Spis treści
Wprowadzenie
Wstęp
I. Jak należy rozumieć religię
II. Jak prowadzić dialog pomiędzy buddyzmem a chrześcijaństwem
III. Świeckie wprowadzenie do buddyzmu
IV. Podstawowe cechy chrześcijaństwa
V. Porównanie buddyzmu i chrześcijaństwa
VI. Z punktu widzenia praktykującego buddysty
VII. Wyjaśnienie nieporozumień dotyczących buddyzmu
VIII Nauki chrześcijańskie w nowym świetle
IX. Przekroczyć próg wyzwolenia
Wstęp
W marcu 1995 roku paru polskich buddystów napisało do mnie list z prośbą o nadesłanie odpowiedzi na pytania dotyczące uwag które znalazły się w książce Papieża Jana Pawła II "Przekraczając Próg Nadziei". Niestety widać wyraźnie, iż uwagi oparte są na niezrozumieniu nauk buddyzmu. Jednak wszelkie wyjaśnienia podane nie-buddystom, którzy są nieufnie nastawieni do nauk buddyzmu, mogą wzbudzić jeszcze więcej wątpliwości i kontrowersji. Aby uniknąć tak niepożądanych konsekwencji nie odesłałem odpowiedzi na pytania zawarte w liście lecz umieściłem je w mojej pracy.
Katolicka "Nadzieja" oparta jest na wierze, nie koniecznie musi ona przemawiać do ludzi innych wiar. Buddyjskie nauki o "Wyzwoleniu" dotyczą stanu, który może zostać urzeczywistniony przez każdego, poprzez praktykę. Jako osoba w pełni praktykująca dokonałem paru przemyśleń które są ważne dla skutecznego poszukiwania Wyzwolenia. Wobec tego pomyślałem sobie, że napisze książkę zatytułowaną "Przekraczając Próg Wyzwolenia". Byłem jednak zbyt zajęty moimi aktywnościami buddyjskimi aby podjąć się tej pracy.
Wtedy miałem kilka snów, które zainspirowały mnie do tej pracy. W jednym z owych snów rozsuwałem zasłony, które uniemożliwiały dużej grupie ludzi wzięcie udziału w przyjęciu weselnym, udekorowanym dużymi drzewami - ozdobami wiszącymi na ścianach - jedno z nich miało biały sferyczny krąg po środku, drugie - figurę Jezusa na Krzyżu. Według mnie biały krąg wskazuje na buddyjską naukę o naturze Buddy.
Budda uczył nas sposobu w jaki można uwolnić się od cierpień żądzy, nienawiści i głupoty. Gdy osiągnie się taka wolność, pojawia się w oparciu o nią silne poczucie szczęścia, spontanicznie powstaje nadzieja. Istotnymi zasadami nauk są: Brak Przywiązania i Otwarcie. W rezultacie tego buddyści są tolerancyjni wobec innych wiar i często asymilują wierzenia lokalne. W historii buddyzmu nigdy nie było Świętej Wojny czy Inkwizycji.
W roku 1991 wygłosiłem wykład publiczny, na temat nietrwałości, w Lexington Wirginia, na zaproszenie Washington and Lee University. Po wyjaśnieniu powodów dla których podjąłem praktykę śpiewania mantr zachęciłem publiczność, której większość stanowili ludzie Zachodu, aby wytworzyła w sobie nawyk śpiewania "Modlitwy Jezusowej". To ilustruje pewną otwartość buddyzmu. Co więcej, z buddyjskiego punktu widzenia "Modlitwa Jezusa" jest również częścią Dharmakaji, wobec tego również może prowadzić ku doświadczeniu absolutu czy pełni Dharmakaji. Innymi słowy, "Modlitwa Jezusowa" może również prowadzić do Oświecenia.
Uważnie przeczytałem książkę Papieża, robiąc notatki i nagrywając swe uwagi. W niniejszej pracy przedstawię komentarz do zarzutów jakie Papież postawił wobec buddyzmu i które zawarte są w jego książce. Zakres mojej książki wykracza poza kilka komentarzy. Dokonałem porównania buddyzmu i chrześcijaństwa; jednocześnie przekazałem chrześcijanom kilka sugestii. Moje myśli na temat Wyzwolenia przedstawiłem w rozdziale ostatnim.
W sierpniu 1991 Papież Jan Paweł II zaszczycił mnie listem potwierdzającym otrzymanie moich publikacji. List ten zawarty został na początku książki. Czytając książkę Papieża dowiedziałem się że ma on wielką wiarę w Marię. Na moim ołtarzu jest też posążek Marii trzymającej małego Jezusa, prezent od mojej młodszej siostry która jest katoliczką i dawniej służyła jako sekretarka Arcybiskupa Tajwanu. Ulubionym przesłaniem Papieża jest "Nie lękajcie się!". Wraz z błogosławieństwem buddyjskiego strażnika Bodhisattwy Wei-tuo rozprowadzałem zdjęcia z "Ofiarowaniem Nieustraszoności". To zdjęcie oraz dwie chińskie pieczecie, wyrzeźbione przez Upasakę Tan Song Yu (znaczące: "Pieczęć Opiekuna Bodhisattwy Wei-tuo" oraz "Nie lękajcie się") zostały zawarte na początku mojej książki. Ciekawe było ujrzenie naszych tajemniczych związków karmicznych z przesłaniem Papieża.
Moja orientacja wydaje się może ludziom o nowoczesnym, akademickim wykształceniu nieco subiektywna w tym lub innym miejscu. Jednak zdecydowałem wypowiadać się bezpośrednio, z punktu widzenia praktykującego. Wgląd religijny można uzyskać jedynie dzięki pełnej oddania praktyce. Poprzez wyrażenie krytyki dajemy upust butnej i pełnej dumy postawie wymagania dowodów. Nieodłącznym i koniecznym wstępnym urzeczywistniania duchowej prawdy jest skromność i otwartość umysłu. Każda osoba która jest zainteresowana komentowaniem różnych religii powinna uzyskać pewien wgląd, wynikający z praktyki. W przeciwnym razie można prowadzić wiele niepotrzebnych badań przy całkowitej nieznajomości praktycznej strony doświadczenia duchowego.
Podczas pracy nad tą książką miałem wiele inspirujących snów, które wskazywały jak mogę podnieść wartości tej pracy, postępowałem więc zgodnie z tymi wskazaniami. Jestem wdzięczny Mistrzowi i Buddzie za przewodnictwo oraz inne oznaki błogosławieństwa. Mam nadzieję, iż niniejsza praca powiększy zrozumienie nauk buddyjskich wśród nie-buddystów, szczególnie zaś wśród chrześcijan.
Mam też nadzieje, że moje sugestie skierowane w stronę chrześcijaństwa zostaną przez chrześcijan przyjęte życzliwie. Przecież główny nacisk w naukach chrystusowych spoczywa na realizacji nauk uniwersalnej miłości i zbawienia. Poprzez urzeczywistnienie tego, co nam wszystkim wspólne - pragnienia duchowego rozwoju, który pozwala na realizację Prawdy, dzięki obopólnemu zrozumieniu oby dane nam było żyć w harmonii i pokoju, wzajemnie czerpiąc pożytki i wsparcie ze strony naszych duchowych tradycji.
Yutang Lin
Świeto Środka Jesieni 1995
El Cerrito, Kalifornia
1. Jak należy rozumieć religię
Pod nazwą religii kryje się wiele rodzajów ludzkiej aktywności. Tutaj zajmuje się wyłącznie religiami które wychodzą poza prymitywny kult sił nadprzyrodzonych i postulują powszechne zbawienie wykraczając poza ograniczenia czasu, przestrzeni i innych czynników wyróżniających. Religia powinna być oparta na doświadczeniach duchowych które wykraczają poza zwykła sferę ludzkich doświadczeń zmysłowych, emocjonalnych i pojęciowych. Religia jest sposobem dotarcia do rzeczywistości leżącej poza granicami percepcji ludzkich zmysłów, bez uciekania się do środków sztucznych, Jest drogą życia na której możliwy jest rozwój oraz istnienie w pokoju i harmonii.
Religie jako nauki wyrażają nadzwyczajne doświadczenia oraz wgląd w prawdziwa naturę rzeczywistości. Próby wyrażenia takich treści często mają miejsce przy użyciu zwyczajnych środków porozumienia. Jednak z powodu istnienia pewnych ograniczeń pojawiają się bariery komunikacyjne napotykane lub czasami stwarzane. Niemądre jest porzucenie duchowego rozwoju czy poszukiwania ścieżki z powodu nieuniknionego uwikłania w ograniczającą naturę pojęć i teorii. Zamiast debatowania na temat teologii i filozofii o wiele lepiej jest uzyskać wgląd, dzięki pełnej oddania praktyce duchowej. Jeżeli nie praktykuje się pod przewodnictwem doświadczonego nauczyciela to trzeba wzorców, zasad i teorii, które kierują praktyką i życiem zgodnym z właściwym podejściem religijnym. Tym samym konieczne jest też studiowanie i zdobycie właściwego zrozumienia teoretycznych nauk religii.
Mówiąc ogólnie, nauki teoretyczne religii powinny zostać zaadaptowane i stosowane w całej rozciągłości. Gdy postrzega się religię jako objawienie wtedy pełna i całkowita akceptacja jest rozsądna. Jeżeli jednak wymagamy, aby nauki odpowiadały pewnym standardom zwyczajnego ludzkiego pojmowania wówczas nigdy nie będziemy w stanie wyjść poza ograniczenia naszych zmysłów. Pewne fragmenty systemu nauk religijnych mogą nie sprostać ścisłej analizie filozoficznej. Niemniej jednak, pod nieobecność nowego systemu czy paradygmatu, opartego na doświadczeniach objawionych, rozsądnym będzie zwyczajne przestrzeganie ustalonego porządku: istota religii może zostać zrozumiana i urzeczywistniona przez podążanie taką pozornie niezadowalającą ścieżką.
