Heca Kieca
Heca Kieca kiele pieca,
Cielę mnie pobodło,
Matula mnie smarowała,
Ale nie pomogło.
I jo se też Musioł, bo mi się porusoł,
Hej, mości panowie, kapelusz na głowie.
I jo se musiała, bo mi się rusała,
Hej, mości panowie, chusteczka na głowie.
A ja za nią do pszenicy,
A ja za nią do żyta,
Ja żem myślał, że to panna,
A to była kobita.
A ja jego za onego,
A on mnie za onę,
A ja jego za skowronka,
A on mnie za wronę.
Ja z Malinką pod pierzynkę,
Pierzynka nie mnąca,
Ja malinkę za cytrynkę,
Cytrynka gorąca.
A mój szwagier z moim wujem,
To byli ryzyki,
Ulepili babę z gliny,
Skakali jak byki.
Jakem robił u kowala,
Uczyłem się dymać,
Kowal właził na kowalkę,
Musiałem go trzymać.
Leci owca od sosnowca,
A baranek za nią,
Jak się owca przewróciła,
To baranek na nią.
Już nie będę taka głupia,
Jak w zeszłą niedzielę,
Chłopaki mnie całowali,
Ja stałam jak ciele.