Alicja Kargulowa, Poradnictwo jako wiedza i system działań, Wstęp do poradoznawstwa, AUW No 816, Wyd. Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław 1986, s. 13-28.
Rozdział I
TRZY KONCEPCJE PORADNICTWA
s. 13
Poradnictwo, będąc dziedziną celowej działalności w określonych sferach życia społecznego jak każda inna dziedzina aktywności społecznej, jeżeli chce skutecznie realizować swe cele, musi podlegać procesom racjonalizacji, tj. opierać konkretne działania na coraz wiarygodniejszej wiedzy, a więc wypracowywać prawidłowości swego przedmiotu, uściślać zakres i cel swoich badań, porządkować terminologię i uzasadniać propozycje rozwiązań empirycznych. Można sądzić, że pluralizm koncepcji filozoficznych na temat człowieka i świata i ich wzajemnych relacji będzie w tym procesie racjonalizacji odgrywał rolę niebagatelną, jak zresztą miało to miejsce i w innych' naukach społecznych.
W pedagogice odmienność koncepcji filozoficznych człowieka i ich znaczenie dla tej dyscypliny ukazał K. Sośnicki, analizując aspekty polityczne kierunków politycznych XX w., a podobne myśli rozwinęli inni pedagodzy i psychologowie. Znajomość przedstawionych przez nich koncepcji, a także ukazanie ich podłoża, umożliwia wyjaśnienie w znacznej mierze pewnych poglądów również i na temat poradnictwa i jego roli oraz związków z innymi dziedzinami życia. Przyjmując więc jako narzędzie klasyfikacji wyróżnione koncepcje człowieka: psychoanalityczną i behawiorystyczną, humanistyczną oraz poznawczą, postaram się wyodrębnić niejako „klasyczne" koncepcje poradnictwa, które tutaj odpowiednio nazywam: dyrektywna, liberalna, dialogowa. Rozróżnienie to i poznanie jego podstaw teoretycznych pozwala lepiej zrozumieć i ocenić nie tylko wielorakość poglądów na temat poradnictwa w ogóle, ale także rozwiązań organizacyjnych i prakseologicznych w tym zakresie.
l. PORADNICTWO DYREKTYWNE
Może się wydać to dość dziwne, ale w poradnictwie dyrektywnym odnajdujemy myśli dwóch przeciwstawnych sobie koncepcji: behawioralnej i wczesnej psychoanali-
s. 14
tycznej. Wprawdzie w koncepcjach tych inaczej interpretowane są przyczyny pojawiania się problemów jednostek oraz cele pośrednie działań zmierzających do ich rozwiązania, ale podobnie są rozumiane ogólne zasady działania interwencyjnego. Jak wiadomo, według koncepcji psychoanalityków człowieka traktuje się jako jednostkę psychofizyczną, a za świat ludzki uznaje się przede wszystkim wewnętrzny świat psychiczny. Uważa się, że świat zewnętrzny istnieje głównie jako środowisko działalności ruchowej, materialnej, które — jeśli nawet ulega zmianom i przekształceniom — to dzięki wewnętrznym siłom człowieka. W tym świecie intelekt pełni funkcje drugorzędne, zdominowany przez popędy, instynkty, uczucia, wreszcie przez cały stan fizyczny organizmów koncepcji psychoanalitycznej nie ma miejsca na traktowanie poradnictwa jako działania korygującego czy wspomagającego rozwój, za takie uznaje się bowiem psychoanalizę wypracowaną w klinikach i gabinetach psychiatrycznych. Psychoanalitycy wychodząc z określonej koncepcji nerwicy i zdrowia psychicznego prowadzą terapię metodami dyrektywnymi, sankcjonującymi ich kierowniczą rolę w tym procesie. Wcześniej jednak dążą do wykrycia źródeł problemów pacjentów, przeważnie doszukując się ich w przeżyciach z dzieciństwa, obecnie zepchniętych do podświadomości, a ujawniając je zmierzają do pogodzenia człowieka z jego życiem wewnętrznym.
Twórcy klasycznej „psychoterapii głębinowej” Z. Freud, A. Adler czy C. G. Jung, chociaż odmiennie traktują przyczyny nerwic i jej rolę w rozwoju osobowości, jednak zawsze starają się dotrzeć do najdalszych zakątków podświadomości, wyjaśnić źródła kompleksów i lęków, uwolnić jednostkę od niepokojów. „Zadaniem analityka - czytamy w pracy Z. Freuda - jest w każdym przypadku uwolnienie pacjenta od niebezpiecznych złudzeń, nieustanne pokazywanie mu, że to, co uważa za nowe życie, jest tylko odbiciem przeszłości”.
Psychoanalitycy są więc przewodnikami pacjentów we wtórnym przeżywaniu najgłębszych doznań z dzieciństwa, a zalecając taką, a nie inną ich interpretację, dążą do osiągnięcia wytkniętych celów. Wprawdzie, jak wspomniałam uprzednio, nie uprawiają poradnictwa, zajmują się bowiem problemami tkwiącymi głębiej w podświadomości, jednak niektóre z metod ich działania, a przede wszystkim sposobów wyjaśniania zjawisk psychicznych znajdują w nim później zastosowanie. Widać to chociażby na przykładzie poradnictwa zawodowego, które w początkach swego rozwoju dążyło przede wszystkim do zdiagnozowania wrodzonych cech osobowości, uznając je za podstawę przydatności zawodowej, a które charakteryzuje
s. 15
natywizm i statyczne ujmowanie właściwości jednostki, tak charakterystyczne dla psychoanalizy czy poradnictwa bliskiego psychoterapii wypracowanej przez Millera i Dollarda.
I chociaż klasyczni psychoanalitycy zostali skrytykowani przez behawiorystów, stawiających im zarzuty, iż powtarzają swoje twierdzenia, nie próbując doszukać się ich naukowych dowodów i którzy (behawioryści) w przeciwieństwie do psychoanalityków opierają swoje poglądy na sprawdzalnych eksperymentalnie - tezach, jednych i drugich łączy jednak przekonanie, że osoba ubiegająca się o pomoc jest mało samodzielna i wymaga dyrektywnego kierowania w trakcie rozwiązywania problemów. Odnajdując w poradnictwie dyrektywnym myśli przedstawicieli obu kierunków trzeba przyznać, że ten rodzaj poradnictwa czerpie główne tezy z pragmatystycznej koncepcji behawiorystów.
