Szkaplerz
karmelitański
Broszura informacyjna
Szkaplerz karmelitański
Znak macierzyńskiej troski Maryi
Szkaplerz jako znak Maryi
Znak szkaplerza
Szkaplerz, noszony obecnie jako część habitu przez wiele rodzin zakonnych, wywodzi się z wierzchniej szaty którą mnisi przywdziewali na habit w czasie ręcznej pracy. Najczęściej zakładany był przez głowę. Jeden płat materiału opadał na plecy, a drugi na piersi. Łacińskie słowo scapulae oznacza barki, ramiona, plecy.
Historia szkaplerza jako znaku Maryi i związanego z nim nabożeństwa wyrasta z aktu zawierzenia karmelitów osobie Maryi. Początki zakonu karmelitańskiego, który powstał w Palestynie przełomu XII i XIII w. i na skutek prześladowań ze strony muzułmanów musiał przenieść się do Europy, były bardzo trudne. Zakon mało znany w nowym środowisku, postrzegany jako konkurent w pracy duszpasterskiej przez inne wspólnoty i z nieufnością przez samą hierarchię Kościoła, stał przed realną perspektywą zamarcia. W takim położeniu, świątobliwy generał zakonu, angielski karmelita Szymon Stock, mobilizuje swoich współbraci i podejmuje wysiłek zawierzenia się Maryi. Prosi Ją, aby przez udzielenie jakiejś łaski zechciała zachować zakon sobie poświęcony i noszący Jej imię w swej nazwie: Bracia Najświętszej Maryi Panny z Góry Karmel. Prosi o pełne jego uznanie i określenie miejsca w Kościele.
Tradycja karmelitańska podaje, że św. Szymon Stock modlił się usilnie do Matki Jezusa słowami antyfony Flos Carmeli - Kwiecie Karmelu. W odpowiedzi Maryja ukazała mu się w nocy z 15 na 16 lipca 1251 r. w otoczeniu aniołów. Wskazała na jego szkaplerz i ustanowiła go znakiem swej matczynej opieki. Uczyniła to słowami: To będzie przywilejem dla ciebie i wszystkich karmelitów - kto w nim umrze, nie zazna ognia piekielnego.
Obrazy portretujące wizję św. Szymona Stocka, które spotykamy w karmelitańskich kościołach, przedstawiają często Maryję trzymającą szkaplerz w dłoni, sugerując, że przynosi Ona ten znak z nieba i wręcza świątobliwemu generałowi. Tradycja takiego przebiegu wizji szkaplerznej nie jest pierwotna, lecz znacznie późniejsza i odzwierciedla trudności jakim w różnych okresach czasu nabożeństwo szkaplerzne musiało stawić czoła. W obliczu budzących się w niektórych środowiskach akademickich wątpliwości, czy aby na pewno Maryja ukazała się św. Szymonowi Stockowi i ustanowiła szkaplerz swoim znakiem, ikonografia karmelitańska - umieszczając go w ręce Matki Jezusa - podkreśliła nadprzyrodzony charakter znaku. Ten ludzki element szkaplerznej tradycji, pragnący w dobrej wierze dopomóc Maryi w obronie Jej znaku, w niczym jednak nie umniejsza piękna i łask związanych z nabożeństwem.
Nabożeństwo szkaplerzne, praktykowane początkowo we wspólnotach karmelitańskich, bardzo szybko rozpowszechniło się wśród ludzi świeckich i duchowieństwa, królów i poddanych, bogatych i biednych, prostych i wykształconych. Propagowanie kultu maryjnego w znaku szkaplerza stało się częścią misji zakonu, dzięki której nie tylko przetrwał on czas niepewności, ale również - w osobach trzech doktorów Kościoła: św. Teresy z Awili, św. Jana od Krzyża i św. Teresy od Dzieciątka Jezus - wydał piękne owoce mistycznego doświadczenia Boga.
