Sokrates i Sofokles
przychodzisz jako przed wiekami
skargą i groźbą, gniewem, łzami
walczyć o nowy, lepszy świat
Ludwik Hieronim Morstin
1. Filozofowie
To, że Sokrates należy do grona filozofów jest ogólnie niezaprzeczalne, jednak zaliczenie w poczet miłośników wiedzy (φιλοσοφία - philosophia, umiłowanie mądrości) Sofoklesa, znanego z dramatopisarstwa, może wzbudzać pewne wątpliwości.
Wprowadzając najprostszą definicję filozofa, mówimy o osobie, która
w pewien sposób zajmuje się uprawianiem filozofii pojętej jako królowa nauk czy wiedza uniwersalna.
Natomiast w ogólnym podziale filozofii nie sposób nie zetknąć się z klasyfikacją bloków ze względu na przedmiot zainteresowania i rozważań - obecnie stykamy się m.in. z terminem antropologii filozoficznej, która jest dziedziną traktującą o człowieku ogólnie, w najszerzej pojętym humanistycznym sensie.
Sięgając jednak do tradycji antycznej Grecji, do podziału ustalonego
w Akademii Platońskiej w IV w.p.n.e., czyli niedługo po śmierci obu głównych postaci, o których będzie tu mowa, widać już rozbicie na fizykę - naukę o bycie, logikę - naukę o poznaniu i etykę - naukę o wartościach. Obecnie stosuje się inne terminy, choć również etymologicznie greckie, jednak powstałe dużo później, a więc odpowiednio: metafizykę z ontologią, epistemologię z gnozeologią oraz etykę
z antropologią filozoficzną oraz aksjologią.
Mówiąc o nauce o wartościach ogólnie mam na myśli dział dotyczący rozważań o priorytetach, pryncypiach, pierwszeństwie, normach, a więc wobec tego i pewnych hierarchii.
Przyglądając się bliżej jednemu ze znanych współczesnym dzieł Sofoklesa,
o którym dalej pisać będę szerzej, mianowicie Antygonie, nie da się pominąć faktu, że Sofokles mówi tam o etyce - stawia przed główną bohaterką dramatu pytania
o jej hierarchię wartości i rzeczy, sprawy dla niej najistotniejsze.
Nie jest to tak jak w przypadku większości filozofów traktowanie wprost, ale raczej opisowe i metaforyczne mówienie o filozofii i człowieku. Podobnie o filozofii mówi np. Wolter w Kandydzie, Diderot w Kubusiu fataliście i jego panu czy Exupéry w Małym Księciu. Tak jak pozostali wymienieni, Sofokles pod maską sztuki przekazuje pewne poglądy i rozterki oraz prowokuje do myślenia, jednak widać tu zasadniczą różnicę w formach wypowiedzi - Sofokles posługuje się dramatem, natomiast pozostali wymienieni używają powiastki filozoficznej. Warto dodać jednak, że gatunek powiastki w czasach antycznych był nieznany, a nawet i później nie zyskał zbytniej popularności i był niezbyt szeroko stosowany.
Definicję filozofa jako tego, który poszukuje mądrości znajdujemy u Josteina Gardeera - a przecież w dramacie Sofoklesa głównym problemem postaci jest właśnie poszukiwanie właściwej drogi.
Tym samym Sofokles spełnia wszelkie warunki, aby mógł zostać nazwany filozofem i by jego stanowisko było przedstawiane na równi z sokratejskim.
O ile jednak Sofokles swoje stanowisko utrwalił w formie sztuki, o tyle po Sokratesie nie pozostała żadna spuścizna piśmiennicza. Jego poglądy poznajemy m.in. dzięki Platonowi, ukochanemu uczniowi (jednak tu spiętrzają się pewne trudności - Platon mógł dokonać daleko idącej idealizacji swojego nauczyciela, nie przedstawić jego poglądów dokładnie, przedstawiał swoje własne koncepty wraz z jego oraz dokonywał interpretacji, co nie pozwala na poznanie poglądów Sokratesa w wersji pierwotnej i czystej), który w swoich Dialogach główną postacią czyni właśnie swojego mistrza.
2. Czasy i miejsca
Porównanie postaci oraz poglądów Sofoklesa i Sokratesa jest o tyle prostsze, że obaj żyli w tym samym polis w tym samym okresie. Dramaturg urodził się w 496 r.p.n.e., więc niecałe 30 lat przed Sokratesem (urodzony 469 r.p.n.e.). Sokrates to urodzony Ateńczyk, natomiast Sofokles urodził się w podateńskiej wsi Kolonos, choć większą część życia spędził w samych Atenach.
