ROZDZIAŁ IV
SZKOCJA PO UNII
1. Powstania jakobickie
Realizacja Traktatu o unii napotykała początkowo znaczne trudności. Jego przeciwnicy znajdowali się po obu stronach rzeki Tweed, ale większe niezadowolenie panowało w Szkocji. Szkoci uważali się za wykorzystywanych przez Anglików w dziedzinie ekonomicznej i politycznej. Ci ostatni rzeczywiście próbowali odchodzić od pewnych ustaleń, np. ulg podatkowych. Przy nominacjach na nowych sędziów pokoju najwięcej do powiedzenia mieli angielscy doradcy królowej, w tym anglikański arcybiskup Canterbury. Ustawa o zdradzie z 1709 r. znosiła tortury, ale wbrew postanowieniom Traktatu o unii wprowadzała kary przewidziane prawem angielskim, uważane w Szkocji za drakońskie. Przykładem może być zasada "zepsucia krwi", umożliwiająca nakładanie kar nie tylko na skazanego, ale także na jego potomstwo. Warto dodać, że formalnie istniała ona aż do roku ... 1949, gdy zniesiono także inne rodzaje kar rodem ze Średniowiecza, jak włóczenie skazańca przywiązanego do konia i ćwiartowanie zwłok, banicja, konfiskata majątku, zsyłka na katorgę czy ciężkie roboty. Obrazą dla patriotycznie nastawionych Szkotów był także fakt, że angielskie prawo dotyczące zdrady pochodziło jeszcze z czasów Edwarda I. Na podstawie tego prawa został osądzony, a następnie uśmiercony szkocki bohater narodowy William Wallace.
Listę szkockich żalów, których źródłem była unia z 1707 r., można by mnożyć. I tak, tekst przysięgi dla urzędników Korony był nie w smak wielu wigom. Opinii publicznej Edynburga i innych miast szkockich nie podobało się, że góralscy naczelnicy zaczęli zbroić swoje klany za pieniądze otrzymane od władz w Londynie. Zniesienie w 1708 r. szkockiej Rady Królewskiej zostało przyjęte jako przejaw likwidowania resztek szkockiej niezależności politycznej, choć traktat unijny uzależniał dalsze losy tego ciała od decyzji Parlamentu Wielkiej Brytanii. Szkoci uważali, że poświęcenie ich dzielnych żołnierzy w wojnach prowadzonych w interesie Anglików nie jest przez nich należycie doceniane.
Po wyborach z 1710 r. kontrolę nad rządem i parlamentem przejęli torysi, którzy odnosili się obojętnie, a nawet wrogo, do głównych kierunków polityki wigowskiej, tzn. do wojny z Francją, sukcesji hanowerskiej i wreszcie - zawartej niedawno unii. Trzy ustawy z roku 1712 zaalarmowały szkockich prezbiterian:
- Akt o tolerancji zezwalający na odprawianie episkopalnych nabożeństw po złożeniu przysięgi lojalności;
- Akt o patronacie przywracający świeckim patronom prawo mianowania parafialnych ministrów na wakujące stanowiska;
- Akt o przerwie Bożenarodzeniowej wprowadzający przerwę w działalności sądów z okazji Bożego Narodzenia, co pachniało "papizmem".
Kupcy szkoccy byli niezadowoleni z nowych ceł eksportowych nałożonych w 1711 r. na wyroby tekstylne oraz z projektu podatku na słód, co stanowiło pogwałcenie postanowień Traktatu o unii. Ostatecznie rząd wycofał ten projekt.
Już po czterech latach od zawarcia unii okazało się, że istnieje możliwość apelacji szkockich wyroków do Izby Lordów, o czym w traktacie unijnym nie było mowy. W roku 1711 episkopalny duchowny z Edynburga Jakub Greenshields został uznany winnym przez tamtejszy Sąd Najwyższy za używanie anglikańskiego modlitewnika. Greenshields złożył odwołanie do londyńskiej Izby Lordów i uzyskał anulowanie niekorzystnego dla siebie wyroku. Decyzja ta stała się zapowiedzią Aktu tolerancyjnego z 1712 r. Praktyka takich apelacji była kontynuowana, choć w Szkocji spotykała się z powszechnym potępieniem, gdyż traktowano ją jako jeden z przejawów gwałcenia Traktatu o unii. "Dla Szkotów - pisze Daiches - było czymś nie do przyjęcia, by Izba Lordów, w której do połowy XIX w. nie zasiadał żaden sędzia znający prawo szkockie, składająca się w tym względzie z samych ignorantów, podważała wyroki szkockich sądów" .
Jakub Franciszek Stuart
W tej atmosferze w 1713 r. podjęte zostały w Izbie Lordów inicjatywy zmierzające do unieważnienia Traktatu o unii. Wniosek w tej sprawie, poparty przez wszystkich szkockich członków izby, został jednak oddalony, choć do jego przyjęcia zabrakło zaledwie pięciu głosów. Po śmierci królowej Anny powrót dynastii Stuartów w osobie Jakuba Franciszka ("Jakuba VIII") i zerwanie unii mogły wydawać się całkiem realne. Jakobicko nastawieni torysi pokpili sprawę i w sierpniu 1714 r. tron brytyjski objął Jerzy I, najstarszy syn elektora Hanoweru Ernesta Augusta i Zofii, wnuczki Jakuba VI. Utworzony przez niego rząd opierał się głównie na wigach. Atmosfera niepewności utrzymywała się jednak nadal, a jej głównym źródłem była sprawa Stuartów oraz związana z nią działalność jakobitów. Wśród elity politycznej obu części Zjednoczonego Królestwa nie rzadko występował pogląd, że sprawa ta nie została jeszcze ostatecznie rozstrzygnięta.
W latach 1708-46 kwestia ta wysunęła się na czoło zagadnień politycznych w Szkocji. W rzeczywistości zagrożenie jakobickie nie było zbyt wielkie, a żywe sympatie dla tego ruchu stanowiły przejaw swoistego rozdwojenia u wielu Szkotów. Mówiąc metaforycznie, „po pijanemu - jakobici, na trzeźwo - Hanowerczycy” (Jacobites when drunk, Hanoverians when sober) . Najczęściej bowiem serce i rozum kupiecki Szkota rozchodziły się. "Rozwój ekonomiczny - pisze Mackie - skłaniał ludzi, zwłaszcza bogatszych, do przyjmowania z zadowoleniem władzy, której teoretycznie nie aprobowali" . Inną przyczyną tej swoistej schizofrenii był fakt, że większość Szkotów, zwłaszcza na Nizinach, odnosiła się wrogo do "papizmu", a obaj pretendenci opierali swe nadmiernie przez jakobitów rozbudzane nadzieje, co do ewentualnej pomocy mocarstw katolickich. W dodatku Stuartowie, a zwłaszcza Jakub Franciszek, deklarowali przywiązanie do katolicyzmu.
Z powyższą metaforą o „pijanych jakobitach” związana jest pewna ciekawostka. Otóż mieli oni zwyczaj wznosić toasty za zdrowie „Króla za wodą”, czyli Jakuba Franciszka Stuarta, w specjalnych kielichach. Znajdowały się na nich wygrawerowane aluzyjne symbole, np. „J8R” (Jacobus VIII Rex), oraz słowo „Amen”, którym kończyła się jakobicka przysięga. Kielichy takie nazwano „amenami”.
Kielich jakobicki
Już w 1708 r. Jakub Franciszek próbował odzyskać tron, udając się do Szkocji wraz z otrzymaną od Ludwika XIV silną flotą i sześcioma tysiącami wojska. Do lądowania jednak nie doszło. Na przeszkodzie stanęła zła pogoda, błędy w nawigacji, brak należytej woli walki u francuskich żołnierzy i marynarzy, a nade wszystko kontrakcja angielskich okrętów. Flota inwazyjna musiała uciekać do Francji, a jedyna droga, jaka jej pozostała prowadziła wokół północnej Szkocji i Irlandii. Konsekwencją tej nieudanej próby była wspomniana już ustawa z 1709 r. wprowadzająca prawo angielskie dla skazanych za zdradę, nazwana oficjalnie Ustawą dla udoskonalenia unii dwóch królestw.
Medal ośmieszający nieudaną inwazję
na Szkocję w 1708 r.
Większe szanse miało powstanie jakobickie w 1715 r., będące reakcją jakobitów na objęcie tronu brytyjskiego przez Hanowerczyka. Nastroje w Szkocji zdawały się być sprzyjające, a na czele rebelii stanął Jan Erskine, jedenasty earl Mar. Ten doświadczony, czterdziestoletni polityk, zajmował uprzednio ważne stanowiska państwowe, m.in. był członkiem komisji negocjującej Traktat o unii oraz sekretarzem stanu do spraw Szkocji w ostatnim roku panowania królowej Anny. Po objęciu tronu przez Jerzego I pominięto go w nominacjach, co sprawiło, że wstąpił weń duch jakobicki. Nawiasem mówiąc, z powodu tych zdolności do zmiany stron otrzymał on przydomek „Chwiejny Jaś” (Bobbing John).
Earl Mar liczył głównie na klany góralskie oraz zwolenników systemu episkopalnego z północno-wschodniej Szkocji. Jak wiadomo, w klanach obowiązywała tradycyjna solidarność z naczelnikiem. Wystarczyło zatem pozyskać tego ostatniego, by poszerzyć swoje szeregi o jego ludzi. W wypadku niesubordynacji członkowie klanu musieli się liczyć z groźnymi konsekwencjami ze strony naczelnika. Marowi udało się także pozyskać kilku szkockich wielmożów z Nizin.
6 września 1715 r. podniósł on w Braemar królewski sztandar Stuartów, z wyszytym złotą nicią herbem po jednej stronie i godłem po drugiej, czyli wyprostowanym lwem i ostem. Nad ostem znajdowało się motto: Nemo me impune lacessit (Nikt nie skrzywdzi mnie bezkarnie), pod którym Mar kazał umieścić słowa: No Union (Żadnej unii). Emigracyjny dwór Stuartów prawdopodobnie nie został uprzedzony o wybuchu powstania.
Wkrótce Mar stał już na czele dwunastotysięcznej armii, z którą zajął dwa duże miasta, Inverness i Perth, oraz kontrolował długą linię wybrzeża, licząc na pomoc z Francji. Trzeba jednak dodać, że w tym czasie główny patron Jakuba Franciszka Stuarta (czyli Ludwik XIV) już nie żył, a sprawujący regencję książę Orleanu optował za poprawą stosunków z Wielką Brytanią.
W następnych dwóch miesiącach Mar nie odniósł znaczących sukcesów. Opór na Nizinach był większy, niż się tego spodziewał. Dowodzone przez diuka Argylla wojska wierne rządowi, choć mniej liczebne, nie zostały pokonane. Dość szybko wyszło na jaw, że Mar nie jest dobrym wodzem, brakowało mu śmiałych koncepcji i zdecydowania. Nie doszło do zdobycia Stirlinga czy Edynburga. Jedynym wyczynem powstańców w tym okresie była przeprawa półtoratysięcznego oddziału przez Zatokę Forth i próba połączenia się z jakobitami z południowej Szkocji i północnej Anglii. Siły te zostały jednak rozbite przez wojska rządowe 14 listopada pod Preston. Dzień wcześniej oddziały dowodzone przez Mara stoczyły w Sherrifmuir bitwę z czterokrotnie mniejszą armią rządową Argylla. Rezultat był nierozstrzygnięty, ale dla jakobitów oznaczał strategiczną porażkę. Na północy antyjakobicka szlachta zajęła Inverness. Zdesperowani podwładni Mara okryli się niesławą, podpalając podczas srogiej zimy kilka wsi.
Earl Mar wznosi sztandar jakobicki w 1715 r.
Nie pomogło przybycie 22 grudnia samego Pretendenta; było ono wyraźnie spóźnione. Morale jakobitów upadało, natomiast diuk Argyll otrzymał wzmocnienie w postaci bitnych oddziałów holenderskich. W końcu stycznia armia jakobicka ruszyła na północ, gdzie wkrótce rozproszyła się. Sprawa była przegrana. Jakub Franciszek Stuart i Mar udali się do Montrose, skąd 4 lutego 1716 r. uciekli do Francji, pozostawiając swoich zwolenników samym sobie. Takie zachowanie Pretendenta, nota bene kawalera zakonu św. Jerzego, dostarczyły jego przeciwnikom kolejnej okazji do obdarzenia go ironicznymi przydomkami, jak „Stary Pan Pech” (Old Mr Misfortune), „Kubuś Wędrowiec” (Jamie the Rover), czy „Starszy Pan Smutek” (Old Mr Melancholy).
Licząc się z powszechnymi nastrojami sympatii dla wziętych do niewoli rebeliantów, miejscowe władze obeszły się z nimi dość łagodnie. W znacznie gorszej sytuacji znaleźli się jeńcy spod Preston, którzy stanęli przed sądami angielskimi. Wiele było wyroków śmierci, ale wykonano tylko dwa. Części jeńców pozwolono uciec za granicę. W 1717 r. ogłoszono powszechną amnestię, która nie objęła jednak klanu Macgregorów, zakazano im nawet używać swego nazwiska. Byli oni pozbawieni praw cywilnych aż do 1774 r.
Konfiskata majątków skazanych osób, których większość opuściła kraj, nie przyniosła właścicielom zbyt wielkich strat. Przyjęto bowiem zasadę, że najpierw należy uregulować ich długi. W dodatku, do realizacji konfiskat wyznaczano często jakobitów. Rząd zarobił na tej akcji zaledwie tysiąc sto funtów.
Kenneth Sutherland, lord Duffus,
uczestnik powstania 1715 r.,
późniejszy admirał floty rosyjskiej
(obraz Richarda Waitta)
Koniec wojny o sukcesję hiszpańską przyniósł pokój w Utrechcie oraz traktat francusko-brytyjski z 1713 r., zawierający klauzulę o cofnięciu przez Francję azylu dla emigracyjnego dworu Stuartów. Jednocześnie doszło do poważnych napięć w stosunkach hiszpańsko-brytyjskich w związku z sytuacją w basenie Morza Śródziemnego. W takich okolicznościach kartą szkocką tym razem postanowili zagrać Hiszpanie. Jakobici zasugerowali im, by dokonać podwójnej inwazji: na Anglię i na Szkocję. Sztormowa pogoda pokrzyżowała jednak te plany i trzon floty inwazyjnej został zdziesiątkowany już u wybrzeży Hiszpanii. W marcu 1719 r. wyszły z Kadyksu dwie fregaty z kilkuset ludźmi, po drodze zabrały grupę jakobitów z Francji. Na ich czele stał Jerzy Marischal, dziesiąty earl, który nie uczestniczył w rebelii 1715 roku. Przypłynęli do wybrzeży północno-zachodniej Szkocji, gdzie spotkali się z niewielkim poparciem; dołączyło do nich jedynie kilku naczelników klanów. 10 czerwca oddział earla Marischala został rozbity pod Glenshiel. Brytyjska artyleria rozproszyła górali, którzy rozpierzchli się po okolicy. Akcja była rezultatem intrygi dyplomatycznej Hiszpanów i nie miała żadnego znaczenia dla sytuacji w Szkocji.
Ślub Jakuba Franciszka Stuarta z Marią Klementyną Sobieską, 1 września 1719 r.
(obraz Agostino Masucci, ok. 1735 r.)
Do najgłośniejszego, a zarazem ostatniego powstania jakobickiego doszło w roku 1745. Jego legenda wypływa z przekonania wielu ówczesnych jakobitów, że sukces zdawał się być tak bliski, a także z osobowości ich lidera, którym tym razem był Karol Edward Stuart, starszy syn Jakuba Franciszka Stuarta i Marii Klementyny Sobieskiej (1702-1735), wnuczki króla Jana III . Już od młodzieńczych lat był on pochłonięty myślą o odzyskaniu dla Stuartów tronu utraconego przez dziadka.
W drugiej połowie lat dwudziestych sytuacja w Szkocji zdawała się stopniowo stabilizować. Na podstawie ustawy z 1725 r. dokonano rozbrojenia Wyżyn, choć tak naprawdę wielu górali ukryło broń. W następnych latach pod nadzorem generała George'a Wade'a zbudowano tam ok. 250 mil dróg i wiele mostów. Na południowym krańcu Loch Ness w 1726 r. wzniesiono twierdzę Fort Augustus . Rząd starał się przy tym korzystać z pomocy lojalnych klanów góralskich, a w 1729 r. przystąpiono nawet do formowania oddziałów wojskowych złożonych z górali. Dziesięć lat później utworzono z nich słynny 42 regiment Czarnej Straży (Black Watch), który wyróżnił się w bitwach na kontynencie. Przedłożony został także projekt utworzenia kilkutysięcznej armii z małych klanów góralskich, dowodzonej przez ich naczelników.
Wydarzeniami, którym towarzyszyły pewne napięcia polityczne na tle animozji do Anglików, były w tym okresie wypadki w Glasgow i Edynburgu. W 1725 r. Szkocja objęta została podatkiem słodowym, wbrew postanowieniom Traktatu o unii. Na tym tle w czerwcu doszło do zamieszek w Glasgow. Manifestanci podpalili dom miejscowego członka Parlamentu, uważanego za zwolennika owego znienawidzonego podatku. Wezwany do rozproszenia tłumu oddział angielskich żołnierzy, dowodzony przez kapitana Bushella, zabił kilka osób. Bushell stanął przed sądem i został uznany winnym, ale - ku najwyższemu oburzeniu mieszkańców Glasgow - darowano mu karę.
Drugie wydarzenie nastąpiło w Edynburgu w 1736 r. i jest znane jako "sprawa Porteousa". Rozpoczęło się od skazania na śmierć dwóch szkockich przemytników, którzy w celach rabunkowych napadli na urząd celny zatrudniający głównie Anglików. Jeden z nich, Andrew Wilson, został wkrótce bohaterem opinii publicznej, gdyż poświęcił się i umożliwił ucieczkę swemu młodemu towarzyszowi. W dniu egzekucji Wilsona doszło w Edynburgu do hałaśliwej demonstracji, dla rozpędzenia której straż miejska użyła broni palnej. Było ośmiu lub dziewięciu zabitych i wielu rannych.
„Serce Midlothianu”
Dowódca straży, kapitan Jan Porteous, stanął przed sądem i skazano go na śmierć, ale królowa Karolina pod nieobecność męża Jerzego II skorzystała z przysługującego jej prawa łaski. Szkoci natychmiast skojarzyli tę decyzję z wcześniejszą o jedenaście lat amnestią dla Bushella i potraktowali jako zniewagę. 7 września wykonano "prawo linczu". Porteusa porwano z więzienia i na oczach tysięcy mieszkańców stolicy powieszono na placu straceń, w tym samym miejscu, gdzie 14 kwietnia wydał rozkaz strzelania do tłumu. Wydarzenia te stały się później centralnym wątkiem powieści Waltera Scotta The Heart of Midlothian (1818). Tytułowe „serce Midlothianu” odnosi się do miejsca publicznych egzekucji w Edynburgu.
Zarządzone śledztwo nie dało żadnych wyników. Nie można było znaleźć żadnych świadków, wszyscy nabrali wody w usta. W rezultacie usunięto z urzędu burmistrza Edynburga, z zakazem pełnienia wszelkich stanowisk publicznych, oraz nałożono na miasto karę 2 tys. funtów tytułem zadośćuczynienia dla wdowy po Porteusie.
Mimo wszystko, sytuacja polityczna w Szkocji zdawała się być stabilna. Nie wiodło się również "Królowi za wodą", który po opuszczeniu Francji znalazł schronienie u papieża Klemensa XI. Mały dwór Jakuba w Rzymie zajęty był głównie kłótniami i skandalami, a nikt poza papieżem nie uznawał go za króla. W 1727 r. zmiana na brytyjskim tronie nastąpiła bez żadnych problemów. Jerzego I zastąpił jego syn - Jerzy II.
Chrzest księcia Karola Edwarda (obraz Agostino Masucci i Pier Leone Ghezzi)
Jednak szkoccy jakobici, pijąc toasty na cześć "Króla za wodą", nie tracili nadziei. Starali się, choć bez większych rezultatów, namówić Francuzów do wspólnej akcji. Dopiero w 1744 r. pojawiła się taka szansa, gdy Brytyjczycy naruszyli warunki pokoju z Utrechtu i Ludwik XV postanowił przeprowadzić akcję odwetową, przeznaczając do tego celu potężną flotę oraz dziesięć tysięcy żołnierzy regularnej armii. I znów „protestanckie wiatry” przeszkodziły sprawie Stuartów. Marcowy sztorm w pobliżu Dunkierki uszkodził dwanaście okrętów, siedem z nich utonęło wraz z załogą.
Karol Edward Stuart, przybyły w styczniu z Rzymu w związku z planowaną operacją, był niepocieszony, gdy usłyszał, że król francuski odwołał inwazję na Anglię. Przekonany o swym przeznaczeniu, nie powiadamiając ojca ani Ludwika XV, nie słuchając roztropnych rad, zastawił klejnoty po matce, pożyczył pieniądze, zakupił broń i amunicję, wypożyczył dwa okręty i w czerwcu wraz z siedmiuset żołnierzami odpłynął z Nantes ku zachodniej Szkocji. Nie miał szczęścia w tej podróży. Zła pogoda i atak brytyjskiego okrętu wojennego sprawiły, że jeden z okrętów jakobickich, wiozący większość broni i amunicji, został uszkodzony i musiał zawrócić.
Był to poważny cios dla całej operacji, stawiający pod znakiem zapytania jej powodzenie, jednak Karol Edward postanowił kontynuować ekspedycję. 22 lipca wylądował na małej wysepce Eriskay, na południe od South Uist. Pierwsze spotkanie z miejscowym naczelnikiem, Aleksandrem Macdonaldem z Boisdale, było dla młodego księcia szokiem. Szkot powiedział bowiem przybyszowi, żeby nie liczył na żadne poparcie i poradził wracać do domu, na co Karol Edward odrzekł: „Sir, ja właśnie przybyłem do domu”.
Karol Edward Stuart w wieku lat jedenastu (portret Antonio Davida z 1732 r.)
Trzy dni później książę postawił stopę na szkockim lądzie. W łódce, którą dopłynął do brzegu, znajdowali się: William Murray, markiz Tullibardine, Eneasz MacDonald, bankier Francis Strickland, tutor księcia sir Tomasz Sheridan, "niezaprzysiężony" duchowny Jerzy Kelly, żołnierz w służbie hiszpańskiej sir Jan MacDonnel i żołnierz w służbie francuskiej Jan W. O'Sullivan. Od miejsca lądowania grupkę tę, w skład której wchodziło trzech Szkotów, trzech Irlandczyków i jeden Anglik, przyjęto nazywać „siódemką z Moidart”. Nastroje wśród górali nie sprzyjały powstaniu, gdyż naczelnicy klanów nie wierzyli w powodzenie rebelii i nie chcieli narażać swych ludzi na zbyt duże ryzyko. Jedyną sprzyjającą okolicznością dla jakobitów były kłopoty finansowe władz i szczupłość oddziałów wojskowych w Szkocji. Stacjonowało tu tylko trzy tysiące żołnierzy, gdyż główne siły brytyjskie zaangażowane były na kontynencie w wojnie o sukcesję austriacką.
Wdzięk osobisty Młodego Pretendenta sprawił, że Szkoci nazwali go "urodziwym Księciem Karolkiem" (Bonnie Prince Charlie). A. Massie twierdzi, że miał on w sobie „coś z tej niesłychanej galanterii Polaków" . Naczelnik Cameronów z Lochiel początkowo podzielał wątpliwości Macdonalda z Boisdale, ale podczas spotkania z Karolem Edwardem, uległ jego perswazji i obiecał zebrać siedmiuset ludzi. Urok dwudziestopięcioletniego księcia, a także drzemiący w góralach duch wojowniczej przygody spowodowały, że stopniowo szeregi jakobitów zaczęły rosnąć. Gdy 19 sierpnia w Glenfinnan, dziewiętnaście kilometrów na zachód od Fort William, wzniósł on królewski sztandar w imieniu "Jakuba VIII i III", jego armia liczyła zaledwie tysiąc dwieście ludzi, w połowie Cameronów, ale wkrótce jej szeregi zaczęły gwałtownie rosnąć. Część klanów pozostała jednak obojętna lub - jak tradycyjnie prohanowerscy Campbellowie - odnosiła się wrogo do „jakobickiej awantury”. Zwodząc wojska rządowe pod dowództwem gen. Jana Cope'a, który pomaszerował w kierunku Inverness, 4 września książę zajął Perth, gdzie ogłosił swego ojca królem, a dwa tygodnie później wkroczył do Edynburga. 21 września pod Prestonpans rozbił oddziały gen. Cope'a, który tymczasem powrócił drogą morską do Dunbar. Mogło się wydawać, że cała Szkocja leżała już u stóp młodego Stuarta.
Hotel „Salutation” w Perth,
w 1745 r. kwatera księcia Karola Edwarda
Przez sześć tygodni pełna optymizmu armia jakobicka kwaterowała w Edynburgu. Wśród dowódców nie było jednak zgody, co robić dalej. Karol Edward nalegał, by maszerować na Londyn. Ostatecznie rada wojenna księcia większością jednego głosu zaakceptowała ten plan i zaczęto przygotowywać wymarsz na południe. Formowano nowe oddziały z nadciągających do stolicy Szkotów, głównie górali. Armii nadano strukturę klanową, gdyż zdecydowana większość oddziałów pochodziła z Wyżyn. Powstałe tak pułki nosiły tradycyjne stroje klanowe, w tym słynne dziś na cały świat kilty, czyli wełniane spódniczki o innym dla każdego klanu deseniu, który Szkoci nazywają tartanem.
Rozkaz księcia Karola do porucznika Ewana Macphersona, naczelnika klanu z Badenoch
Przedłużający się pobyt miał jednak swoje złe strony, gdyż część żołnierzy, zwłaszcza z pobliskich klanów, udawała się do domu na samowolne "przepustki", by uradować rodziny zdobytymi łupami. W tej sytuacji, a także by ubiec powracającą z wojny na kontynencie armię brytyjską, Karol zdecydował się pomaszerować na południe. Jego siły nie były jednak zbyt wielkie, liczyły około sześć tysięcy ludzi, czyli zaledwie połowę tego, czym dysponował Mar w 1715 r. Zamiast ataku na garnizon rządowy w Newcastle, co w przypadku ewentualnego zwycięstwa jakobitów mogłoby dodać odwagi ich potencjalnym sojusznikom w Anglii, a także wzmóc atmosferę zagrożenia w Londynie, Karol wybrał marszrutę po stronie zachodniej, gdyż liczył na na pozyskanie nowych żołnierzy w tamtych rejonach.
Bez większych problemów zajął Carlisle, Preston i Manchester, docierając do leżącego 127 mil od Londynu Derby. Tu jednak armia jakobicka musiała się zatrzymać. Choć bowiem Karol wesoło rozprawiał nad kwestią ubioru w jakim powinien wkroczyć do Londynu, a wokół krążyły plotki, że Jerzy II spakował już bagaże, wyżsi oficerowie księcia powątpiewali w skuteczność całego przedsięwzięcia. Głównodowodzący oddziałów góralskich, doświadczony lord Jerzy Murray , już wcześniej nie podzielał optymizmu młodego Stuarta. W listopadzie jego stosunki z księciem pogorszyły się do tego stopnia, że otrzymał dymisję, do której jednak nie doszło, gdyż naczelnicy góralscy nie chcieli służyć pod innym dowódcą.
Głównym powodem tego narastającego zwątpienia były braki kadrowe. Na terenie angielskim pozyskano raptem trzystu rekrutów z Manchesteru, natomiast część górali zdezerterowała. Doradcy księcia zaczęli stopniowo tracić nadzieję na wybuch powstania jakobickiego w Anglii oraz na pomoc francuską, bez której „odzyskanie trzech koron”, co obiecał ojcu Karol, nie mogło się udać. W tym czasie z kontynentu powracały oddziały brytyjskie, które po przegrupowaniu utworzyły armię przewyższającą oddziały księcia nie tylko liczebnością, ale też wyposażeniem i uzbrojeniem. Ponadto, w Szkocji zaczęły przejmować władzę siły antyjakobickie. Po wnikliwej analizie zaistniałej sytuacji, w "czarny piątek" 5 grudnia zarządzono odwrót.
Po powrocie do Szkocji armia jakobicka została wzmocniona nowymi rekrutami i kilkoma oddziałami francuskimi. Liczyła teraz około dziewięć tysięcy ludzi. 17 stycznia odniosła nawet zwycięstwo nad wojskami rządowymi pod Falkirk, ale wkrótce księcia opuściło szczęście. Eksplodował magazyn z amunicją, nowych zapasów nie przybywało, a gdy pociągnął na północ, szeregi jego armii zaczęły się rozrzedzać. Po przybyciu do Inverness, lord Murray i inni dowódcy proponowali udanie się w góry i przejście do wojny partyzanckiej. Prowadzenie walki na płaskich i otwartych przestrzeniach nigdy nie było silną stroną górali. Karol Edward nalegał jednak, by stoczyć bitwę z podążającymi za nim krok w krok oddziałami pod wodzą niespełna dwudziestopięcioletniego Williama Augusta, diuka Cumberlanda, trzeciego syna Jerzego II.
Broń górala z armii jakobickiej
16 kwietnia 1746 r. na wrzosowiskach pod Culloden doszło do zażartego boju, który rychło przekształcił się w rzeź jakobitów. Poprzedniej nocy poderwano ich do marszu z zamiarem zaskoczenia przeciwnika, ale manewr
nie powiódł się. Niedożywiona, wyczerpana i gorzej uzbrojona armia Karola została rozgromiona, tracąc ponad tysiąc zabitych. On sam uciekł z pola bitwy. I choć nie poległ z mieczem w ręku na czele wiernych mu górali, przeszedł do legendy. Oto kolejny paradoks szkockiej historii.