Na przestrzeni lat istotne nauki religijne stopniowo staną się zrozumiałe dla wytrwale praktykującego, tym samym możliwym będzie przejście do porządku dziennego nad trudnościami teoretycznymi. Jednak w oczach początkującego lub outsidera, którym brakuje wystarczającego doświadczenia duchowego do uzyskania zupełnej pewności, części nauk lub trudności techniczne będące w opozycji do wiedzy naukowej, mogą stać się nie przekraczalną barierą. Ważnym jest by zrozumieć, że nauki duchowe zostały objawione ludziom w konkretnym otoczeniu czasowo-przestrzennym, miejscu i czasie. Istota nauk duchowych istnieje wiecznie; powinnyśmy, więc zajmować się wyłącznie tą częścią istotną, która znalazła zastosowanie w dawnych czasach i odległych miejscach, wciąż też znajduje zastosowanie u nas.
Religie są świadome swych ograniczeń pojawiających się, jeśli nauki są traktowane dosłownie. Powinny, więc zwracać na to baczną uwagę, mądrze postrzegając trudności. W innym razie teoretyczne spekulacje je przygniotą. Kościół katolicki jest w pełni świadomy teologicznej trudności istniejącej w nauczaniu o zasadzie zła i piekle jako wiecznej karze, które jest trudne do zrozumienia w schemacie wszechmocnego i miłościwego Boga. W rezultacie tego kościół katolicki woli raczej milczeć w odpowiedzi na pytanie, „kto pójdzie do piekła". Powinnyśmy szanować taką uczciwość, pokazującą ograniczoność wiedzy kościoła. W buddyzmie często podkreśla się, iż Budda nie wyrzekł ani jednego słowa którego ludzie mogli się uchwycić, mimo iż nauczał przez 49 lat a zbiór nauk buddyjskich jest ogromną biblioteką. Nikt nie może zarzucać buddyzmowi bycia w tej kwestii paradoksalnym. Klucz do zrozumienia leży w ciągłym pamiętaniu o wrodzonych ograniczeniach języka i formy oraz potrzebie podjęcia praktyki, która umożliwia osiągnięcie duchowej formy prawdy leżącej poza ograniczeniami koncepcji i zwykłych doświadczeń.
Niektórzy kaznodzieje czasami przekazują swym wyznawcom własne, subiektywne interpretacje religii innych niż własna, mówiąc, iż są one czymś niższym lub po prostu stanowią odgałęzienie ich własnej religii. Nie mniej jednak, jedynym usprawiedliwieniem ich roszczeń interpretacyjnych jest własne przekonanie oparte na wierze w swoją religię. Mądrym było by powstrzymanie się od takich samolubnych wartościowań. Jakkolwiek, jeżeli takie stwierdzenia oparte są na doświadczeniach duchowych, nawet, jeśli nie będą one przez większość przyjęte jako godne zaufania, wciąż mogą jednak zainspirować poszukujących, a więc są warte uwagi.
2. Jak prowadzić dialog między buddyzmem a chrześcijaństwem.
Religie twierdzą, iż nauczają prawdy. Oceniając z punktu widzenia nauk jednej religii, inne religie są niekompletne, niezrozumiałe lub fałszywe. Często wiara religijna ludzi wykracza poza wyjaśnienia racjonalne, w konsekwencji tego dialogi pomiędzy religiami są bardzo trudne i często kończą się na obmowie i oskarżeniach. Tak, więc, przyjęcie, że jedna religia przewyższa drugą zwykle utrudnia jasne zrozumienie obydwu i sprawia, że porozumienie się jest niemożliwe,. W jaki sposób możemy przezwyciężyć takie trudności?
Wydaje się mi iż podejście meta - religijne w takich sytuacjach może wskazać drogę ku pomocnemu dialogowi pomiędzy religiami. Takie podejście zakłada trzy kroki:
Rozpoznanie ogólnych cech i funkcji religii, rozpatrywanych jako system zbawienia (wyzwolenia).
Opisanie poszczególnych cech każdej z religii, rozpatrywanych zgodnie z ogólnym zarysem badania ustalonym powyżej.
Porównanie religii i próba rozpoznania podobieństw i różnic, szczególnie zaś - rozróżnienie rozbieżności i wynikających z nich różnic drugorzędnych.
Można tym sposobem przeprowadzić bezstronne porównanie a dalej przejść do dialogu, który pozwoli poznać metody pracy stosowane na obu ścieżkach duchowych. Wtedy łatwiejsze będzie osiągnięcie harmonii.
Zgodnie z powyższymi rozważaniami ustaliłem pewne kryteria, będące pierwszym krokiem w moim programie studiów meta-religijnych.
Każda religia, jako system zbawienia, posiada następujące cechy:
Ofiarowuje pogląd na świat i życie, ukazując próżność światowych dążeń i ścieżek.
Podaje wyjaśnienie powodów istnienia cierpienia i smutku w świecie.
Ujawnia istnienie wiecznych, transcendentalnych stanów bytu, które są osiągalne.
Zapewnia przewodnictwo umożliwiające osiągnięcie wiecznego wyzwolenia.
Religia jako system zbawienia posiada następujące funkcje główne:
Służy jako duchowe schronienie dla swych wyznawców.
Jest źródłem siły i otuchy dla wiernych.
Jest przewodnikiem poprzez życie.
Zapewnia wiernym rozwój i wzrost duchowy.
W kolejnych rozdziałach będę starał się opisać buddyzm i chrześcijaństwo z punktu widzenia tych właśnie charakterystyk. Dzięki temu łatwiej będzie dokonać bezstronnego porównania ich głównych cech oraz różnic, co do sposobów wypełniania głównych zadań obu religii.
Zanim przejdę do tych spraw muszę przypomnieć czytelnikom, co następuje. Zarówno buddyzm jak i chrześcijaństwo są religiami opartymi na duchowych doświadczeniach. Przeszły one próbę czasu i rozprzestrzeniły się na cały świat. Powodem tego jest przede wszystkim fakt, iż poszczególne linie przekazu nauk duchowych w obrębie obu religii pozostały silnie złączone ze swymi duchowymi źródłami. Wobec tego obie religie nie mogą być uważane za jakieś systemy teoretyczne czy teorie duchowej podróży. Obie wierzą w moc i siłę zbawczą ich duchowego dziedzictwa i obie pomagają ludziom w wyjściu poza światowe ograniczenia, kłopoty czy kalkulacje. Obie religie nauczają o cierpieniach i smutkach światowego życia, o nietrwałości ludzkiego istnienia oraz o wiecznym zbawieniu i wyzwoleniu od cierpień i upadków nietrwałej egzystencji. Te podobieństwa między buddyzmem i chrześcijaństwem stwarzają podstawę do poprawy wzajemnego zrozumienia. Dobrze wiemy, iż istnieją różnice między chrześcijaństwem a buddyzmem. Warto oczywiście poznawać owe różnice, aby dojść do prawdy, lecz robiąc to należy uniknąć gwałtownej krytyki, która mogłaby wywołać bezcelowe spory i konfrontacje. Podejściem doskonałym będzie wyjaśnienie różnic w sposób naturalny. Należy pozostawić ocenę i wybór czytelnikom. Jeżeli dostrzeżemy fakt, iż obie religie dążą do harmonii, będzie to właściwe podejście do kontrowersyjnego tematu porównania różnic. Poprzez studia porównawcze tych dwóch religii, a faktycznie każdego rodzaju religii, badacz pragnie ofiarować twórcze wnioski promując tym samym harmonie i rozwój duchowy. W sytuacji idealnej studia takie mogą rzucić nowe światło w kierunku urzeczywistnienia najwyższej prawdy.
3. Świeckie wprowadzenie do buddyzmu
Poniżej przedstawione zostało krótkie wprowadzenie do buddyzmu z punktu widzenia świeckich praktykujących, oparte na ogólnej charakterystyce głównych cech religii, zdefiniowanych powyżej.
Budda nauczał o cierpieniu i o nietrwałości. Nie był to pogląd pesymistyczny, lecz obiektywna obserwacja życia i świata. Prawem życia jest nietrwałości zaś cierpienie jest nieuniknione. Prędzej czy później wszyscy musimy stawić się czoła chorobie, starości, utracie bliskich i śmierci. Świat, w którym żyjemy podlega klęskom naturalnym lub stworzonym przez człowieka zaś związki międzyludzkie są często dalekie od ideału. Faktycznie wszystkie istoty czujące cierpią z powodu nietrwałości życia.
Istoty czujące podzielić można zgodnie z geografią na sześć światów: istoty niebiańskie, półbogowie (sansk. asura), istoty ludzkie, zwierzęta, głodne duchy (sansk. preta) oraz istoty piekieł. Wszystkich dotyczy Prawo Przyczyny i Skutku. Warunki życia istot są w różnym stopniu zdeterminowane przez przeszłe działania i motywacje danej istoty oraz działania innych. Działając pod wpływem samolubstwa istoty są uwięzione w świecie wzajemnych relacji, z życia na życie uwikłane cierpieniem i przemijalnością własnego ciała i otoczenia, stwarzając wędrówkę poprzez odrodzenie w sześciu światach cyklicznej egzystencji.
