Oto nowa planeta rodem z "Gwiezdnych Wojen"
dzisiaj, 17:29
KK / PAP
Naukowcy odkryli planetę pozasłoneczną, która obiega nie jedną, ale dwie gwiazdy. O obiekcie, którego istnienie astronomowie przewidywali już wcześniej, a który udało się właśnie potwierdzić, informuje najnowsze wydanie czasopisma "Science". W większości relacji nowoodkryta planeta porównywana jest do fikcyjnego globu o nazwie Tatooine, który pojawił w jednej z części "Gwiezdnych Wojen".
Kepler-16b jest planetą o wielkości podobnej do Saturna i gazowo-skalistej budowie. Ciało okrąża układ podwójny gwiazd w ciągu 229 dni. Oba słońca w tym systemie są mniejsze od naszej dziennej gwiazdy - większy z obiektów ma 0,69 masy Słońca, a drugi tylko 0,2. Układ jest oddalony od Ziemi o 200 lat świetlnych.
W większości relacji nowoodkryta planeta porównywana jest do fikcyjnego globu o nazwie Tatooine, który pojawił w jednej z części "Gwiezdnych Wojen". W jednej ze scen główny bohater, Luke Skywalker obserwuje na niej podwójny zachód słońca - podobny do tego, który mogliby oglądać mieszkańcy Kepler-16b, gdyby na tym obiekcie występowały warunki do rozwoju życia.
Zanim koncepcję "planety z dwoma słońcami" spopularyzował w "Gwiezdnych Wojnach" George Lucas, podobny świat przedstawił w wydanej w 1961 roku powieści "Solaris" polski pisarz, filozof i futurolog, Stanisław Lem. Książka szybko trafiła na listę bestsellerów i miała aż trzy ekranizacje, w tym słynny film Andrieja Tarkowskiego z 1972 roku.
Od tytułu powieści Lema nazwę wziął polski projekt astronomiczny, którego celem jest poszukiwanie planet pozasłonecznych obiegających właśnie gwiazdy podwójne. Jego szef, prof. Maciej Konacki z Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika PAN, wziął w piątek udział w specjalnym panelu, który po ogłoszeniu odkrycia został zorganizowany na konferencji "Extreme Solar Systems II", która odbywa się właśnie w Jackson Lake Lodge, w amerykańskim parku narodowym Grand Teton.
Konacki jest autorem odkrycia jednej z pierwszych planet, które zyskały miano "Tatooine" - już w 2005 roku zaprezentował wyniki obserwacji układu HD 188753, który składa się z aż trzech gwiazd. Wynikało z nich, że w systemie może znajdować także planeta.
- Jestem bardzo uradowany odkryciem - powiedział prof. Konacki. - Od 2003 roku utrzymuję, że istnienie tego typu obiektów to ciekawe i ważne zagadnienie. Odkrycie takiej planety przez (kosmiczny teleskop - PAP) Keplera jest potwierdzeniem moich przypuszczeń, że takie planety muszą istnieć.
- W projekcie Solaris chcemy wykrywać i charakteryzować podobne ciała wokół dużej próbki gwiazd podwójnych, i to przy pomocy dwóch różnych technik. Dzięki odkryciu Keplera nasza praca bardzo zyskuje na znaczeniu - dodał.
Zespół Solaris buduje obecnie sieć teleskopów na półkuli południowej, dzięki którym będzie mógł poszukiwać planet podobnych do "Tatooine" znalezionej przez Keplera. "To będzie największy na świecie projekt poświęcony planetom okołopodwójnym" - podkreślił Konacki.