WSTĘP
Osoba niepełnosprawna jest jeszcze daleko od zajęcia swego właściwego miejsca w społeczeństwie. W wielu krajach dokonano znaczącego postępu w dziedzinie integracji. Należy jednak zauważyć, że we współczesnych społeczeństwach osoby niepełnosprawne są w niektórych przypadkach upokarzane i bardzo często czują się niedostrzegane. Zmusza je to niejednokrotnie do prowadzenia życia na marginesie społeczeństwa. Opinia publiczna, chociaż zwraca uwagę na te problemy, to traktuje je jako krótkotrwałą modę lub zwyczaj, nie poświęcając im należytej uwagi.
Dlatego celem niniejszej pracy z jednej strony jest danie świadectwa o wartości człowieka niepełnosprawnego jako osoby, która wnosi szczególne wartości w życie społeczeństwa i Kościoła. Z drugiej zaś strony jest zachęta do wspierania i zainicjowania działań, które prowadziłyby do pełnej integracji tych osób i przywrócenia im właściwego miejsca w rodzinie, w parafii, w społeczeństwie.
Praca została podzielona na trzy rozdziały. Podstawowym źródłem każdego rozdziału są fragmenty dokumentów takich jak encykliki, adhortacje, listy oraz przemówień i homilii papieża Jana Pawła II, które wygłosił podczas swoich pielgrzymek w latach 1978 - 2000 do ludzi chorych, samotnych i niepełnosprawnych.
Pierwszy rozdział pracy poświęcony został funkcjonowaniu człowieka niepełnosprawnego w dzisiejszym świecie. Nastąpi w nim wyjaśnienie samego pojęcia osoby niepełnosprawnej oraz ukazanie jej jako osoby jedynej i niepowtarzalnej, stworzonej na obraz i podobieństwo samego Boga. Zwróci się także uwagę na potrzebę samowychowania w życiu osoby niepełnosprawnej.
W drugim rozdziale akcent położono na miejsce osoby niepełnosprawnej w Kościele oraz na rodzinę jako na główne środowisko wychowania osoby niepełnosprawnej.
Ostatni rozdział kładzie nacisk na zadania takich środowisk jak państwo i szkoła wobec osoby niepełnosprawnej.
W pracy zostanie zastosowana metoda hermeneutyczna.
1. Miejsce osoby niepełnosprawnej w dzisiejszym świecie według Jana Pawła II
Czy Bóg pomylił się stwarzając osobę niepełnosprawną? To pytanie jest kluczowym dla tego rozdziału. Nasz stosunek do osób niepełnosprawnych przez długie lata był w zasadzie, albo obojętny, albo pełen współczucia. I zazwyczaj niewiele z tego wynikało. Obecna cywilizacja, krąg wartości, w którym żyjemy, wymaga, by człowiek niezależnie od swej kondycji psychofizycznej - mógł realizować własne zamiłowania, talenty, pożytkować swą wiedzę, i umiejętności w szerokim kontekście społecznym. Nasze wzajemne relacje z drugim człowiekiem weryfikuje nasz stosunek do słabszych, którzy dotknięci są ułomnościami i różnego rodzaju schorzeniami. Jeżeli zdrowy człowiek nie będzie potrafił okazać serca, łagodności oraz pewnej determinacji w tym, aby ułatwić życie osobie niepełnosprawnej, to system wartości, które scalają społeczeństwo może być zagrożony. Na samym początku tej pracy ukażę pojęcie niepełnosprawności w ujęciu medycznym, a następnie w ujęciu społecznym. W nauczaniu papieża osoba niepełnosprawna, to osoba posiadająca swoje prawa i godność. Stanowisko to zostanie przedstawione przeze mnie w dalszej części tego rozdziału w oparciu o wybrane przemówienia, skierowane przez Następcę Świętego Piotra do ludzi niepełnosprawnych, chorych i samotnych.
1.1. Definicja osoby niepełnosprawnej oraz rodzaje niepełnosprawności według Jana Pawła II
W rozumieniu pojęcia niepełnosprawności mamy do czynienia z dwoma różnymi modelami: modelem medycznym zwanym inaczej indywidualnym i modelem społecznym.
Medyczny model niepełnosprawności traktuje problemy na jakie napotykają osoby z niepełnosprawnością, jako bezpośrednią konsekwencję ich choroby czy uszkodzenia. Opiera się on na założeniu, że niepełnosprawność jest osobistą tragedią danej osoby. Główne działania są tu ukierunkowane na usprawnienie i pomoc tej osobie w zaakceptowaniu jej ograniczeń. W modelu tym istotne są te czynniki, które sprzyjają jak najlepszemu przystosowaniu osoby z niepełnosprawnością do warunków, w jakich żyją inni ludzie. Kładzie on nacisk na motywacje osoby do podejmowania wysiłku na rzecz wszelkiego rodzaju działań usprawniających, dzięki którym osoba ta mogłaby funkcjonować społecznie w sposób zgodny z panującymi normami. U podstaw tego modelu leży w praktyce wiele przekonań i poglądów wskazujących na to, co jest właściwe, a co niewłaściwe dla osoby z niepełnosprawnością. Niepełnosprawność w tym ujęciu postrzegana jest jako okrutne doświadczenie, które czyni osobę z niepełnosprawnością odpowiedzialną za życiowe problemy.
Drugim modelem niepełnosprawności jest model społeczny, według którego niepełnosprawność powstaje wskutek ograniczeń doświadczanych przez osoby nią dotknięte. W modelu tym następuje zmiana w rozumieniu przyczyn niepełnosprawności: nie szuka się jej w jednostce, lecz wskazuje na ograniczające ją środowisko i bariery społeczne, ekonomiczne i fizyczne. Dyskryminacja nie jest problemem, który wynika z ograniczeń ludzi z niepełnosprawnością, lecz z postaw i nastawienia otoczenia. Szczególnie widoczne jest to w odniesieniu do osób, które z klinicznego punktu widzenia nie są niepełnosprawne, a ich możliwości fizyczne i psychiczne nie są ograniczone, jednak na przykład przez zniekształconą twarz jako skutek oparzenia są traktowane tak, jak gdyby były niepełnosprawne i są z tego powodu często poddawane wielu ograniczeniom. Do zadań społeczeństwa należy eliminowanie, zmniejszanie lub kompensowanie barier, tak aby każdej osobie umożliwić korzystanie z dóbr publicznych, jednocześnie respektując jej prawa i przywileje.
Od dłuższego czasu trwają starania, by stworzyć jedną otwartą definicję „niepełnosprawności”, która ujmowałaby to pojęcie wystarczająco szeroko i mogłaby być stosowana globalnie, a jednocześnie zawierałaby opis kontekstu społecznego tego zjawiska. Na dzisiaj według dostępnych źródeł możemy określić to pojęcie następująco: „niepełnosprawny to człowiek ułomny fizycznie lub upośledzony umysłowo”. Jest to najbardziej powszechna definicja, której używa się na określenie niepełnosprawności człowieka.
Natomiast papież Jan Paweł II w dokumencie wydanym 4 marca 1981r. z okazji Międzynarodowego Roku Osób Upośledzonych, upatruje w osobie niepełnosprawnej „pełnoprawny podmiot ludzki”. Zanim rozwinę tę definicję najpierw proponuję, aby przyjrzeć się naukom, które pojęciem podmiotowości człowieka się zajmują. Na samym początku określę to pojęcie w świetle filozofii, a potem pedagogiki.
W filozofii podmiotowość związana jest z antropologią filozoficzną. Przeciwstawia ona podmiotowość reifikacji, czyli traktowania czegoś niebędącego rzeczą jako rzecz. Te rozważania mają swój początek w poglądach Kartezjusza, który wyodrębnił świat podmiotowy zwany subiektywnym oraz przedmiotowy zwanym obiektywnym. Podmiot jest w jego rozumieniu bytem wyodrębnionym, czującym, myślącym, przeżywającym i świadomym swojej odrębności. Również I. Kant uznał opozycję podmiot - przedmiot. Wyróżnił on dwie kategorie podmiotowości. Jedną była podmiotowość egzystencjalna, według której podmiot jest bytem refleksyjnym i źródłem myślenia. Drugą jest podmiotowość kategorialna, w której człowiek stanowił przedmiot myślenia.
Koncepcje podmiotowości egzystencjalnej pojawiły się także w ujęciu J. P. Sartre'a, który określał podmiot jako byt samoświadomy. Sartre wskazywał, iż podmiotowość uzyskuje się w toku rozwoju. Atrybutem podmiotowości egzystencjalnej jest bezpośrednie doświadczenie przez jednostkę jej codziennego bytu oraz próby samodzielnego określenia sensu doświadczeń.
Pedagogiczne rozważania na ten temat sięgają do personalizmu, który przyjmuje istnienie warstwy duchowej, czyli czystej emanacji bóstwa, która tkwi w człowieku bez względu na rozmiary jego niesprawności. Jej obecność powoduje, że podmiot czuje, myśli i w swoisty sposób marzy, pragnie, boi się. Poprzez to, co człowiek, posiada w sobie prezentuje się innym, sygnalizuje swoje istnienie, swoją obecność wśród innych. Człowiek jako podmiot - jest. Jego przeżycia, doświadczenia przemijają i pojawiają się nowe, on pozostaje jednak jako ten sam podmiot. Istoty jego jestestwa nie da się precyzyjnie opisać, ale już samo zaistnienie boskiej emanacji ma być podstawą poszanowania godności człowieka i dostrzegania w upośledzonym organizmie kogoś, kto czuje i myśli.
Niezmienną podstawę chrześcijańskiej antropologii stanowi objawiona na kartach Pisma świętego prawda o człowieku jako obrazie i podobieństwie Boga. W encyklice Centesimus annus papież Jan Paweł II kilkakrotnie nawiązuje do tej prawdy. Samo proste stwierdzenie faktu podobieństwa do Boga w tym dokumencie papież uznaje za wypowiedź wystarczającą i jednoznaczną. Niemniej jednak, ze względu na to, że istnieje kilka interpretacji tej kategorii biblijnej nieodzowne wydaje się krótkie przedstawienie papieskiej interpretacji podobieństwa człowieka do Boga. Z licznych wypowiedzi papieża wynika, że istotnymi elementami tego „obrazu” są: rozumność człowieka, jego zdolność do aktów poznania umysłowego i podejmowania wolnych wyborów. To jednak, co najbardziej oddaje specyfikę podobieństwa człowieka do Boga, wyraża się w relacji ludzkiego „ja” do Boskiego „Ty”. Człowiek poznaje Boga, a równocześnie jego serce i wola zdolne są między innymi: do jednoczenia się z Bogiem (homo est capax Dei), do mówienia Jemu „tak” lub „nie”, jak również posiadają zdolność do przyjmowania Boga i Jego świętej woli, a także do przeciwstawienia się jej.
