W tym krótkim referacie, chciałbym przedstawić problem globalnych zagrożeń środowiska.
Zacznijmy od tego czym są owe zanieczyszczenia. Według „Geografii- Vademecum Maturalne 2008”:
Globalne zagrożenia środowiska to określenie degradacji lub dewastacji środowiska, które obejmują całą kulę ziemską.
W tej pracy przedstawię główne zagrożenia:
> Efekt Cieplarniany
Przyczyny
Główną przyczyna Efektu Cieplarnianego jest emisja do atmosfery gazów cieplarnianych: dwutlenku węgla (CO2), metanu (CH4), freonu, ozonu (O3) pochodzących głównie ze spalania kopalin (węgiel, gaz ziemny, ropa itp.)
Zmniejszona fotosynteza będąca skutkiem wycinania lasów. Największym problemem jest emisja spalin z naszych środków transportu (samochody, samoloty, statki, motocykle itp.)
Skutki
Najważniejszym skutkiem Efektu Cieplarnianego jest Globalne Ocieplenie. Prowadzi
ono do: stopienie się czap lodowców i lądolodów (podwyższenie się temperatury o 5o C, wystarczy aby roztopić lody Grenlandii i Antarktydy!!), przez co podnosi się poziom mórz i oceanów i zalane są obszary nadmorskie (wystarczy aby zalać: Szczecin, Koszalin, Słupsk, Gdynię, Gdańsk, Malbork, Elbląg, Grudziądz, a także Londyn, Hamburg, Kopenhagę, Sztokholm, Padwę, Wenecję, większość obszaru Belgii, Holandii, Danii i Bangladeszu) .
Zwiększenie obszarów objętych procesami pustynnienia prowadzi do rozszerzania się granic pustyni, co prowadzi do wysuszenia obszaru i zmniejszenia wielkości ziemi uprawnej itp.
Zmiany globalnej cyrkulacji atmosferycznej prowadzą do zmian klimatycznych, co doprowadzi do zwiększenia opadów nad morzami o 10-15% przy czym opady nad lądem się zmniejszą.
Poszerzenia się stref klimatycznych w stronę równika i biegunów, co wywoła zmiany w szacie roślinnej, zmiany w procesów glebotwórczych oraz problemy w uprawie roślin charakterystycznych dla danych obszarów. Takie zmiany klimatyczne występowały już w historii świata ale trwały kilka milionów lat, podczas gdy teraz chodzi o jedno stulecie!
Takie zmiany są nieodwracalne
Przykłady zapobiegania
Są jednak sposoby zapobiegania tym zagrożeniom, np.:
ograniczenie emisji CO2 (jako głównego sprawcy zagrożenia) poprzez szerokie wprowadzanie alternatywnych źródeł energii. Ograniczanie wycinki lasów (szczególnie równikowych), przez co dzięki procesowi fotosyntezy pochłonięta zostanie większa ilość CO2
> Kwaśne Deszcze
Przyczyny
Główną przyczyną kwaśnych deszczy jest emisja do atmosfery tlenków siarki i azotu- związki te pochodzą głównie ze spalania gazów kopalnych (np. w elektrowniach cieplnych lub zakładach przemysłowych), które łączą się z woda atmosferyczną , tworząc kwasy: siarkowy (H2SO4) i azotowy (HNO3). Naturalnym źródłem tlenków siarki i azotu są wulkany.
Skutki
Skutkiem głównym odpadów kwaśnych deszczów są: uszkodzenia drzewostanów (szczególnie iglastych, w których obumarciu ulegają aparaty asymilacyjne wieloletnich szpilkach).
Kwaśne deszcze mają bardzo destrukcyjny wpływ na roślinność. Powodują obumieranie dużej ilości drzew, a także niszczenie runa leśnego. Drzewa mają uszkodzone liście, co powoduje nadmierne parowanie wody i zakłócenia w procesie fotosyntezy, skutkiem czego jest ich mała odporność na warunki klimatyczne.
Poza tym, kwaśne deszcze zakwaszają glebę, co przyczynia się do uaktywnienia glinu i kadmu, a także do nagromadzenia azotanów i siarczanów, w wyniku czego korzenie roślin mają zmniejszoną możliwość pobierania wapnia, magnezu i potasu (niezbędnych składników odżywczych), których na skutek wymywania ich przez kwaśne deszcze występuje niedobór. Przez to korzenie zamierają, a roślina ginie.
Kwaśne deszcze zakwaszają także wody.
Przykłady zapobiegania
-montaż filtrów odsiarczających spaliny
-stosowanie alternatywnych źródeł energii
> „Dziura” Ozonowa
Przyczyny
Przyczyną tworzenia się „dziur” ozonowych jest emisja: chloru, freonu, aerozoli oraz zanieczyszczeń z zakładów przemysłowych powoduje zmniejszenie grubości warstwy ozonu (O3) w stratosferze.
Szacuje się, iż rocznie zawartość ozonu spada od ok. 0,2% nad równikiem do ok. 0,4 - 0,8% w szerokościach umiarkowanych. Jednak najszybciej ilość ozonu maleje nad biegunem południowym. Od czasu odkrycia dziury ozonowej w 1985 r. jej powierzchnia nad Antarktydą powiększyła się o 15%.
Skutki
Zmniejszenie grubości warstwy ozonowej powoduje, że do powierzchni Ziemi dociera większa ilość promieniowania (UV), czego następstwem jest:
większa zachorowalność na raka skóry
choroby oczu
osłabianie odporności organizmów
niszczenie planktonu
a w konsekwencji przerwanie łańcucha pokarmowego.
Sposoby zapobiegania
-Ograniczenie stosowania freonów na rzecz np. propanu, butanu.
1. POZALUDZKIE ZAGROŻENIA GLOBALNE
My, ludzie, zarówno wykształceni, jak i prości mamy wspólną własność psychiczną: uważamy zwykle, że pojawiające się zagrożenie globalne ukierunkowane jest na kogoś "innego", a nie na nasze własne gniazdo. Można tym wytłumaczyć zjawisko, że publikowane od lat 60. studia i przewidywania odnośnie zagrożeń globalnych mają znikomy wpływ na motywacje i decyzje światowych elit. Pierwszą więc myślą, którą chciałbym przekazać Czytelnikowi, jest: jeśli nie wiesz, w kogo jest skierowane zagrożenie globalne, jego celem jesteś Ty i Twoi bliscy!
