19.03.2009 | Wywiady | Partia | źródło: Dziennik
„Po raz pierwszy od wyborów w wielu sprawach zmusiliśmy PO do defensywy”
Anna Wojciechowska: Nie ma pan poczucia, że właśnie uderzył w betonowy mur?
Adam Bielan: Nie, dlaczego?
A.W.: Mówię o sondażach, które jakby zabetonowały się na waszą niekorzyść.
A.B.: Cierpliwości. Nie można zmienić najbardziej nielubianej partii w Polsce w lidera sondaży w zaledwie dwa miesiące. Jeżeli porównamy sytuację PiS z końca ubiegłego roku, który był dla nas nie najlepszy, w trakcie którego pojawiły się sondaże 60 proc. do 19 proc. dla Platformy, a komentatorzy toczyli dyskusje o potrzebie wymiany kierownictwa PiS, do sytuacji obecnej, to mam raczej poczucie, że przebijamy się przez mur niechęci do naszej partii.
RO: Nie można zmienić najbardziej nielubianej partii w Polsce w lidera sondaży w zaledwie dwa miesiące.
SK: PiS jest najbardziej nielubianą partią w Polsce
K: Nie można zmienić PiS w lidera sondaży w zaledwie dwa miesiące
RO: Kiedy sytuacja partii zmienia się w czasie na jej korzyść, to możemy mówić o przebijaniu się przez mur niechęci do niej
ROdop: Kiedy sytuacja PiS zmienia się w czasie na jej korzyść, to możemy mówić o przebijaniu się przez mur niechęci do PiS
RO: Jeżeli pogarszają się wyniki sondaży dla konkurencji politycznej i nie sa toczone dyskusje na temat zmian w kierownictwie partii, to sytuacja tej partii jest lepsza
ROdop: Jeżeli pogarszają się wyniki sondaży dla PO i nie są toczone dyskusje na temat zmian w kierownictwie PiS, to sytuacja PiS jest lepsza
SK: Wyniki sondaży dla PO są gorsze niż wcześniej i nie są toczone dyskusje na temat zmian w kierownictwie PiS
K: Teraz sytuacja PiS jest lepsza niż wcześniej
K: Można mówić o przebijaniu się przez mur niechęci do PiS
(AB)Może nie widać jeszcze dramatycznego spadku notowań PO, ale PiS po raz pierwszy zaczęło przejmować inicjatywę i zmusza rząd do podejmowania trudnych decyzji personalnych. Przypomnę choćby odwołanie Janusza Palikota, Zbigniewa Ćwiąkalskiego i usunięcie Tomasza Misiaka. Po raz pierwszy od wyborów w wielu sprawach zmusiliśmy PO do defensywy.
RO: Przejmowanie inicjatywy i zmuszanie rządu do trudnych decyzji personalnych prowadzi do spadku notowań partii rządzącej
ROdop: Przejmowanie inicjatywy i zmuszanie rządu do trudnych decyzji personalnych prowadzi do spadku notowań PO
RO: Partia opozycyjna przejmuje inicjatywę i zmusza rząd do trudnych decyzji personalnych, kiedy zmusza do odwołania członków partii rządzącej
RO dop:
SK: PO zmuszone było przez PiS do odwołania J. Polikota, Z. Ćwiąkalskiego i usunięcia T. Misiaka
K: PiS przejmuje inicjatywę i zmusza rząd do trudnych decyzji personalnych
K: PO spadają notowania
A.W.: „Najpóźniej w marcu spodziewam się spadku notowań PO do poziomu z ostatnich wyborów” - prognozował pan jednak w grudniu ubiegłego roku. I srogo się pomylił. Nie widać, by te sondaże się ruszyły.
RO: Myli się ten kto źle prognozuje (Kto przewiduje zmiany, a one nie następują, ten się myli)
SK: AB źle prognozował (nie zaszły zmiany)
K: AB się pomylił
RO: Całość ma cechy części
ROdop1: Partia ma cechy posła
ROdop2: PiS ma cechy Bielana
SK: Bielan się pomylił
K: PiS się pomyliło
A.B.: Przeciwnie. W tym roku PiS poszło w górę, jeśli chodzi o średnią z badań, o cztery punkty procentowe: z 22,4 na 26,3 - i jest to najlepszy wynik od wyborów w 2007 roku!
RO: Jeśli wzrasta średnia z badań to wzrasta poparcie dla partii
RO dop: Jeśli wzrasta średnia z badań to wzrasta poparcie dla PiS
SK: Wzrosła średnia z badań
K: Wzrosło poparcie dla PiS
A.W.: Różnice w sondażach są na granicy błędu statystycznego. Kontrastuje to z nadziejami, jakie sobie robiliście. Było nowe otwarcie, zmiana wizerunku, przeprosiny prezesa, l nic.
