(***)
Przychodzi turysta do bacy i pyta:
- Baco, macie jakiś pokój do wynajęcia?
- Mom.
- Za ile?
- Dwieście
- Baco! Za tyle? To bardzo drogo!
- Panocku ale tu jest piknie.
- No dobra baco, ale musi tu być spokój i żadnych dzieci.
- Tu ni ma żadnych dzieci.
Turysta idzie spać. Rano o godz. 5 - rumor, wrzask, z poddasza wypada czereda dzieci. Wrzeszczą, wywracają meble itp. Turysta zwleka się z wyra i zaspanym głosem mówi do bacy:
- Baco, baco, tu nie miało być żadnych dzieci!
- Dzieci? To są skurwysyny nie dzieci!
(***)
Na lekcji polskiego każde z dzieci ma powiedzieć kilka słów o zimie. Przychodzi kolej na Jasia:
- Jest wielki mróz. Z drzew spadły już liście, ptaki odleciały do ciepłych krajów, woda zamarzła w jeziorze, a na lodzie wilki się pierdolą
- Jasiu, źle!
- No pewnie, że źle, bo im się łapy ślizgają!!!
(***)------------------------------------------------------------------------------------
- Tatusiu, dlaczego babcia się trzęsie?
- Nie gadaj tyle, tylko zwiększaj napięcie!
(***)------------------------------------------------------------------------------------
Jedna z młodszych klas szkoły podstawowej. Pani nauczycielka stojąc na ławce zmienia jakiś obrazek, a dzieci trzymają ławkę, aby pani nie spadła. Jasio korzystając z okazji zagłada pani pod spódniczkę. Wchodzi inny nauczyciel, zauważył co wyczynia chłopiec i mówi:
- Jasiu uważaj bo oślepniesz!!!
Jasio zakrywa jedno oko ręka i mówi:
- Pierdole, zaryzykuje na jedno oko.
(***)------------------------------------------------------------------------------------
- Czym się różni nauczyciel od nauczycielki?
- Nauczyciel drapie się po dzwonku, a nauczycielka po przerwie!
Autobusy i inne środki lokomocji
(***)------------------------------------------------------------------------------------
Fragmenty pamiętnika pasażerki statku:
Poniedziałek: Poznałam kapitana.
Wtorek: Kapitan spacerował ze mną po pokładzie
Środa: Kapitan zaleca się do mnie coraz wyraźniej
Czwartek: Kapitan pocałował mnie w usta
Piątek: Kapitan zagroził, że zatopi statek, jeżeli będę mu się opierała
Sobota: Uratowałam 900 pasażerów
(***)------------------------------------------------------------------------------------
- Panie kelner dlaczego ta pieczeń co ją przed chwilą zjadłem nazywa się w karcie "pieczeń po turecku"?
- Bo psu było Abdul.
(***)
Przychodzi do restauracji gość pyta kelnera:
- Czy jest czarny kawior?
- Nie ma, ale możemy podać ryż i ciemne okulary.
(***)
Do czterech facetów siedzących przy stoliku w restauracji podchodzi kelner.
- Czy jest Napoleon?
- Jest. Podać?
- Nie, pozdrowić.
Teściowa
(***)
W centrum Warszawy na tory tramwajowe wbiega podpity mężczyzna i całuje w zderzak zatrzymujące się na przystanku tramwaje. Wreszcie zgarnia go policja.
- Czyście zwariowali?!? Co wy wyprawiacie!?! Dlaczego całujecie tramwaje?!?
- Bo tu wczoraj jeden tramwaj przejechał na śmierć moją teściową, a ja nie wiem który...
(***)------------------------------------------------------------------------------------
Za oknem wisi kobieta, trzyma się kurczowo parapetu i wrzeszczy! Mężczyzna stoi w mieszkaniu i wali ją młotkiem po palcach.
Przechodzień: Panie, czemu pan tak katuje tę kobietę?!
Mężczyzna: Jaką kobietę?! To moja teściowa.
Przechodzień: Ale się cholera trzyma!
(***)
Spotyka się dwóch facetów, jeden mówi:
- Kurcze, powiedz mi co mam zrobić, mam problem z teściową, wchrzania się do każdej dyskusji, kłócimy się, nie mogę dojść z nią do ładu.
- Spoko, kup jej samochód, teraz jest dużo samochodów, wypadki, zabije się gdzieś.
- OK
Spotykają się po dwóch tygodniach:
- Chryste, aleś mi doradził.
- Co się stało?
- Posłuchaj, nie dość, że straciłem kasę na samochód, ona żyje i prowadzi jak szatan to jeszcze ma 3 kierowców na sumieniu.
- A jaki jej samochód kupiłeś????
- No, syrenkę.
- Boś głupi, trzeba było Jaguara, to by już nie żyła.
- OK teraz kupię Jaguara.
Spotykają się po dwóch tygodniach:
- Rany Julek, jaki jestem szczęśliwy.
- Co nie żyje? a nie mówiłem?
- Uf, wreszcie nie żyje, a najbardziej mi się podobało, jak jej głowę odgryzał.
(***)------------------------------------------------------------------------------------
Kowalski mieszkający w 15-sto piętrowym budynku na 13 piętrze trzyma teściową za włosy za oknem i mówi:
- Sąsiad z góry teściową utopił, sąsiad z dołu teściową udusił, a ja jestem dobry i puszczam cię wolno.
(***)
Dwóch kumpli spotyka się w knajpie, a że zrobiło się już późno i zamykali lokal, jeden z nich zaprosił drugiego do siebie na jeszcze jednego. Drugi się mityguje:
- Jakoś tak nie wypada... Mieszkasz razem z żoną i teściową. Będą się złościć...
- Nie martw się, wszystko będzie dobrze.
Ledwo weszli na klatkę z mieszkania wybiegły żona i teściowa, pomagają się rozebrać w przedpokoju, proszą do stołu, z uśmiechem podają alkohol i coś do jedzenia.
- Ty chyba jesteś czarodziejem. Jak ty je tak wychowałeś?
- To proste, pierwszy raz, gdy wróciłem do domu pijany i one wyskoczyły na mnie z gębą, to wziąłem nożyczki i ostrzygłem pudla. Za drugim razem, gdy na mnie krzyczały też ostrzygłem pudla. A za trzecim razem, gdy na mnie krzyczały, to wziąłem siekierę i go zarąbałem.
- Nadal nic nie rozumiem.
- One są już po drugim strzyżeniu.
(***)------------------------------------------------------------------------------------
- Czy świadek widział, jak oskarżony napastował poszkodowaną?
- Nie, widziałem jak ją już froterował.
(***)
Idzie nurek w pełnym stroju (akwalung, płetwy, itp. ) przez pustynię, spotyka Araba i pyta:
- Daleko stąd do morza?
- Z 500 km.
- Aleście, kurwa plażę odpierdolili!!
(***)
... i mówi:
- Panie doktorze nie mam włosów na pi****e!
Doktor ogląda i mówi:
- A ile razy pani dziennie TO robi???
- Nooooo, 5- 6 razy!!!
- Proszę pani! Na autostradzie tez trawa nie rośnie...:- ))))
(***)------------------------------------------------------------------------------------
- Panie doktorze po tej kuracji hormonalnej dzieje się ze mną cos niedobrego.
- Cóż takiego?
- Wyrastają mi włosy na ciele.
- No to nie ma się pani czym martwic po zakończeniu kuracji te włosy powypadają.
- Ach to kamień spadł mi z serca - powiedziała drapiąc się po jajach.
Policja
(***)
Komisarz przegląda bloczek z mandatami wystawionymi przez szeregowego policjanta.
- Co to jest?
- Mandat.
- To przeczytajcie, coście napisali.
- Za Niemnie kierunkowskazów - 20 złotych.
- I co macie do powiedzenia?
- Nic.
- To przeczytajcie jeszcze raz.
- Za Niemnie kierunkowskazów - 20 złotych
- I nie widzicie, że tu jest błąd?
- Błąd? Nie widzę...
- Przecież za Niemnie kierunkowskazów należy się 50 złotych!
(***)
Wpada zomowiec do domu, zagląda do lodówki i pałuje żonę. Żona przerażona następnego dnia wymyła lodówkę. Zomowiec wpada, zagląda do środka i znów pałuje żonę. Przez parę dni biedna żona próbowała wszystkich środków, żeby nie denerwować męża. Wypakowała lodówkę jedzeniem, ale nic nie pomagało. Któregoś dnia kiedy mąż ją pałą okładał, zapłakana pyta o co mu w końcu chodzi?
A zomowiec na to: "Ja cię nauczę gasić światło w lodówce!"