Budda pragnął WYZWOLENIA od cierpienia wędrówki przez życie i śmierć, wobec tego opuścił rodzinę i kraj, wybierając życie ascety. Dzięki pełnej oddania praktyce zrozumiał prawdę o przyczynie cierpienia - stwierdził, iż jego korzeniem jest nasze poczucie JA, tworzące ograniczenia wynikające z naszego samolubstwa. Budda zrozumiał też, że ścieżka do Wyzwolenia nie wiedzie poprzez ekstremalne praktyki ascetyczne, lecz jest drogą środkową, harmonizowana poprzez mądrość i współczucie. W zastosowaniu praktycznym mądrość buddyjska jest brakiem przywiązania, podczas gdy buddyjskie współczucie jest służeniem i niesieniem pomocy, które wiodą ku Wyzwoleniu. Dzięki swej mądrości pilnej praktyce Budda osiągnął Wyzwolenie z cierpienia gdyż całkowicie usunął jego korzeń - poczucie JA, które zwykle pozostaje niezauważone. Tym samym na zawsze uwolnił się od żądzy, nienawiści i niewiedzy. Takie osiągnięcie nazywa się Całkowitym Oświeceniem. Dzięki przejrzystości swego pierwotnie czystego stanu istnienia Budda dokonał interpretacji rzeczywistości, która nie tylko służy wyjaśnieniu naszych doświadczeń, lecz prowadzi nas również ku odzyskaniu naszej pierwotnej czystości. Świat, którego doświadczamy jest uwarunkowany, zależny od wzajemnych interakcji wszystkich jego komponentów. Gdy zrozumie się tą prawdę oczywistym staje się fakt, iż nie istnieje jakaś przyczyna, którą można by uznać za czynnik determinujący wszechświat i jego istnienie. Chwytanie się wyobrażenia JA jest spowodowane niewiedzą dotyczącą nietrwałości zjawisk. Wyzwolenie jest możliwe dokładnie, dlatego iż cierpienie również posiada naturę nietrwałości i jest uwarunkowane. Gdy postrzega się uwarunkowaną naturę zjawisk można uwolnić się od przywiązań, usunąć splamienia światowych uwarunkowań i węzłów i osiągnąć wolność przez powrót do naszej pierwotnej czystości. W owej czystości wszystko jest postrzegalne jako jedność, dzięki czemu możliwe jest podjęcie pełnej współczucia służby na rzecz wszystkich czujących istot. Nasza pierwotna czystość nazywana jest Naturą Buddy lub Pustą Esencją w teoriach buddyjskich. Urzeczywistnienie tej esencji jest stanem nieograniczalności obejmującym wszystkie zjawiska i nazywa się Dharmakaja. Uwarunkowana natura zjawisk oznacza również, że Wyzwolenie można osiągną poprzez dokonanie zmian, które wynikają z działań pełnych determinacji i wytrwałego wysiłku. Zwykle procedura praktyki zalecana w buddyjskich pismach składa się z przestrzegania zasad moralnych, kultywacji praktyk kontemplacji i medytacji, które umożliwiają osiągnięcie oświeconego wglądu. Zasady moralnego zachowania potrzebne są, aby praktykujący mogli przejść bez przeszkód ku oczyszczeniu i praktyce współczucia.
Praktyki medytacyjne pomagają uspokoić umysł, powstrzymać go od rozproszenia i od senności, utrzymują czujność i koncentrację. Medytacji używa się też by wzmocnić wgląd w naturę rzeczywistości nauczany przez Buddę. Tylko w głębokiej medytacji możliwe jest wydobycie na powierzchnię ukrytych w podświadomości złudzeń i przywiązań, które mogą wówczas być rozpoznane jako złudzenia. Dzięki medytacji stopniowo odzyskuje się pierwotną czystość. Poprzez wytrwałe podążanie ścieżką życia buddyjskiego, pełną pilnej praktyki, mądrość i współczucie zostają naturalnie pobudzone, przenikając nasze codzienne czynności. Poszerzy się nasz ogląd świata, jednocześnie samolubne zainteresowania i tendencje osłabną. Nasza troska i dobroć nie będą ograniczone do osobistych związków lub motywacji zysku, lecz w sposób naturalny rozprzestrzenią się dla wszystkich istot czujących. W rezultacie tego żyć będziemy w pełnej pokoju równowadze z głębokim poczuciem szczęścia i wolności.
W oparciu o powyższą notę wprowadzającą można zsumować główne cechy buddyzmu jak następuje:
Życie jest nietrwałe a cierpienie nieuniknione. Istoty czujące są zmuszone do kolejnych odrodzeń w światach pełnych cierpienia (transmigracja).
Korzeniem cierpienia w światach transmigracji jest nasze poczucie JA.
Oświecenie jako absolutna wolność od JA i od transmigracji jest możliwe do osiągnięcia.
Należy przyjąć praktykę buddyjską i pełną współczucia służbę innym jako drogę do celu - osiągnięcia Oświecenia.
4. Podstawowe cechy chrześcijaństwa
Podstawowe zasady nauk chrześcijańskich ukazane zostały poniżej moimi słowami. Podkreślam indywidualną prezentację mojego zrozumienia nauk chrześcijańskich - różni się ona od katechizmów kościołów chrześcijańskich tym, iż nie jest ukazana jako artykuł wiary, lecz jako ogląd z punktu widzenia outsidera. Nie mniej jednak nie jest to krytyczny głos niewierzącego, lecz pełen sympatii i obiektywności ogląd. Jezus wielokrotnie ukazał mi się we snach. Podążając za wskazówkami mojego nieżyjącego mistrza, jogina C.M. Chena, odprawiałem, ofiary ognia dla świętych chrześcijaństwa przy każdym Bożym Narodzeniu i każdej Wielkiej Nocy przez ostatnie 23 lata. Widać, więc jasno, iż darzymy świętych chrześcijaństwa pełnym szacunkiem. Poniżej wyjaśnię to szczegółowo.
Absolutna, ostateczna rzeczywistość jest doskonała i nieograniczona, poza ludzkim zrozumieniem. W oparciu o objawienia sformułowania została teologia, której zadaniem jest prowadzenie ludzi ku harmonii z najwyższą rzeczywistością, która nazywa się Bóg. Zgodnie z ludzkim pojmowaniem uważa się Boga za Pierwszą Przyczynę, Stworzyciela. Celem wszystkich żyjących istot jest urzeczywistnienie jedności z Bogiem, który jest rzeczywistością ostateczną.
Życie ludzkie pełne jest smutków. Nieszczęścia są spowodowane egoizmem który neguje bożą chwałę, będącą pełną współczucia miłością uniwersalną. Korzeniem wszystkich cierpień w naszej egzystencji światowej jest podstawową niewiedzą, którą narzuca ograniczoność ludzkiej percepcji i wiedzy, powodująca niemożność znalezienia zadawalającego sposobu życia w zgodzie z wolą bożą i bożą miłością. Zło jest odrzuceniem miłości Boga. Wpływ zła manifestuje się jako grzechy różnego rodzaju. Podstawowa niewiedza, polegająca na zawierzaniu ograniczonej wiedzy ludzkiej zamiast wypełniania przykazań bożych, określona została w teorii jako grzech pierworodny, nieszczęsne dziedzictwo spowodowane kulturowym uwarunkowaniem istot ludzkich.
Dla zbawienia wszystkich istot ludzkich z ich grzechów, aby mogły osiągnąć życie w niebie z Bogiem, Bóg wcielił się w Jezusa z Nazaretu, który określany jest jako syn Boży. Poprzez absolutną ofiarę na krzyżu zbawienie wszystkich istot ludzkich stało się możliwe. Jezus zmartwychwstał w trzy dni po swej śmierci krzyżowej. Istoty ludzkie mogą otrzymać ową łaskę zbawczą jedynie i wyłącznie poprzez akt wiary w Jezusa. Bez łaski Jezusa człowiek jest skazany na wieczne potępienie w piekle. Aby zapewnić sobie życie w całkowitym poddaniu się woli bożej chrześcijanin powinien kochać Boga ponad wszystko, miłować innych jak siebie samego, przestrzegać się przykazań bożych, modlić się regularnie do Pana i brać udział w zgromadzeniach kościelnych. W przypadku przekroczenia przykazań chrześcijanin powinien wyrazić skruchę i prosić Boga o przebaczenie, zwykle za pośrednictwem księdza poprzez sakrament spowiedzi świętej. W ten sposób chrześcijanin zapewnia sobie wstęp,do nieba po śmierci.
W oparciu o powyższe wprowadzenie można następująco zsumować główne cechy chrześcijaństwa:
Ludzkie życie jest skończone i pełne cierpienia, pełne jest zła i grzechu.
Ludzkie cierpienia wywodzą się z grzechu pierworodnego, który polegał na nieposłuszeństwu przykazaniom bożym i na podążaniu za własną wolą.
Zjednoczenie z bogiem w Niebie jest najwyższym celem istot ludzkich, które w Niebie żyć będą wiecznie i szczęśliwie.
Poprzez swą ofiarę na krzyżu Jezus umożliwił zbawienie wszystkich, którzy wierzą, iż był on synem Boga i mają weń wiarę. Chrześcijanin może zapewnić sobie miejsce w Niebie poprzez życie pełne uniwersalnej miłości, w zgodzie z przykazaniami bożymi.
5. Porównanie buddyzmu i chrześcijaństwa
1. Wspólny wątek w buddyzmie i chrześcijaństwie
Rzeczywistość absolutna jest nieskończona, niezależna, leży poza zwykłym ludzkim doświadczeniem i zrozumieniem. Wszystko dzieje się w rzeczywistości absolutnej. Istoty ludzkie cierpią gdyż straciły łączność z ową rzeczywistością absolutną. Powodem utraty jedności z nią są przeszkody, stworzone przez samych ludzi. Jeżeli będzie się postępować zgodnie ze wskazówkami zawartymi w duchowych objawieniach możliwe jest usunięcie owych przeszkód poprzez praktykę duchową. Rezultatem tego będzie osiągnięcie szczęśliwego pojednania z absolutną rzeczywistością. Powyższe uogólnienie wydaje się dobrze określać podstawowy wątek zarówno buddyzmu jak i chrześcijaństwa.
