. Wąż jest owinięty wokół tronu Stworzyciela i unieruchamia demiurga.
Następnie bóg, ze światła tronu, stworzył mały podnóżek, na którym znajduje się Hajkal, raz tłumaczony jako świątynia, raz, jako krańce niebios. W Hajkalu są niebiosa, ziemia i morza. Jest tam siedem ziem, otoczonych oceanem, dookoła którego stoi świątynia.
Bardzo interesujące są opowieści z Czarnej Afryki.
Mity z okolic Kongo są do siebie podobne. Według wiersza napisanego przez dwudziestowiecznego kongijskiego poetę Tchicaya U Tam'si na podstawie okolicznych podań demiurgów było dwóch: Guela na Górze, symbolizujący niebo i Guela na Dole, wyobrażenie ziemi. Pewnego dnia Guela na Dole nudził się i ziewał, a z jego ust wypłynęła glina. Ulepił z niej mężczyzn, kobiety, ryby, zwierzęta i rośliny. Napełnił te gliniane figurki krwią, aby były podobne do niego. Niestety, mimo jego wysiłków, figurki nie ożyły. Ponieważ zauważył, że roztapiają się na deszczu, schował je w grocie.
W tym czasie na Górze cały czas był dzień, a na Dole noc i Guela na Dole miał tylko ogień do rozpędzania ciemności. Guela na Górze, kiedy dowiedział się o figurkach z gliny, zaproponował Gueli na Dole, że ożywi je i podzieli się słońcem, jeśli dostanie mężczyzn, kobiety, ryby, zwierzęta i rośliny. Guela na Dole nie chciał się zgodzić na oddanie mężczyzn i kobiet. W końcu powiedział, że odda figurki, jeśli najpierw Guela na Górze ożywi je. Guela na Dole nie dotrzymał obietnicy i od tamtej pory demiurgowie się kłócą. Czasem Gueli na Górze udaje się odebrać komuś życie. Kiedy Guela się kłócą, na ziemi panuje choroba. Ten czas nazywana jest czasem siccora, czasem wojny i czasem burzy. Życie na ziemi jest rywalizacją dnia i nocy, nieba i ziemi, dlatego kończy się śmiercią.
Jednak Guela na Górze nie tylko zabija. Chcąc przyciągnąć do siebie ludzi, rozwiesił na niebie i zapalił drogie kamienie (gwiazdy), aby skusić kobiety. Księżyc jest okiem Gueli na Górze, którym ten przygląda się ziemi.
Według podań plemienia Bambara żyjącego na terenie obecnego Mali wszechświat i byt powstały z Nicości, która zawierała w sobie wieczne zmartwychwstanie, ruchy kosmosu i wszystko inne. Materia i byty powstały z wiecznego zmartwychwstania, zwanego gla i jego lustrzanego odbicia, z których jedno zamrażało, a drugie rozpalało.
Mit plemienia Dogonów mówi o bogu Amma, uosobieniu myśli twórczej, jako o stworzycielu. Najpierw uformował on jajo świata, a następnie rozdzielił je na dwa łożyska. Zamieniły się one w kolebki i urodziły się z nich bliźniaki Nommo, mając przekazać słowo boskie na ziemię i do niebios. Kiedy Nommo z ziemi zgubił swoją partnerkę, zamienił się w dzikie zwierzę, dlatego Nommo z nieba, chcąc przywrócić boski ład, stał się panem słowa i życia.
Podania kameruńskiego plemienia Fali również mówią o jaju, które było początkiem świata. Jaja Żółwia - zwierzęcia lądowego i Ropuchy - zwierzęcia wodnego. Mimo tego, że Żółw był rodzaju męskiego, a Ropucha - żeńskiego nie stanowili pary, ponieważ każde z nich było samo parą rodzicielską i zawierało zarodki życia. Kiedy wirujące w lewo jajo Żółwia i wirujące w prawo jajo Ropuchy zderzyły się, z jaj wyszły cztery pary zwierząt, amarant i papaja, a z wirujących skorupek powstała ziemia.