Jak wiadomo, według pragmatystów świat charakteryzuje pluralizm zjawisk. Na miejsce monistycznej rzeczywistości, za jaką przedstawiciele psychoanalizy uważali społeczne życie umysłowe lub wewnętrzny świat psychiczny albo nadbudowany nad naturalistycznym światem empirycznym świat kultury, według tej koncepcji pojawia się rzeczywistość wieloaspektowa, stająca się, niedokończona, ale pełna nieprzewidzianych przypadków i zaskakujących niespodzianek. Człowiek żyjąc w niej jest wprawdzie istotą aktywną, ale otoczenie ma charakter bardziej fundamentalny niż wpływ ludzkiego zachowania sprawczego na otoczenie. Jednostka ma prawo równego startu w tworzeniu zróżnicowanej rzeczywistości, lecz jej aktywność sprowadza się do reaktywności i polega głównie na umiejętności uczenia się, co zresztą przede wszystkim odróżnia ją od świata zwierzęcego. Poradnictwo bazuje na tym procesie. Podtrzymuje przekonanie, że człowiek uczy się pod wpływem sytuacji zewnętrznych, które dostarczają bodźców dla jego rozwoju i umożliwiają mu osiąganie sukcesów, zdobywanie^ powodzenia, realizację celów, wyznaczają granice jego godności i wolności. Poradnictwo stawia sobie za zadanie wspieranie jednostki w walce o sukces, która wymaga jeśli nie twardości, to pewnej dziarskości oraz tężyzny fizycznej i duchowej, osiąganej kosztem wysokiego rozwoju społecznego oraz subtelności emocjonalnej, preferowanych przez poprzednie kierunki. W poradnictwie znajdują więc odbicie wysuwane przez behawiorystów hasła uczenia się i warunkowania, skuteczności treningu prowadzącego do perfekcji w wykonywaniu określonych zadań. Trening toleruje różne formy działania wychowawczego, a przede wszystkim dydaktycznego, uwzględniając tylko w pewnym stopniu indywidualność jednostki. Dlatego może odbywać się poprzez pracę masową, grupową lub indywidualną. Poradnictwo dyrektywne, posługując się powyższymi metodami, można więc uznać za tę formę oddziaływania społecznego, którą nazywamy sterowaniem pozytywnym i która polega na pobudzaniu, utrwalaniu i modyfikacji zachowania za pomocą
s. 16
wzmocnień pozytywnych. Wysuwane przez behawiorystów hasła znajdują bowiem szerokie zastosowanie w dydaktyce, w poradnictwie, w psychoterapii, dotyczą różnych dziedzin życia społecznego, gospodarczego, politycznego.
Osoba ubiegająca się o poradę jest traktowana jako przedmiot procesu poradniczego poddawany różnym zabiegom. „Udzielanie porad, udzielanie informacji, interpretacja i wyjaśnienie, trening i ponowne warunkowanie, perswazja, zachęcanie i moralne podtrzymywanie, delikatne kierowanie w stronę pewnych rzeczy, a odsuwanie od innych — wszystkie te sposoby są obecnie często wymieniane jako ważne narzędzia konsultacji I poradnictwa”. A wpływ na środowisko, aby pozwoliło na powiązanie silnie wzmacniających konsekwencji z pożądanym zachowaniem, stanowi sedno podejścia behawioralnego. Dlatego też i główne tezy teoretyczne tego poradnictwa w porównaniu do założeń poradnictwa innego typu są bardziej konkretne, ale równocześnie dotyczą wąskich spraw i problemów. Zgodnie z nimi, poradnictwo odnosi się do zachowań patologicznych (zaburzonych), a przez zachowanie patologiczne określa się taki stan, w którym rezultaty działania są różne od oczekiwanych, pożądanych, przewidywanych. Zakłada się więc, że:
1) zachowanie takie dopóty wskazuje tendencję do powtarzania się, dopóki nie zmieniają się warunki, w których występuje;
2) związki między przyczynami i skutkami danego zachowania stanowią obwód zamknięty, więc rezultaty zachowania mogą dawać wzmocnienie pozytywne (nagradzające) lub negatywne (karzące) dla danego zachowania, a tym samym stwarzać prawdopodobieństwo częstości jego powtórzeń;
3) aby zmienić dane zachowanie konieczne jest nie tyle szukanie „pierwszych przyczyn", ile objęcie kontrolą wszystkich okoliczności, w których dane zachowanie występuje, poznanie struktury sytuacji i ustalenie, w jakim stopniu dane zachowanie jest rozbieżne z pożądanym. Następnie sytuacje behawioralne są rozkładane na najprostsze elementy i poszukuje się tego elementu, który jest najbliższy punktu zmiany, czyli tego, który można łatwo zmienić, a także tych elementów zachowania, które mogą zmodyfikować inne elementy całości wymagającej zmiany;
4) pierwsze pytanie jakie stawia się przy rozpatrywaniu możliwości modyfikacji zachowań, dotyczy sprawcy zmiany, a dopiero po ustaleniu sprawcy następuje dobór środków praktycznych;
5) cechy, dyspozycje, zmienne osobowościowe, ponieważ nie są jednoznacznie wymierne, nie mogą być poddane obserwacji. Behawiorystów interesuje to, co zachodzi w rzeczywistości, wiąże się z pewnymi obserwowalnymi zdarzeniami lub cechami sytuacji (dana osoba coś robi; występuje dany rezultat lub związane z tym
s. 17
inne działanie). Uważają, że w poradnictwie możemy operować jedynie prostymi sytuacjami; jeśli potrafimy zrozumieć je i kontrolować, to wyprowadzone z nich pojęcia abstrakcyjne będziemy również umieli lepiej zrozumieć i adekwatnie ich używać w naszych rozważaniach naukowych o zachowaniu i w naszych wysiłkach zmierzających do zmiany zachowania;
6) w większości przypadków motywacja do zmiany zachowania danej osoby pochodzi „z zewnątrz”. Wprawdzie u tych osób (np. u dorosłych), które same uświadamiają sobie potrzebę zmiany, pobudzanie takie pochodzić może od nich samych (jak mówimy — „od wewnątrz"), lecz nawet i w tych przypadkach osoba zainteresowana otrzymała sprzężenie zwrotne od innych, gdyż powiedziano jej, że zmiana jest potrzebna; natomiast u dzieci (lub u ludzi dorosłych czy młodzieży o niskim stopniu dojrzałości społecznej i emocjonalnej) mogą być potrzebne częstsze i silniejsze zewnętrzne naciski nakłaniające do zmiany.
O ile przy psychoanalizie miało dojść do ujawnienia spraw minionych i przeszłych, to w koncepcji behawioralnej porada dotyczy sytuacji „tu i teraz" i jest zewnętrznym bodźcem wprowadzenia zmiany. Instrumentalna więc w swym charakterze porada może być obudowana teoretycznym uzasadnieniem wyjaśniającym, dlaczego tak, a nie inaczej trzeba robić, a doradca na ogół w trakcie jej udzielania: 1) obejmuje całość problemu i jego uwarunkowania zewnętrzne, 2) formułuje prognozę, 3) zna sposób rozwiązania problemu. Porada może dotyczyć całej procedury działania lub jej pojedynczego etapu. Doradca zakłada z góry, że zastosowanie pewnych środków doprowadzi do przewidzianych rezultatów. Jeśli przewidywanie jego okaże się błędne, zaleci użycie innego środka. Przedmiot porady - radzący się, jest odbiorcą - wykonawcą. Powinien rejestrować wyniki, konsultować je z doradcą, postępować dalej zgodnie z instrukcją lub uzyskać nową, jeśli ta okazałaby się błędna. Uwieńczeniem procesu poradniczego jest sukces w postaci rozwiązania problemu, poprzez nauczenie się skutecznego działania. Poradnictwo dyrektywne zbudowane jest na jednowymiarowym portrecie człowieka, w niewielkim stopniu liczy się z indywidualnością jednostki, jej przeżyciami i samooceną. Ze względu na dopuszczanie sytuacji przemilczania celów ogólnych rad i innych działań, nikle zainteresowanie doradcy osobistym angażowaniem się jednostki w proces tworzenia porady, czy — mówiąc dosadniej —przez swego rodzaju „zniewolenie" jej, obniżające samodzielność osoby radzącej się, w swej skrajnej postaci bliskie jest manipulacji. Nie zawsze jednak musi poradnictwo mieć aż tak dyrektywny charakter. Poradnictwo skrajnie dyrektywne skłonna byłabym nazwać doradztwem i wymieniłabym tu: organizacyjne, socjalno-wychowawcze, prawne, medyczne, częściowo zawodowe, językowe i inne specjalistyczne. Przykładem może tu być także poradnictwo wychowawcze, stanowiące „łagodniejszą” formę psychoterapii opracowanej przez J. Dollarda i N.E. Millera, której podstawy wyprowadzone zostały z klasycznego behawioryzmu, psychoanalizy i czynników kulturowych.
