7. Dominujące znaki zodiaku
Wśród znaków zodiaku niektóre są w kosmogramie wyróżnione i ważniejsze od innych; niektóre z nich uważamy za dominujące. (Jest to podobna sytuacja jak z planetami, wśród których też niektóre są ważniejsze od innych czyli dominujące.)
Uwaga! Zakładam, że znasz znaki zodiaku! Przynajmniej w popularnej wersji i w ogólnych zarysach. Niniejszy wykład jest dobrą okazją, żeby sobie przypomnieć znaki zodiaku - to, jak się przejawiają w ludzkiej psychice i w osobowości i z jakimi dziedzinami życia się kojarzą. Jak uzupełnienie tego wykładu proponuję choćby moją książkę Znaki zodiaku i ich władcy - tam znajdziesz lekki, ale nie zanadto uproszczony opis znaków.
Niektóre elementy kosmogramu wskazują na znak - czyli wyróżniają ten znak zodiaku, w którym się znajdują. Znak wskazany w ten sposób jest silny lub dominujący w kosmogramie danej osoby. Wskazują na znak:
Słońce
Księżyc
ascendent.
Trzy znaki zodiaku wskazane w powyższy sposób, czyli znak w którym przebywa Słońce, znak ascendentu i znak Księżyca, w szczególnie silny sposób przejawiają się w charakterze danej osoby, i nazywane są dominantą zodiakalną.
Powyższe stwierdzenie brzmi prosto i dogmatycznie, ale w astrologii nic nie jest aż tak proste, jakby się z początku wydawało, więc trzeba dodać tu listę zastrzeżeń, wyjaśnień i przypadków wątpliwych.
Ale najpierw przykłady.
W urodzeniowym kosmogramie Michela Gauquelina, przedstawionym w rozdziale 1:
Słońce wskazuje na znak Skorpiona
Księżyc wskazuje na znak Strzelca
ascendent wskazuje na znak Lwa.
Gauquelin był więc nie samymi "Skorpionem" tylko Skorpiono-Strzelco-Lwem. Z tych trzech znaków Strzelec i Lew należą do żywiołu ognia i wyrażają się dość podobnie: jako samodzielność, nadmiar energii, przebojowość i entuzjazm, oraz zdolności kierownicze jeśli nie przywódcze - żadnej z tych cech francuskiemu uczonemu nie brakowało. Znak Skorpiona przejawił się chociażby jako jego upór w prowadzeniu swoich przedsięwzięć, jako wnikliwość oraz śmiałość w poruszaniu tematów tabu. Tabu, czyli to, co społeczeństwo pomija milczeniem, przyciąga uwagę ludzi z dominującym znakiem Skorpiona, a w czasach Gauquelina takim tabu dla świata nauki stała się ewentualna prawdziwość twierdzeń astrologii.
U Jacka Kuronia (patrz rozdział 3):
Słońce wskazuje na znak Ryb
Księżyc wskazuje na znak Wagi
ascendent wskazuje na znak Ryb.
Czyli duchowy przywódca lewicowego skrzydła antykomunistycznej opozycji był Rybo-Wago-Rybami. Znak Ryb, podwójnie wskazany (przez Słońce i ascendent) oznacza wielką wrażliwość, współczucie, wielkie serce, gotowość do poświęceń, ale i typowo rybią skłonność do zaczynania i nie kończenia - kilkakrotnie zaczynał pisać swoje "dzieło główne", książkę, w której chciał zawrzeć cały swój przekaz dla świata, i zdaje się nigdy jej nie skończył, tak jakby chciał. Znak Wagi bez kłopotu uzupełnia znak Ryb (te dwa znaki lubią się) - gdyż oznacza nakierowanie na ludzi, na współpracę i na drugiego człowieka, wielką kontaktowość i ujmujący styl bycia.
Ćwiczenie: Przyjrzyj się swojemu kosmogramowi. Zobacz, na które znaki zodiaku wskazują u ciebie Słońce, Księżyc i ascendent. Wypisz swoje cechy charakteru, zalety, wady i wszelkie osobliwości, które u ciebie - tak jak ci się wydaje - pochodzą od twoich trzech głównych znaków. Zastanów się, czy te cechy się nakładają na siebie gładko czy się kłócą. Z którym z tych trzech znaków najsilniej się utożsamiasz? Który jest ci najbliższy? Czy jest taki, że czytając o nim gdzieś, zreflektowałeś się: "O, to dokładnie jak ja!" Czy jest wśród nich taki znak, którego u siebie nie rozpoznajesz i który wydaje ci się obcy?
