Bajka terapeutyczna "Dentysta nie gryzie”
Bajka dla dzieci młodszych obawiających się wizyty u stomatologa. Może być wykorzystana w celu dodania dziecku odwagi poprzez pokazanie pozytywnych wzorców.
Dawno, dawno temu za górami, za lasami…
A może całkiem niedawno i nie za daleko, w sąsiednim lesie żył sobie mały jeżyk i dobrze mu się wiodło. Dobrze mu się wiodło, spokojnie sobie żył. Aż do pewnego, piątkowego poranka, kiedy to obudził go - nie, nie promyczek słoneczka - lecz paskudny ból zęba.
- Oj, oj , oj - jęczał jeżyk.
- Aj, aj, aj - utyskiwał.
- Co tu zrobić, co tu zrobić?
Całe dopołudnia męczył się biedaczek, a ból ząbka nie pozwalał mu na wymyślenie skutecznego rozwiązania problemy. Aż tu naraz około godziny dwunastej jeżykowi zaświtał, jak się później okazało, świetny pomysł!
- Należy iść do dentysty! - zawołał uradowany.
- Tylko gdzie? - posmutniał.
Ale na to znalazła się rada. Jeżyk wziął książkę telefoniczną i w dziale „Lekarze” odnalazł nazwisko i adres dentysty. Postanowił zaraz do niego zadzwonić.
- Halo! Halo! Czy to pan dentysta?
- Tak. To ja. A kto mówi?
- To ja jeżyk. Strasznie boli mnie ząb. Czy może mi pan pomóc?
- Oczywiści, że mogę. Proszę, przyjdź jeżyku do mego gabinetu.
- Dziękuję panie doktorze. Już idę!
I jeżyk szybko się ubrał i wyruszył w drogę. A droga była daleka! Szedł i szedł. Przez las, przez mostek, przez łąkę, przez wioskę i przez pole, aż doszedł do miasta. Droga jeżykowi dłużyła się, bo ząbek boleć nie przestawał i coraz bardziej dawał się we znaki. Gdy jeżyk dotarł do miasta było już bardzo późno. Bez trudu jednak odszukał dom dentysty i zapukał do drzwi.
- Kto tam? - rozległ się głos.
- To ja, jeżyk.
- Dlaczego przychodzisz tak późno? - zapytał dentysta. Wchodź szybko!
- Dobry wieczór - ukłonił się grzecznie jeżyk. Przychodzę późno, bo mieszkam daleko i musiałem przejść długą drogę. Przez las, przez mostek, przez łąkę, przez wioskę i przez pole, aż doszedłem do miasta.
- W takim razie nie ma chwili do stracenia. Na pewno ząbek bardzo ci dokucza. Siadaj na fotelu i otwórz buzię.
- A będzie bolało? - zapytał z niepokojem jeżyk.
- Trochę boleć na pewno będzie, ale nie tak mocno jak teraz - odpowiedział dentysta. Nie martw się. Zobaczę ten bolący ząbek, wyczyszczę go i założę plombę. A na dzielnego pacjenta będzie czekała nagroda - wielki kawałek tortu!
Jeżyk, jeszcze trochę wystraszony, usiadł na fotelu dentystycznym, a pan dentysta małym młoteczkiem ostukał mu ząbki. Pierwszy ząbek nie bolał, drugi ząbek nie bolał, trzeci ząbek nie bolał, a przy czwartym jeżyk krzykną: - Au! To był właśnie ten bolący ząb. Dentysta specjalnym wiertłem wyczyścił go, a potem zakleił rewelacyjnym klejem do zębów koloru różowego.
- Już po wszystkim jeżyku. Trzeba było przyjść wcześniej, a nie męczyć się cały dzień. Przecież dentysta nie gryzie!
- Dziękuję panie doktorze. Już nie boli! Jeżeli jeszcze kiedyś będzie mnie bolał ząb, to nie będę tak długo czekał, tylko od razu przyjdę do pana. Bo przecież dentysta nie gryzie tylko leczy zęby!
- Do widzenia jeżyku. Na drogę zapakowałem ci „Tort dzielnego pacjenta” i nie zapominaj o myciu ząbków rano i wieczorem, wtedy na pewno nie będą boleć!
I jeżyk udał się w drogę powrotną. Ale teraz szło mu się szybko i wesoło. Przeszedł pole, wioskę, łąkę, mostek nad rzeką i las, aż dotarł do domu. A tam usiadł przy stole i z apetytem zjadł słodką nagrodę: „Tort dzielnego pacjenta”. Zasłużył sobie na to!
Opracowała: mgr Katarzyna Braszczok
Kolegium Nauczycielskie w Gliwicach