Kombucha - cudowny grzyb
Nazwa wywodzi się prawdopodobnie od japońskich słów „kombu” (brązowa alga) i „cha” (napój). Kombucha (kombucza) zwana jest też grzybem herbacianym lub cudownym grzybem. Czasami w sieci słowo „kombucha” jest mylnie wiązane z „grzybem tybetańskim” - jest to zupełnie inny grzyb, służący do fermentacji mleka
i produkcji bakterii kefirowych itp., a nie jak kombucha, do produkcji orzeźwiającego napoju w procesie fermentacji herbaty
z cukrem.
Kombucha wyglądem przypomina naleśnik koloru kremowego i jej wielkość może osiągać nawet około 20 cm średnicy.
Z biologicznego punktu widzenia nie jest to jeden organizm, a kilka kolonii drożdży i szczepów bakterii żyjących ze sobą w symbiozie. Można by rzec więc, że kombucha jest porostem. Jednakże przyjęło się ją nazywać po prostu grzybem. Kombucha to także nazwa napoju produkowanego przez grzyb herbaciany.
Kombucha jest znana już od ponad dwóch tysięcy lat w różnych regionach kontynentu azjatyckiego. Starożytne przekazy wspominają często o życiodajnym napoju spożywanym przez ludzi i zapewniającym im długowieczność.
Do Polski kombucha dotarła z Dalekiego Wschodu przez tereny Rosji. Na Kaukazie na początku XX wieku japońska ekspedycja badająca długowieczność mieszkańców kaukaskich wiosek odkryła, iż spożywają oni regularnie ten napój i cieszą się dobrym zdrowiem fizycznym i psychicznym do późnej starości. Wiek wielu z nich przekraczał 100 lat.
Badania nad kombuchą i jej dobroczynnym wpływem na zdrowie człowieka trwają po dziś dzień i ciągle odkrywa ona swoje tajemnice przed naukowcami. Godnym odnotowania jest także fakt zainteresowania polskiej nauki kombuchą. Badania prowadzi m.in. Uniwersytet Medyczny w Łodzi. Jest już dostępna spora literatura poświęcona wpływowi napoju na zdrowie człowieka. W Europie Zachodniej i Stanach Zjednoczonych napój zyskał ogromne uznanie i jest produkowany na dużą skalę i dostępny w sklepach ze zdrową żywnością, a nawet w sklepach spożywczych na półkach z napojami. Zdania na temat tej „sklepowej” kombuchy są podzielone - niektórzy twierdzą, że jest ona rozcieńczona i zawiera różne dodatki, co obniża jej właściwości prozdrowotne. Skupimy się jednak w artykule na temacie samodzielnej produkcji napoju, gdyż nie jest ona skomplikowana!
Co produkuje grzyb kombucha?
Kombucha to prawdziwa „fabryka” wielu bardzo korzystnych dla zdrowia człowieka związków. Należy zwrócić uwagę na fakt, że końcowy produkt, który jest spożywany, jest „przerobiony” przez bakterie żyjące symbiotycznie z grzybem, którym to zawdzięczamy liczne związki i witaminy w formie organicznej zawarte w napoju. Do potwierdzonych związków produkowanych przez kombuchę należą:
- kwasy: kwas glukuronowy, prawoskrętny (L+), kwas mlekowy, kwas octowy, kwas jabłkowy, kwas winowy, kwas foliowy, śladowe ilości bursztynu, kwas malonowy, kwas cytrynowy, kwas szczawiowy
- minerały: żelazo, magnez, sód, potas, wapno, miedź, cynk i inne pierwiastki śladowe
- witaminy: B1, B2, B3, B6, B12 i C
Rozmaite niezależne badania wykazują pewne różnice w składzie przefermentowanego napoju. Dotyczą one głównie proporcji występujących składników. Prawdopodobnie wynika to z rodzaju herbaty użytej do produkcji napoju (zielona, biała, czerwona, ziołowa, mieszanki herbat itp..).
Właściwości napoju z kombuchy
Jak już zauważyłeś, grzybek herbaciany produkuje całą gamę niezwykle korzystnych dla zdrowia substancji, domyślasz się zapewne, że jego oddziaływanie na organizm człowieka będzie miało szerokie spektrum. Oto najważniejsze zalety spożywania napoju z kombuchy:
- wzmacnia układ immunologiczny
- wspomaga zwalczanie łuszczycy
- wspiera profilaktykę przeziębień
- mikroflora kombuchy hamuje rozwój bakterii gnilnych i patogennych
- hamuje również rozwój grzybicy jelit (zakażenia drożdżakowe, kandydoza itp.)
- reguluje przemianę materii
- reguluje ciśnienie krwi
- odtruwa organizm
- wzmaga spalanie tkanki tłuszczowej
- przeciwdziała zakłóceniom równowagi kwasowo-zasadowej organizmu
- cukry białka oraz tłuszcze zostają lepiej rozłożone, dzięki czemu są lepiej spożytkowane przez organizm (tłuszcze się spalają, a nie zostają odłożone w tkance tłuszczowej)
- zmniejsza objawy menopauzy
- dodaje siły i poprawia koncentrację
- wzmacnia organy: serce, siłę widzenia, stawy, skórę oraz włosy
- łagodzi objawy reumatyzmu
- zmniejsza ryzyko nowotworów
- efektywnie pobudza ślinę i soki trawienne w żołądku i trzustce przyspieszając perystaltykę jelit
- wpływa kojąco na układ nerwowy
- skutecznie przywraca mikroflorę jelit po leczeniu antybiotykami
- pomaga w leczeniu astmy
- zmniejsza poziom cholesterolu
- łagodzi objawy migreny
Hodowla grzyba herbacianego
Czyż to nie brzmi fascynująco? Nie zostaje już więc nic innego, jak tylko samemu zacząć hodować grzybek herbaciany! Od czego zacząć? Najpierw trzeba zakupić taki grzybek. Jest ich cała masa
w Internecie - także na popularnych portalach aukcyjnych. Ceny, w zależności od wielkości grzybka
w centymetrach, wahają się od około 8 zł do nawet ponad 30 przy egzemplarzach przywiezionych
z Oceanii. Ja mam zwykły zakupiony z „domowej hodowli” od jednej z osób na portalu aukcyjnym
i bardzo sobie chwalę zakupy. Kupując grzybek otrzymamy go w małym naczyniu z cieczą. Płyn ten to tzw. „starter”/ posłuży on nam jako zaczyn do produkcji nowego napoju. Oprócz tego potrzebujemy dosyć sporo cukru. Cukier to jedyny nakład, jaki ponosimy hodując grzybek - bez obaw, nie nabawisz się cukrzycy, gdyż grzybek z chęcią pochłania ogromne ilości cukru, dając w zamian za to liczne korzystne substancje.
Podam przepis na napój w litrowym słoju. Przy większym słoju należy po prostu odpowiednio proporcjonalnie zwiększyć ilość cukru i herbaty.
Potrzebujemy więc:
- litrowy słój z gazą/chusteczką higieniczną z dziurkami oraz gumkę do przykrycia słoja na wierzchu
- grzybek dobrze umyty w zimnej, bieżącej wodzie po poprzedniej fermentacji, aby nie miał ciemnych nalotów i przebarwień
- „starter” (można się ewentualnie bez niego obejść)
- około litr zaparzonej (ostudzonej) herbaty - jedna łyżeczka/torebka na około jeden litr wody. Może to być herbata biała, zielona, czerwona, ziołowa lub mieszanki herbat. Szczególnie polecam dla podniebienia białą z zieloną. To już jest tylko i wyłącznie kwestia Twojego smaku, drogi Czytelniku
- 100-125g cukru (pół szklanki) na każdy litr herbaty
Przygotowanie:
Zaparz około litr herbaty, poczekaj aż odpowiednio naciągnie - tak jak lubisz. Odcedź ją/wyjmij torebkę. Wsyp podaną ilość cukru i rozmieszaj go dobrze. Możesz też dodać łyżeczkę prawdziwego miodu
z pasieki lub wsypać odrobinę glukozy. Wlej ją do słoja, gdy już będzie chłodna (ewentualnie bardzo letnia).
