DROGA KRZYŻOWA DLA MŁODZIEŻY -II a, do uporządkowania, Droga krzyżowa


DROGA KRZYŻOWA DLA MŁODZIEŻY

Podczas dzisiejszego wieczornego nabożeństwa pragniemy oddać cześć Krzyżowi. Przypomnijmy słowa Ojca Świętego z Toronto: „Podczas dzisiejszego wieczornego czuwania powitamy Krzyż Chrystusa, znak miłości Boga do ludzkości. Będziemy wychwalać Zmartwychwstałego Pana, światłość, która świeci w ciemności. Zapraszam Was do bycia głosem młodych ludzi, do wyrażania ich radości, ich nadziei. Wpatrujcie się w Jezusa - Tego, który żyje".

Dziś czujemy potrzebę zaświadczyć, że On, Ukrzyżowany Pan, jest naszym Zbawicielem. Idąc i niosąc Krzyż, będziemy przepraszać Jezusa za to, że ten święty Znak - Krzyż, często jest znieważany, niechciany i zwalczany, zamieniany na wisiorki i amulety na naszych szyjach, jakby był znakiem, którego trzeba się wstydzić. Nie wstydź się zatem i podnieś swój krzyż.

STACJA I

WYROK ŚMIERCI NA BOGA

Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie

Albowiem ...

„Zasądźmy go na śmierć, bo nam niewygodny" (por. Mdr 2, 12 i 20). Wmawia się nam dzisiaj, że Bóg przeszkadza nam w wolności, karierze, sławie. Co to Boga obchodzi co robię - to moja sprawa, to moje życie. No tak, to jest twoje życie! Ale jakie? Bez Boga, bez wartości, bez miłości, bez szacunku do drugiego człowieka, bez panowania nad językiem? Mówiąc krótko „róbta co chceta”! Wyrzucam Boga poza nawias życia, jak gdyby nie istniał.

Jezus został skazany na śmierć, ale nawet tak tragiczne wydarzenie nie przeszkodziło Mu odpowiedzieć na zło, przemoc, agresję, samą miłością. Nauczyciel zgodził się przyjąć ten niesprawiedliwy wyrok, aby pokazać, że wolność to nie samowola, to wybór dobra, a tym dobrem jest On sam. I ty musisz dokonać wyboru już dziś, którą drogą chcesz iść. Z Bogiem, czy bez Boga? Nie możecie służyć Bogu i Mamonie! Wybór należy do ciebie!

Panie, który zostałeś posłany, aby uzdrowić skruszonych w sercu - zmiłuj się nad nami.

STACJA II

EGZAMIN KRZYŻA

Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie
Albowiem...

Ktokolwiek przykłada rękę do pługa, a wstecz się ogląda, nie nadaje się do królestwa Bożego" (Łk 9, 62); „Jeżeli Mnie prześladowali, to i was będą prześladować" (J 15, 20).

Znosić prześladowania dla Jezusa? To za trudne, to nie dla mnie! W dzisiejszym świecie trzeba sobie radzić!- czyżby w XXI wieku obowiązywało prawo dżungli?- kto mocniejszy ten przeżyje? Wielu wstydzi się dziś być uczciwym. Bo go wyśmieją: że odrabia zadanie, bo nie chodzi na wagary, bo nie pali papierosów, bo nie ściąga, bo nie kłamie. Można przytaczać wiele takich przykładów. „Błogosławieni którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie”

„Kto z nas chce wziąć jakikolwiek krzyż: świadomie, dobrowolnie - może jeszcze
z radością?! Wielu z nas przygotowuje się do sakramentu bierzmowania, ale czy chce podjąć trud przygotowania się do niego? Przecież tak często słyszymy narzekania: po co te spotkania, ja nie mam czasu, ksiądz wymyśla, w innych parafiach nie pytają itd. Czy można dotrzeć na szczyt bez wysiłku, trudu, pracy? Dopóki droga za Jezusem i z Nim jest „lekka, łatwa i przyjemna" - proszę bardzo, pójdę za Tobą, Panie! Jeśli jednak nie? To co wtedy?

Bóg, który mnie zna i kocha, proponuje mi konkretną drogę życia - konkretne powołanie. Powinienem ten swój szczególny, niepowtarzalny charyzmat odczytać, przyjąć
i zrealizować. A jeśli nie? Jak dobrze, że mądrość serca podpowiada mi słowa ufnej modlitwy:

Gdy cię skrzywdzono, albo zraniono

lub czyjeś serce zawiodło,

o, nie rozpaczaj, módl się, przebaczaj,

krzyż niech ci stanie za godło

Chryste, który przyszedłeś wzywać grzeszników - zmiłuj się nad nami.


STACJA III

WIARA JAKO FUNDAMENT

Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie

Albowiem...

„Wierze w Boga, ale nie w Kościół”, „Chrystus tak, Kościół nie!” - oto hasła niektórych pseudokatolików. Gdy patrzę na pierwszy upadek Pana Jezusa, myślę o tych, którzy niby wierzą, ale w co? Aby trwać w wierze, konieczne jest nieustanne trwanie w Bogu! Wspólnota wierzących czyli Kościół, to jedyna droga do Boga. Jak zatem chcesz się zbawić skoro odrzucasz ustanowioną przez Chrystusa wspólnotę, w której przez sakramenty zbliżasz się do Boga? Św. Paweł pisze „Wiara bez uczynków jest martwa!”. Czy sama wiara zdoła cię zbawić? - bez chrztu, Eucharystii, sakramentu pokuty?

Gdy uczciwie przypatrzymy się własnemu życiu religijnemu, na pewno zauważymy, że wszelkie nasze problemy zaczynają się wtedy, gdy zerwana zostanie bezpośrednia, żywa więź z Panem Bogiem. I co wtedy? Jak trwoga to do Boga? Bóg nie jest tylko od święta. Dlaczego tak łatwo rezygnuje z Niego na rzecz podejrzanych wisiorków i amuletów, koszulek i plakatów z idolem w swoim pokoju? Jeden uczeń kiedyś powiedział mi, że Msza św. to nudy!

Czy jest ratunek dla tego, dla kogo Msza św. to nudy? Tak! Powróć do modlitwy, spróbuj ją odnaleźć po to, by nareszcie zacząć słyszeć, co ma Tobie do powiedzenia Bóg!

Wiele błądziłem.

Mój żal jest koronnym świadkiem Tego wyznania.

Ale cokolwiek się działo w mym życiu,

Zawsze Ciebie kochałem.

Nic więcej nie mogę powiedzieć na moją obronę.

A na to Pan odpowiedział:

Przypomnę ci słowa Jednego z mych mędrców:

„ Bóg pisze prosto na liniach krzywych "...

Wiem o tym. Panie... Wiem...

Przecież jestem linią

Bardzo krzywą i bardzo zawiłą.

Chryste, Synu Człowieczy, który znasz nasze słabości - zmiłuj się nad nami.


STACJA IV

MARYJA - wzór wiary

Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie

Albowiem...

Mówią nam, że Europa to raj dla Polaków. Można zarobić, dorobić się, ułożyć sobie życie. Ale czyim kosztem? Iluż to ojców zostawia swoje domy by szukać pracy za granicą. Ale co się dzieje jeżeli dom zostawia matka?

Czy może żyć dziecko bez matki?

Odpowiedzią niech będę: domy dziecka, policyjne izby dziecka, dzieci ulic wielkich metropolii, eurosieroty, a nawet wysiłki adoptowania dzieci przez homoseksualistów. Może dziecko żyć bez matki, oj, może; popatrzmy tylko, jak się „uroczo" kiwa w swej sierocej wegetacji. Matkę zastępuje telewizor, komputer, MP 3. Odbiera się dziecku dzieciństwo, ojca, matkę i przygotowuje do życia bez miłości matczynej. Kto może podsyłać nam takie pomysły?

Czy wiara i chrześcijaństwo jest możliwe bez Matki Bożej? NIE! Czy wiara w domu
i rodzinie jest możliwa bez wiary matki przekazywanej dziecku? NIE!

Matko Boża, któraś byłaś wzorem wiary dla Swojego Syna pozwól mi zacząć to wielkie dzieło uzdrawiania pobożności maryjnej -od siebie. Maryjo, któraś na krzyżowej drodze spotkała swojego Syna, naucz mnie jak być przyszłą matką, jak prawdziwie kochać.

Święta Maryjo, Matko Boża,

Ty wydałaś na świat prawdziwe światło,

Jezusa, Twojego Syna-Bożego Syna.

Naucz nas jak Go poznawać i kochać,

Abyśmy my również mogli stać się zdolni do prawdziwej miłości

I być źródłami wody żywej w spragnionym świecie.

Panie, który nie przyszedłeś wzywać sprawiedliwych, ale grzeszników - zmiłuj się nad nami.


S TACJA V

BYĆ SZYMONEM
i wziąć swój krzyż

Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie

Albowiem...


„Wychodząc spotkali pewnego człowieka z Cyreny, imieniem Szymon. Tego

przymusili, żeby niósł krzyż Jego" (Mt 27, 32).

Szymon bierze krzyż Jezusa, ale nie z własnej woli. A ty? Czy bierzesz krzyż Chrystusa
z własnej woli? A może nawet z przymusu nie podejmujesz się tego zadania? Jesteśmy dziś obojętni na drugiego człowieka, wolimy się nie angażować, nie narażać itd., udajemy, że nie widzimy zła.

Sądzeni będziemy z miłości „Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25, 40) - tak będzie brzmiała sentencja wyroku w dniu ostatecznym.

Dlaczego dzisiejszego człowieka, także wierzącego trzeba zmuszać do tego, by był dobry dla innych? A może on już nie wie na czym polega dobro? Czy dobro to tylko to, co dla mnie jest dobre? Dlaczego miłosierdzie stosuje tylko do siebie, a nie do innych?

Miłosierdzie oznacza taką postawę, dzięki której inni czują się obok mnie piękniejsi,

lepsi, bezpieczniejsi.

Nie z własnej woli dźwigałem swój krzyż, Panie. Kazali.

Wracałem z pola do domu, po ciężkiej pracy

I byłem bardzo zmęczony.

Gdy szedłem u podnóża Golgoty,

Ujrzałem oddział żołnierzy

I Ciebie, padającego pod ciężarem krzyża.

Chciałem Cię ominąć

Nie lubię takiego widowiska

Ale centurion chwycił mnie za ramię i krzyknął:

„Ponieś ten krzyż! Cóż miałem robić';'

Musiałem. Kazali.

A potem...

A potem, gdy zmartwychwstałeś,

Zrozumiałem, że dostąpiłem łaski niezasłużonej.

Dźwigając Twój krzyż na ramionach,

I cóż? Jaka moja zasługa?

Pył unoszony wiatrem.

A słowa moje?- Pustynia jałowa.

Czy jest możliwe, aby łaska niezasłużona

Spoczęła na pyle unoszonym wiatrem

I na jej pustyni jałowej?

Oto pytanie grzesznika, który Cię pragnął ominąć.

Panie, który umarłeś na krzyżu, aby dać nam życie - zmiłuj się nad nami.


STACJA VI

JAK BYĆ WERONIKĄ

Kłaniamy Ci się panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie

Albowiem...

Wypełniły się słowa proroctwa: „Nie ma w Nim krasy ani piękności, widzieliśmy Go,
a nie było na co spojrzeć" (Iz 53,2).

Twarz Chrystusa zalana krwią, sczerniała od potu zmieszanego z kurzem ulicy. Twarz Boga, w którą pluli ludzie. Nie znalazł się nikt wcześniej, aby ją otrzeć, tylko jakaś nieznana niewiasta Weronika. Ona nie była teoretykiem: zrobiła to, co mogła w danej sytuacji zrobić
i co należało zrobić, by ulżyć Skazańcowi. Wykazała się odwagą i delikatnością. Chrześcijaństwo domaga się dzisiaj świadków. A ja, czy nie wstydzę się być uczniem Chrystusa?

Znany nieżyjący przywódca Indi - Gandi, zapytany kiedyś co sądzi
o chrześcijaństwie odpowiedział: Chciałbym być chrześcijaninem. Dlaczego więc nie przejdzie Pan na chrześcijaństwo - zapytała dziennikarka. Bo gdy widzę jak oni żyją, to ja nie chce być takim chrześcijaninem. No właśnie, nie wystarczy być chrześcijaninem, trzeba jeszcze żyć jak chrześcijanin.

Być świadkiem Chrystusa dziś, to nasze zadanie. „Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie!" (Mt 7, 12) - oto złota zasada postępowania według Ewangelii.

Panie Jezu, który przyszedłeś na świat, aby pojednać nas z Bogiem Ojcem - zmiłuj się nad nami.


STACJA VII

ZNIECHĘCENIE

Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie

Albowiem...

Jan Paweł II wołał do nas w Częstochowie podczas Apelu Jasnogórskiego dla młodzieży (l 8. VI. 1983 r.) „Musicie od siebie wymagać, nawet gdyby inni nie wymagali"

Jestem wolny! Jesteśmy dziś uczuleni na punkcie własnej wolności: „Nikt mi nic nie będzie rozkazywał, narzucał"; „proszę mnie nie obrażać, ja nie palę w ubikacji”, „ja nie rozmawiam na lekcji”, „teraz ja mówię!” itd. Czy wolność to prawo do robienia tego na co ma się ochotę? Czy Ty naprawdę jesteś wolnym człowiekiem? Być wolnym to umieć wybrać dobro, a nie zło. To nie prawo pięści. Popatrz uważnie i przyznaj się co jest dla ciebie wolnością: wyśmiać innych, obrzucić przekleństwami, oddać, zapalić, wypić, dogadzać sobie?

Św. Jan Bosko wspomina taką sytuację. „Alojzy wszedł do klasy po raz pierwszy
w nowej szkole. Nie przejmując się zupełnie bałaganem usiadł do ławki, wyciągnął książkę
i zaczął czytać. Wtedy największy krzykacz podszedł do niego zamknął książkę i rozkazał
z wyższością „Trzeba się włączyć!” Nie, nigdy tego nie robiłem” odpowiedział Alojzy.
„A więc będziesz, albo popamiętasz!” A więc rób co chcesz, ale ja się nie ruszam-odparł Alojzy. Barczysty chłopak chwycił Alojzego za ramiona usiłując ruszyć go z miejsca, a ponieważ nie bardzo mu się to udawało, wymierzył mu policzek, który rozległ się echem po całej sali. Ależ broń się, mój stary! Alojzy cały czerwony siedział na swoim miejscu i patrzył opętańcowi prosto w oczy. Jesteś zadowolony? Zapytał. A po chwili dodał: Dobrze, nie mam do ciebie pretensji. Ale teraz zostaw mnie w spokoju.”

Być wolnym to umieć wybrać dobro.

A ty, co wybierasz?

Chryste, który przyjąłeś na siebie nasze grzechy, abyśmy się stali uczestnikami świętości Bożej - zmiłuj się nad nami.


STACJA VIII
SPOTKANIE Z NIEWIASTAMI

Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie.

Albowiem...

Szukamy ideału kobiety na dziś. Wypowiadają się na ten temat różni ludzie, różne autorytety; my posłuchajmy co mówi Pan:

„Niewiastę dzielną któż znajdzie?

Jej wartość przewyższa perły. Serce małżonka jej ufa,

na zyskach mu nie zbywa,

nie czyni mu źle, ale dobrze

przez wszystkie dni jego życia

O len się stara i wełnę,

pracuje starannie rękami [...] Już widzi pożytek ze swej pracy,

jej lampa pośród nocy nie gaśnie [...] Otwiera dłoń ubogiemu,

do nędzarza wyciąga swe ręce [...] Strojem jej siła i godność,

do dnia przyszłego się śmieje. Otwiera usta z mądrością,

na języku jej miłe nauki. Bada bieg spraw domowych,

nie jada chleba lenistwa [...] Kłamliwy- wdzięk i marne jest piękno:

chwalić należy niewiastę, co boi się Pana" (Prz 31, 10-30)

*

„Płaczcie nad sobą" - mówi Jezus do kobiet, spotkanych podczas swej drogi na Kalwarię (por Łk 23,28) Pan Jezus kazał kobietom płakać - nad sobą i nad ich dziećmi. Kobieta powinna rzeczywiście zapłakać dziś nad sobą, nad losem, jaki ją spotkał i jaki sama często wybiera dla siebie i swych dzieci. Często słyszymy z ust kobiet że to jej ciało, więc może robić co chce. Małżeństwo, macierzyństwo, to nie na nasze czasy. Trzeba być nowoczesną!
A tą nowoczesność zapewnią kosmetyki, horoskopy, tatuaże, kolczyki w różnych częściach ciała, kuracje odmładzające, luźny styl życia itd. A to wszystko po to aby wybić kobiecie z głowy macierzyństwo i małżeństwo, sprowadzić ją do przedmiotu w imię równouprawnienia.

Czy ciebie to nie dotyczy? A jak ty przygotowujesz się do małżeństwa i macierzyństwa?

Więc „płaczcie nad sobą i nad waszymi dziećmi", bo są takie łzy, które oczyszczają oczy serca i niosą ratunek przez nawrócenie. Ale czy z twoich oczu potrafią one wypłynąć?

Panie Jezu, który przyszedłeś na ten świat, aby szukać i ocalić to, co zginęło - zmiłuj się nad nami.



STACJA IX

BYĆ PANIĄ I PANEM - SIEBIE!

Kłaniamy Ci się panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie.

Albowiem...

Pytam dziś o swoją dyspozycyjność, panowanie nad sobą, o umartwienie, o wolność.

Codziennie widzimy, jak bardzo jesteśmy zniewoleni przez tyle słabości! „muszę zapalić", „muszę tam być", „muszę to oglądnąć”, „muszę mieć komórkę”, „musze się napić”.

Patrząc we współczesnego zjadacza czasu, pożeracza umysłów, „pana „ mojego życia, -telewizor, zamieniam go na Boga , nawet czasami o tym nie wiedząc . Kreuje on moje postawy, zachowania, sposoby myślenia, ubierania się i nie widzę w ty nic złego.

Czy aby na pewno to dobra droga?

Czy zrobiłem cokolwiek, aby Bóg był w moim życiu na pierwszym miejscu?

Posłuchajmy parafrazy znanego psalmu 23 (tłumaczenie z angielskiego)

23 Psalm telewizyjny

Telewizja jest moim pasterzem,

niczego mi nie braknie.

Pozwala mi leżeć na wygodnej sofie,

prowadzi mnie na drogi niewiary,

niszczy moją duszę.

Wiedzie mnie po ścieżkach seksu i przemocy

ze względu na zyski z reklamy.

Chociażbym chodził ciemną doliną

chrześcijańskiej odpowiedzialności,

zła się nie ulęknę, bo telewizja jest ze mną

Jej wpływ i kontrola pocieszają mnie

Przygotowuje ona komercjalną ucztę

według światowych standardów;

namaszcza mą głowę humanizmem i komercjonalizmem,

mój umysł przepełniony jest nimi.

Tak, lenistwo i ignorancja pójdą w ślad za mną

po ostatnie dni mego życia.

I pozostanę w domu, oglądając telewizję po najdłuższe czasy.

Czy aby na pewno ten tekst mnie nie dotyczy i nie jest mi potrzebny do zastanowienia?

Chryste, który okazałeś swoją miłość oddając życie za przyjaciół - zmiłuj się nad nami.


STACJA X

Jezus z szat obnażony

Kłaniamy Ci się panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie.

Albowiem...

„Kim Ty chcesz być"? Postaw sobie teraz takie pytanie. I co odpowiesz? Ja odpowiem ŚWIĘTYM! Zapytasz dlaczego? Niech odpowiedzią będą słowa znanej piosenki: „Święty kocha Boga życia mu nie szkoda, kocha bliźniego jak siebie samego”. Nic dodać, nic ująć!

Gdy patrzę na Jezusa przy dziesiątej stacji, chcę Go prosić o odwagę stawania
w prawdzie o sobie samym. Miejmy odwagę przy tej stacji modlić się o wielką rzecz, o świętość.

Stojąc przy tej stacji, odwołajmy się do słów Jana Pawła II, wypowiedzianych
w Toronto:

„Droga młodzieży, pozwólcie, by porwała was świętość Chrystusa
i rozprzestrzeniajcie tę świętość, gdziekolwiek będziecie... Niech światło Chrystusa oświetla wasze życie. Nie czekajcie, aż staniecie się starsi, by wtedy wyruszyć ścieżką świętości. Świętość jest zawsze młoda, tak jak wieczna jest młodość Boga. Przekażcie wszystkim piękno kontaktu z Bogiem, który nadaje sens waszemu życiu. Bądźcie dla świata obliczem miłości. Bądźcie dla ziemi odblaskiem Jego światła. "

A co mi dopomaga w dojściu do świętości? Prawdziwe nawrócenie!

Panie, wczoraj byłem kimś innym,

Niż jestem dzisiaj.

Powiedz mi zatem, który z nas obu

Ja wczorajszy, czy ja dzisiejszy

Jest moim prawdziwym Ja?

A na to Pan odpowiedział:

Jesteś tym, kim będziesz jutro.

Mój synu...

Panie, nie daj mi przeżywać spowiedzi „na niby"...

Panie Jezu, którego serce zostało przebite za nasze grzechy - zmiłuj się nad nami.


STACJA XI

„ZRÓB TO SAM" Przybicie do krzyża

Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie.

Albowiem...

We Wrocławiu w pobliżu Rynku znajduje się kamieniczka zwana Domkiem miedziorytnika. Przedstawia ona krzyż, obok którego artysta-plastyk umieścił z jednej strony pasyjkę Jezusa, a z drugiej - młotek i trzy gwoździe. Pod dziełem umieścił podpis, który nie pozwala wielu ludziom przechodzić obok tego obiektu obojętnie:
zrób to sam

Artysta sam przyznał podczas rozmowy w Radiu Rodzina, że pomysł znalazł w jednym z zakładów produkujących dewocjonalia. Przy warsztatach siedziały kobiety, które brały z jednego stosu przygotowane uprzednio krzyże z listewek, z drugiego stosu przenosiły na ten krzyż figurkę Pana Jezusa, a potem spokojnie przybijały ją gwoździkami, trzymanymi w ustach, wprawnie posługując się niedużym młotkiem. Oburzonemu plastykowi właściciel zakładu wyjaśnił, że przecież ta praca jest wyjątkowo lekka, w sam raz dla kobiet...

Jak łatwo jest Jezusa przybić ponownie do krzyża. Przybity do krzyża Bóg liczy na

Ciebie i na mnie, że będziemy Mu wierni we wszystkich okolicznościach życia. Chodzi więc
o postawę, która jest autentycznym świadectwem.
Skąd się więc biorą niewierzący?

Będąc kiedyś w klasztorze w Kalwarii Zebrzydowskiej podsłuchałem fragment homilii. Głoszący ją ojciec stawiając to pytanie odpowiedział. Gdy jesteś mały chcesz być blisko Jezusa. Gdy jesteś starszy stwierdzasz, że przy ołtarzu to za blisko, emigrujesz więc do tyłu. Gdy jesteś młodzieńcem wychodzisz na pole, bo w środku jest za duszno, aż w końcu dochodzisz do wniosku, że na polu to też za blisko. Co dzieje się potem? Odpowiedz sobie sam!

Pytam nieraz: co to znaczy wierzyć? Czy poznane, wyznawane zasady wiary mają jakikolwiek wpływ na Twoje życie?

Po czym mógłby ktoś poznać, żeś uczniem Chrystusa?

Chryste, który oddałeś życie za swoje owce - zmiłuj się nad nami.


STACJA XII

„TAK BÓG UMIŁOWAŁ ŚWIAT..."

Kłaniamy Ci się panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie.

Albowiem...

„A obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena" (J 19, 25)

Stajemy pod Krzyżem, który do końca świata będzie dowodem na to, jak bardzo Bóg umiłował nas wszystkich. Pomyśl: jesteś kochany tak bardzo, że Jezus-Syn Boży oddaje za ciebie życie. Czy przyjmujesz Jego Miłość?

Sprawa wcale nie jest prosta, skoro agresja, chęć zemsty, uraza, nienawiść, odwet zacierają w nas cnotę miłości. Jezus uczy nas, że zamiast odpowiadać agresją jedna ze stron musi dobrowolnie i świadomie wyrzec się prawa odpowiedzenia tym samym. Czy rozumiem, że ten który odpowiada miłością na nienawiść to nie mięczak, słabeusz ale człowiek o ogromnej sile duchowej? Czy wierzę, że Jezus z miłości oddał za mnie życie?

Pytał Ojciec Święty nas w Toronto: „Za jakim wezwaniem pójdą straże poranka? Uwierzyć w Jezusa to znaczy przyjąć Jego słowa, nawet, jeśli brzmią one w sprzeczności
z tym, co mówią inni. To znaczy odrzucić pokusę grzechu, jakkolwiek kusząca się ona wydaje, po to, aby podjąć trudną wędrówkę, pełną cnót Ewangelii. Młodzi ludzie, słuchający mnie teraz - mówił dalej Papież - odpowiedzcie Panu mocnymi i otwartymi sercami! On liczy na Was! Nigdy nie zapominajcie, że Chrystus Was potrzebuje, by wypełnić swój plan zbawienia. Chrystus potrzebuje Waszej młodości i waszego entuzjazmu, aby głoszona przez Niego radość rozbrzmiewała w nowym tysiącleciu. Zaufajcie Chrystusowi, ponieważ On Wam ufa."

Panie Jezu, który przez śmierć na krzyżu zgładziłeś nasze grzechy - zmiłuj się nad nami.


STACJA XIII

Zdjęcie Jezusa z krzyża

Kłaniamy Ci się panie Jezu Chryste u błogosławimy Tobie.

Albowiem...

Usiądźmy w milczeniu obok Maryi, trzymającej na swych kolanach martwe ciało Syna. Zatrzymajmy się w naszej nieustannej gonitwie za dobrami tego świata po to, by zapytać o sens swojego istnienia. Skoro śmierć Chrystusa nie ma dla mnie większego znaczenia to jaki jest sens życia? Bo jeśli nie wiem, po co żyję, nie będę też pytał, jak żyć.

Ani nauka, ani mędrcy tego świata nie odpowiedzą mi ostatecznie na zagadkę mojego istnienia; nic też tak naprawdę nie wypełni i nie zaspokoi mojego serca -poza Bogiem! A Boga daje mi Matka. Pochyla się Ona teraz nad martwym Ciałem Jezusa. Płacze, ale nie rozpacza. Modli się i wie, że On zmartwychwstanie:

Czuwam nad tymi, którzy nie wierzą w mojego Syna.

Pragnę im pomóc.

Są moimi dziećmi, jak wszyscy.

Chociaż nic o tym nie wiedzą.

Modlę się za tych, którzy się nie modlą.

Gdy krwawią, moją modlitwą jak bandażem owijam ich rany. Gdy toną, rzucam im moją modlitwę, jak pas ratunkowy.

Gdy umierają, z mojej modlitwy czynię wezgłowie dla ich zmęczonej skroni.

A potem biorę do raki ich popioły i kładę je u stóp mojego Syna.

I błagam Go o miłosierdzie. Dla przeczących.

Dla nie wierzących.

Dla nie istniejących.

Mówię: Stwórz ich. Mój Synu najukochańszy.

Wypełń ich Swoją treścią.

Natchnij ich Swoją wiecznością.

Rozpal ich Swoją męką.

Niech będą Twoim cierniem.

Niech będą Twoim krzyżem.

Umrzyj za nich.

Umrzyj jeszcze jeden raz. Jeszcze raz.

Ostatni raz, Mój synu najukochańszy.

Błaga Cię o to Twoja Matka.

Błaga Cię o to Madonna ateistów.

Chryste, który przyjdziesz sądzić żywych i umarłych - zmiłuj się nad nami.



STACJA XIV


PAMIĘTAJ O ŚMIERCI

Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie.

Albowiem...

Współczesny człowiek rzekomo nie potrzebuje nadziei wykraczającej poza życie ziemskie. Jego potrzeby dotyczą raczej przyszłości na tym świecie. Czy można uważać się za chrześcijanina, nie wierząc w zmartwychwstanie, nie mając nadziei na życie wieczne? Żyjemy w cywilizacji śmierci, gdzie życie ludzkie przestało być świętością, a nadzieja to „matka głupich”.

A Bóg jest Bogiem życia!

Poznać głupiego po śmierci jego - chciałoby się sparafrazować znane przysłowie. Bo czyż
nie jest głupotą żyć tak właśnie, jak gdyby moje życie nie kończyło się tu, na ziemi, śmiercią?
Był milionerem: nie wiedział, co robić z procentami. Ktoś mu doradził, aby zbudował
atomowy bunkier. Więc stanął wkrótce porządny betonowy schron. Drobnostka: za kilkadziesiąt ładnych milionów. Teraz - myślał sobie - może się zaczynać wojna atomowa: za tymi grubymi ścianami, z rezerwami wody i żywności wytrzymam śmiało cały rok. Teraz jestem pewny - powtarzał tego wieczoru parę razy z wewnętrznym zadowoleniem, i jeszcze tej samej nocy umarł nagle na zawał serca.

Przeżyj każdy dzień tak, jakby był to twój ostatni dzień życia. Co wtedy zrobisz?

Życie nie kończy się wraz ze śmiercią i złożeniem do grobu, ono wtedy w pełni dopiero się zaczyna, ale nie da się go osiągnąć bez wiary, nadziei i miłości. Co zrobisz?

Wybór należy do ciebie!


Panie, który przygotowałeś nam mieszkanie w niebie - zmiłuj się nad nami.

STACJA XV

Zmartwychwstanie

Pewien kapłan tak opowiada pewne wydarzenie ze swojego życia:

Ojciec Leszek pomagał nam często w pracy duszpasterskiej na parafii. Siedzieliśmy do późnej nocy w Wielką Sobotę, spowiadając wiernych w świątyni; nic więc dziwnego, że wstanie o wczesnej godzinie na Rezurekcję nie było takie proste. Obiecałem memu współbratu, który nocował w sąsiednim pokoju, że w stosownym czasie obudzę go. „Ojcze Leszku, Chrystus Pan Zmartwychwstał!" - zawołałem zza drzwi o piątej rano. Usłyszałem zaspany głos na pół przytomnego jeszcze kapłana: „Niemożliwe!".

I właśnie o to chodzi: czy On naprawdę żyje, czy Ty Go spotkałeś - jak Magdalena, jak uczniowie, nawet jak niewierny Tomasz? Czy przytuliłeś się do Jego stóp z wyznaniem: „Rabbuni - Nauczycielu!" (por. J 20. 16). „Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego!" (Mi 16. 16).

Krzyż doprowadził nas do tajemnicy zmartwychwstania. Bo On zmartwychwstał, więc krzyż to znak zbawienia! Patrząc na ten krzyż pamiętaj, że masz być świadkiem zmartwychwstania.

Opracował katecheta:

mgr Zbigniew Łapa

Gimnazjum w Sułkowicach



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
DROGA KRZYŻOWA dla młodzieży2008, do uporządkowania, Droga krzyżowa
D.K.dla maturzystów, do uporządkowania, Droga krzyżowa
DROGA KRZYŻOWA dla Młodych, do uporządkowania, Droga krzyżowa
DROGA KRZYŻOWA (dla dorosłych), do uporządkowania, Droga krzyżowa
DROGA KRZYŻOWA dla młodzieży, Drogi Krzyżowe
DROGA KRZYŻOWA dla młodzieży2007, Drogi Krzyżowe
Droga Krzyżowa dla młodzieży, pieśni kościelne prezentacje, droga krzyżowa ppt
Droga krzyżowa dla młodzieży, RUCH ŚWIATŁO - ŻYCIE, drogi krzyżowe, czuwania, rozważania
Droga krzyżowa bursa, do uporządkowania, Droga krzyżowa
droga krzyzowa dla mlodziezy -ver. 01, Dokumenty Textowe, Religia
droga krzyzowa dla mlodziezy -milosc na smierc nie umiera, Dokumenty Textowe, Religia
ISTOTĄ POSTU JEST MIŁOŚĆ-d.krzyżowa, do uporządkowania, Droga krzyżowa
droga krzyzowa dla mlodziezy -ver. 04, Dokumenty Textowe, Religia
DROGA KRZYŻOWA MŁODYCH, do uporządkowania, Droga krzyżowa
Droga Krzyżowa Dla młodzieży
droga krzyzowa dla mlodziezy -ver. 02, Dokumenty Textowe, Religia
Droga krzyżowa dla młodzieży 1, pieśni kościelne prezentacje, droga krzyżowa ppt
droga krzyzowa dla mlodziezy -ver. 03, Dokumenty Textowe, Religia
Droga krzyżowa-Prawda, do uporządkowania, Droga krzyżowa

więcej podobnych podstron