Szkaplerz w nauczaniu Magisterium Kościoła katolickiego
Za zrządzeniem Bożej opatrzności objawienie szkaplerzne stało się okazją do zaistnienia w Kościele pięknej i nowej formy nabożeństwa maryjnego, czerpiącej solidną doktrynalną podstawę w prawdzie o duchowym macierzyństwie Maryi. Źródłem tradycji szkaplerznej jest objawienie prywatne, którego przyjęcie nie jest konieczne do osiągnięcia zbawienia. Niemniej jest to wydarzenie ubogacające naszą wiarę. Pomaga nam zgłębić prawdę, że wszyscy oddający cześć Maryi doznają Jej opieki za życia, a szczególne w godzinę śmierci. Nosząc szkaplerz wyznajemy to, w co wierzy każdy katolik, gdy modli się słowami modlitwy Zdrowaś Maryjo: Módl się za nami, grzesznymi, teraz i w godzinę śmierci naszej.
Nabożeństwo szkaplerzne stanowi jedną z wielu dróg prowadzących do Jezusa przez Maryję. To na tej drodze zakon karmelitański wyznaje swoją wiarę w duchowe macierzyństwo Maryi i przez znak szkaplerza przekazuje ją innym. Widząc bogactwo duchowych owoców w życiu wiernych, podążających do Boga w znaku szkaplerza, Magisterium Kościoła katolickiego zaliczyło go do sakramentaliów i zatwierdziło związane z nim nabożeństwo.
Co to znaczy, że szkaplerz jest sakramentalium? Sakramentalia to wybrane przez Kościół katolicki poświęcone przedmioty oraz błogosławieństwa i modlitwy, które są nośnikami łaski. Dzięki nim prawie każde wydarzenie życia odpowiednio usposobionego wiernego zostaje uświęcone przez łaskę wypływającą z misterium męki, śmierci i zmartwychwstania Chrystusa. Do sakramentaliów należą na przykład: modlitwa Anioł Pański, różaniec, droga krzyżowa, lektura Pisma świętego i medytacja nad Słowem Bożym, krucyfiks, obrazy Chrystusa, Najświętszej Maryi Panny i świętych, poświęcone medaliki, a także woda święcona. Skuteczność tych znaków i modlitw nie jest automatyczna, ale zależy od wiary i gorliwości. Sam fakt powieszenia obrazu Chrystusa na ścianie czy założenie na szyję szkaplerza nie przysporzy nam łaski. Potrzebna jest wewnętrzna dyspozycja konkretnego człowieka wyrażająca się cierpliwym trudem w pracy nad sobą i praktyką miłosiernej miłości względem bliźnich.
Nadając szkaplerzowi rangę sakramentalium Kościół przekazuje go wszystkim wiernym jako znak chrześcijańskiej wiary i znak Maryi.
Szkaplerz jako szata Maryi
Szkaplerz nazywany jest popularnie szatą Maryi. Założenie go na szyję przez kapłana wprowadza nas w świat niezmiernie bogatej i pięknej symboliki. Część szkaplerza opadająca na plecy podpowiada nam, że trudy, doświadczenia i krzyże znosić winniśmy pod opieką Maryi z poddaniem się woli Bożej, tak jak Ona to czyniła, a część spoczywająca na piersiach przypomina, że nasze serce winno bić dla Boga i bliźnich, z miłości odrywając się od przywiązań doczesnych i wiązać się za pośrednictwem Maryi z dobrami wiecznymi.
Przyodzianie szatą wyraża głębokie tajemnice i ujawnia to, co jest najpiękniejsze w ludzkich relacjach czy też w relacjach między człowiekiem a Bogiem. Już w Starym Testamencie płaszcz był symbolem Bożych dobrodziejstw, opieki Opatrzności oraz mocy udzielonej wybranemu człowiekowi. Odsłania na przykład wielkość rodzicielskiej miłości. Po grzechu pierworodnym prarodziców dostrzegamy, jak Bóg pierwszy troszczy się o ich los: Sporządził dla mężczyzny i dla jego żony odzienie ze skór i przyodział ich (Rdz 3, 27). W dowód szczególnej ojcowskiej miłości patriarcha Jakub sporządza dla swego syna Józefa szatę z długimi rękawami i przyodziewa go. Jonatan obdarowuje Dawida swym płaszczem, co symbolizowało jego wielką przyjaźń (1 Sm 18, 4). Gdy prorok Eliasz odchodzi do nieba, pozostawia swój płaszcz Elizeuszowi, przekazując mu w ten sposób moc Bożą i swego ducha (2 Krl 2, 14).
