joga, medytacje, kursy doskonalenia umysłu... słów kilka
"Kto praktykuje trochę jogi, bawi się w spirytyzm, okultyzm albo usiłuje zakosztować odrobinę ezoteryzmu (...) - ten przypomina człowieka zażywającego arszenik."
Medytacja transcendentalna, medytacja zen, medytacja vipassana, medytacja ruchowa (Tai chi), metoda Silvy, joga. Kryją się pod różnymi pojęciami, zwykle określane jako ponadreligijne. Zwolennicy zaliczają je do ćwiczeń łagodzących stres, kojących skołatane nerwy, przynoszących ulgę, odprężenie, pozwalających uzyskać psychiczną równowagę, szybko przyswajać wiedzę, obudzić w sobie ukryte zdolności.
W zależności od "typu medytacji" mamy do czynienia z odpowiednim zestawem korzyści". Czasem jest to tylko wyciszenie, poprawa koncentracji, szybsze przyswajanie wiedzy, czasem samodoskonalenie i rozwój, a czasem podróże w czasoprzestrzeni, uwalnianie nadprzyrodzonych zdolności, z uzyskaniem uzdrawiających mocy włącznie.
Sposoby wyjaśnienia tych zjawisk bywają bardzo różne, czasem otwarcie mówi się o uaktywnieniu energii kosmosu i wszechświata, przepływającej przez otwarte centra energetyczne. Czasem jedynie wspomina się o aktywowaniu ukrytych zdolności, jako że przecież "wykorzystujemy jedynie 10% możliwości naszego mózgu".
"(...)któregoś dnia zostałem zaproszony na medytację transcendentalną."
Na temat zagrożeń medytacji wypowiedzieli się naukowcy z Kliniki Chorób Psychicznych i Zaburzeń Nerwicowych Akademii Medycznej w Gdańsku. Zwracają oni uwagę, że medytacje wschodnie mogą okazać się szczególnie niebezpieczne, a ich stosowanie często przynosi więcej szkody, niż korzyści. Coraz częściej spotyka się przypadki uzależnienia od odmiennych stanów świadomości, zwłaszcza gdy stają się jedyną metodą walki ze stresem.
"Wkrótce jednak zacząłem odczuwać rozbicie psychiczne."
Znerwicowani, znużeni, często z zaniżonym poziomem samoakceptacji w świecie, gdzie godność człowieka jest ciągle atakowana. W medytacji szukamy sposobu na rozładowanie napięcia. Według profesorów Akademii Medycznej właśnie takie osoby mają szczególną skłonność do uciekania w świat medytacji, szukania innej rzeczywistości, co potęguje skrajne stany emocjonalne i w efekcie doprowadza do stopniowego uzależnienia. W rezultacie prowadzi to do mniejszej odporności na stres, emocjonalnej niestabilności, uczucia rozbicia wewnętrznego - czyli przynosi rezultat odwrotny do "reklamowanego".
"Tak więc ceną - jaką należy zapłacić (...) jest wyrzeczenie się swojej osobowości"
Bogactwo przeżyć, rozluźnienie, przypływy energii zaczynają ustępować miejsca poczuciu pustki, depersonalizacji, rozbicia wewnętrznego. Ucieczka od rzeczywistości w rezultacie nie usunie poczucia beznadziei, a prowadzi jedynie do dalszego deprecjonowania własnej wartości, gdyż wkrótce okazuje się, że osoba medytująca nie potrafi zbudować realnego obrazu siebie. Uczucie przekraczania granic oraz poczucie mocy znika szybko, wraz z innymi pozytywnymi efektami relaksacji. Wkrótce medytacja staje się destrukcyjnym dla psychiki działaniem kompulsywnym (wykonywanym pod nie dającym się opanować wewnętrznym przymusem).
"Drogi proponowanej przez techniki orientalne nie można pogodzić z drogą dochodzenia do Boga, ukazywaną przez judaizm i chrześcijaństwo."