s. 18
Zadaniem psychoterapii, według tych autorów, jest naprawa błędów wychowania, doprowadzających do powstania nerwic. Uważają oni, że nerwicowe zachowanie jest wyuczone i stanowi zewnętrzny objaw konfliktu emocjonalnego z okresu dzieciństwa, w którym rodzice stawiali dziecku zbyt wygórowane wymagania, przekraczające jego możliwości sprawcze. Oduczanie zachowań nerwicowych poprzez wywoływanie silnej, niezgodnej z symptomem nerwicowym reakcji, zwiększanie lub zmniejszanie (w zależności od sytuacji) siły wyparcia i zahamowań, stosowanie terapii podtrzymującej - powinno doprowadzić do zdobycia „odwagi bycia dorosłym”. Podobne techniki mogą być zastosowane przy problemach mniej głębokich, gdy udzielana pomoc mieści się w obrębie działań poradniczych.
Jak widać, poradnictwo zbudowane na koncepcji behawioralnej scharakteryzuje stosunkowo wysoki stopień dyrektywności i znaczna przewaga doradcy nad radzącym się. Źródłem rozwiązywania przez niego problemów mogą być niespodziewane przypadki pojawiające się w życiu społecznym, a zaburzające bieg życia jednostki lub sprawiające trudności w osiąganiu sukcesów. Sytuacje te wymagają uzyskania instrukcji, „jak należy się zachować”, „jaką przyjąć orientację życiową”, „w jaki sposób działać” czy „jaką posiąść sprawność” itp. Komplikowanie się życia społecznego, sprzeczność wpływów socjalizacji z wpływami wychowawczymi, potrzeba godzenia licznych ról społecznych, przeżywanie sytuacji problemowych wywoływanych brakiem sprawności przez osoby rozwiązujące zagadnienia mieszczące się na różnych poziomach rzeczywistości społecznej, obejmującej swoim zakresem sprawy jednostki, mikrostruktury lub makrostruktury, rozszerza zakres doradztwa we współczesnej rzeczywistości. Jednak w swoich rozwiązaniach praktycznych poradnictwo dyrektywne w małym stopniu uwzględnia socjalizację i jej znaczenie zarówno dla powstawania problemów i ich różnicowania się, jak i procesu ich rozwiązywania. Może być ono rozumiane jako metoda wychowawcza dysponująca stosunkowo łagodnym środkiem - poradą. Głównie jednak koncentruje się na wąskich procesach uczenia się i warunkowania, a ponieważ nie wiąże zjawisk psychologicznych z życiem społecznym i jego przemianami, nie dostrzega ustrojowego czy kulturowego charakteru rodzących się problemów. Poradnictwo dyrektywne, o ile słusznie ujmuje jednostkę jako część mikrostruktury, przede wszystkim rodziny, szkoły, małej grupy, pomija fakt jej przynależności do makrostruktur i w minimalnym stopniu uwzględnia samodzielność i własną aktywność poszczególnych osób w procesie ich rozwoju. Stawiając sobie za cel interwencję w proces wychowania indywidualnego albo grupowego, nie uwzględnia powiązań grup ze społeczeństwem globalnym, pomija ich historyczną zmienność i klasowo-społeczno-kulturową wielorakość.
s. 19
2. PORADNICTWO LIBERALNE
Poradnictwo liberalne wyrosło na gruncie psychologii humanistycznej, która ujmuje człowieka jako istotę rozwijająca się dzięki siłom wewnętrznym, ale dążącą do zachowania równowagi z otoczeniem (homeostazy). Zdaniem twórców tej orientacji człowiek nie jest gotową istotą o statycznych rysach, ale zmieniającą się konstelacją, przekształcającą się zgodnie z pewnymi prawami. Przedstawicieli jej - jak wypowiada się E. Fromm - nie interesuje to, co jednostka myśli lub jak się aktualnie zachowuje, ale „struktura jej charakteru, tzn. względnie stała struktura energii człowieka; chcemy - pisze dalej ten autor - znać jej ukierunkowanie oraz intensywność, z jaką płynie. Jeśli wiemy, jakie siły napędowe motywują zachowanie, możemy nie tylko zrozumieć aktualne zachowanie człowieka, ale możemy również sformułować rozsądne założenia na temat tego, jak on prawdopodobnie będzie działał w zmienionych warunkach”.
Dla zrozumienia specyfiki tego nurtu poradnictwa znamienne stają się wyjaśnienia C. Rogersa, że rozwój osobowości prowadzi „od osobowości statycznej, do procesu stawania się”, czy K. Dąbrowskiego, który uważa, że osobowość jest strukturą zdobywaną w procesach Dezintegracji i ponownej integracji na wyższym poziomie, a zatem jest „celem i rezultatem dezintegracji” i może być osiągnięta tylko przez niektóre jednostki. Pewną szansę dla poradnictwa stanowi przekonanie, że zachowanie człowieka jest stymulowane zarówno, siłami .wewnętrznymi, jak i zewnętrznymi, pierwotnymi — wrodzonymi i wtórnymi — nabytymi pod wpływem oddziaływania warunków społecznych i kultury, czyli pod wpływem socjalizacji. Nie są to jednak czynniki autonomiczne i niezależne, bowiem bardzo ważną rolę w zachowaniu odgrywa tzw. „trzeci czynnik”, który jest „syntezą wszystkich czynników autonomicznych i autentycznych w rozwoju. Jest to czynnik świadomego, wyboru wartości we własnym psychicznym środowisku wewnętrznym, wielopoziomowej analizy i oceny środowiska wewnętrznego i zewnętrznego”. Pełny rozwój „trzeciego czynnika” przez stwarzanie sytuacji otwierających osobowość, umożliwiających samopoznanie, uwalniających od lęków i zahamowań, stanowi jedno z zadań wychowania, psychoterapii, poradnictwa. Procesy te powinny przełamywać presję środowiska społeczno-kulturalnego, które — zdaniem F. Perlsa — zahamowują ludzkie możliwości.
s. 20
Wychodząc z tych założeń, przedstawiciele orientacji humanistycznej sformułowali główne zasady wychowania humanistycznego, które można odnieść także i do poradnictwa. Uważają, że charakteryzuje je:
1) dążenie do integracji osobowości, a więc kształtowanie ludzi kongruentnych,
2) rozwój autonomii jednostki; a więc wychowywanie ludzi uniezależnionych od nacisków zewnętrznych, przypadkowych bodźców, a także od przeszłości,
3) kształtowanie postaw allocentrycznych,
4) rozszerzanie świadomości, rozwijanie refleksyjności,
5) formułowania tożsamości, umożliwianie udzielania sobie odpowiedzi na pytanie, „kim jestem” i utrzymanie względnej stabilności w zmieniającym się świecie.
