Witam wszystkich w Nowym Roku Czytając rożne wypowiedzi na źródełku, komentarze do różnych tekstów, śledząc rozmowy na czacie często zadaję sobie pytanie. Jakim jestem katolikiem, gdzie ci prawdziwi katolicy, czym jest wiara? Mówimy o sobie - katolik. Piękne mowy, wyznania wiary. Ale czy jesteśmy tak naprawdę tym katolikiem? Czy tak naprawdę wierzymy? Mówimy o miłości, o tolerancji. A ile tego w nas jest? Coraz bardziej przekonuję się że nieraz w innych religiach mają rację że katolicy to najmniej tolerancyjna religia. Jest tyle religii na świecie. Tyle kościołów: zielonoświątkowcy, protestanci, babtyści. Ich przedstawiciele korzystają z tych samych stron co i my, z tych samych czatów. Mają w pewnych kwestiach inne poglądy jak my, inne spojrzenie na wiarę. Nie zawsze zgodne z naszym KPK czy KKK. Ale czy to znaczy, że mamy ich odrzucać? Czy to znaczy, że mamy ich nie tolerować? Czy nam nie zdarza się popełnić błędu w rozmowie? Czy nie zdarza się wypowiedzieć słów które ktoś może uznać za obraźliwe? Czy z tego powodu mamy kogoś odrzucać? My mówiąc o wierze mówimy tak jak czujemy, tak samo i inni. Mówią tak jak czują, nawet jeśli czasem ktoś powie coś co druga strona uzna za obraźliwe, nie znaczy że czyni to świadomie i z premedytacją. Odrzucić kogoś, przekreślić bo nie jest katolikiem, to tak jak potępić. A czy tego uczył nas Jezus Chrystus będąc człowiekiem? Czy tego uczył Jan Paweł II mówiąc o dialogu? A skąd możemy mieć pewność że ktoś mówiąc o swojej religii nie idzie za Chrystusem , nie bardziej przestrzega przykazań niż my? Gdzie nasza tolerancja? Gdzie miłość której uczył Pan Jezus? I drugie pytanie, jaka jest nasza wiara? Co to jest wiara? Wiara to powiedzieć TAK. Wiara to pewność, ufność. Jeśli w coś wierzymy to wiemy na pewno że to coś jest. Jeśli wierzymy w Boga, wiemy na pewno że On jest i że wszystko co czyni, czyni dla naszego dobra. Mamy tę pewność. Możemy Mu z ufnością powiedzieć TAK. Ale wiara to nie tylko powiedzieć TAK, to nie tylko modlitwa, nie tylko prośba. Wiara to też słowo DZIĘKUJĘ. Dziękuję nie tylko za to co Bóg mi spełnia wg moich próśb. Dziękuję nie tylko za powodzenia i pomyślność. Ale dziękuję również za niepowodzenia, dziękuję również za trudy, za krzywdy jakie mnie spotykają. Bo wierząc, mieć pewność, że Bóg jest, że co czyni, czyni z korzyścią dla naszej duszy, że nie chce naszej krzywdy, wierząc w to powinniśmy wiedzieć też że jeśli Bóg coś dopuszcza na nas, cierpienie, czy krzywdę czyni to dla naszego dobra. Mamy początek Nowego Roku. Nieraz zadajemy sobie pytanie: Jaki ten rok będzie? Co nam przyniesie?. W pytaniach tych kryje się nasza niepewność. Wierząc, mieć pewność, ufając możemy wtedy sami sobie odpowiedzieć na to pytanie. Możemy odpowiedzieć słowami.
Jaki ten Rok będzie? Będzie jaki Ty Boże zechcesz. Będzie takim jakim go Boże uczynisz. Wiem że uczynisz wszystko dla mego dobra. Tobie więc zawierzam cały ten rok. Tobie zawierzam każdą chwile swego życia. Prowadź mnie Ojcze poprzez ścieżki mojego życia. Oświetlaj mi drogę Swym światłem gdy mrok ogarnia moje ścieżki, gdy w mroku błądzę. Przyczyniaj mi wiary i dodawaj sił do pokonywania grzechu. Niech Twoja wola dzieje się w moim życiu. Niech Twoja wola wypełnia każdą chwilę mego życia. Prowadź mnie Ojcze. Amen