4. NAJBARDZIEJ ZNANE HEREZJE ŚREDNIOWIECZNE, CZYLI Z PODRÓŻĄ PO WYMYSŁACH GORĄCYCH GŁÓW.
Mniej znane (wczesne) herezje średniowieczne:
HEREZJA TANCHELMA (+1115) - działała w Antwerpii, głosiła surowe poglądy społeczne, odrzucała katolicką naukę o sakramentach.
HEREZJA PIOTRA Z BRUYS (+ ok. 1133) - rozwinęła działalność w pd. Francji; atakowała liturgię, sakramenty, posty, cześć obrazów.
HEREZJA ARNOLDA Z BRESCII (+ 1155), pole oddziaływania miała we Włoszech. Występowała przeciw własności Kościoła, potępiała rozwiązłość księży i chciwość biskupów. „Początkiem końca” działalności było oskarżenie żyjącego niezwykle skromnie papieża Eugeniusza III o „utuczenie ciała i napełnianie sakiewki”;
HEREZJA HUMILIATÓW - działali w Lombardii, byli raczej „pacyfistami”, niż rewolucjonistami społecznymi. Głosili restrykcyjną wstrzemięźliwość seksualną, prowadzili surowy tryb życia - często pościli, nosili prosty, lniany strój. Część humiliatów pod wodzą Vacariusa przeszła na antyklerykalizm, głosiła konieczność zniesienia kultu i sakramentów;
Najbardziej znane herezje średniowieczne (tzw. herezje ludowe):
KATARZY - (gr.: katharoi - czyści) - tej nazwy używano od ok. 1163
ALBIGENSI - (od miasta Albi w pd. Francji), inna nazwa, mniej znana, to patareni (od ok. 1140). Działalność rozpoczęli ok. 1140 roku w południowej Francji (Tuluza, Burgundia, Prowansja), nie posiadali założyciela ani oficjalnej daty powstania. Sami mówili o sobie, że są dobrymi chrześcijanami, dobrymi ludźmi.
Religijną podbudową ich doktryny były:
Manicheizm
Przejęty od sekty bogomiłów, zakładający dualizm Boga: według katarów istniał Bóg dobry i zły, dwie materie zwalczające się wzajemnie, równe sobie co do boskości.
Bogomili była to heretycka sekta, powstała w Bułgarii. Nazwę wzięli od propagatora swej nauki popa Jeremiasza, zwanego Bogumilem. Ich doktryna istniała w dwóch odmianach: bułgarskim i dragowickim. Bogomili odrzucali biblijny opis dziejów stworzenia świata, uważali, że jest on dziełem Satanaela, syna Boga. Od starszej sekty, paulicjan, przejęli manichejską naukę o dwóch pierwiastkach, sprawujących władzę nad światem: dobrym i złym. Według tej nauki dwoma synami Bożymi są Satanael, zbuntowany przeciw Ojcu, ten, który stworzył świat i ciało oraz Logos, którego posłał Ojciec, aby pouczył ludzi, jak mają zwalczać Satanaela. Wiemy na podstawie opisów ich doktryny, że Bóg uśmierzył gniew Satanaela, pozwalając mu, aby zatrzymał w swej władzy to, co stworzone i posłał Logosa, aby zniszczył powstałe zło. Logos wniknął w ciało Maryi Dziewicy przez ucho, przyjął tam ciało, a następnie opuścił Ją tą samą drogą. Dziewica niczego nie spostrzegła, odnalazła go w jaskini w mieście Betlejem. Żył na ziemi, nauczał, upozorował własną śmierć, dlatego mógł zstąpić do piekieł i pokonać Satanaela.
Bogomili występowali bardzo mocno przeciwko Kościołowi i jego nauce. Sprawowanie władzy uważali za służenie Satanaelowi, dlatego odrzucali hierarchię. Nie uznawali sakramentów, z wyjątkiem chrztu, odrzucali całą liturgię, zwalczali krzyż jako symbol męki Chrystusa, potępiali kult świętych i relikwii, byli wrogo nastawieni do duchowieństwa. Nie uznawali ewangelicznych cudów Chrystusa, uważając, że są to tylko alegorie.