Realizacja tych zasad na szerszą skalę wymagałaby wypracowania nowych metod pracy wychowawczej, wykształcenia nowych nauczycieli. Dotychczas wypracowano nowe metody psychoterapii, a ze względu na jej powiązanie z poradnictwem — także i poradnictwa. Trudno jednak byłoby zastosować je w powszechnym wychowaniu szkolnym. W związku z tym na Wydziale Pedagogiki Uniwersytetu Ottawskiego podjęto próbę zastosowania programu kształcenia przyszłych nauczycieli tzw. „Team H”, opracowanego przez prof. B. Belanger na podstawie modelu Combsa. Główny nacisk położony w nim, jak i w całej koncepcji humanistycznej na. samorealizację i rozwijanie samowiedzy wynika z przekonania, że odkrycie własnej przestrzeni wewnętrznej daje człowiekowi szansę budowania prostych lub skomplikowanych (w miarę potrzeb) zależności ze światem zewnętrznym, że umożliwia poznanie, iż świat ten nie jest wyłącznie wrogi czy zły. Osiągnięcie takiego stanu pozwala jednostce samodzielnie kreować własną filozofię życiową, wytyczać swoją linię życia. Zgodni są z tym i badacze polscy. K. Jankowski uważa, że jeśli filozofia życiowa jest oparta na właściwych przesłankach, prowadzi człowieka nieuchronnie do wniosku, że jego przeznaczeniem jest życie z innymi ludźmi, a „przez to wybór, aby być dobrym, jest bardziej logiczny niż aby być złym”.
O ile poradnictwo dyrektywne opracowane na założeniach behawioryzmu wiązać można z procesami uczenia się, o tyle poradnictwo liberalne postrzega się jako łagodniejszą formę psychoterapii. Może ono pomóc w rozwiązywaniu problemów prostszych, stosunkowo płytkich, nie wymagających pełnego zaangażowania doradcy, przy czym nie może ograniczyć się do działań zewnętrznych, ale musi uwzględniać wewnętrzne przeżycia jednostki. Jednoznacznie stwierdza to J. F. Adams, ujmując graficznie podobieństwa i różnice między poradnictwem a psychoterapią (rys. l).
Stopień powiązania tych dwóch procesów — psychoterapii i poradnictwa — zaznacza na osi continiium, łączącej sytuacje problemowe o różnym poziomie złożoności: począwszy od takich, które są w dużym stopniu poznawalne i
s. 21
Najmniejsze zaangażowanie
Największe zaangażowanie
1. Poradnictwo a psychoterapia (źródło: J. F. Adams, Problems in Counseling, The Macmillan Co. New York 1962, s. 3)
charakteryzują się małym zaangażowaniem uczuciowym osoby konsultowanej, więc stwarzają duże prawdopodobieństwo rozwiązania, do bardziej osobistych, głęboko osadzonych, czasami na poziomie podświadomości, związanych z silnymi przeżyciami emocjonalnymi, których rozstrzygniecie wymaga intensywnego zaangażowania doradcy i wytworzenia silnych związków między doradcą a oczekującym porady. „Cały proces — pisze ten autor — może być uważany za poradnictwo, jednak w niektórych punktach łączy się ono z psychoterapią i staje się jej synonimem [...]. Każdy doradca w pewnym momencie swojej pracy spotyka się z przypadkami, posiadającymi cechy terapii”. Są to problemy osób, które czasem trafiają do poradni przypadkowo. Przy pierwszym rozpoznaniu rozwiązanie trudności zdaje się spoczywać w gestii doradcy, jednak w miarę gromadzenia danych i opracowywania planu pomocy okazuje się, że są poważniejsze, wynikające z przyczyn tkwiących w głębszych sferach osobowości. Poradnictwo w takich sytuacjach jest bezradne, może bowiem ono spełniać swoje funkcje wobec mniej skomplikowanych problemów, a zagadnienia głębsze wymagają specjalistycznych zabiegów psychoterapeutycznych. Realizacja funkcji społecznych poradnictwa jest więc możliwa, gdy problemy, które ma rozwiązywać, są stosunkowo łatwo poznawalne i niezbyt utrwalone, są problemami ludzi tzw. „normalnych”.
Podstawowym elementem poradnictwa, podobnie jak psychoterapii, jest „związek interakcyjny”, jaki nawiązuje się między równorzędnymi partnerami: doradcą i osobą
s. 22
radzącą się. „Intensywność i głębokość tego związku w połączeniu z rodzajem problemu pacjenta są głównymi zmiennymi w procesie poradnictwa”. Dlatego przedstawiciele tej koncepcji uważają, że:
l) poradnictwo jest czymś więcej niż udzielaniem porady. Efekty jego, podobnie jak psychoterapii wyrażają się raczej w zmianie sposobu myślenia osoby radzącej się na temat siebie i swojego problemu niż w szybkim jego rozwiązaniu według wskazówek doradcy, jak miało to miejsce w poradnictwie dyrektywnym;
2) w odróżnieniu od poprzednich teoretyków poradnictwa, twierdzą, że w procesie poradniczym powinno zmierzać się nie tylko do rozwiązania problemu, ale zadaniem jego ma być wywołanie w jednostce trwałych zmian, które umożliwiłyby jej i w przyszłości podejmowanie trafnych decyzji, jak również zapewniałyby pokonywanie bieżących trudności;
3) poradnictwo zajmuje się raczej dążeniami niż aktualnym postępowaniem. Uważa się, że postępowanie może się zmieniać, ale będzie to jedynie rezultat zmian potrzeb, dążeń wewnętrznych, motywów, obranej linii życia itp.;
4) materiałem podstawowym w procesie poradnictwa są raczej postawy emocjonalne niż czysto intelektualne. Podaje się w wątpliwość, czy postawa wyłącznie intelektualna istnieje w ogóle;
5) wreszcie, co jest bardzo mocno akcentowane, poradnictwo zajmuje się przede wszystkim związkami między ludźmi, chociaż mogłoby się wydawać, że dotyczy ono jedynie spraw osoby zasięgającej porady.
Właśnie poprawy tych związków, jak zresztą humanizacji sposobu produkcji i konsumpcji, życia rodziny i szkoły, domagają się przedstawiciele koncepcji humanistycznej, uważając, że i poradnictwo powinno też mieć w tym swój udział.