RO: Jeśli wyniki są na granicy błędu statystycznego, to nie zaszły żadne zmiany
SK: Różnice w sondażach są na granicy błędu statystycznego
K: Nie zaszły żadne zmiany
A.B.: I to przynosi rezultaty. Jak sobie przypominam stosunek mediów do PiS z listopada i grudnia, to widzę dużą różnicę.
RO: Kiedy podejmowane działania przynoszą rezultaty, rośnie poparcie dla danej partii
ROdop: Kiedy podejmowane prze PiS działania przynoszą rezultaty, rośnie poparcie dla PiS
RO: Jeśli zmienia się stosunek mediów do danej partii, to podejmowane działania przynoszą rezultaty
ROdop: Jeśli zmienia się stosunek mediów do PiS (na korzyść PiS), to podejmowane działania przynoszą rezultaty
SK: Zmienił się stosunek mediów do PiS (na korzyść PiS)
K: Podejmowane działania przynoszą rezultaty
K: Rośnie poparcie dla PiS
A.W.: Media zaczynają lepiej was traktować?
A.B.: Tak uważam i jest to też nasza zasługa. W końcu zaczynamy być traktowani jak poważna opozycja.
A.W.: Tego wrażenia nie podzielają jednak chyba wyborcy. Platforma rządzi od półtora roku, teraz w trudnym czasie kryzysu, i utrzymuje bardzo wysokie poparcie. To ewenement.
A.B.: Zgoda, ale ja w ubiegłym roku nie odpowiadałem za politykę medialną. Natomiast kongres rozpoczął dobry czas dla PiS. Tuska trzyma przy życiu niechęć do PiS, która jednak znika z dnia na dzień. Rząd Tuska rządzi krócej od gabinetu Jarosława Kaczyńskiego i ma w tej chwili tak złe notowania jak rząd Kaczyńskiego w ostatnim miesiącu swojego urzędowania. Spadło też właśnie poparcie dla samego premiera. I to się musi przełożyć też na poparcie dla PO.
A.W.: Właśnie jakoś się nie przekłada. Jak to wyjaśnić?
A.B.: Nieprawda. Zarówno wyniki dwojga wyborów uzupełniających na Podkarpaciu, jak i tych w Olsztynie pokazały, że poparcie w sondażach dla PO jest napompowane. W żadnym z tych miejsc PO się nie zbliżyła się do swoich wyników z wyborów parlamentarnych. Być może ośrodki badania opinii publicznej wyciągną z tego wnioski. Nie wierzę w 50 proc. poparcie dla PO. Sytuacja zmienia się na naszą korzyść. Nie przypadkiem Donald Tusk ukrył się ostatnio przed dziennikarzami w Sopocie. Zrobił to przecież nie tylko po to, by grać w piłkę i pić wino, ale by przeczekać zamieszanie medialne wokół Misiaka i Pawlaka.
A.W.: Akurat PiS-u nie musiał się za bardzo obawiać, bo bardzo łagodnie mówiliście o powiązaniach Pawlaka.
A.B.: Mówiliśmy, że jest to poważna sprawa, która musi być wyjaśniona. Tylko dodawaliśmy, że ta publikacja jest nieprzypadkowa i sugeruje walkę buldogów pod dywanem.
A.W.: Raczej nie chcieliście uderzyć w PSL z myślą, że w przyszłości to może być wasz koalicjant.
A.B.: Prezes Kaczyński ostro krytykował praktyki Pawlaka. I przypominam, że to prezes Kaczyński miał odwagę oddać władzę, kiedy okazało się, że nasze standardy i standardy naszych koalicjantów różnią się. Tusk tymczasem stwierdził, że standardy PO i PSL się różnią, a mimo to trwa u władzy, rzekomo dla dobra Polski.
A.W.: A uważa pan, że Tusk powinien teraz zerwać koalicję z ludowcami?
A.B.: Dokładnie tak uważam. Tak zrobiłby człowiek z zasadami. Ale Tusk działa dla własnego dobra, by dotrwać do wyborów prezydenckich. Tym różni się od Jarosława Kaczyńskiego.
A.W. Walk buldogów pod dywanami nie brakuje też w PiS. Po kongresie zamiast pomysłów na opozycyjność, widać walki personalne, zajęliście się szukaniem szczurów. Tak zachowuje się poważna opozycja?
A.B. Ja też ubolewam, że PiS przecieka, że są osoby, które zamiast pracować i koncentrować się na krytyce rządu, wolą atakować swoich kolegów partyjnych. Ale to są kwestie, z którymi musimy poradzić sobie wewnątrz. Nie sadzę, żeby te kwestie wpłynęły na wynik partii.
A.W.: To kiedy te sondaże się zmienią w sposób niekwestionowany?
A.B.: Na pewno będzie to widoczne 7 czerwca (dzień wyborów do europarlamentu) o godz. 20.01. Ale mam też nadzieję, że wyniki sondaży zostaną urealnione wcześniej.
Adam Bielan jest rzecznikiem prasowym PiS i wiceprzewodniczącym Parlamentu Europejskiego