Mieli dziwaczne praktyki. Z Pisma Świętego czytali jedynie Psalmy, Proroków, Ewangelię, Listy i Apokalipsę. 120 razy dziennie odmawiali jedyną przyjętą modlitwę - „Ojcze nasz”. Uprawiali surowe posty, nie tolerowali małżeństwa. Niektórzy uprawiali nudyzm jako próbę powrotu do raju. Inni oddawali się orgiom seksualnym, aby przez doświadczenie grzechu mieć możliwość pokuty
W kwestiach społecznych także byli radykalni: odrzucali organizację państwową, system feudalny i przywileje ludzi bogatych. Doktryna bogomiłów szczególnie przemawiała do chłopów słowackich z Bałkanów, poddanych feudałów greckich lub bułgarskich. Bogomilizm wykorzeniony na Wschodzie w XIII wieku znalazł naśladowców na Zachodzie.
Gnoza
(gr.: gnosis - poznanie), którą należy rozumieć jako tzw. gnostycyzm, czyli błędny kierunek gnozy chrześcijańskiej. W zarysach ogólnych gnostycyzm charakteryzował się przejętym z religii perskiej skrajnym dualizmem, przeciwstawieniem sobie świata materii i świata duchów oraz wyższych zasad nimi rządzących, a także przejętym z neoplatonizmu emanacjonizmem, uznawaniem serii bytów pośrednich (eonów), które pochodząc od dobrego Boga i materialnej prazasady zła utworzyły aktualny świat i człowieka. Człowiek pod względem duchowym pochodzi od Boga dobra i światłości, a pod względem ciała od prazasady zła i ciemności. Odkupienie - to wyzwolenie człowieka od materii dzięki niebiańskiej wiedzy (gnozie). Źródłem tej wiedzy jest Chrystus, będący najwyższym eonem bóstwa dobra i mający tylko pozorne ciało ludzkie. Chrystus przekazał tę specjalną wiedzę (gnozę) tylko wybranym, którzy dzięki wtajemniczeniu stają się pneumatykami („duchowymi”) i mają być sprowadzeni do jakiejś ponadkosmicznej, pierwotnej pleromy światłości; ludzie nie wtajemniczeni w tę wiedzę pozostają zawsze „psychikami”, czyli ograniczonymi do życia czysto zmysłowego. Gnostycyzm zanikł w zasadzie pod koniec III wieku. Podobne do gnostyckich tendencje ezoterycznej wiedzy dla wtajemniczonych i skrajnego dualizmu między duchem i materią, czyli między dobrem i złem, odżyły w perskim manicheizmie, który szerzył się w wielu krajach od III do VIII wieku, a także w wielu kierunkach późniejszego pochodzenia (pryscylianie, paulicjanie, bogomili, katarzy i albigensi, różne formy ezoteryzmu i okultyzmu w czasach renesansu i oświecenia, teozofia i podobne do niej poglądy w XIX i XX wieku).
Doketyzm
Twierdzący, że Chrystus miał jedynie ciało pozorne, co stoi w sprzeczności z faktem Zmartwychwstania.
Poza tym inspiracje wędrownych kaznodziejów, np. Henryka z Lozanny, zbuntowanego mnicha benedyktyńskiego, polecającego niszczyć kościoły, chłostać duchownych, palić krzyże i ołtarze.
Nauka katarów była przyjmowaniem istnienia dwóch pierwiastków: Dobra (pierwiastek duchowy) i Zła (pierwiastek materialny). Niektórzy katarzy twierdzili, że istnieje dobry Bóg, stwórca duchów i wszystkiego co duchowe oraz zły bóg, stwórca widzialnego świata, tego co złe i materialne. Szatan natomiast, to ten, który zmieszał te obydwa porządki. Pojawił się więc Chrystus i Michał Archanioł, żeby na nowo uporządkować te dwa kręgi: krąg ducha i materii. Inni katarzy uznawali, że jest tylko jeden Bóg stwórca, przeciw któremu zbuntował się szatan, wprowadzając nieporządek na świecie. Dopiero Chrystus, (nie Syn Boga, ale anioł !), przychodząc na świat naprawił, to, co zepsuł szatan. Ten Chrystus żył, cierpiał i umarł w ciele pozornym. W Chrystusie zamieszkał Duch Święty, i udziela się katarom przez consolamentum. Ten dualizm znajdował odzwierciedlenie w każdej sferze życia i działania sekty, zarówno w religijnej lub teologicznej, jak i społecznej, rodzinnej, gospodarczej, czy ekonomicznej.