Okres przypadający na lata ich życia Stefan Srebrny nazywa oświeceniem ateńskim nawiązując do epoki oświecenia (XVIII wiek). W tym czasie Ateny zwycięsko odpierały najazdy Persów pod wodzą Kserksesa (480 - 479 r.p.n.e.) ponosząc największe ofiary ze wszystkich polis - doszczętnie zniszczone miasto zostało jednak odbudowane, a siła zbrojna, rozmach, zapał, napięcie psychiczne i wielki autorytet moralny (...) zdobyły im [Ateńczykom] na ziemiach greckich stanowisko takie, o jakim nie marzono nawet przed wojną.
Rozwój demokracji, nie bezkrwawy, wysunął na czoło postać Peryklesa, który od 460 r.p.n.e. przez ponad 30 lat sterował polis. Rozwój demokracji, specyficznego sposobu sprawowania rządów, spowodował wzrost zapotrzebowania na widzę, a więc w konsekwencji i popularności sofistów, których poglądy wpłynęły znacząco na koncepcje Sokratesa i Sofoklesa.
Przynoszą je [wykształcenie] przede wszystkim tak zwani sofiści, wędrowni nauczyciele mądrości, i to mądrości nie tyle w dosłownym sensie (...) - ile w sensie (...) przede wszystkim przygotowania obywatela do praktycznej działalności.
Za czasów właśnie Peryklesa rozciągał się w filozofii okres zwany klasycznym, jeden z najkrótszych, trwający bowiem jedynie trzy pokolenia. Do pierwszego z nich można zaliczyć Sofoklesa, wraz z Antygoną, do drugiego - Sokratesa z całą jego działalnością. W okresie klasycznym dochodzi do całkowitego rozkwitu potęgi Aten - do palmy pierwszeństwa na polu politycznym i militarnym dochodzi pierwszeństwo pod względem rozwoju kulturalnego. W tym czasie powstaje m.in. Partenon, działa Fidiasz i Poliktet. Następnie rozwój teatru, na którego fali wypłynął Eurypides czy Ajschylos.
W takich właśnie wyśmienitych warunkach przyszło dorastać i żyć obu filozofom.
3. Młodość i działalność
Powszechnie wiadomo, że matka Sokratesa, Fenarete, była akuszerką, mniej znanym faktem jest, że jego ojciec, Sofronikos, zajmował się rzeźbiarstwem. Co do rodziny Sofoklesa znajduje się różne wersje - jego ojciec był wedle źródeł właścicielem wytwórni broni, nożownikiem lub płatnerzem.
Jeśli chodzi o wykształcenie - Sokratesa uważa się za ucznia Anaksagorasa i Archelaosa (i Anaksagoras i Archelaos należą do jońskich filozofów przyrody), o Sofoklesie mówi się, że otrzymał tradycyjne wykształcenie greckie oparte na dążeniu do kalogathatii.
Co się tyczy udziału w życiu państwowym, tak ważnym w świetle niedawnych dla postaci przemian politycznych w ich polis - Sokratesa odnajdujemy jako zasłużonego żołnierza, który brał udział w trzech wyprawach wojennych, w czasie których odznaczył się ponadprzeciętną odwagą, męstwem i wytrzymałością oraz pełniąc urząd prytana, Sofokles za to był m.in. wybierany na stratega czy skarbnika Ateńskiego Związku Morskiego, jednak nie był on politykiem wybitnym i znajdujemy opinię jemu współczesnych, że w dziedzinie polityki był nie wart więcej niż pierwszy lepszy uczciwy Ateńczyk.
Jednak to nie polityka była celem Sofoklesa i Sokratesa. Pierwszy powołanie odnalazł w teatrze, gdzie pokazywał ludziom rozterki i wahania moralne swoich bohaterów, drugi - w filozofii, dzięki której mógł pokazywać mieszkańcom Aten swoje przemyślenia i dawać impuls do własnych.
Metody działania, jakie obrali spowodowały, że Sofokles i Sokrates byli odbierani zupełnie inaczej. Sofokles wpisał się w tradycyjny model myślenia Greków o bogach i wartościach - jego konserwatyzm i zachowawczość przysporzyła mu wielu zwolenników. Świadczą o tym chociażby nagrody, które zdobywał za swoje sztuki w trakcie Dionizji - większość niż połowa z prezentowanych przez niego dzieł zdobyła mu pierwszą nagrodę.