Bitwa pod Culloden
(obraz Dawida Moriera namalowany dla diuka Cumberlanda)
Nadszedł czas srogiego odwetu. Ponad stu dwudziestu jeńców poniosło śmierć - kilku wielmożów przez ścięcie, reszta przez powieszenie. Około tysiąc sto pięćdziesiąt osób deportowano za ocean, a los prawie siedmiuset pozostał nieznany. Cumberland, przezwany przez Szkotów "Rzeźnikiem", przystąpił do systematycznego ścigania tych, którym udało się ujść z placu boju. Obszar Wyżyn pokryto siecią garnizonów, przystąpiono do niszczenia tradycyjnej struktury więzi klanowych. W 1747 r. Parlament zniósł dziedziczną jurysdykcję i powinności wobec naczelnika klanu. Równało się to zerwaniu feudalnych więzi, które od wieków łączyły ludzi klanu z ich panami.
Jednakże w centralnej i zachodniej części Wyżyn więź ta miała raczej charakter personalny, rodowy, aniżeli prawny i terytorialny. Nie znając specyfiki tamtejszych stosunków społecznych Anglicy sądzili, że za pomocą wspomnianych aktów usuną podstawę jakobityzmu. Większość historyków uważa jednak, że upadek tego ruchu nastąpił pod wpływem "ekonomii pieniądza", a nie ustaw parlamentarnych .
Po Cullodenie władze przystąpiły do konfiskaty majątków jakobitów. Język górali, czyli gaelicki, a także ich strój, zostały zakazane. Zakazem objęto nawet grę na dudach. Władze postanowiły uczynić wszystko, by zagrożenie ze strony górali nigdy się już nie powtórzyło.
Pięć miesięcy trwało polowanie na księcia Karola. Za jego głowę wyznaczono trzydzieści tysięcy funtów. Była to zawrotna suma, zważywszy, że całkowity roczny dochód z hrabstw na Wyżynach niewiele przewyższał tę kwotę. Młody Pretendent musiał ukrywać się w okropnych warunkach, przemierzył wiele mil na lądzie i przybrzeżnych wyspach, kryjąc się po bagnach i jaskiniach, kąsany przez wszy i komary, przymierając głodem i zapadając na zdrowiu. "Pokażcie mi króla lub księcia w Europie, który by zniósł tyle lub choćby dziesiątą część tego" - napisał historyk szkocki o Karolu Edwardzie .
Bonnie Prince nie został jednak ujęty, co zawdzięczał odwadze i wytrzymałości, ale nade wszystko swoim rodakom, gdyż mimo wysokiej nagrody, nikt go nie wydał. Wiele osób pomagało Karolowi, ale do legendy przeszła przede wszystkim Flora MacDonald (1722-1790), której ojczym służył w oddziałach rządowych. Przebrawszy księcia za swą służącą, "Betty Burke", przewiozła go w lipcu z Benbenculi na Skye. 20 września 1746 r. niemal w tym samym miejscu, gdzie przed ponad rokiem zaczęła się wielka i fatalna w skutkach przygoda, Młody Pretendent wsiadł na francuski statek i odpłynął na kontynent. Dziś znajduje się tu kopiec z tablicą pamiątkową.
Flora MacDonald
(portret Richarda Wilsona z 1747 r.)
Warto dodać, że Flora MacDonald została aresztowana za pomoc okazaną Karolowi i była przez kilka miesięcy więziona w Londynie. Wypuszczono ją w 1747 r. na mocy powszechnej amnestii dla jakobitów. Trzy lata później wyszła za mąż za Allana MacDonalda, a w 1774 r. wyjechała do Ameryki, gdzie podczas rewolucji jej małżonek służył w oddziałach królewskich. Po pięciu latach państwo MacDonaldowie wrócili w rodzinne strony. Pogodzenie się Flory MacDonald z nową rzeczywistością i przejście na pozycje rojalistyczne, są przykładem zmiany postawy politycznej większości górali po Cullodenie. Z najbardziej niebezpiecznych przeciwników domu hanowerskiego stali się oni bowiem gorliwymi obrońcami brytyjskiej Korony, o czym może świadczyć ich waleczność w wojnach napoleońskich, czy zaangażowanie w ekspansję Imperium Brytyjskiego.
Młody Pretendent, cudem uratowany z grożących mu opresji, początkowo przyjmowany był przez paryskie kręgi arystokracji jak bohater. Ale pochlebstwa miały zły wpływ na jego charakter. Do tego doszedł pociąg do alkoholu, którego zniszczył do reszty dawny wdzięk urodziwego księcia . Poróżnił się z ojcem i Ludwikiem XV w związku z planami nowej ekspedycji jakobickiej, a gdy w 1748 r. Francja zawarła pokój z Wielką Brytanią, władze cofnęły mu prawo azylu.
W 1760 r. Karol przybył w przebraniu do Londynu, gdzie podobno potajemnie przeszedł na anglikanizm. Po śmierci ojca w 1766 r., przyjął zaproszenie Klemensa XIII i wrócił do Rzymu. Nazywał siebie "Karolem III", jednak nikt, nawet sam papież, nie uznał tego tytułu. Pragnąc przedłużyć ród Stuartów, w 1772 r. poślubił Luizę Stolberg, nadając jej tytuł "księżnej Albany".
Karol Edward Stuart
(portret H. D. Hamiltona z 1785 r.)
Związek ten był jednak nieudany i po pięciu latach Luiza odeszła ze znanym dramaturgiem Vittorio Alfieri. Przedwcześnie postarzałym Karolem Edwardem opiekowała się jego nieślubna córka Charlotta. Jej matką była Klementyna Walkenshaw, którą książę poznał w czasie odwrotu spod Derby. Nawiasem mówiąc, Massie sugeruje, że mogła ona być agentką dworu hanowerskiego . Karol przestał pić przez pewien czas. Nie miał jednak na tyle silnego charakteru, by wyzwolić się z nałogu. Zmarł 31 stycznia 1788 r., prawie dokładnie w dziewięćdziesiątą dziewiątą rocznicę utraty tronu przez jego dziadka .
Żył jeszcze młodszy brat Karola Edwarda, Henryk Benedykt (1725-1807), duchowny katolicki, od 1747 r. kardynał Yorku, jednakże on stronił od polityki. Gdy podczas Rewolucji 1789 r. utracił posiadłości we Francji i popadł w trudną sytuację materialną, Jerzy III kierując się współczuciem wobec ofiary "rewolucyjnych ekscesów" przesłał mu dyskretnie dwa tysiące funtów. W rewanżu Henryk zostawił w spadku księciu Walii, późniejszemu Jerzemu IV, klejnoty koronne Stuartów. "Gest ten - jak pisze Ross - stanowił ostateczny kres jakobickiej szarady" .
W 1819 r. książę Walii ofiarował pięćdziesiąt funtów na wybudowanie w rzymskiej katedrze św. Piotra pomnika wygnanych Stuartów. Taki był kres dynastii, której przedstawiciele od roku 1371 zasiadali na szkockim tronie.
Po Cullodenie władza centralna zaostrzyła politykę w całym kraju. Zniesiono stanowisko sekretarza stanu ds. Szkocji, a jego miejsce zajął Lord Adwokat, podległy sekretarzowi Departamentu Północnego w rządzie Jego Królewskiej Mości. Wprowadzono surowe prawa przeciwko episkopalianom. Przyjęto po raz drugi ustawę zakazującą osobom cywilnym posiadania broni. Kolejna ustawa z 1747 r. zniosła dziedziczną jurysdykcję właścicieli ziemskich, co z jednej strony stanowiło naruszenie Traktatu o unii, z drugiej jednak oznaczało ostateczny kres systemu feudalnego. Dotyczy to w szczególności Wyżyn i Wysp. Pacyfikacja tych terenów miała też pozytywne strony, gdyż dochody z części skonfiskowanych majątków przeznaczono na rozwój społeczny i ekonomiczny tych zaniedbanych obszarów. Zaczęto zakładać szkoły i warsztaty rzemieślnicze, rozpoczęto zalesianie.
Duch jakobityzmu zaniknął na Wyżynach dość szybko. W 1782 r. zniesiony został zakaz noszenia kiltów, a dwa lata później zwrócono uprzednim właścicielom, za umiarkowaną opłatą, skonfiskowane majątki. Część pozyskanych w ten sposób pieniędzy wykorzystano m.in. na budowę kanału Forth-Clyde. Zmiana stosunku władz centralnych do górali spowodowana była nie tylko wygaśnięciem ducha jakobickiego, ale też bohaterskimi czynami pułków góralskich wchodzących w skład armii brytyjskiej.
Żołnierz z pułku góralskiego
Black Watch (rycina z 1742 r.)
Po jakobityzmie pozostała już tylko legenda. W następnym stuleciu zaczęto wznosić pomniki, umieszczać tablice pamiątkowe, organizować muzea. Dzisiejszy turysta może odwiedzić tawernę w Portree na Skye, gdzie Karol Edward żegnał się z Florą MacDonald, zobaczyć jej grób w Kilmuir (północ Skye) z wielkim celtyckim krzyżem, stanąć na piaszczystym brzegu Loch Nan Uamh, skąd książę odpłynął do Francji, czy spędzić kilka godzin we wspaniałym muzeum National Trust for Scotland na polach Culloden, gdzie za pomocą środków audiowizualnych przedstawia się różne aspekty bitwy, nazywanej często „ostatnią bitwą na brytyjskiej ziemi”. Poszukiwacze skarbów mogą nurkować w jeziorze Arkaig, niedaleko Fort William, gdzie podobno ukryte zostało złoto, które przywiózł dla księcia Karola na początku 1746 r. francuski statek. Wizerunek poszukiwanego kilka miesięcy później zbiega, wartego trzydzieści tysięcy funtów, znaleźć można dziś na szkockich herbatnikach i różnych gadżetach. Historycy zastanawiają się natomiast, czy faktycznie jakobityzm należy już do historii, a jeśli nie - to co miałoby znaczyć to pojęcie dla współczesnego Szkota. Wśród różnych przysłów i powiedzeń możemy bowiem znaleźć i takie, że „każdy Szkot jest w głębi serca jakobitą” .
Herb rodowy Forbesów
W 1757 r. ówczesny premier William Pitt starszy zdecydował się na posunięcie, które już w latach trzydziestych doradzał władzom wybitny polityk szkocki Duncan Forbes (1685-1747). W wydarzeniach roku 1715 zasłynął on obroną zamku Culloden przed jakobitami. Jako prawnik przeciwstawiał się jednak wydawaniu ich sądom angielskim, a nawet zbierał datki na obronę oskarżonych. Następnie zajmował wysokie stanowiska państwowe: w 1717 r. został prokuratorem generalnym, w 1725 - Lordem Adwokatem, zaś w 1737 r. - przewodniczącym Sądu Najwyższego. Przez trzy kadencje wybierano go do parlamentu. Po zniesieniu urzędu sekretarza stanu do spraw Szkocji jako Lord Adwokat był główną postacią szkockiej administracji, a zarazem obrońcą praw i interesów Szkocji. A. Massie uważa, że Duncan Forbes stanowi najlepszy przykład syntezy szkockiego patrioty, orędownika unii z Anglią i zwolennika hanowerskiej sukcesji, czyli cech, które na pierwszy rzut oka powinny wydawać się nie do pogodzenia. Cytowany autor widzi w nim ucieleśnienie naczelnego przesłania powieści historycznych Waltera Scotta: "Bogactwo danej kultury zależy od jej zdolności wykorzystania tych, którzy zostali pokonani" .
Pomysł Forbesa polegał na werbowaniu szkockich górali do armii brytyjskiej. Plan ten obejmował także klany o sympatiach jakobickich. Pitt przystał na tę propozycję nie tyle z wielkoduszności, co w nadziei, że niewielu z górali powróci. Dla oddziałów tych zrobiono zarazem wyjątek, uchylając zakaz noszenia kiltów i gry na dudach. Dopiero po dziewięciu latach, gdy pułki góralskie wyróżniły się w Ameryce i na kontynencie, Pitt wyraził im uznanie. Do końca XVIII w. sformowano ponad dziesięć takich pułków, a ich bohaterskie czyny zapisały się złotymi zgłoskami w annałach brytyjskiej armii.
Do poł. XVIII w. stosunki własnościowe na Wyżynach nie były prawnie uregulowane. Od stuleci ziemię uważano tu za wspólną własność klanu. Siłę naczelnika mierzono nie ilością ziemi posiadanej przez klan, co liczbą wojowników, którzy stawali na jego wezwanie. Po powstaniach jakobickich naczelnicy zaczęli zachowywać się jak właściciele ziemscy i wielu z nich sprzedawało ziemię swych klanów, a władza przystała na tę praktykę.
W ostatnim ćwierćwieczu XVIII w. rozpoczął się proces "oczyszczania Wyżyn", polegający na wykupywaniu przez bogatych Szkotów z Nizin olbrzymich połaci ziemi na pastwiska dla owiec, a następnie rugowaniu z nich miejscowej ludności. Najbardziej znanym rzecznikiem tych ekonomicznych eksperymentów, prowadzonych pod hasłami postępu, był markiz Stafford, który odziedziczył po żonie olbrzymie posiadłości w Sutherland.
Znaczna część eksmitowanych emigrowała za ocean, część szukała pracy w innych rejonach Szkocji, mężczyźni z niektórych klanów wstępowali do góralskich oddziałów armii brytyjskiej. Dramat górali polegał nie tylko na tym, że odbierano im dotychczasowe środki utrzymania, ale że wyrzucano ich z ziemi ojców, by zrobić miejsce dla wypasu zwierząt. Nowi właściciele obchodzili się nieludzko z dzierżawcami, siłą wyrzucano ich z domów, które nierzadko palono, by nie mieli dokąd powrócić. Niszczono zbiory i zasiewy. Wystraszeni ludzie gnieździli się w miejscach, skąd nikt nie mógłby ich przegonić. Często były to nadmorskie klify, gdzie dzieci oraz zwierzęta przywiązywano do słupków, by nie spadły. W miejscowości Helmsdale, opodal której znajdowało się przed dwoma wiekami takie siedlisko na Rocky Badbea, stoi dziś muzeum, The Timespan Heritage Centre, ukazujące straszliwe warunki życia wypędzonych.
"Oczyszczanie" Wyżyn stanowiło gwałtowne zerwanie z dotychczasową wielowiekową tradycją kulturową i społeczną, opartą na zaufaniu ludzi klanu do swojego naczelnika. Po kilkudziesięciu latach doprowadziło praktycznie do znacznego wyludnienia górskiej Szkocji, a tym samym do zniszczenia cywilizacji i kultury gaelickiej Szkotów. Pod koniec XIX w. mieszkało tu już tylko ok. 250 tys. ludzi wzdłuż zachodniej linii brzegowej.
Paradoksem szkockiej historii jest, że kultura Wyżyn odżyła dopiero wtedy - i to w dodatku na Nizinach - gdy jej korzenie zostały prawie całkowicie wyrwane z rodzimej ziemi. Wielką rolę odegrał tu romantyzm, a zwłaszcza powieści historyczne W. Scotta. W dobie poszukiwania narodowych tradycji Szkoci z Edynburga noszą dziś z dumą w uroczyste dni spódniczki w kratę i chlubią się swymi rodowymi tartanami, choć więcej w tym mistyfikacji niż prawdy historycznej. A może dzieje się tak, gdyż "Wyżyny leżą dziś Szkocji bardzo na sumieniu" . Z drugiej jednak strony dominuje przekonanie, że ów proces zaniku wielowiekowej cywilizacji górali szkockich był nieunikniony, a wydarzenia roku 1745 jedynie go przyspieszyły.
Do tradycji kultury i cywilizacji góralskiej nawiązują potomkowie szkockich emigrantów, których wielu osiedliło się w Ameryce Północnej, Australii czy Nowej Zelandii. Tam też organizowane są liczne festiwale i igrzyska góralskie, a w sklepach ze szkockimi towarami nabyć można kilty oraz „rodowe tartany”. Do szkockich korzeni przyznaje się dziś około osiemdziesiąt milionów ludzi z całego świata.
Wyżyny i Wyspy - rejon masowej emigracji ludności od 1785 r.
2. System polityczny w osiemnastowiecznej Szkocji
Mimo całej legendy jakobityzmu, ruch ten nie odegrał jakiejś istotnej roli w życiu politycznym osiemnastowiecznej Szkocji. Od kiedy władza wykonawcza i ustawodawcza monarchii brytyjskiej zaczęła być coraz bardziej zależna od rezultatów wyborów do Izby Gmin, na plan pierwszy wysunęło się pozyskiwanie głosów. Dominującym środkiem uprawiania polityki stały się pieniądze, a te były głównie w Londynie. Tak więc, w XVIII w. ster polityki dotyczącej Szkocji znajdował się w stolicy Wielkiej Brytanii.
Przed unią w rządzie angielskim było dwóch sekretarzy stanu, którzy zajmowali się wspólnie polityką wewnętrzną. Natomiast w zakresie polityki zagranicznej jeden z sekretarzy odpowiadał za "departament północny", drugi za "południowy". W latach 1709-25 i 1742-46 mianowano jeszcze jednego sekretarza stanu, z reguły Szkota, który odpowiadał tylko za sprawy szkockie. Pierwszym był Jakub Douglas, diuk Queensberry, zaś ostatnim - Jan Hay, markiz Tweeddale, zdymisjonowany w 1746 r. Urząd sekretarza stanu do spraw Szkocji przywrócono w 1885 r., poprzez utworzenie Biura Szkockiego (Scottish Office) z siedzibą w Edynburgu. Kierownik tego biura w randze sekretarza stanu wchodzi w skład rządu JKM.
W latach dwudziestych i trzydziestych główną postacią brytyjskiej elity politycznej był lider partii wigów Robert Walpole (1676-1745), uważany za chronologicznie pierwszego premiera Wielkiej Brytanii. Przez dwadzieścia lat Walpole kierował polityką państwa. Po wypadkach w Glasgow zdymisjonował ówczesnego sekretarza stanu ds. Szkocji Jana Kera, diuka Roxburghe, pozostawiając to stanowisko bez obsady. Wtedy to pierwsze skrzypce w polityce szkockiej zaczął odgrywać tzw. „Menedżer”.
Władzy wykonawczej w Londynie zależało, by szkoccy członkowie Izby Gmin aprobowali jej politykę. W ten sposób doszło do powstania nieoficjalnego urzędu "Menedżera". Mógł on wywierać presję na wyborców oraz członków parlamentu poprzez przyznawanie pensji i stanowisk w urzędach państwowych, pomoc przy nominacjach w wojsku, czy też zwyczajne przekupstwo. Funkcję tę pełnił z reguły jakiś czołowy polityk szkocki, obdarzony zaufaniem partii rządzącej, piastujący zazwyczaj jeden z głównych urzędów państwowych - sekretarza stanu lub Lorda Adwokata. Ten ostatni był naczelnym prokuratorem Korony i radcą w zakresie prawa szkockiego. Przez znaczną część XVIII i XIX w. to on faktycznie kierował administracją w Szkocji. "Po unii - jak pisze Daiches - rzeczywistym ośrodkiem władzy politycznej stał się Sąd Najwyższy (a ogólnie stan prawniczy)" .
Sterowanie wyborami nie było aż tak skomplikowane, jeśli wziąć pod uwagę fakt, że stu sześćdziesięciu szkockich lordów wybierało szesnastu przedstawicieli, a liczba elektorów w hrabstwach nie przekraczała 2700 osób. O skuteczności zabiegów Menedżera świadczyć może fakt, iż pod koniec stulecia lordowie umieszczani przed wyborami przez Koronę na specjalnej liście zdobywali bez problemów mandaty do Izby Lordów. W wypadku elekcji do Izby Gmin dochodziły jeszcze ewentualnie manipulacje wykorzystujące zawiłości prawne dotyczące tzw. 40-szylingowego cenzusu. Prawa wyborcze mieli bowiem właściciele ziemi z królewskiego nadania, roczny dochód z której wyceniono przed trzema wiekami na czterdzieści ówczesnych szylingów, czyli na dwa funty. Z pozostałych właścicieli ziemskich prawa te posiadali ci, którzy pobierali rentę gruntową w wysokości czterystu funtów rocznie.
Wielmoże dysponowali zatem możliwością wpływania na wyniki wyborów w swoich okręgach. Z kolei, oni sami mogli być sterowani przez Menedżera. Fakt jego działalności był powszechnie znany, a zasady, jakimi się kierował, nie odbiegały od dość rozluźnionych standardów brytyjskiej moralności publicznej w osiemnastym stuleciu. Trudniej było manipulować w miastach, gdyż jednego posła wybierała zazwyczaj grupa miast, a ściślej, ich rajcowie. W takiej sytuacji mogło dochodzić do sprzecznych interesów, jeśli dane miasta podlegały wpływom różnych wielmożów.
Jan Campbell, drugi diuk Argyll
Po zlikwidowaniu urzędu sekretarza ds. Szkocji, funkcja Menedżera przeszła w ręce Jana Campbella (1678-1743), drugiego diuka Argylla, który zbudował aparat polityczny wykorzystywany nawet po ustąpieniu Walpole'a w 1742 r. Argyll, żołnierz i polityk, już wcześniej zajmował ważne stanowiska: w roku 1705 został komisarzem królewskim, po unii otrzymał nominację na głównodowodzącego wojsk królewskich w Szkocji i tłumił powstania jakobickie, zaś koniec jego kariery wojskowej uwieńczyła w 1736 r. nominacja na marszałka polnego. Pod koniec życia zajmował się głównie polityką. Jako Menedżer na Szkocję, z pomocą swego brata Archibalda i Duncana Forbesa, sprawował pełną kontrolę nad co najmniej połową okręgów wyborczych, stosując przekupstwo i inne podobne środki.
Archibald Campbell, earl Islay, w 1743 r. odziedziczył po bracie tytuł diuka Argyll i funkcję Menedżera. Nazywany był nawet "niekoronowanym królem Szkocji", ale ponieważ proponował łagodne traktowanie jakobitów po powstaniu 1745 r., zaczęto go oskarżać o jakobityzm. Jednak stworzony przez Campbellów aparat "zarządzania" Szkocją działał nadal. Wigowska władza centralna doszła w końcu do wniosku, że najbardziej skuteczna jest zalecana przez Duncana Forbesa polityka "szerokiej podstawy" i zdecydowała się na rozbrojenie opozycji poprzez dopuszczenie jej do stanowisk.
Najbardziej wpływowym politykiem szkockim drugiej połowy XVIII w. był Henryk Dundas, który w latach 1775-83 piastował urząd Lorda Adwokata. Wtedy też ów system "zarządzania Szkocją" osiągnął swój szczyt. Kariera Dundasa świadczy również o politycznym znaczeniu szkockiej elity prawniczej, do jakiego ta ostatnia doszła po zawarciu unii. "Zniesienie Rady Królewskiej, zawieszenie urzędu sekretarza dla Szkocji, pozyskanie sobie przez władzę poszczególnych wielmożów, wzrost znaczenia Lorda Adwokata, głównego prawnika Szkocji - pisze Daiches - ukształtowały związki między szkocką administracją sądową a rządem, jako głównym dyspozytorem patronatu w Szkocji” .
„Wierna służba nagrodzona” - karykatura Jana Kaya
przedstawiająca Henryka Dundasa kierującego duchownymi
Henryk Dundas (1742-1811) pochodził ze słynnej rodziny prawników należących do stronnictwa wigów . "Siła Dundasów w Szkocji była możliwa nie tylko dzięki charakterowi i ambicjom ich samych, ale również dzięki roli, jaką przyszło odgrywać szkockiej elicie prawniczej reprezentującej w Szkocji rząd londyński" . Dwudziestopięcioletni Henryk został mianowany naczelnym prokuratorem, które to stanowisko w hierarchii szkockiego wymiaru sprawiedliwości znajdowało się na drugim miejscu po Lordzie Adwokacie. W 1774 r. wybrano go do Izby Gmin i od tego czasu mieszkał głównie w Londynie. Był on pierwszym Szkotem, który przez wiele lat należał do ścisłej czołówki polityków brytyjskich. Zyskał sobie zarazem uznanie rodaków m.in. tym, że wtedy gdy elita intelektualna Edynburga starała się doskonalić język angielski, Dundas nie krępował się mówić po szkocku, nawet w Parlamencie. Jego kariera w Londynie zasługuje na podkreślenie, zwłaszcza jeśli uwzględnić fakt, że aktywni intelektualnie osiemnastowieczni Szkoci, nie wydali, poza Dundasem, wybitnych polityków .
Opinii tej nie przeczy fakt, że w latach 1762-63 przez kilka miesięcy stanowisko Lorda Skarbu, równoważne wówczas funkcji pierwszego ministra w Rządzie JKM, zajmował Szkot Jan Stuart (1713-92), earl Bute. Jego kariera polityczna, zapoczątkowana w 1761 r. nominacją na sekretarza Departamentu Północnego, trwała jednak krótko. Swe wyniesienie zawdzięczał on nie tyle zdolnościom, co przyjaźni Jerzego III i jego żony.
Za rządów Williama Pitta młodszego H. Dundas sprawował ważne urzędy
w administracji centralnej, m.in. sekretarza do spraw wojny. Był uważany także za prawą rękę premiera. Jako polityk pragmatyczny nie trzymał się ściśle doktryny jednej partii, choć na ogół współpracował z wigami. Gdy Pitt w połowie lat osiemdziesiątych zaczął skłaniać się w stronę torysów, Dundas poszedł za nim.
Po wybuchu Rewolucji Francuskiej, gdy Brytyjczycy przeciwdziałali szerzeniu się na Wyspie idei jakobińskich (nie mylić z jakobickimi!), organizowano specjalne procesy (Sedition Trials) przeciwko "wywrotowcom", którym to mianem określano członków jakobińskiej organizacji Przyjaciele Ludu. Do realizacji tego zadania Dundas wyznaczył sędziego Roberta Macqueena (1722-1799), lorda Braxfielda, który wykazał się szczególną aktywnością w konfiskowaniu majątków jakobickich po Cullodenie.
W latach największej aktywności politycznej Henryk Dundas mieszkał w Londynie, mimo to cieszył się znacznym poparciem rodaków. Polityk ten zainicjował wiele ważnych ustaw dla społeczeństwa szkockiego. Głównie dzięki niemu w latach osiemdziesiątych Parlament zniósł kary nałożone na Wyżyny po „roku czterdziestym piątym”. Stać go było także na posunięcia niepopularne. W roku 1799 odmówił poparcia dla akcji skierowanej przeciwko projektowi zniesienia przeszkód prawnych w działalności Kościoła katolickiego, a uczynił to wbrew opinii publicznej i stanowisku sfer kościelnych.
„Konwencja osłów, czyli duch demokracji” - karykatura polityczna z końca XVIII w. ośmieszająca Przyjaciół Ludu
Henryk Dundas osobiście czuwał nad "zarządzaniem" szkocką areną polityczną. Starannie badał listy kandydatów w wyborach parlamentarnych oraz zabiegał, by wygrywali ci, którzy go popierali. Politykę tę nazywano nieraz "despotyzmem Dundasa", a on sam otrzymał żartobliwe przezwisko „Henryś IX” (Harry the Ninth). Wpływowe grupy w Szkocji aprobowały na ogół jego działania, traktując je jako zgodne z interesem narodowym.
Jak to było wówczas w zwyczaju, Dundas zjednywał sobie ludzi poprzez rozdawanie stanowisk. Na szczególną uwagę zasługują tu synekury w koloniach. Gdy w roku 1784 został prezesem Rady Nadzorczej Kompanii Wschodnio-Indyjskiej, zaczął obsadzać Szkotami stanowiska w administracji i armii brytyjskiej w Indiach, co przyczyniło się do wzbogacenia wielu niezbyt majętnych przedstawicieli szkockiej szlachty. Nominacje te były przyjmowane ze szczególną wdzięcznością przez rodziny magnackie, zwłaszcza z Wyżyn, mające często problem, co począć z młodszymi synami, ponieważ prawo dziedziczenia majątku posiadał tylko najstarszy. Lord Cockburn, który nazwał Henryka Dundasa "latarnią morską Szkocji", napisał o Radzie Miejskiej Edynburga, że "jedyną zasadą, jaką kierował się każdy z jej członków, było sprawienie przyjemności Dundasowi" .
„Konwersacja i demonstracja” - karykatura Jana Kaya z 1787 r.
(od lewej: Jan Davidson, sekretarz Pieczęci; lord Henderson, późniejszy prokurator generalny; Jerzy Paton, bibliograf i antykwarysta; lord Monboddo, sędzia Sądu Najwyższego; Jakub Hutton, uczony, geolog)
Jak na ironię, wrogowie Dundasa doprowadzili w 1805 r. do jego politycznego upadku za pomocą ustawy, której projekt przygotował przed trzydziestu laty on sam. Chodziło o zakaz "pożyczania" sobie państwowych pieniędzy przez najwyższych urzędników finansowych i lokowania ich na prywatnych kontach dla uzyskania procentów. Cała sprawa była intrygą polityczną skierowaną w Pitta, za człowieka którego uważany był Dundas. Ten ostatni został oskarżony o to, że siedem lat wcześniej jego podwładny "pożyczył" sobie państwowe pieniądze. Izba Gmin uznała Henryka Dundasa, wówczas już viscounta Melville'a, winnym (większością jednego głosu), ale Izba Lordów uniewinniła go. Jego kariera była jednak praktycznie skończona. "Ruch reform - pisze Massie - powstrzymany przez strach wywołany rewolucją we Francji, rysował się na horyzoncie. Epoka patronatu i dżentelmeńskiej korupcji, której przedstawicielem był Dundas, odchodziła w przeszłość, by powrócić dopiero w XX wieku, kiedy to rozrost machiny państwowej otworzył róg obfitości z patronatem, przy którym wysiłki Dundasa wydają się drobnostką" .
3. Spory i schizmy w Kościele
Mogłoby się wydawać, że po uchwaleniu towarzyszącej Traktatowi o unii ustawy gwarantującej Kościołowi szkockiemu szczególne przywileje, w sferze religii powinna nastąpić stabilizacja. Tak jednak się nie stało. Spory religijne nie ustały, a choć nie towarzyszyły im już walki zbrojne, jak w ubiegłych dwóch wiekach, to jednak doszło do rozłamów, które poważnie osłabiły dotychczasową jedność Kościoła. Niektóre przyczyny tych tendencji miały charakter wewnętrzny, doktrynalny, jednak większość stanowiła efekt zderzenia się tradycyjnej koncepcji miejsca religii i Kościoła w społeczeństwie z realiami społecznymi i politycznymi po podpisaniu unii. Generalna tendencja do liberalizacji i tolerancji w dziedzinie polityki i religii musiała wpłynąć na przeobrażenia w Kościele. Wszelkie odejścia od postanowień wspomnianej ustawy niektórzy prezbiteriańscy duchowni traktowali jak gwałcenie traktatu, którego miała być integralnym składnikiem.