Z przytoczonej wypowiedzi wynika, że biblijną kategorię „obrazu Bożego” papież Jan Paweł II interpretuje wyłącznie w sposób statyczny. Nie jest to tylko coś, co się posiada i co czyni człowieka stworzeniem uprzywilejowanym. W duchu tej interpretacji o obrazie Bożym w człowieku nie decyduje tylko i wyłącznie duchowość - rozum czy wolna wola. Owszem stanowią one części składowe owego obrazu, ale żaden z wymienionych elementów nie jest jedyny i wystarczający do tego, aby ze względu na niego uznać człowieka za obraz Boży. Dla papieża „ być obrazem Boga” to nie tylko być człowiekiem, który się wyróżnia i jest oddzielony od wszystkich innych stworzeń. Bardziej bowiem chodzi o jego odniesienie do Boga. Dlatego, głównie i przede wszystkim, poprzez swoje ukonstytuowanie w jedynej, wyłącznej oraz niepowtarzalnej relacji do samego Boga człowiek jest Jego obrazem.
Ze strukturą człowieka stworzonego na obraz i podobieństwo Boże wiąże się problem jego powołania. Z tekstu encykliki Centesimus annus wynika, że papież stoi na stanowisku trójwymiarowości ludzkiego powołania. Pierwszy wymiar dotyczy panowania nad ziemią. Człowiek wezwany jest do pełnienia roli współpracownika Boga w dziele stworzenia. Drugi wymiar powołania określa charakter relacji pomiędzy osobami ludzkimi. Papież przypomina, że człowiek został stworzony do wspólnoty z innymi ludźmi i w pełni się realizuje poprzez bezinteresowny dar z siebie. Trzeci wymiar powołania dotyczy udziału w zbawianiu wiecznym, a więc uczestnictwa w tajemnicy życia Bożego.
Przedstawione wymiary Boskiego powołania człowieka charakteryzuje powszechność. Każdy człowiek bez wyjątku powołany jest: do panowania nad światem, do bytowania w komunii osób oraz do życia w przymierzu z Bogiem. Jest to powołanie pierwotne i niezależne od powołania specjalnego, przez które Bóg wzywa jednostki ludzkie do szczególnego zadania. Z papieskiego nauczania wynika, że to wspólne wszystkim ludziom powołanie nie jest skutkiem jakiegoś nakazu nałożonego z zewnątrz na człowieka, lecz pochodzi z samej natury osoby ludzkiej. Odpowiada jej wewnętrznej strukturze i godności jaką zamierzył Stwórca stwarzając człowieka na swój obraz i podobieństwo.
Jan Paweł II ukazując, kim jest człowiek niepełnosprawny w sposób bardzo wyraźny pragnie przede wszystkim zwrócić naszą uwagę na jego godność. Ma ona swoje źródło w antropologii biblijnej, według której człowiek został stworzony na obraz Boży.
Z punktu widzenia integralnego humanizmu, według którego człowiek to najwyższa wartość moralna i źródło wszelkich innych wartości, niedopuszczalna staje się nawet hipoteza, że Bóg pomylił się stwarzając niepełnosprawnego człowieka.
Święty Tomasz z Akwinu twierdził, że wszystko, co istnieje jest dobre, ponieważ istnieje tylko dlatego, że jest podmiotem miłości Bożej; nie istniałoby, gdyby Bóg tego nie kochał. Mimo braków i niedociągnięć dobro jest fundamentalne we wszystkim, co nas otacza - i stąd wynika konieczność głębokiego szacunku wobec każdego stworzenia, podkreśla św. Tomasz.
Dlatego też należy głosić, iż Bóg kocha niepełnosprawnego jako osobę, i że tego człowieka, tak bardzo podobnego do cierpiącego Chrystusa otacza Swą szczególną opieką. Istotą, bowiem godności człowieka nie jest autonomia, ani jego zdolność do decydowania o sobie: jest nią raczej rzeczywistość człowieka jako osoby, jedynego stworzenia, którego Bóg pragnął dla niego samego. Człowiek ukształtowany ręką Bożą i obdarzony tchnieniem życia samego Boga, zdolny jest do poznania i miłowania swego Stwórcy.
Godność osoby upośledzonej, oparta na mocnym fundamencie jej natury jako istoty ludzkiej chcianej przez Boga, nie zostaje umniejszona przez poważne upośledzenie i nie jest ograniczona przez trudności, jakie osoba ta może mieć w komunikowaniu się z innymi. Tej godności nie można się wyrzec ani utracić; nie można jej nikomu odebrać, ponieważ pozostaje ona, niezmieniona aż do ostatnich chwil życia osoby. Rzeczą ważną jest też umiejętność dojrzenia dobra w każdym człowieku, ponieważ może tak być, że właśnie człowiek słaby, chory, niepełnosprawny w jakieś dziedzinie może przerastać osoby powszechnie uważane za zdrowe i w pełni sprawne. Pozytywna, realistyczna i afirmująca postawa czci i szacunku wobec każdego stworzenia i każdej rzeczy, nie tylko wobec każdego człowieka, powinna być na pierwszym miejscu w naszym życiu.
Niepełnosprawność jest według Jana Pawła II wielką próbą i tajemnicą samego Jezusa, który przebywając drogi Palestyny zbliżał się szczególnie chętnie - tak jak to umiał czynić - ze swym, nieskończonym współczuciem boskim i ludzkim, do chorych cierpiących na ciele i na duchu i wszystkim przynosił pociechę, otwierał serca na nadzieje, a czasami przynosił dar uzdrowienia.
Współczesny człowiek jednak często zapomina o tej wizji lub ją odrzuca. Żyje w swego rodzaju wieży Babel, w której panuje ogromne pomieszanie pojęć na temat natury ludzkiej i prawdy o człowieku. W środkach masowego przekazu wiele mówi się i pisze o prawach człowieka, zarazem jednak odmawia się tych praw najsłabszym a przecież są niezbywalne, nienaruszalne i niepodzielne. Papież przypomina, że nie wolno zapominać o tych, którzy są chorzy, słabi, ponieważ każdy z nich jest podmiotem praw.
Każda osoba, a więc także niepełnosprawny może natrafić na trudności w realizacji tych praw. Potrzeba, zatem, aby nie pozostawiać go samemu sobie, ale by społeczeństwo w miarę możliwości włączyło go w swoje życie jako pełnoprawnego członka wspólnoty. Wobec każdej istoty ludzkiej zawsze godnej najwyższego szacunku ze względu na posiadaną godność osobową, społeczeństwo winno wypełniać swoje specyficzne zadania, przyczyniając się do krzewienia kultury solidarności. Człowiekowi niepełnosprawnemu, jak i każdej innej osobie słabej, należy dopomóc, aby stał się twórcą własnego życia.
Jednym z dokumentów Kościoła na temat ludzkiego cierpienia jest list apostolski Jana Pawła II Salvifici doloris. Ukazany w nim został chrześcijański sens cierpienia. Człowiek chory nie może cały czas użalać się nad swoim losem, ale winien być osobą aktywną w kontekście historii zbawienia i życia Kościoła. W liście tym ukazana jest definicja człowieka, który cierpi ze względu na upośledzenie fizyczne czy też duchowe. Papież nazywa człowieka chorego, słabego „drogą Kościoła”, na której to Kościół powinien szukać spotkania z człowiekiem. Wielką rolę przypisuje Jan Paweł II rodzinie, szkole i instytucjom wychowawczym, które powinny pracować nad rozbudzeniem i pogłębieniem wrażliwości na ludzkie cierpienie i upośledzenie. Skuteczne leczenie różnych chorób, dalsze badania oraz inwestowanie stosownych środków to chwalebne cele, jednak nie możemy lekceważyć faktu, że nie wszyscy ludzie mają dzisiaj równe szanse w leczeniu.
Papież w swych przemówieniach zwraca się z usilnym apelem, aby podjęto działania wspomagające niezbędny rozwój służb sanitarnych w krajach, które nie są w stanie zapewnić swoim mieszkańcom godziwych warunków życia i należytej ochrony zdrowia. Jan Paweł II pragnie także, aby ogromne możliwości współczesnej medycyny rzeczywiście służyły człowiekowi i były stosowane w sposób całkowicie odpowiadający jego godności. W ciągu minionych dwóch tysięcy lat Kościół starał się zawsze wspierać postęp lecznictwa, dążąc do zapewnienia chorym coraz bardziej kompetentnej pomocy. W różnych sytuacjach oddziaływał wszelkimi dostępnymi środkami, aby zapewnić poszanowanie praw człowieka. Zawsze celem dążeń Kościoła było autentyczne dobro osoby.
Magisterium Kościoła także i dzisiaj wierne ewangelicznym zasadom nieustannie wskazuje kryteria moralne tak, aby ludzie zajmujący się medycyną mogli zgłębiać, nie dość jeszcze jasne aspekty badanych problemów w sposób zgodny z nakazami autentycznego humanizmu, dla którego człowiek jest najwyższą wartością. We wspomnianym już liście apostolskim papież przytacza przykład ewangelicznego Samarytanina, który z troską i miłością pochyla się nad cierpiącym. Miłosiernym Samarytaninem jest każdy, kto widząc cierpienie drugiego człowieka zatrzymuje się przy nim. Ten gest to nie oznaka ciekawości, ale gotowości pomocy drugiemu człowiekowi. Każdy, kto potrafi świadczyć pomoc w cierpieniu i jest zdolny do daru z siebie, jest również w oczach Jana Pawła II widziany jako Samarytanin. Niestety dzisiejszy świat widzi w człowieku, upośledzonym czy też chorym najczęściej kogoś poza społeczeństwem. Takie zaś patrzenie pogłębia w osobie niepełnosprawnej poczucie tego, że czuje się bezużyteczna i niepotrzebna.
Papież Pius XII w jednym ze swych przemówień do chorych powiedział: „ Bardziej niż z wszystkich innych przyczyn cierpicie, dlatego że czujecie się bezczynni, bezużyteczni, że jesteście ciężarem dla swoich bliskich, płaczecie nad swoim życiem przekreślonym, bezużytecznym nie doświadczając sensu swojego cierpienia”. Cytując św. Pawła: „dopełniam w moim ciele braki udręk Chrystusa dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół” Jan Paweł II nadaje sens i pozytywne znaczenie cierpieniu, bo stawia je w relacji do Chrystusa i Kościoła: „To Kościół, który nieustannie czerpie, z nieskończonych zasobów Odkupienia wprowadzając do Odkupienia życie ludzkości, jest wymiarem, w którym odkupieńcze cierpienie Chrystusa stale może być dopełniane cierpieniem człowieka”. Papież mówi w sposób bardzo wyraźny o specyficznym powołaniu i jednocześnie o wspaniałej misji, jaką mają do wypełnienia chorzy, którzy są posłani do pracy w winnicy Pana.
