Zdrowie psychiczne
Psychologia a duchowość integralna
Psychologia a meridiany - psychologia w medycynie chińskiej
Realizacja i efektywność zawodowa
Poradniki psychologiczne
Darmowy mailowy kurs relaksacji
Przebieg naszego życia zależy w dużym stopniu od naszego zdrowia psychicznego.
Jest taka słynna książka Golemana o emocjach (David Goleman, Inteligencja emocjonalna) mówiąca o tym, iż umiejętność radzenia sobie ze swoimi emocjami i odnajdywania się w sytuacjach trudnych, ma jeszcze większy wpływ na nasze życie, niż zdolności umysłowe i iloraz inteligencji IQ.
Jest tak dlatego, że sfera emocjonalna jest dla człowieka czymś bardziej podstawowym niż intelekt i bardzo mocno wpływa na jego system motywacji.
Emocje szczególnie mocno wpływają na nasze dążenia i sposób postępowania, na to czy wierzymy, że coś możemy zrobić. Zazwyczaj od stanu emocji zależy czy rozpoczniemy realizację konkretnego celu oraz jaką konsekwencję w tym wykazujemy. |
|
Emocje i sfera psychiczna mają bardzo duży wpływ na nasze szczęście i poczucie radości życia - wiążą się bardzo mocno z naszą samoakceptacją i akceptacją innych oraz z jakością relacjami z naszym otoczeniem (relacji z partnerem, z rodziną i najbliższymi, z relacjami w pracy, poczuciem harmonii i dysharmonii z otaczającymi na ludźmi).
Psychologia transpersonalna i duchowość integralna
Słowo psychologia pochodzi od greckiego "psyche" oznaczającego duszę. Zatem psychologia z założenia miała być nauką o wnętrzu człowieka i o jego duszy.
W praktyce można jednak powiedzieć, że dopiero rozwijająca się w ostatnich latach psychologia transpersonalna najbardziej odpowiada temu warunkowi.
Początkowo psychologia (psychoanaliza) skupiła się na tym, co w człowieku podświadome - na jego nieuświadamianych uwarunkowaniach.
Jest to na pewno bardzo cenne, że obszar świadomości został częściowo uzupełniony sferą bardziej atawistyczną (pierwotną). Patrząc jednak z duchowego punku widzenia - te podświadome warunkowania są dla człowieka bardzo istotne, nie są one jednak jego "duchowością".
W praktyce (psychoanaliza) jest to zazwyczaj penetracja urazów, wzorców reagowania, nieuświadamianych emocji.
Psychoanaliza zazwyczaj jest poznaniem tych obszarów wewnętrznych, których sobie nie uświadamiamy. Obszary te można by zaklasyfikować jako bardziej pierwotne niż rozum (pre-racjonalne, przed-racjonalne) - dlatego wywierają one tak ogromny wpływ na nasze życie, na nasze motywacje, dążenia itd.
Ktoś np. może zapytać nas, czy w stosunku do jakiejś grupy ludzi mamy jakiś uraz? Zgodnie z naszym świadomym przekonaniem możemy odpowiedzieć, że nie mamy żadnych urazów, jednak bliższe zbadanie tego zagadnienia za pomocą metod psychoanalitycznych może wykazać, że posiadamy wiele urazów, których nie jesteśmy świadomi i które silnie wpływają na nasze życie. Dlatego choć psychoanaliza nie zajmuje się stricte sferą życia duchowego, jednak często dla zaburzeń życia psychicznego i codziennego funkcjonowania, badanie tego (podświadomego) obszaru bywa bardzo pomocne. Poza tym rozwój duchowy i poznawanie obszarów transpersonalnych (ponad-racjonalnych) nie wyklucza, jako uzupełnienia, terapii psychoanalitycznej.
Po psychoanalizie, kolejne nurty psychologii to psychologia behawioralna i psychologia humanistyczna. Nazwa "psychologia behawioralna" wywodzi się od angielskiego słowa "behavior" oznaczającego zachowanie, dlatego jest ona próbą zrozumienia człowieka poprzez badanie nawyków, jakie w nim powstają pod wpływem określonych jego zachowań oraz zachowań jego otoczenia. Zatem, o ile psychoanaliza badała bardziej sferę wewnętrzną człowieka (ale sferę podświadomą, a nie duchową) to psychologia behawioralna skupiała się na tym co dzieje się dookoła człowieka - była bardziej skupiona na jego obszarze zewnętrznym. Dlatego, bez wątpienia można uznać, iż psychoanaliza i psychologia behawioralna nawzajem dopełniają się.