W celu przekroczenia barier oddzielających ograniczone ludzkie bytowania od nieskończonej rzeczywistości absolutnej nauczyciele duchowi podali różne sposoby praktyki i działania, oparte na doświadczeniach duchowych objawień i przekazów. Owe nauki można podzielić na dwie podstawowe grupy: doświadczenia mistyczne oraz konceptualne zapisy tych doświadczeń. W buddyzmie doświadczenia mistyczne odgrywają ważną role na ścieżce Czan (Zen) oraz w tantrze (Wadżrajana). W chrześcijaństwie istnieje wiele relacji takich doświadczeń w żywotach świętych i Jezusa. Doświadczenia mistyczne leżą poza zakresem zwykłych porównań, dlatego nie będę czynił rozróżnień w tej sferze.
W zakresie koncepcji i sformułowań intelektualnych teorie buddyjskie są zwykle oparte na jednym pojęciu uniwersalnym, to jest pojęciu Pustej Istoty (Siunjata) - czy też natury Buddy, która znajduje się we wszystkich istotach. Wprowadzenie takiego pojęcia unieważnia wszelkie inne, fragmentaryczne podziały pojęciowe. Podstawową funkcją tego fundamentalnego pojęcia jest usunięcie ograniczeń narzuconych przez koncepcję JA (immanentnie istniejącej duszy - zasady wiecznej jaźni jednostkowej), gdyż takowa koncepcja nie znajduje odnośnika w rzeczywistości, jest fikcyjna. Pojęcie pustki jest też wyłącznie przejściowym, pedagogicznym narzędziem, które nie desygnuje istniejącej niezależnie, niewyrażalnej rzeczywistości obiektywnej, absolutu. W taki to sposób nauki buddyjskie wykorzystują koncepcję pustki jako narzędzie oparte na zasadzie dualizmu przedmiotu i podmiotu, na rozróżnieniu pojmowanym konwencjonalnie, bez przyjmowania ekstremalnej pozycji eternalizmu czy nihilizmu. Co więcej, w naukach buddyzmu takie użycie narzędzi dualistycznych teorii nie jest koniecznością, jak widać w historiach nauczania mistrzów Czan lub tantrycznych guru Indii i Tybetu.
W przeciwieństwie do buddyzmu, chrześcijańska teologia oparta jest na koncepcji istnienia BOGA, który jest rzeczywistością absolutną, bez względu na niewystarczającą referencyjność takiej koncepcji. Chociaż istnieją tu dwie szkoły teologów, utrzymujące odmienne poglądy, twierdzące, iż wszechmocny Bóg istnieje "we wszystkim" lub istnieje "gdzieś tam", obie szkoły zgadzają się co do koncepcji określającej tego Boga jako rzeczywistość absolutną. Koncepcja teologiczna o Bogu istniejącym "we wszystkim" jest bliższa niedualistycznym naukom buddyzmu niż pogląd o Bogu "gdzieś TAM". Nie mnie jednak w odniesieniu do Boga jako Stworzyciela wszechświata zawarte jest istnienie dualizmu przedmiotu i podmiotu. Chociaż w naukach chrześcijańskich osiągnięcie związku z Bogiem określone jest jako wolne od rozróżnienia przedmiotu i podmiotu, nikt z nas, śmiertelników nie może się cieszyć tym tu na Ziemi, lecz może dostąpić tego jedynie po wstąpieniu do Nieba. Wobec tego słusznym będzie stwierdzenie iż nauki teologii chrześcijańskiej zostały sformułowane w oparciu o ścisłe rozróżnienie dwoistości przedmiotu i podmiotu.
Opierając się na powyższych obserwacjach wydaje się, iż podstawowe różnice między naukami teoretycznymi buddyzmu i chrześcijaństwa leżą w sposobie funkcjonowania fundamentalnych koncepcji obu religii na poziomie metajęzykowym. Podejście buddyjskie zwraca się ku używaniu teorii li tylko jako narzędzi naukowych, unikając jednocześnie stwarzania ontologicznych zobowiązań wśród wyznawców, uwalniając ich od dychotomii przedmiotu i podmiotu. Chrześcijaństwo zaś w swych teologiach opiera się na teorii istnienia Boga jako rzeczywistości absolutnej. Podejście buddyjskie jest spójne, jeśli chodzi o przekroczenie dualizmu i niewyrażalność rzeczywistości absolutnej, podczas gdy nauki chrześcijańskie są dualistyczne na poziomie ziemskim, przekraczają ów dualizm jedynie w Niebie.
Innym sposobem wyrażania podstawowych różnic pomiędzy naukami teoretycznymi buddyzmu i chrześcijaństwa polega na wskazaniu podstawowej różnicy w sposobie używania myślenia konceptualnego. Pierwszy pogląd uczy, iż koncepcje, chociaż oparte na rozróżnieniu przedmiotu i podmiotu, mogą być użyte jako pełne znaczenie symbole czy odniesienia, wskazujące na rzeczywistość absolutna. Drugi pogląd mówi, iż koncepcje, będąc narzędziami dualistycznymi, nie są adekwatne we wskazaniu rzeczywistości absolutnej, zaś, jeśli traktuje się koncepcje i symbole dosłownie lub literalnie, mogą one stanowić przeszkodę w urzeczywistnianiu absolutu. Fundamentalne różnice opisane powyżej są łatwo postrzegalne przez filozofów i teologów, lecz wielu zwykłych ludzi uzna je za zbyt subtelne i niezrozumiałe. Dlaczego wiec trzeba je podkreślać? Pozwólmy sobie zbadać te różnice, po pierwsze z punktu widzenia funkcji religii jako systemów wyzwolenia czy zbawienia, po drugie zaś, w duchowych osiągnięciach, do których wiodą.
2. Różnice w głównych funkcjach religii jako systemów zbawienia
I - Jako Duchowe Schronienie.
Istnienie wszechmogącego i doskonałego Pana, który jest zdolny i chętny do udzielenia łaski zbawiania jest bardzo zachęcające, uspokajające i łatwo pobudza ferwor religijnego uniesienia. W tradycji buddyjskiej istoty transcendentalne, Buddowie i Bodhisattowie są często czczeni w podobnym świetle przez wiernych, chociaż na poziomie filozoficznym taki pogląd jest kształtowany przez zrozumienie, iż Buddowie i Bodhisattowie posiadają również bezjaźniową naturę Pustki, nie mają niezależnego, absolutu bytu. W jakiż, więc sposób Buddowie, nieposiadający absolutnego bytu niezależnego, służyć mogą jako schronienie duchowe? Odpowiedź brzmi: nie tylko Buddowie, lecz wszystkie rzeczy nie mają bytu niezależnego i absolutnego. Gdy pojmie się tę prawdę, wtedy wszelkie smutki i zmartwienia pochodzące z poczucia JA znikają w wyniku stopniowej praktyki buddyjskiej oraz dzięki bezstronnej, pełnej współczucia służbie innym istotom. Mówiąc krótko, istnienie osoby Boga absolutnego wzbudza ferwor wiary religijnej i stanowi schronienie dla wiernych, podczas gdy brak istnienia absolutnego boga nauczany przez buddyzm, oznacza schronienie oparte na przebudzeniu i na zrozumieniu prawdy. W buddyzmie uznaje się, iż istota ludzka może osiągnąć przebudzenie ku prawdzie bez uprzedniej znajomości nauk buddyjskich
II - Jako źródło mocy i wsparcie.
Gdy ktoś napotka w życiu cierpienie lub tragiczne zdarzenia wiara religijna jest w stanie pomóc mu w przejściu przez trudne doświadczenia i daje poczucie opieki, wsparcia i mocy. Trudno jest jednak pojąć dlaczego wszechmocny Bóg, który wyraża swą miłość do ludzkości, miał by dopuścić istnienie cierpienie i zła.
Teologia może oferować wyjaśnienia o potrzebie istnienia wolnej woli, która umożliwia pełny wybór miłości bożej ponad wszystko inne, lub też o grzechu pierworodnym istoty stworzonej, która sprzeciwiła się stwórcy, albo o wszechmocy Boga, która wyraża się właśnie poprzez ofiarowanie swego syna na męki i cierpienia dla zbawienia świata. Dlaczego jednak nienarodzone dzieci maja ginąć w wyniku aborcji? Czy to tez jest wola boga? Czy takie dzieci maja wolną wolę? Dokąd wędrują po śmierci? Nie można się oprzeć refleksji na temat pochodzenia takich pytań. Czy są one rezultatem niekompletnego nauczania religijnego czy trudnościami wynikającymi z niedoskonałości teologicznych dogmatów.
Z drugiej strony, zrozumienie relatywnej, uwarunkowanej natury wszystkich zjawisk może w rezultacie dać postawę pełną tolerancji i akceptacji oraz silne poczucie odpowiedzialności za siebie nawzajem, skoro nasze życia są zdeterminowane sposobem, w jaki siebie traktujemy i jak postępujemy z naszym środowiskiem naturalnym, wliczając w to świat nadprzyrodzony. Przy takim podejściu siła i moc wynika ze zrozumienia faktów i ich akceptacji zaś wsparcie wynika z poczucia wspólnego losu i uniwersalnej odpowiedzialności.
III - Bycie przewodnikiem życiowym.
Wyłącznym celem życia chrześcijańskiego jest miłowanie Boga, przestrzeganie jego przykazań i spełnianie Jego zamiaru, którym jest zbawienie istot stworzonych, aby mogły brać udział w jego chwale, w życiu wiecznym w Niebie. Jeżeli ktoś przyjmuje te nauki bez wątpliwości, wtedy staje się wolny od egotycznego samolubstwa i ofiarowuje swe życie na służbę bożą i propagowanie Jego nauk. Tym sposobem możliwe jest przeżycie pięknego i szczęśliwego żywota w poczuciu powszechnej miłości, służby innym i poprawę sytuacji życiowej ludzi. Taka postawa sprawdza się dobrze w sytuacji pełnej wiary i podążania za bezbłędnymi naukami. Jednak w sytuacji bardziej skomplikowanej, gdzie nauki są niepełne lub nieprzekonywujące, przywódcy religijni przejawiają naganne zachowania a wierni ulegają wpływom zewnętrznym - wtedy system religijny nie może zapewnić zadawalającego przewodnictwa życiowego i traci wpływ na rzeczywistość. Chociaż w buddyzmie również istnieją zasady zachowania, których należy przestrzegać, uważa się je wyłącznie za pomocne środki, ukierunkowujące nasze życie ku Wyzwoleniu. Nauka fundamentalna wskazuje na konieczność zrozumienia pustki jako natury rzeczywistości, zamiast kierować praktykujących ku jakimś celom czy zadaniu. Polega się tu przede wszystkim na zrozumieniu sposobu, w jaki rzeczy istnieją a nie na jakimś autorytecie. Skoro świat jest tak zmienny, tylko poleganie na naukach o pustej naturze zjawisk, wolności od przywiązań, tolerancji, współczuciu i mądrości, może zapewnić elastyczne i przekonywujące przewodnictwo na życiowej ścieżce.