Ciężar, który przygniata ciało i odbiera pogodę ducha, w żadnym wypadku nie zwalnia od pracy w „winnicy,” ale jest wezwaniem do czynnego przeżywania ludzkiego i chrześcijańskiego powołania. Cierpienie jest wezwaniem do głębszego przeżywania ludzkiego i chrześcijańskiego powołania oraz do udziału we wzrastaniu Królestwa Bożego w jeszcze doskonalszy sposób. Odpowiedź na pytanie sens cierpienia odnaleźć możemy w Krzyżu Chrystusa, ponieważ jak czytamy w Konstytucji Dogmatycznej o Kościele: „Przez Chrystusa i w Chrystusie rozjaśnia się zagadka cierpienia, która przygniata nas poza Ewangelią”.
Każde ludzkie cierpienie, które zostało odrodzone mocą Chrystusowego Krzyża, stało się w swej słabości mocą Bożą. Czytając przemówienia papieża wyróżnić możemy następujące rodzaje niepełnosprawności człowieka: niepełnosprawni umysłowo, ciężko chorzy oraz osoby będące u końca swego życia, starzy, samotni. Zastanawiające jest to, że Jan Paweł II do grupy osób niepełnosprawnych zalicza ludzi starszych, samotnych. Jednak w liście papieża do osób w podeszłym wieku ukazany został wielki szacunek i troska, jaką powinien mieć względem nich każdy zwłaszcza człowiek młody, który jest jeszcze pełen marzeń i wątpliwości. Chłopak, czy dziewczyna znaleźć może wielkie zrozumienie i wsparcie u ludzi starych, samotnych, chorych, czy też niepełnosprawnych albowiem umieją oni dodać otuchy przez życzliwą radę, milczącą modlitwę, świadectwo cierpienia znoszonego z wytrwałą ufnością. To oni: upośledzeni, niepełnosprawni, chorzy, samotni powołani są według papieża Jana Pawła II do dźwigania najcięższego krzyża, który staje się dla nich jednocześnie „Chrystusową Bramą”, przez którą mogą przejść do życia.
Święty Jakub w swym liście pisze: „choruje ktoś wśród was? Niech sprowadzi kapłanów Kościoła, by się modlili nad nim i namaścili go olejem w imię Pana. A Pan go podźwignie, a jeśliby popełnił grzechy, będą mu odpuszczone”. Jan Paweł II stwierdza, że na to wezwanie apostoła odpowiadają najpełniej ludzie chorzy, niepełnosprawni, upośledzeni przyciskając do swego serca Ewangelię cierpienia i zbawienia, stając się szczególnymi świadkami Jezusa Chrystusa w dzisiejszym świecie.
W świecie, w którym na pierwsze miejsce wybija się dzisiaj cierpienie, musimy umieć je dowartościować przez złączenie się z cierpiącym Chrystusem i ofiarować je jako modlitwę za innych. Tak przeżywane cierpienie przez osobę niepełnosprawną, chorą, czy też samotną sprawi, że w jej życiu uobecni się ze swoim światłem Pan Jezus, który zbawia świat. Należy zaznaczyć, że tu na ziemi trudno człowiekowi zobaczyć Chrystusa w Jego zewnętrznej postaci, ale za to łatwiej dostrzec Go oczyma wiary jako pokój i wewnętrzną jedność. Widzimy Go w tym, co promieniuje z człowieka, blasku, który rozświetla jego twarz. W jednym ze swych przemówień do chorych, Jan Paweł II powiedział: „Niepełnosprawność jest wielką próbą dla chorych, ich rodzin, ale też i dla wszystkich, którzy pragną ich dobra. W istocie ta próba jest także tajemnicą i trzeba się zbliżyć do Jezusa, jeśli chcemy otrzymać światło, które nam je rozjaśni. Trzeba mówi dalej Papież poszukiwać tego światła duszy. Dzięki niemu cierpienie złączone z cierpieniem Pana Jezusa i Jego Matki Maryi, otworzy drogę do życia wiecznego dla nas samych i dla naszych braci”.
W wielu rozległych dziedzinach cywilizacji, opartej na technologii, chciano wytworzyć typ człowieka twardego, niemal pozbawionego wrażliwości, człowieka przeznaczonego do pracy i produkcji. Pan Jezus tymczasem uczy nas miłości do człowieka samego w sobie, w jego upadku. Wtedy miłość staje się szczególnie potrzebna i autentyczna. Świat ludzkiego cierpienia przyzywa nieustannie inny świat - świat ludzkiej miłości. Tę bezinteresowną miłość, jaka budzi się w jego sercu i uczynkach, człowiek - „bliźni”, wobec drugiego nie może przechodzić obojętnie, bowiem troska o chorych i opieka nad nimi są cechami wyróżniającymi lud chrześcijański. W tej pełnej poświęcenia służbie jaśnieje najwyższa cnota - miłość. Zbyt często różne okoliczności życia współczesnego człowieka oraz egoizm, który gnieździ się w sercach, stają się przyczyną zaniedbywania chorych uważanych - może podświadomie - za osoby niezdolne do aktywnej działalności na rzecz postępu. I choć nie szczędzi się środków, by wyleczyć ich dolegliwości fizyczne, to istnieje niebezpieczeństwo, że czas poświęcony na odwiedziny i przynoszenie ulgi ludziom złożonym niemocą, będzie uważany za stracony. Dlatego ważnym elementem wychowania człowieka nawet niepełnosprawnego jest proces samowychowania, o którym będzie mowa w następnym podrozdziale.
1. 2. Samowychowanie w życiu osoby niepełnosprawnej
Samowychowanie doprowadza do właściwej więzi z Bogiem, ludźmi i dziełami stworzonymi. Samowychowanie służy rozwojowi całego człowieka. Wskazuje na to Jan Paweł II apelując do młodych o podjęcie samowychowania, bowiem „wychowanie rodzinne i szkolne może dostarczyć tylko elementów do dzieła, jakim jest samowychowanie”.
W dzisiejszych czasach dostrzega się bardziej wartość jednostki, czego powodem stało się odejście od korzystania z autorytetu urzędowego, do którego - należy zaznaczyć - ludzie w przeszłości byli jeszcze przekonani. Ta zmiana stosunków społecznych staje się jednocześnie wyzwaniem dla każdego wychowawcy, który powinien kłaść nacisk dzisiaj na współodpowiedzialność. Oboje, bowiem - wychowawca i wychowanek - są dziećmi Boga, a to pobudzać powinno do wzajemnej solidarności i inspirować do samowychowania.
Niepełnosprawność, choroba, ból, cierpienie dotyka wielu ludzi. Nie zawsze jednak każda z tych osób potrafi sobie z tym wszystkim poradzić. Częstym uczuciem towarzyszącym w takich chwilach jest samotność, opuszczenie, załamanie. Trudna sytuacja przysłaniać może widzenie dobrych rzeczy, odkrycie sensu życia, miłości troski innych, która wypływa nie z litości, ale ludzkiej solidarności i Bożej dobroci noszonej przez nas w sercu.
Cierpienie to jedno z najtrudniejszych doświadczeń, a umiejętność zaakceptowania go w naszym życiu to przyjęcie Krzyża Jezusa. Nie można przyjąć cierpienia bez miłości do Chrystusa i Jego Krzyża, a Krzyża nie można zrozumieć bez miłości do człowieka. Bo to przecież miłość zaprowadziła Jezusa na Krzyż i to dzięki niej mamy Zbawienie. Każdy człowiek cierpiący posiada wielki potencjał łaski, należy go tylko odkryć i umiłować. Należy zaznaczyć, że powolny proces rozumienia bólu rozpoczyna się w momencie uświadomienia sobie, że problem cierpienia dotyka każdego z nas bez względu na wiek, stan posiadania, czy poglądy społeczne. Jeżeli ciszą, buntem lub samotnością odpowiemy na zaistniałą sytuację w naszym życiu, staniemy się zgorzkniali i niezdolni doświadczyć w nim czegoś dobrego.
Cierpienie, często niezrozumiałe, budzi lęk, niepokój. Przyjęcie go jednak może wydać wielkie owce. Przytoczyć w tym momencie możemy apel Jana Pawła II, którym skierowany został do Ochotników Cierpienia z okazji 40 - lecia powstania stowarzyszenia: „Każdy człowiek chory, cierpiący, niepełnosprawny, jest powołany do jeszcze większej miłości”. To powołanie czeka na ich wspólną odpowiedź, która podjęta sprawia, że stają się odbiciem samego Boga. Wtedy przez wszystko, czym jesteśmy, buduje się tu i teraz Jego Królestwo. Te słowa są jednak ważne dla wszystkich, ze względu na ich ponadczasowy sens i wymiar. Każdy, kto przez cierpienie daje świadectwo miłości Boga do człowieka, pomaga innym chorym zrozumieć i zaakceptować swoje życie i sytuację, w jakiej się znalazł.
Święty Paweł, mówiąc o Kościele, jako mistycznym Ciele Chrystusa, przypomina nam, że: „Gdy cierpi jeden członek, współcierpią wszystkie inne z nim”. To objawienie oświeca z wysoka także społeczność ludzką i pozwala zrozumieć, że wewnątrz struktur społecznych solidarność musi być prawdziwym kryterium regulującym relacje między jednostkami oraz grupami. W takim ujęciu rodzina oraz państwo - każda struktura stosownie do własnej natury i własnych zadań- powołana jest do odkrycia wielkości cierpienia, które obecne jest w świecie, aby przekształcić je w cywilizację miłości. Przede wszystkim rodzina jako sanktuarium miłości i zrozumienia powołana jest do odkrycia własnej roli w formacji niepełnosprawnego, mając na względzie jego przystosowanie fizyczne i duchowe oraz skutecznie włączając go w życie społeczne. Stanowi ona naturalne miejsce jego dojrzewania i harmonijnego wzrostu w równowadze osobistej i uczuciowej, która wpływa w sposób nieodzowny na ukształtowanie właściwych kontaktów i relacji z i innymi.
To samo zadanie spoczywa następnie na państwie, którego poziom cywilizacji mierzy się szacunkiem, którym umie otoczyć najsłabszych swoich członków. Taki szacunek powinien wyrazić się w opracowaniu i wprowadzeniu w życie programów zapobiegania i rehabilitacji, w poszukiwaniu i realizacji wszelkich możliwych form ochrony i wzrostu ludzkiego, w promocji integracji wspólnotowej w pełnym szacunku dla godności osoby. Umożliwi to niepełnosprawnemu uczestnictwo w życiu społeczeństwa, we wszystkich jego odniesieniach i na wszystkich poziomach dostępnych, jakimi są: rodzina, szkoła, praca, wspólnota społeczna, polityczna, religijna. Osoba niepełnosprawna czy też w jakimś stopniu upośledzona jest podmiotem wszystkich praw. Dlatego winna mieć ułatwiony dostęp do uczestnictwa w życiu społecznym, we wszystkich wymiarach i na wszystkich poziomach życia społeczeństwa, odpowiednio do swych możliwości. Szczególnie delikatnym momentem w życiu osoby niepełnosprawnej jest przejście ze szkoły do społeczeństwa, do życia zawodowego. Potrzebuje ona w tej fazie szczególnego zrozumienia i zachęty ze strony różnych instancji i wspólnot, by nie poprzestała na tym, że jest przedmiotem praw. Nie jest przecież taka osoba tylko tym, który daje, ale należy mu pomóc, by stał się również tym, któremu daje się na miarę możliwości.
