Dlaczego nie należy bać się nowotworu ?
Uważam, że główną przyczyną częstych porażek w przypadku chorób nowotworowych nie są one same, lecz niszczycielska moc lęku przed śmiercią i cierpieniami związanymi z silnie stresującą, inwazyjną terapią
Chciałbym przedstawić stanowiącą efekt moich długoletnich przemyśleń nietypową koncepcję pochodzenia nowotworu oraz odmienny od stereotypowego punkt widzenia na ich istotę. |
dobrym (lepszym niż węgiel) przewodnikiem, zatem w przypadku takich organizmów obok roli budulca spełniałby też rolę informacyjną. Białko krzemowe, dzięki fantastycznym wręcz właściwościom krzemu (m.in. znacznej odporności na promieniowanie jonizujące oraz działanie kwasów, wysokiej temperatury i ciśnienia), pozwalałoby żywym organizmom, w tym również istotom rozumnym, zamieszkiwać planety o znacznie podwyższonych parametrach kosmicznego promieniowania, temperatury i ciśnienia, jak również charakteryzujących się deficytem tlenu, a zatem skrajnie nieprzyjaznych (bardziej „kwaśnych") dla organizmów zbudowanych ze struktur węglowych, do których zalicza się organizmy zamieszkujące Ziemię. |
Niewykluczone, że życie biologiczne oparte na białku krzemowym było szeroko preferowane we wczesnej fazie jego rozwoju we Wszechświecie (rzec można: w okresie młodości), gdy był on bardziej gorący i „napromieniowany" oraz posiadał bardziej kwasotwórczy charakter, niż obecnie. W tej fazie, we wciąż rozszerzającym się po wielkim wybuchu Wszechświecie, którego gęstość, temperatura i ciśnienie, a przede wszystkim wielkość promieniowania jonizującego były nieporównywalnie większe od późniejszych i obecnych, istniały warunki dla powstania różnych form biologicznego życia, nie wyłączając istot rozumnych, opartych na strukturach krzemowych, czego realność potwierdziły współ- |
|
czesne rozważania naukowe. Wynika stąd wniosek, iż biologiczne struktury oparte o krzem, bardziej odporne, pojawiły się jako pierwsze, zaś struktury zdominowane przez węgiel zaistniały w późniejszej fazie rozwoju Wszechświata, kiedy wytworzyły się bardziej przyjazne ku temu warunki, a przede wszystkim ukształtowały się planety ze znaczną ilością tlenu i jego odmianą -ozonem, chroniącym przed kosmicznym promieniowaniem. |
|
|
Choroba nowotworowa, podobnie jak i inne, zmusza cierpiącego człowieka oraz całą ludzką społeczność do pokory wobec praw Natury, zrozumienia własnych słabości, wad i niewłaściwych nawyków, ale także do poszukiwań dróg wyjścia z sytuacji, gdy pojawiają się dolegliwości niosące ze sobą cierpienie. Jeśli człowiek w momencie choroby świadomie nie podejmuje mądrych działań na rzecz rozwoju swojego psychoenergetycznego potencjału, w tym potencjału immunologicznego zwalczającego również raka, o czym świadczy m.in. onkoliza, może go spotkać smutny los. Odchodzi bowiem w niewiedzy, przeświadczony o bezradności swojej i całego świata wobec choroby, która w rzeczy samej jest dobrodziejstwem Natury i w sposób naturalny daje się usunąć. A przecież dojrzeliśmy już do tego, by zrozumieć, że choroby nie są karą |
Bożą, lecz konsekwencją nieharmonijnego rozwoju i opartego na nim niewłaściwego postępowania. Są wezwaniem, by człowiek przebudził się do nowego życia, do rozwoju swojego potencjału, dzięki któremu z jednej strony staje się on bardziej wrażliwy na czynniki kancerogenne, z drugiej zaś - przybywa mu naturalnych sił pozwalających na likwidowanie każdej przypadłości. |
Historia Stanisława A., jak i wiele innych, podobnych do niej, a opisanych w światowej literaturze (m.in. w słynnym bestsellerze Berniego Siegiela Miłość, medycyna i cuda) dowodzi, że nowotwór nie zabija przedwcześnie tych osób, które żyją pełnią życia i są ze swojej egzystencji zadowolone. Takie są zresztą prawa ewolucji: w wyniku choroby odchodzą jednostki lękliwe, nieufne, poddające się, czujące się niepotrzebne, a zatem te, w przypadku których dominują negatywne myśli i emocje. |
|
|
Dlaczego zachorowałam? |
Największe wrażenie zrobiła na mnie książka Elaine Nussbaum Pokonałam raka. Pozwoliła mi ona uwierzyć, iż - niezależnie od stadium nowotworu - możliwe jest cofnięcie się komórek rakowych. Mimo przerzutów nowotworu na kości i płuca autorka - dzięki ogromnej wewnętrznej sile i determinacji - wyzdrowiała. Po zastosowaniu makrobiotyki i poddaniu się masażowi Shiatsu udało jej się doprowadzić do całkowitego zaniku komórek rakowych. |
Czakra serca doprowadza energię do płuc, serca i żołądka. W moim przypadku dwa kolejne guzy stanowiły efekt zablokowania czakry serca. Zintegrowana czakra serca oznacza bezwarunkową akceptację własnej osoby oraz wyzwolenie się spod zależności innych ludzi. |
|
|