Po raz pierwszy w czasach pisanej historii żyjemy w łonie potężnej bifurkacji - obejmującej zarówno cywilizację, jak i środowisko naturalne - brzemiennej w nadzwyczajne zmiany, prowadzącej ku wyższemu poziomowi samoorganizacji życia na planecie lub ku jego wymarciu. W takiej sytuacji traktowanie przyszłości jako powtórki z przeszłości może być tylko dziecinną iluzją.
We współczesnej opinii naukowej funkcjonuje cały szereg klasyfikacji zagrożeń globalnych, jak przykładowo "cztery P": pollution, poverty, proliferation, population (skażenie środowiska, nędza, zbrojenia, przeludnienie), lecz żadna z nich nie obejmuje satysfakcjonująco pełnego zbioru procesów i zjawisk. Szukając bardziej trafnego kryterium zmian globalnych, musimy na pierwszym miejscu wyróżnić przyczyny pochodne od człowieka i pozaludzkie ("naturalne").
Zagrożenia uwarunkowane pozaludzkimi przyczynami wynikają z położenia naszej planety w środowisku kosmicznym. Możemy tu wymienić: kolizję z ciałem niebieskim, spotkanie z istotami pozaziemskimi, zmianę bieguna magnetycznego oraz długoterminowe zmiany globalne, jak okresy lodowcowe i międzylodowcowe występujące periodycznie co 40 tys. lat.
Kolizja z asteroidem lub kometą
Zgodnie z niedawnymi odkryciami naukowymi, spotkanie z asteroidem lub kometą jest tylko kwestią czasu. Takie potężne kolizje występowały w przeszłości co 50-100 milionów lat, wywołując katastrofy globalne podobne do zimy nuklearnej: pyły ziemskie podniesione do atmosfery nie dopuszczały światła słonecznego przez długi czas. Eksperci NASA oszacowali, że ok. 1 000-4 000 orbit asteroidów przecina orbitę Ziemi w naszym czasie historycznym, tj. stale. Zidentyfikowano przy pomocy radaru tylko orbity ok. 150-200 względnie wielkich asteroidów (o średnicy ponad 1 km). Niestety, wczesne ostrzeganie jest bardzo trudnym problemem dla współczesnej nauki.
Pewna ilość komet okresowo nawiedza nasze najbliższe otoczenie kosmiczne. Niektórzy mieszkańcy Ziemi żyją w lęku przed kometą Tempel-Tuttle, która wraca do nas co 33 lat. Ten rodzaj zagrożenia globalnego poznaliśmy stosunkowo niedawno, toteż jesteśmy nie przygotowani na spotkanie z kosmicznym gościem. Siły lotnictwa wojskowego USA dopiero przygotowują pierwszy program "obrony planetarnej".
Jak się mamy bronić? Jedynie przez zmianę trajektorii lotu obcego obiektu, prawdopodobnie przy pomocy rakiet z głowicami nuklearnymi. Lecz to nie jest proste: asteroidy składają się z rozsypującej się materii i uderzenie nuklearne może przekształcić wielki asteroid w deszcz małych asteroidów bombardujących planetę. Uczeni zaledwie zaczynają studiować ten problem. Specjaliści od problemów kosmicznych omawiają wszelkie możliwe programy. Uważny Czytelnik może zapytać w tym miejscu: A co z rozbrojeniem nuklearnym? Czy mamy zrezygnować z głowic nuklearnych?
Spotkanie z inteligencją pozaziemską (ETI)
Przed 20 laty zabrzmiałoby to jak żart, ale nie dzisiaj. Astrofizycy szacują, że nasza galaktyka zawiera 1-3 mld planet i że na 4% z nich może być życie biologiczne. Dla jednego miliarda oznacza to 40 mln planet, liczba przekraczająca granice naszej wyobraźni. Nic dziwnego, że uczeni z NASA poszukują "drugiej Ziemi" równolegle z rozwijaniem przez NASA Instytutu Astrobiologii.
Są to wszystko konsekwencje odkryć naukowych ostatnich dekad. Przede wszystkim - zgodnie z opinią wybitnych uczonych, życie biologiczne jest strukturalną własnością całej przyrody. Równolegle do tego teoretycznego korzenia nauki pojawił się empiryczny: w ostatnich dekadach znaleziono mnóstwo przejawów życia jednokomórkowego. Głęboko pod powierzchnią planety, pod lodowcem polarnym i na dnie oceanu, znajdowano życie biologiczne istniejące bez dostępu do tlenu i innych gazów atmosferycznych. Pozwala to wnioskować, że różne przejawy życia mogą pojawiać się na innych planetach, że życie jest zjawiskiem kosmicznym.
Jeżeli życie w przestrzeni kosmicznej jest możliwe, bardzo prawdopodobne wydaje się spotkanie z jakimiś istotami zwanymi ETI (Extra Terrestrial Intelligence - pozaziemska inteligencja). Mogą one mieć jednak niewyobrażalne, nieludzkie, być może nawet odrażające postaci. Jak nie ulec impulsom strachu lub agresji? Jak rozwijać dialog z nimi? Nasza planetarnie ograniczona mentalność, nasze międzyludzkie uprzedzenia mogą być raczej złym doradcą. Jesteśmy całkowicie nieprzygotowani na takie doświadczenie.
Z ziemskich doświadczeń wynika, że spotkanie dwu cywilizacji okazywało się zawsze katastrofalne dla słabszej z nich. Co stałoby się przy spotkaniu z cywilizacją pozaziemską, wyprzedzającą nas o milion lub więcej lat rozwoju? Czy nieunikniona bariera komunikacyjna spowodowałaby całkowity brak zainteresowania z ich strony czy też potraktowaliby nas tak, jak my traktujemy mrówki lub zające? Nikt tego nie wie.
Zmiana bieguna magnetycznego
Jest to dalsze zagrożenie, którego prawdopodobieństwa nie potrafimy oszacować, ponieważ nasza wiedza w tym zakresie jest więcej niż uboga. Co więcej, taka ewentualność jest raczej ignorowana we współczesnych naukach przyrodniczych, wraz w wszystkimi znanymi "anomaliami" fizyki. Zmiana biegunów magnetycznych może nastąpić w wyniku działania siły zewnętrznej, jakiegoś kosmicznego kataklizmu, np. dalekiego wybuchu gwiazdy supernowej lub na skutek wstrząsu atmosferycznego, wywołanego salwą głowic nuklearnych uderzających w nadlatujący asteroid lub kometę.
