ŚWIĘTY DZIADEK ŚWIETLIK, TEKSTY


ŚWIĘTY DZIADEK ŚWIETLIK

Kto mnie zastąpi? - spytało wielkie zachodzące słońce.

Zrobię, co tylko w mojej mocy - odpowiedział mały gliniany kaganek.

Czym jest taki mały kaganek przy słońcu, gdy ono świeci? Jednak, gdy jest całkiem ciemno, to i światło kaganka jest widoczne, by nie śpiewać: „Ciemno wszędzie, mroczno wszędzie - co to będzie, oj, co będzie? Podobnie jest ze świetlikiem.

Chociaż świetlik niczym jest przy słońcu,

to swoje światełko ma

i gdy w nocy swe światełko włączy,

świeci tak jak jedna z gwiazd.

Boże jasny jak miliardy słońc,

czekasz na świetlika znak -

gdy gdzieś komuś wejdzie w serce noc -

świetlikiem mogą być ja!

Może taką modlitwę nucił sobie dziadek Majki i Kajtka. Który chociaż miał swoje imię i nazwisko, to wszyscy nazywali go Świetlikiem, bo wciąż majstrował lampki, latarki, świetlówki. Może od tego miał takie jasne i ciepłe błyski w oczach za okularami. Każdy też mówił, że mu dobrze z oczu patrzy, bo to był naprawdę dobry dziadek. Choć już parę lat musiał się poruszać na wózku inwalidzkim, nigdy się nie skarżył. Albo coś majstrował, albo siedział, patrząc przez okno w niebo i wtedy miał taką jasną twarz, jakby w nim w środku się coś świeciło. I szepta coś wtedy. Kiedy Majka pytała do kogo tak się modli, odpowiadał, że do wszystkich świętych, a znał ich mnóstwo. Wpisywał wciąż nowych do takiego grubego zeszytu i chyba było ich tam kilka tysięcy - bardzo znanych, mało znanych i tych całkiem zapomnianych.

Dziś dziadek Świetlik podpatrzył przez lornetkę, że w niedalekim hospicjum jest jeden pokój z trójką dzieci chorych na białaczkę - smutnych, bladych i łysych. No i że nigdy tam nie zagląda słońce, bo wybudowany tam wielki blok rzucał na te okna swój cień. Błysnęło mu coś w oczach, zabrał się do pracy i za trzy dni zmajstrował trzy śliczne lampeczki w kształcie uśmiechniętych na okrągło słoneczników. Były bajeczne. Kiedy Majka i Kajtek zanieśli lampeczki dzieciom, te chore dzieci tak nagle poweselały, że aż im tych lampek pozazdrościli starsi mieszkańcy hospicjum. Zwłaszcza taki jeden pan Mroczyk, który był wciąż zły na siostry, na lekarzy, a najbardziej na księdza, który tam przychodził. Mroczyk wtedy odwracał się do ściany lub naciągał na głowę koc. Mruczał wtedy gniewnie, że nie znosi księży, kościoła i Pana Boga. Ale teraz, kiedy ksiądz wyszedł Mroczyk zaczął krzyczeć, że lampeczka jemu się też należy, bo ma ciemno wciąż przed oczami. Majka i Kajtek, gdy to usłyszeli, opowiedzieli o tym dziadkowi. Dziadek pokiwał głową i rzekł: „Znam tego Mroczyka, znam. To był kiedyś taki „typ spod ciemnej gwiazdy” i teraz chyba mu jest bardzo ciemno w sercu. Jemu teraz nie lampeczki potrzeba, ale Pana Jezusa. Ale co zrobić, by Mroczyk się odwrócił do Pana Jezusa? Ale zrobię mu lampkę, zrobię, tylko niech mu ją zaniesie ksiądz.” I tak się stało. Kiedy ksiądz przyszedł do hospicjum ze spowiedzią i Komunią świętą, przyniósł też lampkę dla Mroczyka i rzekł: „Ta lampka to od Świetlika…Chyba go znasz?”. I wtedy Mroczyk wyjrzał spod koca i chwycił lampeczkę. - „Od starego Świetliki? To ci dopiero - od starego Świetlika… Kto by pomyślał” - wymruczał.

