Medaliony jako wyraz zdumienia
"Medaliony" są niewątpliwie wyrazem zdumienia, że "ludzie ludziom zgotowali ten los". Zbiór opowiadań Zofii Naukowskiej powstały w wyniku jej pracy w Głównej Komisji Badań Zbrodni Hitlerowskich, prezentujących wyrywkowe sceny, zdarzenia, informacje dotyczące cierpienia ludzi w różnych obozach i miejscach zagłady, jest rejestrem zbrodni hitlerowskich, w którym autorka, ukazuje fragmenty owej wojennej rzeczywistości, stara się opisać, do jakich czynów byli zdolni ludzie w tym okresie. Już nie zdumienie, lecz wręcz przerażenie, może ogarnąć człowieka czytającego relację z autentycznych wydarzeń. Nie trzeba "zagłębiać się" w treści "Medalionów", aby odszukać fragmenty,
Będące wyrazem ogromnego wynaturzenia ludzi, zaniku elementarnego instytutu moralnego. W opowiadaniu "Profesor Spanner" czytamy słowa młodego Gdańszczanina, który stwierdza: „W Niemczech, można opowiadać, ludzie umieją coś zrobić - z niczego". Do czego zatem doprowadziło ludzi zetknięcie się ze śmiercią, która stałą się codziennością? Do zobojętnienia, do nazwania części ciała zamordowanych "czymś”, do utraty zdolności przerażenia i wewnętrznego protestu na zło. A źródłem tego wszystkiego byłą przecież wojna.
Kolejne opowiadanie "Dno”, w którym była więźniarka z Ravensbruck z ożywieniem wspominała nie ludzkie warunki przeżywania kobiet do obozu, obrazuje, jak wielki było zdziwienie i przerażenie widokiem z wnętrza otwartych, bydlęcych wagonów, zapełnionych ludźmi, niemieckiego oficera. Cóż z tego, kiedy umyte więźniarki spowrotem zamknięto i przez kolejnych kilka dni, aż do przyjazdu do obozu już nie wypuszczono na zewnątrz. Ile z nich w tym czasie zwariowało od ciasnoty, odoru ludzkiego moczu i kału?”Leżała pośród ludzi, ale nie liczyła na pomoc" - brzmią słowa świadka dramatu kobiety przy torze, której nie powiodła się ucieczka z transportu budzi ona lęk wśród otoczenia. Czeka na śmierć, której się wręcz domaga od przechodniów zatrzymujących się przy niej. Jedynie jakaś stara wieśniaczka przynosi jej kubek z mlekiem i chlebem, a młody człowiek kupuje jej wódkę i papierosy. Ten sam mężczyzna kilka chwil później strzeli do niej z pistoletu. Dlaczego to uczyni? Trudno odpowiedzieć jednoznacznie. Może z litości, może po to, aby nie uczynili tego hitlerowcy, a może po to, by w razie represji nikomu z obecnych obok rannej żydówki nic nie zagroziło. Wśród wstrząsających świadectw zbrodni hitlerowskich jeszcze jedno chyba zasługuje na uwagę. "Dorośli i dzieci w Oświęcimiu" to opowiadanie poświęcone szczególnie dzieciom w tamtym obozie, które posyłano jak wszystkich, do komór gazowych. Bawienie się dzieci palenie żydów jest dowodem spustoszenia w ich psychice, poczynionego przez okrutne prawa życia obozowego. To jest już chyba jednak nic dziwnego, jeśli podczas wojny produkowano mydła z ludzkich tłuszczów, w obozach więźniowie spożywali mięso zmarłych współbraci.
Naukowska pokazała także, ile jest sił w człowieku, gdyż pragnie przeżyć mimo wszystko. Potrafi zdobyć się na największe ofiary, wznieś niewyobrażalne cierpienia. Dwojra Zielona uczyniła to jedna po to przede wszystkim alby "opowiedzieć wszystko", co przeżyła, aby "świato tym wiedział, co oni robili".
Jednak, że w tych ekstremalnych warunkach nie brakowało również zdolnych do czynów pięknych, zadziwiających. W obozie można było, bowiem pokonać strach głód i zdobyć się na odśpiewanie hymnu narodowego. Tak uczyniły Greczynki tuż przed śmiercią.
Przez manifestowanie w całym utworze zdumienia, wyrażonego już od pierwszych słów, od przywołania jeszcze raz, w ostatnim opowiadaniu motta, że to "ludzie ludziom zgotowali ten los", autorka oskarża cały system faszystowski. Motto w symbolicznym skrócie oddaje wymowę całego utwór oraz postawę pisarki wobec zanotowanych w nim faktów okrucieństwa, zbrodni i cierpienia. Ów proces ludobójstwa był przemyślany, sprawny i zadziwiająco dobrze zorganizowany i nic osobliwego, że, jak mówi sama pisarka "obok grozy najsilniejszym uczuciem, jakiego doświadczamy, jest zdziwienie".