(***)------------------------------------------------------------------------------------
Policjant wraca z pracy i już w progu woła:
- Kochanie, dostałem bilety i wieczorem idziemy na " Jezioro Łabędzie". Po obiedzie widzi, że żona starannie
zamiata okruszki chleba i pakuje w torebkę.
- po co to?
- No jak idziemy na " Jezioro Łabędzie ", to dla ptaków...
- Oj ty głupia, to taki balet, tancerki znaczy się tańczą.
- Patrzcie go jaki mądry się znalazł. A jak szliśmy na "Wesele" Wyspiańskiego, to kto wziął pół litra.
(***)
Policjant na posterunku pracowicie okłada pałką kasetę magnetofonową.
- Co robisz? - zainteresował się jego kolega.
- Komendant kazał mi ją przesłuchać...
(***)
Dwóch policjantów słyszy z lasu wołanie:
- "Gwałcą! Gwałcą!"
Przybiegają na miejsce i widzą staruszkę siedzącą na pniu.
- Czemu babciu krzyczysz? Przecież tu nikogo nie ma.
- A nie można pomarzyć?
(***)
Wpada policjant do cukierni i mówi:
- Poproszę tort!
- Pokroić na sześć kawałków, czy na dwanaście?
- Na sześć, bo dwunastu nie zjemy...
(***)
Policjant wchodzi do sklepu i prosi o dwa sznurowadła.
- Jakie?
- Jedno lewe, drugie prawe!
(***)
Przychodzi policjant do domu, żona otwiera mu drzwi a on od razu LUP jej prawego sierpowego na twarz, potem poprawił lewym prostym, żona pobita pyta:
- Co wyście tam dzisiaj robili?
- Uczyliśmy się boksu.
Na drugi dzień policjant wraca do domu, żona mu otwiera, a on znowu od razu kopie ją w twarz potem seria ciosów prostych w przeponę, żona zmaltretowana pyta:
- Stary a coście dzisiaj robili?
- Uczyliśmy się KARATE.
Trzeciego dnia policjant wraca do domu, żona ostrożnie otwiera mu drzwi, patrzy ... a policjant ma rękę na temblaku, twarz pokiereszowana, nogą powłóczy, żona przerażona pyta:
- O Boże... a coście dzisiaj robili?
- Uczyliśmy się jeść nożem i widelcem - odpowiada policjant.
(***)
Zatrzymuje policjant studenta, legitymuje go, otwiera dowód i czyta:
- Widzę że nie pracujemy - mówi policjant
- Niieee pracujemy - potwierdza student
- Opierdalamy się.. - mówi policjant
- Opierdalamy się- potwierdza student
- O!? Studiujemy - rzecze policjant
- Nieeee, tylko ja studiuje.. - odpowiada student
(***)------------------------------------------------------------------------------------
Na środku parkowej alejki stoi młody policjant i płacze. Przechodzień pyta go, czy może pomóc.
- Ach, proszę pana, zgubił się mój pies patrolowy.
- Nie ma się pan czym przejmować. Z pewnością znajdzie sobie drogę na posterunek.
- Tak. On na pewno, ale ja?
(***) ------------------------------------------------------------------------------------
W kolejce, w sklepie papierniczym stoi gliniarz, a za nim jakiś wyższy oficer policji.
- Poproszę zeszyt w kółka - mówi gliniarz
- Nie mamy takich zeszytów - odpowiada zdziwiona ekspedientka.
- Niech pani nie zwraca uwagi na tego idiotę, przez takich to później tak źle o nas mówią... - mówi oficer.
- A pan czego sobie życzy? - pyta sprzedawczyni.
- Poproszę atrament do trzeciej klasy i globus Wrocławia.
(***)
Patrol policji zatrzymuje starą Syrenkę. Wycykany gościu krzyczy:
- Przecież nic nie zrobiłem! - policjant w spokoju:
- Dzień dobry, jest Pan naszym 1000 zatrzymanym obywatelem, w nagrodę otrzyma Pan od nas 5 mln. w gotówce.
- Fajnie, wreszcie zrobię sobie Prawo Jazdy - mówi kierowca.
Jego żona tłumaczy:
- Niech panowie go nie słuchają, on zawsze tak mówi kiedy jest pijany.
Babcia z tylu:
- A mówiłam, żeby nie kraść tego samochodu!
Dziadek wychodzi z bagażnika i pyta:
- Czy to już Austria?...
(***)
Pijaczek szuka czegoś w nocy pod latarnią. Podchodzi policjant i pyta się go, co robi.
- Szukam kluczy, które zgubiłem - odpowiada pijak.
Szukają więc razem i nic. Pod dłuższej chwili policjant pyta się:
- Czy jest pan pewien, że tutaj je pan zgubił?
- Nie, ale tu jest najjaśniej!
(***)
Dwóch policjantów wybrało się na polowanie. Wracają wcześnie bo nic nie upolowali Jeden z nich mówi:
- Wiesz, albo te kaczki za wysoko latają, albo my za nisko psa podrzucamy.
(***)
Zomowcy pojechali na biwak i spotkali tam drużynę harcerzy. Założyli się z nimi kto sprowadzi z lasu większe zwierzę. Harcerze na drugi dzień przyprowadzili na łańcuchu niedźwiedzia. A zomowcy - zajączka. Harcerze w śmiech. Zomowcy bez słowa chwycili pałki i dawaj lać zajączka po grzbiecie. Po 5 minutach zajączek wrzasnął:
- Dobra! Przyznaje się! Jestem żubrem!
(***)
Przychodzi zomowiec do domu, wyciąga pałę i leje żonę. Ta w krzyk:
- Józek, nie przynoś mi nigdy roboty do domu!
(***)
Policjant wraca z pracy i w kuchni widzi żonę przygotowująca imieninowe przyjęcie.
- Może ci pomóc kochanie?
- Dobrze, napisz na torcie moje imię.
Po chwili żona zaniepokojona ciszą pyta:
- Jak ci idzie?
- Fatalnie. Nie mogę wkręcić tortu w maszynę do pisania.
(***)
Policjant gotuje kisiel i pootwierał wszystkie okna w domu. Wchodzi żona i pyta:
- Stefan co ty tu robisz! Dlaczego okna są otwarte?
- Na opakowaniu pisze 'Gotować w PRZECIĄGU pięciu minut'...
(***)
Proszę pani tu nie wolno się kąpać! - policjant zwraca uwagę panience, która stoi już rozebrana i gotowa do kąpieli.
- Nie mógł pan tego wcześniej powiedzieć, przecież pan widział jak się rozbierałam?
- Rozbierać się wolno.
(***)
Policjant do kierowcy:
- Proszę nadmuchać ten balonik.
- Panie sierżancie, muszę?
- Nie. Mogę to zrobić za pana, ale wtedy na pewno straci pan prawo jazdy.
(***)
W komendzie stołecznej milicji urządzono wielki test na inteligencję. Milicjanci mieli trzy klocki: Okrągły, Kwadratowy i Trójkątny i mieli je włożyć do odpowiedniego otworu. (bywają takie zabawki dla dzieci). Test się odbył, Komendant odczytuje wyniki: 5% Milicjantów popisało się niebywałą inteligencją, 95% Milicjantów popisało się niebywałą... siłą.
(***)
Weryfikacja milicjantów:
Pytający: 2x2?
Milicjant1: 5.
P: Ile?
MŻ1: 6.
P: Ile?
MŻ1: 7.
P: Zostawić, postępowy!
P: 2x2?
MŻ2: 5.
P: Ile?
MŻ2: 5.
P: Ile?
MŻ2: 5.
P: Zostawić, konsekwentny!
P: 2x2?
MŻ3: 4.
P: Ooo! Inteligent! Sprwdzić jego papiery! i jego kontakty!
(***)
- Czy wiecie że niedawno rozbił się na cmentarzu 747
- Jak podaje PAP do tej pory policja wydobyła 3000 ciał.
(***)------------------------------------------------------------------------------------
Do żony w sanatorium przyjeżdża mąż. Niestety nie ma możliwości na jakąkolwiek intymność w jej pokoju, więc idą do parku i tam schowani za krzaczkami... Traf chciał, że przyłapał ich policjant i mówi:
- Pan płaci 20 zł mandatu, a pani 60 zł.
- Dlaczego ja płacę tylko 20, a ona aż 60 zł?
- Jeżeli złapię pana na łajdaczeniu się w tych krzakach po raz piąty, to też zapłaci pan 60 zł.
(***)
Aresztowano szeregowca milicji, który chodził po ulicy i krzyczał: "Szef bezpieki jest głupi". Otrzymał łączny
Wyrok 12 lat więzienia. Dwa lata za obrazę majestatu i dziesięć za zdradę tajemnicy państwowej.