IV - Kultywowanie rozwoju duchowego.
Celem chrześcijaństwa jest udział w Bożej chwale, w związku z Bogiem w niebie. Wobec tego duchowy rozwój chrześcijan mierzy się ich miłością do Boga, służbą Bogu i dzieleniem się miłością Bożą, którą otrzymują. Innymi słowy, rozwój można zmierzyć przez głębię miłości powszechnej i pełnej miłosierdzia służby bliźnim. Na ziemi nie ma żadnych ograniczeń dla tak pojmowanego duchowego rozwoju chrześcijan. Niemniej jednak fundamentalna postawa chrześcijańska zawsze jest ograniczona poprzez poczucie bycia niedoskonałym, grzesznym stworzeniem potrzebującym przywództwa i uświęcającej łaski swego stwórcy. Tego rodzaju postawa może niepotrzebnie ogranicza pełny rozwój potencjału własnego, spowodowany rozkwitem niezależności, stymulującej najlepsze osiągnięcia duchowe jednostki.
Celem buddyzmu jest wyzwolenie wszystkich istot czujących poprzez pełen i harmonijny rozwój mądrości i współczucia. Dlatego też buddyjski rozwój duchowy mierzy się aktywnościami mądrości i współczucia w życiu. Obiektywnie rzecz biorąc takie podejście może wydawać się zbyt abstrakcyjne. Jakkolwiek, buddysta może doświadczać wewnętrznego pokoju i współczucia, które wynikają z praktykowania wolności od przywiązań i nieegoistycznej służby innym. Buddyści również polegają na przewodnictwie, udzielanym przez Buddów i mistrzów Dharmy. Lecz żaden z nauczycieli nie jest w stanie narzucić komuś absolutnej dominacji, jeżli poprawnie rozumie się nauczanie o pustce jako naturze rzeczywistości. W słynnej i szeroko recytowanej sutrze buddyjskiej Wadżraczedhika (sutra Diamentowa), powiedziane jest, że nauki są tylko jak trawa której zadaniem jest przewiezienie pasażerów na drugą stronę rzeki. Po przekroczeniu jej tratwa nie może być dla nikogo ciężarem. Jasne, więc iż ścieżka buddyjska w pełni kultywuje nieograniczony rozwój duchowy.
3. Różnica w najwyższym osiągnięciu duchowym obu tradycji.
Celem chrześcijaństwa jest powrót do Stwórcy, zjednoczenie się z najwyższą rzeczywistością. Taki związek jest poza czasem, przekracza całkowicie ziemskie szczęście. Naucza się, iż taki związek leży poza rozróżnieniami przedmiotu i podmiotu, chociaż niektórzy teologowie uważają, że niemożliwe logiczne jest przekroczenie podstawowej różnicy i przepaści dzielącej Stwórcę i jego stworzenie. Jakże wobec tego może dusza, prowadzona na ścieżce duchowej poprzez życie, oparte na wierze w takie nieprzekraczalne oddzielenie Stwórcy i stworzenia, osiągnąć zupełne przeciwstawieństwo tej wiary, wstępując do Nieba? Co więcej, jeżeli istnieją różne religie, wszystkie oparte na duchowym objawieniu, linii przekazu i roszczeniu jedynej słusznej i prawdziwej łączności ze Stwórcą, kto może zdecydować, jaka jest naprawdę natura Stworzyciela, czy jest on jeden czy ma różne aspekty w różnych religiach? Świadomość istnienia jednego z tych problemów rzuca cień wątpliwości, jeśli chodzi o możliwość zjednoczenia się z rzeczywistością absolutną.
Podejście buddyjskie uniknęło wszystkich tych trudności. Budda nie upiera się, że jest stwórcą czegokolwiek. Jest On po prostu istotą czującą, która przebudziła się ku prawdzie dotyczącej relatywnej, konwencjonalnej natury wszystkich zjawisk. Jeżeli ktoś żyje i postrzega świat w zgodzie z prawdą, może zostać wyzwolony od przywiązań i ma moc przekroczenia cierpienia. Powstaje w nim wielkie współczucie, wynikające z empatii i miłości do wszystkich istot czujących. W rezultacie życie istoty oświeconej poświęcone jest uzyskaniu ścieżki ku Wyzwoleniu, będącej żywotem w świetle prawdy absolutnej. Naturalnie i spontanicznie mogą rozwinąć się ponadzmysłowe, nadzwyczajne zdolności, jako rezultat życia w zgodności z prawdą uniwersalną. Nie mniej jednak, podejście buddyjskie zawsze podkreśla ważność rozwijania mądrości i współczucia oraz nieprzywiązanie do rezultatów rozwoju duchowego. Takie podejście kompleksowe, oparte na braku przywiązań, nawet podkreślające ograniczoną, pedagogiczną jedynie wartość swych dogmatów, współbrzmi dobrze z celem, którym jest osiągnięcie wyzwolenia i urzeczywistnienie, niedwoistej, absolutnej rzeczywistości.
Podsumowując, zarówno buddyzm, jaki i chrześcijaństwo za swój cel maja zjednoczenie z najwyższą rzeczywistością, która znajduje się poza dualizmem przedmiotu i podmiotu. Nauczanie buddyjskie rozważa możliwość niezależnego przebudzenia duchowego a także przeszkody, jakie mogą powstać w wyniku przywiązania do werbalizacji nauk. Wobec tego, jeżeli nauki buddyjskie są właściwie rozumiane, możliwe będzie uniknięcie skrajnej pozycji opartej na dualistycznym podejściu do rzeczywistości. Nauczanie chrześcijańskie skupia się wokół pojęcia Boga absolutnego, stworzyciela wszystkiego oraz Jezusa, Boga wcielonego - jedynego zbawiciela. Zgodnie z tym chrześcijanin może być zbawiony jedynie poprzez całkowita wiarę w Boga i zupełne poleganie na nim. W rezultacie tego naucza się iż zjednoczenie z niedualną rzeczywistością ostateczną jest osiągalne poprzez wiarę w podstawowe rozdwojenie (dualizm).
6. Z punktu widzenia praktykującego buddysty
Powyższe porównanie buddyzmu i chrześcijaństwa jest studiem religioznawczym, innymi słowy - jest to ocena z punktu widzenia obserwatora. Takie podejście ma zaletę bycia obiektywnym, niemniej jednak, w przypadku, w którym analizuje się przedmiot niemożliwy do adekwatnej prezentacji w teorii, zawierający tajemnice wiary, oddania duchowego i światów ponadzmysłowych, taka ocena z punktu widzenia obserwatora może być powierzchowna, niewładna by dotrzeć do sedna sprawy, niesprawiedliwa.
Dlatego też istnieje potrzeba, jeżeli niniejsze studium ma być przydatne dla praktykujących, aby dokonać przeglądu porównawczego z punktu widzenia osoby wtajemniczonej. Jako buddysta - nie w sensie rozróżnienia sekciarskiego - lecz po prostu definiując moją pozycje - chcę ofiarować poniższe uwagi.
6.1. Rzeczywistość duchowa poza granicami określeń.
Niektórzy ludzie są doskonali, jeśli chodzi o teorie, lecz kiepscy w praktyce. Inni są wspaniali w działaniu, lecz słowa przychodzą im z trudnością. Czyjeś duchowe bogactwo i zasługa nie jest sprawą słów i czynów, lecz raczej szczerości i praktyki. Podobnie sprawa się ma, jeśli chodzi o zwykłe rozróżnienie między chrześcijaninem a buddystą - nie jest ono wyrazem różnicy w duchowym rozwoju, który można mierzyć włącznie w oparciu o widoczny spokój wewnętrzny, szczerość i współczucie. Nie ma powodu, aby unosić się dumą z powodu wyboru którejś religii - gdyż w oczach chrześcijanina i tak cała chwała należy się Bogu, a więc nie ma miejsca na dumę osobistą. Dla buddysty duma jest oznaką trzymania się poczucia JA, egotyzmu, który powinien zostać wykorzeniony.
Chociaż jestem buddysta wielokrotnie miałem sny o Jezusie. Inny buddysta, profesor Chin Tang Lo z uniwersytetu Hawaii w Manoa opowiadał mi ze również widział we śnie Jezusa. Koło roku, 1975 kiedy zacząłem samodzielnie studiować buddyzm, chodziłem również do kościołów chrześcijańskich i studiowałem Biblię. Jednak moje sny o Jezusie miały miejsce w innym czasie, około roku 1980, kiedy to dopełniłem czterech milionów powtórzeń mantry Buddy Amitabhy. W jednym z owych snów Jezus pojawił się w długiej, białej szacie i dał mi krótką białą szatę z fragmentami chińskich ksiąg buddyjskich, wypisanych na jej podszewce. Jak należy rozumieć taki sen? Kluczowym punktem w zrozumieniu tego zjawiska jest zdanie sobie sprawy z tego, że duchowa rzeczywistość nie może być wyrażona przez konceptualne a więc ograniczone ze swej natury, opisy.