Osiągnięciem ważnego i decydującego punktu w formacji będzie moment, w którym osoba niepełnosprawna będzie posiadała świadomość własnej godności i wartości, oraz zda sobie sprawę, że od niej się czegoś oczekuje, że ona również może powinna przyczyniać się do rozwoju dobra rodziny i każdej wspólnoty, w której żyje. Papież bardzo często, zaznacza wartość różnych stowarzyszeń, dzięki którym dojrzewa i rozpowszechnia się mentalność otwarta na integrację społeczną. Kształtuje ona styl współżycia, w którym ludzie spotykają się na płaszczyźnie równej godności, gdzie nie ma miejsca ani na litość ani na przerost opieki społecznej. Potwierdza to raz jeszcze, że społeczeństwo solidarne może powstać, jeśli ludzie nauczą się uznawać i spotykać w drugim człowieku przede wszystkim osobę.
Jan Paweł II w Liście Apostolskim Tertio Millennio Adveniente pisze, że: „w chrześcijaństwie czas ma podstawowe znaczenie”. W czasie żyje każdy z ludzi. Nasz czas na tej ziemi jest ograniczony i jest jedyną rzeczą, której nie da się odwrócić. Nie można wrócić do jakiegoś momentu i przeżyć go na nowo. Czas mija bezpowrotnie. Człowiek niepełnosprawny, chory ma dużo czasu na modlitwę, rozmyślanie a jednak dla wielu z nich wydaje się on taki niepotrzebny. „Często możemy spotkać się ze stwierdzeniem, po co ja żyję, chciałbym odpocząć od swego cierpienia”. Nie zastanawiają się oni, że skoro jednak Bóg daje takiemu człowiekowi choremu, niepełnosprawnemu czas, to powinien to być dla niego prosty znak, że jest on Bogu potrzebny, że ma swoje zadanie do spełnienia i że może wykorzystać ten czas dla chwały Boga i pożytku bliźniego. Wtedy czas niepełnosprawności i cierpienia będzie czasem łaski, umocnienia w trudzie niesienia świadectwa o szczególnej godności człowieka, która swoje źródło ma nie w zewnętrznej kondycji ciała, ale w podobieństwie do Stwórcy. Jan Paweł II ukazuje samowychowanie jako fundament życia, które jednocześnie powoduje rozwój osobowości człowieka. Poszukiwanie nowych i skutecznych sposobów niesienia ulgi w cierpieniu jest słuszne, niemniej jednak cierpienie pozostaje fundamentalną rzeczywistością ludzkiego życia. W pewnym stopniu jest ono tak głębokie jak sam człowiek i dotyka samej jego istoty.
W tym punkcie chrześcijanie mają do wypełnienia niezastąpioną misję. Pamiętając o odpowiedzialności, która spoczywa na nich jako na świadkach Chrystusa muszą przyswoić sobie uczucia, jakie Zbawiciel żywił wobec cierpiących, rozbudzając w świecie postawę i przykład miłości, ażeby nie ustało zainteresowanie okazywane braciom mniej obdarowanym. Sobór Watykański II ukazał w tej przenikniętej miłością obecności istotę apostolatu świeckich, przyjmując, że Chrystus przykazanie miłości bliźniego ogłosił jako swoje przykazanie i wzbogacił je nowym znaczeniem, gdy utożsamiając się z braćmi pragnął stać się razem z nimi przedmiotem miłości. Dlatego Kościół otacza szczególnym szacunkiem miłosierdzie względem ubogich, chorych, niepełnosprawnych, które ma na celu niesienie pomocy w różnych potrzebach ludzkich.
Jan Paweł II przypomina, że w czasie, gdy po raz pierwszy obchodzono Międzynarodowy Rok Osób Upośledzonych każdy chrześcijanin chciał stanąć u boku brata, czy siostry ze wszystkich organizacji, żeby poprzeć i przyczynić się jednocześnie do rozwoju inicjatyw, które zmierzałyby do poprawy sytuacji cierpiących, niepełnosprawnych, aby włączyć ich w sposób harmonijny i w miarę istniejących warunków w kontekst normalnego życia obywatelskiego.
Dzisiaj parafia, różne wspólnoty młodzieżowe muszą okazać szczególną troskę rodzinom, w których jest człowiek niepełnosprawny, chory i jednocześnie, jeśli to konieczne sprawdzić odpowiednie metody katechezy dla upośledzonych oraz śledzić ich udział i włączenie się do działań kulturalnych, do zewnętrznych przejawów życia religijnego tak, aby stali się pełnoprawnymi członkami poszczególnych wspólnot chrześcijańskich.
2. Miejsce osoby niepełnosprawnej według Kościele według Jana Pawła II
W rozumowaniu Jana Pawła II na temat sensu cierpienia człowieka jest jeden bardzo ważny akcent. Dotyczy on sformułowania pytania o sens cierpienia. Jest bowiem jak zaznacza sam Papież bardzo wyraźna różnica psychologiczno - religijna między pytaniem „dlaczego cierpię?”, a pytaniem „dla czego bądź dla kogo cierpię? W pierwszym przypadku zwracamy uwagę na genezę cierpienia, której dociec nie sposób, ponieważ jest ono ostatecznie tajemnicą. Natomiast pytanie: „komu lub czemu mogę poświęcić cierpienie?” - ustawia człowieka perspektywicznie, zwraca bowiem uwagę na konieczną do usensowienia cierpienia jego intencjonalność. Cierpienie jest częścią życia i nie może być wykorzenione. Bez cierpienia życie nie byłoby pełne i sposób, w jaki człowiek bierze na siebie swój krzyż, daje mu nawet w najtrudniejszych okolicznościach szerokie możliwości nadania swemu życiu głębokiego sensu. Wzorem w przyjmowaniu i przeżywaniu cierpienia dla nas ludzi wierzących jest sam Chrystus, dlatego też, opisując miejsce osoby niepełnosprawnej w Kościele wyróżnię od razu na początku charakterystyczne cechy oblicza Chrystusa jako biednego, pokornego i łagodnego sługi, który ofiarował się za nasze zbawienie.
2.1. Zadania osoby niepełnosprawnej według nauczania Jana
Pawła II
W społeczeństwie takim jak nasze, jeśli ktoś żyje autentycznie jako chrześcijanin, pozostaje często wyizolowany z powodu dominującej ideologii, która podąża przede wszystkim za przyjemnością, sukcesem i władzą. Dostrzeże to każdy chrześcijanin, który chce naśladować Chrystusa - naśladować Go do końca. Na obecną sytuację Kościoła w dzisiejszym świecie mają wpływ historia oraz życie osoby, która cierpi, a przy tym staje się w pełni odpowiedzialna w przekazie wiary. Apostolstwo świeckich jest uczestnictwem w samej zbawczej misji Kościoła i do tego apostolstwa sam Pan przeznacza wszystkich przez chrzest i bierzmowanie. Źródłem prawa i obowiązku apostołowania jest chrzest. Przez chrzest stajemy się żywymi i odpowiedzialnymi członkami Kościoła, zostajemy weń wszczepieni i wraz z nim włączeni w misję zbawienia: „powołanie, bowiem chrześcijańskie jest z natury swojej również powołaniem do apostolstwa”.
Również człowiek cierpiący, podobnie jak każdy inny ochrzczony jest powołany do apostolatu. Na mocy chrztu zostaje on włączony w życie Kościoła i społeczeństwa. Papież Paweł VI powiedział w Wielki Piątek 1964 r.: „dopiero Chrystus przywrócił głos martwej ciszy cierpienia i wezwał je, aby uwolniło się od tragicznej bezużyteczności i stało się twórczym źródłem dobra”. Już to pierwsze założenie - pozytywna postawa, jaką można zaproponować cierpiącemu wskazuje ściśle określony sposób postępowania: nie szukać na siłę tanich pocieszeń dla człowieka cierpiącego, niepełnosprawnego, ale wskazywać mu realistyczne przesłanki, które pomogą mu znaleźć nie tylko możliwości działania, bo takie istnieją także na płaszczyźnie czysto ludzkiej czy społecznej, ale cel istnienia, powołanie, konkretną możliwość włączenia się w strukturę życia chrześcijańskiego, które osiąga pełen rozwój i oparcie w Mistycznym Ciele, jakim jest Kościół.
Cierpienie wydobywa nowe siły z człowieka, umożliwia koncentrację na tym co najistotniejsze, stanowi wyzwanie, jest jakby otwarte w tym sensie, że to człowiek sam musi nadać mu określony sens. Jan Paweł II wychodzi poza formalne opisy i zwraca uwagę na to, co zasadnicze ze względu na rozmaite możliwości człowieka i pisze On: „Cierpienie jest po to, aby wyzwalało miłość, ażeby rodziło uczynki miłości bliźniego, ażeby całą ludzką cywilizację przetwarzało w cywilizację miłości” Odnajdujemy, zatem w tych słowach trzy istotne wymiary sensu cierpienia: indywidualny, interpersonalny i kulturotwórczy (cywilizacyjny).
Dzięki zdolnościom do ofiarowania własnego cierpienia osoba ma możliwość zaświadczyć przez miłość i przez tę miłość się rozwinąć. Jest to indywidualny aspekt sensu życia człowieka. Natomiast fakt cierpienia innej osoby stwarza okazje do podjęcia szeregu dobrych dzieł, które - podobnie jak każde autentyczne zaangażowanie się prospołeczne - jest sensorodne. Dlatego ewangeliczny czyn dobrego Samarytanina stał się czytelnym przykładem interpersonalnego cierpienia. Kulturotwórcze, czyli cywilizacyjne znaczenie sensu cierpienia polega na tym, że właściwie przyjęte jako fakt społeczny zwraca ludzką uwagę na określone preferencje w zakresie wartościowania. To dzięki świadkom cierpienia może się kształtować opozycyjna w stosunku do cywilizacji śmierci - w rozmaity sposób negującej godność człowieka - wspomniana już wcześniej cywilizacja miłości. Charakteryzuje się ona prostym, choć trudnym w realizacji czwórmianem wezwań etycznych: osoba jest ważniejsza niż rzecz, należy bardziej być niż mieć, ważniejsze jest miłosierdzie niż sprawiedliwość, etyka musi iść przed techniką. Przestawienie powyższej hierarchii powoduje lekceważenie chorego, niepełnosprawnego człowieka, który jest wtedy postrzegany jako nic nieznacząca materia, a technika usprawiedliwia wszelkie manipulacje życiem ludzkim.