Kiedy w marcu 1712 r. Parlament przyjął ustawę o tolerancji, która zezwalała szkockim episkopalianom na odprawianie nabożeństw i używanie angielskiego modlitewnika, ortodoksyjni prezbiterianie potraktowali go jak "zezwolenie na schizmę, herezję i rokosz". Z kolei, zakaz dotychczasowej praktyki, zgodnie z którą władze świeckie były zobowiązane do wykonywania decyzji podjętych przez rady i sądy kościelne, spotkał się z protestem wielu duchownych, a wielebny William Carstares stwierdził, że ustawa ta przyznaje Kościołowi szkockiemu "nie więcej władzy niż filozofowi" .
Ustawa o tolerancji postanawiała również, iż każdy minister lub pastor kongregacji episkopalnej powinien odmawiać specjalną modlitwę za królową Annę i księżniczkę Zofię, a także złożyć przysięgę, w której wyprze się odsuniętych od tronu Stuartów.
Ustawą tą poczuli się obrażeni nie tylko jakobici, ale także prezbiterianie, którym nie w smak była tolerancja dla episkopalian. Nakazana przysięga wywołała w Szkocji znaczne kontrowersje, gdyż jej podpisanie było równoznaczne z akceptacją anglikańskiego monarchy. Konflikt pomiędzy tymi, którzy złożyli przysięgę ("zaprzysiężeni"), a tymi, którzy tego odmówili ("niezaprzysiężeni"), o mało nie doprowadził do schizmy w Kościele szkockim. Zapobiegła temu jedynie nowelizacja w 1719 r. ustawy o tolerancji, m.in. opuszczono powołanie się na Act of Settlement.
Inną ustawą traktowaną przez prezbiterian jako posunięcie wymierzone w Kościół szkocki była ustawa o wakacjach Bożenarodzeniowych (Yule Vacance Act), która wprowadzała przerwę w działalności sądów w okresie Świąt. Ustawa ta drażniła uczucia prezbiterian traktujących Boże Narodzenie jako "święto papistyczne". Po kilku latach została ona zniesiona.
Jednak najwięcej kontrowersji wywołała uchwalona w roku 1712 ustawa o patronacie. Przywracała ona prawo wysuwania kandydatów na ministrów parafialnych przez świeckich patronów, którymi mogli być właściciele ziemscy, uniwersytety, a także Korona. Kandydaci musieli zdać egzamin teoretyczny i praktyczny, w tym wygłosić kazanie na zadany temat, a także uzyskać akceptację miejscowego prezbiteriatu. Warto dodać, że już od 1567 r., kiedy prawo to zostało po raz pierwszy uchwalone, wywoływało ono niezadowolenie części duchowieństwa. Spory wokół kwestii patronatu toczyły się do połowy XIX w., a ich kulminacją była wielka schizma (Disruption) w 1843 r., gdy trzystu ministrów opuściło Zgromadzenie Generalne na znak protestu przeciwko poparciu udzielonego władzy świeckiej. Secesjoniści utworzyli Wolny Kościół szkocki kierowany przez Tomasza Chalmersa.
Spór wokół patronatu stanowił jedynie przejaw o wiele głębszego konfliktu, jaki zarysował się u progu Wieku Rozumu w Kościele szkockim. Był to bowiem w istocie spór między częścią prezbiteriańskich ministrów, którzy chcieli być wierni tradycji surowego kalwinizmu, a bardziej liberalnie nastawionymi duchownymi, starającymi się dostosować wiarę religijną do mentalności człowieka otwartego na idee epoki Oświecenia. Ci pierwsi dalej czcili męczenników Kowenantu Narodowego, akceptowali w całości westminsterskie Wyznanie Wiary i przekładali "wolną łaskę" ponad prawo. Pilnowali oni ścisłego przestrzegania surowych zasad moralnych, traktując większość przyjemności jako grzech. Ci "entuzjaści" (enthusiasts), jak nazywali ich oponenci, zakładali towarzystwa modlitewne dla pogłębiania religijności wiernych.
„Entuzjaści”, zwani też „ewangelikami”, uważali, że samo uczęszczanie na oficjalne nabożeństwa nie wystarcza i nie aprobowali "oświeconych" duchownych odwołujących się w kazaniach do intelektu. Takim wykładom "chłodnej moralności" przeciwstawiali żarliwe głoszenie Ewangelii i piętnowanie grzechów. Większość z nich należała do niższych klas społecznych i była niechętna władzy świeckiej.
Ławka skruchy, na której siadał grzesznik piętnowany przez kaznodzieję
Ideowi oponenci „entuzjastów” podchodzili bardziej elastycznie do zasad religijnych i nakazów moralnych. Wielu skłaniało się do poglądu, choć nie formułowanego wprost, że surowa dyscyplina Kirku stanowi część starego zabobonu, z którego należałoby zrezygnować. Pochodzili głównie ze środowisk uniwersyteckich i mieli zwolenników wśród przedstawicieli wolnych zawodów, a także dorabiających się mieszczan, którym przyjemnie było pomyśleć, że nie trzeba wyrzekać się wielu przyjemności tego świata.
Piętnowanie grzesznika (u góry z lewej, przy barierce) podczas kazania
(rycina z XVIII w.)
Oznaki nadciągającej burzy pojawiły się już w pierwszych latach panowania Jerzego I. Jan Simson, profesor teologii w Glasgow, został w 1714 r. zaatakowany za głoszenie "arminianizmu".
Arminianizm, zwany też remonstrantyzmem, powstał w łonie kalwinizmu holenderskiego, a jego założycielem był amsterdamski pastor Jacob Arminius (1560-1609), który podważał doktrynę o predestynacji. Teolog ten głosił, że Bóg ofiarował zbawienie wszystkim ludziom, a człowiek może je odrzucić lub przyjąć.
Główny zarzut postawiony Simsonowi dotyczył koncepcji wolnej woli, którą uznano za niezgodną z kalwińską teorią "predestynacji". Udało mu się jednak oczyścić z zarzutów przed miejscowym prezbiteriatem. Po dwóch latach sprawa trafiła ponownie na obrady Zgromadzenia Generalnego. Wyznaczono komisję, która po długich badaniach orzekła, że Simson zdaje się jednak skłaniać do arminianizmu. Zgromadzenie nie uznało tego za wystarczający dowód herezji, ale ostrzegło teologa, by unikał sformułowań mogących doprowadzić do błędnej interpretacji oficjalnej doktryny.
Ortodoksyjni kalwiniści uznali, że reakcja najwyższej władzy kościelnej była zbyt łagodna. W ślad za tym prezbiteriat w Auchterarder postanowił uzupełnić oficjalną procedurę zatwierdzania kandydata na ministra kilkoma dodatkowymi pytaniami. W rezultacie tej innowacji jeden z kandydatów został odrzucony. Odwołał się on do Zgromadzenia Generalnego, a to potępiło samowolne poczynania prezbiteriatu z Auchterarder i jego "nowe credo". W gruncie rzeczy, credo to nie było wcale nowe. Nawiązywało ono bowiem do koncepcji teologicznej wyłożonej w 1645 r. przez angielskiego purytanina w książce The Marrow of Modern Divinity (Istota nowej teologii). Koncepcja ta kładła silny nacisk na znaczenie łaski Boskiej dla wiary i zbawienia. O jej żywotności w szkockim kalwinizmie świadczyć może fakt, że ponad pół wieku po pierwszym wydaniu The Marrow of Modern Divinity została opublikowana w Szkocji. Zwolenników tej „nowej teologii” przezwano „marrowistami”.
W roku 1720 pryncypał College'u św. Marii w St Andrews ostro zaatakował szkockich "marrowistów", a książka została potępiona przez Zgromadzenie Generalne. W następnym roku dwunastu ortodoksyjnych duchownych podpisało protest przeciwko tej decyzji. Najwyższa władza kościelna udzieliła im publicznego upomnienia i ostrzeżenia.
Kazanie w kościele szkockim
(rycina z XVIII w.)
Zgromadzenie Generalne poparło też działalność patronów, którzy zaczęli egzekwować swe uprawnienia i byli skłonni wybierać kandydatów na ministrów parafialnych spośród liberalnych duchownych, niż egzaltowanych "entuzjastów". Gdy zaczęły mnożyć się skargi na "narzucanie" duchownych, a część prezbiteriatów odmawiała zatwierdzania kandydatów proponowanych przez patronów, w 1729 r. wyznaczono pierwszą "komisję objazdową" do czuwania nad przestrzeganiem prawa. Komisje te ingerowały wielokrotnie, wymuszając obsadę ministrów w parafiach. Opór musiał być jednak duży, jeśli w trzy lata później Zgromadzenie Generalne zakazało kongregacjom samowolnego wyboru ministrów.
Ebenezer Erskine, duchowny ze Stirling, który przez dwadzieścia osiem lat był ministrem w prowincjonalnej parafii Portmoak nad Loch Leven, podczas kazania na obradach synodu w Perth gwałtownie zaatakował ostatnią uchwałę najwyższej władzy Kościoła szkockiego. Miejsce - kościół św. Jana - było symboliczne, gdyż właśnie tu Jan Knox dał sygnał do prezbiteriańskiej rewolucji. Erskine oświadczył, że uchwała Zgromadzenia Generalnego jest niezgodna z nauką samego Chrystusa, a zatem nie może być prawomocna. Uchwała ta krzywdzi rzesze ubogich wiernych, wynosząc ponad nich bogatych dziedziców. "Gdyby Chrystus osobiście znalazł się na moim miejscu (...) - perorował Erskine - w reakcji na ten akt powiedziałby: *Wszystko to, co uczyniliście jednemu z tych maluczkich, mnieście uczynili*" .
Kościół św. Jana w Perth
Na płaszczyźnie doktrynalnej cały problem sprowadzał się do kwestii: Czy w przypadku konfliktu wierny winien posłuchać głosu własnego sumienia, czy być posłuszny orzeczeniu najwyższego trybunału Kościoła? Erskine opowiadał się za tym pierwszym. Zgromadzenie Generalne z 1733 r. uznało fragmenty kazania w Perth za "obraźliwe i obliczone na zakłócenie pokoju i porządku w Kościele", kierując sprawę do sądu kościelnego. Postawa Erskine'a i jego czterech zwolenników była jednak daleka od skruchy, toteż specjalna komisja odebrała im uprawnienia duchownego. 5 grudnia 1733 r. czterej "Ojcowie Secesji", do których dołączył młodszy brat Ebenezera, Ralph, spotkali się w Gairney Bridge niedaleko Ross. Po naradzie i uroczystej modlitwie ukonstytuowali się jako Stowarzyszony Prezbiteriat (Associate Presbytery). Wybrali także nauczyciela do nauki religii.
Zgromadzenie Generalne, bardziej tolerancyjne niż wspomniana Komisja, próbowało - acz bezskutecznie - nawrócić zbłąkane owce. Poczyniono nawet znaczne ustępstwa. Ale Erskine był już wtedy przekonany, że "należy odróżnić oficjalny Kościół szkocki od Kościoła Chrystusowego w Szkocji" . Łatwo się domyślić, że siebie i swoich towarzyszy zaliczył do tego drugiego. W roku 1740 Zgromadzenie Generalne podjęło decyzję o wydaleniu Ebenezera Erskine'a wraz z towarzyszami z Kościoła szkockiego. Do tego czasu, pomimo secesji, przebywali w parafiach. Cztery lata później "dysydenci" utworzyli Synod Stowarzyszony (Associate Synod) całkowicie niezależny od oficjalnego Kościoła.
Już w roku 1736 zwolennicy secesji zawarli swoje poglądy w specjalnej deklaracji Judicial Testimony (Sprawiedliwe Świadectwo). Głosili oni, że kowenanty, czyli przysięgi składane Bogu, są wiążące nie tylko dla sygnatariuszy, ale także dla ich dzieci i wnuków. Autorzy deklaracji potępiali wszelkie odstępstwa od ducha kowenantów, a także twierdzili, iż w roku 1690 Kościół episkopalny został jedynie odsunięty na rzecz Kościoła prezbiteriańskiego, podczas gdy powinien być potępiony za głoszenie nauki niezgodnej ze Słowem Bożym. Secesjoniści nie akceptowali również unii z 1707 r., gdyż nie opierała się ona na warunkach Uroczystej Ligi i Kowenantu. Wskazywali także na „herezję szerzącą się bezkarnie na wydziałach teologicznych uniwersytetów” i na upadek moralności, przejawiający się m.in. w organizowaniu spotkań w tawernach, zabawach itp. Krytycznie odnosili się również do zniesienia kar za czary, co nastąpiło w 1736 r.
Secesja rozwijała się bardzo szybko. Miała ona zalążkowe kongregacje w "towarzystwach modlitewnych" i choć jej liderzy wywodzili się z hrabstw Perth i Fife, w różnych częściach kraju do 1740 r. działało czterdzieści kongregacji. Większość z nich była w małych miastach, ale pierwsze kościoły secesjonistów zostały zbudowane w Edynburgu, Glasgow, Dundee i Newcastle. Kongregacje Synodu Stowarzyszonego pojawiły się bardzo szybko w Ulsterze, a po pewnym czasie także w Ameryce Północnej. Ich członkowie wywodzili się głównie z klasy średniej, chociaż jeden z pierwszej czwórki ministrów, Moncrieff z Abernethy, był szlachcicem. Materialnie powodziło im się na ogół nieźle, w każdym razie stać ich było na budowę kościołów i pensje dla duchownych.
Dziesięć lat po opublikowaniu deklaracji Judicial Testimony nastąpił podział Synodu Stowarzyszonego. Okazji do ujawnienia różnic dostarczyła przysięga dla mieszkańców miast. Było to jedno z wielu posunięć wymierzonych przez władze w jakobityzm po „roku czterdziestym piątym”. A oto jej treść:
"Uroczyście oświadczam przed Bogiem i Waszą Lordowską Mością, że wyznaję i dopuszczam do swego serca [jedynie] prawdziwą religię obecnie wyznawaną w tym królestwie i usankcjonowaną przez jego prawa; [i że] pozostanę przy niej i będę jej bronić do końca mego życia, wyrzekając się religii rzymskiej, zwanej papizmem" .
Secesjoniści podzielili się na dwa obozy. "Mieszczanie", wśród których znaleźli się bracia Erskine'owie, dopuszczali możliwość złożenia wspomnianej przysięgi, gdyż określenie "prawdziwa religia" odnosili do siebie. Przeciwnego zdania byli natomiast, kierowani przez Adama Giba, "antymieszczanie", którzy nie chcieli przejść do porządku dziennego nad wyrażeniem "usankcjonowaną przez jego prawa". Gorące debaty prowadzono także w kongregacjach wiejskich, gdzie nikt nie musiał składać owej przysięgi.
Na synodzie w kwietniu 1747 r. większość uzyskali „antymieszczanie”. Braci Erskine'ów oraz Jakuba Fishera obłożono ekskomuniką, w której zostali oni "oddani w ręce Szatana". Odbyła się również batalia o nazwę. Ostatecznie "antymieszczanie" przyjęli dla siebie nazwę Główny Synod Stowarzyszony (General Associate Synod). Tak doszło do rozłamu, który na długo podzielił secesjonistów. Wydarzeniom tym towarzyszyły wielkie emocje. Jan Erskine, syn Ralpha, był jednym z liderów „antymieszczan” i ekskomunikował swego ojca i stryja. Gdy Jan umierał w wieku dwudziestu dziewięciu lat, do jego łoża nie dopuszczono ojca.
Na przełomie stuleci podział wśród secesjonistów pogłębił się. W roku 1799 "mieszczanie", a siedem lat później także "antymieszczanie", poróżnili się o pytania, na które musiał odpowiadać przed prezbiteriatem kandydat na ministra. Pierwsze z nich dotyczyło akceptacji całości westminsterskiego Wyznania Wiary, drugie - uznania "wiecznej ważności" kowenantów. W obu odłamach Secesji pojawili się zwolennicy poglądu, że nie powinien istnieć żaden państwowy Kościół. Grupy te otrzymały nazwę Nowe Światło (New Licht), zaś ich oponenci, którzy twierdzili, że kowenanty obowiązują w dalszym ciągu, określeni zostali mianem Stare Światło (Auld Licht).
W ten sposób, na początku XIX w. istniały już cztery sekty wywodzące się z secesji zapoczątkowanej w 1733 r. przez Ebenezera Erskine'a. Dla lepszej przejrzystości warto przytoczyć ich oryginalne nazwy: New Licht-Burghers, Auld Licht-Burghers, New Licht Anti-Burghers i Auld Licht-Anti-Burghers. W roku 1820 oba skrzydła Nowego Światła połączyły się, tworząc Zjednoczony Kościół Secesyjny. Po przyłączeniu się doń Kościoła Pomocy (Relief Church) w 1847 r. przekształcił się on w Zjednoczony Kościół Prezbiteriański. Większość członków Auld-Licht Burghers powróciła w 1839 r. na łono oficjalnego Kościoła szkockiego, ale reszta istniała dalej pod starą nazwą aż do 1852 r., kiedy to z kolei większość z nich przyłączyła się do powstałego w 1843 r. Wolnego Kościoła szkockiego. Auld-Licht Anti-Burghers (określający się jako Konstytucyjny Stowarzyszony Prezbiteriat) połączyli się w 1842 r. z częścią New Licht Burgers, tworząc Pierwotny Kościół Secesyjny, który w 1954 r. wrócił do Kościoła szkockiego. W ten sposób, proces secesji zatoczył koło.
W łonie szkockiego prezbiterianizmu powstały jeszcze inne schizmy. W roku 1782 jeden z prowincjonalnych ministrów "antymieszczan", Dawid Smyton z Kilmaurs, zaprotestował przeciwko niepodnoszeniu chleba i wina podczas konsekracji. W Kościołach prezbiteriańskich komunia pod obiema postaciami udzielana jest jeden lub dwa razy do roku. Smyton argumentował, że należy naśladować samego Jezusa, który podczas Ostatniej Wieczerzy unosił chleb i wino, błogosławiąc je. Ta z pozoru drobna kwestia doprowadziła do ostrego sporu w łonie "antymieszczan" i powstania w 1783 r. nowej sekty, którą przyjęło się określać mianem „podnoszących” (Lifters). Istniała ona przez czterdzieści lat.
Po odłączeniu się secesjonistów większość w Zgromadzeniu Generalnym Kościoła szkockiego przejęło stronnictwo umiarkowanych, czyli "moderatów" (Moderates). Prowadzili oni liberalną politykę kościelną, popierali nowe prądy w teologii, dążyli do podniesienia społecznego statusu duchowieństwa i domagali się przestrzegania postanowień Zgromadzenia.
Wybierane corocznie Zgromadzenie Generalne Kościoła szkockiego składało się w tym okresie z 364 członków, w tym 202 duchownych i 162 świeckich. Reprezentowali oni następujące społeczności:
- prezbiteriaty: 290 członków, w tym 201 duchownych i 89 świeckich;
- miasta królewskie: 57 członków świeckich;
- uniwersytety: 5 członków (mogli być nimi duchowni i świeccy);
- kongregacja szkocka w Campvere (Holandia): 1 świecki i 1 duchowny.
Przywódcą stronnictwa moderatów był William Robertson (1721-93), wybitny historyk i od roku 1762 pryncypał Uniwersytetu Edynburskiego. Już jako młody duchowny odegrał znaczącą rolę w Zgromadzeniu Generalnym, opowiadając się za przyjęciem zdecydowanego kursu przeciwko niesubordynowanym prezbiteriatom i doprowadzając do uchwalenia ustawy o "przywróceniu starej dyscypliny". Był on corocznie wybierany do Zgromadzenia, które stopniowo zdominował. W swej polityce preferował liberalnych duchownych, w czym miał poparcie kół rządowych. Czołowi przedstawiciele kierowanego przez niego stronnictwa należą do najwybitniejszych postaci szkockiego Oświecenia. W roku 1780 Robertson zrezygnował z przywództwa; jego linię kontynuował profesor Jerzy Hill z St Andrews. Na płaszczyźnie politycznej nowy lider moderatów współpracował z H. Dundasem.
Aleksander Carlyle
Najbardziej barwną postacią wśród liberalnego duchowieństwa był Aleksander Carlyle (1722-1805), nazywany "Jupiterem", którego tryb życia odbiegał daleko od kalwinistycznych standardów. Ponieważ jego parafia Inveresk znajdowała się zaledwie kilka mil od Edynburga, mógł uczestniczyć w życiu kulturalnym i towarzyskim stolicy. Oprócz szerokich zainteresowań intelektualnych, które nieraz bulwersowały konserwatywnych teologów, Carlyle nie stronił także od uciech cielesnych (tańczył, grał w karty itp.).
Moderaci kierowali Zgromadzeniem Generalnym Kościoła szkockiego przez kilkadziesiąt lat, ale pod koniec stulecia utracili władzę i wpływy. Przyczyn należy upatrywać w ich konserwatyzmie politycznym i społecznym. Paradoksalnie, bardziej radykalni pod tym względem byli zagorzali kalwiniści, czerpiący swą religijną gorliwość z ducha kowenantów. Byli oni bliżej ludu, bardziej rozumieli jego emocjonalne podejście do religii. Charakteryzując poglądy polityczne moderatów, lord Cockburn napisał:
"Przyjaźnili się ze szlachtą i arystokracją, bo im zawdzięczali ciepłe posady; stąd też tak bardzo bronili prawa patronatu. Trzymali z warstwami wyższymi, a nie z ludem; interesowali się bardziej sprawami doczesnymi i prowadzili bujne życie towarzyskie. Ich Kościół nie miał solidnego oparcia i w połowie XIX w. struktura budowana z takim mozołem przez Robertsona i podtrzymywana przez jego następców rozleciała się zupełnie" .
Dominacja moderatów w Zgromadzeniu Generalnym stanowiła bowiem jedynie tymczasowe zwycięstwo obozu liberalnego. Cały czas jednak musieli oni prowadzić walkę z opozycją, zwłaszcza w szeregach duchowieństwa. Tendencje odśrodkowe w łonie Kościoła szkockiego prowadziły nierzadko do secesji, które nie ograniczyły się do schizmy zapoczątkowanej przez braci Erskine'ów.
Canongate Kirk w Edynburgu
Mniejszość Zgromadzenia Generalnego w drugiej poł. XVIII w. stanowiło stronnictwo ortodoksyjnych kalwinistów, nazywanych "ewangelikami" lub „entuzjastami”. Mieli oni wpływy w części prezbiteriatów nastawionych niechętnie wobec duchownych "przysyłanych w teczce". Patroni proponowali zwykle kandydatów popieranych przez moderatów. Bazę społeczną stronnictwa ewangelików stanowili wierni, którzy swą dezaprobatę wyrażali nie tylko słowem, ale także czynem. Kiedy członkowie prezbiteriatu w Lanark przybyli do tamtejszej parafii, aby przedstawić duchownego zaproponowanego przez nielubianego dziedzica, rozwścieczony tłum przegonił ich. Aby prawu stało się zadość, władze kościelne znalazły dziwaczne rozwiązanie i uroczystość „wprowadzenia” kandydata do parafii Lanark przeprowadzono w kościele w ... Glasgow. Dla Bogu ducha winnego ministra nie było to jednak żadne wyjście, jako że jego parafianie nie mieli wcale zamiaru płacić mu poborów przewidzianych prawem kościelnym.
W 1752 r. prezbiteriat Dunfermline nie zaakceptował proponowanego kandydata na ministra parafii w Inverkeithing. Powodem były obawy, że parafianie odniosą się wrogo do tej nominacji. Zgromadzenie Generalne postanowiło wydalić ze składu prezbiteriatu Tomasza Gillespiego z Carnock za publiczną krytykę patronatu. Usunięty minister zastosował się do tej decyzji, dodając, że "dane jest mu nie tylko wierzyć w Chrystusa, ale także cierpieć dla Niego". Gillespie zaczął wygłaszać kazania pod gołym niebem. Później przeniósł się do specjalnego "domu spotkań", który zbudowali jego zwolennicy z Dunfermline. 22 grudnia 1761 r. Gillespie spotkał się z dwoma dysydenckimi ministrami, Tomaszem Collierem i Tomaszem Bostonem. Trójka ta postanowiła założyć Prezbiteriat Pomocy "dla pomocy chrześcijanom pozbawionym ich chrześcijańskich praw". W ten sposób, po dwudziestu ośmiu latach, doszło do drugiej secesji .
Obie schizmy wyrosły z tego samego podłoża, tj. z opozycji wobec propaństwowej polityki oficjalnego Kościoła prezbiteriańskiego, a zwłaszcza prawa o patronacie. Ich podejście do wielu spraw było jednak różne, a odmienności wynikały z cech osobowych liderów. I tak, Ebenezer Erskine okazywał pewność siebie, a w demonstrowaniu przekonania o słuszności własnej misji posuwał się nawet do arogancji. Tomasz Gillespie był natomiast skromny i pokorny. W przeciwieństwie do pierwszego Kościoła secesyjnego, Kościół Pomocy nie przywiązywał takiej wagi do kowenantów. Obojętna mu też była każda władza świecka, jako nie mająca związku ze sprawami kościelnymi. Zwolennicy Gillespiego okazywali ducha tolerancji, całkiem obcego owym czasom, np. zapraszali na nabożeństwa, a nawet do udziału w Komunii św., członków innych sekt. Ich młodzież studiowała na wydziałach teologicznych uniwersytetów, gdzie mogli wykładać tylko lojalni członkowie Kościoła szkockiego. Sam Gillespie na łożu śmierci radził braciom, by szukali dróg ponownego zjednoczenia. W roku 1847 r. Kościół Pomocy połączył się ze Zjednoczonym Kościołem Secesyjnym, tworząc Zjednoczony Kościół Prezbiteriański.
Wpływ na rozwój tendencji odśrodkowych w szkockim prezbiterianizmie miał też ruch odnowy religijnej w Anglii, zapoczątkowany działalnością braci Wesleyów. W latach 1751-1790 przywódca sekty metodystów, Jan Wesley, odwiedził Szkocję dwadzieścia dwa razy. Jednak nie zyskał on tu takiej popularności jak w Anglii, gdyż nie był ani kalwinistą, ani prezbiterianinem. Tym niemniej, Szkocja odczuła wyraźnie wpływ angielskiego "przebudzenia" religijnego, którego wytworem były m.in. szkółki niedzielne, Londyńskie Towarzystwo Misyjne oraz Brytyjskie i Zagraniczne Towarzystwo Biblijne.
Jak pokazuje karykatura Jana Kaya Modern moderation strikingly displayed, moderaci odnosili się niechętnie do szkółek niedzielnych, traktując je jako miejsca indoktrynacji ze strony „ewangelików”. Kay przedstawił edynburskiego duchownego Williama Moodiego, który każe dzieciom wracać do rodziców, gdyż to oni powinni je uczyć, na co jeden z nauczycieli odpowiada: „Sir, część z nich nie ma rodziców”.
W XVIII w. wielu Szkotów, zwłaszcza z klas niższych, kultywowało jeszcze surową kalwińską pobożność. Niezależnie od wszelkich sporów, wielu prezbiterian było przywiązanych do tradycji Kowenantu Narodowego, czego spektakularnym dowodem może być dokonany w 1791 r. przedruk dzieła J. Howie'go Lives and Characters of the Heroes and Martyrs of the Reformation and of the Covenant (Żywoty i charaktery bohaterów oraz męczenników Reformacji i Kowenantu). Author, Jan Howie z Lochgoin, farmer z hrabstwa Ayr, był kamerończykiem. Pierwsze wydanie ukazało się w 1774 r.
Wizytacja edynburskiego ministra w szkółce niedzielnej
(karykatura Jana Kaya)
Zgodnie z ówczesnym zwyczajem, do drugiego wydania Żywotów dołączono listę subskrybentów z informacjami o miejscu zamieszkania i zawodzie nabywcy. Skład tej liczącej prawie tysiąc czterysta osób grupy jest wielce charakterystyczny. Są tam duchowni, studenci, drobni właściciele ziemscy, farmerzy, kupcy i pracownicy manufaktur. Olbrzymią większość stanowią jednak ludzie pracy ręcznej: szewcy, murarze, tracze, garbarze, stróże, robotnicy rolni; najwięcej jest tkaczy. Lista ta pokazuje, jak wielu zwykłych Szkotów umiało i chciało czytać o swych duchowych przodkach. Pośrednio wskazuje także na chęć doskonalenia się, rozwoju osobowości w duchu politycznej i religijnej wolności.
"To właśnie z połączenia pobożności i wolności - jak pisze Mackie - wyrósł polityczny liberalizm, który odegrał tak wielką rolę w historii dziewiętnastowiecznej Szkocji" .
Schizmy kościelne, które rozwinęły się w Szkocji po unii i znalazły swą kulminację w wielkim Rozłamie (Disruption) z 1843 r., spowodowane były zarówno czynnikami doktrynalnymi, jak i społecznymi oraz kulturalnymi. Czynniki te występowały już przed unią i mogły znaleźć wyraz niezależnie od niej. Przyjęło się uważać, że znamiennym elementem charakteru narodowego Szkotów jest surowy kalwinizm ubrany w ramy organizacyjne systemu prezbiteriańskiego. Godzi się jednak zauważyć, że odchodzący od kalwińskiej ortodoksji w kierunku idei Oświecenia moderaci także byli typowo szkockim wytworem. Ten dualizm w podejściu do tradycji narodowej został dobrze oddany przez Roberta Burnsa:
The Solemn League and Covenant
Now brings a smile, now brings a tear.
But sacred Freedom, too, was theirs:
If thou're a slave, indulge thy sneer .
Uroczysta Liga i Kowenant
Dziś budzą uśmiech albo łzę.
Lecz święta Wolność też była ich:
Jeśli-ś niewolnik, tedy się śmiej.