(***)
Milicjant pyta chłopca niosącego telewizor do kościoła:
- Po co go tam niesiecie?
- Do spowiedzi. Ciągle kłamie i kłamie.
(***)
Przy wystawie pierwszomajowej stoi zataczający się pijaczek, pokazuje duży portret Stalina i wrzeszczy:
- Kupię tego sukinsyna, kupię go!
Natychmiast zjawia się UB i zabiera go do komisariatu. Jako że do rana nie przyszedł do domu żona szuka go, dzwoniąc do wszystkich komend. Wreszcie w jednej dowiaduje się, że mąż siedzi i grozi mu duża kara.
- Panowie, a co on takiego zrobił?
- Chciał kupić portret Stalina - odpowiada Ubek.
- Panowie, puśćcie go - prosi kobieta. - On jak się upije, to zawsze kupuje byle gówno.
Anemik
(***)
- Siooostro, przeciąg!!
- Cicho!
- Siooostro, przeciąg!!
- Cicho!!!
- DOOWIDZEEEEENIAAAAA....
(***)
Przychodzi anemik do sklepu i mówi:
- Pooprooszę kuubeek woodyy.
Sprzedawca dał mu go. Po pięciu minutach znów anemik przychodzi:
- Pooprooszę kuubeek woodyy.
I tym razem sprzedawca dał mu. Gdy po kolejnych pięciu minutach anemik wrócił i poprosił o to samo, sprzedawca nie wytrzymał i zapytał:
- A po co panu ten kubek wody?
- Boo mii się doom paalii.
Ludożercy
(***)
Między ludożercami:
- Gdzieś zginęła moja żona! Nie widziałeś jej?
- Nie.
- A co żujesz?
(***)------------------------------------------------------------------------------------
Jedno z plemion afrykańskich złapało białego turystę, wsadzili go do ogromnego czajnika z wodą, pod czajnikiem zapalili ogień i polecają:
- Jak się woda zagotuje, gwiżdż!
(***)
Ludożercy szykują na śniadanie dla króla pieczeń z pięknej blondynki. Nagle przybiega sługa pałacowy i mówi: Kucharze nasz król chce aby mu podać śniadanie do łóżka na surowo.
(***)
Pewien pan zapragnął kupić swojej ukochanej urodzinowy prezent, a że byli ze sobą dopiero od niedawna, po dokładnym zastanowieniu, postanowił kupić jej parę rękawiczek - romantyczne i nie za osobiste. W towarzystwie młodszej siostry swojej ukochanej, poszedł do domu towarowego i kupił rzeczone rękawiczki. Siostra natomiast, w tym samym czasie, kupiła sobie parę majtek. Podczas pakowania ekspedient zamienił te dwa zakupy tak, że siostra dostała rękawiczki, a ukochana majtki. Bez sprawdzania, co jest gdzie, wysłał prezent do swojej sympatii dołączając następujący list:
Kochanie,
Ten prezent wybrałem dla ciebie właśnie taki, ponieważ zauważyłem, że nie nosisz żadnych, kiedy wychodzimy wieczorem. Gdybym miał kupić dla twojej siostry, to wybrałbym długie z guziczkami, ale ona już nosi takie krótkie i łatwe do zdejmowania. Te są w delikatnym odcieniu, jednak ekspedientka, która mi je sprzedała,
pokazała mi swoją parę, którą nosi już trzy tygodnie i wcale nie były poplamione czy zabrudzone. Przymierzyłem na niej te dla ciebie i wyglądała naprawdę elegancko. Chciałbym jako pierwszy je na ciebie włożyć, tak by żadne inne ręce nie dotykały ich przed tym, jak się z tobą zobaczę. Kiedy je będziesz zdejmować nie zapomnij je trochę nadmuchać przed odłożeniem, albowiem całkiem naturalnie będą po noszeniu trochę wilgotne. I pomyśl tylko jak często będę je całować w tym roku. Mam nadzieję, że będziesz je miała na sobie w piątkowy wieczór. Z całą moją miłością,
PS. Ostatnio w modzie jest noszenie ich odrobinę wywinięte tak, by widać było trochę futerka.
(***)
Jakie są rodzaje kobiet:
1. Rusałki - ten mnie rusał, tamten rusał.
2. Damy - temu damy, tamtemu damy.
3. Kotki - ten mnie miał, tamten miał.
4. Złote rybki - rypią się jak złoto.
5. Słomiane - rżną się jak sieczka.
6. Pobożne - najchętniej leżą krzyżem.
7. Dziecinne - co do rączki, to do buzi.
8. Partyjne - przyjmują wszystkich członków.
9. Domatorki - byle komu, aby w domu.
(***)
Kobieta jest jak przekład literacki - im piękniejsza, tym mniej wierna.
(***)------------------------------------------------------------------------------------
Mąż wcześniej wrócił z pracy do domu i niespodziewanie zastaje żonę, która nago leży w wymiętoszonej pościeli.
- Co to kochanie?
- Źle się czuję, chyba chora jestem, więc się położyłam.
Małżonek chce powiesić płaszcz do szafy, a żona krzyczy:
- Nie otwieraj szafy, bo tam straszy...!
- Ależ kochanie, nie opowiadaj głupstw...
Otwiera szafę i widzi swego sąsiada, zupełnie gołego.
- No wiesz Władek, tego bym się po tobie nie spodziewał. Żona chora, a ty ją jeszcze straszysz...
(***)
Kowalska do swego męża:
- Ci nasi sąsiedzi to bardzo mili ludzie. On codziennie wychodząc do pracy całuje ją czule. Dlaczego ty tego nie robisz?
- Muszę się z nią najpierw zapoznać...
(***)------------------------------------------------------------------------------------
Sekretarki rozmawiają o swoim szefie.
- Jak on się świetnie ubiera - mówi jedna.
- I jak szybko - dodaje druga.
(***)
Żona wróciła z wczasów.
- Czy byłaś mi wierna? - dopytuje się mąż.
- Tak samo jak ty mi...
- No, moja droga, ostatni raz pojechałaś na wczasy.
(***)
Na plaży leży rozebrana, ładna dziewczyna. Obok niej położył się facet z radiem. Nastawiając radio, niby przypadkiem, pogładził ją po piersiach.
- Panie, co pan robi?!
- Szukam Wolnej Europy...
Dziewczyna spojrzała krytycznie na jego kąpielówki.
- Z taką anteną to pan nawet Warszawy nie złapie.
(***)------------------------------------------------------------------------------------
Mąż wraca wcześniej z pracy i zastaje własną żonę w łóżku z obcym mężczyzną.
- Co to ma znaczyć?! Kim pan jest?!
- Mój mąż ma rację. Jak się pan właściwie nazywa?!
(***)------------------------------------------------------------------------------------
Dorastająca wnuczka wybiera się na prywatkę.
- I jak wyglądam, babciu?
- Ślicznie, ale chyba zapomniałaś włożyć majteczki?
- A czy babcia jak idzie na koncert to wkłada watę do uszu?
(***)
W ciemnościach podczas seansu filmowego słychać podniesiony głos kobiety:
- Niech pan natychmiast zabiera swoje ręce!
Po chwili:
- Nie, nie pan, tylko tamten pan.
(***)
Ksiądz w trakcie kazania mówi:
- Moi drodzy, małżeństwo jest jak przystań, w której spotykają się dwa okręty po
rejsie po morzu życia.
W jednej z ławek mężczyzna przechyla się do sąsiada i mówi:
- Teraz wszystko rozumiem, ja spotkałem się z okrętem wojennym.
(***)
Rozmawiają dwie przyjaciółki:
- Czy miałaś kiedyś taką wpadkę, aby mąż przyłapał cię w łóżku z obcym
mężczyzną?
- Nigdy, to byli zawsze jego znajomi.
(***)
Przy konfesjonale klęczy młody chłopak:
- Proszę księdza, współżyłem cieleśnie z kobietą bez ślubu.
- Ile razy? - pyta się ksiądz.
- Ja tu przyszedłem się wyspowiadać, a nie chwalić!
(***)
Dwie młode dziewczyny rozmawiają ze sobą:
- Jaki piękny złoty łańcuszek! Ile dałaś za niego?
- A, z pięć razy...
(***)
Żona do Kowalskiego
- Słuchaj ty jesteś maniak sexualny!
- Tak!!! To wynocha z łóżka i zabierz te 3 swoje siostry z sobą!!!