Podbudową społeczną doktryny albigensów były: bieda, poza tym szczególnie wyraźne w średniowieczu rozwarstwienie ludności na bogatą (duchowieństwo i rycerze) i biedną (chłopi, plebs miejski), liczne klęski głodu (1144 - 1146, 1151, 1162), epidemie.
Herezja albigensów wyrosła bardziej z problemów egzystencjalnych niż społeczno - kościelnych. Wędrowny kaznodzieja, Eon d'Etoile łatwo zorganizował (ok. 1145) w Bretanii prosty lud w grupy pokutników, którzy mniej dbali o jego fantastyczną naukę, uznawaną przez teologów za wytwór chorej głowy, a po prostu chcieli pokutować, występowali zaś przeciw kościołom i klasztorom, bo w świetności ich nabożeństw i życia nie było pokuty.” Katarzy nienawidzili bogatych, bo byli oni niewolnikami złej materii - pieniędzy, w ich życiu nie było miejsca na pokutę. Opierali się tu na swej chorej teologii, która nakazywała im zwalczać złą materię, a taką według nich były pieniądze, wystawny tryb życia, itp. Co godne podkreślenia, katarzy sprzeciwiali się także władzy świeckiej.
Katarzy stworzyli sobie swoistą hierarchię w postaci: biskupa, starszego syna, młodszego syna, diakona, ale właściwym podziałem był ten wewnętrzny na: doskonałych i wierzących. Sami albigensi przyjmowali jeszcze podział zewnętrzny na Kościół Chrystusowy (katarzy) i Kościół rzymski (katolicy)
Jak można było znaleźć się w sekcie? Do katarów wstępowało się przez działanie Ducha Świętego, który dawał moc duchowej poprawy (melioramentum). Wówczas katarzy udzielali błogosławieństwa kandydatom i przekazywali pocałunek pokoju, kandydaci otrzymywali wtedy miano „wierzących” - (credentes). „Chrztem Ducha Świętego” - obrzędem inicjacji w sekcie (nie wszyscy go przyjmowali) było tzw. consolamentum, do niego trzeba było przygotować się przez post i pokutę. Podczas właściwego obrzędu kładziono Pismo św. na głowę, katarzy nakładali ręce, modlili się, odmawiali kilka razy Ojcze nasz. Po consolamentum należało się już do kasty doskonałych - perfecti. Tylko perfectus miał pewność zbawienia i w pełni uczestniczył we wspólnocie katarów. Do niego należało przekazywanie innym Ducha Świętego przez obrzędy melioramentum i consolamentum.
Istniało specyficzne rozróżnienie w stylu i warunkach życia w sekcie między jedną i drugą kastą. „Wierzący”, na przykład, jadł tylko jeden posiłek dziennie, miał obowiązek dążyć do consolamentum, powinien wyznawać swą grzeszność, ale bez spowiedzi (perdonum, apparellamentum). „Doskonały” miał obowiązek pokuty, wypełniania swego dnia modlitwą 15 lub więcej razy, nie mógł jeść mięsa, sera, jajek; jadł za to ryby, chleb, olej. Nie wolno mu było zawierać małżeństwa, jeżeli żył już w małżeństwie, to musiał odejść od swej rodziny. Musiał zachowywać wstrzemięźliwość płciową, zarówno w małżeństwie, jak i w stanie wolnym, ponieważ uważano w sekcie, że popęd płciowy człowieka jest dziełem szatana - szatan miał z Ewą syna Kaina i to na niego przelał pożądliwość. Uważano także, że popęd prowadzi do poczęcia człowieka, będącego zgodnie z doktryną, „złą materią”, a więc taką, jaką należy zwalczać. Nie mógł składać przysiąg, co w sytuacji społeczeństwa średniowiecznego, opierającego się na przysiędze lennej było faktem anarchicznym.
W tym miejscu ujawniał się zawsze ten chory ideologicznie element doktryny katarskiej. O ile błędom czysto teologicznym nie należało się zbytnio dziwić, bo przecież doktrynę tworzyli ignoranci, to błędom w rozumieniu natury człowieka (związanym bardziej z antropologią) trzeba było się zdecydowanie przeciwstawić. Otóż katarzy uważali, że należy jak najwięcej działać przeciw „złej materii”, czyli przede wszystkim światu i człowiekowi, nawet przeciw sobie samemu. „Traktowanie wszelkiej materii jako dzieła złego boga skłaniało ich do potępienia małżeństwa - drogi wiodącej do tworzenia nowych niewolników materii. Dla albigensów żadnym wykroczeniem moralnym nie była aborcja - była uczynkiem zalecanym. Wiadomo, że jednym z ideałów średniowiecza była asceza. U katarów posunięta została do granic absurdu - polegała ona na piciu zimnej wody i nie przyjmowaniu żadnego pokarmu (endura). Kto umarł w endurze, zostawał męczennikiem.