Byłaby to prawdopodobnie apokaliptyczna katastrofa na całej powierzchni planety. Jeziora, rzeki i morza mogłyby zmienić swoje położenie, byłaby to przerażająca godzina powodzi i trzęsień Ziemi. Większość ludzi i zwierząt mogłaby zginąć, przetrwałyby tylko niedobitki. Wszystkie urządzenia elektroniczne na planecie zostałyby zniszczone lub zakłócone, włącznie z oprogramowaniem komputerów i ludzką umysłowością. Tak straszliwe i w świetle współczesnej wiedzy prawie niemożliwe zdarzenie znajduje się poza nawiasem uwagi uczonych. Tylko niektórzy entuzjaści ETI prognozują, że zdarzy się to z wysokim prawdopodobieństwem w lipcu '2003 (The Andromeda Paradigm).
Globalne zmiany środowiska naturalnego
Ziemia jest systemem dynamicznym, którego globalne zmiany środowiskowe nigdy nie ustają, jak kształtowanie się kontynentów lub okresy zlodowacenia i międzylodowcowe w ciągu ostatnich milionów lat (Vitousek 1992). Stosownie do badań prowadzonych w ciągu ostatnich 20 lat, nasza wiedza o dynamice długoterminowych zmian klimatycznych znacznie wzrosła. Nie ulega wątpliwości, że zmiana klimatu na lodowcowy i międzylodowcowy jest spowodowana zmiennością promieniowania słonecznego, zależnego od periodycznych zmian orbity ziemskiej (Webb II & Barttlein).
Początku nowej ery lodowcowej możemy oczekiwać po następnych 2 tys. lat. Jest to raczej długa perspektywa dla krótko żyjących jednostek ludzkich. Jeszcze bardziej odległa jest perspektywa chmur pyłów gwiezdnych, które zakryją Słońce na tysiące lat po upływie najbliższych 5 tys. lat, jak przewidują niektórzy astronomowie. Jeśli gatunek ludzki będzie tak długo żył na tej planecie, nie ma wątpliwości, że będzie zdolny do zawieszenia na orbitach ziemskich systemu sztucznych słońc lub wyemigruje bezpowrotnie na "Drugą Ziemię".
2. ZAGROŻENIA SPOWODOWANE PRZEZ CZŁOWIEKA
Życie na planecie, przerywane periodyczną ekstynkcją (wymieraniem gatunków), istnieje od miliardów lat, a globalne zmiany w jego ewolucji przebiegają tak wolno dla ludzkiej percepcji, że wprost niedostrzegalnie, w przeciwieństwie do szybko rosnących zmian na powierzchni planety wywołanych przez człowieka. Te globalne zmiany wywołane przez człowieka można określić jako - zmieniające proporcje pokrycia płynnego i gazowego (fluid envelopes) środowiska naturalnego, występujące wszędzie lub ujawniające się lokalnie (in discrete sites), lecz tak powszechnie, że osiągają poziom zmiany globalnej (Vitousek).
Pierwsze z nich obejmują zmiany klimatyczne i takie zjawiska, jak dziura ozonowa lub globalne ocieplenie, drugie znajdują wyraz w zmianie użytkowania lądu, utracie różnorodności biologicznej, w biologicznej nierównowadze wyrażanej przez inwazje gatunków, powódź lub suszę. Zmiany te są bardzo trudne do identyfikacji i ujęcia jako system wzajemnych oddziaływań. Olbrzymia tematyka badawcza dopuszcza tylko badania wycinkowe (case studies), trudne do zintegrowania i zinterpretowania z powodu braku jednolitego systemu teoretycznego opisującego całą biosferę, zarówno cywilizację, jak i środowisko naturalne. Wiele koncepcji ludzkich sił sprawczych (driving forces) jest albo słabo powiązanych, albo niepewnych hipotetycznie... w badaniach występują dwa ekstrema: skrajny empiryzm i skrajne teoretyzowanie (Meyer & Turner).
Złożoność systemu ziemskiego, obejmującego interakcje między podsystemami fizycznymi, chemicznymi i biologicznymi zmienia się w czasie i przestrzeni. Empiryczna informacja uzyskana na poziomie organizmu zostaje zinterpretowana w ramach skali regionalnej lub globalnej. Niestety, wobec złożoności zmian przestrzennych i nieliniowej dynamiki czasowej systemów środowiska naturalnego nie może to być proces prosty ani jednoznaczny (Wessman).
Jak mówi Vitousek, analiza i szacowanie zmian globalnych w środowisku naturalnym są niezmiernie utrudnione, ponieważ większość komponentów zmian oddziałujących wzajemnie jest następnie modyfikowana przez sprzężenia zwrotne z efektami ich środowiskowego oddziaływania. Przykładowo rosnąca koncentracja dwutlenku węgla zmienia klimat przez wywoływanie efektu cieplarnianego, który z kolei zmienia proporcje globalnej pierwotnej produkcji netto i rozkładu w ziemskich ekosystemach (Vitousek).
To sprawia, że dostępna informacja jest często naukowo wielce niesatysfakcjonująca: nieporównywalna, niekompletna i nieaktualna w szybko zmieniających się warunkach. Dlatego z tych samych przesłanek wyprowadzane są różne konkluzje, zarówno beznadziejne (hopeless) jak i bezmyślne (mindless).
W pierwszej chwili rzucają się w oczy dwie prawidłowości: skala konsekwencji ludzkiej aktywności i jej niedostrzegalność. Relatywny rachunek ludzkiej aktywności, odniesiony do przepływu energii i materii na skalę globalną jest olbrzymi: Ludzkość konsumuje mniej niż 1% ziemskiego pierwotnego produktu netto, lecz zawłaszcza i niszczy jego 40%. Każdy z pozostałych dziesiątków milionów gatunków musi przystosować się do nas (subsist) lub wegetować jako niedobitek (reminder) (Vitousek).
Jak uczy historia, zasoby zawsze w nieunikniony sposób zostają całkowicie wyeksploatowane (overexploited), często do fazy załamania równowagi lub ekstynkcji. Empiryczne kryteria ostrzegają, że osiągnęliśmy już dolną granicę rezerw zasobów. Autorzy raportu Rady Klubu Rzymskiego słusznie zauważają, że jedną z niewątpliwych słabości gatunku ludzkiego jest nieumiarkowana koncentracja na krótkoterminowych korzyściach (King & Schneider). Naukowa pewność i zgodność poglądów w zakresie problematyki środowiska naturalnego nie potrafi zapobiec wyeksploatowaniu i zniszczeniu zasobów. Krótkowzroczność i chciwość ludzka leży u podstaw trudności w zarządzaniu zasobami.