(***)
Wraca pijany mąż do domu po dwóch dniach balangi. Żona, chcąc pokazać jaka to ona jest dobra, rozbiera go i mówi:
- O, mój ty biedaku, znowu te delegacje, ależ jesteś zmęczony. Widząc ślady szminki na torsie:
- Znowu ta ślepa sekretarka ochlapała cię winem...
Ściąga mu spodnie i widzi damskie figi. Nagle zaniemówiła, a mąż:
- No, kombinuj, mała, kombinuj!
(***)
Mąż wraca z pracy i ma wielką ochotę przyłożyć swojej żonie - szuka pretekstu.
- Wydaje polecenie zupa!
W tym samym momencie na stole pojawia się talerz gorącej, pachnącej zupy.
- Drugie danie!
W tym samym momencie na stół podane zostaje ulubione drugie danie męża. Ten jest wściekły, że żona mu utrudnia.
- Pod stół!
Potulna żona wskakuje pod stół
- Szczekaj!
- Hał, hał
Odzywa się z pod stołu żona
- Na swojego szelmo szczekasz...!!!
(***)
Pewien facet żyjący od kilku dobrych lat na bezludnej wyspie widzi szalupę podpływającą do brzegu, a w niej Klaudie Shiffer. Musiało ci TEGO brakować - mówi Klaudia, wypinając to i owo. Owszem - odpowiedział rozbitek, po czym przeleciał kilka razy Klaudie
- No i jak było? - pyta po wszystkim Klaudia
- Fajnie - bez entuzjazmu mówi rozbitek.
- A nie mogłabyś się przebrać za faceta na chwilkę?
- Coś ty, nie zgadzam się - odpowiada wzburzona Klaudia
- No proszę - błaga facet. Dam ci moje stare ciuchy, brodę przyprawimy ze słomy...
- OK - zgadza się Klaudia, po czym przebiera się za faceta.
Przebrana Klaudia staje przed rozbitkiem.
- No i co teraz? - pyta go.
Rozbitek rozradowany przyjacielsko uderza ją w łopatkę i mówi:
- Ty, stary, nie zgadniesz kogo dymałem - Klaudie Shiffer!!!
(***)
Mąż wrócił wcześniej do domu, gdy kochanek nie zdążył wyjść od żony. Ta nerwowo radzi mu by uciekał przez okno.
- Nie wygłupiaj się nie dość, że jestem nago, to jeszcze pada deszcz. Ale rozejrzawszy się widzi, że ulicą biegnie grupa maratończyków. Postanowił do nich dołączyć. Jeden z biegaczy pyta "nowego zawodnika":
- Kolisty zawsze biegasz bez kostiumu?
- Tak, w ten sposób znakomicie się dotleniam.
- Rzeczywiście
- A czy zawsze biegasz z prezerwatywą
- Nie - tylko wtedy gdy pada deszcz
(***)
Mąż wraca wcześniej z pracy i zastaje swoją żonę w łóżku z kochankiem. Staje oniemiały.
- Stefan - mówi żona - ty się tak nie gap, ty się ucz!
(***)
Na balu sylwestrowym młody człowiek jest oczarowany urodą jednej z pań. Co i raz prosi ją do tańca:
- Gdy z panią tańczę, czas się kurczy. Wydaje mi się, że te melodie grane przez orkiestrę trwają tylko chwilę.
- Wcale się panu nie wydaje. Szefem orkiestry jest mój narzeczony.
(***)
W szpitalu rozmowa salowej ze szczęśliwą matką nowonarodzonego dziecka:
- Na korytarzu już czeka tatuś pani dziecka z pięknymi kwiatami, czy go wpuścić?
- pyta się salowa.
- Broń Boże, zaraz przyjdzie mój mąż!
(***)
W parku na ławce całuje się i pieści młoda para. W pewnym momencie odsuwają się od siebie, bowiem w pobliskich krzakach on zauważa mężczyznę, który daje jakieś znaki jego partnerce.
- Wyniesiesz się stad, ty zboczeńcu?! - wykrzykuje amant.
- Proszę się nie denerwować - mówi grzecznie intruz - ja tylko daje żonie znaki, że nie mam kluczy i nie mogę się dostać do naszego mieszkania.
(***)------------------------------------------------------------------------------------
Tonącą w morzu piękną dziewczynę uratował przechodzący brzegiem mężczyzna.
- Dziękuję, uratował mi pan życie! Z wdzięczności spełnię pana trzy życzenia...
- Mam tylko jedno, ale trzy razy!
(***)
- Bardzo bym chciała, żebyś kupił samochód. Zrobiłabym prawo jazdy. Poznalibyśmy
świat - mówi żona do męża.
- Ten, czy tamten?
(***)
- Chciałbym kupić żonie rękawiczki, ale nie znam numeru..
- To żaden problem - odpowiada sprzedawczyni - proszę porównać z moją ręką...
Klient długo trzyma rękę sprzedawczyni w swojej, wreszcie mówi:
- I wie pani, chciałbym jeszcze kupić staniczek i majteczki!
(***)------------------------------------------------------------------------------------
Dyrektor wchodzi rano do sekretariatu i pyta:
- Jaki to dzisiaj mamy dzień panno Kasiu?
- Niepłodny, panie dyrektorze, niepłodny...
(***)
Kierownik działu kadr wchodzi do sekretariatu i zastaje w nim szlochającą
sekretarkę.
- Cóż to się stało?
- Dyrektor zwalnia mnie z pracy!
- Pani Marysiu, myli się pani. Ja pierwszy wiedziałbym o tym. A może doszło
między wami do jakiegoś nieporozumienia?
- Nie, ale przed chwilą z jego gabinetu wynieśli kanapę...
(***)
Wpada do biura Kowalski, tak jak stworzył go Pan Bóg, na głowie kapelusz, w ręku
teczka.
- Czyście Kowalski zwariowali, nago do pracy?!
- Panie Kierowniku, bo to było tak: byłem na balandze u mojej znajomej. W pewnym
momencie gaśnie światło i słychać hasło - krawaty na żyrandol. Światło się
zapala, wszystkie krawaty na żyrandolu. Gaśnie światło, hasło - Panie do naga.
Zapala się, wszystkie Panie nago. Znowu gaśnie światło, hasło - Panowie do naga.
Zapala się - Panowie nago. Gaśnie po raz kolejny, hasło - Panowie do roboty...
No to złapałem teczkę i kapelusz i przybiegłem.
(***)------------------------------------------------------------------------------------
Dawno, dawno temu, kiedy były jeszcze dziewice, wezwał król najlepszego swego rycerza i kazał mu ruszyć w świat w poszukiwaniu kandydatki na żonę. Po trzech latach wrócił rycerz i opowiada:
- Podróżowałem przez rok i w końcu za siedmioma lasami, za siedmioma rzekami itd. Zobaczyłem zamek, w którym trzygłowy smok strzegł dziewicy cud piękności Zabiłem smoka zobaczyłem dziewice i zlekceważyłem ją.
- Zlekceważyłeś ją?
- Tak. Wędrowałem kolejny rok i znalazłem zamek i mieszkającą w niej jeszcze piękniejszą dziewicę strzeżona przez pięciogłowego smoka. Smoka zabiłem a dziewicę zlekceważyłem...
- Znowu zlekceważyłeś? - pyta zawiedziony król
- Tak. Po kolejnym roku znalazłem dziewicę tak piękną, że nie ma takiej drugiej na całym świecie. Mieszkała w wielkim warownym zamku i strzegł jej smok siedmiogłowy. Smoka po ciężkiej walce zabiłem, a dziewice zlekceważyłem...
- I tą też zlekceważyłeś?
- Tak, i to ze trzy razy...
(***)
Zeszły się trzy kobiety i dyskutują, który ból jest większy:
- Największy ból jest w czasie porodu - mówi jedna.
- Nie, największy ból jest jak coś komuś wycinają - mówi druga.
- Eee tam - mówi trzecia Widziałam raz jak chłop jechał na rowerze i jajko wkręciło mu się w łańcuch
Z bólu dzwonek zjadł...!!!
(***)
Kupił sobie rolnik 10 Świn. Daje im żreć, tuczy je, a one nie chcą rosnąć. Zdenerwowany idzie do weterynarza i wyjaśnia sprawę. Weterynarz poradził mu aby przeleciał te świnie, maja po tym dobrze jeść. Rolnik wrócił do domu, załadował świnie na Żuka, pojechał z nimi do lasu i załatwił swoje. Na drugi dzień sprawdza, a świnie nie chcą żreć. Dalej z powrotem śmiga do weterynarza. Ten każe mu wyje... c świnie tak, aby pot spływał mu po czole. Załadował chłop świnie na samochód, pojechał do lasu i zastosował się do wskazówek. Sprawdza następnego ranka a świnie znów nie jędza. Wraca do weterynarza. Następna rada: "Walić je tak aż będą kwiczały". Rolnik skwapliwie wykonuje polecenia. Każda po kolei dostaje się w jego ręce. Po kuracji daje im jeść i wyczerpany kładzie się spać. O północy budzi go żona z krzykiem. Chłop uradowany pyta:
- Żrą?