Przyodzianie nową szatą wyraża oczyszczenie z grzechów. Oto kapłan Jozue stoi przed Bogiem w brudnej szacie, która symbolizuje jego grzech, a znajdujący się obok szatan oskarża go. Anioł zdejmuje z Jozuego szatę jego winy i przyodziewa go szatą wspaniałą" (Za 3, 1-4), wskazującą na odzyskanie czystości serca.
W starożytnym Rzymie istniał pewien wymowny zwyczaj mówiący, że przyodzianie szatą oznacza przyjęcie nowego stanu. Gdy cesarz brał w posiadanie jakiś budynek czy też chciał wyrazić swoją troskę o niego, zawieszał na jego zewnętrznej ścianie swoje szaty. Odtąd budynek nabywał pewnych praw, ciesząc się szczególną protekcją cesarza i jego dworu.
Św. Paweł w Liście do Efezjan (6, 13-17) opisuje dokładnie duchową szatę-zbroję, którą musi przywdziać na siebie prawdziwy żołnierz Chrystusa, jeśli chce ostać się w walce i nie ulec przeciwnikowi. To od niej zależy los duchowych zmagań. Przedstawia też wielokrotnie życie w Chrystusie jako przyoblekanie się w Niego (Rz 13, 14; Ga 3, 27).
Przyodzianie szkaplerzem przywołuje powyższe i podobne im obrazy. Odziewając nas swoją szatą Maryja wyraża głębię matczynej miłości względem pielgrzymujących przez doczesność dzieci Boga. Poprzez trud naśladowania Jej w tym znaku pomaga skutecznie zrzucać szatę grzechu mieszkającego w nas starego człowieka. Oznajmia, że odtąd noszący szkaplerz staje się Jej własnością. Staje się w Jej oczach kimś drogim ze względu na przyjęcie daru Jej duchowego macierzyństwa. Przyodziewa szkaplerzem jakby duchową zbroją, dzięki której skuteczniej możemy toczyć walkę z grzechem. Potwierdza wreszcie, że w jakiś niepojęty dla nas sposób tajemnica doczesnych i wiecznych losów człowieka zostaje zapieczętowana w Jej sercu, a czyż możemy znaleźć bezpieczniejsze dla siebie miejsce, zanim spoczniemy w Sercu Ojca?
Bractwa szkaplerzne
Pobożność maryjna wyrażająca się przez szkaplerz, dzięki swej historii i ewolucji, dotyczy dziś wielu środowisk, które w różnym stopniu utożsamiają się z rodziną karmelitańską i do niej przynależą. Obejmują one:
- zakonników i zakonnice,
- Świecki Zakon (zwany niegdyś Trzecim Zakonem),
- przynależących do Bractwa Szkaplerznego,
- osoby, które przyjęły Szkaplerz i żyją jego duchowością w różnych formach zrzeszania się,
- osoby, które przyjęły Szkaplerz i żyją jego duchowością, ale bez żadnej formy zrzeszania się.
Wszyscy zobowiązani są do gorliwego życia maryjnością charakterystyczną dla karmelitańskiej duchowości, każdy jednak w sposób odpowiadający więzi łączącej go z wyżej wymienioną "Rodziną Maryi".
Czym jest Bractwo Szkaplerzne?
Bractwo Szkaplerza karmelitańskiego jest zrzeszeniem wiernych, którzy dążą do doskonałej miłości w świecie zgodnie z duchem Zakonu karmelitańskiego, uczestniczą w jego życiu i mają udział w jego łaskach duchowych przez wewnętrzne zjednoczenie z Maryją w myślach, pragnieniach i czynach.