Ludność jako czynnik podstawowy
Wiele analiz obecnej sytuacji świata opiera się na różnych, często przeciwstawnych przesłankach. Istnieje olbrzymia literatura, rosnąca z dnia na dzień. Zbilansujmy krótko te analizy. Chociaż nie zaliczam się do zwolenników tzw. determinizmu demograficznego, cokolwiek byśmy nie myśleli, zawsze natrafiamy na wzrost demograficzny jako na najgłębszą przyczynę zagrażającą przeżyciu na planecie.
Na początku spójrzmy na kilka liczb obrazujących wzrost populacji:
1900 - 1,8 mld;
1990 - 5 mld oraz dalsze ekstrapolacje;
2000 - 6,2-6,5 mld;
2050 - 7,5-8,5 mld.
Paul Ehrlich nazwał takie przyśpieszenie bombą populacyjną (my mówimy: eksplozja demograficzna). Jak podaje agencja Associated Press, liczebność populacji światowej w 1996 r. osiągnęła 5,77 mld. Chociaż w niektórych regionach przyrost naturalny się zmniejszył, dzienny przyrost populacji w liczbach absolutnych wciąż rośnie.
Globalny wzrost liczby ludności wyprzedza wzrost produkcji żywności. Alexander King i Bertrand Schneider przyjmowali w 1995 r., że przekroczyliśmy krytyczny próg dla nieodwracalnego, lawinowego niszczenia środowiska naturalnego. (King & Schneider). Liczby nie znają litości: podwojenie obecnej liczby ludności wymagałoby prawdopodobnie 4-krotnego wzrostu produkcji rolnej, 6-krotnego zużycia energii, 8-krotnego wzrostu wartości produkcji globalnej. Wielu ekspertów uważa ten scenariusz 2-4-6-8 za niemożliwy do uwierzenia i do reali-zacji. Takie charakterystyki wzrostu ich zdaniem byłyby niemożliwe do osiągnięcia przez współczesne technologie w środowisku już istotnie zmienionym, jeśli chodzi o atmosferę, gleby, wody gruntowe i żyjące istoty (Kates).
Niezależnie od wszystkiego powyższa relacja 2-4-6-8 pomaga nam łatwiej wyobrazić sobie naciski powodowane przez obecny wzrost liczby ludności. Tylko w latach 80. ludność wzrosła o dalsze 842 mln, podczas gdy ziemie uprawne skurczyły się o miliony akrów pod drogi, osiedla, z powodu erozji gleby i wadliwej uprawy. Szacuje się, że od połowy stulecia planeta straciła blisko 1/5 powierzchni ziemi uprawnej, 1/5 lasów tropikalnych oraz wiele dziesiątków tysięcy gatunków roślinnych i zwierzęcych (Kennedy).
Wszędzie widzimy rosnące braki czystego powietrza i wody, terenów uprawnych i zaopatrzenia w energię. Dwojakiego rodzaju ludzkie siły sprawcze niszczą środowisko naturalne: wzrost przemysłowy ludów bogatych i bezprecedensowa nędza ludów ubogich. Jedynie mniejszość żyje relatywnie bezpiecznie, mając dostęp do żywności i usług socjalnych, większość wpadła w coraz to bardziej beznadziejną egzystencję.
Świat cywilizowany rozpadł się na mniejszość nowoczesnych, szybko rozwijających się krajów i na większość ludów zamierających. Sytuację tych ostatnich obrazuje problem dziecięcy. Na subkontynencie indyjskim, gdzie coroczny przyrost ludności wynosi 30 mln, ok. 100 mln dzieci poniżej 14 lat pracuje przez 12 godzin dziennie w strasznych warunkach tylko za jedzenie. W stolicy Bangladeszu (Dakka) ponad tysiąc małych chłopców i dziewczynek jest uwięzionych w domach publicznych, pracując jako prostytutki od 8 rano do późnych godzin nocnych. W niektórych krajach południowo-amerykańskich bezdomne dzieci żyją na ulicach, jak szczury zabijane przez policjantów.
Istniejące naciski współczesnej cywilizacji są bardzo różnorodne i uderzają we wszystkich mieszkańców Ziemi. Możemy tu wymienić rosnącą ksenofobię i krwawe konflikty, wyścig zbrojeń i wojny, rosnące migracje biednych ludów, upadek zdrowia publicznego, rosnący terroryzm i kryminalizację wszystkich współczesnych społeczeństw, w szczególności młodzieży. Nie można mieć wątpliwości, że istniejący dotychczas system niszczenia środowiska naturalnego planety jest w nieunikniony sposób związany ze wzrostem liczby ludności. Spójrzmy na to nieco bardziej szczegółowo.
Globalne niszczenie środowiska
Jak wspomniano wcześniej, środowisko naturalne jest niszczone przez ludzi dwoma sposobami:
Przez oddziaływanie na atmosferę, klimat i poziom wód.
Przez pojawianie się lokalne lub punktowe (localised or patchwork fashion) w dostatecznej ilości miejsc, aby się zsumować jako czynnik globalny. Zmiana użytkowania ziemi jest takim kumulatywnym źródłem zmian, jak utrata różnorodności biologicznej, degradacja gleb i zmiany hydrologiczne
(Meyer & Turner).
Taka akumulacja lokalnych zanieczyszczeń atmosfery osiągnęła już poziom skażenia makro (King & Schneider). Paul i Anna Ehrlich powiadają, że niedostatek wody stanie się czynnikiem ograniczającym ostatecznie ludzką przedsiębiorczość, co już stało się faktem w niektórych regionach (Ehrlich & Ehrlich). Zmieniona chemicznie atmosfera zagraża zdrowiu ludzkiemu, powoduje spadek produkcyjności rolnej, wywołując istotne zmiany w ekosystemach wodnych i lądowych. Słodka woda ma podstawowe znaczenie dla samozachowania ekosystemów i społeczeństwa, będąc ściśle związana z klimatem i użytkowaniem ziemi (....) ekolodzy ekosystemów i klimatolodzy muszą dać wyraz swoim badaniom w skali ogólnej (Carpenter i in.). Szczególnie niepokojące jest, że zmiana klimatu może nie przebiegać stopniowo: raczej system ziemski przełączony zostanie nagle z jednego układu klimatycznego do drugiego (Vitousek).
Taka nagła zmiana klimatu musi oznaczać zarówno ekstynkcję, jak i wymianę wielu gatunków roślin i zwierząt, co oznacza czasowe załamanie się produkcji rolnej. Ehrlichowie ostrzegają, że jeśli światowa produkcja chleba zmniejszy się jedynie niewiele, konsekwencje dla ludzkości będą straszliwe (Ehrlich & Ehrlich). Zrozumienie idei, że osiągnęliśmy już taki poziom rozwoju, na którym jesteśmy sami odpowiedzialni za sterowanie parametrami klimatu, wymaga olbrzymiej zmiany w naszym sposobie myślenia (King & Schneider).
