ROTMISTRZOWI
WITOLDOWI PILECKIEMU
W 100 ROCZNICĘ URODZIN
I 53 ROCZNICĘ ŚMIERCI
GRUDZIĄDZ 2001
„Zamiast biografii"
Rozmawiamy z rotmistrzem Witoldem Pileckim, bohaterskim założycielem Tajnej Armii Polskiej - Patronem naszej szkoły.
Kiedy i gdzie się Pan urodził?
Urodziłem się 13 maja 1901 roku w Ołońcu w Karelii na północy Rosji.
Kim byli rodzice?
Moja matka - Ludwika z Osiecimskich zajmowała się domem i dziećmi. Ojciec - Julian piastował wysoki urząd Rewizora Lasów Państwowych.
Czy ma Pan rodzeństwo?
Tak, mam dwie siostry i dwóch braci. Najstarsza ma na imię Maria, następnie Józef, który zmarł mając pięć lat Młodsza ode mnie jest Wanda, a po niej najmłodszy brat, Jerzy.
Jak wspomina Pan dzieciństwo?
Matka w obawie o nasze wynarodowienie czytała nam dużo polskich książek. Już jako dziecko miałem bardzo bujną fantazję, dzięki opowiadaniom mamy o powstaniu styczniowym, marzyłem, aby w przyszłości zostać kawalerzystą. Spośród zabaw dziecięcych najbardziej lubiłem gry o charakterze wojskowym.
Podobno w 1910 roku wyjechał Pan wraz z matką i rodzeństwem do Wilna. Jakie były tego powody?
Powodem naszego wyjazdu była obawa rodziców przed wychowaniem nas w środowisku rosyjskim. Mój ojciec, aby utrzymać rodzinę musiał pozostać w Ołońcu.
Co pasjonowało Pana, jako młodzieńca?
Od najmłodszych lat przejawiałem zdolności do rysunków i malarstwa. Lubiłem również grać na pianinie oraz pisać wiersze.
Kiedy i w jaki sposób zaczęła się Pańska przygoda z wojskiem?
Moja wielka oraz długa przygodo z wojskiem rozpoczęła się w 1914 roku od skautingu, który był wówczas formą konspiracyjną. Później zaczęły się szkolenia wojskowe. 11 lutego 1921 r. wstąpiłem do organizowanego przez kpt. Bobrowskiego, Związku Bezpieczeństwa Kraju, gdzie też zyskiwałem liczne odznaczenia.
Kiedy i w jakim celu przebywał Pan w naszym mieście -Grudziądzu?
Na przełomie lat 1921/1922 w Szkole Podchorążych Rezerwy Kawalerii w Grudziądzu odbyłem dziesięciomiesięczny kurs. Również od 6 lipca do 8 sierpnia 1931 roku przebywałem tu na Kursie Dowódców Plutonów Konnych Zwiadowców przy Pułkach Piechoty w CWK.
Jaki był ceł Pańskiego dobrowolnego pójścia do Oświęcimia?
Idąc dobrowolnie do KL Auschwitz miałem dokładnie przemyślny plan działania. Zamierzałem utworzyć w obozie organizację wojskową, która miała na celu:
- podtrzymanie na duchu kolegów przez dostarczanie wiadomości z zewnątrz,
- organizowanie w miarę możliwości dożywiania i rozdzielania odzieży wśród więźniów,
- przekazywanie wiadomości na zewnątrz,
- przygotowanie oddziałów własnych do opanowania obozu, gdy nadejdzie nakaz chwili w postaci rozkazu zrzucenia tam broni lub siły żywej.
Jak trafił Pan do Oświęcimia?
Jeszcze przed udaniem się do KL Auschwitz zaopatrzyłem się w fałszywe dokumenty wystawione na Tomasza Serafińskiego. 19 września 1940 roku przebywałem w mieszkaniu mojej kuzynki, Marii Ostrowskiej. Jan Kiliński, dozorca i żołnierz TAP, przyszedł do jej mieszkania i oznajmił o tym, iż jesteśmy otoczeni przez Niemców, którzy z każdego domu wyprowadzali mężczyzn i ładowali do samochodów. Podał mi również miejsca, w których mógłbym się schować. Nie chciałem się jednak kryć i po chwili byłem już w samochodzie. 21 września zostaliśmy przewiezieni na dworzec i w bardzo złych warunkach jechaliśmy pociągiem przez dzień. Około godziny 2200 dotarliśmy do celu. Zaczęło się pospieszne wysiadanie z wagonów. Wielu ludzi zostało zabitych jeszcze przed bramami obozu.
Czy było Panu łatwo zorganizować tzw. „piątki górne"? Z jakich łudzi składała się ta organizacja?