Z kolei psychologia humanistyczna jest w pewnym sensie jakby połączeniem tych dwóch poprzednich. Można powiedzieć, że próbuje ona połączyć obszary życia świadomego i podświadomego człowieka w jakąś bardziej dojrzałą postać centaura. Jej nazwa "humanistyczna" od słowa "człowiek" wskazuje, że psychologia humanistyczna stara się w pełni rozwinąć w człowieku jego ludzki potencjał. Jest próbą konstruktywnego podejścia do potencjału człowieka, wykorzystując zarówno zdobycze psychoanalizy, jak i obserwacji behawioralnej. To przestraszone zwierzę, które odkrywała w nas psychoanaliza, łączy z typowo ludzkim obszarem codziennego życia społecznego. W efekcie oswojone wewnętrznie zwierzę daje centaurowi (jedności zwierzęcia i człowieka) siłę, a człowieczeństwo daje mu rozum, swoje uczucia i wartości wyższe, otwierając drogę do bardziej pełnego, konstruktywnego i szczęśliwszego wyrażania się w codzienności.
Zatem dochodzimy tu do konstruktywnego, operatywnego i twórczego funkcjonowania w codzienności i moglibyśmy się zapytać: "czego jeszcze nam więcej potrzeba?" Psychologia transpersonalna odpowiedziałaby pewnie, że "wolności".
Psychologia transpersonalna to inaczej badanie tych obszarów naszego wnętrza, które znajdują się powyżej sfery rozumowej. Zdaniem psychologii transpersolnalnej (za jednego z jej liderów może być uznany Ken Wilber), powyżej świadomości rozumowej odrywamy wewnętrzny, subtelny wymiar człowieka (potocznie nazywany jako dusza) oraz wymiar duchowej wolności, w której wszystko ma jeden absolutny smak (czyli wymiar ducha).
Świadomość logiczna, z której jako ludzie jesteśmy bardzo dumni, niewątpliwie jest bardzo ważna, jednak nie wyczerpuje wszystkich możliwości człowieka. Po pierwsze - możemy rozwinąć (zobacz: Ken Wilber - Krótka historia wszystkiego) myślenie typu wizja-logika, które jednoczy w sobie zewnętrzny, logiczny odbiór rzeczywistości, z wewnętrznym - bardziej intuicyjnym i wizyjnym postrzeganiem, a po drugie możemy pójść (w naszym odbiorze rzeczywistości) jeszcze dalej - możemy doświadczyć głębszej części naszego "ja", w której istnieje kompletność, harmonia, doskonałość.
Odkrycie tych transpersonalnych obszarów (przekraczających konwencjonalne ego) nie neguje i nie zmniejsza w żaden sposób zdolności naszego logicznego myślenia. Przeciwnie - do tego wyższego, duchowego etapu rozwoju, powinniśmy przyłączyć sferę rozumową, konwencjonalną. Dopiero takie połączenie owocuje pełnią i harmonią rozwoju.
Psychologia i medycyna chińska
Bardzo interesującym ujęciem człowieka jest model oparty na 5-ciu żywiołach wg medycyny chińskiej.
szczególnie interesującą i wartościową cechą takiego ujęcia jest to, że eksponuje on bardzo mocno pozytywne cechy psychiczne.
Jak wiemy w klasycznej zachodniej psychoterapii pacjent i terapeuta bardzo mocno skupieni się na patologii - koncentrują się na tym, co w pacjencie jest zakłócone - na urazach, traumach, kompleksach, lekach itp.
Tymczasem w takim ujęciu może danemu człowiekowi po prostu brakować pozytywnych wzorców. Medycyna wschodnia bardzo często podkreśla taką właściwość umysłu, że cecha, na której koncentrujemy się mentalnie - staje się dla nas coraz bardziej wyrazista i ma na nas coraz większy wpływ.
Kiedy koncentrujemy się np. nadmiernie na źle, które zewsząd nas otacza (czy kusi, czy jeszcze coś innego) - to w efekcie w naszym życiu jest coraz mniej miejsca na miłość i pozytywne cechy. Nasza uwagę zaprzątają bowiem w przeważającej części same negatywy.
Podobnie w obszarze psychoterapii - bardzo pomocnym i korzystnym procesem jest wyeksponowanie na pierwszym planie pozytywnych cech, które byłyby wzorcem. Poprzez myślenie o nich, zwrócenie uwagi na ich obecność w swoim wnętrzu - w jakimś stopniu je wzmacniamy.