Normy dotyczące zakładania Bractwa i przynależenia do niego
Do erygowania Bractwa uprawniony jest Najwyższy Przełożony Zakonu karmelitańskiego. W przypadku kościołów należących do Zakonu, zezwolenie dane przez biskupa diecezjalnego na erygowanie domu zakonnego zawiera w sobie także zezwolenie na erygowanie Bractwa (KPK, kan. 312). Natomiast na erygowanie Bractwa przy innych kościołach czy w innych miejscach, konieczne jest pisemne pozwolenie biskupa diecezjalnego (KPK, kan. 312).
Do Bractwa Szkaplerza karmelitańskiego może przyjąć osoba upoważniona do działania w imieniu Zakonu.
Przyjęcie do Bractwa dokonuje się przez nałożenie Szkaplerza zgodnie z własnym obrzędem zatwierdzonym przez Stolicę Świętą. Szkaplerz składa się z dwóch kawałków materiału koloru brązowego albo brunatnego, połączonych dwoma sznurkami lub tasiemkami. Przyjęcie powinno być poświadczone przez wpisanie do odpowiedniej księgi imienia wiernego oraz daty. Może być również wystawione zaświadczenie ze wskazaniem Bractwa lub kościoła, do którego się przynależy.
Przyjąwszy szkaplerz, wierny jeśli chce, może zastąpić go medalikiem, mającym z jednej strony wizerunek Najświętszego Serca Jezusa, a z drugiej wizerunek Maryi. Zarówno medalik, jak i Szkaplerz mogą być później zmieniane bez nowego poświęcenia.
Przynależący do Bractwa będą zawsze i z pobożnością nosić Szkaplerz lub medalik, jako widzialny znak przynależności do Maryi w Rodzinie Karmelu.
Przynależący do Bractwa zobowiązani są do stałego poświęcania pewnego czasu na spotkanie z Bogiem na modlitwie, do częstego uczestnictwa w Eucharystii, do odmawiania jakiejś części Liturgii godzin lub kilku Psalmów, Różańca św. bądź innych podobnych modlitw.
Jeśli to możliwe, przynależący do Bractwa będą uczestniczyć w okresowych spotkaniach, podczas których będą ożywiać poczucie wspólnotowej więzi, poznawać ducha Karmelu i uwrażliwiać się na potrzeby braci i sióstr, czyniąc to wszystko w zażyłej komunii z Maryją.
Przynależący do Bractwa mogą uzyskać odpust zupełny pod zwykłymi warunkami w dniu wstąpienia i w następujące święta: Najświętszej Maryi Panny z Góry Karmel (16 lipca), św. Proroka Eliasza (20 lipca), św. Szymona Stock (16 maja), św. Teresy od Dzieciątka Jezus (1 październik), św. Teresy od Jezusa (15 październik), Wszystkich Świętych Karmelu (14 listopada) i św. Jana od Krzyża (14 grudnia).
Główną uroczystością Bractwa jest wspomnienie Najświętszej Maryi Panny z Góry Karmel (16 lipca). Przynależący do Bractwa będą przeżywać je z głębokimi uczuciami miłości i wdzięczności względem Maryi, odnawiając w tym dniu swoje pobożne zaangażowanie w Jej służbę, wierność Chrystusowi i Kościołowi oraz zawierzając matczynemu Sercu Dziewicy całą Rodzinę Karmelu.
Najistotniejsze informacje
wyjaśnienia praktyczne
Dla wszystkich przyjmujących szkaplerz Maryi i włączających się w życie rodziny karmelitańskiej kilka następujących porad i wyjaśnień z pewnością pomoże owocnie przeżywać to nabożeństwo.
Szkaplerz sukienny i medalik szkaplerzny mają taką samą wartość duchową. Chociaż przyjęcie powinno dokonać się przy pomocy szkaplerza sukiennego (dwa płatki brązowego sukna połączone dwiema tasiemkami), można go później, według osobistego uznania, zastąpić medalikiem szkaplerznym. Czynimy to już sami. Zarówno tradycyjny szkaplerz jak i medalik szkaplerzny (na jego noszenie zezwolił Pius X w 1910 r.) powinny mieć z jednej strony wizerunek Najświętszego Serca Jezusa, a z drugiej strony wizerunek Matki Bożej ze szkaplerzem w dłoni.