Żółw, wędrując przez ziemię, napotkał rów, dzielący ją na dwie części. Położył się więc na wodzie i wtedy wszystko przestało wirować, a zwierzęta i rośliny istniejące w wodzie i na lądzie, uniosły się do nieba i Żółw został sam.
Trochę później na wschodzie pojawił się pierwszy człowiek. Miał na imię To Dino. Zszedł na ziemię po gigantycznej łodydze fasoli. Towarzyszyło mu słońce. Kiedy znalazł się na ziemi, zasiał ziarno czerwonego prosa, które dostał od Boga i zamieszkał w baobabie. Padający deszcz obudził Ropuchę, która podzieliła wody na stojące i płynące i utworzyła drugi dział wód, prostopadły do poprzedniego, ustalając cztery strony i środek świata. Wody podmyły zasiew To Dino i kłos wyrzucił osiem ziaren na różne strony świata. Przerażony człowiek uciekł za Żółwiem do pieczary, a następnie poszedł na zachód polować i zabijać zwierzęta. Spowodował tym zamieszanie i przez niego po raz drugi wszystko z ziemi i wody uniosło się do nieba.
Po tych wydarzeniach Bóg zszedł na ziemię pod postacią nowego deszczu i spuścił na lianie skrzynię zawierającą wszystko, co jest podstawą kultury - papaję, cztery domowe zwierzęta, dwanaście dzikich ssaków, ogień, miedź, żelazo oraz narzędzia kowalskie. Na ziemi pojawił się także To Dino jako kowal, wraz ze swoją małżonką. Uciął on lianę i ukradł z rozbitej skrzyni ogień i narzędzia kowalskie, a jego żona zabrała naczynia i dwa ziarna.
Zwierzęta i rośliny mnożyły się. Ze związku Żółwia i Krokodyla, symbolu wód bieżących, urodziły się dwie pary bliźniąt - kobiet, a Ropuchy z Antylopą (symbolem nieuprawianej ziemi) - dwie pary bliźniąt - mężczyzn. Byli to założyciele ludu Fali, którym zwierzęta przekazały całą swoją wiedzę i techniki.
Mit plemienia Jorubów, zamieszkujących Nigerię, mówi o bogu Ol-Orun jako o stworzycielu nieba i ziemi. Ta ostatnia była wówczas bagnista i nie nadawała się do zamieszkania, tylko stworzyciel schodził tam czasami po nici pajęczej. Któregoś dnia najwyższy bóg Ol-Orun wezwał do siebie boga wszystkich bogów Orisza-Nla, dał mu skorupę ślimaka, w której był piasek, gołąb i kura pięcionóżka i polecił uporządkować ziemię. Bóg wysypał ze skorupy piasek i wypuścił ptaki, aby go rozrzuciły. Bóg Ol-Orun wysłał na ziemię kameleona, aby ten sprawdził, czy ziemia już może być zamieszkana. Za pierwszym razem zwierzę doniosło, że ląd nadal jest wilgotny, dopiero za drugą wyprawą przyniosło satysfakcjonujące boga wieści - ziemia wyschła. Miejsce, gdzie Orisz-Nla wysypał ziemię nazwano Ile Ife (rozległy dom). Jest to święte miasto Jurobów.
Według mitologii japońskiej, podobnie jak chińskiej, świat na początku był chaosem o kształcie podobnym do jajka, z którego samoistnie powstały najpierw niebo, a później ziemia. Równolegle na Wysokiej Równinie Niebios utworzyli się trzej bogowie: Amenominakanushi, Takamimiusubi i Kamimiusubi. Niektóre źródła podają, że pierwszy był Kunitokotachi, powstały z czegoś na kształt trzciny. Kolejni bogowie wyrośli z tworzącej się jeszcze ziemi. Kolejne pokolenia bóstw powstawały i ginęły, pozostawiając po sobie li i jedynie imiona.
