Jacek Ziółkowski
Autorytet jako władza, przywództwo, wpływ. Analiza uwarunkowań normatywnych w systemach demokratycznych i autorytarnych
Poszukując głównych nurtów ujmowania i analizy zjawiska autorytetu trudno nie zgodzić się z pomysłem agregacji mnogości koncepcji, jaką zaproponowała B. Marcińczyk. (Por. B. Marcińczyk, 1991). Autorka ta dokonuje, całkowicie satysfakcjonującej, próby odniesienia problemu autorytetu do całokształtu wiedzy teoretycznej związanej z szeroko rozumianą władzą, zwłaszcza jej politycznym wymiarem, przywództwem, jako zdolnością mobilizacji i aktywizacji, oraz wpływem, jako zdolnością kierowania innymi podmiotami, tak osobowymi jak i bezosobowymi. Spróbujmy przyjrzeć się bliżej uwarunkowaniom systemów normatywnych w obliczu, których stają autorytety społeczno-polityczne. Tego typu determinanty pełnią często podstawową rolę w wyznaczaniu charakteru działalności podmiotu autorytetu, kształtują jego przekazy, warunkują ich odbiór. Na początku jednak warto rozwinąć wątek definiowania, określić zakres desygnatów i cech konstytutywnych zjawiska autorytetu. Mając na względzie stopniowalny charakter użycia siły i przymusy w relacji autorytetu analizę taką trzeba zacząć od jego etymologicznych, genetycznych oraz strukturalno-funkcjonalnych zależności względem pojęcia władzy.
Autorytet a władza
Badając zakres powinowactwa pomiędzy władzą a autorytetem właściwe są, co najmniej dwa główne nurty ujęcia problemu. W pierwszym z nich możliwe jest potraktowanie pojęć tych jako synonimiczne. Do takiego wniosku skłania chociażby warstwa semantyczna (W języku angielskim termin „authority” bywa tłumaczony zarówno jako „władza”, lecz także „autorytet”). To jednakże tylko znaczeniowe asocjacje.
Inną koncepcję można odnaleźć u S. Dziabały. Proponuje on wyróżnić trzy znaczenia terminu autorytet:
- autorytet jako zasada wszelkiej organizacji i instytucji, w tym władzy jako instytucji,
- autorytet jako atrybut władzy politycznej,
- autorytet jako poważanie oparte na uznawanych wartościach, cecha lub zespół cech, którymi charakteryzują się określone instytucje, grupa lub jednostka.(Por. S. Dziabała 1973).
Większość badaczy skupia raczej uwagę, jeśli nie na jasnym ich przeciwstawieniu, to raczej wykazaniu znaczących różnic. „F. Bourricaud wyróżnia dwa rodzaje podporządkowania: po pierwsze podporządkowanie w wyniku przymusu, które nazywa władzą (pouvoir) i po drugie podporządkowanie się na skutek przekonania wewnętrznego, określonego ukierunkowania subiektywnego, przez który rozumie się autorytet jako taki (autorite)”(Podaje za: M. Kejzerow 1976, str. 111). W przy takim ujęciu od razu można dostrzec kilka istotnych różnic. Z władzą nieuchronnie wiąże się przymus, oraz rzeczywiste lub potencjalne użycie przemocy. Skuteczne oddziaływanie odbywa się bez konieczności akceptacji tego faktu przez podmioty poddane wpływowi, a często także niechęci, oporu wobec takiej aprobaty. To oczywiście weberowskie rozumienie władzy (macht) jako zdolności przeforsowania własnych poglądów, bez względu na wolę odbiorców takich działań.(Por. M. Weber 2002). W przypadku autorytetu, zdaniem Bourricauda, skuteczny wpływ odbywa się dzięki wewnętrznym przekonaniom przedmiotu autorytetu. Odbiorca podporządkowuje się danej instytucji, osobie, idei, gdyż jest to zgodne z jego wolą, potrzebami, subiektywnie postrzeganym interesem, indywidualnym lub kolektywnym. Tym samym wewnętrzne preferencje odbiorców, ich siła, dynamika, także inercja mogą być substytutywne wobec przymusu lub przemocy jako czynnika władczego. „Jak zauważa M. Halbecq, w autorytecie element przemocy zaciera się lub ewoluuje w tym kierunku”(M. Kejzerow 1976, str. 112). Podobnie widzi to sam Kejzerow; „…autorytet traktuje się jako oddziaływanie bez przemocy, pozbawione elementów przymusu”(M. Kejzerow 1976, str. 85). Tym niemniej autorytet i władza są w naturalny sposób zespolone. Autorytet jest podstawowym, ale nie jedynym, atrybutem władzy. Jak widać to ostatnie pojęcie jest daleko szersze, zwłaszcza jeśli chodzi o zakres możliwych środków skutecznego kształtowania rzeczywistości. „Istota władzy polega na tym, że wykorzystuje ona nie jakąś jedną metodę czy środek, lecz wiele i różnorakich metod, stanowiących określony, zorganizowany system metod przejawiania się i urzeczywistniania władczej woli.”(M. Kejzerow 1976, str. 85).
Jasne odróżnienie autorytetu jako „dobrowolnego podporządkowania” i uległości przed przymusem (przemocą) władzy ma walory głównie podczas analizy warstwy formalno-normatywnej. Takie rozróżnienie widać u J. Dominiana, który pisze: „Autorytet, władza, sankcja stanowią triadę rządzącą stosunkami panującymi pomiędzy tymi, którzy je posiadają, a tymi, którzy są ich produktem.”(J. Dominian 1980, str. 16). W przypadku badania rzeczywistych interakcji pomiędzy podmiotami można bez trudu dostrzec elementy imperatywne relacji autorytetu. To całokształt skutków „socjalizacyjnej obróbki”, internalizacji norm społecznych, faktycznych powiązań podmiotów itp. Takie umocowania „dobrowolności” przedmiotu autorytetu w warunkach środowiskowych bez trudu można zrozumieć. „Istotę autorytetu stanowi to, że jego siła tkwi w normach grupy, członkowie grupy podzielają, akceptacją zasady, w myśl, których komuś powierza się autorytet”(T.M. Newcomb, R.H. Turner, P. E. Converse 1970, str. 506). Jak zatem widać tego rodzaju „dobrowolność” uznania autorytetu jest w znacznej mierze warunkowana czynnikami, pozajednostkowymi, często w znacznym wymiarze nieświadomymi dla odbiorcy.