Jednym z największych świadków cierpienia dzisiaj jest święty Ojciec Pio, który mówił jasno - „do wzrostu potrzebujemy suchego chleba: krzyży, poniżenia, prób, doświadczeń, przeciwności. Nikt nie może zaprzeczyć tej prawdzie mówiącej, iż cierpienie jest potrzebne każdej duszy”. Krzyż według Ojca Pio powinien być naszym codziennym chlebem. „Jak ciało potrzebuje pokarmu, tak dusza potrzebuje Krzyża - dzień po dniu, aby oczyszczać się i odrywać od stworzeń”. Bóg nie chce i nie może nas zbawić bez Krzyża; im bardziej pociąga do Siebie jakąś duszę, tym bardziej ją oczyszcza przez Krzyż. Święty Ojciec Pio jest w tym konkretnym przypadku przykładem człowieka, który ukochał swój Krzyż. Ukochał Krzyż, bo ukochał Boga i drugiego człowieka. W swoich listach wielokrotnie prosił, aby każdy człowiek potrafił przytulić się do tego Świętego Drzewa, co więcej, by stał się on jego wyborem. Wybór Chrystusa to także wybór Krzyża.
Bardzo ważnym i koniecznym elementem przyjęcia Krzyża jest ukształtowanie w człowieku cierpiącym oraz niepełnosprawnym postawy zaufania do Boga. Księga Rodzaju przedstawia grzech pierworodny jako grzech nieufności wobec Boga. W Nowym Testamencie przykładem postawy doskonałego zaufania Bogu jest Maryja - „błogosławiona, ponieważ uwierzyła”. Natomiast wielkim świadkiem miłości Bożego ojcostwa jest sam Jezus. Pozwala nam zrozumieć, że Jego męka nie była wyrokiem ślepego losu, ani karą, ani nawet zadośćuczynieniem - w każdym razie nie ono stanowiło jej pierwszorzędny cel, - ale była darem miłości. Dobrze by było, aby każdy niepełnosprawny miał świadomość tego, że jest wybrany. To dla niego Bóg wybrał przed wiekami Krzyż, który dzisiaj jest znakiem wielkiego poświęcenia, oddania, cierpienia. Ten znak to dar serca, szczególne pozdrowienie Boga, więcej - jałmużna Jego miłosiernej miłości.
Krzyż i chrzest to sens życia człowieka, to wolność i zbawienie. Wydaje się to łatwe, ale w rzeczywistości wcale takie nie jest. Prawdziwa miłość jest bezinteresowna i dlatego wymaga wielkiego ducha, ofiary, ducha Krzyża. Poprzez Krzyż nawet stworzenie przyjmuje do swego wnętrza to, czym jest Bóg - czystą bezinteresowną miłością - i staje się tym, czym jest Bóg - Miłością. Prawo postrzega ludzi często jako samotne wyspy, samotne wobec własnych wykroczeń; natomiast Miłość (Krzyż) tworzy komunię, jednoczy. Krzyż jest fundamentem społeczności chrześcijańskiej, Kościoła. Ta przemiana jest możliwa tylko wówczas, gdy patrzy się na Mękę w świetle tego, co Słowo mówi o Bogu - Miłości.
Papież Jan Paweł II powiedział w jednej ze swych homilii, że: „niepełnosprawny - osoba jedyna i niepowtarzalna w swojej równej i nie naruszalnej godności wymaga nie tylko opieki, lecz przede wszystkim miłości, która staje się uznaniem, poszanowaniem i integracją: od narodzin do młodości i aż do wieku dojrzałego oraz w delikatnym, przeżywanym z drżeniem przez tylu rodziców, momencie oderwania się od własnych dzieci momencie tego, co będzie po nas”.
Według Jana Pawła II niepełnosprawność nie oznacza jedynie potrzeby, jest także i nade wszystko bodźcem i napomnieniem. Stanowi wyzwanie wobec indywidualnego i zbiorowego egoizmu; jest zaproszeniem do coraz to nowych form braterstwa. Swoim istnieniem człowiek niepełnosprawny podważa koncepcje życia, które związane są jedynie z zaspakajaniem, z powierzchownością, pośpiechem, wydajnością. Wspólnota Kościoła powinna odczuwać potrzebę przejęcia się trudem istnienia tylu niepełnosprawnych istnień, tajemniczo naznaczonych cierpieniem i niedogodnościami spowodowanymi kalectwem, wrodzonym lub nabytym. Obojętność wzmaga cierpienie i samotność, podczas gdy wiara potwierdzona świadectwem miłości i bezwarunkowego daru, dodaje sił i sensu życia. Kościół, a konkretniej mówiąc każdy duszpasterz musi popierać różne formy opieki i rehabilitacji, które biorą pod uwagę integralną wizję osoby ludzkiej.
Jakże wymowne stają się dzisiaj dla współczesnego człowieka słowa: „Niepełnosprawność nie jest ostatnim słowem egzystencji. Ostatnim słowem jest - Miłość, Boża miłość, która nadaje sens życiu”. Należy przyjmować osobę niepełnosprawną, tak jak byśmy przyjmowali Chrystusa i służyć jej tak jak byśmy służyli Jemu. W dniu ostatecznym, bowiem Jezus skieruje do każdego człowieka takie słowa: „Byłem głodny, a daliście mi jeść…”, i zapyta nas, czy głosiliśmy, przeżywaliśmy i dawaliśmy świadectwo Ewangelii miłości i życia. Miłość pozostaje kryterium decydującym również dzisiaj. Ofiarując samego siebie za nas na krzyżu, Jezus dokonał sądu zbawienia, objawiając plan Ojcowskiej miłości. „Żyjemy w niezwykłej epoce, porywającej i zarazem pełnej sprzeczności. Dzisiaj bardziej niż kiedykolwiek w przeszłości ludzkość stoi na rozdrożu”. Wybory, jakich dokonywały różne społeczności, w zdecydowanej większości obracały się przeciwko człowiekowi. Najdobitniej według Jana Pawła II ukazał tę prawdę miniony wiek. Dlatego dzisiaj bardziej niż kiedykolwiek człowiek prosi Boga o wsparcie. Szczególne miejsce w tym akcie prośby zajmują wszystkie osoby dotknięte różnego rodzaju cierpieniem. Spełniają oni w tym dziele wypraszania potrzebnych łask rolę nadrzędną. Jan Paweł II podkreślił w jednym ze swych przemówień ewangelizującą i uświęcającą rolę cierpienia. Według papieża „cierpiący ewangelizuje, ponieważ w udręczonym społeczeństwie, uwarunkowanym tysiącami ziemskich spraw, właśnie on podtrzymuje najważniejsze pytanie o sens życia, przywołuje prawdy stojące ponad czasem i historią i pobudza do miłości i miłosierdzia”.
To sam cierpiący wzbudza w cierpiącym bracie pragnienie Boga, poprzez danie bardzo konkretnego dowodu na to, że Bóg jest jedyną i najwyższą rzeczywistością wychodzącą naprzeciw człowiekowi z miłości, i że miłość ta prowadzi do niego. Ewangelizuje zachęcając jednocześnie do włączenia się w realizację Bożych zamiarów, stając się narzędziem zbawienia.
Natomiast uświęcająca rola cierpienia według Jana Pawła II polega na „oczyszczeniu uczuć, odciągnięciu od przelotnych dóbr ziemskich, wychowaniu do kontemplowania życia wiecznego, kierując uwagę na podstawowe wartości Objawienia i Odkupienia, przywołuje myśli o Raju i pobudza do docenienia łaski uświęcającej”. Świętość uzewnętrzniona jest przez świadectwo. Chory pomaga innemu cierpiącemu w dążeniu do świętości, zachęcając do analizy przypadków i faktów ze swojego życia, by odkryć ich znaczenie oraz pomagając w ocenie siebie samego przez porównanie własnych czynów z rzeczywistościami eschatologicznymi, które dotyczą każdego człowieka. Pragnienie apostolatu jest bodźcem i pomocą do stałego ulepszania się. Papież „wzywa chorych, aby stali się apostołami wobec innych chorych, wprowadzając swych cierpiących braci w delikatny obszar doskonałej zgodności z zamiarami zawsze kochającego Ojca w niebie”.
Dzisiejsza kultura, w chorym, niepełnosprawnym i cierpiącym, widzi najczęściej kogoś żyjącego poza społeczeństwem. Taka postawa pogłębia w nich poczucie bezużyteczności. Niekiedy zdają oni sobie sprawę ze swoich trudności ekonomicznych, mają świadomość, że ich choroba obciąża budżet rodzinny. Trudno jest im zrozumieć, że życie nie da się zamknąć bilansem księgowym, w którym pewne pozycje po stronie „winien” i po stronie „ma”, odpowiednio zestawione i podsumowane, dadzą odpowiedź, czy wyszliśmy na swoje. Człowiek niepełnosprawny, nie powinien tylko zastanawiać się tylko nad tym, co choroba jemu zabiera, musi również zadać sobie pytanie, co ona wnosi cennego w jego życie; czego inaczej by nie osiągnął, nie zauważył, co by umknęło jego uwadze w tym pośpiechu, który narzucony jest przez współczesną cywilizację. W obliczu choroby musi podjąć decyzję, czym ma ona być dla niego. Uciekanie przed świadomym jej przyjęciem też jest decyzją i pociąga za sobą określone konsekwencje, na ogół fatalne w skutkach. W tym miejscu należy przytoczyć trzy rodzaje postaw, które może przyjąć człowiek niepełnosprawny, cierpiący wobec swego upośledzenia, choroby: klęska, akceptacja, twórczy czynnik rozwojowy.
Pierwszą postawą może być klęska. Choroba, niepełnosprawność może doprowadzić do całkowitego załamania. Może przekreślić wszelkie życiowe plany, które człowiek uważał za ważne. Może spowodować rozbicie rodziny, utratę więzi z najbliższymi, popadnięcia w rozpacz, apatię, pesymizm.
Druga postawą może być akceptacja. Może mieć ona charakter pozytywny bądź negatywny. Pozytywna akceptacja choroby wyraża się w świadomym pogodzeniu się z chorobą, upośledzeniem, jako z elementem rzeczywistości, w jakiej człowiek żyje. Z takiej zgody można czerpać siły fizyczne i psychiczne do znalezienia sobie nowego miejsca w życiu. Człowiek pogodzony z życiem pogodniej patrzy i łatwiej mu zauważyć możliwości, które są w jego zasięgu w nowej sytuacji. Akceptacja na sposób negatywny może być ucieczką w chorobę, od trudności i kłopotów życiowych. Choroba, czy też niepełnosprawność stają się wtedy parawanem, który chroni takiego człowieka przed koniecznością podejmowania wysiłku radzenia sobie w „niewygodnych” sytuacjach. Taka negatywna akceptacja wywołuje dobre samopoczucie u chorego, który to w chorobie znajduje usprawiedliwienie różnych swoich postaw.