Mimo politycznej dominacji prezbiterian, w osiemnastowiecznej Szkocji istniała dalej tradycja jakobicko-episkopalna, której przedstawiciele utrzymywali, że to oni reprezentują ciągłość kulturową swego kraju. Właśnie z tego powodu znany pisarz Walter Scott wstąpił do szkockiego Kościoła episkopalnego. W ramach tej tradycji znalazło się miejsce na głęboko osadzone w szkockiej historii poczucie narodowe. Episkopalianie i katolicy, na ogół, podtrzymywali język gaelicki, podczas gdy duchowni prezbiteriańscy często starali się go rugować. W przeciwieństwie do protestantów, episkopalianie mieli lepszy kontakt z przeszłością średniowiecznej Szkocji, a ich sumienia nie obciążały dewastacja opactw i kościołów, a także likwidowanie bogatej kultury ludowej, z jej pieśniami, zabawami, uroczystościami, świętami itp.
Episkopalianie znajdowali się w nieco lepszej sytuacji niż katolicy, ale również byli narażeni na liczne szykany. Przyczyny tego traktowania nie leżały w różnicach religijnych. "Ich nabożeństwa, nauki, organizacja i dyscyplina - z wyjątkiem tego, że posiadali biskupów sprawujących w praktyce niewielką władzę - różniły się tylko mniejszą żarliwością prezbiteriańskiego establishmentu" . Prezbiterianie patrzyli na nich wrogo z powodu odmiennych sympatii politycznych. Episkopalianie uważani byli bowiem za zwolenników jakobityzmu. Za panowania Williama II część duchownych podpisała przysięgę lojalności, a biskupi, choć nie zastosowali się do tego wymogu, dalej wyświęcali pastorów prowadzących nielegalną działalność w "domach spotkań". Za królowej Anny położenie episkopalian uległo nawet pewnej poprawie, ale poparcie przez nich powstania 1715 r. spotkało się ze zdecydowaną reakcją władz. Część duchownych wydalono, a ustawa z 1719 r. zamykała wszystkie "domy spotkań", w których pastorzy nie modlili się za króla Jerzego I. Klęska jakobitów w roku 1745 przyniosła nowe restrykcje. Zmalała także liczba duchowieństwa i wielkość kongregacji.
Wnętrze katedry episkopalnej
św. Andrzeja w Aberdeen
W roku 1707 na ogólną liczbę ok. dziewięciuset parafii sto sześćdziesiąt pięć miało jeszcze proboszczów z Kościoła episkopalnego, a jego członkami było wielu notabli. Nawet po powstaniach jakobickich Kościół ten był na tyle silny, że mógł przetrwać; tradycyjnie najwięcej członków miał w hrabstwie Aberdeen. Dokonano zmian organizacyjnych i terytorialnych, m.in. wprowadzono zasadę, że godność biskupa nie jest przypisana do określonego biskupstwa. W 1784 r. w aberdyńskiej katedrze św. Andrzeja wyświęcono biskupa dla Kościoła w Ameryce Północnej, a sześć lat później trzon "niezaprzysiężonych" zawarł pokój z hanowerską władzą. "Bardziej wpływowy niż liczebny - pisze Mackie - Kościół episkopalny stanowił jeszcze siłę, z którą należało się liczyć" .
Szczególną, choć niezbyt liczną, grupę religijną stanowili kamerończycy, uważający się za wiernych kontynuatorów tradycji Kowenantu Narodowego. Stronili oni od polityki i nie brali udziału w wyborach. W roku 1743 utworzyli Reformowany Kościół Prezbiteriański i za jedyny prawdziwy uznali Kirk kowenanterów. Główne skupiska kamerończyków znajdowały się początkowo na zachodzie kraju, zwłaszcza w rejonach wiejskich, ale z biegiem czasu ich zbory zaczęły powstawać także w miastach. W 1876 r. większość członków Reformowanego Kościoła Prezbiteriańskiego przyłączyła się do Wolnego Kościoła szkockiego.
Sytuacja katolików była szczególnie trudna, gdyż co najmniej do połowy XVIII w. papizm traktowano jeszcze jako realne zagrożenie. Wikariuszowi apostolskiemu, który w 1694 r. otrzymał święcenia biskupie, na początku stulecia podlegało zaledwie trzydziestu trzech księży. Nie pokazywali się publicznie, ale odprawiali msze, choć te były zakazane. Upadek jakobityzmu odbił się negatywnie na stanie Kościoła katolickiego w Szkocji. W roku 1755 liczba praktykujących katolików wynosiła ok. szesnaście tysięcy pięćset osób, głównie z hrabstw Banff, Aberdeen, Inverness i Argyll. Mackie uważa, że liczba ta jest prawdopodobnie zaniżona, gdyż w odniesieniu do Wyżyn trudno o wiarygodne dane. Tak więc, w XVIII w. Kościół katolicki w Szkocji jeszcze istniał, ale nie odgrywał żadnej roli w życiu politycznym .
Secesje i rozłamy w szkockim prezbiterianizmie
4. Wolnomularstwo
Zagadnienie wolnomularstwa zasługuje w tej książce na uwagę co najmniej z trzech powodów:
- według jednej z interpretacji genezy tego ruchu, ojczyzną nowożytnego wolnomularstwa jest Szkocja;
- jeden z bardziej znanych rytów masońskich nosi nazwę „szkockiego”;
- autorem najbardziej znanej konstytucji masońskiej jest Szkot.
Nowożytne wolnomularstwo wywodzi się w znacznym stopniu z późnośredniowiecznych cechów architektów i murarzy. Ustawa Parlamentu szkockiego z 1424 r. nakazywała, by we wszystkich miastach królestwa rady miejskie wybrały dziekana, lub mistrza, dla każdego rzemiosła. Jego zadaniem był nadzór nad działalnością podległych mu rzemieślników oraz kontakt z magistratem. W roku 1475 władze miejskie Edynburga zatwierdziły korporację budowniczych i murarzy.
Cechy budowniczych odróżniał od innych korporacji rzemieślniczych szczególny sposób organizacji, jaki stanowiły loże. Początkowo nazywano tak pomieszczenia, gdzie murarze przechowywali narzędzia pracy; z biegiem czasu stały się one także miejscem zebrań. W 1491 r. władze miejskie Edynburga przyznały murarzom prawo do „rekreacji we wspólnej loży”.
William Schaw (1550-1602) otrzymał w 1584 r. nominację od Jakuba VI na „Mistrza robót” (Maister of Wark), a zarazem przewodniczącego komisji do reorganizacji rzemiosła murarskiego. W 1598 r. ukazały się tzw. Statuty Schawa, ustalające obowiązki członków cechu murarskiego wobec loży i reszty społeczności, oraz zasady etyki zawodowej i bezpieczeństwa pracy . Statuty nakazywały lożom prowadzenie ksiąg do rejestrowania ważniejszych wydarzeń, organizowanie regularnych zebrań, coroczne egzaminowanie członków w „sztuce pamięci”, a także wciąganie do rejestru terminatorów. W następnym roku Schaw opracował drugi statut, w którym jest mowa o tajemnej wiedzy posiadanej przez murarzy.
Nie wiadomo, ile lóż istniało wówczas w Szkocji, ale palmę pierwszeństwa przyznaje się Loży Aitchinson's Haven, której działalność datuje się co najmniej od 1526 r. Najstarszy zachowany zapis w księdze tej loży pochodzi z 9 stycznia 1598 r. i dotyczy przyjęcia nowych członków ; jest to zarazem najwcześniejszy dokument masoński. Ponieważ do 1602 r. Nowy Rok w Szkocji przypadał na 25 marca, datę czterechsetnego jubileuszu wolnomularstwa szkockiego ustalono na rok 1999. Zachowana księga Loży Aitchinson's Haven zawiera kopie wspomnianych statutów Schawa. Loża ta zakończyła działalność w roku 1764.
Istniejąca do dziś Loża Edynburga nr 1 (Mary's Chapel) posiada najstarszy zapis z 31 lipca 1599 r. Jest to protokół z przesłuchania niejakiego George'a Patouna, który zatrudnił przez dwa i pół dnia pomocnika nie należącego do loży. Po przyznaniu się do tego wykroczenia, Patoun został ukarany naganą. Zapis z 25 listopada 1613 r. informuje o zebraniu w Mary's Chapel w Niddries Wynd. Po datą 12 grudnia 1633 r. znajduje się notatka, że Johne Cunninghame został członkiem cechu, tzn. odbył roczny termin i zdał stosowne egzaminy. Pół roku później otrzymał prawa mieszczanina Edynburga.
Fartuszek masoński
Początkowo loże koncentrowały się na działalności związanej z danym rzemiosłem, a ich członkami były osoby wykonujące czynnie zawód związany z budownictwem. Takie wolnomularstwo przyjęto nazywać „operacyjnym”. W XVII w. zaczęto przyjmować do lóż osoby spoza danego rzemiosła. Być może chodziło o podniesienie rangi danej loży i pozyskanie wpływów osób z wyższych sfer. Z biegiem czasu wzrastała liczba członków nie-operacyjnych, a działalność lóż masońskich zaczęła tracić pierwotny charakter. W rezultacie wolnomularstwo nowożytne odeszło od rzemiosła murarskiego, stając się ruchem otwartym na różne zawody, religie, narodowości itd. Pozostały jedynie pewne symboliczne rekwizyty, jak kielnia, fartuszek itp. W odróżnieniu od operacyjnego, takie wolnomularstwo przyjęto nazywać „spekulatywnym”.
Pierwszy zapis akcesu nie-operacyjnych członków znajduje się w księdze Loży Edynburga pod datą 3 lipca 1634 r. Byli nimi: lord William Alexander, jego brat sir Anthony Alexander, mistrz robót Karola I, sir Aleksander Strachan z Thornton, komisarz Izby Skarbowej. Najwyżej utytułowanym członkiem tej loży był Albert Edward, książę Walii, przyjęty 12 grudnia 1870 r. Najwcześniejszy akces Szkota za granicą odbył się 20 maja 1641 r., kiedy to loża w Newcastle przyjęła Roberta Moraya, generalnego kwatermistrza armii szkockiej, okupującej wówczas to miasto w ramach tzw. wojny biskupiej.
W XVII w. w szkockich lożach występowały tylko dwa stopnie: terminator (Entered Apprentice) i członek (Fellow Craft). Ten pierwszy stosowany był wobec terminatorów i czeladników, ten drugi otrzymywali pełnoprawni członkowie cechu, którzy zdali egzaminy mistrzowskie. Termin „mistrz murarski” (Master Mason) pojawił się stosunkowo późno, gdyż najstarszy zachowany zapis pochodzi z 29 stycznia 1726 r. (Dumbarton Kilwinning Lodge nr 18). Organizowana współcześnie ceremonia pasowania na mistrza została wprowadzona po raz pierwszy dopiero w 1858 r.
Tarcza herbowa Wielkiej Loży Szkocji
30 listopada 1736 r., czyli w dzień św. Andrzeja, powstała Wielka Loża Szkocji, której oficjalna nazwa brzmi: The Grand Lodge of Antient, Free and Accepted Masons of Scotland. Pierwszym Wielkim Mistrzem wybrany został William St Clair z Roslin. Nie była to jednak pierwsza Wielka Loża. Wcześniej założone zostały one w Anglii i Irlandii. Gdy powstawała Wielka Loża Szkocji w kraju tym działało już około stu lóż, nierzadko z ponad stuletnimi tradycjami, podczas gdy w Anglii i Irlandii było ich zaledwie kilka. Zjednoczenie tylu organizacji nie było zadaniem łatwym, na co może wskazywać choćby fakt, że w spotkaniu założycielskim uczestniczyli przedstawiciele tylko trzydziestu trzech lóż. W następnych latach postępował jednak stały rozwój szkockiego wolnomularstwa. Nawet w trudnym ze względu na powstanie jakobickie roku 1745 Wielka Loża zatwierdziła pięć nowych lóż. Dwa lata później kartę otrzymała pierwsza loża z siedzibą poza Szkocją, w Aleppo w Syrii. Ponieważ większość szkockiej emigracji stanowili żołnierze służący w różnych krajach, Wielka Loża zaczęła także zatwierdzać loże „ruchome”, zmieniające swą siedzibę wraz z ruchami danej armii. Znaczącym wydarzeniem w procesie jednoczenia szkockiego wolnomularstwa było przystąpienie do Wielkiej Loży Szkocji starej i niezależnej Mother Kilwinning Lodge oraz jej lóż siostrzanych w 1807 r.
Przez trzydzieści lat Wielka Loża Szkocji nie miała stałej siedziby, dopiero w 1809 r. zakupiono St Cecilia's Hall, stojący przy ulicy Cowgate. Trzydzieści pięć lat później budynek ten odkupiła Rada Miejska i Wielka Loża czekała do roku 1858, kiedy to przeniosła się do wybudowanego dla niej Freemason's Hall. Pięćdziesiąt lat później postanowiono wybudować w tym miejscu nową siedzibę, która odpowiadałaby bardziej współczesnym wymogom. Architektem był mason Hunter Crawford, a koszt ukończonej w 1912 r. budowli wyniósł ponad trzydzieści jeden tysięcy funtów. Nowy Freemason's Hall mieści się przy George Street 96.
W roku 1737 r. zjednoczone loże po raz pierwszy zostały ponumerowane. Ponieważ powstawały nowe, a niektóre kończyły działalność, numeracja lóż była kilkakrotnie modyfikowana. Ostatniej zmiany numerów dokonano w 1826 r. W XX w. przeprowadzono regionalizację ruchu masońskiego, wprowadzając w Szkocji Wielkie Loże Prowincji, a za granicą Wielkie Loże Dystryktów. Wraz z rozpadem Imperium Brytyjskiego w niepodległych państwach powstały miejscowe Wielkie Loże, do których przystępowały istniejące tam loże szkockie. Obecnie istnieje 665 aktywnych lóż w Szkocji i 499 poza jej granicami.
Freemason's Hall, Edynburg
W przeciwieństwie do innych krajów, Wielka Loża Szkocji powstała na szerokiej bazie ruchu wolnomularskiego, który w wielu przypadkach niechętnie poddawał się odgórnej centralizacji. Stare loże nie chciały bowiem rezygnować ze swych tradycyjnych praktyk, symboli i rytuału. Tendencja do względnej niezależności zachowała się także w przypadku lóż powstałych później, stanowiąc specyfikę szkockiego wolnomularstwa. Loże szkockie same decydują o kolorach swoich symboli oraz mają prawo dokonywania pewnych modyfikacji rytuału. Tylko w Szkocji istnieje bezpośredni związek i ciągłość między nowożytnym ruchem wolnomularskim, a masonerią operacyjną. Jednym z symboli tej tradycji są drewniane młoty używane kiedyś przez murarzy.
Młot masoński
W roku 1717 powstała Wielka Loża Anglii, a trzy lata później Wielka Loża Irlandii. Ta pierwsza zleciła jednemu ze swych członków przerobienie starej gotyckiej (średniowiecznej) konstytucji nową, lepszą metodą. Zlecenie to otrzymał we wrześniu 1721 r. dysydencki kaznodzieja szkocki z Aberdeen, Dr. Jakub Anderson (1680-1739). Trzy miesiące później przedstawił Wielkiej Loży dokument, który po przeanalizowaniu go przez specjalny komitet został opublikowany w 1723 r. Konstytucja Andersona zawiera mi-tologiczną historię masonerii, zaczynającą się od Rajskiego Ogrodu. Piętnaście lat później wyszło drugie wydanie, zawierające informacje na temat działalności Wielkiej Loży Anglii w okresie 1717-38.
Warto dodać, że ojciec Andersona (również Jakub) był członkiem loży masońskiej w Aberdeen. Jest prawdopodobne, że późniejszy autor wolnomularskiej konstytucji został wprowadzony w zasady masonerii przez ojca, a może nawet został przyjęty do tamtejszej loży.
Obok Andersona, do najbardziej znanych Szkotów, którzy byli masonami, należeli:
Jan Skene (zm. 1690) - kupiec i kwakier, członek loży w Aberdeen od 1670 r., dwanaście lat później wyemigrował do Ameryki, w latach 1685-90 gubernator West Jersey, jeden z pierwszych masonów, którzy osiedlili się w Ameryce Północnej;
Andrew Bell (1726-1809) - grafik i wydawca, współpracownik pierwszego wydania Encyclopaedia Britannica, której redaktor, William Smellie, również był masonem;
Robert Adam (1728-92) - słynny architekt;
Joseph MacCormick (1733-99) - doktor teologii, moderator Zgromadzenia Generalnego w 1782 r., kapelan JKM;
Jan Paul Jones (1747-92) - marynarz, „ojciec” amerykańskiej marynarki wojennej;
Robert Burns (1759-1796) - poeta;
sir Walter Scott (1771-1832) - pisarz i poeta;
Robert Dollar (1844-1932) - magnat okrętowy.
Członkiem Loży Glamis został w 1935 r. ówczesny diuk Yorku, poźniejszy król Jerzy VI, który otrzymał tytuł Wielkiego Mistrza Szkocji.
Stary i Uznany Ryt Szkocki (The Ancient and Accepted Scottish Rite) powstał w Bordeaux we Francji jako kontynuacja Zakonu Królewskiej Tajemnicy (The Order of the Royal Secret), którego konstytucja z 1762 r. wymieniała dwadzieścia pięć stopni wtajemniczenia. Ten rodzaj masonerii nawiązywał do różnych przejawów starożytnej i średniowiecznej wiedzy tajemnej, sekretów zakonu templariuszy i różokrzyżowców, zawierał elementy mistyczne i symboliczne.
Znaczny wpływ na ukształtowanie się tego nurtu miał szkocki jakobita kawaler Andrzej Ramsay, który podczas pobytu we Francji w latach trzydziestych XVIII w. kontaktował się z tamtejszymi masonami. Emigranci szkoccy, zwłaszcza jakobici z otoczenia dworu Stuartów, odegrali znaczną rolę w kształtowaniu się wolnomularstwa francuskiego, kilku z nich było Wielkimi Mistrzami lóż francuskich. W 1747 r. Karol Edward Stuart założył lożę masońską w Arras już jako Rycerz Pelikana i Orła, który to tytuł oznaczał osiemnasty stopień wtajemniczenia.
W następnych latach ryt szkocki został przeniesione do Ameryki: 1763 - Nowy Orlean, 1767 - Albany, NY, 1781 - Filadelfia, 1783 - Charlestone, SC. Wielka Konstytucja z 1786 r. rozszerzyła ryt do trzydziestu trzech stopni oraz ustanawiała Najwyższe Rady Trzydziestego Trzeciego i Ostatniego Stopnia, jako organy krajowe. Pierwsza taka rada powstała w Charleston 31 maja 1801 r. W manifeście z 4 grudnia 1802 r. została ona określona jako The Supreme Council of the Thirty-third Degree for the United States of America. Nazwa „Stary i Uznany Ryt Szkocki” pojawiła się po raz pierwszy w porozumieniu zawartym w 1804 r. we Francji między tamtejszą Najwyższą Radą i Wielkim Wschodem. Przymiotnik „szkocki” nie znaczy jednak, że ruch ten miał lub ma jakiś związek z Wielką Lożą Szkocji. Dość powiedzieć, że Najwyższa Rada dla Szkocji powstała dopiero w 1846 r.
Sala posiedzeń Wielkiej Loży Szkocji
Współczesna masoneria ma charakter wyłącznie spekulatywny. Zgodnie z oświadczeniem Wielkiej Loży Szkocji z 1949 r., podstawowym warunkiem członkostwa jest wiara w Istotę Najwyższą. Kandydat musi złożyć przysięgę na święte pismo, które masoni nazywają Księgą Świętego Prawa. Dla chrześcijan jest to Biblia, dla żydów Talmud, dla muzułmanów Koran. Kandydat powinien mieć dwadzieścia jeden lat, prowadzić się moralnie, nie być karany. Obowiązany jest także akceptować prawo kraju, w którym mieszka i jego legalne władze. Na spotkaniach wolnomularzy nie wolno dyskutować na tematy teologiczne i polityczne. „Wielka Loża - głosi wspomniane oświadczenie - ma świadomość, że istnieją organizacje nazywające się wolnomularskimi, które nie przestrzegają powyższych zasad. Wielka Loża Szkocji kategorycznie wyrzeka się wszelkich stosunków z takimi organizacjami i nie traktuje ich jako wolnomularskie” . Cytowane oświadczenie stwierdza również, że Wielka Loża jest samorządna i niezależna, nie uznaje żadnych władz międzynarodowych oraz kieruje wolnomularstwem, w którym występują tylko trzy stopnie.
Współcześni szkoccy masoni deklarują, że jedynym celem ich działalności jest doskonalenie się moralne i duchowe jego członków, a zwłaszcza krzewienie braterstwa między ludźmi. Główne zasady wolnomularstwa sprowadzają do trzech haseł: braterska miłość, pomoc, prawda. Twierdzą również, że wolnomularz na pierwszym miejscu stawia troskę o rodzinę, pracę i kultywowanie własnej wiary religijnej, a dopiero potem wykonuje obowiązki masona, których jednak w żaden sposób nie może przekładać nad te pierwsze. Wolnomularze szanują każdą religię , czego wyrazem może być fakt, że spotkania masonów-chrześcijan nie mogą odbywać się w niedzielę, masonów-żydów w sobotę, zaś masonów-muzułmanów w piątek. Działalność masońska nie ma charakteru tajnego, choć pewne sprawy „wewnątrzorganizacyjne” nie są upubliczniane. Członkostwo jest dobrowolne i z loży można wystąpić.
Powyższa charakterystyka szkockiej masonerii może być uznana za stronniczą, co wynika z faktu, że została opracowana głównie na podstawie materiałów opublikowanych przez władze lub członków tego ruchu. Celem niniejszego opracowania nie były jednak oceny, lecz podstawowe fakty z dziejów szkockiego wolnomularstwa, zwłaszcza te należące do zakresu niniejszej książki. Warto jednak zauważyć, że ruch ten oskarżany był niejednokrotnie o uczestnictwo w spiskach oraz intrygach politycznych. W pierwszym rzędzie odnosi się to do masonów szkockich przebywających na emigracji we Francji, którzy zaangażowani byli w sprawę jakobicką.
Odnaleziony przed dwoma laty zbiorek pieśni masońskich, opublikowany w 1755 r. w Glasgow, świadczyć może, że oskarżenia o nielojalność wobec monarchii brytyjskiej kierowano w XVIII w. także pod adresem wolnomularstwa w Szkocji. Tak na przykład w songu XX czytamy m.in:
We hatch no Plots against the State,
Nor `gainst great Men in Power prate,
But all that's Noble, Good, and Great,
Is daily by us taught.
Nie spiskujemy przeciw państwu
Ani przeciw ludziom władzy,
Ale nauczamy codziennie tego
Co szlachetne, dobre i wielkie .
5. Rozwój gospodarczy
Korzyści ekonomiczne traktatu o unii, jakie zapowiadali jego zwolennicy, ujawniały się powoli. Znaczący rozwój gospodarczy w Szkocji zaczyna się dopiero ok. 1730 r. Pewną rolę odegrało tu niewątpliwie wypłacenie przewidzianego traktatem Ekwiwalentu, choć nie obyło się bez pewnych nieporozumień i opóźnień wywołujących podejrzliwość Szkotów. Po rozdysponowaniu kwoty zgodnie z jej przeznaczeniem, pozostała pewna suma, która stała się zaczątkowym kapitałem utworzonej w 1727 r. Rady Komisarzy i Kuratorów dla doskonalenia rybołówstwa i manufaktur w Szkocji.
Jedną z bezpośrednich konsekwencji ekonomicznych unii było zahamowanie procesu pogarszania się szkockich finansów. Dewaluacja szkockiego funta w stosunku do angielskiego funta szterlinga następowała systematycznie przez kilka stuleci. S. Ross podaje tu następujące dane :
1391 r. 1 funt angielski = 2 funty szkockie
1450 r. - " - = 3 - " -
1500 r. - " - = 4 - " -
1560 r. - " - = 5 funtów szkockich
1600 r. - " - = 12 - " -
Choć Szkoci protestowali, że nałożony na nich w 1725 r. podatek słodowy idzie do Londynu, to jednak od 1727 r. przekazywano tam tylko jego część (20 tys. funtów), podczas gdy reszta pozostawała do dyspozycji wspomnianej Rady Administratorów i Kuratorów z przeznaczeniem na rozwój szkockiej gospodarki. Szacunki Daichesa wskazują, że w połowie XVIII w. władzom centralnym przekazywano nie więcej niż 15-20% dochodów z podatków i ceł uzyskiwanych w Szkocji .
Znaczek uprawniający do żebrania
Jeszcze na początku XVIII w. poziom rozwoju ekonomicznego w Szkocji był bardzo niski, np. przed unią szkocki dochód narodowy stanowił jedną dziesiątą angielskiego, podczas gdy stosunek liczby ludności obu krajów wynosił jeden do pięciu. W pierwszej połowie stulecia ożywienie gospodarcze następowało powoli, ale systematycznie. Podstawą rozwoju były przeobrażenia, szczególnie w rolnictwie, przemyśle lniarskim, handlu zagranicznym i bankowości. Historycy toczą spory, na ile zmiany, jakie dokonały się w szkockiej gospodarce w drugiej połowie XVIII w., były bezpośrednią konsekwencją unii, a na ile są rezultatem zbiorowego wysiłku oświeconej części społeczeństwa szkockiego, która warunki stworzone przez unię potrafiła twórczo wykorzystać. W związku z tym, wielu autorów wskazuje na cechy narodowe Szkotów, jak oszczędność, pracowitość, surowy tryb życia itp. Ich źródeł upatruje się zwykle w kalwinizmie.
Zacofanie szkockiej gospodarki było szczególnie widoczne w rolnictwie. Ziemia w Szkocji należała do właścicieli ziemskich (landlordów), którzy oddawali ją w dzierżawę. Dzierżawcy większych gruntów najczęściej nie uprawiali ich sami, lecz dzielili na mniejsze działki i wynajmowali kolejnym dzierżawcom. Ziemia była zwykle uprawiana wspólnie przez grupę bezpośrednich producentów, czyli farmerów, a zbiory dzielono według systemu run-rig - co roku każdy dzierżawca losował działkę, z której zbierał plony. Głównym powodem wspólnej uprawy ziemi był fakt, że do orki używano w dalszym ciągu stare drewniane pługi ciągnięte przez woły. Do takiej orki potrzeba było kilka osób. Drobne rozrzucone działki (rigs), składały się z zagonów, zwykle w kształcie litery "S", otoczonych wysokimi chwastami. Drewniane brony ciągnięto najczęściej rękami, a do młócenia zboża używano cepów. Omłócone ziarno dzierżawcy dostarczali do młynów, płacąc dość drogo za przemiał.
Farma w Dunfermline ok. 1690 r.
(rycina w: J. Slezer, Theatrum Scotiae, 1693)
W przeciwieństwie do Anglii, gdzie stosowano trójpolówkę, tradycyjna farma szkocka obejmowała działkę przyzagrodową i pole. Pierwsza była nawożona, natomiast to drugie, znacznie większe - nie. Co parę lat na polu siano zboże; głównie jednak zbierano zeń trawę dla bydła. Podstawę wyżywienia stanowił owies. Z mąki jęczmiennej wypiekano placki, zaś z ziarna wyrabiano piwo. Whisky pędzono na Wyżynach, dopiero później upowszechniła się ona w nizinnej Szkocji. Na potrzeby własne uprawiano kapustę czerwoną, groch i fasolę; nie znano jednak rzepy i roślin pastewnych dla bydła. Ziemniaki nie były jeszcze w powszechnym użyciu.
Stare metody uprawy roli, krótkie, najczęściej jednoroczne dzierżawy sprawiały, że wydajność szkockiego rolnictwa była niska. Na wsi panowała bieda, gdyż skąpe zbiory trzeba było dzielić na trzy części, by
Jedną zjeść, jedną siać,
resztą panu płać .
Lata niepogody, jak np. pod koniec panowania Williama II, czy w pierwszych latach unii, niosły głód, który był wówczas częstym zjawiskiem na wsi szkockiej. W tej sytuacji, względnie najbezpieczniejszy dział rolnictwa stanowiła hodowla, choć niedostatek paszy w zimie sprawiał, że o tej porze roku śmiertelność bydła i owiec była znaczna. W rejonach graniczących z Wyżynami istniało także poważne niebezpieczeństwo kradzieży stad przez złodziejskie klany góralskie. Niemniej jednak wiele bydła sprzedawano na jarmarkach w północnej Anglii. Trevelyan podaje, że w 1705 r. Szkoci sprzedali ok. 30 tys. sztuk czarnego bydła, którego przeciętna cena wahała się od 1 do 2 funtów szterlingów za sztukę .
Taki był stan rolnictwa szkockiego w pierwszym dziesięcioleciu XVIII w., ale już sto lat później stało się ono wzorem dla rolnictwa angielskiego. Zmiany w ciągu tego stulecia były możliwe dzięki stopniowemu odchodzeniu od tradycyjnego sposobu gospodarowania. Dokonywało się to poprzez znoszenie systemu run-rig, przechodzenie na dzierżawy długoletnie, tworzenie zwartych farm, sadzenie drzew, a przede wszystkim przez doskonalenie uprawy roli.
Postęp dokonywał się w dużej mierze pod wpływem kontaktów z rolnictwem holenderskim i angielskim. Młodzi Szkoci wyjeżdżający do Niderlandów na studia mieli możność zapoznania się także z rolnictwem. Przykładu dostarczała Anglia, skąd szkoccy właściciele ziemscy zapożyczali nowe metody uprawy roli i przywozili farmerów, a ci służyli im radą i pomocą. Doskonalenie metod gospodarowania, importowanie ziarna, sadzenie drzew, a nawet sporządzanie planów nowych wsi - wszystko to stało się ulubionym zajęciem postępowej arystokracji i szlachty szkockiej w XVIII w. i często szło w parze z zainteresowaniem literaturą i sztuką. Ci sami ludzie byli nierzadko także kupcami lub przedsiębiorcami przemysłowymi. Jak podaje Daiches, w latach 1770-1815 stu trzech kupców tytoniowych z Glasgow posiadało 145 majątków ziemskich i wielu z nich prowadziło je w sposób racjonalny i wydajny. "Był to zastrzyk świeżej krwi do rolnictwa. Przeciągnął właścicieli ziemskich na stronę reform ekonomicznych i pomógł przekształcić szkockie rolnictwo z biernie przejmowanego, tradycyjnego sposobu życia w różnorodność kapitalistycznego przedsięwzięcia" .