Jako tragik zdobył sobie Sofokles powodzenia bardzo prędko, i powodzenie o nie opuszczało go aż do śmierci. Mając zaledwie 28 lat, odniósł w zawodach dramatycznych zwycięstwo nad starym mistrzem Aischylosem (...). Z ogólnej liczby występów Sofoklesa w zawodach w każdym razie więcej niż połowa przyniosła mu pierwszą nagrodę (...). Styl jego sztuki odpowiadał widać w pełni duchowi czasu (...).
Sokrates natomiast zdaje się zachowywać zupełnie inaczej, a i inne są konsekwencje tego zachowania. Nie zważając na przyziemne sprawy, celem Sokratesa jest działalność nauczycielska, w której widzi sens swego życia. W przedziwaczny dla Ateńczyków sposób Sokrates prowadził z napotkanymi na agorze mieszkańcami rozmowy, za pomocą dwóch metod. Pierwsza z nich była w jego mniemaniu największą i najskuteczniejszą spośród sposobów oczyszczania umysłu - jest to metoda elenktyczna, kiedy to Sokrates przyjmował tezę za prawdziwą i pytaniami zmuszał do wyciągnięcia z tej tezy konsekwencji aż do momentu, kiedy nie oprowadziło to do tezy sprzecznej z twierdzeniami powszechnymi lub samą tezą pierwotną. Drugą metodę Sokrates nazywał położniczą - jest to metoda maieutyczna, w której filozof uświadamiał ludziom drzemiącą w nich wiedzę poprzez umiejętne stawianie pytań. Przy całym zamiłowaniu do nauczania Sokrates nie pobierał za nie żadnych opłat, przez co on, jego żona Ksantypa i trójka synów, żyli w skrajnej nędzy. Taki wizerunek Sokratesa przysporzył mu entuzjastów, ale również wielu wrogów, którzy zarzucali mu, poza dziwactwem, sianie niepokoju, a także żywili urazę ze względu na ośmieszenie, jakiego doznawali rozmawiając z Sokratesem publicznie i ujawniając swoją niewiedzę.
4. Kontrast
Jeśli idzie o poglądy obu postaci - przyjmuję tutaj, że Antygona przedstawia opinie swojego autora, oraz że zapisy słów Sokratesa przez jego uczniów są prawdziwe i rzeczywiście są jego koncepcjami.
Dramat Antygona pióra Sofoklesa oparty jest na powszechnie znanym w czasach autora micie o Labdakidach. Na tym szlachetnym rodzie ciąży fatum, które jest siłą sprawczą wszelkich nieszczęść. Z przepowiedni wyroczni wynika, że nowo narodzony następca tronu Teb, Edyp, zabije swojego ojca i poślubi matkę, dlatego też jego rodzice postanawiają go porzucić w górach (było to ówcześnie dość powszechnym sposobem radzenia sobie z niechcianym potomstwem). Tutaj istnieje wiele wersji mitu - sługa mający porzucić dziecko przekazuje je pasterzowi, pasterz sam odnajduje niemowlę i postanawia się nim zaopiekować lub przekazuje go parze królewskiej z Koryntu, bądź to królowa osobiście znajduje niemowlaka - jednak Edyp trafia na dwór koryncki jako syn Meropy i Polibosa. Docierają jednak do niego pewne pogłoski, jakoby nie był rodzonym dzieckiem pary, aby dowiedzieć się prawdy pyta wyrocznię, która powtarza mu słowa przepowiedni. Przekonany, że jego rodzice to władcy Koryntu ucieka. Spotyka na swojej drodze ojca, którego w trakcie bójki zabija, a później uwalnia Teby rozwiązując zagadkę okrutnego potwora, Sfinksa. Nagrodą za ratunek miasta jest ręka owdowiałej królowej Jokasty, matki Edypa. Szczęśliwie, Jokasta i Edyp doczekali się dwóch synów - Polinejkesa (Polinika) i Eteoklesa, oraz dwóch córek - Antygony i Ismeny. Jednak po kilkunastu latach prawda wychodzi na jaw, Jokasta popełnia samobójstwo, a Edyp wykłuwa sobie oczy. Nawet w podbudowie tragedii widać już zaczątki etyki Sofoklesa, który stawia przed człowiekiem pytanie, na ile sam panuje nad swoim losem i na ile może ponosić tego konsekwencje.