Zmiana użytkowania i pokrycia ziemi (Land-use/land-cover) jest kategorią hybrydową. Użytkowanie ziemi oznacza pracę zatrudnionych na danym terenie ludzi i jest badane w ogólności przez przedstawicieli nauk społecznych. Pokrycie ziemi oznacza fizyczną lub biologiczną charakterystykę powierzchni ziemi i jest badane z reguły przez przedstawicieli nauk przyrodniczych. Połączenie obydwu wyznacza źródło zmian: działalność ludzka bezpośrednio zmienia środowisko fizyczne (Meyer & Turner).
Zmiana pokrycia ziemi ma dwie postaci: konwersji jednej kategorii w drugą oraz wewnętrznej modyfikacji. Każda kategoria szkody w powierzchni ziemskiej ma cały zbiór konsekwencji, jak: osuszanie mokradeł, utrata lub zmiana bioróżnorodności, emisja gazów, przejawy nierównowagi glebowej lub hydrologicznej. Dewastacja środowiska naturalnego oznacza zarówno niszczenie równowagi bilansów biochemicznych, jak i redukcję bioróżnorodności.
Bioróżnorodność można zdefiniować jako bibliotekę genetyczną, obejmującą miliony gatunków i miliardy genetycznie odmiennych populacji egzystujących w równowadze łańcuchów pokarmowych (Ehrlich & Ehrlich). Nadzwyczajna ruchliwość człowieka umożliwia powstawanie inwazji biologicznych gatunków, łamiąc równowagę biocenozy, redukując bioróżnorodność, prowadząc do homogenizacji (uwstecznienia) świata istot żyjących. Wiele gatunków na Ziemi jest już postaciami efemerycznymi, działalność człowieka czyni je jeszcze bardziej efemerycznymi. Ekstynkcja (...) jest znacznie mniej odwracalna niż inne komponenty bioróżnorodności. O ile ogólny poziom różnorodności może być odtworzony po iluś milionach lat nastepujących po ekstynkcji, utrata konkretnego gatunku i zawartej w nim informacji jest całkowicie nieodwracalna (Vitousek).
Z teoretycznego punktu widzenia ekstynkcja może być spowodowana przez:
niezdolność do przeżycia przez organizm naturalnych katastrof takich jak, powódź, susza, zlodowacenie lub upadek asteroidu;
załamanie się koegzystencji organizmów w wyniku konkurencji, przewagi drapieżników l
ub chorób;
załamanie się koegzystencji z człowiekiem, jako rezultat wyjałowienia ziemi (
overharvesting), pozbawienie miejsc gniazdowania oraz bezpośrednie wytępienie (Huston).
Najczęściej gatunki giną na skutek zniszczenia lub obniżenia jakości ich nisz ekologicznych, tj. naturalnych siedzib. Jest całkowicie nierealistyczne mówić o zachowaniu lasów w oderwaniu od przyszłości przemysłu drzewnego, produkcji papieru, liczby ludności, potrzeb energetycznych i żywnościowych planety. Przewidywana przez Worldwatch Institute "masakra biologiczna" przed końcem XX w., obejmująca ponad 500 tys. gatunków, wydaje się być całkowicie realna. Obecne globalne zmiany środowiska są zgoła wyjątkowe. Ludzkie przekształcenia Ziemi osiągnęły skalę globalną, są bezprecedensowe w ich rozmiarach i tempie i coraz bardziej dezorganizują biogeochemiczne systemy, będące podstawą istnienia biosfery. Z drugiej strony - działalność człowieka zasadniczo zmienia obraz powierzchni Ziemi. Takie pojęcia jak "rodzimy ekosystem" lub "dziewiczy las" straciły jakiekolwiek znaczenie (Meyer & Turner).
Bez wątpienia główne źródła zmian globalnych, bezpośrednio zmieniających pokrycie ziemi i jej użytkowanie, powietrze i wodę, leżą w działalności człowieka. Dlaczego jednakże istnieje godny uwagi intelektualny rozdźwięk w badaniu ludzkich sił wywołujących zmiany globalne? (Meyer & Turner). Dzieje się tak, ponieważ większość ludzi - być może nie wyłączając Ciebie, Czytelniku - identyfikuje się całkowicie lub częściowo z systemem zabijającym życie na planecie, niszczącym jej wydolność (carrying capacity). Jak mówi Lester Brown - dyrektor Worldwatch Institute: wydolność naturalnego systemu biologicznego jest określona przez maksimum jej stałego przyrostu, a to z kolei zależy od jego rozmiarów i zdolności regeneracyjnych
Ta wydolność zmierza w kierunku całkowitego załamania. Aby zatrzymać tę ewolucję, musimy wprowadzić zrównoważone (sustainable) wykorzystywanie zasobów światowych. Każdy zgadza się z tą zasadą jako z celem, lecz bardzo trudno jest mówić o środkach służących do jego osiągnięcia.
Globalne ocieplenie
Amerykański astrofizyk Michio Kaku ostrzega, że na drodze naszej ewolucji weszliśmy w epokę, gdzie grożą nam dwa niebezpieczeństwa: zima nuklearna i zapaść (implozja) ekologiczna, tzn. całkowite wyeksploatowanie zasobów naturalnych. Jednakże obraz niszczenia środowiska nie jest taki prosty: nadciąga ocieplenie globalne, dziura ozonowa, kończą się zapasy energii, zaczyna brakować żywności, zbrojenia i wojny niszczą zarówno ludzi, jak przyrodę, pojawia się nowy rodzaj wojen - "wojny z rozpaczy" lub "kulturowe". Rzućmy na to okiem.
Słońce jest naszym głównym źródłem dopływu energii. Gdyby Ziemia tylko absorbowała ciepło słoneczne bez jego odprowadzania w równym stopniu, planeta nagrzewałaby się co roku aż do zagotowania się oceanów i jezior. Jest łatwo zrozumiałe, że wszystkie istoty żyjące i składające się z nich ekosystemy są bardzo wrażliwe na równowagę dopływu i odprowadzania ciepła na planecie. Ta równowaga jest w naszych czasach pospiesznie zakłócana przez olbrzymią emisję tzw. gazów cieplarnianych: dwutlenku węgla, dwutlenku azotu, metanu i chlorowęglowodorów. Największym winowajcą emisji CO2 jest węgiel, który stanowi 1/3 zużywanych na całym świecie paliw. Gazy te tworzą troposferyczną pokrywę, nazywaną "efektem cieplarnianym", która powoduje stopniowe ocieplanie się powierzchni planety. Nikt nie ma wątpliwości, że rozpoczynające się globalne ocieplenie ma źródło jedynie w działalności człowieka (Vitousek).