Stare wschodnie systemy rozwoju wewnętrznego (np. joga, ajurweda, medycyna chińska i tybetańska) w dużym stopniu korzystały z metod kontemplacji pozytywnych cech w swoim wnętrzu. Tak np. znana w Tybecie medytacja miłującej dobroci polegała m.in. na skupianiu się na obecności tej cechy (miłującej dobroci) w swoim wnętrzu. Kontemplowanie miłującej dobroci, myślenie o niej, wzbudzanie jej i rozwijanie w sobie - wszystkie te metody kierowania swojej uwagi ku takiej właściwości - w efekcie powodowały wzmacnianie takich właściwości, co w efekcie przekształcało ludzką psychikę ku bardziej dojrzałej postaci. Niewątpliwie tego typu postępowanie ma bardzo silne działanie terapeutyczne.
Spójrzmy zatem na próbę ujęcia ludzkiej psychiki w oparciu o model 5-ciu żywiołów w medycynie chińskiej. Jak wiadomo model ten (obieg pięciu żywiołów) wygląda następująco: woda > drewno > ogień > ziemia > metal.
Cykl ten zaczyna się od wody (oznaczającej stan przed narodzinami i rodzenie się), jak i kończy się na wodzie, która wtedy oznacza umieranie i rodzenie się na nowo.
Tak np. w cyklu pór roku - woda (żywioł wody) wyraża zimę, w której umiera poprzedni cykl roczny i zarazem rodzi się nowy - jest to okres spoczynku, by życie ruszyło na nowo na wiosnę.
Wiosenne rozkwit sił życiowych to żywioł drewna, ogień to najbardziej gorąca część lata (w naszym klimacie - czerwiec), następnie późne, dojrzałe lato to ziemia (żywioł ziemi), okres jesiennych zbiorów to jesień ( w cyklu życia człowieka jest to okres po zakończeniu pracy zawodowej, kiedy to powinniśmy obfitować w życiową mądrość nagromadzoną w ciągu całego życia), a następnie jesień zaczyna wygasać w zimie (żywioł wody), by życie mogło narodzić się na nowo.
Bardzo ciekawe jest jednak spojrzenie na żywioły w medycynie chińskie w ich aspekcie psychologicznym. Cykl jest tu omówiony od drewna - energii budzenia się życia i rozpoczęcia wzrostu.
Żywioł: drewno
Narządy: wątroba, pęcherzyk żółciowy
Właściwości pozytywne: Pozytywnym aspektem zdrowego i zharmonizowanego żywiołu drewna jest cierpliwość. Silny aspekt żywiołu drewna to wyrozumiałość dla siebie i innych. Zdolność pogodzenia ze sobą tolerancji i wyrozumiałości wobec innych z wyraźnym widzeniem swoich własnych celów. Zdolność do zachowania relaksu, harmonii i pozytywnej postawy nawet w trudnych sytuacjach. Odprężenie i kreatywność. Żywioł drewna ma związek z oczami - osoba cechuje się jasnym spojrzeniem oraz wyrazistą wizją przyszłości.
Żywioł: ogień
Narządy: serce, jelito cienkie, osierdzie serca, system ciepłoty ciała
Właściwości pozytywne: Radość pełna harmonii. Jasny umysł. Inteligencja, szybkość poznawania nowych rzeczy i otwartość na nowe rozwiązania. Jeżeli nasz żywioł ognia jest w harmonii, to mamy spokojny, głęboki sen. Promienna twarz także jest wyrazem zdrowego i poprawnie działającego żywiołu ognia. Inne właściwości związane z właściwie funkcjonującym ogniem to zrozumienie dla drugiego człowieka, miłość, harmonia życia seksualnego.
Żywioł: ziemia
Narządy: śledziona, trzustka, żołądek
Właściwości pozytywne: Stabilność, kontakt ze swoim centrum. Stałość, zrównoważenie, umiejętność polegania na sobie. Harmonia żywiołu ziemi oznacza także zdolność do wczuwania się w położenie innych i niesienia im pomocy. Umiejętność odczuwania harmonii w każdej sytuacji - zdolność czucia się jak u siebie w każdej okoliczności.
Żywioł: metal
Narządy: płuca, jelito grube
Właściwości pozytywne: Pozytywne nastawienie do życia i do zmian w życiu. Poczucie sprawiedliwości i przenikliwy umysł analityczny. Zdolność tworzenia teorii i uogólnień (na temat spraw, z którymi mamy kontakt). Umiejętność instynktownego rozpoznawania sytuacji.