Marcińczyk reasumując swe rozważania na temat relacji autorytetu i władzy zwraca uwagę na kilka faktów: (B. Marcińczyk 1991, str. 22).
- odmienność naddatków znaczeniowych, ładunku emocjonalnego i moralnego, jakie są skorelowane z władzą i autorytetem. Autorytet wywołuje raczej pozytywne skojarzenia, ciepły odbiór. To pochodna domniemanej dobrowolności podporządkowania, wspólnoty, jaka powstaje pomiędzy stronami interakcji, pożytecznych (z założenia) funkcji, jakie autorytety wypełniają. Jednak już bliskoznaczny termin „autorytarny”, „autorytaryzm”, jest tych walorów zupełnie pozbawiony.(Nie ma natomiast wątpliwości, co do związków etymologicznych. Autorytet, autorytaryzm, autorytatywny wywodzą się od łacińskiego auctoritas - powaga moralna) Władza natomiast jako wykorzystująca przymus i przemoc jest traktowana z podejrzliwością. Jeśli to możliwe (brak realnego zagrożenia sankcją) wywołuje raczej tendencje do oporu, biernego lub czynnego przeciwstawienia. Autorytet może, zatem zachęcić, zmobilizować, pobudzić, władza raczej zmusić, względnie posłużyć się manipulacjami, w ostateczności złamać opór lub ludzi.
- władza swą inwestyturę czerpie z nadania zewnętrznego wobec odbiorców - formalna legitymacja - choć podmiot sprawujący władzę nie musi jej tylko opierać na zasadzie legalizmu. Autorytet swą moc oddziaływania czerpie z dobrowolnej akceptacji odbiorców. Tu jednak trzeba być nadzwyczaj ostrożnym, przy kreśleniu takich klarownych podziałów. Także władza, choćby ta oparta o normy prawne (tym bardziej jej pozostałe weberowskie formy) może i często posiada realny autorytet.( Por. M. Weber 2002, str. 159 i nast.). Dlatego też pierwotna legitymacja władzy nie przesądza o jej formie i podstawowych narzędziach skutecznego wpływu.
- zakres pomiędzy pojęciami bywa różnie widziany. Oczywistym jest, że możliwa jest sytuacja sprawowania władzy bez autorytetu. Oparta może być nawet na czystej gatunkowo przemocy. Jednakże taka relacja jest najczęściej niezwykle kosztowna do utrzymania, stąd też tendencje do jej stopniowej legalizacji, wykorzystywanie innych narzędzi.(Por. S. Ossowski 1982). W takim przypadku sama inercja interakcji tworzy podwaliny pod powstanie autorytetu władzy.
Natomiast zauważony przez Marcińczyk fakt, braku możliwości istnienia autorytetu bez władzy jest, co najmniej dwuznaczny. Punktem spornym jej tu dookreślenie terminu władza. Powyższe stwierdzenie jest logicznie poprawne tylko wtedy, gdy władza jest traktowana jako zdolność skutecznego oddziaływania. Istotą autorytetu, jego cechą konstytutywną, jest skuteczność. Podmiot nieefektywny ex definitione nie może być autorytetem. W tym miejscu zbieżność tych kategorii jest ograniczona tylko do tego elementu, na tym polega tzn. „władza autorytetu”.(Por. M. Kejzerow 1976).
Autorytet a przywództwo
Próbując dokonać komparatystyki pojęć: autorytetu i przywództwa warto w kilku słowach zaznaczyć także asocjacje pomiędzy tym ostatnim a władzą. Sam termin „przewodzenie” oznacza min. „prowadzenie kogoś w określonym kierunku, zaś „przywódca” to ktoś, kto wywiera względnie trwały wpływ na innych ludzi”.(U. Jakubowska, str. 34). Przywództwo bywa traktowane bardzo szeroko, podobnie jak termin „wpływ”, przy takim ujęciu w tej kategorii mieści się zarówno sama władza jak i autorytet.(Por. T. Parsons 1969) Tego rodzaju próby nie są jednak w pełni satysfakcjonujące. Dlatego też znacznie częściej można spotkać się z wykazywaniem różnic w zakresie, genetycznych, funkcjonalnych, odmienność władzy i przywództwa. „Specyficzną cechą przewodzenia, odróżniającą ją od sprawowania władzy, jest nieprzymusowy charakter wywoływanych zmian”(U. Jakubowska 2000, str. 34). U. Jakubowska zwraca uwagę na znacznie szerszy repertuar możliwych środków oddziaływania w przypadku władzy, tu liczy się przede wszystkim realny skutek. Przywództwo natomiast jest pozbawione takim atrybutów jak przymus i przemoc korzystając w zamian ze środków mniej inwazyjnych. Brak możliwości stosowania sankcji negatywnych przez przywódcę wyznacza dalszy charakter relacji. Władza traktowana jest jako przykład relacji asymetrycznej. Podmiot posiadający władzę swą przewagę czerpie z innych źródeł, formalnych lub nieformalnych, niżby jakakolwiek forma dobrowolnego przyzwolenia ze stronny podporządkowanych. W każdym bądź razie takie przyzwolenie nie jest cechą konstytutywną władzy. Inaczej jest w przypadku przywództwa, które bez rzeczywistego poparcia zwolenników nie może istnieć. To w zasadzie odwrócenie relacji władza-poddani. W przypadku przywództwa to odbiorca, zwolennik, uczeń decyduje o tym, kogo obdarza własnych zaufaniem, kogo słucha, komu podporządkowuje się.