Drugie ćwiczenie: Przejrzyj kosmogramy rodziny i znajomych. Znajdź u nich te same dominujące znaki zodiaku, co twoje. Czy dostrzegasz u ciebie i u tej drugiej osoby wspólne cechy, których źródłem może być wspólny znak?
Zastrzeżenia, przypadki wątpliwe i nietypowe
W niektórych przypadkach trzy główne wskaźniki znaku (jak będziemy dalej nazywać Słońce, Księżyc i ascendent) wskazują na tylko dwa znaki lub (co zdarza się raczej rzadko) na jeden. Przykład mieliśmy u Kuronia, gdzie Słońce i ascendent wskazywały na ten sam znak: Ryby. Co się wtedy dzieje? Po prostu analizując charakter tego człowieka rozważamy nie trzy znaki zodiaku, tylko dwa lub jeden.
Które ze znalezionych w opisany tu sposób znaków zodiaku są ważniejsze? Czy znak Słońca, czy znak Księżyca, czy znak ascendentu? Na to nie ma szybkiej i jednoznacznej odpowiedzi. Bywa różnie i to zależy od innych, dalszych szczegółów budowy horoskopu. Na razie traktujmy wpływy każdego z trzech znaków jako równo silne.
Co robić, jeśli któryś ze wskaźników znaku (Słońce, Księżyc lub ascendent) leży na granicy znaków? Na przykład w ostatnim stopniu znaku albo na samym początku znaku, powiedzmy 0 stopni i 2 minuty? To jest przypadek tzw. junktury czyli styku dwóch znaków i będzie to omówione w rozdziale 12. Na razie przyjmijmy prowizoryczne i umowne rozwiązanie, że tym się nie przejmujemy: że znak ma swoje cechy aż do swojego końca, a od 0 stopni zaczyna się nowy znak. (Podkreślam: to jest rozwiązanie tymczasowe! W rozdziale 12 je zmienimy.)
Czy prócz wymienionych wyżej trzech znaków dominujących można mieć czwarty? Czy coś jeszcze może wskazywać na znak podobnie jak to czynią Słońce, Księżyc i ascendent? Tak, takim dodatkowym znakiem może być ten, w którym przebywa większa liczba planet, zwłaszcza jeśli są to planety szybko poruszające się a więc osobiste, czyli te, które kodują osobiste a nie pokoleniowe cechy człowieka, mianowicie Merkury, Wenus lub Mars. Jednakże w pierwszym podejściu można tego czwartego znaku nie brać pod uwagę - zwykle bez niego możemy zrozumieć psychikę danej osoby.
Na dominujący znak wskazuje ascendent - a co z medium coeli, które było przecież nieco ważniejsze nawet do ascendentu, kiedy wyszukiwaliśmy dominujące planety? Czy do dominanty zodiakalnej liczy się znak, w którym jest urodzeniowe medium coeli? Odpowiadam: być może tak jest. Sprawa ta nie jest dostatecznie zbadana. Problem za to jest taki, że znajdując dominujące znaki trzeba w którymś momencie powiedzieć "stop" i nie wyliczać ich zbyt wiele - bo w końcu dojdziemy do punktu, w którym każdy znak w horoskopie każdego człowieka zacznie nam się wydawać jakoś "dominujący". Znaków dominujących, podobnie jak dominujących planet nie może być przecież zbyt wiele.
Krótka rekapitulacja: warstwy kosmogramu
Przedstawię tu bardziej systematycznie związki między różnymi elementami horoskopu.
(1) W horoskopie (kosmogramie) mamy punkty kardynalne ekliptyki. Czyli takie cztery kołki wbite w niebo, na których cała ta struktura jest zaczepiona. (Oczywiście to taka obrazowa fikcja, gwoli zapamiętania, nic więcej.) Punkty kardynalne mają astrologiczne znaczenie czterech żywiołów - tak jak je przedstawiłem w wykładzie 6. o żywiołach:
punkt Barana - żywioł ognia
punkt Raka - żywioł wody
punkt Wagi - żywioł powietrza
punkt Koziorożca - żywioł ziemi.