Jogin C.M. Chen, mój nieżyjący już Guru, wyjawił mi kiedyś, iż otrzymał we śnie prezent w pudełku, które miało zawierać posążek bodhisattwy Guan-Jin (sansk. Awalokiteśwara), lecz gdy je otworzył okazało się, że jest tam posąg Jezusa. Jego przyjaciel, zmarły profesor i słynny tłumacz buddyjski Karma C.C. Chang, miał podobny sen, z tą różnicą, iż miał otrzymać posąg Jezusa, który w końcu okazał się być wizerunkiem Guan-Jin. Jogin Chen nauczał, że sny powyższe wskazują na istnienie duchowego związku. Jezus jest powiązany z bodhisattwą Awalokiteśwarą. Zgodnie z naukami buddyzmu bodhistattwa może pojawiać się w każdej dowolnej formie, która jest pomocna w nawracaniu i wyzwalaniu istot czujących z cierpienia, zaś proces zbawienia może trwać wiele kolejnych żywotów. Z takiego punktu widzenia nie jest dziwnym czy zaskakującym fakt, iż emanacja bodhisattwy Awalokiteswary ( w formie Jezusa) miała by nauczać nie filozofii absolutnej buddyzmu, lecz prostej teorii zbawienia czy odkupienia grzechów poprzez wiarę i przestrzeganie przykazań.
Powyżej wspomniane sny zostały wyjawione aby duchowi praktykujący mogli docenić ich wagę. W tych stwierdzeniach nie ma żadnej sekciarskiej kalkulacji czy motywacji i jest to całkowicie odmienne od nieszczęsnych praktyk mających na celu pomniejszanie czy poniżenie religii innych ludzi. Niechaj czytelnik łaskawie dostrzeże owa subtelną różnicę.
6.2. Przekraczanie samolubstwa-egotyzmu
Jeżeli pojmiemy iż sprawą podstawową jest osiągniecie wyzwolenia z okowów egotycznego samolubstwa, wtedy łatwym będzie docenianie zalet chrześcijaństwa, którego nauczanie, jeśli będzie przyjęte bez oporów, również oferuje efektywną drogę ku wyzwoleniu się z ciasnych okowów poczucia ograniczonej jaźni jednostkowej. Jednak w wypadku, w którym nie jest możliwy głęboki wgląd w naturę bezjaźniowości lub kiedy zrozumienie uwarunkowanego sposobu istnienia wszelkich zjawisk przekracza zdolność pojmowania danej osoby poszukującej duchowego zbawienia, wówczas wiara we wszechmocnego i łaskawego Pana Boga wydaje się być cudowną alternatywą. Co więcej, jeżeli ktoś poświęca się przez całe życie służbie miłości powszechnej, wtedy różnice teoretyczne i podziały po prostu tracą znacznie. Tym samym wyjście poza dychotomię przedmiot/podmiot może zostać dokonane nawet przy użyciu systemu wierzeń, który oparty jest na takiej dychotomii.
Z punktu widzenia logiki brzmi to paradoksalnie czy sprzecznie. Jednak z duchowego punktu widzenia w tajemniczy sposób światowe ograniczenia zostają przekroczone. W buddyzmie nazywa się to "przebudzenie pośród zgiełku świata".
Buddyjska Szkoła Czystej Krainy jest również oparta na głębokich naukach o braku istnienia jaźni, o byciu wolnym od jaźni i o pustce jako naturze formy a formie jako naturze pustki. Nie mniej jednak wielu zwykłych ludzi, którzy nie posiadają wyższego wykształcenia filozoficznego, uważa, iż nauki Szkoły Czystej Krainy przypominają podejście chrześcijaństwa, jeżeli tylko podstawowe różnice w światopoglądach można na chwilę odłożyć na bok. W chrześcijaństwie wyznacznikami poszukiwania wiecznej szczęśliwością są takie terminy jak Niebo, Bóg, anioły, wiara, wola, przykazania. Podobnie, w tradycji czystej Krainy kluczowymi składnikami są Czysta Kraina, Budda Amitabha, święte istoty, wiara, wola i praktyk. Oczywiście nauki czystej Krainy nie są ograniczone przez strukturę, lecz mogą być poszerzone w kierunku uzyskania głębokiego wglądu filozoficznego, w którym mówi się, iż Czysta Kraina ma miejsce TU i TERAZ oraz iż Czysta Kraina ma miejsce tam, gdzie Umysł jest czysty.
Jako praktykujący buddysta doświadczyłem wielu nadprzyrodzonych zjawisk. Dla takich jak ja praktykujących poleganie na wsparciu Buddy jest praktycznie nie odróżnialne od chrześcijańskiego polegania na łasce wszechmocnego i dobrego Pana Boga. Przewodnictwo i wsparcie, jakie buddysta praktykujący może otrzymać od istot nadprzyrodzonych jest równie realne i wymierne jak namacalne przedmioty w świecie, który postrzegamy poprzez zmysł. Czy istnieje jaźń czy też nie, świat duchowy i duchowa rzeczywistość JEST. Jeżeli ktoś jest szczery w pracy nad przekroczeniem ograniczeń własnego JA, wtedy duchowa rzeczywistość ukaże się sama z siebie, na tyle na ile jesteśmy w stanie uwolnić się od władzy egotyzmu. Efektywną ścieżka uwolnienia się od egotyzmu jest praca pełna współczującej miłości - pomaganie innym. Poprzez wolną od egoizmu pracę dla innych naturalnie poznajemy otwartość świata. Wyzwalamy się z małej celi więziennej egoizmu.
6.3. Pułapka formalizmu.
Wiara powinna być oparta o duchowa wizję, wgląd w naturę rzeczywistości. Pod nieobecność takiego wglądu, z powodu duchowej niedojrzałości mas ludzkich przechowuje się objawienia i głosi ich nauki poprzez instytucje religijne i linie przekazu. Główna wadą instytualizacji nauk duchowych jest nadmierne przestrzeganie formalizmów i posłuszeństwa autorytetom. Również sekciarstwo powstaje dzięki nadmiarowi formalizmów. Poczucie prawowierności i wywodzący się zeń osądzający stosunek do outsiderów, te zjawiska również wywodzą się z irracjonalnego przestrzegania formalizmów religijnych. Grupy religijne i praktykujący powinni nieustannie sprawdzać swoja praktykę, aby mieć pewność, że są ukierunkowani ku osiągnięciu jedności z najwyższą rzeczywistością a nie pogrążają się w światowym współzawodnictwie i wartościowaniu innych.
Jeżeli ktoś jest szczery w dążeniu do prawdy najwyższej, powinien być również otwarty na poglądy i pytania innych. Jeżeli to, w co ktoś wierzy jest prawdą, wówczas nie ma potrzeby, aby taką prawdę narzucać innym. Aby propagować najwyższą prawdę wystarczy pomóc innym by sami mogli dojrzeć światło. Zrozumienie prawdy nie jest do osiągnięcia przez użycie siły, wobec tego nie powinno być w tym żądanych nacisków. Wszyscy, którzy twierdzą, iż nauczają prawdy powinni przynajmniej przestrzegać tych podstawowych zasad.
Jeżeli chrześcijanie będą współżyć tylko z chrześcijanami wtedy miłość powszechna Boga nie będzie urzeczywistniona. Jeżeli buddyści będą jednoczyć się tylko z buddystami, wówczas nauczanie o Nieskończonym Umyśle nie będzie praktykowane. W życiu codziennym, tak naprawdę, z kim chcesz mieć kontakt, komu ufasz? Nie zwracamy uwagi specjalnie na to, do czego osoba się przyznaje, lecz jak żyje i co praktykuje. Nie stwarzamy podziałów poprzez bezmyślne przestrzeganie formalizmów. Prawda najwyższa to fakt, iż wszyscy istniejmy w nieskończonej jedni. Jeżeli ranimy kogoś lub szkodzimy mu, w świecie duchowej rzeczywistości jest to działanie samobójcze. Życie jest kruche, dlatego nie możemy sobie pozwolić na wzajemne złe traktowanie się, lecz powinnyśmy pomagać sobie i wspierać się na naszej drodze.
7. Wyjaśnienie nieporozumień dotyczących buddyzmu
W książce "Przekroczyć próg nadziei" Jana Pawła II znajduje się szereg odniesień do buddyjskich nauk bądź terminologii, które w sposób oczywisty są oparte na nieporozumieniach. Poniżej przytoczę te fragmenty z książki, podkreślając kluczowe punkty i dodając w nawiasach numery strony, z której pochodzą i zaopatrzę je w krótkie komentarze. Mam nadzieję, że w ten sposób nieporozumienia się wyjaśnią i osiągnie się właściwe zrozumienie
1. "Kto przyjmuje Objawienie, a w szczególności Ewangelię, dla tego musi być jasne, iż lepiej jest istnieć, niż nie istnieć. I stąd nie ma w polu widzenia Ewangelii miejsca na żadną 'nirwanę', na żadną apatię czy rezygnację" (s.37).
Komentarz: Nirwana jest całkowitą wolnością od cierpienia i dlatego znajduje się poza strefami transmigracji w cyklu narodzin i sieci. Przyjrzyjmy się życiu Buddy Śakjamuniego! Po osiągnięciu Oświecenia nie popadł w apatię, ani nie zrezygnował ze świata cierpienia, a zamiast tego poświęcił resztę życia na nauczanie ludzi ze wszystkich stanów społecznych jak osiągnąć ostateczne wyzwolenie z cierpienia. Kojarzenie nirwany z apatią i rezygnacja jest oczywistym błędem Bóg jest poza cierpieniem w świecie, ale tego rodzaju stan transcendentalny nie usprawiedliwia określenia Jego egzystencji mianem apatii czy rezygnacji. Jeśli można zrozumieć najwyższą transcendencję Boga, to tak samo możliwa staje się nirwana bez apatii czy rezygnacji.
2. "Agnostycyzm nie jest ateizmem, nie jest w szczególności programowanym ateizmem, tak jak był nim ateizm marksistowski, a w innym wydaniu, ateizm Oświecenia" (s. 48).