Żywioł: woda
Narządy: nerki, pęcherz moczowy
Właściwości pozytywne: Głęboki spokój, bardzo silna wola. Konsekwencja i bardzo duża moc wewnętrzna. Silny żywioł wody powoduje także silną energię seksualną. Nie uleganie w łatwy sposób fizycznemu i umysłowemu wyczerpaniu - bardzo duża wytrzymałość.
Więcej ilość teoretycznych informacji na temat żywiołów mogą Państwo znaleźć w książce: Wilfred Rappenecker - 5 żywiołów i 12 meridianów, shiatsu i akupresura.
Bardzo dużo praktycznych porad dotyczących zastosowania żywiołów do wzmacniania zdrowia fizycznego i psychicznego znajdziecie Państwo w mojej książce Uzdrawianie mocą żywiołów.
Praca - harmonia i efektywność zawodowa
Wypracowanie właściwego stosunku do pracy zawodowej ma bardzo istotny wpływ na nasze zdrowie psychiczne. Sztuka kreatywnego podejścia do pracy zawodowej polega na tym, aby praca sprawiała nam przyjemność, a nie była dla nas jedynie przymusem.
Jeżeli otworzymy się na konstruktywną wartość pracy zawodowej, to będziemy osiągać bardziej pozytywne rezultaty naszych działań - nawet wkładając w to mniej wysiłku. Wynika to z jakości użytej energii - będziemy znacznie bardziej pozytywnie nastawieni do tego, co robimy.
Energia starania się opartego na przymusie nie jest dostatecznie konstruktywna. Dlatego nawet jeśli wykonując różne zadania wkładamy w to sporo wysiłku, ale nie mamy postawy bawienia się tym, co robimy, postawy twórczego podejścia do wykonywanych zadań - to osiągamy zazwyczaj mierny rezultat.
Istnieje takie słynne chińskie określenie i zasada: "wei wu wei". Można przetłumaczyć to jako "działanie poprzez niedziałanie". W praktyce chodzi tu o działanie oparte na głębokim spokoju, na harmonii z otoczeniem. Zapewne większość z nas doświadczyło w życiu sytuacji, gdy jakiś nasz przełożony wywołuje dużo zamieszania swoim napięciem, wprowadza atmosferę paniki, nadmiernie atakuje podwładnych itp. Jest to przykład na sytuację przeciwną do wei wu wei. Właściwy przełożony umie skutecznie zarządzać zespołem ludzkim, ale nie obciąża swoich podwładnych osobistymi problemami, jakie ma sam ze sobą. Wtedy jest to to właśnie takie działanie, które nie zakłóca panującej harmonii.
Innymi słowy "działanie poprzez niedziałanie" wyraża taki stan rzeczy, kiedy nie kierujemy się jedynie emocjami, ale także intuicją duchową. Ten duchowy obszar nas wyraża głęboki spokój i przekracza indywidualny niepokój i napięcie. Doświadczamy po prostu pełni w samym tym fakcie, że "jesteśmy". I wszystko co robimy (relacje z innymi ludźmi, aktywność zawodowa, kariera, hobby itd.) jest wyrazem panującej już w nas harmonii. Dlatego - nawet jeśli jesteśmy znacznie bardziej aktywni zawodowo od innych - odczuwamy nasze działania jako spokój, harmonię.
Ten duchowy spokój, odczuwanie w swoim wnętrzu obecności, "bycia samego w sobie" nazywa się niekiedy wymiarem tranpersonalnym, czyli przekraczającym osobowość (trans - ponad, persona - osoba)
Odkrycie tych transpersonalnych obszarów (przekraczających konwencjonalne ego) nie neguje i nie zmniejsza w żaden sposób zdolności naszego logicznego myślenia. Przeciwnie - do tego wyższego, duchowego etapu rozwoju, powinniśmy przyłączyć sferę rozumową, konwencjonalną. Dopiero takie połączenie owocuje pełnią i harmonią rozwoju.
Istnieje taka książka Michaela Roach'a pt. "Diamentowe ostrze". W książce tej autor opisuje swoją drogę do sukcesu w biznesie poprzez połączenie aktywności zawodowej z przesłaniem starej buddyjskiej nauki (tekstu) o nazwie "Diamentowa Sutra". Michael Roach (autor książki) był po szkole obróbki diamentów i jednocześnie silnie interesował się medytacją. Zatrudnił się w firmie Amdin, która składała się wtedy z właściciela i jego żony i jednej pracownicy. Michael działając jako menadżer i dyrektor tej firmy przekształcił ten mały zakład w firmę o światowym zakresie generującą milionowe zyski.