Dolej teraz zaczyn "starter" (można ten krok pominąć i nic się nie stanie - po prostu fermentacja potrwa trochę dłużej) i umieść umyty grzybek w słoju. Słój przykryj gazą lub chusteczką higieniczną z dziurkami, aby dochodziło do niego powietrze (tak jak robi się np. ocet jabłkowy).
Odstaw słój w jakieś ciemne ale i ciepłe miejsce. Optymalną temperaturą dla fermentacji herbaty jest temperatura pokojowa (ok. 20 stopni Celsjusza lub więcej). Nie wynoś go do piwnicy - zamiast tego możesz po prostu owinąć go ściereczką, albo włożyć pod jakąś półkę, gdzie jest mniej światła.
Ważne jest tylko, aby słój „oddychał”.
Napój jest gotowy do użycia, gdy nie unoszą się bąbelki przy potrząsaniu słojem. Z reguły jest to około 8-12 dni od rozpoczęcia produkcji nowego napoju. Im dłużej grzybek prowadzi fermentacje tym bardziej wyczuwalny staje się w smaku kwas octowy i napój robi się już cierpki, co nie każdemu smakuje (dzieje się tak dopiero po kilkunastu dniach procesu fermentacji). Sam zobaczysz, jaki napój lepiej Ci zasmakuje. Rozlewając napój do picia przefiltruj go przez filtr od kawy itp., aby nie wpadły z nim
do szklanki jakieś fragmenty grzybni i malutkie grzybki.
Dawkowanie
Napój ten jest bardzo smaczny, należy go jednak traktować bardziej jako napój prozdrowotny
i dawkować z umiarem, szczególnie jeżeli nigdy dotychczas nie piłeś napoju z kombuchy. Aby uniknąć nieprzyjemnych objawów detoksykacji organizmu, rozpocznij spożywanie napoju w dawkach 3 razy dziennie po 1-3 łyżek stołowe, przefermentowanego i przefiltrowanego napoju. Z czasem możesz zwiększać stopniowo jego ilość, nie przekraczając jednak maksymalnie około jednej szklanki dziennie.
Efekty uboczne
Jak zostało wspomniane, napój kombucha jest silnie odtruwający i oczyszczający organizm. Oznacza to, że w początkowym etapie detoksykacji całego ustroju z różnych złogów oraz patogenów (szczególnie grzybic typu candida) możesz się nieco gorzej poczuć. Odstaw wtedy napój, aż objawy miną i zmniejsz jeszcze dawkę. Do najczęstszych objawów, które mogą wystąpić należą: biegunki, zaparcia, wzdęcia itp. Są to naturalne reakcje organizmu na przywracanie mikroflory w jelitach i „walkę” dobrych bakterii
z tymi niepożądanymi. Mogą również bardzo rzadko wystąpić chwilowe bóle głowy lub inne reakcje oczyszczania organizmu.
Wypicie większej ilości wody skutecznie zmniejsza te dolegliwości rozcieńczając usuwane toksyny
i przyspieszając ich wydalanie. Po kilku dniach sytuacja się ustabilizuje i organizm będzie bardzo dobrze znosił spożywanie napoju. Warto nadmienić, iż u większości osób objawy te występują w wyniku znacznego przedawkowania napoju od samego początku, gdyż jest on bardzo smaczny i orzeźwiający. Pamiętajmy jednak, że jego nadrzędnym celem nie jest „niebo w gębie”, a wspieranie naszego zdrowia.
Nie poleca się też spożywania kombuchy tuż przed snem, gdyż możemy dostać potężny „zastrzyk energii” i nieprędko zaśniemy.
UWAGA!
Osoby cierpiące na pewne bardzo rzadkie schorzenia krzepliwości krwi powinny bezwzględnie skonsultować zamiar zażywania napoju z prowadzącym lekarzem, jako, że napój ten oczyszcza
i rozrzedza krew, co w normalnym przypadku jest bardzo pożądane.
Opinie osób pijących kombuchę
Dla zachęcenia Cię do rozpoczęcia produkcji tego „eliksiru życia” pozwolę sobie przytoczyć kilka opinii osób z różnych forów internetowych.