A baba:
- Nie, siedzą na Żuku i trąbią na ciebie.
(***)
- Powiedz kochany, tylko szczerze, jakie dziewczyny bardziej ci się podobają - ładne czy inteligentne?
- Ani jedne ani drugie, tylko ty mi się podobasz Zosiu...
(***)
- Kiedy kobiety mówią najmniej?
- W lutym, bo jest to najkrótszy miesiąc
(***)------------------------------------------------------------------------------------
Na prywatce chłopak mówi do dziewczyny:
- Jesteś pierwsza, w której się zakochałem.
- Co za pech znowu początkujący.
(***)
Szczyty
Szczyt bezczelności: Zapytać się powodzianina: - Jak się panu powodzi? Czy się panu nie przelewa?
Szczyt bezczelności: Zesrać się pod drzwiami rektora, zadzwonić, poprosić o papier toaletowy i wpis do indeksu.
Szczyt lenistwa: Położyć się na dziewczynie i czekać na trzęsienie ziemi.
Szczyt techniki: Zjeść trociny, wysrać deskę. !!!!!!!!!!!!! ------------------------------------------------------------------------------------
Pytania i odpowiedzi
(***)
- Wiecie czym się różni sex od klocków Lego?
- Nie? To bawcie się dalej klockami!
(***)
- Kto wymyślił tryby?
- Trybow.
- A kto wymyślił jodłowanie?
- Też Trybow jak mu jaja w tryby weszły.
(***)------------------------------------------------------------------------------------
Jaka jest definicja "wymiany opinii"?
- Kiedy idziesz do szefa ze swoją opinią, a wychodzisz z jego.
(***)------------------------------------------------------------------------------------
Ile jaj może trzymać kobieta w jednej ręce?
- Cały wór!
(***)
Czy wiecie co to jest łóżko?
- Przedmiot do rozładowania energii jądrowej.
(***)------------------------------------------------------------------------------------
Wiecie co to jest komunizm warstwowy?
- Warstwa piasku
- warstwa komunistów
- warstwa piasku
- warstwa komunistów........
(***)
Co to jest apatia?
- Stosunek do stosunku po stosunku!
(***)
Co to jest? Mało drzewa, dużo mięsa?
- Drzazga w dupie.
A co to jest? Dużo drzewa, mało mięsa?
- Dupa w lesie!
(***)
Co to jest - białe, oślizgłe i pełza pod nogami?
- Zboczony ryż Uncle Ben's
(***)------------------------------------------------------------------------------------
Jak się nazywa mały Niemiec?
- Mikroszkop
(***)
Jaka powinna być idealna kobieta?
- Jak szpital: czysta, ogólnodostępna, bezpłatna i czynna 24 godziny na dobę...
(***)
Jak się po polsku nazywa Compact Disk?
- Płaskokrążek lustronumeryczny
(***)
Nie jędzą, nie piją a rosną?
- Ceny.
(***)------------------------------------------------------------------------------------
- Co zdobi chłopa?
- Wąsy, faja, duże jaja!
(***)------------------------------------------------------------------------------------
Kowalski do szefa:
- Proszę wybaczyć panie kierowniku, ale w tym miesiącu nie dostałem premii...
- Wybaczam panu.
(***)------------------------------------------------------------------------------------
Słoń kąpie się w rzece. Na brzegu staje mrówka i woła:
- Słoniu, wyjdź z wody!
- Daj mi spokój!
- No słoniu, wyjdź!
- Daj mi spokój!
- Proszę, wyjdź!
Słoń wychodzi z wody.
- O co chodzi?
- Już o nic. Chciałam tylko zobaczyć, czy przypadkiem nie włożyłeś moich kąpielówek!
(***)
Czy krokodyl jest bardziej długi czy zielony?
- Zielony, bo długi jest tylko od pyska do ogona a zielony jeszcze po bokach
(***)------------------------------------------------------------------------------------
Siedzi zając i koń na gałęzi, na drzewie. Przechodzi krowa i też chce sobie tak posiedzieć. Wdrapuje się na drzewo i mówi do zająca:
- Ty zając, posuń się.
A na to zając: - Nie mogę bo musiałbym konia zwalić.
(***)------------------------------------------------------------------------------------
Idą dwa zajączki przez sawannę i widzą pasącą się żyrafę.
- Wiesz - mówi jeden - chętnie bym ją pociupciał.....
- Dobrze - mówi drugi - bierz się do roboty. Ja poczekam.
Zajączek dobrał się do żyrafy, ale że to trwało dość długo, drugi nudzi się i zaczyna rzucać w głowę żyrafy kamieniami.
Żyrafa wzdycha:
- Taki mały, a ciupcia, że aż w głowie huczy...
(***)
Lew, król zwierząt wychodzi z kalendarzykiem i długopisem na sawannę. Spotyka żyrafę:
- Pani Żyrafa, nieprawdaż? Zjem panią w poniedziałek na obiad - i notuje w kalendarzyk.
Żyrafa otworzyła już pysk, chce zaprotestować, lecz cóż, król zwierząt, nic to nie pomoże... Z łezką w oku odchodzi. Lew spotyka zebrę:
- Aaa, Pani Zebra, zaraz, zaraz.. " wertuje kalendarzyk - tak, środowa kolacja jeszcze jest nie zamówiona więc spożyję panią w środę na kolację. Zebra chce protestować, lecz ze ściśniętego gardła nie może wydać głosu.
Szlochając odchodzi.
Zbliża się wesoło kicający zajączek.
- Pan Zając, jeśli się nie mylę. Więc ja zjem pana jutro na podwieczorek" - i notuje w kalendarzyku.
- To ja pana pierdolę!
- Aa, to ja pana skreślam.
(***)
Co myśli kura uciekająca przed kogutem?
- Zrobię jeszcze trzy okrążenia dookoła kurnika żeby nie pomyślał że łatwa jestem.
(***)
Po wybuchu jądrowym na uschniętym kikucie ocalałego drzewa siedzą dwa szympansy.
- Masz coś do jedzenia? - pyta samiec.
Samica podaje mu jabłko.
- O nie, - protestuje samiec - nie będziemy tej idiotycznej historii powtarzać od początku!
(***)
Słonica namawia mrówkę, by ta jej weszła do dupy. Po dłuższym nagabywaniu mrówka wchodzi i wychodzi trąbą. Słonica rozanielona prosi o powtórkę i wreszcie mrówka się zgadza. Wchodzi, a słonica wkłada sobie trąbę do dupy i myśli: "Ach, wieczna rozkosz!"
(***)
Ksiądz Pleban zasądził sobie w ogrodzie jabłoń. Kiedy przyszedł czas zbiorów ktoś zerwał mu wszystkie owoce. Powtórzyło się to kilka razy. W końcu Pleban się wku...wił i postanowił złapać złodzieja. Pewnego wieczoru schował się w krzakach i czekał. Nagle zobaczył ciemną postać wchodząca na drzewo, szybko wyskoczył z za krzaków dobiegł do złodzieja złapał go za jaja i krzyknął:
- Gadaj ktoś ty?!
Cisza.
Jeszcze raz krzyknął mocniej ściskając mu jaja:
- Gadaj ktoś ty?!
Cisza.
W końcu ścisnął mu jaja z całej siły i ponownie krzyknął:
- Gadaj ktoś ty?!
Po chwili ciszy usłyszał odpowiedz cichutkim głosikiem:
- Józek niemowa ze WSI.
(***)
Ksiądz przybija listewki do płotu. Mały chłopiec przygląda mu się z wielkim zainteresowaniem.
- Z pewnością chcesz zostać stolarzem? - pyta ksiądz.
- Nie. Ja chcę tylko usłyszeć, co mówi ksiądz, gdy uderzy się w palec.
(***)------------------------------------------------------------------------------------
- Pobożny ksiądz umarł i trafił do czyśćca. Dowiedział się tam, że jego parafianin Zenek trafił prosto do nieba
Rozżalony ksiądz napisał więc do świętego Piotra. " Nie zaszła tu żadna pomyłka - wyjaśnia księdzu św. Piotr. Gdy ty prowadziłeś mszę to ludzie spali, a gdy Zenek prowadził autobus to wszyscy się modlili".