W ostatnich latach pojawiły się nadzieje na zredukowanie gazów cieplarnianych przez zastąpienie paliw kopalnych bardziej efektywnymi półprzewodnikami do konwerterów światła słonecznego w elektryczność - niestety, bez powodzenia (Cherfas). Jak stwierdzają Paul i Anna Ehrlichowie, konsekwencje globalnego ocieplenia zależeć będą od szybkości następowania zmian. Globalne ocieplenie uderzy przede wszystkim w kraje klimatu umiarkowanego, redukując zaopatrzenie w żywność, zmieniając rozkład opadów atmosferycznych, wywołując huragany, powodzie, w końcu całkowitą zmianę stref klimatycznych na planecie. Praktycznie oznacza to przetrzebienie i wymarcie istniejących gatunków roślin i zwierząt oraz kolonizację wolnych nisz przez gatunki ze stref bardziej odpowiednich.
Ehrlichowie mówią, że jeżeli będzie to się działo zbyt szybko, może mieć dramatyczne konsekwencje dla ludzkiego przeżycia: jeżeli będzie zbyt sucho dla upraw rolnych, tereny rolnicze bardzo się skurczą. Na koniec poziom oceanów podniesie się, być może ok. 200 stóp (ok. 70 m). Lodowce polarne zostaną stopione, pokrywając słoną wodą szeroką powierzchnię lądów, wysp i portów. Liczne narody zamieszkujące tereny nadbrzeżne i niżej położone kraje będą zmuszone do bezpowrotnej emigracji, tracąc swoje kulturowe dziedzictwo. Jeżeli to się stanie, będzie to rzeczywiście "globalna rewolucja" (King & Schneider), ale na pewno nie "rewolucja przetrwania" (Meadows 1992).
Czego musielibyśmy dokonać, aby powstrzymać ten rozwój sytuacji w naszym środowisku? Alexander King i Bertrand Schneider twierdzą, że trzeba by było:
zredukować emisję dwutlenku węgla we wszystkich krajach, co wymaga ograniczenia paliw kopalnych - postulat niemożliwy do wykonania do dziś;
odtworzyć tzw. "lasy deszczowe" w strefach tropikalnych - niestety, dziś nikt nie jest w stanie zatrzymać postępującej deforestacji;
rozwinąć alternatywne źródła energii - dotychczas w fazie zalążkowej;
oszczędzać energię i używać jej bardziej efektywnie - możliwe tylko w krajach wyżej rozwiniętych.
Mimo głosów delegatów wielu ekologicznych konferencji międzynarodowych nawołujących do zatrzymania tej katastrofy, globalne ocieplenie postępuje dalej naprzód. Stąd pojawia się silna opcja powstrzymania globalnego ocieplenia przy pomocy elektrowni nuklearnych jako środka redukującego gazy szklarniowe, jakkolwiek w tym przypadku składowiska plutonu musiałyby dramatycznie wzrosnąć, z wszystkimi strasznymi konsekwencjami. Nie ma rozwiązania dla globalnej zmiany klimatu (Makhijani).
Dziura ozonowa
Ostatnio dziura ozonowa została dobrze udokumentowana dla znacznych obszarów Ziemi. Dziura ta powstała w stratosferycznej powłoce ozonowej, chroniącej planetę przed nadmiarem promieniowania ultrafioletowego B (UV-B). Dziura ta została spowodowana przez emisję reaktywnych chlorowęglowodorów (CFC), powszechnie znanych w świecie pod handlową marką Du Ponta jako "freony" - mające szerokie zastosowanie, bezpieczne, niepalne zamrażacze. Gdy freony się rozkładają, wydzielają atomy chloru, chlor zaś reaguje z ozonem (O3), przekształcając go w powszechną postać tlenu (O2).
Można powiedzieć, że jako gatunek ludzki jesteśmy szczęściarzami, ponieważ dziura ozonowa została odkryta przypadkowo, dzięki dwu badaczom amerykańskim, którymi są Mario Molina i Sherwood Rowland (oraz dzięki Joe Farmanowi z British Antarctic Survey). Znikająca powłoka ozonowa mogła spowodować rozległą tragedię istot żyjących na Ziemi, z człowiekiem włącznie, przepuszczając rosnące ilości śmiercionośnego ultrafioletu-B do powierzchni Ziemi (Ehrlich & Ehrlich).
Tak więc na pewno żyjemy tylko dzięki szczęśliwemu przypadkowi. Czy następny przypadek będzie również szczęśliwy? Ehrlichowie mówią, że: zdolność czynienia przypadkowo szczęśliwych a niespodziewanych odkryć będzie odgrywać rosnącą, ważną rolę, jeśli cywilizacja ma przetrwać. Gdyby Sherry Rowland nie był szczególnie dociekliwy, mogłoby zabraknąć na czas podstawy do zinterpretowania obserwacji Joe Formana. Następna dekada zwłoki w kontrolowaniu chemikaliów niszczących ozon mogłaby stać się śmiercionośna (Ehrlich & Ehrlich).
Niezależnie od silnej opozycji ze strony zainteresowanych producentów, opinia publiczna potraktowała niebezpieczeństwo dziury ozonowej bardzo poważnie, wymuszając pewne zmiany technologii chemicznych. Zgodnie z ostatnimi wyliczeniami stosownie do Protokołu Montrealskiego stratosferyczna koncentracja chloru osiągnie szczyt w XXI w. na poziomie ok. 6 razy wyższym od pierwotnego i będzie spadać do poziomu pierwotnego do 2050r. Joe Forman dobrze to ujął: "Jesteśmy skazani na 60 lat niepewności" (....) Ludzkość musi żyć z tą 60-letnią niepewnością, ponieważ relatywnie mały i skoncentrowany przemysł oraz zadufany w sobie rząd (z braku dobrze poinformowanego, aktywnego elektoratu) może udaremnić niezbędne działania, jakie zostały podjęte dla więcej niż jednej dekady (Ehrlich & Ehrlich). Czy będziemy zmuszeni spać w dzień a żyć i pracować w nocy? Być może.