Doszukując się związków poradnictwa liberalnego z szeroko pojętym wychowaniem można zauważyć, że są one ściślejsze, niż miało to miejsce w przypadku poradnictwa dyrektywnego, które interweniowało w wąskich dziedzinach życia. Wynika to z traktowania poradnictwa jako łagodniejszej formy psychoterapii, której celem „jest doprowadzenie pacjenta do tego, żeby zaakceptował siebie, określił własne życiowe cele, bardziej realistycznie postrzegał świat i siebie, żeby ukształtował w sobie system wartości zgodny z wzorcami humanistycznymi oraz rozwijając zdolności współdziałania, wyzwolił się z izolacji”. Tak podjęte cele psychoterapii są bliskie celom wychowania humanistycznego, a więc psychoterapia według orientacji humanistycznej niejednokrotnie może być utożsamiana z wychowaniem. Poradnictwo, jako forma psychoterapii, nie stosując „przymusu do rozwoju", stara się ułatwić osobom radzącym się organizowanie kontaktów ze sobą i światem, naprawiać zaburzone stosunki interpersonalne. Przedstawiciele tej koncepcji zastrzegają się jednak, że umożliwiając jednostce lepsze zrozumienie siebie, nie są w stanie uwolnić jej całkowicie od własnych słabości, a jedynie mogą pomóc jej w ich zaakceptowaniu.
s. 23
Wywiedzione z koncepcji humanistycznej człowieka poradnictwo liberalne, rozwijane w postaci indywidualnej pomocy psychologicznej lub w grupach spotkaniowych, przenika do różnych dziedzin życia społecznego, znajduje akceptację w medycynie, psychoterapii, a także w różnych formach doskonalenia jednorodnych i mieszanych grup osób. Poradnictwu liberalnemu przypisuje się zadania wytwarzania odporności na naciski otoczenia poprzez tworzenie osobowości kongruentnych, pogodzonych ze swoimi słabościami i ze światem. Jest to zadanie opozycyjne wobec zadań wysuwanych przez koncepcję uznającą człowieka za członka organizacji, elastycznie reagującego na stawiane przez środowisko zadania, starającego się im w jak najlepszym stopniu sprostać. Pewna sprzeczność, jaka pojawia się w koncepcji humanistycznej w zakresie interpretacji celów — poprawa stosunków międzyludzkich, a jednocześnie realizacja samorozwoju, zawiera niebezpieczeństwo tkwiące w trudności pogodzenia tych dwóch celów. Stąd psychologii humanistycznej zarzuca się, że preferowany przez nią model „człowieka autentycznego" nie jest modelem na tyle uniwersalnym, aby odpowiadał wszystkim, a głoszone hasła poprawy świata poprzez poprawę ludzi, z pominięciem reform organizacji, są wprawdzie wzniosłe, ale nie uwzględniające praw dialektyki, stąd więc utopijne.
Nie można jednak przemilczeć pozytywów. Koncepcja humanistyczna rzuca nowe światło na ideały wychowania, znacznie je poszerza i uzupełnia. Poradnictwo liberalne, starając się umożliwiać ich osiąganie, w odniesieniu do poszczególnych jednostek ukazuje nowe aspekty osobowości i sposoby jej rozwoju, optymistycznie rysuje szansę przezwyciężania słabości.
3. PORADNICTWO DIALOGOWE I JEGO ODMIANY
Omówione dwa rodzaje poradnictwa zbudowane na opozycyjnych koncepcjach: behawioralnej i humanistycznej, nie wyczerpują wszystkich jego odmian. Przedstawiciele koncepcji poznawczej człowieka bowiem także formułują pewne postulaty pod adresem tej dziedziny działalności społecznej. Odmiennie zaś od poprzedników traktując człowieka, jego relacje ze światem i rolę w świecie, kwestionują zarówno uznawane przez behawioryzm kierowanie, jak i bliższe humanizmowi pielęgnowanie wzrostu, nie znajdując jednak jednoznacznego trzeciego wyjścia. W poprzednich swoich pracach ten trzeci rodzaj poradnictwa nazywałam „edukacyjnym". Tutaj, idąc za sugestią Z. Kwiecińskiego, określam je jako „dialogowe”. .Ogólne założenia tego poradnictwa odczytać można w antropologii filozoficznej i psychologii poznawczej. Jednak poszczególne jego odmiany mogą nawiązywać i do innych dyscyplin naukowych, rozwijając się w profilaktyczne poradnictwo egzystencjalne, korekcyjne poradnictwo esencjalne czy wzmacniające poradnictwo wyboru, które to odmiany autorzy poszczególnych koncepcji znanych w
s. 24
Polsce nazywają kolejno: poradnictwem życia, poradnictwem życiowym i poradnictwem biodromalnym.
Poradnictwo dialogowe nie jest poradnictwem ani zdecydowanie kierującym, ani otwierającym, ale godząc oba rodzaje, stara się pełnić funkcję pośrednika pomiędzy człowiekiem i przeżywanymi przez niego sprzecznościami a otaczającym go światem, włączając się w nurt ogólniejszych dążeń, zmierzających jak postuluje B. Suchodolski, by „człowiek rzeczywisty” stał się „człowiekiem prawdziwym”. W swoich rozwiązaniach praktycznych nie odbiega ono zbytnio od poprzednich koncepcji poradnictwa, jednak jego odmienność staje się jaśniejsza, jeśli jego cele postrzega się przez pryzmat najnowszych odkryć pedagogiki, psychologii poznawczej, antropologii filozoficznej i socjologii humanistycznej, a więc gdy występujące w nim zjawiska rozpatruje się zarówno w skali ogólnospołecznej, a nawet ogólnoludzkiej, jak i w skali pojedynczych jednostek, gdy człowieka traktuje się jako autonomiczną indywidualność, ale i członka większych zbiorowości, gdy zakłada się, że działania ludzkie są działaniami świadomymi i celowymi.
Przyjmując perspektywę najszersza, poradnictwo dialogowe można lokalizować w zespole działań zmierzających do zwarcia „luki ludzkiej”. Pojęcie „luka ludzka” (human gap) wypracowane przez twórców Raportu Rzymskiego oznacza stale rosnący dystans między zwiększającą się złożonością świata "a naszą zdolnością do jej sprostania. Czym charakteryzuje się ta złożoność i skąd tak ważna jej rola? Przede wszystkim jest to złożoność wtórna, a więc wytworzona nie, jak miało to miejsce w minionych epokach, przez przyrodę, ale spowodowana przez działania ludzi i stworzone przez nich systemy takie, jak kultura, cywilizacja i artefakty. Tempo, liczba i zasięg tworzonych komplikacji pogłębiają wielowymiarową niepewność i spiętrzają niemożności pełniejszego wykorzystania wielkiego dorobku ludzkości. Jak plastycznie ujmuje to B. Suchodolski, świat jawi się człowiekowi w postaci labiryntu, z którego stara się on wyzwolić. Labiryntu zewnętrznego, otaczającego go zewsząd i szykującego ciągłe pułapki, oraz labiryntu wewnętrznego, przejawiającego się w postaci różnych niepewności i rozterek, walk i niemocy. Pomimo rozwoju nauki i techniki, pomimo postępu w zakresie poznania przejawów życia i dokonania wielu odkryć w przeszłości i współczesności, problemy dotyczące różnych aspektów ludzkiego życia nie zostały do dziś rozstrzygnięte. Wprost przeciwnie, możemy zauważyć, iż jeszcze bardziej się zagmatwały i skomplikowały, że człowiek współczesny nie umie i nie może skorzystać z własnych odkryć i technik dla rozwiązania swoich problemów, że ma wiele wątpliwości, staje na ciągle nowym „rozdrożu" i stale musi dokonywać wyboru.