(***)------------------------------------------------------------------------------------
Na konferencji prasowej dziennikarka zadaje pytanie wielkiemu Lechowi:
- Fama mówi, że używa Pan słów, których znaczenia pan nie zna.
Na to prezydent:
- Niech pani powie tej Famie, że może mnie pocałować w dupę i vice versa.
(***)------------------------------------------------------------------------------------
W kawiarni spotykają się dwaj przyjaciele: Amerykanin i Rosjanin. Obaj opowiadają, jak im się wiedzie. Amerykanin mówi:
- No, oprócz tego wszystkiego, co ci mówiłem, to mam jeszcze 3 samochody.
- Po co ci aż 3 samochody?
- Jednym jeżdżę do pracy, drugi ma żona na zakupy, a trzecim jedziemy do przyjaciół A ty ile masz samochodów?
- Dwa.
- Czemu tylko dwa? - pyta Amerykanin.
- Jednym żona jeździ po zakupy, drugim ja do pracy.
- No, a do przyjaciół?
- Do przyjaciół to my czołgiem.
(***)
- Wiesz, nie wiem co jest, ale jakoś zmalał mi...
- Owiń w jakąś gazetę, one wszystko wyolbrzymiają.
(***)
Na zebraniu partii przemawia Stalin. Wszyscy słuchają go w skupieniu. Nagle rozlega się głośne kichnięcie.
- Kto kichał? - pyta Stalin. Cisza.
- Rozstrzelać piąty rząd!
Sytuacja się powtarza. - Kto kichał? - pyta Stalin. Cisza.
- Rozstrzelać siódmy rząd! - Kolejny raz ktoś kichnął.
- Kto kichał!!!!! - krzyczy Stalin.
- Ja - mówi dziadek przygotowany na śmierć.
- Na zdrowie, dziadku...
(***)------------------------------------------------------------------------------------
Telewizja radziecka kręci film o dobroci Stalina.
Jedno z ujęć: do Stalina podchodzi małe dziecko i prosi:
- Wujku daj cukierka.
- Spier... - krzyczy Stalin.
W tym momencie kamera błyskawicznie filmuje planszę z napisem: "A mógł zabić:.
(***)
- Dziwicie się Kacperek, że nie ma dla was premi? Przypomnijcie sobie! Na pochodzie pierwszomajowym toście nieśli portret towarzysza Bieruta, a na ramieniu jakiegoś kundla. A jak powiedziałem: "Kacperek, rzućcie to bydlę, to coście rzucili... ".
(***)
Wpada gość do zatłoczonej apteki i krzyczy do sprzedawcy:
- Co to za porządki! Kupiłem tu wczoraj paczkę prezerwatyw. Niedość tego że wszystkie były dziurawe, to jeszcze trzech brakowało! Proszę o książkę zażaleń!
Na to się odzywa dziadek z końca kolejki z poparciem w głosie dla klienta:
-... i niech pan dopisze że spadają!
(***)------------------------------------------------------------------------------------
Rozmowa w kolejce stojącej przed sklepem.
- Czy pan jest ostatni?
- Nie, są gorsi ode mnie.
- Czy pan stoi na końcu?
- Nie, na nogach.
- Świnia!
- Bardzo mi przyjemnie, Kowalski jestem.
- Niech mnie pan w dupę pocałuje!
- Ależ, proszę pani ja tu przyszedłem po cytryny, a nie po pieszczoty.
(***)------------------------------------------------------------------------------------
P: Co powinien zrobić żołnierz, będąc w składzie amunicji, kiedy wybuchnie pożar?
O: Powinien wylecieć w powietrze!
(***)
Szedł pijany generał z adiutantem przez las. Coś zaszeleściło w krzakach. Generał niewiele myśląc strzelił. Adiutant pobiegł zobaczyć co. Po chwili wraca:
- Melduje posłusznie, że zastrzeliliście zwykłą krowę!
- To nie mogła być zwykła krowa, zwykłe krowy nie wałęsają się po lasach! To musiała być dzika krowa! Idą dalej. Znowu coś zaszeleściło. Generał strzelił i adiutant poleciał sprawdzić. Wraca:
- Melduję posłusznie, że zastrzeliliście dziką babę
(***)
Pułkownik do majora:
- Jutro o 9:00 nastąpi zaćmienie Słońca, co nie zdarza się każdego dnia. Niech wszyscy żołnierze wyjdą na plac ćwiczeń, będę im udzielał wyjaśnień. W razie deszczu, ponieważ i tak nic nie będzie widać, proszę zebrać ludzi w sali gimnastycznej.
Major do kapitana:
- Na rozkaz pułkownika jutro o godzinie 9:00 rano odbędzie się uroczyste zaćmienie Słońca. Jeśli zajdzie konieczność deszczu, pan pułkownik wyda w sali gimnastycznej oddzielny rozkaz, co nie zdarza się każdego dnia. Kapitan do porucznika:
- Na rozkaz pułkownika jutro o 9:00 nastąpi zaćmienie Słońca. W razie deszczu
zaćmienie odbędzie się w sali gimnastycznej, co nie zdarza się każdego dnia.
Porucznik do sierżanta:
Jutro o 9:00 pułkownik zaćmi Słońce na sali gimnastycznej, co nie zdarza się każdego dnia.
Sierżant do kaprala:
- Jutro o 9:00 nastąpi zaćmienie pułkownika z powodu Słońca. Jeżeli na sali gimnastycznej będzie padał deszcz, co nie zdarza się każdego dnia, zebrać wszystkich na plac ćwiczeń
Dwaj szeregowi pomiędzy sobą:
- Zdaje się, że jutro będzie padał deszcz. Słońce zaćmi pułkownika na sali gimnastycznej. Nie wiadomo dlaczego nie zdarza się to każdego dnia...
(***)
Żołnierz pisze z koszar list do ojca, że dostał syfilisu. Ojciec odpisuje mu:
- Ja się tam synu nie znam na tych waszych wojskowych odznaczeniach, ale noś to z honorem.
(***)
Kapitan wyjeżdżał służbowo więc wzywa do siebie kaprala i mówi:
- Obywatelu kapralu, muszę wyjechać służbowo i nie będę mógł przeprowadzić cotygodniowej pogadanki z żołnierzami. W tym tygodniu wy ją poprowadzicie. Przygotowałem wam tu wszystko, czytajcie powoli i jak zostanie wam czas na pytania, to odpowiedzcie na to co potraficie. Pytania, na które nie potraficie odpowiedzieć zapiszcie sobie, dajcie jakąś odpowiedź wymijającą i ja odpowiem na nie za tydzień. Po powrocie wzywa kapitan do siebie kaprala i prosi o zdanie mu relacji:
- Obywatelu kapitanie, zgodnie z rozkazem wszystko przeczytałem!
- Były pytania?
- Było jedno!
- Jakie?
- Czy to prawda, że Ziemia się kreci!
- No i odpowiedzieliście?
- Zgodnie z rozkazem dąłem odpowiedz wymijającą!
- Jaką?
- Odpierdol się!
(***)
Sierżant do rekruta:
- Słyszałem, że lubicie muzykę? A co najbardziej?
- Melduję, że najbardziej lubię sygnały na posiłki!
(***)
Prawa Murphy'ego
Jeżeli coś może się nie udać - nie uda się na pewno
Nigdy nie kłóć się z głupcem - ludzie mogą nie dostrzec różnicy
Jeżeli myślisz, że idzie dobrze - na pewno nie wiesz wszystkiego
Trudne problemy zostawione same sobie staną się jeszcze trudniejsze
Jeżeli udoskonalasz coś dostatecznie długo - na pewno to zepsujesz
Druga kolejka jest zawsze szybsza
Wszystko co dobre jest nielegalne, niemoralne albo powoduje tycie
Niemożliwe jest zbudowanie niezawodnego urządzenia - głupcy są zbyt pomysłowi
Światełko w tunelu - to reflektory nadjeżdżającego pociągu
To, czego szukasz, znajdziesz w ostatnim spośród możliwych miejsc
Wniosek to punkt, w którym nie masz już siły dalej myśleć
Złota zasada Murphy'ego: Zasady określa ten, kto ma złoto
Zasada Robertsona: Dyplomata to ktoś, kto mówi ci, abyś poszedł do diabła, a ty cieszysz się na podróż
Prawo Gumpersona: Prawdopodobieństwo każdego zdarzenia jest odwrotnie proporcjonalne do stopnia, w jakim jest ono pożądane
Prawo Wylera: Nie ma rzeczy niemożliwych dla kogoś, kto nie musi ich zrobić sam
Prawo Balaniego: Jak długo trwa minuta, zależy od tego, po której stronie drzwi toalety się znajdujesz
Prawo Liebermana: Aby oszacować czas potrzebny na wykonanie jakiegoś zadania należy przewidywany czas pomnożyć przez dwa i przyjąć jednostkę o rząd wyższą
Prawo Greena: Wszystko jest możliwe pod warunkiem, że nie wiesz o czym mówisz
Maksyma Manly'ego: Logika jest absolutnie pewną metodą dochodzenia do niepewnych wniosków
Prawo Sattingera: Każde urządzenie będzie działać lepiej, jeżeli włożysz wtyczkę do gniazdka
Prawo Fetta: Nigdy nie powtarzaj udanego doświadczenia
Zasada Tsara: Przy dziesięciu priorytetowych sprawach któraś na pewno będzie wykonana jako pierwsza
Dylemat Główny: Optymista wierzy, że żyjemy w najlepszym ze światów. Pesymista obawia się, że może to być prawdą
Podstawowe Prawo Murphy'ego:
To co może się nie udać, nie uda się na pewno.