Katarzy nie uznawali sakramentów katolickich, natomiast wytworzyli sobie własne obrzędy, zbliżone do nich: melioramentum - obrzęd wejścia w obręb sekty, consolamentum - jako obrzęd wyższego wtajemniczenia w sektę (jak wyglądał - patrz wyżej), apparellamentum - wyznanie grzechów.Pprzy każdym takim obrzędzie odmawiano Ojcze nasz, przekazywano sobie pocałunek pokoju, błogosławiono i spożywano chleb.
WALDENSI - nazwa pochodzi od nazwiska ich założyciela Piotra Waldo (+1217), kupca z Lyonu, używana była od 1173 roku. Waldo był oczytany w Piśmie Świętym, kazał przełożyć na język prowansalski NT i kilka ksiąg ST. Zasadniczo doktryna waldensów i sposób rozumienia ubóstwa w Kościele i społeczeństwie różniły się od katarów - katarzy byli bardziej radykalni w kwestiach teologicznych i społecznych od waldensów.
Jak wyglądała sama historia rozwoju sekty? Piotr Waldo w 1176 podczas wielkiego głodu w okolicy Lyonu, pod wpływem Pisma Świętego i prawdopodobnie „Legendy o św. Aleksym” sprzedał część majątku i rozdał ubogim, a sam zaczął działać jako wędrowny kaznodzieja. Wokół niego skupili się zwolennicy, tworząc grupę „Ubogich z Lyonu”, mówiąc wszystkim o konieczności życia w pokucie i ubóstwie. Podobnie jak Chrystus wysyłał po dwóch uczniów, aby głosili słowo Boże w miastach. Ponieważ nie mieli odpowiedniego przygotowania teologicznego i pastoralnego, arcybiskup Lyonu miał do grupy wędrownych kaznodziejów liczne zastrzeżenia. Podobnie postąpił papież Aleksander III - na Soborze Laterańskim III: pochwalił Piotra Waldo za głoszenie potrzeby prowadzenia życia prostego i ubogiego, natomiast zganił za głoszenie kazań o treści stricte teologicznej i zabronił ich wygłaszania. Dodatkowo polecił grupie uzyskać zgodę lokalnych władz kościelnych na głoszenie kazań obyczajowych i społecznych. Punktem zwrotnym był moment, kiedy arcybiskup Lyonu nie zrezygnował ze swych zastrzeżeń co do grupy i odmówił wydania zgody na głoszenie słowa Bożego. Pomimo wyraźnego zakazu grupa działała nadal, dodatkowo piętnując także grzechy duchowieństwa. Na synodzie w Weronie (1184) na „Ubogich z Lyonu” została nałożona ekskomunika. Waldensi przejęli część poglądów od katarów. Odrzucali: urząd nauczycielski Kościoła, hierarchię, cześć relikwii, cześć świętych i obrazów, odpusty, dziesięciny, akceptowaną ówcześnie powszechnie karę śmierci, rzemiosło rycerskie. Organizacja sekty, o wiele lepsza niż katarów, wzorowana była na Kościele Katolickim. Waldo wyświęcał własnych biskupów, kapłanów i diakonów, tworząc nowy Kościół, czym jednoznacznie sprzeciwiał się prawu kanonicznemu i autorytetowi hierarchii Kościoła. Życie moralne oraz obyczajowe zwolenników Piotra Waldo było surowe i proste, opierało się na wskazaniach Ewangelii, ale w jego własnej interpretacji.
Waldensi największe swe skupiska mieli w Lombardii, nawiązywali zresztą do dawnego lombardzkiego ruchu ubogich (patarenów). W XIII wieku liczba członków sekty zmalała, jako sekta Kościoła Katolickiego przetrwała do dziś, posiadając kilka parafii w okolicach Piemontu.
Na herezje Kościół odpowiedział legalnymi (pozostającymi w łonie Kościoła) ruchami dobrowolnego ubóstwa - zakonami mendykanckimi oraz inkwizycją - systemem niezależnych i obiektywnych sądów.