Pionierami postępu rolniczego, czyli - jak ich nazywano w Szkocji - "ulepszaczami" (improvers), byli przedstawiciele wielmożów i szlachty z Nizin. Wiedzieli oni, że postęp wymaga wiedzy teoretycznej, a także woli oraz umiejętności jej stosowania w praktyce gospodarskiej. Wśród grona "ulepszaczy" wymienić można wiele wysoko urodzonych osób. Córka earla Peterborough, lady Henrietta Mordaunt, która wyszła za potomka diuka Gordona, wprowadziła w hrabstwie Moray koszenie łąki, sianie zagranicznych traw i angielski pług. Nowatorem w dziedzinie zalesiania, siewu żyta i koniczyny, był Tomasz Hamilton (1680-1735), earl Haddington. Wprowadził te nowości już w roku 1708 w posiadłościach w hrabstwie East Lothian. Haddington był także autorem opublikowanej pośmiertnie rozprawy dotyczącej leśnictwa. Earlowi Rothesowi przypada zasługa wprowadzenia rzepy (ok. 1716 r.). Earl Stair, właściciel majątków w Galloway i West Lothian, nie tylko sadził rzepę oraz kapustę, ale także ogradzał i nawoził glebę wapnem, drenował bagna, sadził drzewa. W latach dwudziestych XVIII w. diuk Atholl zaczął sadzić wokół Dunkeld modrzewie, które w drugiej połowie osiemnastego stulecia stały się bardzo popularne w Szkocji.
Tomasz Hamilton, earl Haddington
W roku 1723 r. rozpoczęło działalność Honorowe Stowarzyszenie Ulepszaczy (Honourable Society of Improvers). Wkrótce liczyło ono około trzystu członków zainteresowanych postępem rolniczym. Obok właścicieli ziemskich należeli do niego diukowie, lordowie, sędziowie i profesorowie. Diuk Perth, mimo ruiny jaka spotkała go z powodu udziału w powstaniu jakobickim, stał się wielkim rzecznikiem postępu w rodzinnym hrabstwie. lord Kames i jego syn wykorzystywali wielkie koło młyńskie do osuszania setek akrów bagien, zamieniając je w żyzne pola.
Znany szkocki polityk, Andrzej Fletcher z Saltoun, jeden z najzagorzalszych przeciwników unii, usunął się w 1707 r. do swej posiadłości we wschodnim Lothian i zajął rolnictwem. Trzy lata później wysłał on do Holandii specjalistę od młynów, Jakuba Meikle'go, by przyjrzał się tam urządzeniu do łuskania jęczmienia. Wkrótce młyn w Saltoun zasłynął z sypkiego jęczmienia. Po śmierci Fletchera Meikle wprowadził wialnie do owsa.
Środków na inwestycje w rolnictwie dostarczył w pierwszej fazie handel bydłem. Unia otworzyła tu bowiem szeroko rynek angielski dla szkockich hodowców. Z kolei rozwój hodowli stał się możliwy, gdy wprowadzono na szeroką skalę uprawę rzepy, co w znacznym stopniu rozwiązało problem żywienia zwierząt w zimie. Uprawa rzepy przyczyniała się także w korzystny sposób do stosowania płodozmianu - na przemian rzepę i zboże. Oprócz płodozmianu, zaczęto stosować drenowanie i nawożenie pól, a także okopywanie oraz bruzdowanie roślin i warzyw. Ważną rolę zaczęły odgrywać ziemniaki, wprowadzone do Szkocji w 1724 r., choć początkowo były wobec nich różne uprzedzenia. W latach czterdziestych na Nizinach, a dwadzieścia lat później także na Wyżynach, ziemniaki stały się podstawą wyżywienia na wsi.
Podręcznik uprawy roli z 1735 r.
Szkoccy improvers opierali swą działalność na racjonalnych i nierzadko dalekosiężnych planach. Adam Cockburn z Ormiston, jako jeden z pierwszych landlordów, zawarł z dzierżawcami wieloletnie umowy, by skłonić ich do wprowadzania postępu rolniczego w ich własnym interesie. Ogrodził swoje pola barierkami z kamieni. Jego syn Jan Cockburn (1679-1758), członek Izby Gmin w latach 1707-41 r., najpierw z Londynu za pośrednictwem ogrodnika, a następnie osobiście na miejscu zarządzał rodzinnym majątkiem. Zaprojektował i wybudował specjalną wioskę, do której sprowadził rzemieślników pracujących na potrzeby rolnictwa.
Podobnie jak wielu pierwszych "ulepszaczy" Jan Cockburn zbankrutował. Inni jednak odnieśli sukces. Należał do nich sir Archibald Grant z Monymusk w hrabstwie Aberdeen. W latach 1716-60 przekształcił lichy majątek w dobrze prosperującą posiadłość, udzielając długoterminowych pożyczek swoim dzierżawcom i zachęcając ich do wprowadzania postępu rolniczego. Osiągnął imponujące wyniki w zadrzewianiu: w ciągu dwunastu lat (1722-1733) w jego majątku posadzono 66 842 drzewa, wśród których przeważały jesiony, graby i platany, znalazły się też krzewy cierniste, brzozy, wiązy i jabłonie oraz trochę kasztanów, lip, buków, śliw, orzechów włoskich i laskowych. W ramach działań Granta otrzymali zajęcie bezrobotni. Zadbał on o edukację dzieci swoich dzierżawców i robotników. Wymowę moralną działań sir Archibalda osłabia nieco fakt, że w 1732 r. został wydalony z Izby Gmin za korupcję, która - nawiasem mówiąc - była wówczas zjawiskiem nagminnym. Powiadano, że dodatkowym źródłem wzbogacenia się były posagi jego trzech żon. Wszystko to nie umniejsza jednak społecznej wartości tych inicjatyw. Dawid Dale, a zwłaszcza jego zięć Robert Owen (1771-1858), znany z socjalistycznych eksperymentów, mogli więc sięgać do idei zrodzonych w Szkocji już w połowie XVIII w.
Dwa domy rodziny Bairdów: u góry z początków XVIII w., u dołu z 1802 r.
Warto dodać, że w tym czasie znacznie wzrosły zarobki szkockich robotników rolnych, a także poprawiły się warunki mieszkaniowe. Np. nominalny zarobek oracza w latach 1765-1796 wzrósł trzy-czterokrotnie. Wzrost opłacalności produkcji rolnej osiągnął apogeum w okresie wojen z Francją (1793-1815), gdy ceny na żywność utrzymywały się na bardzo wysokim poziomie. Rentowność rolnictwa miała bezpośredni wpływ na wielkość produkcji. Gdy w 1723 r. na wielkim jarmarku w Crieff sprzedano łącznie ok. 30 tysięcy sztuk bydła, głównie w celu tuczenia go w Anglii, to w końcu stulecia liczba ta doszła do ok. 100 tysięcy . Następowała także specjalizacja produkcji: w hrabstwach Berwick i Lothian zbierano bogate plony zbóż; Ayr przodował w produkcji mleka, Galloway w hodowli bydła, zaś Pogranicze w hodowli owiec. We wschodniej części Szkocji właściciele ziemscy i dzierżawcy wprowadzali nowe metody gospodarowania, nowe narzędzia, przede wszystkim pług żelazny ciągnięty przez dwa konie.
Postęp techniczny i organizacyjny w rolnictwie niósł także negatywne skutki społeczne. Likwidacji starego systemu run-rig towarzyszyło grodzenie pól, co uniemożliwiało wolny wypas bydła i prowadziło do bezrobocia. Wieśniacy odczuwali to również jako ograniczenie ich wolności. Gdy właściciele ziemscy z Galloway w 1724 r. zaczęli grodzić ziemię w celu hodowli czarnego bydła, doszło do poważnych rozruchów wywołanych przez "levellerów", jak nazywano wówczas niszczycieli ogrodzeń. Zamieszki te zostały stłumione dopiero po interwencji wojska.
Jedną z przyczyn gwałtownego wzrostu bezrobocia było pojawienie się wielkich farm owiec. Właściciele ziemscy rugowali dotychczasowych dzierżawców i wielkie obszary ziemi przeznaczali na pastwiska. Zjawisko to dotknęło szczególnie Wyżyny, gdzie trudno było znaleźć jakieś zajęcie poza rolnictwem. Chłopi z zachodniego wybrzeża byli przez pewien czas zatrudniani przy produkcji kelpu, czyli ługu przemysłowego uzyskiwanego ze spalanych wodorostów. Hodowlę owiec na Wyżynach wprowadzono w 1762 r., jednak nie przyniosła ona spodziewanych efektów. Poczynając od XIX w., wyludnione rejony górskie stały się terenem polowań i rekreacji wyższych sfer brytyjskiej society. Dzisiaj jest to najrzadziej zaludniona część Szkocji. Okręg Highland o powierzchni 26 tys. km2 zamieszkuje ok. 207 tys. ludzi, co daje niespełna ośmiu mieszkańców na 1 km2.
Poprawa skuteczności egzekwowania prawa, widoczna po 1707 r., zahamowała tak popularny wśród niektórych klanów góralskich proceder kradzieży bydła. Kampania antyjakobicka położyła także kres dotychczasowemu stylowi życia górali, zgodnie z którym większość mężczyzn wychowywano w pierwszym rzędzie na wojowników. Część tej energii bitnych klanów znalazła ujście w słynnych pułkach góralskich. Okryły się one sławą w wielu wojnach prowadzonych w interesie Imperium Brytyjskiego na różnych kontynentach.
Większość mieszkańców Wyżyn emigrowała, głównie za Atlantyk, część znajdowała zajęcie na Nizinach, głównie w szybko rozwijającym się przemyśle. Zamorska emigracja wywodziła się także, acz w mniejszym stopniu, z Nizin.
Naczelnik góralski nowego typu -
sir Jakub Grant na czelu pułku utworzonego z dzierżawców
Postęp dokonywał się także w przemyśle i handlu. Co prawda, w pierwszych latach unii był on jeszcze praktycznie niezauważalny. Na przeszkodzie stały tu m.in. stare prawa miejskie, które zachowując tradycyjny system cechowy hamowały rozwój wolnej wytwórczości. Poza tym, słaba gospodarka szkocka nie była jeszcze wówczas gotowa, by sprostać angielskiej konkurencji. Stosunkowo nieźle rozwinięty przemysł wydobywczy (sól, węgiel, rudy żelaza i ołowiu), skoncentrowany głównie wokół Zatoki Forth, nie opierał się jednak na pracy wolnych robotników, lecz wykorzystywał dziedzicznych poddanych, którzy praktycznie byli niewolnikami swego aktualnego pana (sprzedawano ich wraz z szybem) i nie mogli porzucić pracy. Produkcja tekstylna opierała się z reguły na chałupnictwie; obok wytwarzania grubych pledów wełnianych, wieśniacy zajmowali się tkactwem i przędzalnictwem.
W pierwszych latach po zawarciu unii najbardziej rozwinięta była produkcja lnu, który sprzedawano w znacznych ilościach za granicę. Gdy rząd podjął w 1711 r. próbę wprowadzenia podatku eksportowego na len, przy pozostawieniu nie opodatkowanej angielskiej wełny, wszyscy szkoccy członkowie Izby Gmin wyrazili zgodny sprzeciw i projekt oddalono.
Wbrew współczesnym stereotypowym wyobrażeniom o pierwszej fazie rozwoju kapitalizmu, w Szkocji istniały w tym czasie bardzo wyraźne przejawy interwencjonizmu państwowego. Traktat o unii postanawiał, że nadwyżka z Ekwiwalentu winna być wypłacana przez siedem lat po 2 tysiące funtów rocznie z przeznaczeniem na promowanie produkcji wełny, rybołówstwa i innych gałęzi wytwórczości. Punkt ten nie został jednak zrealizowany. W odpowiedzi na petycję konwencji miast królewskich rząd ustanowił w 1727 r. wspomnianą już Radę Komisarzy i Kuratorów, której zadaniem było rozdysponowanie co roku, przez sześć lat, 6 tysięcy funtów z przeznaczeniem na rozwój branży lniarskiej (2 650 funtów), rybołówstwa (2 650 funtów) i branży wełnianej (700 funtów).
Rybołówstwo i produkcja wełny niewiele skorzystały z tych dotacji z powodu zagranicznej konkurencji, głównie angielskiej i holenderskiej, ale przemysł lniarski rozwijał się w szybkim tempie. W Paisley, niedaleko Glasgow, stosując holenderskie metody, zaczęto prząść słynną tamtejszą przędzę. Inne miasta, w tym Glasgow, produkowały na eksport, który w latach 1725-38 podwoił się. Ustawa z 1751 r. znosiła ograniczenia cechowe dla przędzenia lnu, zaś śmiałe inicjatywy podjęte w 1746 r. przez Brytyjską Kompanię Lniarską (British Linen Company), polegające na udzielaniu kredytów gotówkowych, pobudzały produkcję w całej Szkocji. Promowaniem handlu i przemysłu zajmowała się też wspomniana konwencja miast królewskich.
Wnętrze chaty wieśniaka na wyspie Islay z 1772 r. (z lewej warsztat tkacki)
W roku 1752 wyznaczono komisarycznych administratorów do zarządzania majątkami po jakobitach skazanych za udział w powstaniu. W tym samym roku Parlament wydzielił część dochodów pochodzących z tych majątków (3 tys. funtów rocznie przez dziwięć lat), na wspieranie przemysłu tekstylnego na Wyżynach. Dwa lata później w Edynburgu powstało towarzystwo popierania nauk, sztuk, manufaktur i rolnictwa , które nie tylko dyskutowało nad ekonomicznymi problemami Szkocji, ale również fundowało nagrody za wybitne osiągnięcia w rolnictwie i przemyśle.
Wraz z rozwojem przemysłu tekstylnego, produkcję chałupniczą zaczęła szybko wypierać produkcja manufakturowa. "Manufakturzyści" dostarczali przędzalnikom len, odbierali od nich przędzę, dostarczali ją tkaczom, a następnie sprzedawali wyprodukowany materiał. Taki system utrzymywał się dość długo, gdyż mechanizacja procesu przędzenia lnu okazała się zadaniem bardzo trudnym. Co prawda, maszyny przędzalnicze wprowadzono już przed upływem stulecia, ale dawały one tylko przędzę grubą. Dopiero po 1825 r. zaczęto produkować włókno nadające się do dalszej obróbki i wtedy najpierw wokół Dundee, a następnie w całej północno-wschodniej Szkocji rozwinął się wielki przemysł tekstylny.
W drugiej połowie XVIII wieku rozwijał się także przemysł bawełniany. W ostatnim ćwierćwieczu tego stulecia pojawiły się pierwsze fabryki tekstylne, w których znalazły zastosowanie takie wynalazki, jak krosno o napędzie wodnym opatentowane w 1769 r. przez R. Arkwrighta, przędzarka cienka wynaleziona w 1767 r. przez J. Hargreavesa, czy przędzarka mulejowa skonstruowana w 1779 r. przez S. Cromptona. Pierwsza mała fabryczka bawełny w Szkocji otwarta została w 1778 r. w Rothesay, ale już wkrótce pojawiły się nowe przędzalnie zatrudniające coraz więcej pracowników. Pod koniec osiemnastego stulecia przemysł bawełniany zdystansował przemysł lniarski i wysunął się na drugą pozycję (po rolnictwie) w szkockiej gospodarce. Roczna wartość produkcji szkockiej bawełny przewyższała wtedy trzykrotnie wartość produkcji lnu i wynosiła 3 miliony funtów szterlingów. Do 1814 r. wzrosła do 7 milionów funtów, podczas gdy roczna wartość produkcji lnu wynosiła 1 milion 775 tysięcy funtów. Na przełomie XVIII i XIX w. istniało w Szkocji sto dwadzieścia fabryk bawełny, z tego większość w południowo-zachodniej części kraju . Od 1792 r. przerabiały one także bawełnę pochodzącą z Ameryki.
Największy rozwój przemysłu tekstylnego występował w hrabstwach Lanark i Renfrew. Siła robocza była tu łatwo dostępna dzięki dopływowi ludności z Wyżyn. W roku 1780 jedna z fabryk w pobliżu Glasgow zatrudniała aż 1 300 robotników. Sześć lat później Dawid Dale zbudował w New Lanark słynną przędzalnię bawełny, wykorzystującą wodę rzeki Clyde i zatrudniającą ponad 1300 robotników. Z myślą o poprawie warunków pracy i życia robotników, rozpoczął on owe eksperymenty socjalne, które stały się znane w całej Europie dzięki Robertowi Owenowi.
Na zakończenie wątku dotyczącego branży tekstylnej należy wspomnieć o wełnie. Rozwój hodowli owiec przyczynił się do wzrostu produkcji wełny, głównie w rejonie Pogranicza.
Przemysł tekstylny był jednym z głównych stymulatorów rewolucji przemysłowej, za początek której przyjmuje się często rok 1769, gdy sir Richard Arkwright opatentował krosna o napędzie wodnym, a Jakub Watt udoskonaloną maszynę parową. Jednak mechanizacja produkcji, którą miała przynieść ta rewolucja, następowała powoli. Pierwsze eksperymenty ze stosowaniem maszyn ograniczały się początkowo do przędzalnictwa, a nawet już po ich wprowadzeniu aż do końca stulecia wiele prac w fabrykach wykonywano jeszcze ręcznie. Krosna o napędzie mechanicznym zostały wykorzystane w Glasgow w 1792 r., ale były one wtedy poruszane siłą nowofunlandzkich psów. Na większą skalę wprowadzono je dopiero w roku 1807 w hrabstwie Ayr, przy czym nie nadawały się one jeszcze do produkcji materiałów lepszego gatunku. Ręczne krosna tkackie wciąż odgrywały ważną rolę. Jednym z powodów powolnego procesu mechanizacji była niewątpliwie tania siła robocza, co nie stanowiło dostatecznego bodźca do mechanizacji. Tak na przykład, silnik parowy został zastosowany w fabryce bawełny po raz pierwszy dopiero w 1792 r., chociaż ulepszona maszyna parowa Jakuba Watta znana była już od 1765 r. Początkowo jednak wykorzystywano ją tylko w kopalni.
Wnętrze huty w Leadhills ok. 1780 r.
(obraz Dawida Allana)
Początki szkockiego przemysłu ciężkiego datują się od 1759 r., kiedy to angielsko-szkocka spółka, Jan Roebuck i Samuel Garbett oraz Szkot William Cadell, rozpoczęła budowę huty w Carron, niedaleko Falkirk. Wybór miejsca nie był przypadkowy, jako że tu właśnie znajdowały się łatwo dostępne rudy żelaza, węgiel, drzewo i energia wodna, a więc podstawowe składniki potrzebne do wytopu stali. Dwadzieścia lat później Carron Company zasłynęła jako producent niezwykle skutecznego krótkiego działa okrętowego, zwanego "karonadą". Do końca stulecia rozpoczęły pracę piece hutnicze w pobliżu Glasgow, w hrabstwach Lanark i Ayr. W rejonach tych, a także w Lothian, uruchomiono wiele szybów węglowych dostarczających niezbędnego paliwa. Początkowo jednak szkocki przemysł ciężki znajdował się w tyle za branżą tekstylną. Jeszcze w roku 1814 wartość rocznej produkcji surówki wyniosła tylko 230 tys. funtów, co stanowiło niewiele ponad jedną ósmą wartości produkcji lniarskiej oraz mniej niż jedną trzydziestą bawełnianej . Burzliwy rozwój przemysłu ciężkiego nastąpił dopiero w następnych dziesięcioleciach.
W drugiej połowie stulecia ożywiły się także tradycyjne działy szkockiej gospodarki, w tym rybołówstwo. Mimo dotacji otrzymywanych po 1727 r., przez ponad pół wieku ta branża nie odnotowała znaczącego postępu. Dobra koniunktura dla rybaków przyszła dopiero pod koniec stulecia. W 1786 r. Brytyjskie Towarzystwo Rybackie założyło trzy bazy: w Ullapool, Tobermory i Lochbay, a w następnym roku w Pulteneytown niedaleko Wick. Długotrwała wojna z Francją zmusiła Wielką Brytanię do poszukiwania dodatkowych dostaw żywności, wówczas rybołówstwo szkockie wykorzystało tę szansę i rozpoczął się jego szybki rozwój.
Rozwojowi gospodarczemu towarzyszył znaczący postęp w komunikacji. Szereg ustaw o rogatkach drogowych, poczynając od 1751 r., przyczynił się do polepszenia stanu dróg. Pod koniec stulecia w hrabstwie Renfrew zaczęto budować drogi o nawierzchni z małych kamieni. W latach osiemdziesiątych podróż dyliżansem z Edynburga do Londynu zabierała sześćdziesiąt godzin, natomiast z Glasgow do Edynburga sześć godzin. W 1786 r. pewien kupiec bławatny z Glasgow zamówił listownie w Londynie towary, które otrzymał w ciągu sześciu dni od wysłania zamówienia. W 1806 r. dyliżans pocztowy z Perth do Inverness pokonywał w dwa dni trasę 115 mil, biegnącą głównie przez tereny górskie. Do roku 1819 system komunikacji pocztowej i pasażerskiej objął swym zasięgiem praktycznie całą wyspę. Na szczególną uwagę zasługuje tu rejon Wyżyn, gdzie do 1821 r. na polecenie Parlamentu zbudowano półtora tysiąca kilometrów dróg i 117 mostów. Pracami tymi kierował wybitny szkocki inżynier Tomasz Telford (1757-1834), który zaczynał karierę jako terminator murarski w Langholm.
Odjazd dyliżansu z Glasgow do Edynburga
Wraz z rozwojem sieci dróg zwiększyło się także wykorzystanie szlaków wodnych. Już w 1710 r. miasto Greenock przystąpiło do rozbudowy portu. W 1768 r. rozpoczęto budowę niezwykle ważnego dla szkockiej gospodarki kanału łączącego zatoki Clyde i Forth, który oddano do użytku w dwadzieścia dwa lata później. W tym okresie zbudowano też dwudziestokilometrowy kanał do transportu węgla z Old Monkland do Glasgow. Nadzór nad tą budową sprawował sam Jakub Watt. Do roku 1822 zbudowano jeszcze pięć kanałów, z których ostatni, noszący nazwę Kanału Kaledońskiego, połączył zatoki Moray i Linnhe. I wreszcie, systematyczne pogłębianie końcowego odcinka rzeki Clyde sprawiło, że od 1809 r. port w Glasgow mógł już przyjmować wielkie statki oceaniczne.
Do roku 1730 głównymi produktami eksportowymi Szkocji były: surowa wełna, tekstylia, czarne bydło, ryby oraz wełniane pończochy wytwarzane głównie w hrabstwie Aberdeen. Według szacunków sir Jana Clerka z Penicuik, po unii wzrósł eksport czarnego bydła do Anglii, zwiększyła się sprzedaż lnu, a także eksport śledzi. Ale nie te tradycyjne towary przyniosły wkrótce ogromne zyski kupcom szkockim. Uprzednio handel zamorski Szkocji koncentrował się na wschodnim wybrzeżu, a szlaki tutejszych kupców wiodły do portów położonych nad Morzem Północnym i Bałtykiem. W XVIII w. otwarły się nowe, ogromne możliwości dla kupców z zachodniego wybrzeża, którzy skwapliwie skorzystali ze swobodnego dostępu do rynku amerykańskiego. Statki odpływające z Zatoki Clyde wiozły towary poszukiwane w koloniach: ubrania robocze, narzędzia rolnicze i ogrodnicze, szkło i wyroby skórzane, a także materiały do budowy domów. W drodze powrotnej przywoziły cukier i jego przetwory (melasę i rum), mahoń, cytryny i inne owoce. Glasgow wzbogaciło się właśnie na handlu cukrem.
Rodzina „tytoniowego lorda” Jana Glassforda
(obraz Archibalda McLauchlina z 1767 r.)
Prawdziwy boom przyniósł jednak import tytoniu. W roku 1724 tutejsi kupcy sprowadzili z Wirginii 4 miliony funtów tego towaru. Po niespełna pół wieku liczba ta wzrosła do 46 milionów funtów, przy czym większość dostaw wysyłano dalej, głównie do Francji. W tym okresie kupcy z Glasgow importowali więcej niż połowę całego tytoniu przywożonego do Wielkiej Brytanii. Zbili oni na tym interesie krociowe fortuny, zyskując sobie miano "tytoniowych lordów". Ich upadek przyszedł wraz z wybuchem amerykańskiej wojny o niepodległość. W roku 1778 wartość wymiany handlowej Szkocji spadła prawie o połowę w porównaniu z początkiem tej dekady. Ale choć część wielkich rodzin została zrujnowana, kraj wykazał wielką zdolność przystosowania się do zmienionych warunków. W roku 1783 powstała w Glasgow pierwsza Izba Handlowa, założona dla badania rynków i promowania sprzedaży. Rosnący handel tekstyliami przyczynił się znacznie do uratowania sytuacji. Do roku 1791 szkocki handel ponownie uzyskał globalne wskaźniki z 1771 r., z tą korzystną różnicą, że wartość eksportu rodzimej produkcji została prawie podwojona .
Liczba mieszkańców Glasgow, wynosząca w 1708 r. ok. 12,5 tysiąca, wzrosła w połowie wieku do 25 tysięcy, a następnie zwiększała się i w 1831 r. wyniosła już 200 tysięcy. Okoliczne miasta również się rozrosły, choć nie tak gwałtownie. Paisley w latach 1782-1801 prawie podwoiło liczbę mieszkańców (z 17 do 31 tysięcy). Zwiększało się też zaludnienie okolicznych rejonów wiejskich, np. Old Monkland.
Wraz ze wzrostem zamożności Glasgow zwiększała się jego flota handlowa. Jeszcze przed boomem tytoniowym tutejsi kupcy często wynajmowali większe statki, gdyż ich były za małe. W roku 1735 r. dysponowali oni sześćdziesięcioma statkami, z których jedna trzecia handlowała z koloniami. Przez następne czterdzieści lat liczba ta wzrosła gwałtownie. W 1776 roku kupcy z Glasgow byli już właścicielami trzystu osiemdziesięciu sześciu jednostek.
Ulica Trongate w centrum Glasgow (obraz Jana Knoxa z 1826 r.)
Burzliwy rozwój gospodarczy wymagał odpowiedniego systemu finansowego. Jego głównym elementem były banki. Ponieważ założony przez Parlament w 1695 r. Bank Szkocji podejrzewany był o jakobityzm , w 1727 r. założony został Królewski Bank Szkocji (Royal Bank of Scotland), który początkowo starał się wyeliminować starszego konkurenta. W 1751 r. oba banki doszły do zgody i zaczęły akceptować banknoty rywala. W tym okresie zaczęły też powstawać lokalne banki w Glasgow (Ship Bank i Glasgow Arms Bank) oraz w innych miastach. Niektóre z nich, jak np. Ayr Bank w 1772 r., czy Glasgow Arms w 1793 r., zbankrutowały. Inne, jak Thistle Bank, zjednoczyły się i utworzyły banki, które przetrwały aż do drugiej połowy XX w. W 1783 r. Królewski Bank Szkocji otworzył filię w Glasgow, a w 1874 r. w Londynie. Jako pierwszy w Europie wypuścił banknot kolorowy (1777 r.), a pół wieku później dwustronny (1826 r.)
Siedziba Royal Bank of Scotland w Edynburgu (rycina z 1826 r.)
Największą operatywnością wykazywała się wspomniana już Brytyjska Kompania Lniarska. Jej rosnący kapitał był wykorzystywany do rozwoju rodzimego przemysłu, poprawy komunikacji i do promowania handlu zagranicznego. Od roku 1763 spółka ta przekształciła się w Brytyjski Bank Lniarski i skoncentrowała na operacjach finansowych, stając się typowym bankiem w dzisiejszym tego słowa znaczeniu. Dla usprawnienia przeprowadzanych operacji BBL zaczął wypuszczać własne banknoty, a także założył lokalne filie w głównych miastach Szkocji. W ten sposób Brytyjski Bank Lniarski zaczął pełnić funkcje banku centralnego.
Konkurencja między bankami szkockimi, zwłaszcza z Edynburga i Glasgow, zaowocowała pionierskimi innowacjami w dziedzinie finansów. Na ponad sto lat Szkocja stała się przodującym krajem w tej branży. Autor hasła „bankowość” (Banking) w A Companion to Scottish Culture wymienia następujące pomysły szkockich finansistów: a) wprowadzenie zasady ograniczonej odpowiedzialności; b) zastosowanie i upowszechnienie emisji własnych banknotów, co doprowadziło do wycofania z obiegu srebra i złota; c) stworzenie systemu agencyjno-gałęziowego; d) wynalezienie kredytu gotówkowego, późniejszego czeku bez pokrycia; e) przyjmowanie oprocentowanych depozytów; f) opracowanie zasad bankowego towarzystwa akcyjnego. Szkoci wprowadzili też współpracę między bankami w okresie kryzysu, polegającą na wzajemnym zatrzymywaniu banknotów. Praktyka ta stosowana jest obecnie przez banki centralne w międzynarodowych stosunkach finansowych. Szkocja zainicjowała również system kas oszczędności.
6. Nauka i kultura
Przemianom politycznym i gospodarczym towarzyszył w osiemnastowiecznej Szkocji, zwłaszcza od połowy tego stulecia, bujny rozwój różnych form życia umysłowego - nauki, filozofii, literatury, sztuki itd. Historycy szkoccy nie są zgodni, co do przyczyn owego rozkwitu. Tradycyjna historiografia wigowska skłonna była upatrywać tu dobrodziejstw unii z Anglią. Nie negując płynących stąd korzyści, głównie natury ekonomicznej, przypomnieć trzeba wszakże, że postanowienia traktatu unijnego gwarantowały Szkocji zachowanie odrębności w takich dziedzinach, jak religia (państwowy charakter Kościoła szkockiego), system prawny i szkolnictwo. Polepszająca się sytuacja ekonomiczna kraju mogła mieć pewien wpływ na rozwój nauki i kultury, ale nie ten czynnik uznać należy tu za decydujący. Kultura, zgodnie z pierwotnym znaczeniem tego terminu (łac. cultura - uprawa), wymaga odpowiedniej gleby.