Zakładanie „górnych piątek" nie było proste. Składały się one z ludzi, których darzyłem dużym zaufaniem. Podczas mojego pobytu w Oświęcimiu zorganizowałem pięć piątek męskich i jedną piątkę kobiecą.
Jak odbyła się Pana ucieczka z Oświęcimia?
O ucieczce z KL Auschwitz zacząłem myśleć na. początku 1943 roku. Obozowe gestapo zaczęło zaciskać pętlę wokół ZOW. W ucieczce mieli mi towarzyszyć: Jan Redzej i Edward Ciesielski. Wybraliśmy datę Wielkanocnego Poniedziałku, w nocy z 26 na 27 kwietnia. Miejscem, z którego uciekaliśmy była oddalona od obozu piekarnia. Następnie przez Puszczę Niepołomicką udaliśmy się do Bochni. Marsz trwał 6 dni. W czasie wędrówki natknęliśmy się na żołnierzy niemieckich, którzy postrzelili mnie w prawe ramię i przedramię. Potem, gdy dotarliśmy do Nowego Wiśnicza, spotkałem się z prawdziwym Tomaszem Serafińskim.
Myślałyśmy, że autentyczny Tomasz Serafcński nie żył.
Ja również tak myślałem. Tomasz u dr Pawłowskiej zostawił swoją książeczkę ubezpieczalni. Dokument ten otrzymałem, gdy ukrywałem się w tym mieszkaniu. Na podstawie tej książeczki wyrobiłem sobie dalsze dokumenty. Przeze mnie Sera-fiński, komendant placówki AK w Nowym Wiśniczu, miał kłopoty. Tomasz nie miał do mnie jednak pretensji, staliśmy się nawet przyjaciółmi.
Co robił Pan po ucieczce z obozu?
Swój 947 - dniowy pobyt w Oświęcimiu przypłaciłem „tylko" brakiem kilku zębów i złamanym mostkiem. Walczyłem również w Powstaniu Warszawskim. 15 października 1944 roku znalazłem się w niewoli, w Ożarowie, a następnie 19 października w Murnau. 9 lipca 1945 roku opuściłem więzienie. Do grudnia 1945 roku, na rozkaz generała Andersa przebywałem we Włoszech. Do kraju przybyłem, jako Roman Jezierski z przemyślaną koncepcją dalszej pracy niepodległościowej.
Witold Pilecki po powrocie do Polski został aresztowany. Zarzucano Mu szpiegostwo, posiadanie broni i pracę wywiadowczą na szkodę państwa. Skazany haniebnym wyrokiem na śmierć. Wyrok został wykonany 25 maja 1948 roku.
Marta Mróz i Adelina Radecka, kl. VI
Praca nagrodzona w ogólnopolskim konkursie zorganizowanym przez Fundację Teresy i Zdzisława Knobel -Ontario, Kanada i w / Międzyszkolnym Konkursie „Armia Krajowa - bohater i patron " - TORUŃ 2001 r.
Szanowny Panie Witoldzie Pilecki!
Jestem uczennicą klasy VI i serdecznie Pana pozdrawiam. Uczęszczam do Szkoły Podstawowej nr 21 w Grudziądzu. Nasza szkoła ma patrona i jest nim właśnie Pan; z czego bardzo się cieszę. Gdy odbywały się wybory patrona naszej szkoły, większość uczniów głosowała właśnie na Pana, w tym oczywiście i ja. Ale nie tylko Pan był proponowanym kandydatem na patrona naszej szkoły; byli też inni kandydaci, którzy zrobili dużo dla naszego kraju. Lecz naszym zdaniem to Pan był dla nas wzorem. Cenimy w Panu odwagę, dobroć, bohaterstwo i dumę narodową. Jesteśmy też dumni, że nasz Patron szkoły, walczył o wolną Polskę, aby następne pokolenia Polaków mogły spokojnie żyć, pracować, uczyć się. Nauczył nas Pan jak walczyć o to aby Polska była Polską i za to szczególnie jesteśmy Panu wdzięczni. Pańska odwaga i duma Polaka będzie dla nas przykładem. Zrobimy wszystko, aby nasz kraj był taki, o jaki Pan walczył.
Marta Runatowska, kl. VI
Witold Pilecki
Patron naszej szkoły
Każdy chciałby być znany,
lecz trzeba na to zasłużyć,
jak patron naszej szkoły
Witold Pilecki.
Odwagi miał, jak nikt z nas.
Dobrowolny więzień obozu w Oświęcimiu.
Współorganizator Tajnej Armii Polskiej.
Wódz, jakiego każdy chciałby znać.
Swoje życie poświęcił ojczyźnie.
Zacięcie walczył do końca
Stracony z ręki rodaków.