Przełomowi byli Izanagi i Izanami. Ten pierwszy, stojąc na Pływającym Moście Niebios, zanurzył włócznię w głębinach oceanu i kropla, która spadła z broni utworzyła wyspę. Para osiedliła się na niej i zbudowała chatę, na jej środku stawiając włócznię. Wtedy też miały miejsce pierwsze tradycyjne zaślubiny, praktykowane przez prymitywne plemiona japońskie - Izanagi odszedł włócznię dookoła, a stanąwszy przodem do Izanami powiedział „Ach, jaka śliczna dziewica”, na co Izanami odpowiedziała słowami „Ach, jaki śliczny młodzieniec”. Po związaniu się tymi słowami mogli skonsumować małżeństwo. Niestety, nie wiedzieli jak. Z pomocą nieświadomie przyszła im para ptaków. Bogowie w lot pojęli o co chodzi i zaczęli płodzić swoje niezwykle liczne potomstwo.
Z ich związku powstało kolejno wszystkich osiem wysp Japońskich: Honshû, Shikoku, Kyûshû, Sado, Oki, Iki, Tsushima i Ôshima. Hokkaidô było w czasie spisywania mitu nieznane. Za owoc związku Izanagi i Izanami uznaje się także góry, lasy, rzeki, zioła, jak i liczne bóstwa. Nieszczęście przyszło wraz z narodzinami Homusubi, boga ognia. Spalił on matkę od środka, sprawiając, że umarła w męczarniach. Z jej wymiotów i odchodów powstała bogini wody Mizuhanone, bóg metalu Kanaymahiko oraz bogini gliny Haniyama, a z łez wylanych przez Izanagiego - bogini lamentująca Nakisahame. W odwecie za śmierć ukochanej bóg zabił Homusubiego, ćwiartując go mieczem. Potem udał się do Krainy Ciemności Yomotsukuni, gdzie miał nadzieję spotkać żonę. Ta, gdy go spotkała, powiedziała mu, że przychodzi zbyt późno, gdyż jadła już z kuchni ciemności i poprosiła, aby na nią nie patrzył. Gdy sprzeciwił się jej, ujrzał ciało Izanami rozkładające się i przebite ośmioma piorunami - Wielkim, Ognistym, Czarnym, Rozrywającym, Młotem, Huczącym oraz Skrytym. Upokorzona i zawstydzona bogini posłała za uciekającym małżonkiem osiem piekielnych jędz. Izanagi uniknął schwytania dzięki pozostawianym po drodze winogronom i kiełkom bambusa, po które schyliły się jędze. Gdy bogini dogoniła dawnego ukochanego, był on już na drugim brzegu rzeki. On wygłosił formułę rozwodową i się rozstali. W micie nie ma mowy o powstaniu ludzi - kiedy wraz z bogiem Susanoo odwiedzamy ziemię, jest już zamieszkana.
Ludy Syberii stworzyły wiele mitologii, jednak wszystkie są do siebie dosyć podobne.
Według Ałtajczyków, wszechświat powstał z wody, w której mieszkała „Biała Matka” Ak-ene, a nad którą unosił się Ulgen. Pewnego dnia Ak-ene wynurzyła się z wody i rozkazała Ulgenowi stworzyć niebo i ziemię. Umieścił on ziemię na wodzie, a w celu jej ustabilizowania wykorzystał trzy ryby - dwóm nakazał podtrzymywać krańce, a jednej - środek. Skierował ją głową ku górze i przyczepił haki z arkanami do skrzeli. Końce arkanów są w niebie umocowane na trzech słupach, a kieruje nimi bohater Mangdyszire. Na koniec Ulgen stworzył z kawałka gliny Erlika, władcę duchów Dolnego Świata.
Bardzo bliska mitologii ałtajskiej mitologia Szorów mówi o tym, że najpierw byli jedynie Ulgen i Erlik. Ten pierwszy z nudów stworzył niebo, słońce, księżyc i gwiazdy, a także gładką, równinną ziemię i rzeki. Wkładem Erlika w dzieło stworzenia były góry.