Przyjmujący szkaplerz mogą zdecydować się na instytucjonalną przynależność do Karmelu poprzez zapisanie się do bractwa szkaplerznego (istnieją przy klasztorach karmelitańskich i w niektórych parafiach), bądź na przynależność do szeroko pojętej rodziny szkaplerza świętego, która nie wymaga zrzeszania się.
Przyjęcia do szkaplerza dokonuje się tylko jeden raz. Gdy zniszczy się nam sukienny szkaplerz albo zgubimy medalik, nabywamy nowy i nakładamy go sobie prywatnie. Nie jest wymagane poświęcenie nowego szkaplerza. Gdybyśmy jednak tego chcieli, może uczynić to każdy kapłan.
Nie przyjmuje się do bractwa lub rodziny szkaplerza świętego osób nieobecnych. Wyjątek stanowią osoby ciężko chore, żołnierze lub więźniowie. Można przesłać im poświęcony szkaplerz, by założyli go sobie i podjęli praktykę nabożeństwa. Gdy ustaną przeszkody powinni przyjąć go na nowo z ręki kapłana.
Zniszczony sukienny szkaplerz najlepiej spalić. Nie powinniśmy wyrzucać go do śmieci, gdyż byłoby to świadectwem braku czci dla samego znaku, jak i dla Tej, od której go otrzymaliśmy.
Jeśli ktoś przyjąwszy szkaplerz, nie nosił go dłuższy czas czy to z zapomnienia, czy z niedbalstwa, czy też z powodu zagubienia go, nie musi na nowo przyjmować go z rąk kapłana. Wystarczy, gdy sam sobie go ponownie założy, żałując za zaniedbania i podejmując wymogi nabożeństwa.
Gdyby ktoś odrzucił szkaplerz z pogardy, a zrozumiawszy, że źle uczynił, chciał powrócić do praktyki nabożeństwa, powinien ponownie otrzymać szkaplerz od kapłana.
Stolica Święta nie widzi przeszkód, aby szkaplerzem odziewać również małe dzieci. Zaleca się jednak, aby były już w takim wieku, by mogły zrozumieć podstawowe prawdy wiary. Wiedząc, kim jest Maryja, owocniej będą mogły przyjąć dar Jej macierzyńskiej miłości.
Szkaplerz najlepiej nosić na szyi. Najczęściej wierni skrywają go dyskretnie pod ubiorem. Nie czyni zadość obowiązkom nabożeństwa ten, kto przyjąwszy szkaplerz wiesza go np. w mieszkaniu na ścianie. Wielkość łask obiecanych przez Maryję domaga się od nas noszenia szkaplerza w sposób godny.
Łaski związane z praktyką nabożeństwa szkaplerznego
Uznając szkaplerz znakiem Maryi Kościół święty, nawiązując do tradycji o wizji św. Szymona Stocka, związał go z dwoma łaskami, tak zwanymi przywilejami szkaplerznymi: pierwsza - szkaplerz gwarantuje szczególną opiekę Najświętszej Maryi Panny w trudnych sytuacjach i niebezpieczeństwach doczesnego życia; druga - w znaku szkaplerza Maryja obiecała szczęśliwą śmierć i zachowanie od wiecznego potępienia.
Z końcem XV w. do powyższych łask dołączono tzw. przywilej sobotni, wyrażający wiarę pobożnego ludu, że Matka Jezusa szybko, bo już w pierwszą sobotę po śmierci, uwalnia z czyśćca tych, którzy za życia praktykowali nabożeństwo szkaplerzne. Pius XII w liście z 1950 r. do przełożonych generalnych obydwu gałęzi zakonu karmelitańskiego wyraził się o wspomnianym przywileju w następujących słowach: "Nie omieszka zapewne Najczulsza Matka sprawić, aby Jej dzieci oczyszczające się z win w czyśćcu, jak najszybciej za Jej przyczyną u Boga dostały się do niebieskiej ojczyzny, według podania owego, zwanego przywilejem sobotnim".