W ostatnich dekadach coraz częściej spotkać można w Szkocji prace, których autorzy wskazują na tradycje rodzimej nauki i kultury, sięgające nawet do Średniowiecza. Podkreśla się silne związki uczonych szkockich z nauką europejską i wskazuje na kulturotwórczą rolę uniwersytetów w St Andrews, Glasgow, Aberdeen i Edynburgu. Warto zauważyć, że w XVIII w. Szkocja miała cztery uniwersytety, podczas gdy Anglia tylko dwa (Oxford i Cambridge), a i te przeżywały wówczas poważny kryzys. Pod koniec tego stulecia na studia do Edynburga zjeżdżała młodzież z całej Europy i Ameryki Północnej. Jeśli Szkoci udawali się na uniwersytety angielskie, to głównie z chęci doskonalenia języka.
W ramach obecnego procesu przypominania dorobku epok wcześniejszych, wydaje się i omawia autorów piszących nie tylko po szkocku, ale także po łacinie. O znaczeniu tej ostatniej dla kultury szkockiej świadczyć może fakt, że przeciwnicy unii z Anglią nawet już po 1707 r. próbowali przeciwstawić się postępującej dominacji języka angielskiego w nauce i kulturze poprzez preferowanie łaciny i propagowanie łacińskich dzieł rodzimych autorów.
Dość często akcentuje się również kulturotwórcze znaczenie szkockiej Reformacji. Zdaniem zwolenników takiego podejścia, siedemnastowieczne spory teologiczne, nie ograniczające się jedynie do elity intelektualnej kraju, pobudzały Szkotów do myślenia. Inni autorzy twierdzą natomiast, że rozwój myśli oświeceniowej dokonywał się poprzez przezwyciężanie i odchodzenie od kalwińskiej ortodoksji, charakterystycznej dla szkockiego prezbiterianizmu XVI i XVII w.
Niezależnie od roli, jaką odegrała protestancka teologia, jest faktem, że to właśnie liderzy szkockiej Reformacji już w 1560 r. opracowali projekt powszechnej oświaty przedstawiony w Pierwszej Księdze Dyscypliny, postulujący założenie szkoły w każdej parafii. Warunki do pełnej realizacji tego postulatu stworzyła ustawa z 1696 r., która przywracała prezbiteriatom obowiązek nadzoru nad szkołami na ich terenie. Nakazywała także właścicielom ziemskim, a w miastach radom miejskim, przekazanie budynku nadającego się na szkołę, a także zapewnienie pensji i mieszkania nauczycielowi itp. O wadze, jaką do rozwoju oświaty przykładał Kościół szkocki, świadczyć może choćby fakt wydania pod koniec XVII w. katechizmu dla dzieci, który na ostatniej stronie okładki zawierał ... tabliczkę mnożenia.
Szkoła wiejska (obraz sir George'a Harveya)
W ciągu stulecia dokonał się istotny postęp w dziedzinie narodowej edukacji. Do roku 1790 jedynie pięć parafii w Szkocji nie miało szkoły, a w pięciu innych brakowało budynków szkolnych . Do wielu szkół uczęszczały także dziewczęta. Na początku XIX w. w niektórych rejonach kraju zlikwidowano analfabetyzm. Na mocy ustawy z 1803 r. podniesione zostały uposażenia nauczycieli. Pensja minimalna wzrosła wtedy ze 100 do 300 marek, czyli do ok. 250 funtów rocznie.
W roku 1709 powstało Towarzystwo Propagowania Wiedzy Chrześcijańskiej, stawiające sobie za cel rozwój oświaty na Wyżynach i Hebrydach poprzez zakładanie szkół. Od roku 1738 r. zaczęto do nich wprowadzać także przedmioty praktyczne. Niespełna sto lat później Towarzystwo prowadziło 134 szkoły; po przejęciu ich przez państwo (1872 r.) fundusze były wykorzystywane na utrzymanie internatów.
W XVIII w. zaczęło rozwijać się także szkolnictwo ponadpodstawowe. Tradycyjne Grammar Schools przygotowywały młodzież do studiów uniwersyteckich, opierając się na programie obejmującym przede wszystkim starożytną literaturę łacińską, rzadziej także grecką. Obok nich zaczęły powstawać tzw. akademie, dostarczające obszerniejszej wiedzy ogólnej. Oprócz języka łacińskiego i literatury klasycznej, w ich programach znajdowały się również: język angielski, matematyka, fizyka, geografia, miernictwo, prowadzenie ksiąg gospodarskich. Pierwszą taką szkołą była Perth Academy, założona w 1760 r. Następował także rozwój szkolnictwa zawodowego dla dziewcząt i chłopców. Na początku XIX w. zaczęły pojawiać się szkoły wieczorowe dla dorosłych, głównie o profilu przyrodniczym i zawodowym. Niektóre z nich, jak np. Anderson Institute w Glasgow, czy Edinburgh School of Arts, dały początek przyszłym uczelniom wyższym.
Założycielem tej pierwszej placówki był Jan Anderson (1726-96), uczony i propagator nauki, od 1760 r. profesor filozofii naturalnej na Uniwersytecie w Glasgow. Jego wykłady z fizyki cieszyły się wielkim zainteresowaniem studentów, a w wersji książkowej, Institutes of Physics (1786 r.), miały za życia autora pięć wydań. Anderson był rzecznikiem powszechnego dostępu do nauki i oświaty; sam prowadził dwa razy w tygodniu odczyty dla robotników. Część swego majątku zapisał w testamencie na kształcenie "klas nieakademickich". Na tej bazie powstał Instytut Andersona, który początkowo miał w programie jedynie nauczanie fizyki i chemii, by później przekształcić się w Royal College of Science and Technology, poprzednik obecnego Strathclyde University.
Sieć szkolnictwa uzupełniały szkoły prowadzone przez organizacje wyznaniowe poza obrębem oficjalnego Kościoła szkockiego. Ponadto, na wzór angielski, zakładano także public schools, czyli szkoły prywatne.
Ten system szkolny obejmował, przynajmniej na poziomie podstawowym, w praktyce wszystkie dzieci i pozwalał na wyławianie najbardziej uzdolnionych jednostek. Śledząc biografie wybitnych Szkotów, nietrudno znaleźć przykłady osób wywodzących się z ubogich rodzin. Już sama umiejętność czytania i pisania, jeśli nawet nie uzupełniana dalszą edukacją, stwarzała możliwość rozwoju intelektualnego poprzez lekturę i samokształcenie. Gdy przeglądamy listy subskrybentów osiemnastowiecznych dzieł filozoficznych, rzuca się w oczy, że rekrutowali się oni nie tylko z grup inteligenckich. Oprócz profesorów, prawników, duchownych czy studentów znajdujemy tam kupców, rzemieślników, a nawet farmerów. Ponadto, zdolne dzieci z ubogich rodzin mogły uzyskać stypendia, umożliwiające im nawet ukończenie studiów uniwersyteckich. I wreszcie, jeszcze jeden charakterystyczny rys szkockiego szkolnictwa. Otóż w szkołach parafialnych dzieci pańskie uczyły się razem z chłopskimi. Niełatwo znaleźć podobny przejaw demokratyzacji systemu oświatowego w ówczesnej Europie .
Ów duch intelektualnego doskonalenia się przenikał także działalność klubów i towarzystw. Część z nich miała charakter elitarny, ale było wiele takich, gdzie farmer czy rzemieślnik mogli dyskutować na tematy filozoficzne z profesorem. Liczba i różnorodność tych stowarzyszeń są doprawdy imponujące. Były wśród nich: kluby biesiadne nastawione głównie na rozrywkę, zawodowe - grupujące przedstawicieli danej profesji, studenckie itp. Wysoki poziom naukowy reprezentowały towarzystwa literackie. Z edynburskich na wyróżnienie zasługują: Rankenian Club (1716-1774), Philosophical Society of Edinburgh, przekształcone w 1783 r. w Royal Society of Edinburgh, oraz Select Society (1754-1765). W Glasgow najwyższy poziom reprezentowało Literary Society (1752-1788), zaś w Aberdeen - Philosophical Society (1758-1773). Należeli do nich najwybitniejsi przedstawiciele szkockiej nauki i kultury. Wiele ich dzieł rodziło się lub było dyskutowane podczas posiedzeń tych towarzystw.
Niektóre towarzystwa literackie organizowały publiczne debaty dla szerokiej publiczności. Dobrym przykładem może tu być założone w 1773 r. edynburskie Pantheon Society. Na jego spotkania (wstęp kosztował sześć pensów) przychodziło od stu do trzystu osób, w tym również kobiety. Tematyka debat dotyczyła zarówno kwestii politycznych, jak i obyczajowych. Przykładem tej pierwszej może być temat: "Co byłoby bardziej korzystne dla Brytanii: poszerzenie jej zamorskich posiadłości czy ulepszenie manufaktur i usprawnienie handlu w kraju?", zaś przykładem drugiej: "Co jest bardziej naganne: gdy młoda kobieta poślubia starego mężczyznę, czy gdy stara kobieta wychodzi za młodego?".
Jeszcze innym przejawem powszechnego zasięgu szkockiej oświaty może być rozwój sieci bibliotek. Już w 1709 r. Zgromadzenie Generalne Kościoła szkockiego nakazało założenie biblioteki w siedzibie każdego prezbiteriatu. W tym wypadku chodziło o książki religijne, ale idea bibliotek publicznych była żywa przez cały XVIII wiek, a pod jego koniec weszła w fazę powszechnej realizacji. Większość stanowiły biblioteki parafialne, które kupowały książki ze składek.
Winieta „The Press and Journal” ukazującego się w Aberdeen od 1747 r.
Rozwój czytelnictwa w osiemnastowiecznej Szkocji dotyczy nie tylko książek. Już w 1699 r. ukazała się pierwsza szkocka gazeta, „Edinburgh Gazette”, wydawana "by authority", czyli przez władze. W latach 1705-1710 wychodził „Edinburgh Courant”, a w 1718 r. pojawiła się pierwsza popołudniówka - „Edinburgh Evening Courant”. Z kolei, „Caledonian Mercury” rozpoczął żywot w 1720 r. jako dwutygodnik, ale jego wielka poczytność sprawiła, że w sześć lat później ukazywał się już pięć razy w tygodniu. W 1739 r. zaczął wychodzić „Scots Magazine”, a osiem lat później aberdyński „The Press and Journal”, najstarsze z czasopism ukazujących się obecnie w Szkocji.
Winieta wydawanego w Edynburgu dziennika „Scotsman”
W okresie walk o niepodległość kolonii amerykańskich, gdy wzrosło zainteresowanie informacją, liczba tytułów gazet i czasopism przekroczyła pięćdziesiąt. Na początku XIX w. pojawiły się nowe gazety i czasopisma o orientacji proreformatorskiej; wśród nich był m.in. ukazujący się do dziś „Scotsman” (zał. w 1817 r.). W roku 1802 zaczął wychodzić wigowski „Edinburgh Review”, a piętnaście lat później - torysowski „Blackwood's Magazine”. Ten pierwszy prenumerowało w 1813 r. dwanaście tysięcy czytelników.
Na koniec wreszcie warto wspomnieć o takich inicjatywach wydawniczych, jak np. Annals of Scotland (1776-1779), Statistical Account of Scotland (1791-1799) czy Acts of the Parliaments of Scotland. Wielkie znaczenie dla rozwoju oświaty miała również Encyclopaedia Britannica, której pierwsze, trzytomowe wydanie ukazało się w 1771 r. w Edynburgu. Redagował ją wówczas William Smellie. Dziś tradycję tę kontynuuje, również w Internecie, wydawca amerykański.
Historycy szkoccy używają różnych terminów na określenie tego niebywałego rozkwitu życia umysłowego w ich kraju: The Scottish Enlightenment (Szkockie Oświecenie), The Age of Improvement (Wiek Postępu) lub The Golden Age (Złoty Wiek). To pierwsze odsyła do idei ruchu oświeceniowego i każe widzieć ówczesne szkockie życie umysłowe na tle nurtu ogólnoeuropejskiego, choć rodzima specyfika jest tu bardzo wyraźna, np. udział i rola duchowieństwa w propagowaniu ideałów Oświecenia. Niektórzy stosują to określenie jedynie w odniesieniu do nauki i filozofii, stano wiących tylko fragment, acz bardzo ważny, szerszego procesu rozwoju duchowego społeczeństwa szkockiego. Z kolei, określenie Age of Improvement ma szerszy zakres i akcentuje postęp w sferze działalności praktycznej. Warto zauważyć, że termin improvers został użyty w tym kontekście po raz pierwszy przez zwolenników idei postępu rolniczego w nazwie założonego w 1723 r. w Edynburgu The Honourable Society of Improvers in the Knowledge of Agriculture in Scotland, które stawiało sobie za cel propagowanie postępu rolniczego. Jego członkami byli przedstawiciele szkockiej elity intelektualnej, w większości pochodzenia arystokratycznego. I wreszcie, określenie Golden Age spotkać można m.in. w pracach omawiających rozwój osiemnastowiecznego Edynburga.
Strona tytułowa
I wyd. Encyclopaedia Britannica z 1771 r.
Jeśli chodzi o szkockie Oświecenie, spotkać można różne opinie o zasięgu tego ruchu. Niektórzy autorzy skłonni są ograniczać go jedynie do stołecznej elity intelektualnej. Należy do nich N. Philipson, według którego "historia szkockiego Oświecenia jest historią Edynburga" . Wyniki badań z ostatnich dekad dostarczają jednak wystarczających dowodów, by nie podzielać tego poglądu. Ukazało się wiele prac omawiających dorobek pozostałych ośrodków uniwersyteckich, a zwłaszcza Glasgow i Aberdeen.
Zdaniem niektórych autorów szkockie Oświecenie objęło całe Niziny. Według D.J. Withringtona, najbardziej wymownym dziełem tego ruchu nie jest jakiś esej filozoficzny czy traktat prawniczy, ale pierwszy raport statystyczny o Szkocji. Jego autorem był sir Jan Sinclair (1754-1835), prawnik, polityk i uczony, propagator postępu rolniczego. Przeprowadził on pierwszy w Szkocji spis powszechny, którego wyniki ogłosił w 21-tomowym Statistical Account of Scotland, Drawn up from the Communication of the Ministers of the Different Parishes, ukazującym się w latach 1791-99. Opracowanie to stanowi cenne źródło informacji o procesach społecznych i ekonomicznych w Szkocji w okresie rewolucji przemysłowej i rolniczej.
Aby mogło powstać takie monumentalne dzieło, konieczna była zaangażowana współpraca 938 parafialnych duchownych, którzy dostarczyli odpowiednich danych. Ich gorliwość i sumienność w tym względzie świadczy, że podzielali oni przekonania Sinclaira, iż takie opracowanie pozwoli nie tylko na uzyskanie informacji o realnym stanie oraz wewnętrznej strukturze społeczeństwa, ale także przyczyni się do udoskonalenia "nauki rządzenia", a tym samym do poprawy bytu wszystkich mieszkańców. Tej rzeszy prowincjonalnych duchownych pomagały setki właścicieli ziemskich oraz nauczycieli ze szkół parafialnych. Warto dodać, że podobne próby, dla których przykład szkocki był często bezpośrednią zachętą, dały niewielkie efekty lub poniosły całkowite fiasko właśnie z powodu braku szerokiego poparcia społecznego .
Jan Sinclair w karykaturze J. Kaya
Autorom poszukującym specyficznych cech szkockiego Oświecenia, Withrington odpowiada następująco: "Rzeczywistą cechą wyróżniającą Oświecenie w Szkocji jest to, że jego idee i ideały przenikały do wszystkich rejonów i do wielu grup społecznych, zarówno w mieście, jak i na wsi, składających się z ludzi stosunkowo dobrze wykształconych i oczytanych" .
Co się tyczy ram czasowych owego okresu rozkwitu kultury duchowej i materialnej szkockiego społeczeństwa, podawane są różne daty. Niektórzy autorzy ograniczają się tu jedynie do drugiej połowy XVIII w., częściej jednak mówi się o stuleciu, które zaczyna się na początku lat trzydziestych, a kończy wraz ze śmiercią Waltera Scotta (1832 r.). T. C. Smout, który zaproponował termin Age of Transformation (Epoka transformacji), obejmuje nim okres 1690-1830 . W ostatnich latach wśród badaczy nie tylko brytyjskiego Oświecenia w odniesieniu do omawianego okresu coraz częściej stosowany jest termin Long Enlightenment (Długie Oświecenie).
Franciszek Hutcheson
(portret Allana Ramsaya)
Za prekursora filozofii szkockiego Oświecenia uważany jest Franciszek Hutcheson (1694-1746). W roku 1730 objął on katedrę filozofii moralnej na Uniwersytecie w Glasgow i przez ponad piętnaście lat miał bezpośredni wpływ na rozwój intelektualny znacznej części szkockiej inteligencji, głównie młodych kadr duchowieństwa. Był on pierwszym szkockim profesorem filozofii, który odszedł od tradycyjnej łaciny i prowadził wykłady w języku angielskim. Jego szerokie horyzonty umysłowe i otwarta, racjonalistyczna postawa w podejściu do wielu zagadnień, w tym religijnych, a także wybitne zdolności pedagogiczne, zjednywały mu szacunek i uznanie wielu słuchaczy. Wśród uczniów Hutchesona najbardziej znany jest, uważany za ojca nowożytnej ekonomii politycznej, Adam Smith, który w 1752 r. objął katedrę po swoim mistrzu.
Jako duchowny prezbiteriański, Hutcheson należał do skrzydła liberalnego, z którego na początku lat pięćdziesiątych XVIII w. wyłoniło się stronnictwo moderatów. Dziś jest on znany głównie jako autor koncepcji aksjologicznej, głoszącej, że człowiek posiada przyrodzone zdolności umożliwiające rozpoznawanie tego co piękne oraz tego co dobre. To pierwsze poznajemy za pomocą "zmysłu piękna", to drugie - za pośrednictwem "zmysłu moralnego". Innym, charakterystycznym założeniem systemu Hutchesona jest twierdzenie, iż życzliwość (benevolence) stanowi naturalną i podstawową cechę człowieka. Do najbardziej znanych dzieł tego filozofa należą: Inquiry into the Original of our Ideas of Beauty and Virtue (1725), An Essay on the Nature and Conduct of the Passions and Affections, with illustrations of the Moral Sense (1728) oraz System of Moral Philosophy (1754).
W Inquiry Hutcheson zaproponował metodę matematycznego „obliczania” moralności, choć potem z niej zrezygnował. Tamże znajduje się teza, że „najlepszym czynem jest ten, który przysparza najwięcej szczęścia największej liczbie ludzi”, spopularyzowana przez utylitaryzm.
Za najwybitniejszego myśliciela szkockiego, nie tylko XVIII w., uchodzi powszechnie Dawid Hume (1711-1776), u nas znany prawie wyłącznie jako filozof. Jego słynne dzieło Traktat o naturze ludzkiej (1739-40) bywa uważane za szczytowe osiągnięcie brytyjskiej myśli filozoficznej. Początkowo jednak nie wywołało większego zainteresowania. Dopiero późniejsze publikacje, w których Hume dokonał przeróbek poszczególnych części Traktatu, spotkały się z większym oddźwiękiem, choć w Szkocji i Anglii ściągnęły nań liczne krytyki. Badania dotyczące rozumu ludzkiego (1748) stanowiły przeróbkę księgi I Traktatu, uzupełnioną rozprawą O cudach, w której autor twierdzi, że cuda są niedowodliwe. Badania dotyczące zasad moralności (1751) były przeróbką księgi III Traktatu. Dużą poczytnością cieszyły się Eseje już od pierwszego wydania. Pośmiertnie ukazały się m.in. Dialogi o religii naturalnej, napisane jeszcze przed rokiem 1752.
Dawid Hume (portret Allana Ramsaya)
Postulat zbudowania filozofii empirycznej, dla której wzorem miała być metoda zastosowana przez Izaaka Newtona w naukach przyrodniczych, doprowadził Hume'a do metafizycznego sceptycyzmu i teoriopoznawczego idealizmu subiektywnego. Jego zdaniem, na podstawie doświadczenia nie możemy wyprowadzić koniecznych wniosków o istnieniu Boga, świata materialnego, związków przyczynowo-skutkowych, czy nawet własnego umysłu (duszy). Bezpośrednio bowiem poznawać możemy jedynie nasze „impresje”, czyli wrażenia zmysłowe, uczucia i emocje oraz idee, czyli "obrazy impresji w rozumowaniu i myśleniu".
Poza kręgiem przyjaciół Hume zyskał sobie miano sceptyka lub ateisty, co okazało się istotną przeszkodą w staraniach o profesurę, najpierw na Uniwersytecie Edynburskim w 1744 r., a siedem lat później również na Uniwersytecie w Glasgow.
W tym miejscu warto dodać, że dopiero ustawa z 1853 r. zniosła uprawnienia Kościoła szkockiego do wydawania opinii o kandydatach na profesorów, zwłaszcza teologii i filozofii. Lord Cockburn tak skomentował ów fakt w swym dzienniku: "Ten nonsens wreszcie się skończył. Kościół państwowy - Kościół mniejszości - nie ma już monopolu zaopatrywania Szkocji w profesorów i niedopuszczania nie akceptowanych przez siebie kandydatów. Od nauczycieli nie będzie się już wymagać akceptacji wyznania wiary, a jedynie oświadczenia, że katedra nie stanie się miejscem do propagowania zasad innych wyznań. Jest to deklaracja, której żaden uczciwy i rozsądny człowiek nie odmówi. Taki jest koniec innej starej pieśni" .
Prawdziwą sławę i pieniądze przyniosło Hume'owi dopiero jego dzieło historyczne - ośmiotomowa The history of England, from the invasion of Julius Caesar to the revolution of 1688 (1754-1762). I choć mógł wybrać Londyn lub Paryż, filozof osiadł pod koniec życia w Edynburgu, gdzie miał swoje „doborowe towarzystwo”. Doborowe Towarzystwo (Select Society), to także nazwa towarzystwa literackiego założonego m.in. przez Hume'a.
Wybór Edynburga na miejsce zamieszkania nie był wcale przypadkowy. W drugiej połowie XVIII w. stolica Szkocji mogła poszczycić się wieloma znakomitościami z różnych dziedzin nauki i sztuki, zyskując sobie miano „Aten Północy”. Pewien Anglik, który spędził w Szkocji kilka lat, napisał do przyjaciela w Londynie: "Tutaj staję w miejscu nazywanym Krzyżem Edynburga i w ciągu pięciu minut mogę spotkać pięćdziesięciu geniuszy i uczonych" . Nawet nieskory do pochwał Wolter, który w Listach o Anglikach (1734) zignorował Szkocję, w 1762 r. zauważył z przekąsem, że "dziś zasady smaku we wszelkich sztukach, od poezji epickiej do ogrodnictwa, czerpiemy ze Szkocji" .
„Triumf prawdy” - obraz J. Reynoldsa
przedstawiający Jakuba Beattiego jako krytyka sceptycyzmu i ateizmu
Jednym z głośniejszych wówczas oponentów Hume'a był poeta i filozof, profesor aberdyńskiego Marischal College, Jakub Beattie (1735-1802), zaliczany zwykle do tzw. szkockiej szkoły filozofii zdrowego rozsądku. Jego An Essay on the Nature and Immutability of Truth (Esej o naturze i niezmienności prawdy; 1770), zawierający napastliwą krytykę Hume'a, miał w XVIII w. kilka wydań i przyniósł autorowi pensję królewską. Obecnie jednak Beattie nie cieszy się uznaniem historyków filozofii; częściej wymieniany jest jako autor poematu Minstrel .
Jednym z przyjaciół Hume'a był Adam Smith (1723-1790), znany powszechnie jako klasyk myśli ekonomicznej. Jego dzieło Badania nad naturą i przyczynami bogactwa narodów spotkało się z natychmiastowym uznaniem i odegrało ważną rolę w kształtowaniu liberalizmu ekonomicznego. Jednym z podstawowych założeń Smitha jest teza, że państwo nie powinno ingerować w wolną grę sił rynkowych, ograniczając się jedynie do zapewnienia prawa i porządku, oświaty, a także, gdy zachodzi taka potrzeba, do organizowania robót publicznych. Główne zadanie państwa w dziedzinie gospodarki polega na tworzeniu takich warunków polityczno-prawnych, by procesami ekonomicznymi kierowała "niewidzialna siła rynku".
Mniej znany jest natomiast fakt, że Adam Smith uważał się przede wszystkim za filozofa. W 1751 r. objął on katedrę logiki, a w następnym roku filozofii moralnej na Uniwersytecie w Glasgow. W Teorii uczuć moralnych (1759) przedstawił system moralności oparty na zasadzie sympatii (współdoznawania), oraz na koncepcji bezstronnego obserwatora. Praca w Glasgow nie przeszkadzała mu przy tym w częstym odwiedzaniu Edynburga, m.in. z okazji posiedzeń wspomnianego Select Society, którego był członkiem założycielem. Szczególnie bliskie stosunki łączyły go z Dawidem Humem. Właśnie Adama Smitha wybrał słynny filozof na wykonawcę swego literackiego testamentu.
Adam Smith
w karykaturze Jana Kaya
Ważną rolę w życiu intelektualnym osiemnastowiecznej Szkocji odgrywali prawnicy. Profesja ta przyciągała wielu zdolnych ludzi, gdyż stwarzała możliwość obejmowania najwyższych urzędów, a także otwierała drogę do kariery politycznej. Wielu prawników przejawiało także zainteresowania filozoficzne, a dwaj z nich - Henryk Home i Jakub Burnett - zaliczani są do czołowych przedstawicieli szkockiego Oświecenia.
Henryk Home (1696-1782), znany bardziej jako lord Kames , napisał wiele dzieł z filozofii, prawa i historii. Najbardziej znane z nich nosi tytuł Elements of Criticism (Podstawy krytyki, 2 t.; 1762) i zawiera wykład teorii estetycznej, głównie krytyki literackiej oraz refleksje filozoficzne o percepcji. Lord Kames pisał także na temat pochodzenia człowieka, religii naturalnej oraz wychowania. Dziełem jego życia były dwutomowe Sketches of the History of Man (Szkice z historii człowieka,1774). Jako przedstawiciel The Age of Improvement propagował również postęp rolniczy. Profesja sędziowska nie przeszkadzała mu w doglądaniu własnego majątku, gdzie wprowadził meliorację, grodzenie, ugorowanie, uprawę łąk i koniczyny, zadrzewianie; budował drogi i mosty. Doświadczenia w zakresie innowacji rolniczych przedstawił w książce The Gentleman Farmer (1776). Był także rzecznikiem wprowadzenia nauk rolniczych na Uniwersytecie w Edynburgu.
Aktywność w dziedzinie filozofii przejawiał także inny sędzia Sądu Najwyższego, Jakub Burnett (1714-1799) lord Monboddo. Pozostawił dwa olbrzymie dzieła: Of the Origin and Progress of Languages (O początku i rozwoju języków, 6 t.; 1773-1792) oraz Antient Metaphysics (Metafizyka starożytna, 6 t.; 1779-1799). W pierwszym wykazywał, że język jest tworem człowieka, a gatunek ludzki podlega rozwojowi, zarówno biologicznemu, jak i umysłowemu. Szczyt tego rozwoju przypadł na starożytność grecko-rzymską.
Lord Kames, Hugo Arnot i lord Monboddo w karykaturze Jana Kaya
Tezą szczególnie bulwersującą jego współczesnych był pogląd Monboddo, że orangutany należy zaliczyć do gatunku ludzkiego. Według niego małpy te znajdują się jeszcze na etapie przedjęzykowym. Te i podobne twierdzenia szkockiego myśliciela traktowane są dziś przez niektórych autorów jako antycypacja darwinowskiej teorii ewolucji gatunków. W drugim z wymienionych dzieł lord Monboddo głosił pochwałę kultury klasycznej, zwłaszcza filozofii greckiej. Za kolebkę kultury starożytnej uznawał Egipt.
Do czołowych przedstawicieli szkockiego Oświecenia należy też Adam Ferguson (1723-1816), początkowo kapelan słynnego pułku góralskiego Black Watch, później profesor Uniwersytetu Edynburskiego, najpierw na katedrze filozofii naturalnej (czyli przyrodoznawstwa), a w latach 1764-1785 - filozofii moralnej. Jego refleksje dotyczące społeczeństwa, przedstawione w dziełach An Essay on the History of Civil Society (Rozprawa o społeczeństwie obywatelskim; 1766) oraz Principles of Political Science (Zasady politologii; 1792), zyskały mu miano prekursora socjologii.
Wśród myślicieli szkockiego Oświecenia ważną rolę odgrywali duchowni. Co prawda, Ferguson zrezygnował z kariery prezbiteriańskiego ministra, ale wielu jego kolegów z powodzeniem łączyło funkcje duchownego i profesora. Najlepszym przykładem może być William Robertson, który przewodził stronnictwu moderatów. Przez wiele lat ugrupowanie to sprawowało kontrolę nad Zgromadzeniem Generalnym Kościoła szkockiego, a tym samym miało istotny wpływ na obsadę wielu stanowisk, zwłaszcza w szkolnictwie wyższym.
Sam Robertson, oprócz funkcji kościelnych piastował także stanowisko pryncypała stołecznego uniwersytetu. Pod jego kierownictwem uczelnia ta uzyskała największą świetność i rangę czołowego uniwersytetu Europy. Robertson był także aktywny na niwie pisarskiej jako historyk. Jego dzieła przyniosły mu wielką sławę, zaszczyty i pieniądze. W 1763 r. otrzymał nominację na królewskiego historiografa w Szkocji. Akademie w Madrycie, Padwie i Petersburgu nadały mu godność członka honorowego. Robertson był także założycielem i aktywnym członkiem kilku towarzystw naukowych, m.in. Select Society oraz Royal Society of Edinburgh.
Z dzieł Robertsona na uwagę zasługują: History of Scotland during the reigns of Mary and James (Historia Szkocji za panowania Marii i Jakuba; 1759), History of the Reign of Charles V (Historia panowania Karola V; 1769), History of America (Historia Ameryki; 1777) i i Historical Disquisition concerning the Knowledge which the Ancients had of India (Badania historyczne dotyczące wiedzy starożytnych na temat Indii; 1791).