To bardzo zadziwiające, ale autor nie oparł się bynajmniej na strategii agresywnego dążenia do celu, ale na pradawnej mądrości buddyzmu i naukach Diamentowej Sutry. Tekst ten opisuje, że wszystko w istocie dzieje się w stanie spokoju, a wszelka cnota pochodzi z nieprzwiązania. Mówi np., że by posiąść mistrzostwo w cierpliwości - należy opróżnić swój umysł z idei cierpliwości. Po prostu kiedy nie jesteśmy przywiązani do tego, co robimy - nie wypalamy się tym. Kidy np. coś dajemy, aby dawanie było w pełni doskonałe, nie powinniśmy być przywiązani do swojego dawania. Po prostu dajemy coś innym, ale nie myślimy kurczowo o tym, że "ja jestem tym, który daje".
Podobnie gdy np. chcemy osiągnąć mistrzostwo w jakiejś umiejętności - obojętnie czy będzie to nauka języka obcego, gra na instrumencie muzycznym, czy np. strzelanie z łuku.
Jeśli ćwiczymy daną rzecz, to powinniśmy po prostu to robić, bez trzymania w swoim umyśle myśli "ja teraz to ćwiczę". Kiedy np. ćwiczymy grę na instrumencie i myślimy z przejęciem, że "ja teraz ćwiczę", to stosunkowo szybko poczujemy zmęczenie tym, co robimy. Dużo energii płynie do naszej myśli "ja teraz ćwiczę" i w naszej świadomości stosunkowo szybko powstanie obraz "ale dużo się już naćwiczyłem - pora to skończyć".
Z drugiej strony - gdy po prostu ćwiczymy, wolni od myśli na ten temat (czy ćwiczymy, czy nie ćwiczymy, czyli jest to wei wu wei - "działanie równe niedziałaniu") - możemy robić to bardzo długo, nie odczuwając zmęczenia. Ponadto postępy pojawiają się szybciej,. ponieważ osiągamy lepsze, bardziej bezpośrednie zaangażowanie w to, co robimy.
Dlaczego tak się dzieje? Ponieważ jako ludzi jesteśmy symbiozą pierwiastka ziemskiego i niebiańskiego. Wysiłek trud, wytrwałość - to pierwiastek ziemski, a spokój, przejrzystość, wewnętrzne światło - to pierwiastek niebiański.
Kiedy nie skupiamy się nadmiernie na myśli "ja teraz coś robię", wtedy zmniejsza się napięcie emocjonalne, dzięki czemu dochodzi bardziej do głosu nasza intuicja duchowa. A właśnie o takich przypadkach mówi się, że "ktoś ma do czegoś talent" - po prostu robi to z duchową intuicją, a nie z niepokojem i napięciem.
Wracając do książki Michaela Roach'a - autor oprócz tego, że chodził do pracy - codziennie kontemplował wszystkie minione wydarzenia "w stanie spokoju". Wszystko, co robił na zewnątrz - przepracowywał wewnętrznie. Odkrywał nowe możliwości swoich reakcji - przekraczał stare niekonstruktywne schematy reagowania; odkrywał nowe możliwości strategii biznesu.
Krótko mówiąc - to co robił, jak i myśli o tym, co robił - łączył ze stanem spokoju. Pracował i kontemplował sobie wewnętrzne znaczenie starego buddyjskiego tekstu (Diamentowa Sutra), którego przesłaniem jest nieprzywiązanie do tego co się robi, do własnych zalet, dzięki czemu zalety te stają się jeszcze mocniejsze.
Gdy budzi się w nas głęboki spokój - możemy połączyć go z tym co robimy, dzięki czemu zaczynamy znacznie bardziej panować nad przebiegiem i kształtem naszego życia. Nie jest konieczne, abyśmy kontemplowali właśnie Diamentową Sutrę. Wiele natchnionych duchowych tekstów, jeśli uchwycimy ich wewnętrzne znaczenie, a nie będziemy kurczowo trzymać się jedynie zewnętrznej formy - może zainspirować nas do odczuwania duchowej intuicji.
Możemy także odczuwać ów spokój i duchową intuicję, bez opierania się na jakimś tekście (duchowym, czy filozoficznym) - po prostu będąc bardziej obecnym w tym, co robimy i bardziej uważnie obserwując własne życia.
Gdy dopuszczamy do naszego wewnętrznego świata jakąś doskonalszą, bardziej harmonijną jakość (np. dopuszczamy więcej światła, harmonii, spokoju, wewnętrznej mocy itp.) to także nasz zewnętrzny świat zaczyna się zmieniać, ponieważ zmieniają się nasze schematy reagowania, postępowania z innymi ludźmi, stawiane sobie cele i sposoby ich realizacji.