(1.a) W miejscach związanych geometrycznie z czterema punktami kardynalnymi leżą na ekliptyce inne, pokrewne punkty i obszary, także mające znaczenie żywiołów. Najbardziej znane z nich to znaki zodiaku; ale są też inne układy znaczących punktów ekliptyki, o których będę pisać później. Punkty kardynalne, znaki zodiaku i ewentualne inne punkty związane z ekliptyką można łącznie nazwać tłem zodiakalnym.
(2) Następną warstwą kosmogramu są planety. Każda planeta ma własną astrologiczną wartość (znaczenie), a oprócz tego nabiera znaczenia swojego tła - zależnie w którym miejscu ekliptyki leży. Np. Słońce w znaku Barana (a najbardziej w punkcie Barana) pobiera z tła żywioł ognia, a leżąc w znaku Raka (najbardziej w punkcie Raka) pobiera z tła żywioł wody. Słońce w Raku to wodne Słońce! Można sobie wyobrazić, że planety mają swoje kolory, i tło zodiakalne też ma swoje kolory, i gdy planeta znajdzie się w pewnym miejscu tła, to się macza, jak pędzel, w kolorze tła. (Przy czym jedne planety są bardziej podatne na zamaczanie w zodiakalnych farbach, np. Księżyc, Merkury, Słońce - inne mają raczej silny kolor własny i pozostają sobą, tylko trochę się zaplamiając od zodiaku, np. Mars albo Saturn.)
(3) Następną warstwą kosmogramu jest przestrzeń lokalna, czyli to, co związane jest z miejscem stania i powierzchnią Ziemi i jej orientacją. Należą tu cztery punkty kardynalne kosmogramu albo osie: ascendent, medium coeli (nieustannie żałuję, że nie przyjął się żaden dobry polski odpowiednik tego dziwacznie pisanego makaronizmu!) - i punkty przeciwne do nich. Osie działają na planety, wskazując je i podkreślając. Ta planeta, która jest w pobliżu osi, a więc dzieje się z nią coś przełomowego w jej dobowym cyklu: wschodzi, góruje, zachodzi lub dołuje - jest ważniejsza niż inne, jest wyróżniona i staje się ważnym wskaźnikiem horoskopu osoby urodzonej w danym momencie. Można też powiedzieć, że osie służą do tego w kosmogramie, żeby pokazać, które planety są ważne (dla danego człowieka).
(3.a) Osie kosmogramu, prócz windowania planet, mają własne znaczenia, o których pisałem w wykładzie 3. "Planety na osiach". Przyporządkowane są im cztery obszary przestrzeni ludzkiej:
imum coeli - moje pochodzenie
ascendent - ja sam
descendent - ja a druga osoba
medium coeli - ja a społeczeństwo.
(3.b) Większość szkół astrologii dzieli jeszcze sektory pomiędzy osiami na trzy, nazywa je "domami" i przypisuje znaczenia. My na tym kursie nie będziemy używać domów, za to w którymś momencie pójdziemy śladami Patrice Guinarda, który wprowadził punkty (lub obszary) międzyosiowe, dzielące kosmogram na ósme części.
(3.c) Jeden z punktów kardynalnych kosmogramu łączy się bezpośrednio z zodiakalnym tłem (nie poprzez ewentualną planetę na nim leżącą) - jest to ascendent. Przyjmujemy, że poprzez ascendent przecieka do człowieka kolor zodiakalnego tła, podobnie jak przecieka poprzez planety. Więcej o tym będzie w dalszej części wykładu.
(4) Planety są powiązane ze sobą i też smarują się wzajemnie swoimi znaczeniowymi kolorami - poprzez aspekty, o których więcej będziemy mówić w następnych wykładach. Dalej planety łączą się w zespoły i kompleksy, a różne składniki horoskopu naśladują siebie wzajemnie i zastępują jeden drugi, itd.
I to jest mniej więcej cała, prócz paru szczegółów, maszyneria horoskopu urodzeniowego. Problemem jest, jak to wszystko przetłumaczyć na cechy osobowości człowieka. I tym będziemy dalej zajmować się systematycznie, a trochę już to robić zaczęliśmy.
Wojciech Jóźwiak
wykłady z lat 2004-2007, w Tarace od 21 maja 2010