Pochodne Prawa Murphy'ego: Nie uda się nawet wtedy, gdy właściwie nie powinno się nie udać. Wszystko wali się naraz.
Matematyczny dowód Prawa Murphy'ego: Prawidłowa formuła matematyczna Prawa Murphy'ego w dziedzinie komputerowego przetwarzania danych ma postać: 1+1=2 gdzie "=" jest symbolem oznaczającym "niekiedy, jeśli w ogóle".
(***)
Filozoficzne podstawy do prawa Murphy'ego:
l. Sztuczna inteligencja jest lepsza od naturalnej głupoty.
2. Jeżeli uczynisz komuś przysługę, to jesteś od razu trwale za to odpowiedzialny.
3. Niejasność jest wielkością niezmienną.
4. Skrót jest najdłuższą drogą pomiędzy dwoma punktami.
5. Cztery zjawiska blokują postęp ludzkości: ignorancja, głupota, komitety normalizacyjne oraz ludzie sprzedający komputery.
6. Istnieją trzy rodzaje kłamstw: kłamstwa odruchowe, powszechne oraz testy komputerowe.
Czternaście szczegółowych praw Murphy'ego dotyczących elektroniki (i nie tylko... )
1. Nie wierz w cuda - POLEGAJ na nich!
2. Wymiary będą zawsze podane w najmniej użytecznych jednostkach.
3. Każdy przewód przycięty na długość okaże się za krotki.
4. Układ zabezpieczający zniszczy układ zabezpieczany.
5. Tranzystor zabezpieczony przez szybko działający bezpiecznik, zabezpieczy go - paląc się w pierwszej kolejności.
6. Cokolwiek zostanie upuszczone na układ elektroniczny pod napięciem, spadnie zawsze tam, gdzie wyrządzi najwięcej szkód.
7. Stopień głupoty Twojego postępowania jest wprost proporcjonalny do liczby przyglądających Ci się osób.
8. Prawdopodobieństwo wyczerpania się baterii jest wprost proporcjonalne do zapotrzebowania na kalkulator.
9. Dowolne urządzenie, uszkodzone w dowolny sposób (z wyjątkiem całkowitego zniszczenia), będzie doskonale działało w obecności wykwalifikowanego personelu naprawczego.
10. Element wybrany losowo z grupy o 99- procentowej wiarygodności, będzie należał do pozostałego 1 procenta.
11. Konieczność znaczących zmian w projekcie jest odwrotnie proporcjonalna do czasu pozostającego do oddania tego projektu.
12. Ciężar upuszczonej części jest wprost proporcjonalny do stopnia złożoności i ceny obszaru uderzonego.
13. Jeżeli zakres bezpieczeństwa jest ustalony na podstawie doświadczenia twórców i obsługi naprawiającej, to dowolny użytkownik natychmiast znajdzie sposób, aby go przekroczyć.
14. Jeżeli projekt został całkowicie określony i wszystkie sposoby badań zostały
REGUŁY OGÓLNE
REGUŁA REGUŁ.
Każdy może ustalić nową regułę.
REGUŁA OBSERWATORA.
Bardzo dużo można zauważyć, gdy się patrzy.
REGUŁA NIEMOŻLIWOŚCI.
Nie osiągnęlibyśmy nigdy niczego, gdybyśmy założyli, że najpierw trzeba usunąć wszystkie przeszkody. Jeżeli czegoś nie można zrobić, to należy poprosić o to kogoś, kto zwyczajnie nie wie, że to nie jest możliwe.
REGUŁA DOKŁADNOŚCI.
W poszukiwaniu rozwiązania problemu najbardziej pomocna jest znajomość odpowiedzi.
REGUŁA MARTWEGO PRZEDMIOTU.
Każdy przedmiot, niezależnie od położenia, konfiguracji, budowy i przeznaczenia, może w dowolnej chwili zadziałać w zupełnie nieoczekiwany sposób z przyczyn, które są albo całkowicie niejasne, albo zupełnie tajemnicze.
PRAWO CHEOPA. ( REGUŁA PLANOWANIA. )
Nic nigdy nie zostało zbudowane w zaplanowanym czasie lub zgodnie z kosztorysem.
UOGÓLNIONE PRAWO GÓRY LODOWEJ.
7/8 wszystkiego pozostaje niewidoczne.
PIĄTA PRAKTYCZNA ZASADA HORNERA. ( REGUŁA AMORTYZACJI ).
Doświadczenie jest wprost proporcjonalne do stopnia zniszczenia sprzętu.
REGUŁA ANALIZY I SYNTEZY.
Po rozłożeniu i złożeniu skomplikowanego mechanizmu zawsze pozostanie trochę części, a mechanizm prawdopodobnie zadziała
(***)
"Szczęście jest podobne do kobiety: uśmiecha się do bogatszych". Legatowicz
(***)
"Po niektórych salwach śmiechu padają ranni". Kumor
(***)
"Jedzmy mniej: bramy raju są wąskie". Cronim
(***)
"Nieśmiertelne są tylko rzeczy martwe". Kotarbiński
(***)
"Starość jest smutna. Na szczęście przemija". Kumor
(***)
"Kochanka to kobieta, która dopiero będzie miała wady". Kumor
(***)
"Już w tramwaju widać, co będzie się działo w piekle". Szargan
(***)
"Kobiety nie są niebezpieczne. Niebezpieczna jest jedna kobieta". Kałędkiewicz
(***)
"Piękno, które jest gładkie i gorące, nazywa się kobietą". Grzeszczyk
(***)------------------------------------------------------------------------------------
- Za siedmioma górami, za siedmioma lasami, za siedmioma rzekami w małej chatce mieszkała sobie królewna.
Pewnego ranka wyszła przed chatkę i powiedziała:
- O cholera, jak ja mam wszędzie daleko!
(***)
W pogotowiu ratunkowym dzwoni telefon:
- Panie doktorze, proszę przyjechać, nasz trzyletni synek połkną korkociąg...
- Zaraz będę, a co państwo zrobili do tej pory?
- Flachę otworzyliśmy śrubokrętem.
(***)
- Z czego masz takie wspaniałe futro?
- Z małpy.
- Doskonale na tobie leży. Wyglądasz jakbyś się w nim urodziła.
(***)
- Panie majster, Franek spadł z rusztowania...
- To wyjmijcie mu ręce z kieszeni, żeby wyglądało na wypadek przy pracy.
(***)
Przylatuje UFO-ludek na Ziemię z zamiarem ukradzenia czegoś. Wylądował w Niemczech wychodzi z dwoma wiadrami ze spodka (w coś musi zapakować rzeczy) i podchodzi do Niemca.
- Dzień. dobry.
- Przepraszam ja chciałbym coś tutaj ukraść
Niemiec zbulwersowany
- Ukraść??!! My mamy tutaj prawo, proszę się z tąd wynosić i lecieć gdzie indziej.
UFO-ludek poleciał do Rosji. Wychodzi ze spodka ze swoimi wiadrami i podchodzi do Rosjanina.
- Dzien. dobry. Przepraszam, ja przyleciałem tutaj coś ukraść
- No wie pan, co było do ukradzenia to już dawno w Rosji rozkradziono,
- Spóźnił się pan.
UFO- ludek polecial do Polski. Wychodzi ze spodka, podchodzi do Polaka
- Dzien. dobry. Prze...... O kurwa gdzie Są moje wiadra.
(***)
Pewna pani usłyszała kiedyś na imprezie dowcip jak łapie się strusie.
"Bierze się łysego faceta. Zakopuje go w piasku tak żeby mu łysina wystawała. Podchodzi struś - myśli że to jajo i zaczyna go wysiadywać. Wtedy łysy łapie go za nogi i struś jest upolowany. "
Teraz w towarzystwie też chciała zabłysnąć dowcipem i powtórzyć wcześniej usłyszany dowcip:
"Żeby złapać strusia zakopuje się faceta w piasku tak żeby mu jaja wystawały. Tylko dlaczego facet miął być łysy?"