Istnieją także koncepcje szukające źródeł skuteczności władzy w czynnikach formalno-strukturalnych, podczas gdy genezę przywództwa można szukać w cech osobistych, niezależnych od stanowiska.(Por. M. Kejzerow 1976, str. 23). W pełni udaną próbę analizy kompetentywnego wymiaru przywództwa politycznego podejmuje E. M. Marciniak.(Por. E. M. Marciniak) Ważną cechą odróżniającą przywództwo od władzy jest zdolność mobilizacji podmiotów poddanych wpływowi. O ile władza nadzwyczaj często zadowala się biernym podporządkowaniem, przywódca musi posiadać umiejętność aktywizacji odbiorców. Przywództwo jest relacją pomiędzy podmiotami osobowymi, władza nie musi tych kryteriów spełniać. Relacja „przewodzenia”, opiera się także na wymianie wartości psychicznych, jest pochodną uwarunkowań wewnętrznych stron, władza zadowala się w zupełności determinantami zewnętrznymi wobec podmiotów.( Por. J. MacGregor Burns)
W szerokim rozumieniu pojęć autorytetu i przywództwa pojęcia te mogą być traktowane jako tożsame. Podkreśla się tu przede wszystkim skuteczność oddziaływania „przywódcy” i „autorytetu”, względną symetryczność relacji, brak elementów przymusu, przemocy, sankcji. Jednakże podkreślając relacyjny charakter obydwu form oddziaływania można pokusić się o wykazanie znaczących różnić. Podmiot wpływający w przypadku przywództwa jest na ogół ujmowany jako osobowy, bez trudu można natomiast wyobrazić sobie nieosobową formę autorytetu: autorytet idei, instytucji itp. Dalsze różnice są w pewnej części pochodną takiego założenia. Przywództwo ma charakter relacji interpersonalnej, nieformalnej, psychicznej wymiany zasobów.(Por M. Karwat) Autorytet jest raczej traktowany jako wspólnota racji, przepływ informacji ze źródeł lepiej poinformowanych, do tych, którzy w danej dziedzinie wykazują odpowiednie potrzeby. Autorytet jest daleko bardziej podległy systemom normatywno-instytucjonalnym (zwłaszcza autorytet deontyczny) danego systemu odniesienia niż przywództwo, swą siłę czerpiące bezpośrednio z „mikroświata” wewnętrznych przeżyć, potrzeb odbiorców.
Autorytet jako wpływ
Zakres korelacji między wpływem a autorytetem niesie w sobie bogactwo asocjacji. „Autorytet jako zjawisko społeczne nie istnieje bez wpływu, musi się, więc się z nim łączyć… Pojęcia władzy, przywództwa, autorytetu łączy pojęcie wpływu, który nie jest warunkiem wystarczającym, chociaż koniecznym, do zaistnienia autorytetu”.(B. Marcińczyk 1991, str. 27) Na ten element zwraca także uwagę, przy opisie zjawiska autorytetu J. Bocheński.(J. M. Bocheński 1993). „Wpływ” w literaturze psychologicznej jest traktowany jako zamierzony lub niezamierzony proces i efekt kierowania zachowaniami innych osób, względnie grup. Podmiot sterujący może mieć charakter osobowy lub bezosobowy. Sam proces w pierwszym przypadku może przebiegać w sposób świadomy lub nieświadomy, intencjonalny lub zupełnie bezwolny, zaplanowany lub całkowicie przypadkowy. Jak widać kategoria wpływu, podobnie jak oddziaływania, traktowana jest dość szeroko. Cechą konstytutywną jest zawsze kierowanie, sterowanie, zmiana stanu, jednego podmiotu, przez drugi.
Przy takim ujęciu oczywisty jest fakt organicznej zbieżności autorytetu i wpływu. Sama warstwa etymologiczna terminu wskazuje na takie związki. Na realną skuteczność oddziaływania podmiotu autorytetu zwracają uwagę także M. Żebrowska i B. Łuczyńska. „Autorytet - jest to wynik jedno- lub dwustronnej interakcji między dwoma osobami, dwiema grupami lub osobą a grupą, w przebiegu, której jedna ze stron nabywa tendencji do modelowania swojego myślenia lub ustosunkowania, lub zachowania zgodnie z wzorami myślenia, ustosunkowania, zachowania, reprezentowanymi przez drugą stronę”.(Podaję za: B. Marcińczyk 1991 str. 33). Nie każdy jednak wpływ może być łączony z kategorią autorytetu. Możliwy repertuar środków wpływania jest daleko szerszy niż pozwalają na to ramy autorytetu. Autorytet posługuje się perswazją, sugestią, manipulacją, czysto gatunkowy przymus i przemoc w takich karbach nie mieszczą się.
Ważnym rozróżnieniem w tym miejscu jest także czynnik efektywności, skutków procesu oddziaływania. Sama kategoria wpływu ex definitione nie determinuje efektów działań. Wpływ może być traktowany jako potencjalnie skuteczny. Inaczej wygląda to w przypadku relacji autorytetu. Tu czynnik rzeczywistego, realnego rezultatu jest cechą konstytutywną. Nie istnieje autorytet „nieskuteczny” pozbawiony mocy kształtowania myśli, emocji, zachowań innych podmiotów.
Równie istotną sprawą, choć rzadko podkreślaną w literaturze, jest zwrócenie szczególnej uwagi na dwustronny, wzajemnie ukierunkowany charakter relacji autorytetu. Dotyczy to zwłaszcza interpersonalnej formy zaangażowanych stron. Przy definiowaniu pojęcia autorytetu stosuje się zamiennie terminy „wpływ” a także „oddziaływanie”. Podobnie rzecz ma się w przypadku tego opracowania. Wydaję się jednak, że bardziej precyzyjne i lepiej oddające istotę charakteru zależności między podmiotami racji jest określenie drugie. Zwłaszcza we współczesnych warunkach demokratycznych, gdzie środowiskiem funkcjonowania autorytetów jest system otwarty, pluralistyczny, wręcz konkurencyjny wartym jest podkreślenia obustronny przepływ zasobów, impulsów, wzajemne warunkowanie. Tego rodzaju zależności lepiej oddaje termin „oddziaływania”, który akcentuje aktywny, choć nie koniecznie świadomy i intencjonalny, proces wymiany. W takim przypadku „oddziaływanie” posiada węższy zakres niż „wpływ”. Natomiast w przypadku systemów zamkniętych, ograniczających aktywny udział odbiorców treści autorytatywnych, bardziej zasadne będzie posługiwanie się terminem „wpływ”, akcentując przy znaczą asymetrię między stronami i dominujący kierunek przekazu impulsów.