Maryję nazywamy Matką Kościoła, nie tylko tego triumfującego w niebie i walczącego na ziemi, ale również tego oczyszczającego się w czyśćcu. Skoro przychodzi do nas i wspiera wieloma łaskami w drodze do wieczności, z pewnością troszczy się również o swe dzieci wypłacające się Bożej sprawiedliwości w ogniu czyśćca, im również udzielając wielkich łask.
Zbyt magiczne i powierzchowne traktowanie tradycji przywileju sobotniego i łask związanych ze szkaplerzem doprowadziło w historii do wypaczenia tego, co jest istotą nabożeństwa: naśladować w życiu Maryję jak najdoskonalej, a przez to uzyskać od Niej obiecane łaski. Zbyt wiele uwagi przywiązuje się często do łask, zapominając o życiowej postawie, od której zależą.
Kongregacja Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów zatwierdzając 5 stycznia 1996 r. odnowiony Obrzęd poświęcenia i nałożenia Szkaplerza Najświętszej Maryi Panny z Góry Karmel nie sprzeciwiła się tradycji przywileju sobotniego, pozostawiając go roztropnej trosce wszystkich odpowiedzialnych za rozwój nabożeństwa szkaplerznego i jego doktrynalną czystość.
Przyjęcie szkaplerza włącza nas do rodziny zakonu karmelitańskiego. Jest to łaska dodatkowa dla praktykujących nabożeństwo; dzięki niej mają udział we wszystkich dobrach duchowych zakonu, to znaczy w odpustach, zasługach jego świętych i błogosławionych, Mszach świętych, modlitwach, umartwieniach, postach, itp.
Obowiązki, czyli jak uzyskać łaski związane z nabożeństwem?
Naśladować Maryję
Nabożeństwo szkaplerzne, tak jak każde inne maryjne nabożeństwo aprobowane przez Kościół święty, ma dwa składniki. Pierwszy to łaska, której Maryja chce udzielić, a drugi to nasza współpraca z łaską. Maryja daje łaskę, my musimy podjąć dzieło współpracy z nią. Bez tego drugiego warunku łaski przypisane szkaplerzowi pozostaną daremne. Bóg może nas stworzyć bez naszej pomocy, ale nie może nas zbawić bez naszej współpracy. Podobnie i Maryja. Przychodzi z łaską i chce złożyć ją w sercu człowieka, jednak nie może tego uczynić bez współpracy z jego strony.
Świadoma współpraca z Maryją w znaku szkaplerza wprowadza nas w rzeczywistość duchowej formacji. Widząc naszą otwartość i szczerą gotowość przyjęcia Jej matczynej miłości, Matka Jezusa przejmuje inicjatywę stając się nauczycielką i niezawodnym przewodnikiem. Odtąd duchowy postęp oddanego Jej człowieka nabiera dynamizmu i zyskuje na skuteczności. Możemy tutaj mówić o szkole Maryi, w której nasze pragnienie świętości nabiera realnych kształtów otrzymując szczególnie piękne szlify.
Nabożeństwo szkaplerzne ma swoje serce, a jest nim naśladowanie Matki Jezusa. Nie intencje, nie słowa, nie zapewnienia i deklaracje, ale życiowa postawa człowieka decydują o autentycznym przeżywaniu nabożeństwa. Napominając swoich uczniów Jezus tłumaczył im, że nie ci, którzy wołają: "Panie, Panie!", ale ci, którzy pełnią wolę Ojca, posiądą zbawienie (por. Łk 13, 25-29). Będą więc tacy, którzy wspomną: "Przecież jadaliśmy i piliśmy z Tobą, i na ulicach naszych nauczałeś" (13, 26). Pan im jednak odpowie: "Odstąpcie ode Mnie wszyscy dopuszczający się nieprawości" (13, 27).
W naszych relacjach względem Maryi również mogą pojawić się sytuacje, kiedy to wypowiadamy Jej imię, przywołujemy Ją, gdy jest nam potrzebna, mówiąc, że bardzo Ją kochamy. Bywa jednak, że gdy przyjrzymy się uważniej życiu, to z trudem dostrzegamy, aby nasza codzienność odbijała choćby w części sposób, w jaki Ona przeżywała swój ziemski czas.