Justyna Knapp, kl. VI
Wiersz nagrodzony w / Międzynarodowym Konkursie „Armia Krajowa - bohater i natron" - TORUŃ 2001 r.
Grafika - Marta Socka, kl. VI
Laureatka I Międzyszkolnego Konkursu
"Armia Krajowa - bohater i patron " - T
Portret
Marcin Wójcik z pomocą Ojca Ryszarda
Wyróżnienie w Konkursie
"Patron Szkoły - Rtm. Witold Pilecki" - Grudziądz 2001 r
„Witold Pilecki"
Ty, byłeś dzielnym bohaterem
I obrońcą Polski.
Broniłeś swojej Ojczyzny,
Dla nas i wszystkich Polaków.
Starałeś się o bezpieczeństwo
Dla Twojej rodziny,
Pilnowałeś, aby w domu rodzinnym
Nigdy nie brakowało ciepła i chleba.
Nikogo nie zawiodłeś,
Zawsze można było liczyć na Twoją pomoc.
Byłeś wzorowym synem, wnukiem,
Mężem i ojcem.
Dziś jesteś Patronem
Szkoły Podstawowej w Grudziądzu.
Twoje nazwisko już na zawsze
Pozostanie w naszej pamięci.
Karolina Kondracka, kl. V
Wiersz wyróżniony w / Międzynarodowym Konkursie „Armia Krajowa - bohater i patron" - TORUŃ 2001 r.
"Witold Pilecki"
Witold Pilecki
żołnierz Wojska Polskiego
choć stracony i skazany,
nie zapomnij go kolego.
Witold Pilecki
w Oświęcimiu katowany
i dlatego przez wszystkich
na zawsze zapamiętany.
Natalia Zaborowska kl. IV
Wiersz wyróżniony w / Międzynarodowym Konkursie „Armia Krajowa - bohater i patron " - TORUŃ 2001 r.
Dla Ciebie...
Nie z brązu, granitu
a nawet z marmuru,
po prostu ze złota,
tylko dla Ciebie - Rotmistrzu,
pomnik zbuduję.
W zieleni lasów,
w obłokach nieba,
ptaki będą nam śpiewać
o Twych cierpieniach.
Mateusz Rafalski kl. IV
Wiersz nagrodzony w Konkursie „Patron Szkoły - Rtm. Witold Pilecki" - GRUDZIĄDZ 2001 r.
***
Rotmistrz Witold Pilecki nie „wyszedł" przez
Komin krematorium w Auschwitz,
Nie zginą w Powstaniu Warszawskim.
Zginął za wolną Polskę,
Z rąk polskich komunistów,
A zwłoki jego pogrzebano gdzieś,
Na wysypisku śmieci.
Tam prochy bohatera pozostają NN -
Nieznane i nierozpoznane.
Andrzej M. Kobos
Rotmistrz Witold Pilecki jest godny naśladowania.
Całe swoje życie oddał Polsce. Już w młodzieńczych latach przerwał naukę, by wstąpić do wojska i bronić naszej Ojczyzny. Witold Pilecki dobrowolnie dał się złapać i osadzić w obozie w Oświęcimiu. Chciał pomóc więźniom, wyeliminować zdrajców i donosicieli. Wszystko, co robił, było poświęceniem dla Polski i drugiego człowieka.
Rotmistrz Pilecki organizował ucieczki z obozu. Zdobywał różne informacje na temat obozu i przekazywał je do Komendy Głównej Armii Krajowej. Jego działalność była niebezpieczna. Rotmistrz wiedział o niebezpieczeństwach, jakie go czekają. Wiedział, że kiedyś zostanie złapany. Mimo to - poświęcał się. Nigdy się nie poddawał i walczył o nasz kraj do końca. Uciekł z obozu nie dlatego, że się bał, lecz żeby kontynuować swoje plany. Walczył w Powstaniu Warszawskim, uciekł z niemieckiej niewoli. Po powrocie do Polski został aresztowany i przez 10 miesięcy był więziony i torturowany przez „swoich". Myśl o Polsce pomogła Mu wytrzymać największy ból. Niesprawiedliwie osądzony - zostaje skazany na śmierć w 1948 roku.
Rotmistrz Witold Pilecki jest godnym patronem naszej szkoły, był odważny, sprawiedliwy i oddany Polsce. Kochał swój Kraj był gotów zrobić dla niego wszystko. Pokazał nam, jak kochać Polskę. Jest wzorem dla nas i całego kraju. Jest prawdziwym bohaterem i patriotą. Dzięki męstwu i prawdziwie wielkiej odwadze przeszedł do historii i na zawsze pozostanie w naszej pamięci.
Barbara Ciećko, kl. IV