Zanieczyszczenia środowiska naturalnego
Zanieczyszczenie powietrza
Wraz ze wzrostem ogólnej liczby ludności, a co za tym idzie wzrostem jego działalności przemysłowej, znacznemu pogorszeniu uległ stan atmosfery ziemskiej. Nieustannie rosnące zapotrzebowanie na energię, doprowadziło do masowego spalania surowców i emitowanie zanieczyszczeń pochodzenia antropogenicznego. W dużych aglomeracjach miejskich widoczny jest, zwłaszcza rano, smog, który wywołany jest złożoną reakcją pomiędzy zanieczyszczeniami unoszącymi się w powietrzu przy udziale promieniowania pochodzącego ze Słońca. W stolicy Anglii - Londynie smog spowodował śmierć 4 tysięcy ludzi. Miało to miejsce w 1952 roku. Jednym ze składników smogu jest ozon, który w niskich strefach atmosfery jest silną trucizną. Jego korzystne działanie występuje tylko w górnych warstwach atmosfery. Atmosfera ziemska może być chroniona przed zanieczyszczeniami przy pomocy różnych sposobów, na przykład przez oczyszczanie spalinowych gazów, tj. odpylanie oraz odsiarczanie spalin, przez wzbogacanie paliw, przez stosowanie niekonwencjonalnych źródeł energii. Główna przyczyna zanieczyszczeń jest transport. W krajach Europy Wschodniej stan atmosfery jest bardzo zły, co gorsza nie jest nic robione, aby to zmienić. W dużych aglomeracjach miejskich tzw. „czarnego trójkąta”, czyli: Czechy, Śląsk oraz Zagłębie Rury przemysł ciężki odgrywa główna rolę. Jednakże brak jakichkolwiek przepisów powinien dziwić. Na tych terenach ilość dwutlenku siarki jest bardzo duża. W przypadku krajów rozwijających się główną przyczyną pogarszania się stanu atmosfery jest masowe przemieszczanie się przestarzałego najbardziej szkodliwego oraz zużywającego ogromne ilości energii przemysłu rafineryjnego oraz stalowego. Brak chęci oraz duże koszty sprawiają, że nie ma środków na rozpoczęcie unowocześniania produkcji. Należy, w obecnej sytuacji, podjąć jakieś radykalne decyzję w dziedzinie eliminacji lun chociażby minimalnej redukcji emitowanych zanieczyszczeń, gdyż ich aktualny obecny poziom przekracza maksymalne dopuszczalne wartości.
R E K L A M A |
Zanieczyszczenie wód
Zachowanie czystości zbiorników wodnych jest bardzo trudne w skali całego świata. W dużych aglomeracjach nie tylko woda w pobliskich rzekach budzi wiele zastrzeżeń, ale także woda z kranu, która powinna być nieskazitelnie czysta. Wciąż rośnie skażenie wody gruntowej oraz rzek, z których pobierana jest woda do picia. Woda zawierająca spływające do niej ścieki musi być oczyszczana, ale wszystkie możliwe techniki i preparaty nie są w stanie wyeliminować całkowicie występujących w niej zanieczyszczeń. Ścieki, które są produkowane w coraz większych ilościach, i które pochodzą z rolnictwa, przemysłu, oraz gospodarstw domowych pogarszają aktualny stan wód. Jedna z najważniejszych rzek Europy - Ren, jest zbiornikiem wody pitnej dla około 20milionów osób, to jednocześnie jest jedną z największych i zawierającą najwięcej zanieczyszczeń rzek na kuli ziemskiej. Co roku wprowadzane są około 10 tysięcy najprzeróżniejszych związków chemicznych. Kilka gałęzi przemysłu, takich jak: hutniczy, chemiczny, metalurgiczny powodują dostanie się do wody ogromnych ilości toksycznych substancji, które są szkodliwych dla człowieka Woda może być zanieczyszczano nawozami sztucznymi, pestycydami oraz gnojowicą stosowaną na szeroka skalę w rolnictwie.
Wody podziemna oraz powierzchniowa jest już bardzo zanieczyszczona, dlatego też zalecane jest nie wrzucanie do nich szkodliwych, toksycznych odpadów. Konieczne także jest poprawienie metod uzdatniania. Najbardziej przemyślaną i najkorzystniejszą metodą ochrony przed zanieczyszczeniami wód powierzchniowych jest redukcja produkowanych ścieków przemysłowych oraz ich oczyszczanie. Oczywiście istnieje odpowiednie prawo wodne, które ustala maksymalną wartość odpowiednich wskaźników zanieczyszczenia przez ścieki oczyszczone i wprowadzane do wód, ewentualnie do ziemi. Jednakże samo spełnienie tego takiego warunku nie jest wystarczające do uzyskania odpowiedniego pozwolenia na masowe odprowadzanie ścieków. Czystość wód może być poprawiona w wyniku wprowadzenia nowszych, wydajniejszych technologii, które powodują zmniejszenie ilości zanieczyszczeń w odprowadzanych ściekach m.in. poprzez zmniejszenie stosowania pestycydów.
Problem z dziura ozonową
Najbardziej zagrożona obecnie jest półkula południowa, tam obserwowany jest największy spadek zawartości ozonu. Na początku lat 90 całkowita zawartość ozonu zmniejszyła się tam o połowę w stosunku do lat 80. Najbardziej jest widoczna w okresie wiosennym. (wrzesień-listopad). Stąd wywodzi się określenie- dziura ozonowa. Na półkuli północnej zmniejszanie się zawartości ozonu ma miejsce w średnich szerokościach geograficznych. Różnica wynosiła około 10-20% w stosunku do lat poprzednich. Wiele wskazuje na to, że główną przyczyną są szkodliwe na atmosfery substancje, które dostraja się tam w wyniku gospodarczej działalności człowieka. Są to freony i halony. Szkodliwe dla warstwy ozonowej są także tlenki azotu, które są emitowane do atmosfery w wyniku spalania paliw przez silniki samolotów oraz samochodów. Wszystkie te wymienione substancje działają bardzo destrukcyjnie na warstwę ozonowa, powodując łańcuchowy proces rozpadu. W wyniku promieniowania ultrafioletowego z freonów uwalniany jest chlor, który wchodząc w reakcję z ozonem, powoduje wyzwolenie tlenu i tlenku chloru.
Powłoka ozonowa to naturalny filtr, który chroni wszystkie organizmy żywe przed niebezpiecznym promieniowaniem ultrafioletowym. Zmniejszona ilość ozonu wpływa niekorzystnie na łańcuch pokarmowy oraz zmniejsza ogólną produkcję rolną. Promieniowanie ultrafioletowe obniża z jakość oraz obfitość zbiorów. Spadek zawartości ozonu prowadzi do nasilenia się wielu niekorzystnych, szkodliwych dla zdrowia zmian klimatycznych, takich jak: zwiększenie się ilości nadfioletu, który dociera do Ziemi, który wpływa niekorzystnie na nasilenie się efektu cieplarnianego.