„WiedzmaPL” pisze: „[...]Wczoraj napiłam się jej przed obiadem i efekt był taki, że zjadłam mało a byłam pełna jak bączek albo pijawka. Na mnie ona działa doskonale a co najważniejsze nie mam ochoty na słodycze oraz nie jem słodyczy.[...]”
„Kombucha lub kombucza” pisze: „Po miesiącu picia kombuczy mojej mamie spadł poziom cholesterolu, mnie przestały boleć stawy, unormowała się praca jelit (nie mam wzdęć i uporczywych fajerwerków), ogólnie mniej choruję.
Znajomy mamy choruję na DNĘ - miał spuchniętą stopę - po miesiącu picia i okładów praktycznie wyzdrowiał, może chodzić.
„Kombucha” pisze: „Takich cienkich grzybków kombuczy (grubości 1-2 mm) używam jako plastrów na stłuczone kolana dzieci. Po wyschnięciu jest jak druga skóra - rana pod nią szybko się goi. A potem nie trzeba zdzierać jak plastra - wystarczy trochę pomoczyć wodą i lekko odchodzi.”
„Sąsiad” pisze w temacie o dnie moczanowej: „Mój sąsiad pije taki kwas herbaciany - kombuchę
i bardzo mu pomogła. Po miesiącu picia zeszła opuchlizna i wreszcie może normalnie chodzić. Facet szczęśliwy jak dziecko, ciągle o tym wszystkim opowiada.”
Inne uwagi odnośnie hodowli kombuchy
Grzybek powinien być cały czas zanurzony w napoju - gdy wyschnie i nie będzie miał cukru, wtedy umrze. Jeżeli z jakichś powodów chcesz wstrzymać produkcję napoju na pewien czas, umieść grzybek
w małym pojemniczku z przefermentowanym napojem, dosyp mu trochę cukru i wsadź go do lodówki (do chłodziarki). W takich warunkach jest on w stanie przeżyć nawet miesiąc czasu i więcej.
Grzybek żyje dość długo i w czasie swojego życia zdąży się kilka razy rozmnożyć. Po każdej fermentacji, przed produkcją nowego napoju należy go starannie umyć pod bieżącą, koniecznie zimną, wodą
i usunąć brązowe naloty. Gdy już tych nalotów będzie dużo i nie będą one się dawały usunąć, oznacza to, że grzybek jest już stary i zaczyna pleśnieć i obumierać. Należy wtedy bezwzględnie wyrzucić go, gdyż nie nadaje się on do dalszej produkcji.
W naczyniu grzybek lubi zmieniać swoje miejsce - raz leży na dnie, innym razem unosi się w połowie, lub wręcz wypływa na powierzchnię. Nie oznacza to, iż jest on chory itp - wszystko jest z nim
w porządku. Jak już wspomnieliśmy, grzybek się dość często się rozmnaża, można więc podarować małe grzybki znajomym, albo zwiększyć produkcję, aby zachować jej ciągłość.
Mały grzybek tworzy się samoistnie na powierzchni napoju w słoju. Na początku są to jakby plamki i oka w rosole. Z czasem tworzy sie z tego jeden większy przezroczysty kształt, który powoli nabiera koloru. Gdy grzybek już się uformuje i jest nieco grubszy, tak, że można go uchwycić bez jego rozerwania, możemy go zebrać i umieścić w nowym słoju, gdzie będzie „dorastał”. Proces tworzenia się małego grzybka widać doskonale z boku słoja - duży grzyb-matka opada nieco (lub całkiem na dno) i wypuszcza ku górze swoją grzybnię, przypominającą jakieś wstążki, niteczki itp. I rozpoczyna formować na powierzchni nowy grzybek lub kilka grzybków.
Czasami (choć to wątpliwe) może się nam zdarzyć zapomnieć o grzybku, który będzie nieprzerwanie prowadził fermentację i powstanie wtedy ocet. Możemy go używać do potraw jak każdy inny ocet.
Po więcej informacji odsyłam Cię Czytelniku na stronę http://kombucza.pl.tl/ bądź po prostu do „Wujka Google”, gdzie znajdziesz dużo informacji na ten temat.