Obecnie mówi się, że New age jest zagrożeniem większym niż sekty. Joga, techniki relaksacji i medytacji kryją się pod różnymi nazwami, najczęściej określane są jako neutralne, ponadreligijne. Bywa, że osoby prowadzące kursy medytacji zapewniają, że założyciel metody był "wierzącym katolikiem", aby chwilę potem przedstawić założenia metody ? zupełnie z wiarą katolicką niezgodne.
Warto przypomnieć, że chrześcijanie wierzą w osobowego Bóga ? Stwórcę. "Osobowego" znaczy, że jest On Osobą. Przyjmujemy Go jako osobę, ufamy Mu, uznajemy za najwyższy autorytet w naszym życiu, wypełniamy Jego wolę.
"Bóg - według tych poglądów - nie jest osobą, lecz zasadą, mocą, siłą kosmiczną."
Filozofie wschodu nie uważają Boga za osobę. Utożsamia się Go ze wszechświatem, przyrodą. Mówi się że jest wszechobecnością, siłą kosmiczną, że przenika cały świat. Jest to zupełnie inny Bóg niż ten, o którym mówi objawienie Starego i Nowego Testamentu. Zjednoczenie się z tym bogiem, z tą jednością, wszechświatem, kosmosem, wiąże się z wyrzeczeniem własnej osobowości, odrębności, własnego Ja.
"Niektórzy twierdzą, że można bez obawy praktykować tę czy inną medytację niechrześcijańską."
Osoby niegdyś uwikłane w tego typu praktyki mówią co innego. Praktykowanie wschodnich medytacji, nawet w dobrej wierze i tak powoduje negatywne skutki. O. Verlinde zwraca szczególną uwagę na powszechne dziś banalizowanie praktyk okultystycznych. Stosowanie wschodnich medytacji to otwieranie się na kosmiczną energię, nowe moce, inaczej mówiąc: człowiek staje się medium. Wkracza w zupełnie nieznany świat, zaczyna mieć do czynienia z istotami, mocami, o których nie ma pojęcia, ani przed którymi nie może się bronić.
"Trzeba sobie uświadomić, że we wspomniane praktyki wchodzi się coraz głębiej"
Pokusa panowania i władzy sprawia, że współcześnie wiele osób poszukuje coraz to nowych metod osiągnięcia swoich celów. Można zacząć od medytacji relaksacyjnej, prostej metody samokontroli, a wkrótce poznać technikę bardziej zaawansowaną. Poznawanie metod kontroli siebie może wzbudzić zainteresowanie możliwościami kontroli innych. Warto również wspomnieć, że powyższe praktyki uzależniają. Jak mówi o. Verlinde: "Co do mistyki naturalnej to uzależnienie jest oczywiste. Uzależnienie jednak rodzi się również z praktyk okultystycznych, co pragnę mocno podkreślić".
"potrzeba mi było dziesięciu lat na wewnętrzne uzdrowienie"
Czasem wystarczą modlitwy o uwolnienie, jednak bywa, że konieczne jest odprawienie egzorcyzmów. Zerwanie z przeszłością może okazać się niezwykle trudne. Zgłębianie filozofii wchodu oraz praktyki okultystyczne prowadzą do zmiany sposobu myślenia, pojmowania Boga oraz całego świata i reguł nim rządzących. Praktyki ezoteryczne pozostawiają głęboki ślad w psychice. Wiele osób doświadcza problemów fizycznych, psychicznych oraz duchowych, będących efektem działań okultystycznych.
"Naprawdę wierzę, że zostałem cudownie uzdrowiony przez Pana"
mówi o. Verlinde w swoim świadectwie. Mówi też, że Pan jest większy od wszelkich naszych błędów i ran. Ponieważ On jest naszym Stwórcą, Jego miłosierdzie może odbudować wszystko.
Cytaty pochodzą ze świadectwa ojca Verlinde. Treść świadectwa można znaleźć tutaj: