V. Cz. II. Komunikacja drogą do jedności
Wstęp
Kontynuujemy nasze rozważania nad komunikacją. Poznanie i uświadomienie sobie różnic w sposobie porozumiewania się ze sobą jest może bolesne i trudne, ale konieczne - bo bez komunikacji nie uda nam się zbudować trwałego i szczęśliwego małżeństwa!!!
Wiemy już że w komunikacji:
Wyróżniamy 5 poziomów - banały, fakty, opinie, uczucia, wszystko - mężczyźni kończą na 3, a kobiety zaczynają od 3.
kobieta kładzie nacisk na nieco inne rzeczy niż mężczyzna. I tutaj poznaliśmy 3 impasy - dla kobiet ważna jest rozmowa; dla mężczyzny osiągnięcie celu.
Oraz poznaliśmy różnice w technice mówienia - kobiety posługują się licentia poetica, a mężczyźni rozumieją to dosłownie.
Dziś poznamy jeszcze kilka różnic, ale też dowiemy się co robić, aby mimo takich problemów, doprowadzić do wzajemnego dobrego porozumienia.
PRZESZKODY W WYRAŻANIU SIEBIE I BYCIU ROZUMIANYM PRZEZ INNYCH C.D.
MOWA CIAŁA _ SYGNAŁY POZAWERBALNE
Jak myślicie? Procesie porozumiewania się, jaki procent niosą słowa?
Tylko ok. 7% przekazu to są słowa!
Co więc stanowi pozostałe 93%?
38% przekazu jest przekazywane za pomocą tonu naszego głosu.
55% stanowi komunikat niewerbalny, czyli mowa ciała, czyli zmarszczenie brwi, podniesienie oczu, gestykulacja, spojrzenie na zegarek, ziewanie itp.
Prawidłowe, więc odczytanie sygnałów niewerbalnych jest szalenie ważne, a nieprawidłowe może stworzyć wiele kłopotów i problemów z niezrozumieniem.
Przykład. Tak też było w przypadku jednego małżeństwa, kiedy mąż grał w karty z kolegami i przyszła kolej na niego, zastanawiał się jaką kartę wyrzucić, wtedy żona jakby niepostrzeżenie pokazała mu ręką na serce. Oczywiście mąż wtedy wyciągnął kiery i przegrał. Po skończonej grze mówi do żony - dlaczego mi pokazałaś na serce? Odpowiada mu - no co ty się nie domyśliłeś? A co robi serce? Pik, pik, pik.
Wprowadzenie
Kobieta odczytuje znaczenie wypowiedzi z intonacji głosu i mowy ciała rozmówcy. Podczas słuchania przybiera w ciągu rozmowy kilkanaście wyrazów twarzy, które odzwierciedlają uczucia rozmówcy, a następnie stanowią reakcję na nie. Osobie patrzącej z boku może się nawet wydawać, że to, o czym mowa, przydarzyło się obu kobietom.
Aktywizacja
Formularz 28; Czas 5 min. - Pociągnij strzałkę od słów określających uczucia do ich odpowiedników graficznych. Prezentacja - na prezentacji i porównanie
Formularz 28 a. i b. - najpierw a. - panowie odgadują emocje pań; potem b. - panie odgadują emocje panów.
Puenta
Poniżej przedstawiono typowy cykl wyrazów twarzy kobiety, świadczący o tym, że słucha.
Smutek Zaskoczenie Gniew Radość Strach Pragnienie
Tak samo powinien postępować mężczyzna, który chce przyciągnąć uwagę kobiety i skłonić ją, by dalej go słuchała. Większości mężczyzn nawet nie przyjdzie do głowy, że podczas słuchania mogliby reagować wyrazem twarzy, tymczasem przynosi to nieocenione korzyści tym, którym udało się dobrze opanować tę sztukę. Mężczyzna-wojownik, kierując się względami bezpieczeństwa, musiał zachowywać nieodgadniony wyraz twarzy, żeby nie zdradzać swoich emocji. Poniżej przedstawiono gamę wyrazów twarzy przybieranych przez mężczyzn podczas dziesięciu sekund słuchania
Smutek Zaskoczenie Gniew Radość Strach Pragnienie
Ta pozbawiona wyrazu maska, którą mężczyźni przybierają podczas słuchania, daje im poczucie panowania nad sytuacją, ale nie oznacza, że nie doświadczają uczuć. Badania obrazowe mózgu wykazują, że mężczyźni doznają równie silnych uczuć jak kobiety, tylko starają się ich nie okazywać.
Trzeba zatem pamiętać o przekazie pozawerbalnym. Kobiety są bardzo wyczulone na ton naszego głosu. I może się okazać, że czasami nie tyle się liczy co mówimy do siebie tylko jak to mówimy.
Ważne jest, żeby ten przekaz, który dajemy, czyli słowo i mowa ciała, zgadzały się ze sobą. Bo jeżeli się nie zgadzają to wtedy mamy sprzeczny komunikat. Z jednej strony słowa mówią co innego a ciało co innego.
Np. żona mówi do męża: - No idź już sobie na ten mecz!
Ze słów wynika, że ma przyzwolenie na ten mecz ale ton głosu jest taki, że nie wiadomo co robić.
Albo żona pyta się męża czy może kupić tą sukienkę na sylwestra za te 200 złotych. Mąż odpowiada: - no kup sobie, kup! Wtedy słychać, że przekaz niewerbalny jest silniejszy od werbalnego. Czyli jeżeli mamy taki podwójny komunikat to raczej odbieramy ten, który jest pozawerbalny i traktujemy go jako prawdziwy.
Ważne jest więc abyśmy uczyli się interpretować te niewerbalne komunikaty i po prostu pytać się: - czy mógłbyś/ mogłabyś mi wyjaśnić, co naprawdę chciałeś przez to powiedzieć? Ważne jest więc aby ten przekaz był jednoznaczny. Aby werbalnie i niewerbalnie szedł w jednym tonie.
INNA REAKCJA NA STRES I KŁOPOTY
Bardzo się w tym temacie różnimy i mylnie to interpretujemy. Kobiety najczęściej mylnie tłumaczą sobie ciszę. Pierwsze, co w podobnej chwili pomyśli kobieta, to to, że, jej mężczyzna ogłuchł. Sądzi, że być może partner po prostu nie słyszy i dlatego nie reaguje.
Wiemy już, że mężczyźni i kobiety myślą i przekazują informacje w sposób całkowicie różny. Kobiety głośno myślą, dzieląc się z uważnym słuchaczem całym „wywodem" wewnętrznym. Mężczyźni „postępują" z informacją zupełnie odmiennie. Zanim zaczną mówić lub reagować, najpierw milcząco przeżywają to, co usłyszeli lub czego doświadczyli. W ciszy kształtują najwłaściwszą odpowiedź przynoszącą najwięcej pożytku. Najpierw formułują ją „w środku", a potem dopiero wypowiadają. Kobiety powinny zrozumieć, że jeśli partner trwa w milczeniu, to tak, jakby mówił: „Jeszcze nie wiem, co powiedzieć, ale próbuję to przemyśleć". Tymczasem brak widocznej reakcji ze strony mężczyzny interpretują następująco: „Nie odpowiadam ci, bo mi na tobie nie zależy i nie zwracam na ciebie uwagi. To, co masz mi do powiedzenia, jest nieważne i dlatego nie licz na odpowiedź".
Mężczyzna kiedy przeżywa stres lub jakiś problem wchodzi do tzw. JASKINI. Mężczyzna udaje się do jaskini albo nagle milknie z wielu różnych przyczyn:
Jeśli musi przemyśleć określone zagadnienie i znaleźć jego praktyczne rozwiązanie.
Jeśli nie zna odpowiedzi na pytanie lub nie zna rozwiązania problemu.
Jeśli jest zdenerwowany lub napięty. W takich chwilach odwiedza jaskinię, by ochłonąć i odnaleźć wewnętrzną równowagę. Nie chce zrobić czy powiedzieć czegoś, czego mógłby potem żałować. Ta przyczyna odgrywa główną rolę w chwilach, kiedy mężczyzna jest zakochany.
Kobieta w takich sytuacjach mówi. Właśnie przez opowiadanie szuka uspokojenia. Mówiąc różne rzeczy wcale nie oczekuje, że będziemy jej dawać zaraz jakieś wskazówki, rady i próbować rozwiązywać jakoś ten problem, dlatego, że ona tego nie oczekuje. Ona oczekuje tego żebym jej wysłuchał. Żebym starał się zrozumieć w jakiej naprawdę jest sytuacji i jak się czuje.
PRZESZKODY SUBIEKTYWNE
Niektórzy ludzie nie potrafią nawiązać porozumienia z innymi z powodu własnych zahamowań czy słabości. Albo małżonkowie się nie nauczyli ze sobą rozmawiać, albo naprawdę przez wiele lat już nie mają nic sobie do powiedzenia. To jest przeszkoda subiektywna.
Męska duma, czyli niechęć przyznania się do własnych słabości czy błędów. Okazuje się, że kobietom naprawdę zależy też na tym abyśmy mówili o swoich błędach. Wtedy jesteśmy ludźmi z krwi i kości a nie tylko jakimiś supermenami, którzy się nigdy niczego nie boją i żadnych błędów nie popełniają.
Nastawienie jakie mamy. Nauczeni wcześniejszymi doświadczeniami złymi, że nie udaje nam się porozumieć w jakiejś tam kwestii i widzimy, że z rozmów już naprawdę nie wiele wynika, więc racjonalizujemy nasze myślenie: - więc po co rozmawiać skoro już rozmawialiśmy X razy i to nie przyniosło rezultatów.
Fałszywa duma, która powoduje, że nie mówi małżonkowi wprost o swoich pragnieniach i potrzebach. Np. żona mówi: - może byśmy gdzieś wyszli w środę? I tak naprawdę nie wiadomo o co chodzi. A tak naprawdę chodziło o to, że być może mąż o tym zapomniał, że będzie rocznica ślubu i żona chce jakoś to uczcić. Nie powiedzenie tego wprost, że: - kochanie, zbliża się rocznica ślubu, może byśmy to jakoś uczcili? Powoduje pewne napięcie.
Wystarczy tych przeszkód Teraz poszukajmy środków, aby te przeszkody pokonać i zbudować dobrą komunikację.
DROGA DO KOMUNIKACJI
NADAĆ WYSOKĄ RANGĘ POROZUMIEWNIU SIĘ W ZWIĄZKU
Ważną sprawą jest, abyśmy świadomie i celowo nadali w naszych związkach bardzo wysoką rangę komunikacji. To jest ważne. Jesteśmy rozrywani różnymi obowiązkami; obowiązki wobec rodziny, dalszej, bliższej, wobec dzieci, sąsiadów, w pracy, komitecie blokowym itp. To sprawia, że mamy coraz mniej czasu dla siebie, więc musimy jeżeli nie mamy innego sposobu, musimy walczyć o ten czas w sposób świadomy.
Są takie małżeństwa, które ustanawiają sobie taki czas wieczorem np. takie święte pół godziny na kakao nocne. Robią sobie kakao, siadają i opowiadają, co się wydarzyło tego dnia. Mają swój rytuał. To jest nasze i wiadomo, że teraz jest czas przeznaczony na komunikację i nie możemy z niego zrezygnować. Wyłączamy wtedy telewizor, radio, najlepiej też telefon, aby chronić ten czas TYLKO DLA NAS.
Form zorganizowania takiego czasu może być bardzo dużo. Czasami jest też dobrze jakąś książkę wspólnie przeczytać, bo to daje podstawy aby móc o czymś rozmawiać na te tematy, które w książce są poruszone. Można też sobie pofantazjować, np. co byśmy zrobili gdybyśmy wygrali 10 tysięcy złotych. Może się przecież zdarzyć, że wygramy.
Ważny jest też odpowiedni moment w którym możemy daną informację przekazać. Nie każda chwila jest dobra, np. mąż nie będzie chciał rozmawiać głęboko i rozwiązywać jakieś problemy podczas oglądania Widomości telewizyjnych, albo gdy jest mecz piłki nożnej i akurat gra jego ulubiona drużyna. Uczmy się szanować nasze przyzwyczajenia (o ile one wprost nie niszczą naszej relacji) i to co lubi partner i wybierajmy taki czas, na który obie strony się zgadzają.
DĄŻYĆ DO KOMUNIKACJI AUTENTYCZNEJ - otwartość, zaufanie, akceptacja
Wprowadzenie
Bardzo ważna jest atmosfera otwartości. To jest naprawdę bardzo ważne. Kiedy jest komunikacja autentyczna? Pomocą w ustaleniu tego będzie tzw. OKNO JOHARI.
Prawdziwe porozumienie jest tylko wtedy gdy obie strony komunikacji mają te same informacje: to, co wiem o sobie jest znane innym - nazywamy to terenem otwartym
Problemy z porozumieniem będą gdy:
Inni wiedzą o mnie rzeczy, których ja nie wiem o sobie - nazywamy to terenem ślepym
Ukrywam przed innymi to, co wiem o sobie - nazywamy to terenem ukrytym
Są takie rzeczy, o których nie wiem ani ja, ani inni - nazywamy to terenem zamkniętym
Aktywizacja:
Formularz 29
Zadanie - 1. w domu, indywidualnie, każdy opracuje szczerze poszczególne tereny.
2. w zależności od otwartości i etapu rozwoju związku rozmawiamy o poszczególnych terenach w sobie.
Prezentacja - do wykonania w domu i na randce - UWAGA! Otwartość jest uzależniona od danego etapu związku - nie ma obowiązku mówienia od razu wszystkiego!
Puenta
Porozumienie prawdziwe jest możliwe tylko wtedy, kiedy obie osoby znajdują się na terenie otwartym.
Jakiekolwiek problemy w porozumieniu są wtedy, gdy osoby znajdują się na terenie ukrytym lub ślepym. Jest też coś takiego jak Otwartość taktyczna - na ile uznamy za stosowne. To częściowe ujawnienie terenu ślepego i ukrytego.
Wyrażanie samego siebie wiąże się z ryzykiem zranienia. Święty Tomasz z Akwinu odkrywa cos bardzo ważnego, kiedy mówi o uczuciu miłości. Według niego, uczucie miłości to mutua adhesio, czyli zdolność „wzajemnego przylgnięcia” - zdolność do tego, by żyć w drugim i by drugi żył we mnie. Czyli nie tylko to jest to, że ja się komuś powierzam, ale jestem zdolny tez przyjąć czyjeś powierzenie do siebie. Dopiero wtedy jest pełna miłość. Warunkiem tej zdolności jest otwarcie, obydwu stron, a otwarcie oznacza podatność na zranienie. Gdy się otwieramy może pojawić się ból, że dojdzie do jakiś korekt, że kiedy otwieram się na Ducha Świętego otwieram się na Boga, to ten Bóg może wejść, może mnie boleśnie zranić. Ojciec Pio, kiedy otrzymywał stygmaty miał wizję, że Anioł go przebija włócznią, że nie Anioł podszedł i powiedział: no Ojcze Pio daj buźki, tylko on wziął i przebił go - to musiało boleć. Tak cudotwórca, ale jak on wyglądał, jaki był pobity, jaki poraniony był ten człowiek. I on pokazywał światu, że jego rany są uzdrowieniem, bo on był zraniony, a dawał uzdrowienie innym. Świat nie rozczytał tego stygmatu do końca. A JP II - Pan go stale doświadczał, przemieniał - kula, utrata sprawności fizycznej i mówienia.
Dlatego porozumiewanie się na piątym poziomie otwartości, niesie ze sobą pewne ryzyko, że wystawiamy się na zranienie. My przecież jesteśmy bezbronni, bo mówimy o pewnych rzeczach otwarcie i niestety zdarzyć się może, że za jakiś czas usłyszymy w rozmowie jako argument przeciwko nam, to co powiedzieliśmy szczerze i otwarcie. I to naprawdę jest przykre. Warto jednak komunikować się na tym poziomie dlatego, że też na tym poziomie jest szansa na to, żeby te zranienia uleczyć, żeby zrozumieć siebie i nawiązać taką szczególną, głęboko emocjonalną więź.
Akceptacja - tutaj jest ważne to, że mamy taką odpowiedzialność, którą musimy wziąć, że z jednej strony
odpowiedzialnością męża jest powiedzenie żonie tego o czym myśli, czego pragnie
odpowiedzialnością żony jest przyjęcie tego otwarcia w miłości i w akceptacji.
Bez komentowania. Po prostu przyjęcie tego, że to jest tak. To też jest bardzo trudne.
Bo jeżeli mąż mówi, że nie lubi swojej pracy a żona mu odpowiada: no właśnie, to byś coś zrobił z tym, byś zmienił tą pracę, byś zmienił swój stosunek; no to następnym razem mąż nie będzie taki otwarty i nie będzie o tym mówić.
Celem nie jest dyskusja ale celem jest budowanie porozumienia i atmosfery otwartości!
Wprowadzenie
DLATEGO WARUNKIEM TAKIEJ OTWARTOŚCI JEST ZAUFANIE
Aktywizacja
Formularz 30 - budowanie zaufania - ANTYTEMAT
Zadanie - Co niszczy zaufanie do partnera? Czas - 10 min; Prezentacja - forum
Formularz 30' - omówienie na randce
Puenta
Czym jest zaufanie nie trzeba mówić. Gorzej jest z wiedzą jak je budować w związku. A sprawa jest ważna, bowiem od ZAUFANIA zależy nasza wzajemna otwartość. A zatem, co buduje zaufanie? - 8 przykazań budowlańca :
Działaj otwarcie - kryteria podejmowanych decyzji, motywacje, problemy powinny być zrozumiałe.
Bądź sprawiedliwy - przed podjęciem decyzji zastanów się jak inni ocenią je w kategoriach obiektywności i sprawiedliwości. Okazuj uznanie, nie lekceważ poczucia sprawiedliwości, bądź bezstronny.
Wyrażaj swoje uczucia, aby inni wiedzieli kim jesteś.
Mów prawdę - podstawą zaufania jest uczciwość. Kłamstwo to „gwałt wobec ducha”.
Bądź konsekwentny - ludzie oczekują przewidywalności. Nieufność rodzi się z niewiedzy, czego można się spodziewać. Zastanów się nad wartościami, jakie realizujesz. Kieruj się nimi w podejmowaniu decyzji, bo to rodzi konsekwencję.
Spełniaj obietnice - zaufanie wymaga przekonania ludzi, że można na tobie polegać. Obietnica jest zobowiązaniem.
Zachowuj dyskrecję.
Wykazuj się kompetencją - chodzi o umiejętności jakich się podejmujesz (zawodowe, techniczne, interpersonalne, itd.)
WYRAŻAJ SWOJE POTRZEBY I UJAWNIAJ UCZUCIA - NIKT SIĘ ICH NIE DOMYŚLI!
Uczucia kobiety i mężczyzny są inne i pełnią różne role w ich życiu. Nie znaczy to jednak, że uczucia kobiety są lepsze czy głębsze, a mężczyzny gorsze, płytsze. Chłopcom niestety często nakazuje się by byli „męskimi", co tłumaczy się jako niewrażliwi, bezwzględni, a nawet cyniczni i brutalni. Mężczyzna, który okazuje uczucia, np. płacze, jest pośmiewiskiem na forum naszej „nowoczesnej" kultury. W efekcie współczesny mężczyzna często bywa okaleczony uczuciowo i zablokowany w potrzebie i umiejętności okazywania uczuć.
Wprowadzenie
W przypadku kobiety jej reakcje w znacznie większym stopniu niż u mężczyzny zależą od aktualnego stanu uczuć. To właśnie wewnętrzny stan uczuć decyduje o widocznym na zewnątrz nastroju kobiety, a nawet o nastawieniu do życia i jego sensu. Jest więc ogromnie ważną informacją dla mężczyzny, że chcąc poprawić relacje z kobietą, musi się zatroszczyć o jej uczucia. Kto ma tę wiedzę mężczyźnie przekazać? Oczywiście kobieta! (Powinna to zrobić matka, ale niestety prawdopodobieństwo, że trafiłaś na tego „nauczonego” jest minimalne )
Panie i panowie powinni wytrwale szukać sposobu na przekazanie drugiej stronie prawdy o swych uczuciach i ich ważności w jej życiu. Nie jest to zadanie proste, ale jest możliwe do realizacji przez kobiety (znam przykłady) i trud podjęty stokrotnie się im samym opłaci. Kobieta jako nauczycielka w szkole często wznosi się na szczyty możliwości, by dziecko zrozumiało jakieś trudne zagadnienie. Potrafi tu być pomysłowa, ofiarna i anielsko cierpliwa. Stosuje najróżniejsze chwyty i sposoby ilustracji, by odnieść sukces, i cieszy się osiągnięciami uczniów. Dlaczego więc ta urodzona nauczycielka tak łatwo rezygnuje z nauczenia rozumienia jej samej i jej uczuć przez najważniejszego ucznia, najważniejszego mężczyznę na świecie - swego męża?
On się nie domyśli. Wiele pań biernie oczekuje (nieraz całe życie), że mąż się wszystkiego domyśli. Namawiam jednak do pogodnego pogodzenia się z tym, że on się po prostu nie domyśli. Może by było nawet romantyczniej, gdyby sam odkrył potrzebę żony, ale skoro jest to praktycznie niemożliwe, nie warto tracić czasu i próżno się łudzić. Bez sensu i - co gorsza - bez nadziei na pozytywny skutek jest mówienie: „Przecież każdy to powinien wiedzieć, przecież ja na jego miejscu..." Nigdy żadna z kobiet nie stanie na miejscu żadnego mężczyzny, nie przejmie jego sposobu myślenia i widzenia świata, jego uczuć i emocji, w końcu jego ograniczeń i blokad. Trzeba w ogóle zanegować powszechnie panujący mit, mówiący, że jeżeli ktoś mnie kocha, to tym samym tak dobrze mnie zna, że powinien wiedzieć, jakie są moje pragnienia, potrzeby, lęki. Tylko Bóg tak nas zna. Natomiast w budowaniu więzi miłości bardzo ważne jest mówienie, komunikowanie właśnie o swoich pragnieniach i potrzebach, a przede wszystkim o uczuciach.
Przeciętny mąż nie lubi wciąż powtarzać, że kocha swoją żonę. Nieprzeciętny to robi!
Aktywizacja - Formularz 31 a. i b.; Czas: 5 min; Prezentacja na forum?
Zbyt często stosujemy w naszych codziennych rozmowach komunikaty, które odnoszą się jedynie do drugiej osoby, a na dodatek zawierają oceny i etykietki.
“Wkurzasz mnie”; Nigdy nie oddzwaniasz do mnie”; “Wkurza mnie, że jesteś taki leniwy, ciągle siedzisz na kanapie i nic nie robisz!”; “Nie umiesz gospodarować pieniędzmi”;
Takie komunikaty są często zapalnikiem konfliktów, bo aż się proszą o kontratak.
Komunikat „ja” - sposób na przerwanie „błędnego koła” - jak mówi, żeby nie ranić
Komunikaty “ja” służą wyrażeniu swoich odczuć w związku z jakąś sytuacją oraz, jeśli jest to potrzebne, wyrażeniu swoich oczekiwań, co do tej sytuacji.
Branie odpowiedzialności.
Podstawowymi założeniami komunikatu JA jest to, że:
otwarcie przyznaję, że moje uczucia, pragnienia czy przekonania należą do mnie; przyjmuję pełną odpowiedzialność za moje uczucia, pragnienia i przekonania - przestaję obciążać tą odpowiedzialnością innych.
W skrócie więc komunikat JA jest taką formą wyrażania własnych uczuć, pragnień i przekonań, która nie rani drugiej strony i nie obarcza jej odpowiedzialnością za to co czujemy i myślimy.
Elementy komunikatu ja (czyli kluczowe punkty porozumienia bez przemocy Marshalla Rosenberga) to:
1. Wyrażenie swoich uczuć i emocji (Jestem zły/szczęśliwy/smutny/rozczarowany)
2. Opis faktów do których się odnosimy. Ważne jest by dotyczył on określonych zachowań i sytuacji, a nie sprowadzał się do oceny ich dotyczących.
3. Wyrażenie swoich potrzeb, wyjaśniające dlaczego dana sytuacja wywołała takie a nie inne uczucia.
4. Przekazanie swoich oczekiwań/próśb w związku z zaistniałą sytuacją. (jeśli jest taka konieczność)
Jak budować komunikat JA?
Instrukcja do budowania komunikatu JA jest bardzo prosta. Usiądź i zastanów się, a najlepiej zapisz, to co sobie uświadamiasz myśląc o konkretnej sytuacji konfliktowej, analizując poniższe 4 elementy:
CZUJĘ - stwierdzenie uczuć czy przekonań. Opisz swoje uczucia np. gniew, smutek, zawód, żal itp. KIEDY TY - wskazanie konkretnego zachowania. Opisz zachowanie partnera, które powoduje problem, czyli takie, które Ci przeszkadza albo rani. PONIEWAŻ - wskazanie konsekwencji/wartości. Opisz konsekwencje, jakie ponosisz w związku z zachowaniem partnera np. ryzyko utraty przyjaciół, strata czasu itp. CHCĘ - sformułowanie celu. Powiedz, czego chcesz. Informuj jasno o swoich prośbach i oczekiwaniach np. chciałbym żebyś…, proszę Cię żebyś… itp.
Dla ułatwienia poniżej kilka przykładów budowy komunikatu JA:
CZUJĘ |
KIEDY TY |
PONIEWAŻ |
CHCĘ |
|
|
|
|
Jestem zła |
Kiedy nie oddzwaniasz na moje telefony |
Martwię się, czy nic Ci się nie stało |
Chciałabym, żebyś dawał mi znać, co się dzieje. |
Jestem zły |
kiedy muszę czekać na raport po terminie |
ponieważ nie mogę wykonać na czas mojego zestawienia dla szefa |
chciałbym, żebyś w przyszłości oddawał mi raport na czas. |
Czuję się niedoceniony |
kiedy dowiaduję się, że nie dostałem nagrody. |
osiągnąłem bardzo dobre wyniki w pracy |
I chciałbym, żebyś to docenił. |
Czuję się smutna i zaniedbana |
kiedy Ty nie pytasz, czy jestem zmęczona |
ponieważ ważne jest dla mnie okazywanie sobie troski |
proszę, żebyś mnie o to pytał. |
Aby udało nam się posługiwać komunikatem „ja”, musimy na chwilę stać się egocentrykami, skupić się na sobie i uświadomić sobie, co czujemy i dlaczego tak, a nie inaczej reagujemy. Uświadomienie sobie, że moje potrzeby zostały nie zaspokojone, pozwala zrozumieć własną złość i winnego tego uczucia - tzn. nie mojego męża / żonę, szefa, dzieci, kolegę etc., - ale zachowanie, sytuację.
Co jeśli trudno nam poznać swoje (albo czyjeś) potrzeby? Ingrid Holler podaje (chyba za Rosenbergiem) prostą technikę. Na przykład jakieś zachowanie wywołuje moją ocenę: “Lekceważysz mnie”. Odwracam to stwierdzenie, znajdując jego przeciwieństwo: “Szanujesz mnie; Bierzesz mnie pod uwagę”. Od razu widać, że kryje się za tym potrzeba szacunku lub/i uwagi. Nie każdy ma odwagę powiedzieć wprost, że potrzebuje więcej uwagi. Mimo wszystko, jest to już jakiś krok w kierunku zrozumienia samego siebie.
Zdanie “Jestem sfrustrowana, bo mnie odrzucasz” jest zrzucaniem odpowiedzialności, “Jestem sfrustrowana, ponieważ potrzebuję akceptacji” jest wzięciem odpowiedzialności
No dobrze, więc jak brać odpowiedzialność za to co czujemy i myślimy? Poniżej kilka przykładów:
KOMUNIKAT TY (unikanie odpowiedzialności): *Złościsz mnie; *Spotkanie było beznadziejne; *Musiałem to zrobić; *Nie liczysz się z moimi uczuciami; Zachowujesz się okropnie. |
KOMUNIKAT JA (branie odpowiedzialności): *Jestem zły; *Jestem niezadowolona ze spotkania; *Zrobiłem to; *Czuję się urażona; Nie podoba mi się kiedy…
|
Aktywizacja - zamień swoje zdania na komunikat „ja” i przeczytaj je partnerowi; 5 min.
Do omówienia na randce.
Posługiwanie się komunikatem JA do łatwych nie należy - to po pierwsze, a po drugie - wymaga wprawy, tak samo jak w przypadku nauki jazdy na rowerze, która na początku sprawia trudności. Za to przynosi bardzo dobre rezultaty, bo nie dość, że pomaga znaleźć konstruktywne rozwiązanie w konfliktowej sytuacji to jeszcze pomaga nam wyrazić negatywne uczucia w bezpieczny dla zachowania relacji sposób. Stosując komunikat JA czujemy się więc niejako podwójnie szczęśliwi. Powodzenia!
SŁUCHAJ TAK, ABYŚ ZROZUMIAŁ
Mamy taką zachętę w Piśmie Świętym do słuchania: Umiłowani bracia moi. Każdy człowiek powinien być chętny do słuchania, nie chętny do mówienia, nie skory do gniewu. Zaobserwować można jednak, że większość ludzi chce mówić a nie wielu słuchać. Więcej jest mówiących a mniej słuchających.
Tymczasem trzeba słuchać, aby kogoś zrozumieć!
Czym więc nie jest prawdziwe słuchanie?
NIE JEST TO:
uprzejme oczekiwanie na moment kiedy wreszcie będę mógł coś powiedzieć,
wykorzystaniem tego czasu na obmyślanie odpowiedzi dla tej osoby, chociaż kiedyś musimy mieć ten czas na odpowiedź.
JEST WTEDY:
kiedy całkowicie koncentrujemy się na tym żeby jak najpełniej zrozumieć tą osobę, z którą rozmawiamy (aktywne słuchanie).
Kiedy po rozmowie mogę powiedzieć, że rozumiem o co ci chodzi.
gdy jest jak malarz, który stara się zrozumieć drugą osobę i zobaczyć świat jej oczami i następnie wiernie go odwzorować, namalować.
Aktywizacja
Formularz 32a i 32b
Zadanie - Przeczytaj dokładnie tekst. Stanowi on treść tego, co zaraz powiesz swojemu partnerowi, nie używając tekstu. Możesz całkowicie dowolnie zmieniać tekst, ale sens niech pozostanie niezmieniony.
Czas - 15 min; Prezentacja - w parach - na forum wyniki porównania -
Puenta
Możemy być albo dobrymi albo złymi słuchaczami. Słuchacze źli będą mieli nawyki utrudniające porozumiewanie się. Takich nawyków jest kilka:
Pseudo słuchanie czyli słuchanie kiedy udaje się zainteresowanie. Wtedy zazwyczaj dana informacja lub opinia nie zostaje zarejestrowana w mózgu ponieważ tak naprawdę nie słucha się jej. Wtedy po krótkim nawet czasie nie pamięta się, że ktoś do mnie coś mówił - mężczyźni.
Słuchanie selektywne. Słyszy się wtedy to co się chce usłyszeć albo to co jest dla mnie interesujące i ważne. I dlatego może tak być, że żona mówi mężowi iż była u lekarza z dzieckiem i że trzeba jej zrobić USG nerek, a to będzie kosztowało 140 zł. Co zazwyczaj usłyszy mąż? ………….. Oczywiście te 140 zł.
Słuchanie ochronne, gdy nie słyszy się takich komunikatów, które mogą powodować zagrożenie dla nas osobiście, których nie chcemy usłyszeć, które kojarzą się dla nas negatywnie. Np. - wiesz kochanie, chciałabym porozmawiać o wczorajszej wizycie u moich rodziców, bo... - Kochanie, jak Agusia ładnie maluje... Mąż jakby przerywa, bo nie jest to miła rozmowa.
Nie są to dobre nawyki we właściwej komunikacji, bo mogą zniechęcać współmałżonka do rozmowy.
UPEWNIJ SIĘ, CZY DOBRZE ZROZUMIAŁEŚ
Informacja zwrotna. Przy najlepszych zamiarach obu stron i przy uczciwym staraniu się o dobre porozumienie, pierwotna interpretacja odbiorcy i tak nie będzie w pełni zgodna z intencją nadawcy. A więc nieporozumienie? Tak! A w każdym razie niepełne porozumienie. Co robić'? Lekarstwem jest udzielanie tak zwanej informacji zwrotnej. Dzięki niej możemy doprowadzić do stanu, w którym zgodność intencji i interpretacji jest satysfakcjonująca dla obu stron. Informacja zwrotna polega na określeniu, nazwaniu przez odbiorcę swymi słowami, jak zrozumiał intencję mówiącego.