Autorytet w pryzmacie normatywnych systemów demokratycznych i autorytarnych
Badając umocowania systemowe funkcjonowania autorytetu, zadania, zakres autonomii w różnych systemach społeczno-politycznych warto poświęcić nieco miejsca na zbadanie ich związków z układem normatywnym danego środowiska. Pozwoli to na wyciągnięcie szeregu interesujących wniosków na temat kontekstowych uwarunkowań działań autorytetów, w tym na dostrzeżenie rzadko podkreślanych licznych ograniczeń, przed jakimi stają autorytety w społeczeństwach zamkniętych, nastawionych raczej na trwanie, konserwację istniejącego porządku. A. Mikołejko proponuje wyróżnienie trzech podstawowych wzorów relacji miedzy autorytetem, a systemem norm społecznych:
- autorytet jako nośnik norm społecznych,
- autorytet jako odkrywca, nauczyciel norm społecznych,
- autorytet jako kreator norm społecznych.(Por. A. Mikołejko, 1991)
Autorytet jako nośnik norm społecznych
Punktem wyjścia do analizy tego typu zależności jest prześledzenie warunków, w jakich autorytety funkcjonują. W tym przypadku podstawą jest stałość zasad, wyznaczników wedle, których żyje dane społeczeństwo. Różne mogą być jej źródła: religijne, narodowe zawsze jednak stabilne i trwałe. Podobnie jak same normy tak i społeczeństwo ma sztywne zasady funkcjonowania, nastawione jest raczej na trwanie niż rozwój. Jeżeli zmiany występują to jest to powolna ewolucja, silnie zakorzeniona w tradycji danej kultury. Społeczeństwo takie cechuje silny autorytaryzm psychologiczny, brak tolerancji dla nowości, innowierców, uległość wobec władzy itp. Występuje represyjność i ostracyzm wobec osób łamiących ogólnie wyznawane poglądy. Jest to obraz społeczeństwa tradycyjnego, żyjącego raczej przeszłością, z której czerpie swą siłę, a przede wszystkim stabilność. Interes kolektywny jest pierwszoplanowy, mało pozostaje gruntu na indywidualny partykularyzm. System nastawiony jest na zachowanie ładu, nawet za cenę znacznego ograniczenia praw jednostki. Modelem dominującym jest uniformizacja społeczeństwa, jak i norm sterujących jego funkcjonowaniem. Normy takie grają pierwsze skrzypce, są dobrze znane i bezwzględnie obowiązujące. Jedyne, czego się po jednostkach oczekuje to ich rzetelnego przestrzegania. Taki klimat warunkuje formę istnienia autorytetów społeczeństw tradycyjnych. Skoro normy są stałe i niezmienne autorytety nie kreują, nie interpretują ich. Są tylko odbiciem systemu, w jakim funkcjonują. Autorytety, podobnie jak ich odbiorcy, pozostają w stanie bierności, tworzą układ zwany „ładem przedstawień zbiorowych”.(Por. F. Znaniecki 2001).
Pomimo bierności i odtwórczości instytucja autorytetu jest niezbędna dla przetrwania systemu. Ich pasywność jest odbiciem pasywności systemu. W dobie społeczeństw tradycyjnych autorytety mają do spełnienia ściśle określone role i to właśnie czynią. Są, zatem funkcjonalnie przystosowane do wymogów, zadań, jakie w danej chwili występują. Kto zatem ma szansę stania się rzeczywistym autorytetem w takich warunkach? Nie sposób w tym miejscu nie zgodzić się z Mikołejko, która w tych słowach oddaję istotę rzeczy. „Jest to „ktoś", kto zawsze zachowuje się zgodnie z obowiązującym kodeksem moralnym. Taki rodzaj autorytetu zdobywa się poprzez przykładne życie i - zdaniem badanych - wiąże się on nierozerwalnie z wiekiem, ponieważ tylko człowiek, który wiele lat żył uczciwie, może stanowić wzór dobrego postępowania.”(A. Mikołejko 1991, str. 83). Tak, więc tylko ktoś, kto ślepo i bezwzględnie przestrzega tego, co święte i niezmienne ma szansę zostać autorytetem. Nie jest to dziwne, autorytet ma takie uniwersalia propagować, utrwalać, stąd też ich przestrzeganie jest absolutnie konieczne. Druga część tezy Mikołejko jest konsekwencją poprzedniej. Tylko człowiek starszy, ewentualnie utrwalona instytucja, idea ma szansę swą „wierność” udowodnić. Tak zwane „poczciwe życie” jest sposobem na uzyskanie uznania. Autorytet, gdy w ludzkiej formie, jest żywym przykładem stosowania się do norm etycznych. Swym postępowaniem nie tyle wskazuje drogę, kierunek jest raczej znany, lecz udowadnia, że można, a przede wszystkim trzeba nią podążyć. (Oczywiście osobowy nośnik roli autorytetu może czerpać swą siłę z trwałości instytucji lub idei, którą reprezentuje. Taki podmiot „świeci światłem odbitym” powszechnie uznanej wartości, idei, absolutu). Czasami pokazuje jak umiejętnie ominąć wyboje i pułapki, jakie mogą na innych czekać. Autorytet musi całym swoim życiem potwierdzać to, w co wierzy, a wierzyć winien żarliwie tak, aby jego rola była przekonująca. Nie może sobie w tym modelu pozwolić na żadne odejścia do kanonu. Miejsca na innowacje po prostu nie ma, co wynika ze skostnienia samego systemu i z trwałości norm. Jednocześnie istnieje wśród odbiorców dość duża świadomość, znajomość systemu normatywnego, nie ma, zatem dużych możliwości reinterpretacji. Autorytet ceniony jest właśnie za swój dogmatyzm, niezłomność i siłę przekonań. Mimo istnienia pewnego kredytu zaufania, autorytet, który chciałby sprzeniewierzyć się zasadom naraża się na potępienie. W takim przypadku jego rola może szybko się skończyć. Ten model funkcjonowania autorytetów jest najbliższy weberowskiej legitymizacji typu tradycyjnego.