Naśladowanie Maryi w znaku szkaplerza to przede wszystkim Jej dar. Wyraża nim zaproszenie do coraz doskonalszego zawierzenia się Jej matczynemu sercu. Naśladowanie rozpoczyna się od zawierzenia siebie, bo przecież o własnych siłach nic dobrego nie możemy uczynić. Podążanie do Boga jedynie własnymi siłami daje niewielkie owoce. Zawierzenie natomiast otwiera przed nami możliwość szybszego i skuteczniejszego podążania drogami duchowego rozwoju. W znaku szkaplerza Maryja jako matka przynosi niepojętą dla nas łaskę i pomaga dzięki niej osiągnąć wiele duchowych dóbr, wśród których największą jest Jej obietnica zachowania od wiecznego potępienia. Nie sam fakt noszenia szkaplerza, ale upodobnienie się do Matki Jezusa w sposobie postępowania daje człowiekowi wewnętrzną pewność szczęśliwego przejścia przez próg wieczności. Patrzenie na szkaplerz jako na magiczny znak, dzięki któremu automatycznie zapewniamy sobie zbawienie, nie ma nic wspólnego z prawdziwym nabożeństwem, lecz jest wyrazem szkodliwego zabobonu.
Szkaplerz, znak chrześcijańskiej wiary i znak Maryi, nie jest chroniącym nas magicznym talizmanem. Nie jest automatycznym gwarantem naszego zbawienia czy też wymówką, aby nie podejmować wymogów życia chrześcijańskiego, "bo Maryja wszystko za mnie zrobi". Nabożeństwo szkaplerzne, jeśli jest poważnie traktowane i praktykowane, wymaga trudu współpracy z Tą, której się powierzamy.
Naszą odpowiedzią na dar szkaplerza jest dobra wola i wysiłek, by przyjąć do swego serca osobę Maryi, a przez wierne naśladowanie Jej uzyskać łaskę, którą przynosi. Szkaplerz nie rozwiąże od razu i w magiczny sposób życiowych problemów. Wiedzie do tego inna droga. W znaku szkaplerza Matka Boża przychodzi do konkretnego człowieka z darem wiedzy o nim samym, by pomagać mu - poprzez coraz głębsze poznawanie siebie - w wyzwalaniu się od różnych zranień i kompleksów. Uwalniając z nich czyni go wewnętrznie wolnym, a przez to coraz bliższym woli Ojca i tajemnicy dziecięctwa Bożego.
Sumując trzeba powiedzieć, że współpraca z Maryją w znaku szkaplerza wyraża się określoną postawą. Częstszym niż zwykle myśleniem o Niej i modlitewną rozmową z Nią. Nie można mówić, że kocha się kogoś, gdy pamięta się o nim sporadycznie, a znaki pamięci pojawiają się tylko w związku z jakimś interesem czy potrzebą. Dalej, jest regularnym i z dobrej woli podejmowanym zawierzaniem się Maryi. Ponadto trudem naśladowania Jej w codzienności osobistego, rodzinnego i zawodowego życia. Naśladowaniu towarzyszyć musi wielka cierpliwość. Maryja zna słabość ludzkiej natury, dlatego oczekuje przede wszystkim na dobrą intencję i podejmowany codziennie trud. Jak dobra matka wie, że wyniki z czasem będą coraz doskonalsze.
Nosić nieustannie Jej znak
Nieustanne noszenie szkaplerza, czy to sukiennego czy też w formie medalika, nie jest wyrazem maryjnej mody. Rozumiane w głębszym sensie posiadanie przy sobie znaku Maryi wyraża na pierwszym miejscu przynależność do Niej w rodzinie Karmelu i życie na co dzień wartościami bliskimi Jej Niepokalanemu Sercu: pokorą, czystością według stanu, zawierzeniem Bożej opatrzności, a także Bożej woli ukazującej się w przeróżnych okolicznościach codziennego bytowania.