Wciąż trwają badania nad zmniejszeniem dziury ozonowej. Liczne sympozja naukowe maja na celu znalezienie najlepszego rozwiązania dla tego, wciąż nasilającego się, problemu. Obecnie dziura ozonowa ma wielkość 28 milionów km2. Międzynarodowy Dzień Ochrony Warstwy Ozonowej ma miejsce 16 września.
Niestety w naszym kraju nadal są używane produkty zawierające freon, który został wycofany z produkcji w innych państwach. Protokół montrealski w jest w naszym kraju należycie przestrzegany. W 2003 roku w porównaniu z rokiem 2002 dziura ozonowa nad Antarktydą zwiększyła się rozmiarów 8 milionów km2.
Problem z efektem cieplarnianym
Efekt cieplarniany polega na wzroście temperatury atmosfery. Wzrost ten jest spowodowany występowaniem gazów cieplarnianych, nazywanych także często gazami szklarniowymi. Gazy te są w stanie przepuścić dużą ilość promieniowania pochodzącego ze Słońca do powierzchni ziemskiej. Powierzchnia Ziemi jest w stanie pochłonąć promieniowanie oraz zamienić je w ciepło. Część promieniowania ulega odbiciu, zaś nagrzana powierzchnia Ziemi jest w stanie emitować promieniowanie długofalowe, które jest pochłaniane przez atmosferę.
Występuje promieniowanie zwrotne, czyli energia, która jest przekazana atmosferze z powrotem oddawana powierzchni Ziemi i małej części emitowana jest do przestrzeni kosmicznej.
Wraz z gwałtownym rozwojem przemysłu wzrosła ilość gazów, które powodują efekt cieplarniany. Wraz ze wzrostem ilości szkodliwych gazów, tym więcej jest zatrzymywanej energii, która powinna być wyemitowana pod postacią promieniowania. Jedna z przyczyn efektu cieplarnianego są freony, które są stosowane w rozpuszczalnikach, substancjach pianotwórcze oraz w nośnikach w opakowaniach aerozolowych, ale głównie ciecze chłodnicze. Zgodnie z protokołem montrealskim emisja gazów powinna być ograniczona. W przypadku ciągłego wzrostu emisji gazów cieplarnianych temperatura rosłaby wciąż w dużym tempie. W przeciągu następnych 10 lat temperatura globu mogłaby wzrosnąć o 0,3°C Szacowanie ilości emitowanych gazów cieplarnianych musi być przybliżone, zaś przewidywania klimatyczne są dosyć ryzykowne, gdyż zależą także od innych czynników. Rola chmur, dwutlenku węgla oraz oceanów odgrywa dosyć duża rolę w problemie cieplarnianym. Chmury na dużych wysokościach mają są również czynnikiem zwiększającym efekt cieplarniany, podczas gdy chmury niskie, odbijające w przestrzeń część promieniowania słonecznego, działają w odwrotnym kierunku. Siedem miliardów ton chemicznie związanego węgla jest wyrzucane w każdym roku do atmosfery, na skutek działalności człowieka. Około połowa tej wartości pochłaniana ocean, nazywany często planetarnym śmietnikiem dwutlenku węgla. Wraz z ociepleniem globalnym wiążą się takie zjawiska jak: susze, powodzie, cyklony, trąby powietrzne, huragany, plagi głodu, niekorzystne zmiany warunków bytowania, zmiany działalności gospodarczej, liczne przemieszczania się populacji, nasilające się napięcia międzynarodowe, wojny itp. Około 66% emitowanego przez nasz kraj dwutlenku węgla pochodzi z prosperujących zakładów energetycznych. Znacznie mniejszy udział mają transport oraz przemysł. Metody wytwarzanie energii od zawsze wiązały się niekorzystną ingerencja w środowisko naturalne. Nigdy zakłady energetyczne nie działały w sposób obojętny dla środowiska. Problem istniał i nadal jest problemem wartym do zastanowienia. Wymaga wielu zmian i ludzkiej chęci. Przyroda nie jest w stanie sama zaadoptować się w niekorzystnych, wywołanych działalnością człowieka, warunkach środowiskowych. Problem ten różne podłoża i zasięg. Należy globalnie ograniczyć emisję gazów szklarniowych oraz emisję freonów.
Problem z kwaśnymi deszczami
Kwaśne deszcze stanowią duże zagrożenie dla ludzkiego zdrowia ludzi. W wyniku kwaśnych deszczów ma miejsce: korozja różnorodnych metalowych budowli, degradacja środowiska (zakwaszenie gleb) oraz obumieranie lasów. Gdzie powstają kwaśne deszcze? Odpowiedz jest oczywista, powstają tam, gdzie atmosfera ziemska jest narażona na długotrwałą emisję zanieczyszczeń (siarka oraz tlenki azotu- pochodzące ze źródeł naturalnych, takich jak: czynne wulkany lub sztucznych, takich jak: spaliny pochodzące z ogromnych elektrowni oraz elektrociepłowni, które są zasilane paliwem, w skład których wchodzi siarka oraz jej związki). Kwaśne deszcze mogą powstać także w transporcie oraz w rolnictwie. Czasami mamy do czynienia z takim przypadkiem, że kwaśne deszcze są obecne na terenach bardzo odległych od potencjalnych źródeł zanieczyszczenia. Projekty mające na celu przeciwdziałanie powstawania kwaśnych deszczy są obecnie bardzo pożądane, gdyż problem ten stał się międzynarodowy.
Skutki kwaśnych deszczy:
- działają destrukcyjnie na florę oraz faunę;
- powodują wiele chorób związanych z układem oddechowym;
- powodują przyspieszenie procesu korozji konstrukcji metalowych, ale także różnorodnych zabytków.
Sposoby zapobiegania szkodliwego działania kwaśnych deszczów:
- budowaniu instalacji, które mają na celu wyłapywanie tlenków siarki oraz azotu z emitowanych do atmosfery ziemskiej;
- rezygnacja z paliw zawierających duże ilości siarki.
Zmniejszenie zużycia produktów ropopochodnych oraz węgla w różnych gałęziach przemysłu powoduje zmniejszenie emitowanej ilości dwutlenku siarki. Niestety ilość tlenków azotu nieustannie rośnie, ponieważ zwiększa się ilość użytkowanych samochodów. Niepokoi także produkcja toksycznych i szkodliwych gazów w biednych krajach.