Wprawdzie i obecnie można spotkać ludzi, których charakteryzowano jednoznacznie jako homo laborans — człowiek pracy, homo faber — producent narzędzi, homo aeconomicus — człowiek ekonomiczny, pokonujący i podporządko-
s. 25
wujący sobie homo ludens — człowiek zabawy i konsumpcji czy homo creator — człowiek twórczy, to jednak przypisywane im cechy nie tworzą na tyle spójnej całości charakteryzującej człowieka, aby nie można było się w niej dopatrzeć niedomówień i znaków zapytania. I nawet człowiek uznawany za przedstawiciela jednego z typów homo nie potrafi całe życie być typem „czystym” i w pewnych jego okresach, jak nas uczy literatura i historia życia wybitnych jednostek, odchodzi mniej lub bardziej od przyjętej i uznawanej koncepcji życia na rzecz bytu innego, który wydaje mu się bardziej ponętny i wartościowy.
Homo sapiens stając na rozdrożu jest ograniczony, a zarazem czerpie siły ze wszystkich tych powiązań, które tkwią w rzeczywistości i stanowią jej korzenie. Jesteśmy zakorzenieni w przyrodzie i w społeczeństwie, w życiu państwowym i narodowym, w sidłach własnej biografii. Każda sytuacja życia jest sytuacją nieodwracalną i niepowtarzalną, nie można bowiem cofnąć dotychczas przebytej drogi życiowej i nie można tej samej sytuacji przeżyć raz jeszcze od nowa, w inny, lepszy sposób. Jednak ani soki czerpane z owych korzeni, ani doświadczenia płynące z przeżyć biograficznych nie zapewniają jednostce życia spokojnego i bezpiecznego, nie prowadzą do stabilizacji i „ładu serca”. Świat współczesny jest coraz bardziej skomplikowany, a jego organizacyjna struktura coraz bardziej różnicuje się. „Człowiek nowoczesny włączony jest w coraz bardziej różnorodną sieć związków i zależności, narzucających mu coraz więcej różnorakich funkcji. W tych sytuacjach żyje fragmentarycznie i powierzchownie; żyje jednowymiarowe jako funkcjonariusz, producent, konsument”. Interioryzacja kultury jest dla niego bardzo trudna, a świat pełen zgiełku i pośpiechu, szarpany przez konflikty i ambicje, wymaga raczej przystosowania i adaptacji do jego wymagań, niż okazuje posłuszeństwo życzeniom i dążeniom ludzi. Hierarchia ról społecznych nie jest w nim ustalona, a najróżniejsze przymusy tradycji, prestiżu klasowego, racjonalności zdarzeń, emocji, uprawnień instytucji i nacisków władzy zmuszają do jak najlepszego wypełniania ich wszystkich.
W tym świecie kształtują się co najmniej dwa style życia, wytworzone tendencją do upraszczania rzeczywistości. Pierwszy, pragmatyczny, polegający na planowym dążeniu do osiągania celów, na „wmontowywaniu” swego życia w życie ogólnospołeczne, i drugi, kontestacyjny, polegający na odrzuceniu i przeciwstawieniu się temu wszystkiemu, co to życie niesie.
O ile postawa pierwsza liczy się z koniecznością, to postawa druga opowiada się za wolnością, za eksplozją ludzkich przeżyć. Jednak i wolność nie niesie pełnej swobody, jest też ciężarem, bowiem wymaga podejmowania decyzji i ponoszenia odpowiedzialności za nie. Tak więc przyjęcie jednego ze stylów życia - stwierdza B. Suchodolski - nie rozstrzyga wszystkich wątpliwości, których doświadcza współczesny człowiek.
s. 26
Odpowiedzi na pytanie, czy żyć każdą chwilą współczesną i ją uznawać za najważniejszą, traktując przeszłość jako blade wspomnienie, a przyszłość jako złudne i niepewne marzenie, czy też traktować teraźniejszość jako część całego łańcucha zdarzeń przeszłych i przyszłych, to tylko jedno pytanie, na które musi odpowiadać sobie człowiek. Inne wymaga wyboru między heroizmem i poświęceniem się dla spraw ważnych, a hedonizmem promującym szczęście i przyjemność własną. I chociaż istnieją koncepcje ukazujące możliwość pogodzenia tych dwóch wyborów, to bardziej ukazują one społeczny charakter potrzeby ich dokonywania i silne związki jednostki z całym gatunkiem homo, niż udzielają odpowiedzi co do słuszności opowiedzenia się po jednej ze stron. Odsłania się więc podłoże trzeciego rozdroża, na którym staje człowiek, rozdroża, które można ująć w pytaniu „co jest głębszą i bardziej autentyczną jego potrzebą: być sam na sam ze sobą czy być w świecie?” Obawa i lęk przed światem i sobą, a równocześnie przywiązanie do życia i jego akceptacja dostarczają dalszych pytań o koncepcję i sens ludzkiego bytu. I tutaj znów następuje powrót do rzeczywistości, która może podważać sens ludzkiego istnienia lub go dookreślać i wzbogacać, która jest źródłem motywów działalności i uznawanych wartości.
Rozliczne rozterki współczesnego człowieka odnotowane przez antropologię filozoficzną w mniejszym lub większym stopniu uświadamiane przez jednostkę rzutują na kształtowanie się koncepcji życia, na drogi poszukiwania jego sensu, na kryteria przyjmowane przy ocenie jego aspektów i jego jakości. Człowiek nie żyje w próżni społecznej, ale rodząc się wśród ludzi i wchodząc między ludzi przygotowuje się do życia najpierw w mniejszych, potem w większych zbiorowościach społecznych. Położenie jednostki w przestrzeni społecznej, jej przestrzeń psychologiczną kształtuje liczba i rodzaj kontaktów, napływających i przyswajanych informacji, zachowania zaś i czynności, a przynajmniej przeważna ich część, dokonuje się w społecznym środowisku.
Przeżywane rozczarowania lub napotykane trudności przy realizacji celów mogą stać się punktem zwrotnym w życiu ludzi. Ich znaczenie dla życia człowieka wyjaśniają głębiej wszystkie orientacje psychologiczne, jednak szczególnie interesujące zdaje się wyjaśnienie psychologii poznawczej. Według niej, człowiek przyjmuje postawę badawczą wobec świata przedmiotów, otaczających go ludzi, społeczeństwa, siebie samego, a w związku z tym wytwarza własny „obraz świata, obraz siebie i nastawienie do świata”. Układ tych obrazów nie jest stały, a proces ich zmian ujawnia się w działalności jednostki i tą działalnością jest stymulowany. Człowiek stara się „wchłonąć” złożoność rzeczywistości poprzez zróżnicowanie, ulepszenie i przekształcenie środków, jakimi można się jej przeciwstawiać, a ponieważ społeczeństwa i działania są coraz bardziej złożone, coraz częściej zdaje on sobie sprawę, że przyspieszeniu musi ulec uczenie się. Znaczna rola w uczeniu się i w kształtowaniu osobowości i zachowań przypada wychowaniu jako interwencji w dialektyczny
s. 27
związek człowieka i świata, regulującej ich wzajemne stosunki przez twórcze współdziałanie w rozwoju społeczeństw i jednostek. Poradnictwo jest także interwencją „sytuacyjną”, włączaną wówczas, gdy pojawią się sytuacje problemowe, gdy jednostka staje na rozdrożu, gdy przeżywa kolejne niepokoje, gdy uświadamia sobie istnienie „luki ludzkiej” i fakt ten zaczyna działać na nią obezwładniająco.
