Marcin Jendrzejczak - Dwie wizje rodziny - katolicka i marksistowska
Komunistyczna wizja rodziny i małżeństwa
W dziele pt. „Pochodzenie rodziny, własności prywatnej i państwa” Fryderyk Engels opisuje ewolucję form rodzinnych. W czasach dzikości istniały nieregulowane stosunki płciowe, całkowity promiskuityzm, w którym współżycie rodziców i dzieci nie było uważane za coś nienormalnego. Następnie, w wyniku ewolucji wykształciła się tzw. rodzina oparta na pokrewieństwie, różniąca się od wcześniejszego stadium zakazem stosunków między rodzicami a dziećmi. Trzecim etapem było małżeństwo grupowe, w którym na ogół zabronione było już utrzymywanie kontaktów seksualnych z rodzeństwem.
Już w małżeństwie grupowym mężczyźni często posiadali swoje ulubione żony, z którymi spędzali najwięcej czasu. Doprowadziło to do powstania kolejnej formy rodziny - rodziny parzystej. W rodzinie parzystej istnieje już związek jednej kobiety z jednym mężczyzną. W wyniku ewolucji rodziny parzystej powstało współczesne małżeństwo monogamiczne. Różni się ono od rodziny parzystej czasem trwania - jest bowiem nierozerwalne; oraz bezwzględnym nakazem wierności małżeńskiej, który tak naprawdę obejmuje jedynie kobiety. W małżeństwie monogamicznym zdecydowanie silniejszą stroną jest mężczyzna, a celem tej formy związku jest pewność ojcostwa (pożądana przez mężczyzn, gdyż syn to przyszły spadkobierca). W tej formie rodziny od kobiet wymaga się bezwzględnej wierności, jednak wobec mężczyzn istnieje w praktyce przyzwolenie na zdradę, a nawet na korzystanie z usług prostytutek-co jest kontynuacją wolności seksualnej poprzednich stadiów rodziny. Według Engelsa to, co jest postępem dla mężczyzn, czyli powstanie małżeństwa monogamicznego oznacza regres dla kobiet: „Małżeństwo pojedynczej pary było w historii wielkim krokiem naprzód, ale jednocześnie zapoczątkowuje ono obok niewolnictwa i własności prywatnej tę po dziś dzień trwającą epokę, w której każdy postęp jest równocześnie względnym cofnięciem cię, gdy pomyślność i rozwój jednego człowieka zostają osiągnięte poprzez cierpienia i ucisk innych” . Tak rozumiana monogamia jest oparta na wyzysku i przeciwieństwie klasowym. Małżeństwa często zawierane są bardziej z ekonomicznego wyrachowania niż z powodu głębokiej miłości. Nierzadko jedna strona (na ogół kobieta) zawiera związek w zamian za ekonomiczne bezpieczeństwo. Mężczyźni pełnią rolę burżuazji, a kobiety proletariatu. Engels nie posuwa się jednak do głoszenia pochwały promiskuityzmu czy powrotu do małżeństwa grupowego ani form je poprzedzających. Twierdzi, że miłość płciowa jest z natury miłością pojedynczej pary, a ewolucja form rodzinnych aż do etapu małżeństwa parzystego była w dużej mierze dziełem kobiet. Dopiero wprowadzenie małżeństwa monogamicznego, jako dzieło mężczyzn usankcjonowało poddaństwo kobiet. Uspołecznienie własności zlikwiduje ekonomiczne źródło przewagi mężczyzny. Wówczas relacje między kobietą a mężczyzną oparte będą na pełnej równości, a małżeństwo przestanie być nierozerwalne. Decyzje o małżeństwie będą podejmowane wyłącznie w oparciu uczucie, a o motywy ekonomiczne. Dopóki jednak małżeństwo będzie trwało, zasady wierności obowiązywać będą w tym samym stopniu mężczyznę i kobietę.
Wilhelm Reich znany marksista z początków XX wieku również był przeciwnikiem rodziny w tradycyjnej formie . Twierdził, że wraz z upowszechnieniem pracy zawodowej kobiet rodzina stanie się zbędna, a masowy system opiekuńczo-szkolny osłabi więzi dzieci z rodzicami. Tłumienie seksualności u młodzieży ma w kapitalizmie na celu przygotowanie jej do małżeństwa, należy więc oddziaływać na nią w inny sposób - rozbudzać jej seksualność.