Autorytet jako odkrywca, nauczyciel norm społecznych
W drugim możliwym schemacie, za którym obstaje Mikołejko, autorytet występuje w roli odkrywcy, nauczyciela norm społecznych. W tym przypadku istnieje nieco inny klimat, w jakim autorytety działają. Punktem wyjścia jest ten sam system norm społecznych. Podobnie jak w pierwszym przypadku jest trwały i niezmienny. Jego źródła są także podobne: absolut, tradycja itp. Autorytet jest w swych działaniach przez owe dogmaty ograniczony. O ile jednak w poprzednim schemacie normy te, zasady były dla wszystkich znane i jasne, nie było kłopotu z ich poznaniem, tu sprawa ta wygląda inaczej. Jakkolwiek istnieje świadomość trwałości struktur zasad normatywnych, to z ich zrozumieniem jest zupełnie odmiennie. Szerokie rzesze odbiorców nie posiadają odpowiednich kwalifikacji, aby sami te zasady zrozumieć. Tu analogia praw natury jest jak najbardziej na miejscu. Co prawda prawa te są stałe i niezmienne, od zarania dziejów kierują procesami sterującymi materią martwą i ożywioną, nie są to jednakże informacje dostępne bezpośrednio dla wszystkich. Aby je poznać potrzebna jest wiedza teoretyczna, doświadczenie, dzięki którym można owe tajniki zgłębić. Tak też wygląda rola autorytetów. Są to najczęściej osoby wykształcone, naukowcy, teoretycy, którzy dzięki swoim kompetencjom, wiedzy merytorycznej są w stanie zasady takie zrozumieć. Dzięki nim cała nieoświecona reszta ma możliwość pozyskania wiadomości, do których sami nie byli by w stanie dotrzeć.
Tym, co odróżnia tu autorytet od jego odbiorców to przewaga intelektualna, zdolność do skutecznej analizy rzeczywistości. Odbiorcy tylko biernie przyjmują przekazy od kasty autorytetów-teoretyków. „Innymi słowy, cała wiedza o dobru i złu zostaje tutaj scedowana na metafizyczną wręcz warstwę intelektualistów-kapłanów, zwykłemu członkowi wspólnoty pozostaje zaś jedynie mniej lub bardziej usprawiedliwione naśladowanie ich obrzędowych gestów.”(A. Mikołejko 1991, str. 84). Brak wiary „zwykłych” ludzi w możliwości intelektualnego ogarnięcia rzeczywistości określa charakter takiej interakcji. Odbiorcy czekają wręcz na sygnały, komunikaty wyjaśniające naturę rzeczy, wskazujące jak należy się zachowywać w danej sytuacji, jakimi normami się kierować. Jednocześnie ich kontrola nad źródłem przekazu jest daleko mniejsza niż w przypadku pierwszym. Tam powszechna znajomość norm skutkowała możliwością konfrontacji dogmatycznego wzorca z żywym przekaźnikiem. Autorytet mógł być oceniany poprzez zasady stałe, a przede wszystkim znane przez szerokie rzesze. W tym przypadku nie jest to możliwe. Co prawda system norm istnieje i jest stały, w takiej formie przynajmniej funkcjonuje w społecznej świadomości, jest jednakże też mglisty i niepojęty, niemożliwy do zgłębienia dla ogółu. Dlatego odbiorcy są zmuszeni zawierzyć specjalistom, intelektualistom, którzy dzięki swej wiedzy mogą owe prawa, odkryć, właściwie zinterpretować, uczynić jasnymi dla innych. Stopień kontroli takiego procesu jest jednak relatywnie niewielki.
Autorytet jako kreator norm społecznych
Trzeci z możliwych schematów trafnie wychwycony przez Mikołejko to model autorytetu pełniącego role kreacyjne w świecie norm społecznych. Także i w tym przypadku autorytet jest w dużej części odbiciem warunków, w jakich działa, co z zresztą jest zasadą uniwersalną w przypadku autorytetów. W odróżnieniu od powyższych przykładów teraz autorytety nie są związane żadnym systemem odwiecznych prawd, zasad, dogmatami wiary i tradycji. Przynajmniej taka zależność jest daleko mniejsza. Tym, co wyznacza wartość danej osoby w funkcji autorytetu jest jej przydatność, praktyczna użyteczność w wymiarze społecznym, lecz przede wszystkim jednostkowym. Autorytet nie musi dogmatycznie trzymać się funkcjonujących zasad etycznych, nie musi też rygorystycznie je odkrywać. Podstawą jest, aby odbiorcy uznali go za przydatnego. „Podporządkowanie autorytetowi nie wynika tu z powinności czy obowiązku. Jest ono dobrowolne i trwa tak długo, jak długo autorytet się „sprawdza". Bo dopóki się „sprawdza", dopóty ma on „wartość" dla środowiska.”(A. Mikołejko 1991, str. 86). Nie ma tu silnego nacisku środowiskowego na podporządkowanie. Taka decyzja jest pozostawiona jednostkom. To one w ostatecznym rozrachunku decydują, kogo chcą słuchać, kto może im najbardziej pomóc. (Oczywistym jest jednak, że tego rodzaju „autonomia” i „niezależność” analityczno-decyzyjna ma szereg swoich uwarunkowań, determinantów, które pozostając nieuświadomione skutkują raczej obrazem „fasady dobrowolności”). Oceniają autorytety, a czynią to po owocach ich pracy.