Tymczasem dziadek Świetlik siedząc przy oknie, spoglądając w bezchmurne niebo i modląc się do Wszystkich Świętych, znów wpadł na jakiś dobry pomysł, bo błysnęło mu coś w oczach. Zdjął ze ściany lustro, postawił w oknie, zwrócił je ku słońcu i posłał słonecznego zajączka prosto do pokoju dzieciom w hospicjum. Jak to im się spodobało! Zwłaszcza to, że te zajączki tańczyły po ścianach i łaskotały łyse główki dzieci. Ich wesołe okrzyki dźwięczały aż na korytarzu i słychać je było w pokoju pana Mroczyka, czego on nie lubił. Tak jak nie lubił tego, że dwóch mieszkających z nim panów prosili księdza o Komunię świętą. Ksiądz modlił się z nimi i kiedy wyjął Hostię, uniósł ją i powiedział „Ciało Chrystusa”, to słoneczny zajączek wysłany przez dziadka Świetlika zatrzymał się na niej właśnie. Była jasna jak okruch słońca. I wtedy spojrzał na nią Mroczyk i aż krzyknął: „Boże jasny!” Upadł na kolana i zawołał: „Tak mi ciemno, tak mi ciemno, że nie wytrzymam! Chcę się wyspowiadać! I to zaraz!” I chyba pół godziny wyrzucał z siebie ciemne sprawki księdzu na ucho, płacząc jak dziecko. Potem przyjął Komunie świętą, choć już bez słonecznego zajączka, ale w nim już było jasno. Ksiądz widząc z którego okna był przysłany ten słoneczny znak, poszedł do dziadka Świetlika opowiedzieć mu o cudzie, w który jeszcze godzinę temu nikt by nie uwierzył. Jednak dziadek siedział w wózku nieruchomo wpatrzony w niebo z bardzo słoneczną twarzą, ale tu już go nie było. Odszedł sobie w stronę słońca… Może za tym ostatnim słonecznym zajączkiem? Kiedy potem z zapłakaną Majką i Kajtkiem oglądali dziadkowy zeszyt z tysiącami świętych, to zobaczyli, że na ostatniej stronie została tam jedna pusta linijka. Ksiądz wziął pióro i z uśmiechem napisał tam „Święty Dziadku Świetliku - módl się za nami.”

*

- Kto powie o Mnie komuś, kto w sercu ma ciemno? - pyta nas po cichu Pan Bóg. - Mogę dać komuś maleńki jasny znak - odpowie jakiś tam taki Świetlik - mały czy duży, młody czy stary -, nie wiedząc, że taki mały znak może skończyć się całkiem dużym cudem. Ale o tym wiedzą tylko tacy zwykli i niezwykli wszyscy święci, jak dzidek Świetlik lub może któreś z was.

Małym swoim zielonym światełkiem

świetlik zapowiada dzień.

Za nim idzie słońca światło wielkie,

noc ucieka jak zły cień.

Świeć się we mnie światełko zielone,

Bo to jest nadziei znak.

Niech wciąż będzie żywe, zapalone,

Tym, co tej nadziei brak!

Boże jasny jak miliardy słońc,

czekasz na świetlika znak -

gdy gdzieś komuś wejdzie w serce noc -

świetlikiem mogą być ja!

Świetlikiem mogę być ja!

Świetlikiem mogę być ja!



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Budka Suflera-Bal wszystkich swietych, piosenki chwyty teksty
04-Przyczynek do legendy o Świętym Jerzym, J. Kaczmarski - teksty i akordy
! M DEMPSEY – Chrzest w Duchu Świętym – świadectwo, teologia, teksty
Cantalamessa - Chrzest w Duchu Świętym - fiszka, teologia, teksty
Dzień Babci i Dziadka teksty życzeń, BABCIA I DZIADEK
! Wotywa o Duchu świętym (bł. Arabka) - fiszka A5, teologia, teksty
litania do wszystkich świętych, Teksty
Bal wszystkich świętych, Teksty piosenek + akordy (luksik445)
Z Duchem Świętym a bez Niego - fiszka, teologia, teksty
! Wotywa o Duchu świętym (bł. Arabka) - fiszka A4, teologia, teksty
04 - BAL WSZYSTKICH ŚWIĘTYCH, Teksty piosenek
Duch Święty homilie 1998 , teologia, teksty
ŚWIETY, Teksty piosenek i pieśni liturgicznych wraz z akordami
Dziadek, teksty piosenek
Duchu Święty przyjdź(1), Teksty piosenek i pieśni liturgicznych wraz z akordami
Ballestrero - Duchu święty w życiu zakonnym, teologia, teksty
DUCHU ŚWIĘTY PRZYJDŹ, Teksty piosenek i pieśni liturgicznych wraz z akordami
Nasi kochani babcia i dziadek, teksty piosenek

więcej podobnych podstron