Mit Buriatów opowiada o wodzie i bogu Sambole, nazywanym tak dlatego, że sam się stworzył. Mógł on chodzić po wodzie. Podczas jednej z przechadzek spotkał pływającego ptaka z dwunastoma pisklętami. Samboł kazał mu zanurkować i przynieść sobie piasku z dna ziemi. Ptak przyniósł w łapkach czerwoną ziemię, którą Samboł rozsypał na wodzie, a w dziobie czarną ziemię, którą Samboł rozsypał na czerwonej. Wtedy utworzyła się ziemia i wyrosła na niej trawa i drzewa.
W podobny sposób powstanie świata tłumaczyli sobie Ewenkowie. Wierzyli, że na początku istniała tylko woda i dwóch braci. Młodszy z nich, o imieniu Ekszeri, był uznawany za władcę tajgi, zwierząt, ptaków i ryb i miał dwóch pomocników: nura i kaczkę. Kiedy polecił temu pierwszemu zanurkować i przynieść z dna piasek, a mu się to nie udało, połamał nogi ptaka. O to samo poprosił kaczkę. Jej wyprawa w głębiny zakończyła się powodzeniem. Ekszeri położył ziarna piasku na wodzie i zaczęły się one rozrastać, tworząc wyspę. Gdy była wystarczająco duża, stworzyciel położył się na niej i zasnął. Wtedy jego starszy brat, zazdrosny o sukces, chciał wyciągnąć ląd spod Ekszeriego. Nie udało mu się to, ale za to ciągnąc powiększył suchy obszar do obecnych rozmiarów.
Mit powstały wśród Jakutów ma wiele elementów wspólnych z innymi mitami z Syberii. Wierzyli oni, że na początku wszechświat składał się z rozpostartego nad kamieniem nieba. W zagłębieniu skały burzyła się woda. Przelatujący nur wyciągnął z wody kilka ziarenek piasku, z których stworzył ziemię.
W innej wersji tego mitu po piasek zanurkował Ułuu Tojon, starszy brat Ürüng-Ajyy Tojona, będącego głównym bóstwem Jakutów. Po pierwszej wyprawie przyniósł tylko kilka ziaren i padł zemdlony. Wtedy brat zabrał mu te kilka ziaren, a kiedy zanurkował ponownie, Ürüng-Ajyy Tojon stworzył z nich ziemię. Gdy Ułuu Tojon to zobaczył, rozgniewał się i cisnął przyniesioną garść piachu na ląd, stwarzając w ten sposób góry.
Bardzo ciekawy jest mit pochodzący z końca dziewiętnastego wieku z ziemi sieradzkiej. Pomimo tego, Polska te była wówczas od niemalże tysiąca lat schrystianizowana, a książki były łatwo dostępne, chłop nie znał biblijnej wersji stworzenia świata. Wierzył on, że na początku było tylko niebo i morze, po którym pływał łódką Bóg. Diabeł, który wynurzył się z piany morskiej, dosiadł się do Boga. To właśnie Szatan podsunął Bogu pomysł stworzenia ziemi, ponieważ sam nie mógł tego zrobić. Zanurkował i przyniósł z dna garść piasku, którą, podobnie jak w mitach syberyjskich, Bóg rzucił na wodę i stworzył kawałek ziemi tak cienki, że ledwie się na nim mieścili. Diabeł, pragnąc uzyskać więcej miejsca, chciał zrzucić Boga do wody, ale tylko sprawił, że ziemia się powiększyła. To spowodowało spór, zakończony odejściem Boga do nieba i strąceniem Szatana piorunami do otchłani, kiedy próbował podążyć za Bogiem. W innych wariantach tego mitu, znanych w Rosji i na Ukrainie, Diabeł zachował pod językiem kilka ziaren, a gdy te zaczęły rosnąć, wypluł je, tworząc góry, bagna i pustkowia.
Według Biblii, świętej księgi chrześcijan, na początku był tylko Bóg. On najpierw stworzył niebo i ziemię, która była bezładem, później kolejno tworzył światło oraz dzień i noc, horyzont, ląd, rośliny, gwiazdy i ciała niebieskie oraz słońce i księżyc, ryby i ptaki, zwierzęta lądowe, a na końcu człowieka na własny obraz i podobieństwo. Każdą z tych rzeczy tworzył przez „jeden dzień”, a siódmego dnia odpoczął.