Sama Antygona to dzieje właśnie córki Edypa, która podejmuje dramatyczną decyzję o charakterze moralnym i etycznym. Konflikt tragiczny jaki rysuje Sofokles jest niesamowicie złożony. W wojnie giną bracia głównej bohaterki, synowie Edypa, z tym, że o ile Eteokles był bohaterem i walczył w obronie miasta do ostatniej kropli krwi, o tyle Polinejkes okazał się zdrajcą i szpiegował dla wroga. Po śmierci następców tronu schedę wedle ówczesnego prawa przejmuje najbliższy krewny płci męskiej. Tu Sofokles stawia odbiorcom postać Kreona, stryja Antygony. Jego rozkazem jest, by nie grzebać zdrajców polis. Ten rozkaz staje w sprzeczności wobec nakazu bożego - w religii greckiej grzech popełniała nawet osoba, która widząc niepochowane zwłoki choć nie przysypała ich garścią piasku. Antygona pragnie, by jej brat zaznał spokoju w Hadesie i pragnie pogrzebać brata. Bohaterka znając wagę swojego czynu sprzeciwia się decyzji nowego władcy. Być może Kreon wydaje się tutaj bezdusznym tyranem, jednak Sofokles oddaje mu sprawiedliwość podkreślając kilkakrotnie, że jest on prawowitym władcą, a nie uzurpatorem (na przykład przypominając w jego słowach: ... władzę i tron objąłem/ Który mi z prawa po zmarłych przypada). Dodatkowo warto zaznaczyć, że zakaz Kreona nie jest jego kaprysem - jako nowy władca musi on zdobyć szacunek i posłuch poddanych oraz że Kreon chce oddać jakoby szacunek bohaterom i poległym w walce obrońcom miasta nie dopuszczając, by zdrajców spotkało pośmiertne oczyszczenie i spokój. Antygona decyduje się jednak, pomimo świadomości konsekwencji, na pogrzeb brata. Zostaje złapana i jej wina wydaje się Kreonowi oczywista.
Naturalnie takie przedstawienie sprawy w dramacie Sofoklesa przywodzi od razu na myśl pierwotne rozważania sofistów pomiędzy prawami naturalnymi a stanowionymi (ludzkimi). Sensualizm sofistów doskonale wyjaśnia tutaj ogromną rozbieżność, jaka występuje pomiędzy stanowiskami Antygony i Kreona, które dotyczą przecież tej samej sytuacji.
Pewne podobieństwo rysuje się tu pomiędzy sytuacją przedstawioną w Antygonie a życiorysem Sokratesa. Sokrates w 399 r.p.n.e. był już siedemdziesięcioletnim mężczyzną, któremu przyświecał cel stymulowania społeczeństwa Aten do myślenia i wydobywania wiedzy. Jostein Gaardner przytacza słowa samego filozofa: Ateny są jak ospały koń, a ja jak giez, który próbuje go ożywić. Jednak mimo dobrej woli Sokratesa, jego ośmieszeni wrogowie pragnęli dokonać na nim zemsty. Postawiono go w stan oskarżenia zarzucając mu ateizm i deprawowanie młodzieży. Uważa się obecnie, że zarzuty postawione Sokratesowi są niesłuszne. Miały one na celu ośmieszenie go i publiczne poniżenie jego osoby. Sam Sokrates nie podważał istnienia bogów - głosił, że dobro jest absolutne, niezmienne i właśnie nadane przez boga. Nie miał tutaj na myśli osobowego boga, a raczej siłę boską, która daje człowiekowi wskazówki moralne, jednak mimo tego, nie można nazwać go ateistą. Deprawowanie młodzieży jako odwodzenie ich od powszechnie ustalonego porządku i ładu może być w pewnym sensie zarzutem uzasadnionym - równie dobrze Sokrates może być winny, jak i nie winny takiemu czynowi. Sam oskarżony jednak stanowczo zaprzeczał, jakoby dopuszczał się takiemu czynowi. Metody nauczania jakie stosował oraz poglądy były nowatorskie, nawet na gruncie otwartych i rozkwitających Aten, zaprzeczały wcześniej zarysowanym zasadom i porządkowi.
Widać tutaj, że i Sokrates i Antygona mogą być równocześnie winni, jak i niewinni - zależnie od punktu widzenia i argumentacji.
Jak Sokrates i Antygona reagują na oskarżenia? Zupełnie podobnie. Oboje przekonani są o swojej racji i słuszności tego, co robią/zrobili. W wielu źródłach wspomina się o postawie Sokratesa w trakcie procesu - niezwykle butnej, wręcz prowokującej oskarżycieli. To samo widzimy na kartach dramatu Sofoklesa. Antygona jest wręcz dumna z tego, co zrobiła, mówi Kreonowi wprost:
A nie mniemałam, by ukaz Twój ostry
Tyle miał wagi i siły w człowieku,
Aby mógł łamać święte prawa boże,
Które są wieczne i trwają od wieku,
Że ich początku nikt zbadać nie może.
Ja więc nie chciałam ulęknąć się człeka.