Chociaż świat ciągle rodzi sytuacje problemowe, jednak nie wszystkie są uświadamiane przez człowieka. W skali indywidualnej - jak zauważa Z. Cackowski - wielu obserwatorów ludzkiej aktywności odnotowuje fakt „zatracania się” jednostki w aktywności przedmiotowej. „Ma to miejsce wówczas, gdy działanie jest dla przedmiotu ważne, doniosłe, a jednocześnie przebiega dobrze, oporność rzeczy jest pokonywana, podmiotowość działania nie przybiera charakteru absolutnego, nieprzezwyciężalnego”. Zwrot uwagi człowieka ku sobie jest pochodną oporności, którą działalność napotyka, i pojawia się, gdy rośnie przedmiotowość, „gdy rytm działania przedmiotowego zacina się, gdy ujawniają się jakieś niemożności działania, jakieś istotne trudności”. M. Kulczycki pogłębia interpretację takich sytuacji dowodząc, że mogą one pojawić się nie tylko przy napotkaniu oporności w działaniu przedmiotowym, ale zdarzają się przy występowaniu i innych czynników czy zjawisk, w mniejszym lub w większym stopniu zależnych od jednostki (np. utrata szansy życiowej, następstwo starzenia się, strata kogoś bliskiego, osłabienie poczucia własnej wartości itp.). Wtedy właśnie przychodzi czas kontemplacji i wówczas zachodzi potrzeba uzyskania pomocy.
Mając na uwadze wielorakie uwarunkowania problemów (globalne i jednostkowe) poradnictwo dialogowe nie ogranicza się, jak poradnictwo dyrektywne, do przekazywania przepisów działania czy — mówiąc dosadniej — do kształtowania odruchów. Nie bazuje także na twierdzeniu, że jedynym wyjściem może być wyzwalanie wewnętrznych sił jednostki i jej przekonywanie o własnej autonomii i wartości, jako warunkach umożliwiających rozwiązywanie problemów, ale uznając indywidualność i „potencjał” wewnętrzny każdego człowieka, jak i jego prawo do pewnej niekompetencji, traktuje sytuację poradniczą jako układ umożliwiający badanie problemów oraz poszukiwanie strategii i środków ich rozwiązań.
Ten rodzaj poradnictwa wywiedziony z psychologii poznawczej dopracowuje się wolniej niż inne kierunki podstaw teoretycznych i bazuje na sformułowanych już pewnych ogólniejszych prawidłowościach i tezach, dotyczących roli człowieka we współczesnym świecie, które można ująć następująco:
poradnictwo jest działaniem społecznym polegającym na współdziałaniu dwóch partnerów-badaczy problemu w określonej sytuacji społecznej. Współdziałanie sprowadza się nie tylko do ich formalnego udziału w podejmowaniu decyzji co do
s. 28
dalszych zachowań, ale polega na uczestniczeniu w tym procesie, prowadzeniu otwartego dialogu i wymaga zdolności wczuwania się. Wynika z niego nie tylko gotowość do wymiany informacji, lecz również do weryfikowania zasad działania i oceny przyjmowanych wartości;
2) celem jego jest nie tyle rozwiązanie problemu, co ukazanie szerokich jego kontekstów, czasem całościowych i globalnych, występujących aktualnie i realnie, ale również i odległych, fikcyjnych, symulowanych, w rezultacie jednak pozwalających określić jego nowe znaczenie, a więc celem jest umożliwienie zrozumienia nowych związków między zjawiskami i ludźmi oraz uzyskanie możliwości dokonania ich nowej syntezy, tj. wytworzenia nowych struktur i nowe sformułowanie problemów;
3) zbliżone do innowacyjnego uczenia się, wykorzystuje takie techniki, jak prognozowanie, symulacje, tworzenie scenariuszy i modeli. Zachęca do rozpatrywania tendencji wydarzeń, układania planów, oceniania przyszłych skutków pożądanych i możliwych, szkodliwych efektów ubocznych podejmowanych decyzji i działań oraz do brania pod uwagę globalnych konsekwencji działań o zasięgu lokalnym, krajowym czy regionalnym;
4) jest procesem (aktem) interwencyjnym, doraźnym, jednak nie ograniczającym się do określonej fazy rozwoju człowieka czy do rozwiązywania wybranych problemów. Jako interwencja wieloraka i wielospecjalistyczna różnicuje się zarówno w treści, jak i w stosowanych strategiach działania, bazując na takiej postawie człowieka — zarówno wobec wiedzy, jak i wobec życia — w której akcentuje się znaczenie ludzkiej inicjatywy i poszukiwanie adekwatnych rozwiązań w zmiennych sytuacjach;
5) potrzebę jego rozwoju i doskonalenia uzasadnia narastanie „luki ludzkiej”, wyrażającej się ograniczoną możliwością skutecznego i jednoczesnego uwzględniania wielkiej liczby czynników sprawczych, spiętrzaniem się barier utrudniających korzystanie z dokonanych odkryć, „brakiem precyzji w świecie, który nie poddaje się prostej logice dwuwartościowej opartej na »tak« i »nie«", niepewnością co do wydarzeń jakie niesie przyszłość, potrzebą i trudnością zrozumienia zjawisk w ich najszerszych kontekstach. Narastające zjawiska prowadzą do dezintegracji osobowości, wzrostu poczucia osamotnienia i bezradności, a tym samym rodzą problemy, które wymagają rozwiązań.
K. Sośnicki, Kierunki pedagogiczne w początkach XX wieku i ich aspekt polityczny, [w:] Podstawy pedagogiki, pod red. B. Suchodolskiego, PZWS, Warszawa 1960, s. 171-194.
W kolejności chronologicznej przykładowo można wymienić: B. Suchodolski, Trzy pedagogiki, NK, Warszawa 1970; C. Kupisiewicz, Gnoseologiczne podstawy uczenia się — nauczania. Dydaktyka Szkoły Wyższej, 1971, nr 4/16; J. Kozielecki, Koncepcje psychologiczne człowieka, PIW, Warszawa 1976; R. Miller, Socjalizacja — wychowanie — psychoterapia, PWN, Warszawa 1981.