Mity o stworzeniu świata pochodzące z różnych kultur i okresów różnią się między sobą, ale maja też wiele elementów wspólnych. Możemy podzielić je na takie, według których na początku była woda, chaos (nieuporządkowana materia), jajko czy sami bogowie. Czasem w jednym micie na początku istnieje więcej, niż jeden element, tak jak w mitach Greków, w których Chaos opływa rzeka Okeanos, plemion z okolic dzisiejszego Kongo, gdzie na początku było dwóch demiurgów, utożsamianych z niebem i ziemią, czy opowieści z ziemi sieradzkiej, gdzie na początku było niebo, woda, Bóg i Diabeł.
Woda była początkiem wszechświata według mitologii sumeryjskiej, a także według większości mitów ludów Syberii - Ałtajczyków, Buriatów, Ewenków i Jakutów, gdzie często na początku była tylko woda, niebo i w niektórych przypadkach bóstwa. Również w jednej z wersji mitu arabskiego Biała Perła zamienia się w wodę, z której powstaje świat.
Często się powtarza także motyw tworzenia lądu poprzez rozsypanie piasku na wodzie - tak się dzieje w mitach Buriatów, Ewenków, Jakutów i tych z ziemi sieradzkiej. U Słowian i Ewenków występuje też rozszerzanie ziemi przez próbę zrzucenia jednego ze stwórców (potężniejszego) do wody przez drugiego (tego, który nurkował po piasek na dno). Często piasek z dna, potrzebny do stworzenia lądu, jest wydobywany przez ptaka. Tak się dzieje w micie Buriatów (nurkował niewymieniony z nazwy ptak, o którym wiemy tyle, że Samboł spotkał go podczas przechadzki po wodzie i że miał dwanaście piskląt), Jakutów (po piasek płynie na dno nur lub, według innej wersji, jeden z bogów), Ewenków, gdzie nurkuje najpierw nur, a po jego niepowodzeniu - kaczka.
Nieuporządkowaną materię za źródło wszechświata uznają Grecy (Chaos, z którego powstała Gaja i Eros), muzułmanie (chaos ze zmętnieniem w miejscu Al-Kaby), ludy Bambra (Nicość, zawierająca w sobie wszystko) czy Japończycy (z chaosu wyłoniła się samoistnie ziemia i niebo oraz bogowie).
Często świat powstaje z jajka. Tak jest w mitologii ludów arabskich - występuje tam nie tyle jajko, co Biała Perła, wielkości ziemi i nieba razem oraz plemienia Fali (na początku były tylko jaja Żółwia i Ropuchy i te dwa zwierzęta, a ziemia powstaje ze skorupek). Również w mitologii japońskiej pojawia się chaos, podobny do jajka.
W niektórych mitach pochodzenie nieba i ziemi nie jest wytłumaczone i uznaje się, że istniały od zawsze. Tak jest na przykład w micie z Kongo, gdzie Guela na Górze symbolizuje niebo, a Guela na Dole - ziemię czy w micie Słowiańskim, gdzie na początku była woda, niebo, Bóg i Szatan, których nikt nie stworzył.
Bogów za sprawców powstania świata uznaje wiele mitologii. U Sumerów pramaterię utożsamiano z boginią Nammu. Ałtajczycy wierzyli, że to bóg Ulgen, na polecenie Ak-ene, stworzył niebo i ląd, opierając go na trzech rybach. Według Dogonów to bóg Amma rozpoczął powstanie świata od stworzenia jaja, które następnie się podzieliło i urodzili się z niego bliźniacy. Mitologia Szorów mówi o bogach Erliku i Ulgenie. Ten drugi z nudów stworzył niebo, słońce, księżyc, gwiazdy, ziemię i rzeki. Erlik, chcąc mieć swój udział w dziele świata, utworzył góry. Jedna z wersji mitu Jakutów opowiada o dwóch braciach, z których jeden nurkuje na dno po piasek, a drugi podstępem mu go zabiera i tworzy ziemię. Również w micie z ziemi sieradzkiej to Bóg tworzy ląd - Szatan tego sam nie potrafi, więc tylko podsuwa pomysł. Według mitologii japońskiej bogowie, już po powstaniu świata, płodzą ląd i wszystko, co na nim jest. Biblia opowiada o tym, że na początku był tylko Bóg, który stworzył cały świat od zera, począwszy od wody, a skończywszy na człowieku. Również Jorubowie wierzyli, że to bóg stworzył ziemię i niebo, a następnie wysłał innego boga, aby ten posypał ląd piaskiem, żeby był suchy, nie bagnisty.