Bliskim współpracownikiem Robertsona był inny duchowny Kościoła szkockiego, Hugh Blair (1718-1800). Ten wzięty kaznodzieja w latach 1762-83 zajmował stanowisko profesora retoryki i literatury pięknej na Uniwersytecie Edynburskim; była to pierwsza katedra literatury nowożytnej w świecie anglojęzycznym. Pozostawił po sobie Lectures on Rhetoric and Belles Lettres (Wykłady z retoryki i sztuk pięknych; 1783 r.) oraz pięć tomów kazań.
Hugh Blair w karykaturze Jana Kaya
Zarówno z ambony jak i katedry Blair propagował filozofię moderatów, a zwłaszcza przejęte od Hutchesona założenie, że główną cnotą daną człowiekowi przez Boga jest życzliwość. Taka koncepcja łaskawego Stwórcy kontrastowała z tradycyjną teologią szkockiego kalwinizmu, akcentującą grzeszny charakter natury ludzkiej oraz starającą się wzbudzić u ludzi strach przed karą boską.
Niejako na uboczu głównego nurtu filozofii Oświecenia tworzył Tomasz Reid (1710-1796), uważany za założyciela "szkockiej szkoły filozofii zdrowego rozsądku". Po kilkunastu latach pracy jako minister prowincjonalnej parafii w New Machar, otrzymał on nominację na regenta aberdyńskiego King's College (1751), a następnie profesora filozofii moralnej Uniwersytetu w Glasgow (1764-1780).
Portret T. Reida z autografem
Swoją filozofię wyłożył Reid w trzech dziełach: An Inquiry into the Human Mind on the Principles of Common Sense (Badania umysłu ludzkiego na podstawie zasad zdrowego rozsądku; 1764), Rozważania o władzach poznawczych człowieka (1785) oraz Essays on the Active Powers of Man (Rozważania o władzach aktywnych człowieka; 1788). Obejmują one przede wszystkim teorię poznania i etykę. W ramach tej pierwszej wiele miejsca poświęca autor filozofii umysłu, która należała do głównych działów filozofii szkockiego Oświecenia.
Reid traktowany jest zwykle jako krytyk sceptycyzmu Hume'a z pozycji "zdrowego rozsądku". Najnowsze badania, oparte na zachowanych rękopisach, ukazujące szeroki zakres zainteresowań tego filozofa, od matematyki po estetykę, świadczą o jego bliskich związkach z głównym nurtem szkockiego Oświecenia. Brał on aktywny udział w działalności Towarzystwa Literackiego w Glasgow, a także przyjaźnił się z literatami z Edynburga, zwłaszcza z Kamesem. Miał wielki szacunek do Hume'a i przez H. Blaira posłał mu do oceny rękopis swego Inquiry.
Z kontynuatorów filozofii Reida na uwagę zasługuje jego uczeń, Dugald Stewart (1753-1828), profesor filozofii moralnej na Uniwersytecie Edynburskim w latach 1778-1810. Cieszył się on opinią znakomitego nauczyciela. Oprócz filozofii wykładał również ekonomię, przyrodoznawstwo, grekę i logikę. Słuchaczami Stewarta było wielu wybitnych Szkotów. To dzięki niemu filozofia Reida weszła do programów nauczania uniwersyteckiego, nie tylko w Szkocji, ale także na kontynencie, zwłaszcza we Francji.
Z dzieł Stewarta na uwagę zasługują: Elements of the Philosophy of the Human Mind (Podstawy filozofii umysłu ludzkiego, 2 t.; 1792-1813), Outlines of Moral Philosophy (Zarys filozofii moralnej,1793), Philosophical Essays (Eseje filozoficzne, 1810).
W pierwszej połowie XIX w. dzieła Reida oraz Stewarta były tłumaczone na francuski w ramach propagowania „szkoły szkockiej”. Wywarły także pewien wpływ na myślicieli schyłkowej fazy polskiego Oświecenia, zwłaszcza Jana Śniadeckiego i Michała Wiszniewskiego. Ten ostatni miał okazję zapoznać się z filozofią szkocką podczas studiów w Edynburgu w latach 1821-22.
Szkocja osiemnastego stulecia wydała wielu wybitnych uczonych. W tym właśnie okresie poszczególne dyscypliny naukowe zaczynają uzyskiwać samodzielność, a na uniwersytetach profesorowie specjaliści zastępują regentów. W takich dziedzinach jak matematyka czy medycyna osiemnastowieczny rozwój stanowił bezpośrednią kontynuację dorobku szkockich uczonych poprzednich pokoleń. Najlepszym przykładem mogą być słynne rodziny: matematyków - Gregory, czy lekarzy - Monro.
Najwybitniejszym szkockim matematykiem osiemnastego stulecia był Colin MacLaurin (1698-1746). Po studiach w Glasgow, mając zaledwie dziewiętnaście lat został profesorem matematyki w aberdyńskim Marischal College. W tym wypadku talentowi pomogła polityka. Po upadku powstania jakobickiego 1715 r. władze przeprowadziły czystkę wśród aberdyńskiej profesury, co stworzyło okazję do nowych nominacji. Cztery lata później londyńskie Royal Society przyjęło MacLaurina do swego grona. W roku 1725, dzięki poparciu samego Newtona, został profesorem matematyki na Uniwersytecie Edynburskim. Podczas powstania jakobickiego zimą 1745-46 uczestniczył w działaniach po stronie rządowej, co przypłacił zdrowiem i rychłą śmiercią.
Dorobek naukowy MacLaurina obejmuje znaczące prace z geometrii, mechaniki, a przede wszystkim analizy matematycznej. Jego Treatise on Fluxions (Traktat o fluksjach; 1742) zawiera pierwszy systematyczny wykład rachunku różniczkowego i całkowego. Na uwagę zasługuje też opracowanie An Account of Sir Isaac Newton's Philosophical Discoveries (Opis odkryć filozoficznych sir Izaaka Newtona; 1748), propagujące osiągnięcia naukowe angielskiego uczonego.
W drugiej połowie XVIII w. wybitną pozycję w Europie zdobyła sobie szkocka medycyna. W tym okresie 87% brytyjskich lekarzy uzyskało wykształcenie w Szkocji, a większość ich amerykańskich kolegów legitymowała się dyplomami Uniwersytetu Edynburskiego. Szkockich lekarzy zatrudniano na wielu dworach, m.in. rosyjskich carów. William Hunter, który porzucił studia teologiczne dla medycyny, w 1764 r. został mianowany lekarzem osobistym królowej brytyjskiej, a od 1781 r. był przewodniczącym Królewskiego Kolegium Medyków. Służbę medyczną armii Stanów Zjednoczonych organizował szkocki lekarz Jakub Craik.
Wybitnych lekarzy wydała rodzina Monro, której członkowie przez sto dwadzieścia sześć lat zasiadali na katedrach medycyny Uniwersytetu Edynburskiego. W tym miejscu wspomnę tylko o dwóch z nich.
Aleksander Monro (1697-1767), syn lekarza floty, mając dwadzieścia dwa lata został profesorem anatomii. Jest uważany za ojca „edynburskiej szkoły medycznej”, która cieszyła się później taką sławą w całej Europie. W 1726 r. wydał dzieło Anatomy of Human Bones and Nerves (Anatomia kości i nerwów człowieka). Jego najmłodszy syn, również Aleksander (1733-1817), najpierw pomagał ojcu, a następnie objął po nim katedrę medycyny, którą kierował przez lat czterdzieści. Jego dorobek twórczy obejmuje m.in. następujące dzieła: Treatise on the Lymphatics (Traktat o limfatyce; 1770), The Structure and Functions of the Nervous System (Struktura i funkcje systemu nerwowego; 1783), The Bursae Mucosae of the Human Body (Torebki śluzowe ciała człowieka; 1788), The Brain, the Eye and the Ear (Mózg, oko i ucho; 1797).
Aleksander Monro primus
W połowie XVIII w. na wydziałach medycznych szkockich uniwersytetów rodziła się nowoczesna chemia. Prekursorem był William Cullen (1710-90), który swą karierę akademicką rozpoczął w 1751 r. jako profesor medycyny na Uniwersytecie w Glasgow, by po pięciu latach objąć nowo utworzoną katedrę chemii w Edynburgu.
Józef Black (1728-99) rozpoczynał jako asystent Cullena, a następnie przejął po nim katedrę w Glasgow. Po dziesięciu latach został profesorem chemii w Edynburgu. Prowadząc badania nad prażeniem węglanów wapnia i magnezu odkrył gaz, który nazwał "związanym powietrzem" - był to dwutlenek węgla. W dziedzinie kalorymetrii wprowadził pojęcie "ciepła utajonego", a także dokonywał prób ilościowego określania ciepła topnienia lodu i parowania wody. Te ostatnie badania miały wpływ na prace Jakuba Watta prowadzące do udoskonalenia silnika parowego.
Warto dodać, że na wydziale medycznym w Edynburgu doskonalił swą wiedzę przyszły ojciec polskiej chemii, Jędrzej Śniadecki (1768-1838). Już jako doktor medycyny i filozofii, które to stopnie zdobył na uniwersytetach włoskich, udał się w 1793 r. do Szkocji, by zapoznać się z najnowszymi osiągnięciami edynburskiej szkoły medycznej.
Innym wybitnym przedstawicielem nauk przyrodniczych w osiemnastowiecznej Szkocji był Jakub Hutton (1726-1797). Należał do najbardziej wszechstronnych umysłów swojej epoki. Po studiach w Edynburgu, Paryżu i Lejdzie, gdzie uzyskał doktorat z medycyny, zainteresował się chemią. Badania w tej dziedzinie doprowadziły go do uzyskania salmiaku z węgla. Obserwacje nowych metod uprawy roli i badanie różnych rodzajów gleby w Anglii i na kontynencie, zrodziły w nim przekonanie o znaczeniu geologii. Po powrocie do Szkocji osiadł w małej posiadłości w hrabstwie Berwick, gdzie wprowadzał innowacje rolnicze. Organizował ekspedycje w rejony górskie w celu prowadzenia badań geologicznych. Interesowały go zwłaszcza koryta rzek i struktura skał.
Hutton i Black w karykaturze Jana Kaya
Hutton uważany jest dziś za jednego z twórców plutonizmu, czyli teorii przypisującej magmie decydujący wpływ na zjawiska geologiczne i powstawanie skał. On pierwszy doszedł do wniosku, że poszczególne okresy geologiczne trwały bardzo długo, jak również sformułował zasadę aktualizmu, według której czynniki działające na skorupę ziemską są stałe bez względu na epokę i wywołują te same procesy geologiczne. Zasada ta została następnie rozwinięta i uzasadniona przez Ch. Lyella. Dzieło Huttona Theory of Earth (Teoria Ziemi; 1785) stało się podstawą nowoczesnej geologii. Z innych jego prac na uwagę zasługują Physical Dissertations (Rozprawy fizyczne; 1792) oraz Investigations of Principles of Knowledge (Badania zasad poznania; 1794).
Szkocja tego okresu wydała wielu wynalazców, z których najbardziej znanym jest Jakub Watt (1736-1819). Zainteresowanie techniką przejął on od ojca-rzemieślnika, producenta narzędzi i przyrządów. Watt zakończył edukację w szkole średniej, ale nie ograniczał się do pracy w warsztacie. Gdy w 1757 r. otrzymał stanowisko producenta przyrządów pomiarowych dla Uniwersytetu w Glasgow, zaczął brać udział w posiedzeniach tamtejszego Anderson Club, gdzie prowadzono dyskusje filozoficzne, literackie, religijne itp. Po latach Watt napisał: "Właśnie tym rozmowom zawdzięczam swoje pierwsze skłonności w kierunku takich przedmiotów, jako że nie uczęszczałem do żadnego college'u, a byłem jedynie robotnikiem".
Zachęcony przez J. Blacka, w roku 1764 Watt rozpoczął eksperymenty udoskonalenia silnika parowego Newcomena. Pięć lat później opatentował pierwsze swe wynalazki, m.in. oddzielny skraplacz pary, które umożliwiły konstrukcję w pełni użytkowej wersji silnika parowego. W latach 1766-74 przerwał badania i podjął pracę jako mierniczy przy budowie kanałów. Następnie przeniósł się do Birmingham, gdzie wszedł w spółkę z M. Boultonem, co umożliwiło prowadzenie dalszych badań nad silnikiem parowym. Tam też dokonał kolejnych ważnych wynalazków. Ich uwieńczeniem był uniwersalny silnik parowy z odśrodkowym regulatorem prędkości obrotowej, znanym dziś jako regulator Watta. Silnik ten przyczynił się do szybkich postępów rewolucji przemysłowej.
Jakub Watt
(portret sir Williama Beecheya)
Założona do spółki z Boultonem fabryka maszyn parowych w Soho pod Birmingham otrzymała od Parlamentu prawo wyłączności na produkcję tych maszyn. W okresie 1775-1800 wyprodukowała ich ponad 250 sztuk. Watt i Boulton zdobyli sławę oraz pieniądze. W 1785 r. wybrano ich na członków londyńskiego Royal Society, a Watt przyjęty został także do Lunar Society w Birmingham. Uniwersytet w Glasgow nadał mu tytuł doktora prawa (1806), zaś Francuska Akademia Nauk mianowała członkiem zagranicznym (1816). Watt wprowadził pojęcie "konia mechanicznego" (horsepower). Choć nie studiował na uniwersytecie, miał ogromną wiedzę z różnych dziedzin; znał grekę i łacinę, a będąc już po siedemdziesiątce, dla sprawdzenia swoich zdolności umysłowych nauczył się dawnego języka anglosaskiego.
Wielu wybitnych twórców wydała osiemnastowieczna Szkocja w dziedzinie kultury, choć w mniejszym stopniu odnosi się to do muzyki i dramatu. Co prawda, po głośnej premierze tragedii historycznej Jana Home'a Douglas (Edynburg, 1756 r.) ktoś z widowni zawołał: "No i jak ma się teraz wasz Wiluś Szekspir?!", ale był to raczej przejaw patriotycznego uniesienia, niż rzeczowa ocena wartości sztuki. Wybitne indywidualności pojawiły się natomiast w sztukach plastycznych, poezji i prozie.
W dziedzinie malarstwa zasłynął Allan Ramsay (1713-1784), znany głównie z portretów. Po studiach w Londynie i w Italii powrócił do rodzinnego Edynburga, włączając się aktywnie w życie intelektualne szkockiej stolicy. W 1754 r. z Humem i Smithem założyli Select Society grupujące czołówkę edynburskich intelektualistów. Po trzyletnim pobycie we Italii, w 1758 r. osiadł na stałe w Londynie, gdzie doszedł do znacznej fortuny. Cieszył się takim wzięciem, że nie był w stanie przyjmować wszystkich zleceń. W roku 1767 r. otrzymał nominację na malarza nadwornego Jerzego III, którego pełnowymiarowy portret namalował dziesięć lat wcześniej jako księcia Walii, a następnie w stroju koronacyjnym (1761).
Archibald Campbell, trzeci diuk Argyll (portret Allana Ramsaya)
Po kontuzji prawego ramienia w 1773 r. poświęcił się działalności literackiej i publicystycznej, zbliżając się do kręgu S. Johnsona. Dwukrotnie wyjeżdżał do Włoch, gdzie zajmował się m.in. twórczością Horacego. Obok W. Hogharta, Ramsay wniósł znaczący wkład w powstanie nowej brytyjskiej szkoły portretu. W swoich dziełach przedstawiających najczęściej całą postać uwiecznił wiele znanych osobistości szkockich i angielskich. Sportretował naczelników szkockich klanów. Malował także wybitnych przybyszów, w tym J.-J. Rousseau, którego zaprosił Dawid Hume. Uczniami Ramsaya byli Dawid Martin (1737-1797) i Aleksander Nasmyth (1758-1840).
Innym znanym portrecistą był sir Henryk Raeburn (1756-1823). Jego edynburska pracownia wraz z galerią stała się ważnym ośrodkiem życia artystycznego szkockiej stolicy XVIII/XIX w. W roku 1812 Królewska Akademia w Londynie wybrała go na członka rzeczywistego. Podczas wizyty Jerzego IV w Edynburgu w 1822 r. Raeburn otrzymał tytuł szlachecki, a w następnym roku został mianowany malarzem królewskim w Szkocji. Namalował blisko sześćset portretów, uwieczniając wszystkich sławnych ludzi jego epoki, a podobizny naczelników klanów i szlachciców z Wyżyn, przedstawiające całe postacie w pełnym ubiorze, stanowią oryginalny wkład do brytyjskiego malarstwa romantycznego.
Wielebny Robert Walker jeżdżący na łyżwach na Duddingston Loch
(obraz Henryka Raeburna)
Z innych rodzajów twórczości plastycznej wymienię tu jedynie najwybitniejszego przedstawiciela ówczesnej karykatury, jakim był Jan Kay (1724-1826). Ten utalentowany rysownik i grawer, z zawodu fryzjer, zdobył sobie powszechne uznanie rysunkami, z których wiele stanowiło satyryczny komentarz do ówczesnych wydarzeń. Pozostawił ok. dziewięćset karykatur prawie wszystkich znanych wówczas osób. Reprodukcje grafik Kaya, wraz z komentarzami wydawcy, znaleźć można w dwutomowym dziele A Series of Original Portraits and Caricature Etchings (Szereg oryginalnych portretów i karykatur; 1842).
Jan Kay
narysowany przez niego samego
W dziedzinie architektury wielką sławę zdobyli sobie bracia Adamowie, synowie budowniczego i architekta Williama Adama (1689-1748). Jego dziełem są wiejskie dwory, gmachy publiczne w Edynburgu, a przede wszystkim liczne forty wznoszone po powstaniu jakobickim 1745-46. W związku z tą ostatnią pracą otrzymał intratne stanowisko mistrza murarskiego wojsk kwatermistrzowskich.
Z czwórki jego synów, trzech poszło w ślady ojca, a największą sławę zdobył sobie Robert Adam (1728-1792). Zaprojektował on wiele budynków w Londynie i Edynburgu oraz rezydencji wiejskich. W stolicy Szkocji były to m.in.: Register House, północna strona Charlotte Square i nowe budynki Uniwersytetu. Odchodząc od preferowanych przez jego ojca monumentalnych form palladiańskich, stworzył własną odmianę klasycyzmu, nazywaną stylem Adamów, charakteryzującą się szczególnie starannym opracowaniem wnętrz zdobionych w stiuki, malowidła ścienne, pilastry, ornamenty itp. Styl ten wywarł silny wpływ na rozwój dekoracji wnętrz i meblarstwa drugiej połowy XVIII w.
Robert Adam zajmował się również teorią architektury, którą wyłożył w dwóch dziełach: The Ruins of the Palace of the Emperor Diocletian at Spalato in Dalmatia (Ruiny pałacu cesarza Dioklecjana; 1764) i The Works in Architecture of Robert and James Adam (Dzieła architektoniczne Roberta i Jakuba Adamów; t. 1-3; 1773-79). Jego brat Jakub Adam (1734-1794) został architektem królewskim Jerzego III.
Architektonicznym wyrazem idei Oświecenia jest projekt edynburskiego Nowego Miasta (New Town) opracowany w 1775 r. przez Jakuba Craiga, odznaczający się geometryczną regularnością i symetrią układu ulic oraz placów. W projekcie tym zawarty został także "duch brytyjskości", symbolizowany przez nazwy placów i ulic. Dwa główne place otrzymały nazwy św. Andrzeja i św. Jerzego , czyli patronów Szkocji i Anglii. Place te zostały połączone ulicą króla Jerzego. Boczne ulice czworoboku otrzymały nazwy Ostu i Róży, czyli godła Szkocji i godła Anglii. W rok po ogłoszeniu projektu przystąpiono do budowy Nowego Miasta, po uprzednim osuszeniu jeziora oddzielającego Stare Miasto od miejsca budowy.
Culzean Castle zbudowany dla rodziny Kennedych według projektu Roberta Adama
Jakby wbrew powszechnej wśród klas wykształconych tendencji do przechodzenia na angielski, osiemnastowieczna Szkocja wydała kilku wybitnych poetów, którzy wykorzystywali w swej twórczości rodzimy język szkocki (Scottish, Scots). Poezja jest tą dziedziną sztuki, gdzie talent ujawnić się może najłatwiej i najszybciej. Aby to było możliwe, potrzebny jest jednak pewien poziom rozwoju oświaty powszechnej; w warunkach masowego analfabetyzmu geniusz poetycki nie ma szans rozwoju. W ówczesnej Szkocji stworzono taką możliwość praktycznie wszystkim utalentowanym jednostkom. Jest znamienne, że żaden z trójki najwybitniejszych poetów tego stulecia nie wywodził się z klas wyższych.
Allan Ramsay (1686-1758) był edynburskim rzemieślnikiem utrzymującym się z produkcji peruk. Brał jednak także aktywny udział w życiu towarzyskim stolicy, należąc do do kilku klubów i towarzystw. Jeden z nich, jakobicki Easy Club, zaczął publikować jego wiersze w języku szkockim. W roku 1721 ukazał się zbiorek Poems (Wiersze), a cztery lata później sielanka The Gentle Shepherd (Łagodny pasterz).
Oprócz własnych utworów, Ramsay wydał kilka tomów starych i nowych songów, wierszy i przysłów, a także szkocki przekład bajek La Fontaine'a oraz La Mothe'a. W roku 1728 zorganizował jedną z pierwszych w Wielkiej Brytanii "krążącą bibliotekę", której członkowie wymieniali między sobą książki. Zajmował się także sprzedażą oraz wydawaniem książek, m.in. opublikował wiersze późnośredniowiecznych poetów szkockich, wśród nich R. Henrysona i W. Dunbara. Był jednym z założycieli Akademii im. św. Łukasza (1729), w której nauczano malarstwa, rzeźby, architektury itp. W 1736 r. zorganizował w Edynburgu teatr, ale nie uzyskał zezwolenia władz na jego otwarcie.
Allan Ramsay ojciec
(portret Williama Aikmana)
Robert Fergusson (1750-1774) kształcił się w szkołach Edynburga i Dundee, a następnie rozpoczął studia na wydziale teologicznym Uniwersytetu w St Andrews. Trudności finansowe, w jakie popadł po śmierci ojca, zmusiły go jednak do przerwania studiów i podjęcia pracy zarobkowej w Edynburgu w charakterze kancelisty. Pierwsze wiersze napisał po angielsku, ale lektura utworów A. Ramsaya skłoniła go do języka szkockiego.
Debiutował w 1772 r. poematem The Daft Days (Szalone dni), opublikowanym w styczniowym numerze „Weekly Magazine or Edinburgh Amusement”. W następnych miesiącach ukazały się m.in. Elegy on the Death of Scots Music (Elegia na śmierć szkockiej muzyki) oraz Address to the Tron-Kirk Bell (Apel do dzwonu Tron-Kirku) , zapoczątkowując nowy nurt szkockiej poezji miejskiej. W październiku tego roku Fergusson został wybrany członkiem Cape Club, w działalności którego uczestniczył ponad rok, do czasu, gdy na jednym ze spotkań oświadczył, że ma zamiar oskarżyć lorda Kamesa jako "jednego z morderców, którzy ukrzyżowali Zbawiciela". Była to widoma oznaka depresji i manii religijnej, świadcząca o postępującej chorobie psychicznej. W kilka miesięcy później genialnie zapowiadający się poeta zmarł w edynburskim szpitalu dla obłąkanych. Wśród jego utworów na szczególną uwagę zasługuje poemat Auld Reekie, ośmiozgłoskowiec opisujący dzień z życia osiemnastowiecznego miasta i jego mieszkańców, poczynając od poranka, a kończąc na późnej nocy.
Najwybitniejszy poeta szkocki, Robert Burns (1759-96), pochodził ze wsi i przez wiele lat pracował na roli. Jego edukacja szkolna nie wyszła poza program Grammar School; przez pewien czas uczęszczał także do szkoły dla mierniczych. Gdy tylko nauczył się czytać, każdą wolną chwilę wykorzystywał na lekturę. Przeczytał wiele książek z różnych dziedzin: teologii, literatury pięknej, filozofii i nauk przyrodniczych.
Robert Burns (portret Adama Nasmytha)
W szesnastym roku życia odkrył w sobie talent poetycki; odtąd jego wielką pasją stało się pisanie wierszy. Problemy miłosne, a także bieda, popchnęły go do myśli o wyjeździe za ocean. By zdobyć pieniądze na podróż, za radą przyjaciela wybrał czterdzieści cztery wiersze i opublikował pt. Poems, Chiefly in the Scottish Dialect (Wiersze, głównie po szkocku). Wydanie to, znane jako „the Kilmarnock edition”, datowane 31 lipca 1786 r., uważane jest za przełomowe wydarzenie w historii szkockiej literatury. 612 egzemplarzy, z czego połowa na subskrypcję, rozszeszło się natychmiast, a wiersze przyniosły poecie sławę. Choć cena egzemplarza wynosiła 3 szylingi, co stanowiło wówczas dobry tygodniowy zarobek górnika lub robotnika rolnego, tomik był kupowany i czytany przez wszystkie klasy. Burns otrzymał 20 funtów i za namową wpływowych krytyków pozostał w Szkocji. Odpowiadając na zaproszenie z Edynburga, zawierające m.in. obietnicę nowego wydania Poems, Chiefly in the Scottish Dialect, poeta pożyczył konia i pod koniec listopada 1786 r. udał się do stolicy.
Dla sfer intelektualnych "Aten Północy" przyjazd młodego barda stanowił sensację towarzyską. Początkowo Burns był przyjmowany na salonach jako swego rodzaju kuriozum, a jeden z krytyków nazwał go "oraczem nauczonym przez niebiosa" (this Heaven-taught ploughman). Wielka Loża Szkocji nadała mu tytuł "Barda Kaledonii". Edynburski wydawca odkupił od niego za 850 funtów prawa autorskie i w kwietniu 1787 r. wydał nowy tom Poems, na który zapisało się 2876 subskrybentów. W wydaniu tym dodano dwadzieścia dwa nowe wiersze. Ostatnia za życia poety edycja jego wierszy ukazała się w dwóch tomach w roku 1793. Oprócz uprzednio opublikowanych znalazło się tam dziewiętnaście nowych utworów.
Poprawa sytuacji finansowej w 1787 r. pozwoliła poecie na odbycie kilku podróży po Szkocji, w trakcie których zwiedził wiele historycznych miejsc. Po powrocie jesienią do stolicy wziął udział w pracach nad edycją drugiego tomu Scots Musical Museum, w ramach serii wydawniczej redagowanej w latach 1787-1803 przez Jakuba Johnsona poświęconej publikacji szkockich pieśni ludowych. Współpracę tę kontynuował Burns w następnych latach. Napisał także szereg songów do Select Collection of Original Scotish Airs for the Voice (1793-1818) Thomsona. Wiele z nich ułożył do melodii tradycyjnych pieśni szkockich. Pracę tę traktował jako służbę dla Szkocji i odmawiał przyjmowania honorariów. Dziś uważany jest za największego brytyjskiego autora songów .
Po powrocie w rodzinne strony Burns wrócił do pracy na roli i ożenił się z wiejską dziewczyną, z którą miał już wcześniej bliźniaki (zmarły po urodzeniu). Przez kilka lat próbuje godzić gospodarowanie na wynajętej farmie z pracą poborcy podatkowego. W 1791 r. przenosi się do Dumfries i poświęca wyłącznie temu drugiemu zajęciu. Praca poborcy była absorbująca i męcząca; cotygodniowo należało przebyć konno ponad trzysta kilometrów, bez względu na pogodę.
Ostatnie lata życia "Barda Kaledonii" pełne są trosk i kłopotów, liczna rodzina żyje w biedzie, a on sam podupada na zdrowiu. W lipcu 1796 r. schorowany poeta udaje się nad Zatokę Solway, by leczyć reumatyzm, ale stan zdrowia gwałtownie się pogarsza. Wraca do Dumfries, gdzie 21 lipca umiera.
Już za życia Burnsa jego sława wyszła poza Szkocję. W połowie 1787 r. reprint edynburskiego wydania Poems ukazał się w Filadelfii, a pod koniec tego roku - w Nowym Jorku. Jego wiersze przetłumaczono na ponad trzydzieści języków, w tym także na polski . Najlepsze z nich, jak np. Tam O'Shanter, zostały napisane po szkocku i angielsku. Przebija z nich umiłowanie życia, przyrody, a także pochwała uczuć i namiętności. Wątki patriotyczne, nawiązujące do bohaterskiej przeszłości Szkocji, występują w jego twórczości obok "ducha brytyjskości". Pasja satyryczna ujawnia się głównie w wierszach wyszydzających fałszywą pobożność, nietolerancję i głupotę. Postawa rewolucyjna poety wyrażona jest najpełniej w jego głośnym wierszu, napisanym na początku 1795 r., A właśnie tak! (A Man's a Man for A' That), w którym czytamy m.in.:
Szlachcicem może zrobić król,
Markizem, księciem, niech to szlag!
Lecz prawość serc i jasność czół
Jest ponad berło, właśnie tak!
A niech to szlag, a właśnie tak!
Nad dostojeństwa, niech to szlag,
Rozum i dumna prawość wszak
Są zawsze wyższe, właśnie tak!
Więc módlmy się, by nadszedł czas,
A czas ten przyjdzie, właśnie tak!
Gdy rozum, zacność wszystkich ras
Zdobędą ziemię, właśnie tak!
A właśnie tak! A właśnie tak!
To już nadchodzi, właśnie tak!
Że wszyscy ludzie poprzez świat
Zostaną braćmi, właśnie tak!
Robert Burns uważany jest za kwintesencję szkockiego charakteru narodowego, ucieleśnienie owej „kaledońskiej antysyzygii” stanowiącej konglomerat nierzadko sprzecznych lub przeciwstawnych cech. Poeta i krytyk Edwin Muir nazwał go "najbardziej centralną postacią, jaką kiedykolwiek wydała Szkocja" i "oryginalnym Szkotem”, zaś lord Byron napisał: "Co za pełen sprzeczności duch! - czułość i szorstkość, delikatność i grubiaństwo, sentymentalność i zmysłowość, wyniosła duma i płaszczenie się, sprośność i boskość - wszystko zmieszane w tym jednym duchu należącym do «natchnionego ciała»".