Warto dodać, że również poglądy dwudziestowiecznych marksistów w sprawach rodzinno-obyczajowych były równie radykalne. zwłaszcza można tu wskazać na przedstawicieli szkoły frankfurckiej. Jeden z najbardziej znanych - Herbert Marcuse krytykował mentalność społeczeństwa kapitalistycznego, w którym od ludzi wymaga się dokonywania czegoś. Ta zasada powinna zostać zastąpiona zasadą przyjemności. Celem życia powinno być czerpanie z niego jak najwięcej przyjemności, a nie praca czy dążenie do osiągnięć bądź doskonalenie się. Marcuse przyznawał za Freudem, że aby powstała cywilizacja potrzebne było represjonowanie popędów . W warunkach braku dóbr niezbędnych do przeżycia ludzie powinni kierować swoją energię seksualną na pracę i produkcję. Jednak w społeczeństwie nowoczesnym, opartym na technologii i ograniczającym konieczność pracy do minimum taka kanalizacja popędu nie będzie już konieczna. Marcuse - podobnie jak Marks wierzył w uwolnienie człowieka od konieczności pracy dzięki postępowi technologicznemu. Popęd seksualny będzie kierowany częściej we właściwym sobie celu, co zapewni ludziom szczęście. Marcuse wierzył w powstanie społeczeństwa skupionego na przeżywaniu rozkoszy seksualnej - cywilizacji libidialnej. „Ciało jako całość stałoby się obiektem posiadania, czymś sprawiającym radość - narzędziem rozkoszy. Takie przemiany jakościowe stosunków płciowych i ich powszechność doprowadziłyby do rozwiązania instytucji organizujących prywatne stosunki międzyludzkie, w szczególności do rozwiązania monogamicznej i patriarchalnej rodziny" pisał XX wieczny marksista. Płciowość w tej wizji służyć ma wyłącznie rozkoszy zmysłowej, a nie prokreacji.
Rewolucja seksualna w wizji Marcuse' a ma umożliwić przyszłą transformację struktur społecznych.
Powody niechęci marksistów do tradycyjnej rodziny
Można podać różne powody niechęci marksistów do tradycyjnej koncepcji rodziny, opartej na monogamicznym małżeństwie. Jedną z nich jest postrzeganie aktu seksualnego jako zwykłej fizjologicznej czynności, która powinna być zaspokajana bez szczególnych ograniczeń.
Po drugie wspomniana niechęć wynika z faktu, że w sytuacji, gdy dzieci wychowują się w różnych rodzinach (a nie są wychowywane przede wszystkim przez realizujący ten sam „program” kolektyw) mają nierówny start życiowy - co jest sprzeczne z marksistowskim celem budowy egalitarnego społeczeństwa. Z resztą stosunki wewnątrz rodziny są dalekie od egalitaryzmu - gdyż trudno mówić np. o równości między rodzicami a dziećmi. Po trzecie rodzina jest wspólnotą opartą na autorytecie i wymagającą poświęcenia - stanowi więc konkurencję w wyłącznym posłuszeństwie autorytetowi państwa czy kolektywu i utrudnia całkowite, bezpośrednie poświęcenie się mu.
Katolicka koncepcja rodziny i małżeństwa
Katolicka koncepcja rodziny i małżeństwa jest inna niż wizja marksistów. Katechizm głosi, że małżeństwo nie jest rzeczywistością czysto ludzką, to przede wszystkim ustanowienie Boże. Bóg stworzył mężczyznę i kobietę na swój obraz i podobieństwo. Ich zadaniem jest czynienie ziemi poddanej i płodzenie potomstwa. W wyniku grzechu pierworodnego w rzeczywistość małżeństwa wkradły się panowanie i pożądliwość. Kościół popiera nierozerwalność monogamicznego małżeństwa. W prawie Mojżesza rozwód był tolerowany, jako mniejsze zło, jednak po przyjściu Chrystusa rozwód jest już niedopuszczalny. Małżeństwo jest bowiem jednym z siedmiu sakramentów, obrazem miłości Chrystusa i Kościoła. Wobec ważnie zawartego małżeństwa obowiązują słowa Chrystusa „Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela" .
Nauka Kościoła dotycząca nierozerwalności małżeństwa wynika nie tylko ze słów Chrystusa, ale także z poglądu na naturę miłości. Jak pisze ks. dr Michał Kaszowski: „Bóg wymaga od człowieka miłości trwałej, biorącej odpowiedzialność za drugiego człowieka, miłości bezinteresownej, gotowej na wszystko, uznającej człowieka za wielką wartość, której nie można porzucić” . Ważną kwestią jest też dobro dzieci, których kontakt z jednym z rodziców ulega osłabieniu w wyniku rozwodu.
Poglądy na miłość i małżeństwo marksistów i Kościoła katolickiego są diametralnie różne. U marksistów miłość to głównie uczucie i popęd, podejście katolickie zaś kładzie nacisk na decyzję woli, a także na aspekt nadprzyrodzony (małżeństwo jako sakrament, jako obraz unii Chrystusa i Kościoła). W związku z tym marksiści akceptują rozwody, wynikające ze zmiany obiektu uczuć czy pożądania, a nawet wolną miłość, Kościół natomiast uważa je za niedopuszczalne złamanie sakramentalnej przysięgi. Ponadto według nauki Kościoła najważniejszym, a przynajmniej jednym z najważniejszych celów małżeństwa jest potomstwo . Marksiści zaś skupiają się na wolności kobiet, stosunkach panujących między małżonkami, zaspokojeniu popędu, zgoła nic nie mówiąc o dzieciach i wpływie jaki rozwód może mieć na nie. Stosunek do rodziny i obyczajowości jest więc dowodem na to, że światopoglądy Kościoła katolickiego i marksistów wykluczają się.