Często w mitach występują także zwierzęta. W micie ludu Fali na początku jest tylko Żółw i Ropucha i ich jaja. Plemię Fali pochodzi według wierzeń od zwierząt - Żółwia i Krokodyla (kobiety) oraz Ropuchy i Antylopy (mężczyźni). Mitologia Ewenków opowiada o zwierzętach stwórcy - nurze i kaczce, które odegrały kluczową rolę w tworzeniu lądu - nurkowały po piasek z dna. Podobnie się dzieje w opowieści Buriatów - napotkany przez boga Ammę ptak na jego polecenie nurkuje na dno i przynosi w łapkach czerwoną ziemię, z której powstaje ląd, a w dziobie czarną, użytą do stworzenia traw i drzew. Według Ałtajczyków to ryby utrzymują ziemię na wodzie. Dwie z nich są po bokach, a trzecia na środku, powieszona za skrzela, z których liny kończą się w niebiosach. W jednej z wersji jakuckiej historii o powstaniu świata nie występują bogowie, jedynie nur. To on wyciąga ziarno piasku z dna i rzuca je na wodę, tworząc w ten sposób ląd.
W wielu mitologiach powtarza się motyw lepienia ludzi lub innych bóstw z gliny. Tak jest w micie greckim - Prometeusz lepi człowieka z gliny. Również Guela na Dole wykonuje najpierw gliniane figurki mężczyzn, kobiet, ryb, zwierząt i roślin, które ożywia dopiero Guela na Górze. Również w Biblii Bóg „ulepił człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia”. Ałtajczycy wierzyli, że Erlik, władca duchów Dolnego Świata, został ulepiony z gliny przez Ulgena, kiedy ten skończył stwarzanie świata.
Co ciekawe, plemię Fali nadal żyje według mitologii. Wioska jest tradycyjnie podzielona na część Ropuchy (złożoną z kobiet) i Żółwia (męską). W centrum stoi chata najstarszego członka, od której odchodzą cztery drogi - symbolizujące wodne działy ziemi. Również ludy japońskie opisały w swoich mitach zwyczaje panujące wśród nich. Ceremonia zaślubin Izanami i Izanagi wygląda tak, jak wyglądały prymitywne śluby, a formuła rozwodowa również jest nadal stosowana. Podobnie rzecz się ma z Biblią. Chrześcijanie nadal żyją według niektórych zasad z tej księgi, inne uznając za przestarzałe.
Wszystkie ludy zamieszkujące ziemię tworzyły własne mitologie. Pomimo różnic, łatwo można dostrzec w nich podobieństwa, występujące pomimo dużej rozbieżności w czasie i miejscach powstawania.
Bibliografia:
seria „Mitologie Świata” Wydawnictwa Artystycznego i Filmowego:
A. Gieysztor „Mitologia Słowian”, Warszawa, 1982
M. Kośko „Mitologia ludów Syberii”, Warszawa, 1990
K. Łyczkowska, K. Szarzyńska „Mitologia Mezopotamii”,
M. Pietrzykowski „Mitologia starożytnej Grecji”, Warszawa, 1979
R. Piwiński „Mitologia Arabów”, Warszawa, 1989
Z. Sokolewicz „Mitologia Czarnej Afryki”, Warszawa, 1986
J. Tubielewicz „Mitologia Japoni”, Warszawa, 1986
Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu, Księga Rodzaju, Poznań - Warszawa 1980
4