Autorytet powstaje w wyniku pewnych przymiotów, które go do tej roli predestynują, czynią użytecznym, adekwatnym. Nawet potencjalny autorytet musi wykazywać się efektami. Dalej jego funkcjonowanie jest uzależnione od rezultatów. Podobnie jak autorytet-doradca utrzymuje się tak długo jak długo jest przydatny. Gdy znika skostnienie systemu etycznego, musi zaistnieć wymiar praktycznej użyteczności dla jednostek i tak się właśnie dzieje.(Jest to pochodną przesunięcia akcentu z kolektywu na jednostkę. To interes i potrzeby tej ostatniej mają podstawowe znaczenie dla funkcjonowania autorytetów). Po początkowych sukcesach, pozytywnych ocenach, zakres oddziaływania danego autorytetu może się poszerzać, wzrasta też jego sugestywność.
Choć w tym przypadku autorytety są słabo związane przez dogmaty moralne, to trzeba przy tej uwadze poczynić ważny wyjątek. Autorytet zwolniony z jednej podległości wpadł w drugą. Taka zależność jest funkcją uwewnętrznionych struktur normatywnych jego odbiorców. Od ich trwałości, siły zależy na ile autonomiczny, a także skuteczny, w swych osądach jest sam autorytet. Gdy taki wewnątrzjednostkowy system jest trwały i silny, autorytet musi go w swych sądach uwzględniać. Niedocenianie głęboko przyswojonych przez jednostki zasad może, bowiem skutkować odrzuceniem przekazu, jeszcze przed jego analizą przydatności. Wywołany w taki sposób dysonans może zniweczyć próby dotarcia do świadomości odbiorców. Głoszone porady autorytetu muszą uwzględniać istniejące w danym wymiarze odniesienia zasady. Nowy przekaz powinien zachować przynajmniej pozorną zgodność z treściami wcześniejszymi. W przeciwnym przypadku wywołując konflikt wartości może narazić się na odrzucenie nowych treści. Takie odrzucenie, w odróżnieniu od dwóch pierwszych przypadków, nie jest wcale automatyczne. To jednostki same decydują, o tym na ile są związani swymi wcześniejszymi poglądami, w przypadku konfliktu z treściami nowymi. Antagonizm taki może być szczególnie silny, gdy nastąpi zderzenie zakorzenionych przekonań dotychczasowych z atrakcyjnością nowych treści. W dwóch poprzednich przypadkach taka niezgodność skutkowałaby automatycznym skończeniem roli autorytetu, tu może, co najwyżej ograniczyć grono odbiorców.
Taki indywidualizm odbioru autorytetów jest pochodną wielości i różnorodności partykularnych zapotrzebowań. Skutkuje to mnogością i wielością samych autorytetów. Ich różnorodność jest wynikiem próby zaspokojenia wielu, często sprzecznych interesów poszczególnych jednostek i grup. Autorytety działają w środowisku konkurencyjnym. Jest to jednak instytucja, ze swej istoty, wrażliwa na współzawodnictwo. Osłabiana one jej siłę i trwałość wpływu. Coś, co jest względne i może być zastąpione przez inne nie jest tak sugestywne, jak jedyne, niepowtarzalne i niezastąpione. Autorytet, który opierał swą siłę na mitologizacji, pewnego rodzaju sacrum, traci swe naturalne oparcie. Wynikająca z tego powodu względna słabość autorytetu tylko nasila presję sukcesów i wzmacnia rolę jednostek- odbiorców. Co prawda nie zawsze muszą oni analizować sam przekaz, jego źródło, zwłaszcza gdy dany podmiot posiada już kredyt zaufania, zawsze jednak mogą dość uważnie oceniać jego efekty po partykularnie rozumianej przydatności.
Normatywne determinanty funkcjonowania autorytetów: rekapitulacja
Reasumując powyższe wnioski należy odnieść poszczególne modele na matryce konkretnych systemów społeczno-politycznych. Niewątpliwie pierwszy z nich jest najczęściej kojarzony z tradycyjnym układem społecznym, doby średniowiecza. Autokratyczna władza, silna rola zasad etyczno-religijnych, stosunkowo niskie kwalifikacje merytoryczne odbiorców, imperatywny charakter treści socjalizacyjnych itp., tworzą specyficzne warunki funkcjonowania autorytetów, tych oficjalnych, posiadających legitymację czynników władczych, jak i tych o daleko mniejszym zakresie odbiorców. W takim przypadku autorytety pełnią rolę kanału przekazu, na działania kreacyjne nie mogą sobie pozwalać. To model zbieżny z weberowską legitymizacją typu tradycyjnego, gdzie samowola władcy jest ograniczana przez trwałe i niezmienne zasady, nadające sens samej władzy. Współcześnie takiego modelu można poszukiwać w systemach autokratycznych, które trwają w znacznym stopniu dzięki inercji stosunków władczych, brak jest jednak bodźców do zmian. Władza utrzymuje się na kanwie utrwalonych postaw podporządkowania, konformizmu obywateli. Dobrą egzemplifikację stanowi współczesna Kuba. Oczywiście w tym przypadku znaczną rolę odgrywają także takie czynniki jak: aparat administracyjny, struktury przymusu, przypisywana przez wielu charyzma wodza itp.
Drugi model opisany przez Mikołejko można traktować jako przejściowy. Nakładając go na ewolucję systemów społeczno-politycznych najbardziej bliski byłby absolutyzmu oświeceniowego. Tu znacząco wzrasta rola kwalifikacji, przymiotów podmiotu autorytetu. Daleko większa jest aktywność autorytetów, choć o kreatywności trudno mówić. Zwiększa się jego udział w procesie. To dzięki autorytetowi odbiorcy otrzymują informację, do której sami nie mogą dotrzeć na skutek braku odpowiednich kompetencji. Paradoksalnie takie przesunięcie akcentu na aspekt osobowy jest początkiem kryzysu autorytetów, rozumianych w tradycyjnym ujęciu, z jakim mamy do czynienia obecnie. Współcześnie takiego modelu należy szukać wśród państw autorytarnych, społeczeństw zamkniętych o tendencjach do ograniczania dywersyfikacji źródeł informacji, z jakimi obcują obywatele. Taka sytuacja znacznie zwiększa rolę i moc oddziaływania podmiotów będących we władaniu władz. Widać to doskonale na przykładzie ograniczeń lub wręcz łamania wolności mediów współczesnych państw niedemokratycznych.