Burns jest poetą znanym na całym świecie. Jego pomniki stoją nie tylko w Szkocji, ale także w Londynie, Albany, Barre, Chicago, Denver, Milwaukee, San Francisco, Fredericton, Toronto, Adelajdzie, Ballarat, Melbourne, Sydney i Dunedin. Jakby na przekór gorzkim słowom poety:
Bierz czart twą moc, przeklęty świstku,
Brak ciebie - źródłem bied mych wszystkich!
napisanym w 1786 r. na banknocie, portret Burnsa widnieje dziś na banknotach emitowanych przez szkockie banki. Jego wiersze wydawane są nie tylko w krajach anglosaskich; ich przekłady ukazały się w masowych nakładach w byłym Związku Radzieckim i w Chinach.
Pomnik Roberta Burnsa w Aberdeen
Znaczenie Burnsa dla kultury współczesnej nie ogranicza się jedynie do recepcji jego poezji, gdyż może nawet od wierszy ważniejsza jest legenda
otaczająca ich twórcę. Bogactwo osobowości tego Szkota stanowi stały przedmiot sporów, dyskusji i uczonych rozpraw. Nacjonaliści widzą w nim jakobitę, unioniści - Brytyjczyka; socjaliści akcentują jego sympatie jakobińskie, konserwatyści widzą w nim piewcę tradycyjnych wartości; mężczyznom imponuje witalność seksualna i pociąg do alkoholu, kobietom - kobieca tkliwość serca... itd., itp. Wielbiciele jego poezji świętują corocznie urodziny poety (25 stycznia) organizując tzw. wieczerze Burnsa (Burns Supper), podczas których podaje się potrawę haggis , pije whisky, recytuje wiersze i śpiewa songi.
Pierwsze kluby Burnsa założono w Greenock (1801), Paisley (1805) oraz Kilmarnock (1808). Historyczna Burns Supper odbyła się w 1816 r., a uczestniczyli w niej m.in. Walter Scott, Franciszek Jeffrey i Jerzy Thomson. W 1885 r. w Kilmarnock powstała Federacja Burnsa (Burns Federation). Zrzesza ona ponad 300 klubów rozsianych po całym świecie i wydaje rocznik „Burns Chronicle”.
Warto wspomnieć jeszcze o poezji w języku gaelickim. Od wieków była ona uprawiana przez twórców ludowych i zawodowych bardów związanych z klanami. W drugiej poł. XVIII w., po rozbiciu struktury klanowej, w wyniku przemian społeczno-ekonomicznych na Wyżynach (wysiedlenia, emigracja itp.), kultura gaelicka straciła swą naturalną glebę. Jednocześnie przekład Nowego i Starego Testamentu (1767 i 1801 r.) przez prezbiteriańskich ministrów z hrabstw Perth i Argyll ustalił standard literackiego języka gaelickiego. W roku 1781 r. katolicki ksiądz Robert Menzies opublikował gaelicki podręcznik do religii, a cztery lata później gaelicką wersję Naśladowania Chrystusa. Tym samym twórczość autorów gaelickich zatraciła dotychczasowy klanowy charakter, stając się dziełem narodowym.
Gaelicki Nowy Testament
z 1767 r.
Obok wątków obyczajowych i opisów przyrody, w osiemnastowiecznej poezji gaelickiej występuje także tematyka religijna i polityczna. Przykładem tej pierwszej może być poemat Dugalda Buchanana (1716-1768) o apokaliptycznej wizji Dnia Sądu Ostatecznego p.t. Bhreitheanais. Eschatologiczny charakter tej poezji oddawał nastrój kresu tradycyjnej cywilizacji gaelickiej.
Alasdair Mac Mhaigstir Alasdair (1695-1770), znany jako Aleksander MacDonald, jest przedstawicielem gaelickiej poezji politycznej. Po przerwaniu studiów w Glasgow, pracował jako nauczyciel i katecheta. W 1741 r. z inicjatywy Towarzystwa dla propagowania Wiedzy Chrześcijańskiej opublikował pierwszy drukowany słownik gaelicko-angielski. Na początku lat czterdziestych przeszedł na katolicyzm i zaangażował się w sprawę jakobicką, biorąc czynny udział w powstaniu roku czterdziestego piątego. Pisał wiersze-apele wzywające klany góralskie do walki po stronie Karola Edwarda Stuarta, poematy opiewające zwycięstwa armii jakobitów, jak również ostre satyry na dwór hanowerski. Przykładem tej ostatniej może być wiersz A chanibal Dhuidsich, w którym Jerzy II nazywany jest "niemieckim kanibalem". Po klęsce powstania w utworach MacDonalda pobrzmiewa nuta rezygnacji, jak np. w poemacie o ustawie z 1747 r. zakazującej noszenia góralskiego stroju:
I na cóż mi mój kraciasty pled,
Me silne mięśnie, twarde kości,
Jeśli nie mogę ich poświęcić
Dla króla i sprawiedliwości!
Najwybitniejszym utworem z ostatniego okresu jego twórczości (po 1749 r.) jest poemat Birlinn (Galera), stanowiący alegoryczną pochwałę męstwa i odwagi w szlachetnej walce o słuszną sprawę.
Po drugiej stronie w wojnie domowej znalazł się inny wybitny poeta gaelicki Donnachadh Ban Nan Oran (1724-1812), znany jako Duncan MacIntyre. Początkowo pracował jako gajowy, a od 1746 r. walczył w pułku Campbella przeciwko jakobitom; następnie został członkiem edynburskiej straży miejskiej. Chociaż był niepiśmienny, ułożył wiele wierszy, które dyktował. Zostały one opublikowane po raz pierwszy w 1768 r.
Dotykając zagadnienia poezji gaelickiej, nie sposób pominąć tzw. sprawy Osjana, która związana jest z osobą Jakuba Macphersona (1736-1796). Był to nauczyciel z północnej Szkocji, który w 1760 r. wydał słynny zbiór Fragments of Ancient Poetry (...) translated from Gaelic or Erse language (Fragmenty starożytnej poezji ... przełożone z gaelickiego czyli irlandzkiego języka), a następnie Fingal (1762) i Temora (1763). Twierdził on, że są to jego przekłady bardzo starej poezji "szkockiego Homera", jakim miał być gaelicki bard Osjan (Ossian) syn Fingala. Imię Fingala, legendarnego wodza irlandzkich Szkotów, zachowało się w wielu gaelickich pieśniach i balladach. Zródłem tego mitu były prawdopodobnie czyny irlandzkiego wojownika z III w. znanego jako Finn MacCumhael.
Początkowo dzieła te zostały przyjęte entuzjastycznie w gronie edynburskich i europejskich literatów. Sceptykiem był jedynie słynny Dr Samuel Johnson. Ponieważ jednak Macpherson zwlekał z prezentacją rzekomo posiadanych oryginałów, wątpliwości co do oryginalności poezji Osjana zaczęły wzrastać. Po śmierci poety okazało się, że żadne oryginały nie istnieją, a te, które udostępnił, stanowią jedynie jego własne przekłady z angielskiego, wykorzystujące pewne elementy autentycznej twórczości ludowej.
Należy dodać, iż niezależnie od stopnia jej autentyzmu, poezja osjanistyczna zdobyła sobie ogromną popularność w całej Europie, przyczyniając się m.in. do rozbudzenia charakterystycznych dla romantyzmu zainteresowań Średniowieczem i poezją ludową. W Polsce wiersze Macphersona tłumaczyli m.in. I. Krasicki, W. Ostrowski, K. Koźmian i S. Goszczyński. Przekład Goszczyńskiego ukazał się w Bibliotece Narodowej „Ossolineum” .
W drugiej połowie XVIII w. zaczyna się w Szkocji rozwój prozy w języku angielskim. W roku 1771 wyszły dwa ważne dzieła: Tobiasa Smoletta Wyprawa Onufrego Clinkera (The Expedition of Humphry Clinker) oraz Henryka Mackenzie'go The Man of Feeling (Człowiek uczucia). Pierwsze z nich, mające formę listów pisanych przez osoby podróżujące z południa Anglii na północ, zawiera wiele celnych obserwacji o naturze ludzkiej. Nowatorskie jest tu zwłaszcza ujęcie postaci służącego, tytułowego Onufrego. Drugi z wymienionych utworów, cieszący się w swoim czasie wielkim powodzeniem, reprezentuje gatunek określany mianem powieści sentymentalnej.
Jakub Boswell w karykaturze z XVIII w.
Omawiany okres wydał także wybitne dzieła z gatunku biografii i autobiografii. Czołowe miejsce zajmuje tu Jakub Boswell (1740-95), prawnik i literat, nazywany "Szekspirem biografów". Studiował w Edynburgu, Glasgow i Utrechcie. Z wykształcenia był prawnikiem, z zamiłowania literatem. Po powrocie z Holandii wszedł w kręgi londyńskiej elity towarzyskiej. W 1763 r. poznał słynnego Dr. Samuela Johnsona, z którym dziesięć lat później odbył podróż po Szkocji. Wyjeżdżał także na kontynent, gdzie spotykał się m.in. z Wolterem i Rousseau. Od 1789 r. mieszkał głównie w Londynie. Żywot doktora Samuela Johnsona (1791) postawił go w rzędzie najwybitniejszych biografów osiemnastego stulecia.
Boswell starał się szukać kontaktu z ludźmi w niezwykłych sytuacjach, np. przeprowadzał wywiady ze skazańcami w przeddzień ich egzekucji. Jego osobowość stanowiła konglomerat wielu sprzecznych cech, takich jak patriotyzm i kosmopolityzm, ekstrawertyczne uniesienia i paraliżująca melancholia. Były one typowe dla wielu ówczesnych Szkotów, w świadomości których wychowanie i tradycja narodowa ścierały się z ideą "brytyjskości".
Boswell był niezwykle płodnym pisarzem. Pozostawił kilka tomów dzienników, m.in. Boswell in Search of a Wife (Boswell w poszukiwaniu żony; 1766-69) i The Journal of a Tour to the Hebrides (Dziennik z podróży na Hebrydy; 1785), będący relacją z podróży po Szkocji odbytej z Johnsonem w 1773 r. W jego bogatej spuściźnie literackiej znajdują się ponadto dzieła historyczne, prawnicze i biograficzne .
Sir Walter Scott
(portret H. Raeburna, 1822 r.)
Już u schyłku omawianego okresu tworzył najwybitniejszy szkocki pisarz, sir Walter Scott (1771-1832). Z wykształcenia prawnik, od 1799 r. pracował jako szeryf Selkirk, ale jego prawdziwą pasję stanowiła literatura. W młodości interesował się poezją, m.in. przekładał Goethego, wydawał utwory angielskich poetów, ale powszechne uznanie przyniosło mu opublikowanie poezji bardów Pogranicza The Minstrelsy of the Scottish Border (1802-03). Następnie wydał szereg poematów epickich wzorowanych na starych balladach szkockich i zawierających wątki typowe dla romantyzmu - konflikty, spiski, płomienne namiętności, tajemnice, działanie czynników nadprzyrodzonych itp.
W roku 1814 wyszła anonimowo jego pierwsza powieść Waverley, czyli sześćdziesiąt lat temu (Waverley, or 'Tis Sixty Years Since), której akcja dzieje się w roku 1745. Książka odniosła wielki sukces, otwierając zarazem cykl "opowieści czasu minionego" oparty na wątkach zapożyczonych ze szkockiej historii. Scott starał się w nich godzić dwie postawy: z jednej strony umiłowanie "starej Szkocji", z drugiej zaś - ugodę z "nową Anglią". Inną cechą jego powieści jest galeria postaci: wielkich i małych, tragicznych i śmiesznych. Rezultatem zainteresowań Scotta epoką Średniowiecza są dwie opowieści o krzyżowcach.
W ostatnich piętnastu latach życia pisarz znajdował się w finansowych tarapatach spowodowanych bankructwem firmy wydawniczej z Edynburga, której był wspólnikiem. Do tego doszły wydatki na utrzymanie nabytej w 1812 r. pogranicznej posiadłości Abbotsford. Postanowił jednak spłacić 114 tys. funtów długu, pisząc nowe powieści.
Monument Waltera Scotta
przy Princes Street w Edynburgu
Walter Scott przyczynił się wydatnie do odrodzenia zainteresowania szkocką historią i kulturą w duchu dominującego wówczas romantyzmu. Takie widzenie Szkocji pomijało wpływ Wielkiej Rewolucji Francuskiej i rewolucji przemysłowej, nawiązując do legend z epoki Kowenantu Narodowego czy powstań jakobickich. Jego powieści historyczne stymulowały jednak zainteresowanie tradycją kultury szkockiej i dziejami ojczystymi, przyczyniając się w sposób istotny do odrodzenie u Szkotów pod koniec XIX w. nastrojów narodowych.
Wiele powieści Waltera Scotta zostało przełożonych na język polski. Oprócz wspomnianego już wcześniej Waverleya, wymienić można m.in.: Pieśń ostatniego Minstrela (The Lay of the Last Minstrel; 1805), Pani jeziora (The Lady of the Lake; 1810), Rob Roy (1818), Więzienie w Edynburgu (The Heart of Midlothian; 1818), Ivanhoe (1819), Narzeczona z Lamermoor (The Bride of Lammermoor; 1819).
Walter Scott kończy plejadę wybitnych Szkotów urodzonych i wychowanych w XVIII w. Data jego śmierci przyjmowana jest przez część historyków jako koniec "złotego wieku" kultury szkockiej. W książce Edinburgh in its Golden Age (Złoty wiek Edynburga) W. Ritchie tak komentuje koniec owej epoki: "Śmierć W. Scotta pozbawiła Edynburg ostatniego z wielkich ludzi. W stolicy Szkocji pozostało już niewiele ze znanych osób. Większość przeniosła się do Londynu lub innych części świata. Panowie i damy opuszczały Edynburg, a ich rezydencje zamieniono na sklepy, mieszkania, hotele, kliniki i biura. Miasto stawało się ośrodkiem biznesu, miastem browarów i fabryk herbatników. Rada Miejska była pogrążona w długach, wszyscy żądali jej zreformowania. W 1831 r. pojawiła się kolej, niedługo potem przecięła ona samo serce miasta, czyli Princess Street Gardens. Dym z lokomotyw i fabrycznych kominów stopniowo pokrywał kamienne budowle, które z jasnobrązowych zaczęły stawać się matowo szare i czarne. Złoty Wiek Edynburga należał już do przeszłości” .
A Drunk Man Looks at the Thistle (rysunek Valda Grieve)
Rozwój Imperium Brytyjskiego sprzyjał procesowi anglicyzacji Szkocji. Dla wielu twórców mieszkających na północ od rzeki Tweed miarą sukcesu stało się powodzenie u angielskich krytyków i odbiorców. Już w XVIII w. zaczęło upowszechniać się powiedzenie jednego z Anglików, że "dla Szkota najlepszą drogą jest ta, która prowadzi do Londynu". Zawiłości sfrustrowanej szkockiej duszy wyraził najpełniej Hugh MacDiarmid w swym sztandarowym poemacie pod charakterystycznym tytułem A Drunk Man Looks at the Thistle (Pijany patrzy na oset, 1926). On również mówił z sarkazmem o „londyńskich Szkotach” organizujących wieczerze Burnsa.
W XIX w. rodzima tradycja przyjęła formę swoistej karykatury, a jej ucieleśnieniem stały się osławione kilty i tartany, będące swego rodzaju symbolem narodowej nostalgii. Zjawisko to nasiliło się zwłaszcza po wizycie Jerzego IV w Edynburgu w 1822 r., podczas której monarcha włożył góralski strój, czym wywołał żywą radość Szkotów. Dziś tartan stał się jednym z „urzędowych” ubiorów rodziny królewskiej.
Rozsiani po całym świecie Szkoci poszukują swych korzeni i niezależnie od tego, czy ich przodkowie wywodzili się z Wyżyn czy Nizin, paradują z okazji świąt w kiltach i rodowych tartanach . Zjawisku temu wychodzi naprzeciw handel, który gotów jest sprzedać każdemu klientowi tartan „jego klanu”, jeśli nawet ów klient jest Japończykiem.
Prawdziwa kultura szkocka jednak przetrwała. Pod koniec XIX w. nastąpiło odrodzenie twórczości w języku gaelickim, a w latach dwudziestych obecnego stulecia rozpoczyna się Scottish Renaissance, którym to mianem przyjęto określać współczesną poezję pisaną po szkocku i nawiązującą do tradycji kultury narodowej. Zasięg obu tych zjawisk nie jest jednak zbyt duży. W pierwszym przypadku obejmuje rejon gaelickojęzyczny, głównie Hebrydy, w drugim - pewne kręgi inteligencji, zwłaszcza humanistycznej.
Rodzina królewska podczas wizyty w Szkocji
W ostatnich dekadach naszego stulecia zainteresowanie historią Szkocji wyraźnie wzrosło. Prowadzone są intensywne badania dotyczące szkockiej historii i kultury. Międzynarodowy zasięg ma Eighteenth Century Scottish Studies Society, które organizuje coroczne konferencje gromadzące uczonych z różnych stron świata. W Szkocji działa wiele towarzystw i organizacji, takich jak Saltire Society czy National Trust for Scotland, mających na celu pielęgnowanie szkockiego dziedzictwa duchowego i materialnego.
W epoce jednoczenia się naszego kontynentu Szkoci myślący o "Europie ojczyzn" chcieliby wejść do niej, nie zatracając tożsamości narodowej. Z drugiej strony, integrujące się narody europejskie winny lepiej poznać siebie nawzajem, czemu sprzyjać może między innymi znajomość ich historii, odwołującej się nie do stereotypów i etykietek, lecz do faktów. "W XX wieku - pisze Pryde - Szkocja pozostaje narodem posiadającym charakter, dziedzictwo i kulturę na tyle odrębne, by studiowanie jej historii we wszystkich okresach, zarówno dawnym jak i nowszym, było czymś wartościowym i interesującym" .
Historia Szkocji może być wielce pouczająca, zwłaszcza dla państw, które niedawno weszły na drogę kształtowania struktur demokratycznych i gospodarki wolnorynkowej. Ten mały kraj przeszedł bowiem wszystkie fazy rozwoju, od wczesnośredniowiecznego królestwa powstałego z różnoetnicznych plemion aż do unii z potężnym sąsiadem, biorąc aktywny udział w tworzeniu wielkiego Imperium Brytyjskiego.
Dlatego na pytanie postawione w tytule pracy Why Scottish History Matters (Dlaczego szkocka historia zasługuje na uwagę; 1991) można odpowiedzieć: Ponieważ jest to historia, która wiele może nauczyć i warto, by znali ją nie tylko Szkoci.
Przypisy do rozdz. IV
220 Historia Szkocji
Szkocja po unii 229
[Daiches, 1977; ss. 172-173].
[Ross; s. 165].
[Mackie; s. 269].
Więcej szczegółów na temat osobowości Marii Klementyny, jak również romantycznej historii towarzyszącej okolicznościom zaślubin tej pary, znajdzie Czytelnik w: [Roszkowska, 1968].
Budowę systemu twierdz wojskowych w pasie przecinającym Wyżyny od Fortu Williama do Inverness ukończono w latach 1747-59, kiedy to na półwyspie Zatoki Moray zbudowano Fort George.
Były to: lekka fregata „Du Teillay” i sześćdziesięcioczterodziałowy okręt wojenny „Elisabeth”, wyczarterowany przez francusko-irlandzkiego właściciela. W porcie Nantes załadowano na nie: 20 armat, 3,5 tysiąca karabinów oraz 2400 mieczy.
[Massie; s. 99].
Lord Jerzy Murray (1700-60), syn Jana, pierwszego diuka Atholla, razem z bratem Williamem (1689-1747), markizem Tullibardine, brał udział w powstaniach 1715 i 1719 r. 4 września 1745 r. został mianowany głównodowodzącym armii jakobitów, które to stanowisko dzielił z diukiem Perth i samym księciem. Po bitwie pod Culloden, gdzie dowodził prawym skrzydłem, uciekł do Holandii.
Zob. np. [Pryde; s. 66].
[Mackie; s. 279].
Wizerunek drobnego chłopca, utrwalony na wielu portretach, nie odpowiadał wyglądowi Karola Edwarda. Był on wysokim, atletycznie zbudowanym mężczyzną o ciemnobrązowych włosach.
[Massie; s. 100].
Wiele informacji na temat Karola Edwarda Stuarta i jego rodziny znajdzie Czytelnik w: [Niemojowska, 1992].
[Ross; s. 179].
W lipcu 1993 r. na Uniwersytecie w Aberdeen odbyła się kilkudniowa konferencja naukowa „Jakobityzm wczoraj i dziś”.
[Massie; 87].
[Finlayson; s. 41].
[Daiches, 1977; s. 167].
[Daiches, 1977; s. 178].
Starszy brat Henryka Dundasa, Robert (1713-87), został w 1760 r. przewodniczącym Sądu Najwyższego, a bratanek Robert Dundas of Arniston (1758-1819) otrzymał w 1789 r. stanowisko Lorda Adwokata.
[Daiches, 1977; s. 178].
Zob. [Massie; s. 124].
[Massie; s. 125].
[Massie; s. 126].
[Daiches, 1977; s. 170].
[Herron; s. 54].
[Herron; s. 57].
Pierwsze procesy o czary odbyły się w Szkocji w drugiej połowie XV w. Zjawisko to miało swe apogeum w latach 1590-97 za panowania Jakuba VI, który był teoretykiem demonologii. W XVII w. zjawisko to nasiliło się dwukrotnie w latach 1621-22 i 1648-50. Najwięcej procesów i egzekucji odbyło się w hrabstwach Lothian, Fife i Aberdeen. Liczbę skazanych szacuje się na ok. tysiąc osób; w przeważającej większości były to kobiety, często starsze i z reguły pochodzące z niższych klas społecznych, choć zdarzały się też przypadki skazywania arystokratów, jak earla Mara w 1479 r., czy lady Glamis w 1537 r. Zjawisko to nie występowało na Wyżynach i na Wyspach. Zaczęło ono słabnąć, gdy w 1662 r. za nielegalne uznano stosowanie tortur w procesach. Ostatni proces odbył się w 1627 r. w Dornoch, w hrabstwie Ross. Janet Horne została spalona za „zamienienie córki w konia i jeżdżenie na nim do diabła w celu podkucia”.
[Herron; s. 72].
[Scottish Diaries; s. 421]
[Herron; s. 65].
[Mackie; s.305].
[Burns, 1987].
[Trevelyan, 1947; s. 425].
[Mackie; s. 299].
[Mackie; s. 298].
Statutis and Ordinanceis to be obserwitte within this realme sett doun be William Schaw, Maister of the said Craft with the consent of the maisteris efter specifeit.
The Buik of the Actis and Ordinans of the Nobile Maisteris and fellows of Craft of the Ludg of Aitchison's heavine. Pod ogólnym tytułem Catalogue of the names of the fellows of Craft that ar presently in the Zeir of God 1598, jako pierwsza znajduje się następująca notatka: „The IX day of Januerie the Zeir of God upon ye quhilk day Robert Widderspone was maid fellow of Craft in ye presens of Wilzam Aytone Elder, Johne Fender being Warden, Johne Pedden Thomas Pettencrief John Crafurd George Aytone Wilzame Aytone younger Hendrie Petticrief ief all fellowis of Craft upon ye quhilk day he chois George Aytone Johne Pedden to be his intenders and instructouris and also ye said Robert hes payit his xx sh. and his gluffiis to everie Maister as efferis” [400th Anniversary].
Oprócz tradycyjnych trzech stopni masońskich (terminator, członek, mistrz), ryt szkocki posiada jeszcze następujące stopnie (w brzmieniu angielskim): 4 - Secret Master, 5 - Perfect Master, 6 - Intimate Secretary, 7 - Provost and Judge, 8 - Intendant of the Building , 9 - Elect of Nine, 10 - Elect of Fifteen, 11 - Sublime Elect, 12 - Grand Master Architect, 13 - Royal Arch (of Enoch), 14 - Scottish Knight of Perfection, 15 - Knight of the Sword, or of the East, 16 - Prince of Jerusalem, 17 - Knight of the East and West, 18 - Knight of the Pelican and Eagle and Sovereign Prince Rose Croix of Heredom, 19 - Grand Pontiff, 20 - Venerable Grand Master, 21 - Patriarch Noachite, 22 - Prince of Libanus, 23 - Chief of the Tabernacle, 24 - Prince of the Tabernacle, 25 - Knight of the Brazen Serpent, 26 - Prince of Mercy, 27 - Commander of the Temple, 28 - Knight of the Sun, 29 - Knight of St Andrew, 30 - Grand Elected Knight Kadosh, Knight of the Black and White Eagle, 31 - Grand Inspector Inquisitor Commander, 32 - Sublime Prince of the Royal Secret, 33 - Grand Inspector General.
Aims and Relations of the Craft [Grand Lodge]. W roku 1877 Wielki Wschód Francji zniósł wobec swych członków wymóg wiary w Istotę Najwyższą i nieśmiertelność duszy, co doprowadziło do kryzysu w jego stosunkach z Wielką Lożą Anglii.
W roku 1738 papież Klemens XII opublikował bullę potępiającą i ekskomunikującą wszystkich wolnomularzy, ogłaszając ich „wrogami Kościoła rzymskiego”. Papież stwierdza tam, że doktryna masońska stanowi herezję, gdyż zaprzecza boskości Jezusa Chrystusa, a propagują ją te same złe duchy, które wywołały luterańską Reformację. W XVII i XVIII w. dziewięciu papieży potępiło masonerię. Najbardziej znana jest encyklika Leona XIII Humanus Genus z 1884 r., w której loże masońskie zostały określone jako tajne towarzystwa w „królestwie Szatana”, pragnące przywrócić pogańskie zwyczaje i obyczaje. W roku 1985 Watykan oświadczył, że katolik wstępujący do loży masońskiej popełnia grzech śmiertelny. Kościół anglikański i Kościół baptystów stoją na stanowisku, że wolnomularstwo jest „ekscentryczne, ale nie niebezpieczne”.
A choice collection of songs to be sung by free-masons, Glasgow 1755, s. 89.
[Ross; s. 10].
[Daiches, 1977; s. 180].
Ane to gnaw, and ane to saw,
and ane to pay the laird witha.
[Trevelyan, 1947; s. 432], [Trevelyan, 1961; s. 416].
[Trevelyan, 1961; s. 416].
[Daiches, 1977; s. 182].
Zob. [Mackie; s. 291].
Edinburgh Society for Encouraging Arts, Sciences, Manufactures, and Agriculture.
Zob. [Mackie; s. 294], [Pryde; ss. 132-133].
Zob. [Mackie; s. 294], [Pryde; s. 134].
Zob. [Mackie; s. 296].
W przeciwieństwie do założonego rok wcześniej Banku Anglii, Bank Szkocji miał zakaz udzielania pożyczek rządowi bez zgody Parlamentu.
[Pryde; s. 163].
[Phillipson; s. 99].
[Withrington; s. 19].
[Withrington; s. 15-18].
[Smout; s. 195-483].
Pierwsze dwutomowe wydanie: Essays, Moral and Political (1741-42). Polski przekład [Hume, 1955] zawiera wybór esejów Hume'a.
[Scottish Diaries; ss. 423-424].
[Smellie; ss. 161-162].
Cyt. za [Tytler; s. 84].
J. Beattie, Minstrel. Księga I (fragmenty). Przeł. T. Truszkowska. "Pismo", 1988, nr 9, s. 31-35.
Jako sędziemu Sądu Najwyższego (Court of Session) Henrykowi Home'owi przysługiwał tytuł szlachecki.
Na pierwszym roku studenci uczyli się języków klasycznych. Regent przejmował ich na II roku i wykładał wszystkie pozostałe przedmioty objęte programem nauczania.
Nazwę placu św. Jerzego zmieniono na Charlotte Square.
Tron-Kirk - kościół w Edynburgu przy placu, na którym znajdowała się publiczna waga towarowa.
Wszystkie wiersze i songi Burnsa zawiera trzytomowe wydanie The Poems and Songs of Robert Burns (1968). Korespondencję poety opublikował John De Lancey Ferguson w dwóch tomach The Letters of Robert Burns (1931). Z biografii wymienić można: Franklyn B. Snyder, The Life of Robert Burns (1932, reedycja 1968). Na temat życia i twórczości Burnsa napisano dziesiątki książek i setki artykułów. Z pozycji naukowych na uwagę zasługuje praca: Thomas Crawford, Burns: A Study of the Poems and Songs, wyd. 2 (1965).
[Burns, 1956].
Przekład Z. Kierszys, [Burns, 1956; s. 209].
Przekład S. Kryńskiego, [Burns, 1956; s. 120].
Narodowa potrawa szkocka przypominająca nieco polską kaszankę. Jest to gotowany żołądek barani lub cielęcy, nadziany farszem z ugotowanych podrobów owcy lub cielaka, drobno posiekanych z cebulą i wymieszanych z mąką owsianą, łojem wołowym i przyprawami.
[Macpherson, 1980].
Oprócz wymienionych, do najważniejszych dzieł Boswella mależą: Dictionary of Words Peculiar to Scotland (Słownik słów charakterystycznych dla Szkocji; 1769); A History of James IV of Scotland (Historia Jakuba IV szkockiego; 1773); A History of Edinburgh (Historia Edynburga; 1774); A Life of Lord Kames (Życie lorda Kamesa; 1775); A History of the Civil War in Great Britain in 1745 and 1746 (Historia wojny domowej w Wielkiej Brytanii w 1745 i 1746 r.; 1777); The Autobiography of Sir Robert Sibbald (Autobiografia sir Roberta Sibbalda; 1778); A Collection of Feudal Tenures and Charters of Scotland (Zbiór feudalnych tytułów własności i przywilejów w Szkocji; 1791).
[Ritchie; s. 102]
W uznaniu wielkich osiągnięć i zasług Amerykanów szkockiego pochodzenia 6 kwietnia 1998 r. Senat Stanów Zjednoczonych ustanowił święto Dzień Tartanu.
[Pryde; s. vii].