Trzecią postawą jest traktowanie niepełnosprawności jako twórczego czynnika rozwojowego. Dzieje się to wtedy, gdy choroba jest przyjęta jako dar, szansa, życiowe zadanie, łaska. Można ją wtedy wykorzystać do lepszego poznania siebie, do pogłębienia kontaktów z bliskimi, przemyślenia różnych problemów. Osoby wierzące zyskują wtedy w chorobie możliwość pogłębienia swej relacji z Bogiem. Jednak należy zaznaczyć, iż jest to powolny proces, trwający niekiedy całe życie, o którym nie sposób powiedzieć, że został zakończony. Każdy dzień przynosi nowe wyzwania, na które człowiek chory, niepełnosprawny będzie musiał odpowiedzieć. Każda chwila wymaga decyzji, jak chcemy ją przeżyć. Mało komu spośród osób skazanych na wózek, czy chorobę udaje się uniknąć wybuchów buntu przeciwko własnemu losowi. Czas i cierpliwość dla siebie samego są niezbędnymi warunkami do przetrwania kryzysów i okresów załamania, które przechodzi każdy chory czy niepełnosprawny człowiek.
Według Jana Pawła II środowiskiem warunkującym rozwój osoby ludzkiej jest rodzina. To w niej bardziej niż w jakiejkolwiek innej dziedzinie życia rozgrywa się los człowieka. Rodzina stanowi wspólnotę miłości i solidarności, jedyną pod względem możliwości nauczania oraz przekazywania wartości kulturowych, etycznych, społecznych, religijnych, które istotne są dla rozwoju rodziny i społeczeństwa.
Jednak w niektórych rodzinach, gdzie rodzi się osoba niepełnosprawna jest tak, że to miejsce miłości i solidarności, nie widzi w niepełnosprawnym kogoś, kto może ją jeszcze bardziej zjednoczyć, zbliżyć, nie postrzega się człowieka, tylko kogoś wręcz przeciwnie innego. W takich wypadkach niestety jest dla osoby niepełnosprawnej „środowiskiem ucisku”. Nie pozwala jej wyjść na zewnątrz, „więzi się ją w ścianach domu”. Traktuje się tego człowieka tak jakby cierpienie, czy niepełnosprawność były czymś, czego trzeba się wstydzić. Inną postawą jest ta, która poddaje osobę niepełnosprawną różnym ograniczeniom wychodząc z założenia, że jako niepełnosprawny nie może, a nawet nie powinien o nic się martwić. Takie rodziny nie zdają sobie w tym momencie sprawy, że odbierają mu wówczas wszelkie bodźce, które poprzez spotkania z innymi mogłyby doprowadzić do nadprzyrodzonej dojrzałości, do której przecież powinien dążyć każdy człowiek.
Niepełnosprawność jest areną próby i weryfikacji najgłębszego sensu egzystencji. Stwarza nie tylko potrzebę solidarności i opieki, ale staje się też okazją do zrewidowania zwyczajowego sposobu myślenia i postępowania, do ponownego odnalezienia tego, co najistotniejsze, w nieustannym i wytrwałym odkrywaniem osobistego i zbiorowego sensu istnienia. Niepełnosprawni, chorzy to ludzie, którzy chociaż wydają się szczególnie narażeni na cierpienie, jednak swoimi życiowymi wyborami uparcie, codziennie dają świadectwo, że sens życia zależy od ludzi, a nie od kaprysu losu. Nic nie może zatrzymać tego, kto odkrył sens swojej egzystencji: działanie i bycie współtworzą nieustannie tkankę egzystencji pod kierownictwem osoby, która zyskuje nie tylko większą kontrolę nad własnym życiem, ale przyjmuje je jeszcze z większą miłością i wdzięcznością.
Zdarza się, że świadomość braków i niedomagań przeradza się w postawę żalu i rezygnacji. W przepowiadaniu soboru Watykańskiego II w tajemnicy Kościoła, który jest darem, działającym w ludzkiej historii mówi się o tak zwanym „micie naszej słabości”. Jednak to uświadomienie sobie słabości oraz niedoskonałości chrześcijańskich różnych dziedzinach przerodzi się w siłę, która stanie się punktem wyjścia do odnowy i gotowości pewnych poświęceń.
Papież Jan Paweł II zauważa, że im bardziej ktoś jest słaby, tym pewniejszy i silniejszy staje dzięki czułości i wrażliwości innych. Człowiek rodzi się osobą, ale osobowością staje się w miarę aktualizowania swoich możliwości, z którymi przychodzi na świat. Uświadomienie sobie swojej misji to rozpoznanie wezwania, które przynagla nas do przekroczenia samych siebie, które odwołuje się do wszystkich i do mocy ducha, która rodzi się nie tylko z łączenia przeszłości z teraźniejszością, ale wybiega w przyszłość ku Bogu wychodzącemu nam na spotkanie.
Dlatego Sobór Watykański II każdego wiernego niezależnie od stanu i warunków wzywa do współodpowiedzialnego uczestnictwa w życiu Kościoła i jego społeczności. Każdy człowiek, który zacznie od Chrystusa swoje poszukiwania zobaczy, czego oczekuje od jego życia i posługiwania sam Założyciel. Ważna jest w tym miejscu osobista odpowiedź, która oznacza umiejętność umieszczenia na pierwszym planie tajemnicy krzyża i jego światła; dostrzeżenia słabości, jakich Bóg dał nam doświadczyć. Jan Paweł II potwierdza to w swym dokumencie Salvifici doloris, w którym ukazuje centralność Krzyża, a więc cierpienia w planie Odkupienia. „To Kościół, który nieustannie czerpie z nieskończonych zasobów Odkupienia w życie ludzkości, jest tym wymiarem, w którym odkupieńcze cierpienie Chrystusa stale może być dopełniane cierpieniem człowieka”.
2. 2. Rodzina jako główne środowisko wychowania osoby
Rodzina według papieża Jana Pawła II jest „drogą, po której idzie człowiek”, jest ona najodpowiedniejszym środowiskiem dla rozwoju ludzkiego. W rodzinie człowiek przychodzi na świat i realizuje swoje powołanie. W niej również swój początek bierze religijność człowieka. W rodzinie znajduje on najbardziej sprzyjające środowisko dla swego rozwoju i z chwilą, gdy się usamodzielnia, czerpie z niej niepowtarzalne i niezbędne wartości. Jest ona środowiskiem tak naturalnym i powszechnym, że trudno byłoby sobie wyobrazić bez niej życie ludzkie. Należy podkreślić, że istnieją różne określenia rodziny. Jedne akcentują jej aspekty biologiczne, inne prawne, a jeszcze inne gospodarcze, czy kulturowe. Cechę jednak wspólną różnorodnych ujęć stanowi ukazanie rodziny jako miejsca zapewniającego ciągłość biologiczną i przekazującego dziedzictwa kulturowe następnym pokoleniom. Wszystkie przy tym definicje jednomyślnie podkreślają ogromne znaczenie rodziny dla ludzkości.
Rodzina w ujęciu Jana Pawła II jest bardzo szczególnym miejscem, w którym dar życia zostaje przyjęty, a uznanie godności człowieka wyraża się przez troskliwą opiekę. Odpowiedzialność za wychowanie wszystkich ludzi, w tym także niepełnosprawnych spoczywa na rodzinie. Założenie rodziny, jak zaznacza papież, nie jest jedynie faktem biologicznym czy socjologicznym. Objawienie poucza, że w rodzinę wpisana jest genealogia człowieka jako obrazu i odblasku Boga, a cechą fundamentalną, na której opiera się cała struktura rodziny jest miłość.
Należy zaznaczyć doniosłe znaczenie, jakie w rozwoju samej osobowości ma natura. Według Jana Pawła II to, co otrzymaliśmy w chwili narodzin jako predyspozycje, nie przesądza, w sposób absolutny o kształcie naszej osobowości i postępowaniu. Skłonności, które mają na nie wpływ, wcale nie uniemożliwiają rozwoju cnót. To orędzie ma oczywiście wymowę bardzo pozytywną, ponieważ ukazuje nam możliwość osobowego i moralnego rozwoju człowieka niepełnosprawnego.
Dzięki trwałemu i wiernemu związkowi małżonków, którzy całkowicie i nieodwracalnie oddają się sobie nawzajem, rodzina stanowi najlepsze środowisko dla rozwoju osobowego człowieka, zwłaszcza wówczas, gdy jest on bardziej bezbronny, a jego zdolności są bardziej ograniczone i potrzebuje on więcej opieki, troski, czułości. Najważniejszym zadaniem rodziców w procesie wychowania osoby niepełnosprawnej jest podsycanie miłości w życiu małżeńskim i wpojenie jej wszystkim dzieciom. Dziecko powinno czuć, że jest w rodzinie kochane, chciane, cenione za to, kim jest, z całą swoją niepowtarzalną rzeczywistością. Człowiek niepełnosprawny nie musi być wcale ciężarem dla rodziców czy rodzeństwa. Jedynym warunkiem i podstawowym jest przyjęcie jego w rodzinie jako syna czy brata. Miłość sama sprawi, że trudności będą łatwiejsze do zniesienia, a nawet staną się źródłem nadziei i duchowej radości.
Współcześni pedagodzy - podobnie jak papież Jan Paweł II lokalizują rodzinę w grupie naturalnych środowisk wychowawczych o szczególnym znaczeniu dla rozwoju i wychowania młodego pokolenia. To ona daje człowiekowi poczucie bezpieczeństwa, wpaja mu pojęcie dobra i zła, ukazuje wartość jego istnienia w świecie, przekazuje mu radość, w której źródłem jest miłość dawana i otrzymywana. Zadaniem rodziny jest również pouczenie dziecka o sensie cierpienia, bólu, ograniczeń fizycznych, ubóstwa. Rodzina nie może się wyrzec tej odpowiedzialności i nie powinna pozwalać, aby ktoś inny, czyli: wychowawcy, pracownicy zdrowia czy służb socjalnych zajmowali jej miejsce w procesie wychowania człowieka niepełnosprawnego. Człowiek niepełnosprawny ma predyspozycje do relacji z innymi, którą należy wspomagać w takiej mierze, w jakiej pozwala na to stopień jego upośledzenia, poziom rozwoju jego osobowości i granice jego samodzielności. Wychowanie do życia uczuciowego i płciowego osób niepełnosprawnych umysłowo trzeba zacząć bardzo wcześnie, ponieważ jednym z jego etapów jest poznanie własnego ciała. Wychowanie płciowe osób upośledzonych umysłowo zaczyna się od wychowania do życia w relacjach z innymi, do szacunku dla innych osób, dla ich prywatności i dla ich ciała.