Ostatni model jest bliższy gatunkowo systemom demokratycznym. Autorytety są tu w daleko mniejszym stopniu uzależnione od nakazów tradycji. Ich rola to nie tylko bierny przekaz i utrwalanie panującego porządku, odkrywanie natury rzeczy, lecz także kreacja zasad, norm, regulujących ich funkcjonowanie i działanie porządku społecznego. Autorytet w takim przypadku jest natomiast daleko bardziej związany z potrzebami, preferencjami swych odbiorców. Jest raczej oceniany na podstawie przydatności względem interesu tych ostatnich niż wartości dla społecznego kolektywu. To poważna zmiana jakościowa. Autorytety w znacznym stopniu straciły także legitymację czynników władczych. (Współcześnie panuje wręcz klimat nieufności, oporu wobec wszelkiego rodzaju władzy, zatem tego typu uwierzytelnienie mogłoby przynieść odwrotny do zamierzonego skutek). Nie są już narzucone odgórnie, rzadko też posiadają silne umocowanie w treściach socjalizacyjnych, które raczej preferują takie wartości jak: racjonalność, krytycyzm i sceptycyzm poznawczy, aktywność analityczno-decyzyjną. Współczesne demokracje nie są środowiskiem przyjaznym autorytetom. Panująca anomia, normatywny bezwład, krzyżujące się presje systemów wartości skutkują daleko posuniętym relatywizmem, nieufnością wobec wszystkich czynników pretendujących do miana autorytetów. O ile przez wieki autorytety były przyjmowane na zasadzie pozytywnego uprzedzenia wobec instytucji i podmiotów-nośników, teraz sytuacja może się odwrócić. Nagminne nadużywanie samego terminu, marketingowe wykorzystywanie naturalnych asocjacji, jakie wywołuje, rodzi raczej obawy i niechęć niż automatyczne podporządkowanie. Z drugiej strony wielbione w warstwie publicznej podmioty (syndrom JP II), na życie prywatne odbiorców nie posiadają znaczącej siły oddziaływania. Autorytety coraz częściej tylko się słyszy, rzadziej słucha.
Reasumując powyższe rozważania dotyczące funkcjonowania autorytetu w różnych systemach normatywnych warto wypunktować kilka najważniejszych wniosków:
- autorytety są w znacznym stopniu warunkowane poprzez systemy normatywno-instytucjonalne, w jakich funkcjonują. To właśnie takie czynniki środowiskowe tworzą tło ich działań, nadają im sens, określone znaczenie, funkcje.
- odbiór autorytetów, ich klasyfikacja, kwalifikacja jest w znacznym stopniu warunkowana przez systemem norm społecznych podzielanych przez odbiorców. Podmiot autorytetu musi być adekwatny, dopasowany do panujących wymagań. Przez prymat tych ostatnich jest nie tylko obdzielany mianem autorytetu, lecz także weryfikowany w trakcie swej działalności.
- funkcje autorytetu są odbiciem porządku społecznego, w jakim działają. W systemach zamkniętych, skostniałych, nastawionych na trwanie (współcześnie to reżimy autorytarne) ich zadania koncentrują się przede wszystkim na kolektywie. Zapewniają ład, porządek społeczny, legitymizują władzę, wypełniają zadania socjalizacyjne. W systemach otwartych, pluralistycznych, demokratycznych funkcje autorytetu bardziej akcentują rolę jednostki-odbiorcy. Stąd zadania typu: poradnictwa, doradztwa itp.
- charakter porządku społecznego wyznacza zakres autonomii podmiotu autorytetu. Trudno jednak mówić o całkowitej swobodzie ich działania. W miarę ewolucji systemów społeczno-politycznych autorytet z podległości dogmatom moralnym, tradycji, religii popada w coraz większe uzależnienie od interesów i potrzeb jednostek-odbiorców.
- dostrzec można przesunięcie w znaczeniu asymetrii relacji autorytetu. W tradycyjnym porządku społecznym autorytet, pomijając jego uzależnienie systemowe, posiadał znaczną przewagę nad odbiorcami w warstwie: merytorycznej, moralnej, służbowej. Współcześnie, choć powszechne odczucia tego nie potwierdzają, można mówić o odwróceniu tej tendencji. Podmiot autorytetu staje się w znacznym stopniu „niewolnikiem” interesów, preferencji swych odbiorców.
- istotne są zmiany związane z samym odbiorcą autorytetu. W społeczeństwach demokratycznych, nastawionych na aktywność, racjonalność, indywidualizm odbiorcy przestają być „bierni i podporządkowani”. Choć logika samej relacji kieruje raczej w stronę automatyzmu i bezrefleksyjności ulegania autorytatywnym treściom, odbiorca ma daleko większe możliwości kontroli samych nadawców, jak i ich przekazu. Sytuację taką potęguje fakt braku imperatywów normatywnych sankcjonujących opór wobec podporządkowania autorytetom. Odmiennie wygląda to w systemach niedemokratycznych, autorytarnych i totalitarnych. Tu autorytet jest na trwałe wpisany w porządek rzeczy.