I jeszcze jedna zachęta: warto słuchać w postawie chęci usłyszenia tego, co być może Bóg przez małżonka chce powiedzieć. Czasami też po prostu potrzebujemy upomnienia czy jakiejś informacji zwrotnej odnośnie nas. Może Bóg w ten sposób chce do nas dotrzeć używają innej osoby a konkretnie małżonka.
Zasady dobrej rozmowy - to taki „praktyczny przepis na dobrą rozmowę". Oto on:- rozdać im przepisy
Nie rozmawiamy w gniewie. To zawsze przynosi złe owoce.
Rozmawiamy tylko wtedy, gdy obie strony są do tego gotowe i zgadzają się na rozmowę.
Aranżujemy „miejsce akcji": siadamy przy stole, naprzeciw siebie, wyłączamy telewizor, radio, telefon, można przygasić światło, zapalić świece. Zapewniamy intymność (bez świadków czy obawy, że ktoś podsłuchuje).
Mamy dla siebie czas, bez pośpiechu, limitu czasowego.
Mówimy o sobie, swoich odczuciach, uczuciach, unikając wydawania sądów o drugim („bo ty zawsze", „znowu", „jak zwykle", „bo ty w ogóle" itp.).
Unikamy ranienia emocjonalnego, nie „czepiamy się" spraw, na które rozmówca nie ma wpływu (np. wydarzenia z przeszłości, rodzina, a w szczególności rodzice-teściowie, ułomności czy cechy fizyczne).
Stosujemy przekaz wielostronny, to znaczy mówimy nie tylko o rzeczach złych - do naprawy, lecz pokazujemy je w kontekście podziękowań za wszystko, co jest dobre.
Kończąc rozmowę czynimy postanowienia - zobowiązania na najbliższą przyszłość; czego szczególnie będzie pilnować mąż ze względu na żonę (a więc z miłości do niej), a czego żona ze względu na męża.
Dla osób wierzących warto podpowiedzieć jeszcze jedną zasadę - Rozmawiajmy w atmosferze modlitwy. Na przykład po wspólnej wieczornej modlitwie i wypowiedzeniu słów: „...I odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom..." By wypowiedzieć te słowa, każdy (choćby średnio przyzwoity) człowiek musi najpierw w sobie przełamać opory czy niechęć do osoby, z którą wspólnie się modli. A to zapewnia dobry klimat do rozpoczęcia rozmowy. Wypełniamy wówczas wezwanie św. Pawła: „Niech słońce nie zachodzi nad zagniewaniem waszym" (por. Ef 4, 26). Gdybyśmy tego uczciwie dopilnowali, nasze małżeństwa byłyby coraz piękniejsze, trwalsze, wierniejsze, bezpieczniejsze i panowałaby w nich coraz większa komunia osób, co powinno być naturalnym owocem dobrej komunikacji.
NA KONIEC: a propos sprawdzenia, czy potrafimy z tego wszystkiego skorzystać
Napisać „list miłosny” - metoda „Listu miłosnego”. Na czym on polega? Nie jest to zwykły list miłosny. Nie chodzi o wyznawanie miłości, choć i to warto czasami uczynić. Ma on być przesycony miłością, czyli dobrą wolą porozumienia i zbliżenia się do siebie. Są dwie rzeczy w nim ważne:
Wielokrotnie narzekamy (zwłaszcza panowie), że aby mówić o uczuciach potrzebny jest czas na zastanowienie, przemyślenie pewnych spraw. Z tzw. „marszu” wiele rzeczy nam nie wychodzi. Dlatego forma listu jest tak pomyślana, aby na spokojnie i po refleksji, po uświadomieniu sobie własnych uczuć i emocji, nazwać je i zapisać na papierze. Zamiast pisać list, możemy oczywiście zrobić coś podobnego w naszej wyobraźni. Należy przyjąć, że piszemy o tym, co czujemy i myślimy, i czego pragniemy.
List napisany na spokojnie pozwala nam spojrzeć na pewne wydarzenia i uczucia z dystansu, bez emocji. Jest on bardzo przydatny zwłaszcza gdy po kłótni lub konflikcie grożą nam ciche dni, które niczego nie rozwiązują. List może dotyczyć jednej sprawy lub kilku, ale nie więcej niż 3.
Aktywizacja
Formularz 34 - List miłosny
Zadanie - Napisz List miłosny o własnych odczuciach płynących z Waszych kontaktów i doświadczeń na temat wzajemnego porozumienia
Czas - 20 min.
Prezentacja - w parach
Por. A. B.Pease. Dlaczego mężczyźni nie potrafią robić dwóch rzeczy jednocześnie, a kobiety na moment nie przestają gadać. Poznań 2005 s. 54-55.
M. Ward. 50 najważniejszych problemów zarządzania. Kraków 1997 s. 141-143.
2