Z. Freud uważa, że największą rolę w kształtowaniu osobowości i powstawaniu nerwic odgrywają podświadome tendencje popędowe. Podstawowe popędy: płciowy - libido i destrukcyjny - niszczenia, jeżeli zostają stłumione, stają się źródłem nerwicy. A. Adler przywiązuje także dużą wagę do nieświadomości, jednak przypisuje jej odmienną rolę. Źródeł nerwicy doszukuje się w braku odwagi w pokonywaniu kompleksów, w okazaniu swojej mocy. Nerwica wtedy staje się „ucieczką w chorobę" i hamuje rozwój. C.G. Jung, dzieląc ludzi na introwertyków i ekstrawertyków, największą rolę w kształtowaniu osobowości przypisuje kompleksom. Twierdzi, że kompleksy zbyt silne i zabarwione emocjonalnie mogą dominować nad świadomym „ja” w kierowaniu czynnościami psychicznymi i rozwojem. Rozładować je może konfrontacja.
Z. Freud, Poza zasadą przyjemności, PWN, Warszawa 1976. s. 183.
J. Dollard, i N. E. Miller, Osobowość i psychoterapia. Analiza w terminach uczenia się myślenia i kultury, PWN, Warszawa 1967.
Pierwsi jej przedstawiciele w nauce amerykańskiej to: J. Watson, A. Weiss, U. Hunter, E. Guthie, K. Lashley.
J. Kozielecki, op. cit„ s. 33.
J. Michael i L. Mayerson, Behawioralne podejście do konsultacji i poradnictwa, [w.]Zachowanie człowieka w organizacji, pod red. W. E. Scotta juniora i L. L. Cummingsa, PWN, Warszawa 1983, s. 25. Jako przykłady można także podawać pracę: H. Kadłubowski, Doradca-organizator partnerem nowoczesnego kierownika. Przegląd Organizacji, 1973, nr 1; A. Kargulowa, Prace korekcyjno-kompensacyjne poradni wychowawczo-zawodowej. Zagadnienie Wychowawcze a Zdrowie Psychiczne, 1977, nr 6; D. Wrzesińska, Terapia czynnościowych zaburzeń seksualnych w parze małżeńskiej (opis przypadku), Biuletyn Poradni Przedmałżeńskiej i Rodzinnej przy ZG Towarzystwa Planowania Rodziny, 1979, nr 16 i inne.
E. L. P hi1lips, Problemy kształcenia dzieci z zaburzeniami emocjonalnymi, [w.] Metody pedagogiki specjalnej, por. red. N. G. Haringa i R. L. Schiefelbuscha, PWN, Warszawa 1973, s. 180-191.
E. R. Hilgard (Wprowadzenie do psychologii, PWN, Warszawa 1972, s. 786) ten rodzaj poradnictwa nazywa poradnictwem tracyjnym i rozumie przez nie formę psychoterapii, która opiera się na kilku założeniach: l) doradca jest specjalistą o większych zasobach doświadczenia i wiedzy niż jego pacjent, wiec: udziela informacji, interpretuje fakty oraz zwiększa (lub ogranicza) liczbę możliwości, które pacjent ma do wyboru, 2) doradca jest mądrzejszy niż jego pacjent (w odniesieniu do zrozumienia i interpretacji pacjenta) i dlatego można mu opowiadać dzieje swego życia, aby doradca mógł uzyskać wgląd w jego problemy i dopomóc mu w znalezieniu z nich wyjścia, 3) doradca, ponieważ nie jest uwikłany w konflikty pacjenta, będzie bardziej obiektywny i trzeźwo myślący przy analizie możliwości, w celu podjęcia decyzji.
E. Fromm, The Revolution of Hope, Toward a Humanized Technology, New York 1968, s. 12.
R. Miller, Socjalizacja..., s. 164. Warto tu dodać, że nawet V. Franki, twórca logoterapii, który przyczyn nerwicy noogennej dopatruje się w charakterystycznej dla społeczeństw konsumpcyjnych „egzystencjalnej pustce”, w małym stopniu uwzględnia klasowy i polityczny charakter tego zjawiska. Najgłębszą interpretację rozwoju podaje K. Jankowski (Od psychiatrii biologicznej do humanistycznej, PIW, Warszawa 1976), stojąc na stanowisku bliższym marksizmu i uwzględniając ogólnospołeczne, kulturowe, cywilizacyjne aspekty przemian świata oraz jednostki t jej zachowań.
K. Dąbrowski, Dezintegracja pozytywna, PIW, Warszawa 1979, s. 35.
Ibidem, s. 42.
F. Perls, Cztery wykłady, [w:] Psychologia w działaniu, pod red. K. Jankowskiego, Czytelnik, Warszawa 1981.
D. H. Heath, Growing up in College, San Francisco 1968, podaję za: J. Koziclecki, Koncepcje psychologiczne człowieka, wyd. III poprawione i rozszerzone, PIW, Warszawa 1980, s. 267.
E. Pomaska-Skrzypczak, Program „TEAM-H” — kształcenie nauczycieli, Ruch Pedagogiczny, 1981, nr 5.
K. Jankowski, op. cit., s. 11.
J. F. Adams, op. cit.
Ibidem, s. 15.
D. E. Super, Transition front vocational guidance to counseling psychology, Journal of Counseling Psychology, 1955, nr 2.
J. F. Adams, op. cit., s. 1.
L. E. Tyler, The Work of the Counselor, Appeleton — Century — Crofts, New York, 1965, podaję za: J. F. Adams, op cit.
R. Miller, Socjalizacja..., s. 175.
Przykłady takich zastosowań można spotkać w pracach: E. Aronson, Człowiek — istota społeczna, PWN, Warszawa 197S; E. Masłyk, Teoria i praktyka rozwoju organizacyjnego, Ossolineum, Wrocław 1978; Psychologia w działaniu i innych.
Z. Kwieciński, Opinia wydawnicza dla Wydawnictwa Uniwersytetu Wrocławskiego, s. 4.
J. W. Botkin, M. Elmandjra, M. Mailtza, Uczyć się — bez granic. Jak zewrzeć Jukę ludzką?" Raport Klubu Rzymskiego, PWN, Warszawa 1982.
Ibidem, s. 66.
B. Suchodolski, Labirynty współczesności, PIW, Warszawa 1972.
B. Suchodolski, Kształt życia, NK, Warszawa 1979.
M. Ch. Titma, Wybór professii kak socialnaja problemu, Mysi, Moskwa 1975, s. 61 in.
B. Suchodolski, Labirynty współczesności.
Ibidem, s. 58.
B. Suchodolski, Kim jest człowiek?, WP, Warszawa 1974.
M. Kulczycki, Wybrane zagadnienia psychologii inwalidów, [w:] Inwalidztwo i rehabilitacja, Materiały VI Zimowej Szkoły Prawa Pracy, Karpacz, styczeń 1979, Wyd. UWBB. Wrocław 1979, s. 67.
J. W. Botkin, M. Elmandjra, M. Malitza, op. cit.
R. Miller, Modernizacja...
Z. Cackowski, Człowiek jako podmiot działania praktycznego i poznawczego, KiW, Warszawa 1979, s. 20.
Ibidem.
M. Kulczycki, O tak zwanych nierozwiązalnych problemach życiowych, Prace Psychologiczne V, Wyd. UWBB, Wrocław 1976.
Por. J. W. Botkin, M. Elmandjra, M. Malitza, op. cit., s. 58
Ibidem, s. 66.
11