Uwarunkowania funkcjonowania autorytetów politycznych w warunkach reżimów autorytarnych
Na zakończenie nie pozostaje nic innego jak podsumować determinanty funkcjonowania autorytetów w systemach autorytarnych. W takim przypadku autorytety polityczne pełnią zadania wyznaczone przez charakter władzy, porządku publicznego oraz szeroko podzielanych postaw obywateli wobec obiektów systemu politycznego. W odróżnieniu od systemów demokratycznych, autorytarne władze w pełni zadowalają się biernym podporządkowaniem, swój zakres ingerencji ograniczając raczej do kierowania wymiarem stricte politycznym. Sam system jest skostniały, czerpiący znaczną część swej legitymacji z samej inercji stosunków politycznych. (Por. J. Linz, str. 310). Władza i autorytety przez nią uwierzytelniane pełnią funkcje dyscyplinowania ludzi i cementowania ładu społecznego. Jednocześnie istnieje klimat nieufności wobec naturalnych predyspozycji człowieka. Obywatele nie są traktowani jako jednostki racjonalne, nastawione na pozytywną kooperację, uległe wobec porządków normatywnych i samych władz. Taki klimat skutkuje zapotrzebowaniem na instytucję autorytetu. Tu jawi się on jak pośrednik, „pas transmisyjny” przekazów na linii władza polityczna-obywatele. Ci ostatni, przynajmniej w zakresie zainteresowań politycznych mocodawców, są raczej zniechęcani do aktywności intelektualno-behawioralnej, racjonalnego krytycyzmu. Władze i autorytety polityczne są źródłem sugestii i wskazówek gotowych do wykorzystania, bez zupełnie zbędnej analizy.
Specyficzną cechą relacji autorytetu jest szeroko podkreślana dobrowolność działań odbiorców autorytatywnych treści. Jednak w systemach autorytarnych można mówić o pewnym paradoksie. Tu autorytet jest nie tyle wynikiem pewnej interakcji, lecz raczej jej niezbędnym warunkiem. Uznanie pewnych podmiotów, osób, instytucji, rzadziej idei, jest traktowane przez władze polityczne jako oczywiste i konieczne dla zapewnienia porządku kolektywnego. Legitymizacja autorytetów odbywa się jednak poza sferą kontroli ich odbiorców. W takim przypadku niebezpiecznie zaciera się granica między „władzą autorytetu”, a „autorytetem władzy”. Równie zasadne byłoby uznanie autorytetów, w ten sposób kreowanych, za „pseudoautorytety”, pozbawionye cech konstytutywnych tej relacji. (Por. M. Karwat 2002)
Powyższa sytuacja nie musi oznaczać występowania czynników przymusu lub przemocy w uwierzytelnianiu i oddziaływaniu autorytetów politycznych w reżimach autorytarnych. Alternatywę może zapewnić zespół korelatów psychicznych jednostek-odbiorców autorytetu. Autorytaryzm jako postawa psychologiczna doczekała się licznych prac analitycznych, choćby tych spod pióra: E. Fromma, Z. Freuda, M. Horkheimera, czy T. W. Adorno. Zarówno celem jak i korelatem porządku autorytarnego jest wytworzenie automatycznego podporządkowania obywateli czynnikom władczym. Autorytety polityczne, oficjalnie sankcjonowane, są beneficjentami takiej sytuacji. Ich odbiorcy, także na skutek swych wewnętrznych uwarunkowań, wykazują tendencje do biernego i bezkrytycznego podporządkowania wobec autorytatywnych treści.
Autorytaryzm z zasady przypisuje duże znaczenie wobec hierarchii i porządku publicznego. Autorytety w takim układzie są jego niezbędnym korelatem. Porządkują one scenę polityczną, służą jako narzędzie politycznej socjalizacji, jako kanał informacji, niezbędny- w interesie władz- punkt odniesienia. W takim procesie odbiorcy nie są zachęcani do własnych działań poznawczo-analityczno-decyzyjnych. Wprost przeciwnie. Dominującym trendem jest wpajanie zasad automatycznego podporządkowania czynnikom władczym. Taka sytuacja nie może dziwić zważywszy na ograniczenia pluralizmu politycznego i dywersyfikacji źródeł informacji. Odbiorca jest raczej kierowany w stronę jednowymiarowego, jednopodmiotowego postrzegania źródeł informacji dotyczących sfery politycznej. Taki manichejski podział rzeczywistości politycznej ma kapitalne znaczenia dla funkcjonowania autorytetów politycznych. Ich umocowanie w znacznej mierze opiera się na ograniczeniu pola percepcji odbiorów autorytarnych treści.
Bibliografia:
Bocheński J. M., Co to jest autorytet?, w: Logika i Filozofia. Wybór Pism, Warszawa 1993.
Bodio T., -red., Przywództwo polityczne, Warszawa 2000.
Dominian J., Autorytet. Chrześcijańska interpretacja psychologicznej ewolucji autorytetu-władzy, Warszawa 1980.
Dziabała S., Autorytety wiejskie, Studium socjologiczne, Warszawa 1973.
M. Karwat, O nadużywaniu autorytetów, w: Gołębiowski B. -red., Autorytety polskie. Łomża 2002.
Jakubowska U., Czym jest przywództwo polityczne?, w: T. Bodio -red., Przywództwo polityczne, Warszawa 2000.
Karwat M., Charyzma i pseudocharyzma, w: Bodio T., -red., Przywództwo polityczne, Warszawa 2000.
Linz J., Totalitaryzm i autorytaryzm, w: Szczupaczyński J. -red., Władza i społeczeństwo. T 1, Warszawa 1995.
MacGregor Burns J., Władza przywódcza, w: Władza i społeczeństwo, J. Szczupaczyński- red., Warszawa 1995.
Marcińczyk B., Autorytet osobowy: geneza i funkcje regulacyjne, Katowice 1991.
Marciniak E. M., Kompetencje przywódcy politycznego, w: Bodio T., -red., Przywództwo polityczne, Warszawa 2000.
Mikołejko A., Poza autorytetem? Społeczeństwo polskie w dobie anomii. Warszawa 1991.
Newcomb T. M., Turner R,H., Converse P. E., Psychologia społeczna, Warszawa 1970.
Kejzerow M., Władza i autorytet, Warszawa 1976.
Ossowski S., O strukturze społecznej, Warszawa, 1982.
Parsons T., Struktura społeczna a osobowość, Warszawa 1969.
Szczupaczyński J., - red., Władza i społeczeństwo, Warszawa 1995.
Weber M., Gospodarka i społeczeństwo. Warszawa 2002.
Znaniecki F., Ludzie teraźniejsi, a cywilizacja przyszłości, Warszawa 2001.