(***)
Wielki mecz. Pełno ludzi. W pewnej chwili na trybunie facet zaczyna "walić konia". Ci co stoją dookoła przestają patrzeć na mecz, tylko gapią się na gościa. Później następni, potem już kilkanaście osób, kilkadziesiąt, cały sektor, drugi sektor. W pewnym momencie na gościa gapi się cały stadion. Piłkarze stanęli, cisza na stadionie, wszyscy gapia się w jedno miejsce. Facet zakończył, rozluźnił się, wyciągnął papierosa. Zapalił
Rozejrzał się i...
...................
...................
...................
O KURWA! Tu chyba nie można palić!?
(***)
Zima - do jedynego czynnego szaletu w Moskwie włazi facet, staje nad muszlą. Widać, że mu się chce szczać
Stoi, ręce w kieszeni i nic. Babka klozetowa pośpieszyła mu z pomocą, wyciąga mu małego, kieruje " go " w kierunku muszli i facet zaczyna lać.....
- Uczto stalingradczik - ze współczuciem pyta baba
- Niet, w ruki chałodno!
(***)
W pewnej odległej krainie żył sobie wspaniały rycerz. Znudzony siedzeniem w zamku pojechał pewnego dnia na ryby. Zajechał nad jeziorko zszedł z konia i zarzucił wędkę. Miał rycerz szczęście bo od razu złowił rybkę, a na dodatek złotą.
A ona jak to złota rybka ( standard ):
- Wypuść mnie, a spełnię twoje trzy życzenia.
- No rycerz powiedz jakie jest twoje pierwsze życzenia?
- Chciałbym aby mój koń był nieśmiertelny.
Pokus pokus
- Twoje życzenie zostało spełnione Jakie jest twoje drugie życzenie?
- Chciałbym sam być nieśmiertelny.
Pokus pokus
- Jesteś nieśmiertelny. Jakie jest twoje trzecie życzenie?
- No rybko, pragnę mięć narząd płciowy jak mój koń.
Pokus pokus
- Masz narząd konia.
Rycerz uradowany wraca do zamku i przywołuje swojego giermka.
- Giermku ZABIJ mojego konia.
- Ale jak bym śmiał
- Giermku obetnij mu głowę To ROZKAZ
Giermek obciął głowę, a na jej miejscu rośnie od razu druga.
- Panie w życiu czegoś takiego nie widziałem
- Giermku, zabij teraz mnie.
- Ale jak bym śmiał
- Giermku obetnij mi głowę
- To ROZKAZ.
Giermek obciął głowę, a na jej miejscu rośnie od razu druga.
- Panie w życiu czegoś takiego nie widziałem
- Giermku, a teraz najwspanialsza rzecz.
Rycerz zdjął spodnie i stoi przed giermkiem.
- Panie w życiu czegoś takiego nie widziałem..... Jaka wieeeeeelkaaaaa pizda!!!
Siedzi dwóch pijaczków w knajpie. Piją ostro. Około północy:
- Wiesz stary, muszę już iść.
- A daleko masz?
- Nie, na Matejki, tu zaraz obok.
- Tak? Ja też mieszkam na Matejki. Dwanaście.
- Co ty!? To jesteśmy sąsiadami Ja pod dwójką na parterze.
- Zaraz... To JA mieszkam pod dwójką!
- Chwila....... JACUŚ!?
- TATA???????
(***)
Dwaj robotnicy na budowie rzucają monetą.
- Jak wypadnie reszka, gramy w karty - mówi jeden.
- Jak wypadnie orzeł, idziemy na piwo - dodaje drugi.
- A jak stanie na sztorc?
- Trudno, pech to pech, wtedy zabieramy się do roboty......
(***)------------------------------------------------------------------------------------
Czy wiecie jaki jest najlepszy szampon dla łysych?
- CIF, bo nie rysuje powierzchni...
Jaka jest różnica pomiędzy wróżką a czarownicą?
Co najmniej 30 lat
(***)
Na miasto napadł smok. Palił domy, pożerał dziewice i robił dużo innych okropnych rzeczy. W mieście mieszkało trzech rycerzy: Duży, Średni i Mały. Tak więc mieszkańcy, gdy tylko uświadomili sobie co się dzieje, co sił w nogach pobiegli do Dużego Rycerza po pomoc:
- Duży Rycerzu, Duży Rycerzu! Ratuj nasz gród przed strasznym smokiem! W tobie nasza nadzieja!
Duży Rycerz zmarszczył czoło i rzekł:
- Hm... Wyprawa na smoka to poważna sprawa! Nie mogę zdecydować się tak od razu. Dajcie mi czas do namysłu Przyjdźcie po odpowiedz za... no, za tydzień
Smok, jak się zdaje, nie miał zamiaru czekać ani godziny. Cóż było robić? Mieszkańcy popędzili co sił w nogach do Średniego Rycerza.
- Średni Rycerzu! - Ratuj nas przed okrutnym smokiem!
Średni Rycerz na to:
- No, no... Walka ze smokiem to nie byle co! Muszę się wcześniej dobrze zastanowić. Sami rozumiecie. Odpowiem wam za... za... może za dwa tygodnie?
Rozgoryczeni, bez większych oczekiwań, poszli mieszkańcy do Małego Rycerza.
- Mały Rycerzu! Na nasze miasto napadł smok! Ratuj nas!
Mały Rycerz nic nie odpowiedział, tylko osiodłał konia, włożył zbroje, wsiadł na konia, dobył miecza i tarczy i...
już, już chciał odjeżdżać, gdy któryś z oniemiałych ze zdziwienia mieszkańców wykrztusił z siebie:
- Mały Rycerzu, nasz bohaterze. Ty nie potrzebujesz ani chwili, żeby się zastanowić?
A Mały Rycerz na to:
- Tu się nie ma co zastanawiać, tu trzeba SPIERDALAĆ!
(***) Reklama w niemieckim biurze turystycznym: "Jedź do Polski - twój samochód już tam jest!"
(***)
Wchodzi menel do swojej chałupy, włącza magnetowid z pornolem, siada na kanapie i onanizuje się. Za chwilę ciągnie z gwinta jabola i zadowolony krzyczy: - To lubię, dziwki i szampan
(***)
Komisja przesłuchuje kandydatkę na pielęgniarkę:
- A wie pani, w jaki sposób można wywołać wymioty?
- Oczwiscie! Najlepszy sposób polega na tym, aby jeden kciuk włożyć do ust, a drugi do odbytu!
Komisja ze zdziwieniem patrzy na kandydatkę:
- No... A jeśli to nie poskutkuje?
- Wtedy trzeba zamienić kciuki!
(***)
Na ulicy zepsuł się hydrant i leje się z niego woda. Przyszedł fachowiec, który kluczem francuskim zakręca zepsuty zawór. W tym samym czasie z przeciwnej strony ulicy nadchodzi pijaczek mocno zataczając się na boki.
Wreszcie podchodzi do fachowca i mówi:
- Papa.... panie, przestań pan kręcić tą ulicą bo nie mogę utrzymać równowagi!
(***)
Lata osiemdziesiąte, potężna kolejka przed sklepem meblowym, jeden z oczekujących przestępuje niecierpliwie z nogi na nogę, wreszcie odwraca się i błagalnym głosem mówi:
- Panie, już dłużej nie wytrzymam, zajmij mi pan kolejkę ja tylko wyskoczę do bramy...
Lekko podpity zagadnięty:
- Czyś pan oszalał, przecież jak pan wyjdzie z kolejki to nikt tu już pana nie wpuści!
- To co ja mam zrobić?!
- Lej pan temu przed panem w kieszeń...
- A jak poczuje?
- A pan poczuł?...
(***)------------------------------------------------------------------------------------
Do pewnej elektrowni przyjechała wycieczka młodych nauczycielek. Gdy przechodziły obok transformatora, jedna z nich pyta:
- Dlaczego ten transformator tak buczy?
- Gdyby pani miała 50 okresów na sekundę też by pani tak buczała!
(***)
Siedzi facet w samolocie i wymiotuje do torebki. Widzący to pasażerowie wesoło komentują sytuację:
- Jeszcze, jeszcze!!!
Facetowi już przelewa się z woreczka, widzi to stewardesa i idzie po następny... gdy wraca widzi że facet ma pustą torebkę a wszyscy pasażerowie wymiotują.
- Przelewało się to upiłem... - komentuje facet...
1
_ __