7588


Fakty i Mity nr 9 / 2012

W stronę odbrązowienia JPII

Brązowienie Karola Wojtyły zaczęto się z chwilą usadzenia go na Piotrowym stolcu. Odbywało się za jego

wiedzą i zgodą. Wielce prawdopodobne, że nawet z jego inicjatywy.

Lubił przepych i splendor. W otoczeniu pochlebców czuł się jak ryba w wodzie. Bynajmniej nie ryba jako symbol chrześcijaństwa. Jego życie i działalność były bowiem

zaprzeczeniem chrześcijańskich cnót, choć znakomicie udawał, że jest inaczej.

Z racji pełnionej funkcji mógł dokonać wiele dobrego. Wybrał, niestety, czynienie zła.

Każdy inny byłby za to potępiony za życia i skazany na zapomnienie po śmierci. Ale nie on.

Mimo że w młodości aktorem był raczej marnym, życiową rolę papieża grał bezbłędnie.

Oscara wprawdzie nie dostał, ale otoczony był bezrozumnym kultem. Zwłaszcza w Polsce,

chociaż nic tylko tu. Trudno się dziwić. Jako pierwszy z papieży wyszedł poza mury

Watykanu i bez przerwy podróżował po świecie. Po wylądowaniu wychodził z samolotu

z gestem Cezara i całował ziemię. Ponieważ pierwszy taki pocałunek wywołał euforię

tubylców, natychmiast stal się znakiem firmowym papieskich pielgrzymek. JP1I robił

bowiem takie przedstawienia, na jakie w danym kraju było zapotrzebowanie.

Tysiące wiernych, osobiście lub via TV, uczestniczyło w pielgrzymkowych spektaklach

pod publiczkę, słuchało dętych, bogoojczyźnianych frazesów, oglądało papieskie miny

wyrażające zatroskanie losem świata, który był okrutniejszy właśnie za jego sprawą.

Wzruszenie i podziw obecnych wywoływała odwaga papieża, który dzielne obcałowywał

dzieci zarażone wirusem HIV. Nie przyjmowali do wiadomości, że dzieci te były chore

z jego winy, bo ortodoksyjnie zabraniał używania prezerwatyw. W Polsce dodatkowe

wzruszenie budziły opowieści o kremówkach i kajakowych wycieczkach z ..Barką" na

ustach. JPII wydawał sic wtedy taki swojski. Był niczym modelowa ..dziewczyna

z sąsiedztwa" w amerykańskich filmach i równie jak ona kiczowaty.

Po zmianie ustroju Polskę zalały papieskie pomniki-potworki. które model z lubością

święcił. Miasta ścigały się w nadawaniu ulicom i placom jego imienia, a jemu samemu -

honorowego obywatelstwa. Komisja Majątkowa rozpatrzyła więcej wniosków niż Kościół

złożył. Dzieci w szkołach, których jest patronem, piszą wypracowania na temat: Kogo

najbardziej kochasz i dlaczego jest to właśnie Jan Paweł II?

Politycy marzyli o wspólnej przejażdżce w papamobilu. Za łaskawe podanie ręki

do ucałowania płacili z budżetu państwa i budżetów samorządowych. Prześcigali się

w dawaniu tak kosztownych prezentów, jak religia w szkołach, ustawa antyaborcyjna,

konkordat, utrzymanie obrazy uczuć religijnych. Ukrzyżowali Polskę jak długa i szeroka.

Równocześnie zaniechali prac ustawodawczych sprzecznych z prawem naturalnym.

W konsekwencji do dziś nie ma prawnych regulacji związków partnerskich, eutanazji

ani zapłodnienia in vitro, nie jest refundowana antykoncepcja, a w szkołach - zamiast

rzetelnej edukacji seksualnej - prowadzi się przygotowanie do bogobojnego życia

w patriarchalnej rodzinie.

Eskalacja obłędu nastąpiła po transmitowanej na żywo śmierci Jana Pawła II. Kraj został doświadczony wielodniową żałobą narodową, ideowym zbrataniem Radia Maryja z Polskim

Radiem, a Telewizji Trwam - z TVP i kibolskimi deklaracjami miłości. Nasiliła się

pomnikomania. Księgarnie zalały wątpliwej wartości publikacje o papieżu Polaku i zbiory

pism, które napisał lub firmował. Wyniesienie JPI1 na ołtarze w 2011 roku nie wywołało

takiej euforii wiernych, jakiej oczekiwał szczególnie polski Kościół, a za nim - rzymscy

hotelarze. Latami emocje napędzała podgrzewana przez kler walka, by stał się santo subito,

a przynajmniej szybciej niż inni. Z czasów PRL przetrwało bowiem w narodzie przeświadczenie, że lepsi dostają bez kolejki, spod lady. łamiąc procedury, i nawet wtedy,

kiedy im się nie należy. W kwietniu 2010 roku zainteresowanie beatyfikacją osłabło

w wyniku pojawienia się smoleńskiej konkurencji.

Nowy błogosławiony właściwie nic istnieje w masowej świadomości. Wierni nie bardzo mają co wspominać, bo JPII nie zostawił żadnego pozytywnego przesłania. Choć podobno

jest wzorem i największym autorytetem, nikt się na nim nie wzoruje. To akurat na szczęście.

Odbrązowienie JP1I wciąż jest rzadkością. Kościół doskonale wie, że prawda o nim i jego

funkcjonariuszach raczej kompromituje, niż wyzwala, toteż unikają jej jak diabeł święconej

wody. Świeccy też nie kwapią się z jej ujawnianiem. Tym większa zasługa Piotra Szumlewicza, że przeprowadził kilkanaście rozmów z krytykami papieża Polaka

i publikował je w wydawnictwie Czarna Owca pod wspólnym tytułem ..Ojciec NIEświęty".

Mój głos nosi tytuł ..Toksyczny i przereklamowany". Polecam.

JOANNA SENYSZYN



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
7588
praca-magisterska-wa-c-7588, Dokumenty(2)
7588
7588
08 Sapinska Sliwaid 7588 Nieznany
7588
7588
7588 [crosti ru] mono

więcej podobnych podstron