Z kolei odpowiedzi na ich pytania muszą być pedagogicznie wyważone, dostosowane do ich intelektualnej zdolności przyswojenia sobie uzyskanych informacji. Ważne jest, aby uczyć osoby niepełnosprawne kontrolowania swego zachowania i dokonywania odpowiedzialnych wyborów. Istotne jest to, aby rodzice umieli słuchać swojego niepełnosprawnego dziecka, dając mu możliwość wyrażenia swego pragnienia przyjaźni, miłości. Oczywiste również jest to, że należy mu uświadomić realne przeszkody, jakie jego niepełnosprawność, czy też upośledzenie może stanowić dla ewentualnych projektów małżeńskich. Jednak zdaniem Jana Pawła II sama dobra wola i uczucie miłości nie wystarczają, stąd konieczne jest permanentne kształcenie i samokształcenie oraz szeroko rozwinięta pedagogizacja rodziców. Po przezwyciężeniu początkowych trudności rodzina nie powinna poszukiwać za wszelką cenę specjalnych terapii czy nadzwyczajnych remediów. Pojawić się może w takich wypadkach niebezpieczeństwo, że jeśli nie przyniosą one oczekiwanego uzdrowienia czy odzyskania sprawności, może ulec rozczarowaniu, utracić nadzieję i zamknąć się w sobie. Istnieją różne postawy, których rodzice winni unikać w trosce o jak najlepszy rozwój człowieka niepełnosprawnego, a są one następujące: odrzucenie, lęk, nadopiekuńczość, rezygnacja.
Pierwszą postawą negatywną jest odrzucenie, czyli zaprzeczenie rzeczywistości. Postawa ta nigdy nie ujawnia się bezpośrednio, ale można ja dostrzec w wyjaśnieniach, jakie rodzice próbują znaleźć dla swojego nieszczęścia. Czynią to podświadomie, bowiem czują się winni i próbują zrzucić winę na innych.
Inną postawą negatywną jest lęk, który staje się reakcją na wyimaginowane zagrożenia. Ujawnia on niezdolność osoby do przystosowania się do rzeczywistości. Z lękiem tym łączy się nieumiejętność podejmowania decyzji, przystosowania się do nowej sytuacji, poszukiwania środków niezbędnych do rozwiązania trudności.
Rzadziej spotykaną, ale nie mniej negatywną postawą jest postawa nadopiekuńczości wobec dziecka upośledzonego. Na pierwszy rzut oka postawa ta wydaje się świadectwem chwalebnej troski o dziecko i poświęcenie się jemu. Jednakże sytuacja, w której rodzice we wszystkim wyręczają dziecko, nie ułatwia mu osiągnięcia pewnego stopnia samodzielności.
Ostatnią postawą negatywną jest rezygnacja, ponieważ nie pobudza ona w rodzicach woli twórczego, aktywnego oddziaływania na dziecko niepełnosprawne, a zatem nie prowadzi do jego rozwoju w kierunku samodzielności.
Narodziny osoby niepełnosprawnej to trudne doświadczenie dla rodziny. Dlatego dosyć ważna jest pomoc okazywana rodzicom, aby umieli „otoczyć dziecko szczególną troską, rozwijać głęboki szacunek dla godności osobistej oraz ze czcią i wielkodusznie służyć jego prawom. Odnosi się to do każdego człowieka, ale szczególnie ważkie staje się wobec osoby wymagającej opieki całkowitej, osoby chorej, cierpiącej lub upośledzonej”.
W Encyklice Evangelium vitae czytamy, że Kościół jest wdzięczny tym wszystkim ludziom, którzy każdego dnia niosą ulgę w cierpieniu i podają pomocną dłoń drugiemu człowiekowi poprzez „gesty gościnności, poświęcenia i bezinteresownej troski”. Papież nazywa tych wszystkich ludzi „dobrymi samarytanami” naszych czasów, bo przez swoją ofiarną miłość powtarzają gest Chrystusa, który zawsze niósł pociechę i był ukojeniem w bólach dnia codziennego dla każdego człowieka, który był chory, cierpiący. Rodzina jest szczególnym miejscem w pełnym tego słowa znaczeniu, zwłaszcza wówczas, gdy osoba niepełnosprawna zostaje odrzucona przez innych. Wtedy może ona najskuteczniej chronić ich godność, którą posiadają na równi z osobami zdrowymi. W takich trudnych sytuacjach dla rodzin osób niepełnosprawnych ważna wtedy staje się rola osób, które będą potrafiły stanąć i być dla nich oparciem w trudnej sytuacji, czyli przyjaciół, lekarzy. Ważna jest także atmosfera w danej rodzinie, otoczeniu, w którym osoba niepełnosprawna wzrasta. Jeżeli osoba niepełnosprawna przychodzi na świat w rodzinie otwierającej się na jego przyjęcie, nie będzie ona czuć się osamotniona, tylko wszczepiona w samo serce wspólnoty. Dzięki temu człowiek niepełnosprawny może nauczyć się, że życie ma zawsze swoją wartość, a rodzice ze swej strony doświadczyć mogą, jaką wartość ludzką i chrześcijańską ma solidarność. Tworząc prawidłową atmosferę, rodzina staje się, niezastąpionym środowiskiem ludzkiego i duchowego wzrostu, najważniejszym ośrodkiem wychowania i szkołą życia, miejscem kształtowania cnót ludzkich. Rodzice zaczną być szczęśliwymi dopiero, kiedy zaakceptują rzeczywistość upośledzenia swojego dziecka. Wtedy, gdy okażą radość mimo trudności z jakimi się zmagają mogą uczynić człowieka niepełnosprawnego szczęśliwym niezależnie od rodzaju jego upośledzenia.
Według Jana Pawła II psychiczne oddziaływanie rodziny dokonuje się w znacznej mierze poprzez jakość i częstotliwość wzajemnych, wewnątrzrodzinnych relacji. Więź małżeńska i rodzicielska decyduje o klimacie domu, który kształtuje psychikę dzieci i młodzieży. Stąd życie w rodzinie wymaga od małżonków umiejętności odnoszenia się do drugiego człowieka z szacunkiem i delikatnością. Każdy członek rodziny powinien stać się sługą innych, dzielić ich ciężary, oraz wykazywać troskę nie tylko o własne życie, ale o życie i potrzeby pozostałych członków rodziny.
Bardzo istotną rolę w rodzinie odgrywają: dialog wychowawczy oraz czas poświęcony na rozmowę. W rodzinie linie dialogu przebiegać powinny między małżonkami, rodzicami a dziećmi, a także pomiędzy wszystkimi pokoleniami, które tworzą wspólnotę rodzinną. Koniecznym jednak warunkiem dialogu jest uznanie w dziecku jego godności osobowej. Dialog pozwala umacniać więź miłości rodzinnej. Jan Paweł II mówiąc o rodzinie, formułuje podstawowe zadania rodziców wobec dzieci i jednocześnie podkreśla priorytetową rolę rodziców w wychowaniu. Wychowanie zdaniem papieża wiąże się nierozerwalnie z ojcostwem i macierzyństwem. „Być ojcem - być matką, znaczy wychowywać. Wychowywać - to znaczy również rodzić: rodzić w znaczeniu duchowym”.
W przypadku osoby niepełnosprawnej ważne jest, aby czynem ukazywać, że choroba nie stwarza nieprzekraczalnych granic ani nie uniemożliwia nawiązania relacji autentycznej chrześcijańskiej miłości z tymi, którzy są nią dotknięci. Przeciwnie, choroba winna raczej wzbudzać postawę szczególnej troski o te osoby, bowiem mają one pełne prawo być zaliczone do kategorii ubogich, do których należy Królestwo Niebieskie. Papież Jan Paweł II wychowanie w rodzinie nazywa wychowaniem w wartościach. Rodzina jest, bowiem miejscem wdrażania podstawowych wartości nadających sens życiu i harmonijnego rozwoju uczuciowości, zdolności do życia w społeczeństwie, z różnymi kulturami także w tolerancji.
Podsumowując rozważania na temat rodziny możemy stwierdzić, że rodzina w nauczaniu Jana Pawła II jawi się jako podstawowe środowisko rozwoju dla każdego człowieka. Wartość tego środowiska polega na tym, że jest to środowisko inicjujące. Stąd całokształt oddziaływań w rodzinie można nazwać wychowaniem inicjującym. We wspólnocie rodzinnej zapoczątkowuje się proces otwarcia na innych, uczestniczenia w życiu innych i dzielenia się radościami i smutkami z innymi.
3. Zadania środowisk wspomagających rodzinę wobec osób niepełnosprawnych
Ostatnie dziesięciolecia przyniosły istotne zmiany w sposobie postrzegania osób niepełnosprawnych. O prawach osób niepełnosprawnych zaczęto mówić w kontekście praw człowieka. Oznacza to, że osoby te mają te same prawa co wszyscy inni obywatele. W rzeczywistości jednak ludzie niepełnosprawni napotykają na zbyt wiele przeszkód, by mogli w pełni z tych praw korzystać. Zagwarantowanie osobom niepełnosprawnym praw człowieka wymaga, zatem od państwa z jednej strony przeciwdziałania ich dyskryminacji, z drugiej zaś stworzenia mechanizmów wyrównywania szans i warunków korzystania z przysługujących im praw. W tym rozdziale spróbuję ukazać zadania państwa i szkoły względem osób słabych, chorych, niepełnosprawnych. Do państwa oraz szkoły należy bowiem zapewnienie i rozwinięcie, przy pomocy skutecznych posunięć, prawa dla osób niepełnosprawnych do ich przygotowania zawodowego i do pracy, w taki sposób, by mogły one włączyć się w dostępną dla nich działalność społeczną.
3.1. Zadania państwa wobec osoby niepełnosprawnej
Dokument Stolicy Apostolskiej wydany z okazji Międzynarodowego Roku Osób Upośledzonych, formułuje tzw. zasady podstawowe, regulujące prawno - urzędową stronę traktowania osoby niepełnosprawnej. Zostały w nim ukazane następujące punkty, mówiące o tym, że:
- osoba niepełnosprawna, upośledzona niezależnie od rodzaju i charakteru kalectwa, jest w pełni ludzkim podmiotem z odpowiadającymi temu nienaruszalnymi prawami;
- ponieważ posiada te prawa, należy jej ułatwić udział w życiu społeczeństwa, we wszystkich jego wymiarach i na wszystkich poziomach. Ten obowiązek ludzkiej solidarności można spełniać poprzez tworzenie dogodnych warunków i struktur psychologicznych, społecznych, rodzinnych, wychowawczych i ustawodawczych;
- jakość społeczeństwa i cywilizacji mierzy się szacunkiem, jaki okazują one najsłabszym ze swoich członków;
- postawa wobec osób niepełnosprawnych, upośledzonych winna być inspirowana przez trzy następujące zasady:
Integracji - która przeciwstawia się tendencji izolacji, segregacji i spychania na margines osoby niepełnosprawnej, a równocześnie pociąga za sobą zobowiązanie do pełnego uznania osoby upośledzonej za podmiot, zgodnie z jego możliwościami zarówno w zakresie życia rodzinnego, jak i nauki zawodu i w ogóle we wspólnocie politycznej, religijnej.