3. "Buddyzm jest w znacznej mierze systemem 'ateistycznym'" (s. 78).
Komentarz: Buddyzm może zostać sklasyfikowany jako ateistyczny jedynie w tym sensie, że z powodu braku właściwego odniesienia do ego, niemożliwe staje się usprawiedliwienie tożsamości Stwórcy. W rzeczywistości ostateczne pytanie nie dotyczy w buddyzmie istnienia czy nieistnienia tożsamości Stwórcy, ponieważ chodzi tu raczej o to jak można w odpowiedni sposób odwołać się do jakiejkolwiek absolutnej, niezależnej tożsamości? W buddyjskich sutrach istnieje wiele konwencjonalnych odniesień do niebiańskich istot i dlatego, jeśli przedmiot ateizmu nie ogranicza się do Boga, ale bogów, buddyzm nie może zostać uznany za ateistyczny.
4. "Tym bardziej nie jest Chrystus podobny do Buddy, z jego negacją wszystkiego, co stworzone. Budda ma rację, gdy nie widzi w stworzeniu możliwości zbawienia człowieka, ale nie ma racji, gdy z tego powodu odmawia wszystkiemu, co stworzone, wszelkiej wartości dla człowieka" (s. 50-1).
Komentarz: Nauki buddyjskie mają na celu rozwiązanie problemów od początku ich powstania, podczas gdy podejście chrześcijańskie zawiera się w kontekście opisanym przez objawienia. W konsekwencji, nauki buddyjskie podkreślają sztuczną naturę konceptualnych różnic oraz to jak osiągnąć wolność od takich uprzedzeń, podczas gdy nauki chrześcijańskie koncentrują się na wpojeniu wiary i obronie fundamentalnych dogmatów. Chrześcijański punkt widzenia sprowadza nauki buddyjskie do problemu stworzenia i jego wartości, pomimo tego, że w istocie nauki buddyjskie koncentrują się na bezpośrednim doświadczeniu rzeczywistości poza i przed pojęciem stworzenia. Powiedzieć, że Budda był za lub przeciw stworzeniu jest zwykłym niezrozumieniem tego punktu nauk buddyjskich.
5. "Buddyzm, w różnych swych formach, uznaje całkowitą niewystarczalność tego zmiennego świata i naucza sposobów, którymi ludzie w duchu pobożności i ufności mogliby albo osiągnąć stan doskonałego wyzwolenia, albo dojść, czy to o własnych siłach, czy z wyższą pomocą, do najwyższego oświecenia" (Nostra Aetate, 2) (s. 74-5).
Komentarz: Stan doskonałego wyzwolenia jest najwyższym oświeceniem w tym sensie, że wszelka niewiedza i wynikające z niej smutki zostały wykorzenione, przez co nie mogą już rzucać żadnego cienia cierpienia. Nauki buddyjskie są bogate w analizy i dialogi filozoficzne, a w zapisach szkoły ch'an istnieje wiele anegdot demaskujących buddystów, sutry i wszelkie formalistyczne podejście. W przeciwieństwie do tego nauki chrześcijańskie wymagają od swoich wyznawców większego ducha pobożności i ufności.
6. Budda? (tytuł rozdziału) 1
Komentarz: Znak zapytania wskazuje na brak zrozumienia lub wątpliwości. Lekiem na brak zrozumienia może być dokładne studiowanie zagadnienia z otwartym umysłem, podczas gdy wątpliwości można usunąć jedynie poprzez zrozumienie nauk i wprowadzenie ich w praktykę. Działaniami swojego życia Budda nauczał o braku ego i współczującej służbie. Czy w ten sposób nie ustawił paradygmatu uniwersalnej miłości, którego też nauczał Jezus?
7. "Trzeba jednakże zaraz dodać, że soteriologia buddyzmu stanowi poniekąd odwrotność tego, co jest istotne dla chrześcijaństwa" (s. 77).
Komentarz: Wcześniej ukazałem, że buddyzm i chrześcijaństwo może łączyć ogólny schemat zbawienia. Różnice pomiędzy nimi nie zawierają się w przeciwstawnych doktrynach, lecz w zasadniczym podejściu dostarczającym leków na cierpienie człowieka. Gdy nauki buddyjskie zostają dogłębnie zrozumiane, sztuczna granica zróżnicowania podmiotu i przedmiotu nie ma racji bytu. O jakiej opozycji możemy mówić w stanie jedności?
8. Jednakże zarówno tradycja buddyjska, jak i metody z niej wynikające, znają prawie wyłącznie 'stereologię negatywną'" (s. 77).
9. "... czysto negatywne 'oświecenie'" (s. 79).
Komentarz: W naukach wcześniejszego buddyzmu nacisk kładziono bardziej na ścieżkę oczyszczenia. Tym niemniej nauki o współczuciu przekazywały przykłady życia Buddy i jego głównych uczniów, którzy podróżowali niestrudzenie, aby je głosić wszelkim grupom ludzi. W naukach późniejszego buddyzmu, mahajanie i tantrze, zawsze podkreśla się, że współczucie jest czołowym elementem w poszukiwaniu Oświecenia. W tych naukach nie ma nic negatywnego. Jeśli chodzi nauki, które podkreślają smutki światowego życia, Biblia posiada je w nie mniejszym stopniu, dlatego tego rodzaju nauki papież nie uważa za negatywną.
Pozostało pytanie:, co negatywnego jest w buddyzmie? Po dogłębnym zrozumieniu buddyzmu okazuje się, że nauki nie są twierdzeniami na jakiś temat, lecz tylko wskazówkami kierującymi ku ostatecznej rzeczywistości. Jako wskazówki, nauki mogą być jedynie neutralne, ale nie negatywne czy pozytywne, a ich funkcje pedagogiczne pozostają do dyspozycji nauczyciela i maja oparcie w duchowych doświadczeniach
10. "'Oświecenie', jakiego doznał Budda, sprowadza się do przeświadczenia, świat jest zły. Jest on tez źródłem zła i cierpienia dla człowieka. Ażeby wyzwolić się od tego zła, trzeba wyzwolić się od świata. Trzeba zerwać te więzy, jakie łączą nas z zewnętrzną rzeczywistością - więzy istniejące w naszej ludzkiej konstytucji, w naszej psychice i somatyce. Im bardziej uwalniamy się od tych więzów, im bardziej wszystko, co światowe, staje się nam obojętne, tym bardziej wyzwalamy się od cierpienia, czyli od zła, które pochodzi ze świata" (s. 77-8).
11. "...wyzwalamy się tylko poprzez zerwanie ze światem, który jest zły. Pełnia tego zerwania, to nie zjednoczenie z Bogiem, ale tak zwana nirwana, czyli wejście w stan doskonałej obojętności względem świata. Zbawić się, to znaczy przede wszystkim uwolnić się od zła, zobojętnieć na świat, który jest źródłem zła. Na tym cały proces duchowy się kończy" (s. 78).
Komentarz: Budda nigdy nie nauczał, że świat jest zły, że jest źródłem zła i cierpienia, głosił raczej, że źródłem wszelkich smutków i cierpienia jest niewiedza dotycząca ego. W buddyzmie naucza się, że świat jest czysty wtedy, gdy umysł jest czysty. Wszelkie buddyjskie nauki kładące nacisk na smutki i nietrwałość światowej egzystencji można bez trudu znaleźć w Biblii. Uwolnienie się od dominacji ego, może pomóc w rozwoju duchowym; tym niemniej, takie ucieczki nie stanowią same w sobie celu ostatecznego. Po uwolnieniu się z pojęciowej i emocjonalnej egocentryczności, doświadcza się nieograniczonej jedności ze wszystkim, co jest. W konsekwencji, spontanicznie widzi się świat takim, jakim jest. Współczucie i bezinteresowna służba dla wszystkich czujących istot stanowi kluczowy składnik nauk buddyjskich. Jak można powiedzieć, że takie nauki prowadzą do obojętności wobec świata?
12. "Mistyka karmelitańska zaczyna się w tym miejscu, w którym kończą się rozważania Buddy i jego wskazówki dla życia duchowego" (s. 78).
Komentarz: Nauki Buddy wskazują na ostateczną rzeczywistość, nie stwarzając żadnych słownych ograniczeń. Jakkolwiek ograniczenia nauk Buddy istnieją wyłącznie w oczach patrzącego na nie.
Powyższe komentarze są zwięzłe i mogą je z łatwości zrozumieć ludzie nieobeznani z głębokimi filozoficznymi naukami buddyzmu. Niemniej jednak zarysowują kluczowe punkty w miejscach, gdzie pojawiły się nieporozumienia i rzucają optymistyczne światło na faktyczne cechy nauk buddyjskich. Oby nieporozumienia zostały usunięte, a wzrosło zrozumienie.