A później hardo twierdzi, że nie jest jedyną, która uważa rozkaz Kreona za niewłaściwy.
Wyrokiem dla nich jest śmierć.
Warto tu dodać, że i Sokrates i Antygona mają wysoką świadomość konsekwencji swojego zachowania. Nie wiadomo, jak potoczyłyby się sprawy, gdyby okazali skruchę - mówi się, że Sokrates zostałby zwolniony z więzienia, a Kreon złagodniałby i darował nieposłuszeństwo winowajczyni, obojga czekałoby wygnanie.
Jednak i Sokrates i Antygona, przedstawiająca stanowisko Sofoklesa, cenią sobie życie w zgodzie ze sobą samym, bez względu na ewentualne skutki. Jest to o tyle ważne, że nawet wobec możliwości ucieczki, jaką Sokratesowi stworzyli jego uczniowie, filozof nie zdecydował się na nią i cierpliwie podporządkował się wyrokowi. Można przypuszczać, że nawet gdyby Sofokles postawił przed Antygoną możliwość ucieczki, ostatecznie bohaterka postąpiłaby jak Sokrates. Podstawę do takiej tezy dają słowa, które kieruje do swojej siostry, a jakie autor wkłada w jej usta: Wybrałaś życia - ja życia ofiarę.
Widać tu, że bez względu na to, którą drogę wybrały postaci - posłuszeństwa władzy czy też złamania rozkazu, ponoszą oni takie same konsekwencje. Są oni bezsilni wobec państwa, w momencie gdy muszą złamać ukazy władzy i porządek publiczny, jednak później decydują się przestrzegać podjętych postanowień i ponieść karę za swoje obywatelskie nieposłuszeństwo. Pokazuje to, jak ogromnym autorytetem cieszyła się w odczuwaniu i myśleniu greckim władza i prawo, ale także jak ważne dla indywidualności jak Sokrates i Sofokles, było odpowiedzialne życie w zgodzie ze sobą samym, przestrzegając swoich własnych zasad.
5. Bibliografia
Sofokles, Antygona, tłum. K.Morawski, opr. S.Srebrny, Wydanie X, Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Wrocław 1969
Słownik Myśli Filozoficznej, Wydanie I, red. M.Siwiec, Wydawnictwo Szkolne PWN, Warszawa - Bielsko-Biała 2008
Słownik Filozofii, red. A.Aduszkiewicz, Wydawnictwo Świat Książki, Warszawa 2004
J.Pilikowski, Filozofia w gimnazjum, Wydawnictwo Zamiast Korepetycji, Kraków 2000
J.Woleński J.Hartman, Wiedza o etyce, Wydawnictwo Szkolne PWN, Warszawa - Bielsko-Biała 2008
J.Gaardner, Świat Zofii, tłum. I.Zimnicka, Wydanie III, Widawnictwo Jacek Santorski & co, Warszawa 1995
Piśmiennictwo polskie od średniowiecza do oświecenia, red. D.Zakrzewska, Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne, Warszawa 1978
P.Hebda J.Madejski, Zawód z pasją, Wydawnictwo Park, Warszawa 2005
W.Tatarkiewicz, Historia filozofii, tom pierwszy, filozofia starożytna i średniowieczna, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1998
W.Kopaliński, Słownik mitów i tradycji kultury, Oficyna Wydawnicza Rytm, Warszawa 2008
P.Hebda J.Madejski, Zawód z pasją, Wydawnictwo Park, Warszawa 2005
W.Tatarkiewicz, Historia filozofii, tom pierwszy, filozofia starożytna i średniowieczna, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1998, s.14
J.Gaarder, Świat Zofii, Wydanie III, Wydawnictwo Jacek Santorski & co, Warszawa 1995
S.Srebrny, Antygona, Wydanie X, Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Wrocław 1969, s. XLVIII
5 S.Srebrny, Antygona, Wydanie X, Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Wrocław 1969, s. XLIX
S.Srebrny, Antygona, Wydanie X, Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Wrocław 1969, s. L
W.Tatarkiewicz, Historia filozofii, tom pierwszy, filozofia starożytna i średniowieczna, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1998, s.72
W.Tatarkiewicz, Historia filozofii, tom pierwszy, filozofia starożytna i średniowieczna, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1998, s.75
J.Gaardner, Świat Zofii, Wydanie III, Wydawnictwo Jacek Santorski & co, Warszawa 1995, s. 81
Sofokles, Antygona, tłum. K.Morawski, Wydanie X, Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Wrocław 1969, s.21
Sofokles, Antygona, tłum. K.Morawski, Wydanie X, Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Wrocław 1969, s.27