Szkaplerz noszony na szyi to jakby mój osobisty podpis wyrażający zgodę na przyjęcie Matki Jezusa do domu mego serca, do mego życia. Jako taki jest świadectwem wobec innych, że moja duchowość ma ten szczególny maryjny rys. Szkaplerz jest również świadectwem wobec szatana, który małpując rzeczy Boże wymaga od swoich czcicieli przeróżnych symboli czy znaków przynależności do jego królestwa. Dostrzegając szkaplerz na szyi jakiegoś człowieka wie, że wytaczając mu walkę, osaczając pokusą, staje wobec potęgi Tej, która miażdży go swoją pokorą. Jest to dla nas niezmiernie ważny atut, gdy chodzi o duchową walkę z przeciwnikiem naszego zbawienia.
Ułomnej i skłonnej do zapominania naturze ludzkiej szkaplerz przypomina o raz dokonanym zawierzeniu. "Odkrywając" go co jakiś czas na sobie łatwiej nabywamy nawyku częstego myślenia o Maryi i zwracania się do Niej.
Świadomość posiadania szkaplerza na szyi, szczególnie w natarczywej pokusie, w chwilach trudnych i związanych z ważnymi decyzjami, pomaga odczuć Jej obecność, rodząc w sercu większą stałość i odwagę do stawiania czoła przeciwnościom. Gdy Leonowi XI przy wyborze na papieża usługujący zakładał nową szatę i chciał zdjąć jego szkaplerz, ten powiedział: "Relinque apud me Mariam, ne me derelinquat Maria - Pozostaw przy mnie Maryję, aby mnie Maryja nie opuściła".
Troszczyć się o dobro wszystkich ludzi
Praktykujący nabożeństwo szkaplerzne nie powinni zamykać się w świecie swoich osobistych spraw, lecz - tak jak Maryja - mają starać się dostrzegać innych ludzi i ich problemy. Winni naśladować Jej zatroskanie o krewną Elżbietę (Łk 1, 38-40) i o nowożeńców z Kany Galilejskiej (J 2, 3?5). Razem z noszącym szkaplerz Maryja ociera łzy cierpiącym, ochrania niewinność dzieci, broni wiary świętej w sercach młodzieży, rodzinom naszym uprasza pokój, miłość wzajemną i ducha ofiary.
Odziani szkaplerzem stanowią jakby oczy, ręce i nogi Maryi, dzięki którym może Ona dotrzeć do wszystkich potrzebujących. Jej pomoc nie ogranicza się wyłącznie do matczynego uczucia miłości względem nas, ale zawsze jest konkretna i skuteczna. Ci, którzy się Jej oddają, powinni więc zająć podobną postawę. Dopiero wówczas będą Jej prawdziwymi duchowymi córkami i synami, gdy przyjmą wszystkie konsekwencje, jakie nakłada na nich ten stan tak w życiu prywatnym, jak i publicznym; gdy przeciwstawiając się razem z Nią złu, będą dążyć do ustanowienia Ją królową poszczególnych ludzi, królową rodzin i królową różnych zawodów.
Przyjąć szkaplerz z rąk kapłana
Poświęcić i nałożyć szkaplerz może każdy kapłan karmelitański lub jakikolwiek kapłan diecezjalny i zakonny, byleby uczynił to zgodnie z ustanowioną przez Kościół święty formułą.
Odmawiać naznaczoną modlitwę
Po zakończeniu obrzędu przyjęcia szkaplerza kapłan poleca codzienne odmawianie którejś z maryjnych modlitw. Najczęściej jest to antyfona Pod Twoją obronę, modlitwa Zdrowaś Maryjo lub kilkakrotnie powtarzany akt strzelisty Matko Boża Szkaplerzna, módl się za nami!
Szkaplerz
karmelitański
to przymierze
z Maryją
Szkaplerz karmelitański
AKT OFIAROWANIA SIĘ MIŁOŚCI MIŁOSIERNEJ
Znak macierzyńskiej troski Maryi
Szkaplerz
str.→ 3
str.→ 10
str.→ 2
str.→ 11