--------------
1 W angielskiej wersji książki papieża każdy rozdział zaopatrzono w tytuł.
8. Nauki chrześcijańskie w nowym świetle
Nie powinno się arbitralnie włączać do tradycji religijnych pewnych idei, które są im z natury obce, gdyż duchowa tajemnica spowija i chroni nauki w ich formie pierwotnej. Z drugiej strony jednak, dopuszczalne jest interpretowanie nauk w oparciu o duchowy wgląd. Co więcej właściwe jest również poprawianie nauk i korygowanie błędów które wynikły z kulturowych ograniczeń, jeżeli tylko duch podstawy nauk jest zachowany i przestrzega się ich fundamentalnych zasad. Pamiętając o tych prawdach chciał bym ofiarować poniższe uwagi dotyczące chrześcijaństwa:
8.1 Zgodnie z naukami chrześcijaństwa Adam i Ewa zgrzeszyli i od tego czasu wszyscy ludzie, z wyjątkiem Marii i Jezusa, są grzesznikami. Jest to negatywna wizja ludzkiej natury. Nauki buddyjskie z kolei oparte są o wizję pierwotnej, podstawowej czystości wszystkiego, włączając w to ludzką naturę. To jest pozytywna wizja ludzkiej natury. Nie mniej jednak, również chrześcijaństwo ma możliwość podkreślania pozytywnego aspektu ludzkiej natury, opierając się na Biblii. Zgodnie z Księgą Rodzaju, Bóg ulepił człowieka z gliny następnie tchnął weń oddech życia, dzięki czemu człowiek stał się żywą istotą. Jeśli chodzi o oddech życia, który jest podstawą bytu wszelkich istot, w owym oddechu jesteśmy równie czyści jak sam Bóg. Owa pierwotna czystość nie może być podatna na skalanie, gdyż pochodzi od samego Boga. Dlatego też powinniśmy mieć zaufanie i wierzyć w pozytywny aspekt natury ludzkiej. Co więcej, w owej pierwotnej czystości pochodzącego od Boga oddechu życia, leży naturalna jedność, która przekracza rozróżnienie oddzielające Stwórcę od stworzenia. Ciągłe przypominanie o grzechu pierworodnym oddziela istoty ludzkie od Boga i rzuca cień na nasze życie, podczas gdy pamiętanie o pierwotnej czystości, która jest prawdziwą naszą naturą, jednoczy istoty ludzkie z Bogiem i daje nadzieję w życiu. Jeżeli w świetle nauk Biblii oba podejścia są do przyjęcia, które z nich powinnyśmy wybrać i stosować?
8.2 Jedność w duchu uniwersalnej miłości zamiast polegania na Stwórcy.
Jednym zbawieniem dla chrześcijanina jest całkowite oddanie się Bogu i miłości ku niemu. Tylko w imię Jezusa i dzięki zbawczej mocy jego śmierci krzyżowej i zmartwychwstania możliwe jest oczyszczenie grzechu pierworodnego, który plami każdą bez wyjątku istotę ludzką. Tak zupełne poleganie na Bogu wzmacnia dualistyczne rozróżnienie oddzielające Stwórcę od jego stworzenia. Według buddyzmu nasze cierpienia i smutki są zakorzenione w złudnym poczuciu JA. Dzięki praktyce możliwe jest wyzwolenie się od owej iluzji i powrót do naszej pierwotnej czystości. Budda jest w stanie ukazać nam całą drogę ku takiemu wyzwoleniu lecz każdy z nas musi tą drogę przejść samemu. Gdy osiągamy wyzwolenie wszelkie rozróżnienia rozpuszczają się. Stajemy się jednością ze wszystkimi buddami.
Jeżeli chrześcijaństwo mogło by położyć główny nacisk na pojęcie pierwotnej czystości, zamiast podkreślać grzech pierworodny, wtedy ukrzyżowanie i zmartwychwstanie Jezusa będą paradygmatem miłości powszechnej, która na drodze duchowej gotowa jest poświęcić nawet ziemskie życie, odzyskując jednocześnie jedność z rzeczywistością ostateczną poprzez powrót do pierwotnej czystości. Jezus pozostaje inspiracja i przewodnikiem w praktyce powszechnej miłości. Poprzez taką praktykę łatwo jest poczuć jedność z Jezusem. Smutki i cierpienia tego świata są wtedy postrzegane jako rezultat braku miłości powszechnej i nadmiaru egoistycznego samolubstwa. Nie ma już więcej potrzeby, aby rzucać winę na Adama, Ewę czy węża. Nie potrzeba też wątpić i zastanawiać się czy też za wszystkie cierpienia odpowiedzialny jest sam Wszechmogący. Potrzeba jedynie abyśmy rozprzestrzeniali przesłanie miłości powszechnej, żyjąc wolną od samolubnych tendencji służbą innym, praktykując miłosierdzie.
8.3 Wolność od egocentryzmu istot ludzkich.
W chrześcijaństwie przyjmuje się, iż Biblia jest Słowem Bożym i wierzy się iż autorzy pisali w zgodności z objawieniem oraz inspiracją Boga. Nie mniej jednak całkiem możliwe jest, iż owe zapisy są napiętnowane osobistymi ograniczeniami autorów. Być może, z powodu istnienia ograniczeń ludzkiego pojmowania i języka, Bóg opisany w Biblii stanowi tylko nieudolne przedstawienie Absolutu. Być może też, z powodu istnienia egocentryzmu istot ludzkich, one same w Biblii postawiły się na miejscu najwyższym, ponad wszystkimi innymi istotami żyjącymi na Ziemi?
W buddyzmie naucza się, iż wszystkie istoty żyjące są równe. Dlatego też współczucie i miłosierdzie obejmuje w buddyzmie wszelkie istoty czujące, takie jak grzeszników w piekłach, duchy w czyśćcu, wszelkie istoty żyjące w naturze i mieszkańców niebios. Czyż praktyka miłości powszechnej oraz uniwersalne wyzwolenie nie wymagają takiego właśnie rozszerzania sfery współczucia, aby stało się ono wszechogarniające?
8.4 Zbawienie powszechne mocą ducha świętego
"Kościoły chrześcijańskie tworzą mistyczne ciało Ducha Świętego. Zbawienie odbywa się w nim i poprzez nie, lecz tylko z łaski Jezusa". Tę naukę papieską można by rozszerzyć następująco: Wszechobecny i wszechmocny Duch Święty dokona zbawienia istot, które mają wiarę w pierwotną czystość, w swą świętą naturę i które żyć będą życiem miłości powszechnej i służby. Wtedy Duch Święty nie będzie ograniczony jakimiś poglądami, definiującymi jego ciało mistyczne na ziemi.
9. Przekraczając próg wyzwolenia
Gdzie jest próg wyzwolenia? Mój nauczyciel, jogin Czen zawsze cytował wielkiego jogina Tybetu, Milarepę, który mówił: "Zrozumienie nietrwałości jest bramą nauki Buddy". W jaki sposób można przekroczyć owa symboliczną bramę do pałacu nauk Buddy? Przekroczenie owego progu polega na akcie wyrzeczenia.
Wyrzeczenie dla praktykującego buddyzm nie jest ucieczką od życia czy od społeczeństwa. Jest to raczej odsuniecie się od światowych uwikłań, aby móc skupić się lepiej na praktyce buddyjskiej, gdyż w ostatecznym rozrachunku owa praktyka zapewni trwałe szczęście wszystkim. Wyzwolenie, które osiągnął Budda przekracza krąg reinkarnacji, ponieważ zostało ono osiągnięte dzięki odcięciu korzenia wszelkich cierpień - złudzenia JA. Nie jest to łatwe zadanie. Potrzebne jest wielkie zaangażowanie, aby osiągnąć wymierny rezultat. Wszystko co mniejsze od pełnego oddania i klauzuli najwyższej ważności jeśli chodzi o praktykę buddyjską nie przyniesie ostatecznego rezultatu w postaci pełnego wyzwolenia. Wobec tego wyrzeczenie jest przekroczeniem progu wyzwolenia. Wyrzeczenie nie koniecznie oznacza formalne przystąpienie do zakonu. Niektórzy mnisi czy mniszki w buddyzmie legalnie wracają do stanu świeckiego nie porzucając przy tym dążenia do pełnego wyzwolenia. Z kolei pewne klasztory są tak zajęte pracami budowlanymi, przyjmowaniem gości, zrzeszaniem wiernych etc., iż mnisi i mniszki maja tam niewiele czasu na naukę czy praktykę duchową. Niektórzy buddyści podejmują wysiłek przystąpienia do zakonu, lecz okazuje się, że nie wiedzą dalej, co robić, więc tylko czytają sutry w kółko i zaczynają się zastanawiać czy dokonali słusznego wyboru. Niektórzy zostają mnichami w dzieciństwie a później zaczynają pragnąć życia świeckiego. Inni są wytrwali w poszukiwaniu prawdy, lecz znajdują przepisy na życia klasztornego zbyt rygorystycznymi.
Mówiąc krótko, wyrzeczenie powodowane poszukiwaniem wyzwolenia nie polega na przyjęciu formalnych zobowiązań. Jednym kryterium praktycznym jest znalezienie otoczenie, w którym możliwe będzie poświęcenie całej energii praktyce buddyjskiej.
Wyrzeczenie obejmuje zrozumienie istotnych zasad nauk buddyjskich, wiarę opartą na inspiracji i doświadczeniach nadprzyrodzonych, szczere oddanie pracy dla pożytku i szczęścia wszystkich istot i zrozumienia kruchości i nietrwałości życia. Wymagane są też stałe wytężone wysiłki w praktyce medytacji. Jest to wybór, który zmienia życie w sposób fundamentalny i jest dedykowany ostatecznemu wyzwoleniu wszystkich istot. Oby wszyscy, którzy aspirują ku wyrzeczeniu, zrozumieli je właściwie i dokonali go!
Rozwój duchowy nie jest sprawa tego jak inni nas odbierają ani nie jest mierzony popularnością. Jest on tym, czym naprawdę jesteśmy dla wszystkich istot czujących, na całą wieczność! Jeżeli jesteś szczery i wciąż pamiętasz, iż stoisz przed obliczem wszystkich istot przez wieczność wtedy twoja praktyka powoli przyjmie kształt ważnego procesu duchowej transformacji.
Gdy Budda osiągnął Oświecenie wyzwolił się całkowicie ze światowego życia, lecz pozostał między ludźmi, aby dać im nauki i przewodnictwo. Gdy osiąga się buddyjskie wyzwolenie, jest to pełne wyrzeczenie bez porzucania społeczeństwa. Pośród światowego życia korzeń żądzy usycha, podczas gdy zakwita szczęśliwy spokój, otwartość i równowaga wyzwolenia.
Absolutny związek wyrzeczenia i wyzwolenia przypomina kwiat lotosu wyrastający pośród mulistej, brudnej wody, wolny od wszelkich splamień. Obyśmy wszyscy cieszyli się pięknem rozkwitającego lotosu jak najszybciej!