Normalizacji - która oznacza i pociąga za sobą wysiłek zmierzający do całkowitej rehabilitacji osób niepełnosprawnych za pomocą dostępnych środków i technik, a w wypadkach, których okaże się to niemożliwe, do stworzenia im warunków życia i działania zbliżonych jak najbardziej normalnych.
Personalizacji - która ukazuje, że we wszelkiego rodzaju staraniach, jak też rozmaitych stosunkach wychowawczych i społecznych, które zmierzają do wyeliminowania niepełnosprawności zawsze trzeba uwzględniać, chronić i wspomagać godność, warunki życia i integralny rozwój osoby niepełnosprawnej we wszystkich jej wymiarach oraz uzdolnieniach fizycznych moralnych oraz duchowych.
Z tych powyższych zasad wynikają kierunki działania, jakie papież urzeczywistnia i proponuje innym do realizacji. Wśród nich najważniejsze to: sztuczne przerywanie ciąży, które nie może być motywowane przeciwdziałaniem ewentualnym ułomnościom fizycznym, lub psychicznym; konieczne są intensywne badania naukowe nad rozpoznawaniem i zwalczaniem przyczyn niepełnosprawności, czy też upośledzeń; ekologii przyrodniczej winna odpowiadać ekologia duchowa; osoba niepełnosprawna wymaga integracji ze społeczeństwem ma prawo do zamieszkiwania ze swoją rodziną lub wychowawcami; instytucje zastępcze winny być zbliżone do modelu rodziny, unikając segregacji i anonimowości; szczególnej troski wymaga również życie uczuciowe osób niepełnosprawnych; osoby młode mają prawo do kształcenia; osoba niepełnosprawna, upośledzona ma wszystkie prawa cywilne i polityczne; personel opiekujący się niepełnosprawnymi, czy upośledzonymi winien gwarantować wysoki poziom predyspozycji moralnych i duchowych; ustawodawstwo w tej sprawie winno być przyjęte przez osobiste sumienie obywateli i przez zbiorowe sumienie wspólnoty.
Jan Paweł II przypominając o tej inicjatywie wskazał konkretny sposób znalezienia odpowiednich środków potrzebnych do realizacji tego ogromnego humanitarnego zadania mówiąc, że: „gdyby, choć najmniejsza część wydatków na wyścig zbrojeń obrócona została na ten cel, można by osiągnąć poważne sukcesy i ulżyć w doli wielu cierpiącym”. Dalej Jan Paweł II stwierdza, iż w żadnej epoce człowiek nie przeżywał tak silnego i zmasowanego lęku egzystencjalnego, jak współcześnie. Lęk współczesnego człowieka jest realny, jak realne jest potencjalne zagrożenie człowieka i świata. Żeby zabijać ludzi, nie potrzeba dzisiaj wojen; dzisiaj nagminnie ludzie zabijają ludzi. Jedno z wyjaśnień tego procesu papież znajduje w tym, że „człowiek współczesnej cywilizacji odbiera Bogu siebie i świat, zabija Boga w sobie i w drugim, a człowiek, który zabija Boga nie będzie potrafił powstrzymać się, by nie zabić drugiego człowieka”.
U samego początku swego pontyfikatu Jan Paweł II wypowiedział słowa, które zapadły napewno bardzo głęboko w ludzkie umysły i serca. „Nie lękajcie się - nie jesteście sami, jestem z Wami i Wy ze mną, jesteśmy razem, łączy nas coś głębszego niż fizyczna wspólnota, przenika nas coś mocniejszego niż zwykła ludzka solidarność, a więc - Nie lękajcie się”. Andre Frossard autor książki o Janie Pawle II napisał, że: „To nie lękajcie się zwracało się do całego świata, gdzie człowiek boi się człowieka, gdzie życia boi się, co najmniej tak samo albo i więcej niż śmierci, gdzie boi się tych rozszalałych energii, jakie trzyma na uwięzi, gdzie boi się wszystkiego, niczego, nieraz i własnego lęku”.
W encyklice Redemtor hominis Jan Paweł II ukazał współczesnego człowieka jako człowieka zalęknionego: samym sobą i tym, co dzięki zaletom własnego umysłu stworzył. Czytamy w niej następujące słowa: „Człowiek dzisiejszy zdaje się być stale zagrożony przez to, co jest jego własnym wytworem, co jest wynikiem pracy jego rąk, a zarazem bardziej jeszcze - pracy jego umysłu, dążeń jego woli. Człowiek coraz bardziej bytuje w lęku. Żyje w lęku, bo myśli, że jego wytwory mogą zostać obrócone w sposób radykalny przeciwko drugiemu człowiekowi. Mogą one stać się środkami i narzędziami jakiegoś wręcz niewyobrażalnego samozniszczenia, wobec którego wszystkie znane nam z dziejów kataklizmy i katastrofy zdają się blednąć” . Człowiek boi się dlatego, bo zdaje sobie sprawę z tego, iż wynikiem tej jego totalnej negacji świata i ludzi będzie ostatecznie samotność. Zasadnicze przyczyny tego stanu rzeczy Jan Paweł II widzi:
- w niewłaściwej, rabunkowej eksploatacji i niszczeniu ziemi;
- w niewłaściwym rozwoju techniki, który niesie za sobą zagrożenie naturalnego środowiska człowieka;
- w dysproporcji między rozwojem tejże techniki, a rozwojem etyki
- w lekceważeniu praw człowieka.
To wszystko jest powodem tego, że obecny świat to „czas wielkiej niedoli człowieka, w którym ludzie ludziom sprawiają wiele krzywd i cierpień”. W książce pod tytułem Przekroczyć próg nadziei Jan Paweł II ukazując sens wezwania „Nie lękajcie się” mówi, że te słowa są potrzebne, każdemu człowiekowi, który mimo zmian, jakie zachodzą w świecie nie przestał się lękać. Słowa te są potrzebne, ażeby wracała do każdego człowieka świadomość oraz pewność, iż „istnieje Ktoś, kto dzierży losy tego przemijającego świata, Ktoś, kto ma klucze śmierci i otchłani” i jest Alfą i Omegą dziejów człowieka.
Człowiek nie może się lękać, ponieważ został odkupiony przez Boga. W tej prawdzie mówi papież jest najgłębsza afirmacja owego: „Nie lękajcie się!”: Bóg umiłował świat - tak umiłował, że Syna swego Jednorodzonego dał”. Ten Syn trwa w dziejach ludzkości jako Odkupiciel. Odkupienie przenika całe dzieje człowieka, a potęga Chrystusowego Krzyża i zmartwychwstania jest zawsze większa od wszelkiego zła, którego człowiek może i powinien się lękać. Człowiek nie może zapomnieć o prawdzie, która mówi, iż ostateczną i zarazem jedyną podstawą wartości, godności każdego człowieka i sensu jego życia jest to, że został on stworzony na obraz i podobieństwo samego Boga.
Istotną sprawą jest także to by służby, stowarzyszenia, które pracują na rzecz osób niepełnosprawnych, upośledzonych spotykały się ze strony państwa z chęcią wsparcia moralnego, ale również materialnego w celu lepszego zrozumienia osoby niepełnosprawnej, jej praw i godności, sprzyjając przede wszystkim ugruntowaniu szczerej i czynnej miłości do każdego człowieka jego jedyności i konkretności. W swym przemówieniu wygłoszonym w Parlamencie w Warszawie papież powiedział, że: „w sposób szczególny musimy sobie uświadomić, że zasadniczą rolę w państwie demokratycznym spełnia sprawiedliwy porządek prawny, którego fundamentem zawsze i wszędzie winien być człowiek i pełna prawda o człowieku, jego niezbywalne prawa i prawa całej wspólnoty, której na imię naród”. Służba narodowi musi być zawsze ukierunkowana na dobro wspólne, które zabezpiecza dobro każdego człowieka.
Sobór Watykański II wypowiada się na ten temat bardzo jasno: „Wspólnota polityczna istnieje dla dobra wspólnego, w którym znajduje ona pełne uzasadnienie i sens i z którego bierze swoje pierwotne i sobie właściwe prawo. Dobro wspólne obejmuje sumę tych warunków życia społecznego, dzięki którym jednostki, rodziny i zrzeszenia mogą pełniej i łatwiej osiągnąć swoją własną doskonałość. Porządek, zatem społeczny i jego rozwój winien być nastawiony nieustannie na dobro osób, ponieważ od ich porządku winien być uzależniony porządek rzeczy, a nie na odwrót. Porządek ów stale należy rozwijać, opierać na prawdzie, budować w sprawiedliwości, ożywiać miłością; w wolności zaś powinno się odnajdywać coraz pełniej ludzką równowagę”.
Jan Paweł II całym swym sercem popiera tych wszystkich, którzy uznają i bronią prawa Bożego, które kieruje życiem ludzkim. Napomina często w swych przemówieniach, aby nie zapominać o tym, że każda osoba, od momentu poczęcia aż do ostatniego tchnienia, jest niepowtarzalna, jest dzieckiem Bożym i ma prawo do życia. To prawo powinno być chronione przez prawo państwowe. Każde życie ludzkie pochodzi z woli naszego Ojca Niebieskiego i stanowi część Jego planu miłości. Żadne państwo nie ma prawa przeciwstawiać się wartościom moralnym, które zakorzenione są w naturze samego człowieka. Wartości te są drogocennym dziedzictwem cywilizacji. Jeżeli społeczeństwo zaczyna zaprzeczać wartościom jednostki bądź podporządkowywać człowieka względom pragmatycznym lub utylitarnym, wtedy zaczyna niszczyć te prawa, które gwarantują jego własne podstawowe wartości.
Jan Paweł II apeluje do tych wszystkich ludzi, którzy mają coś do powiedzenia w kwestii ustalania praw dla ludzi niepełnosprawnych i upośledzonych. W swym przemówieniu w Wiedniu papież powiedział takie słowa: „nie odwracajcie się od ludzi niepełnosprawnych i umierających, nie spychajcie ich na margines; bowiem oni wyrażają ważną prawdę; uczą nas, że słabość jest twórczym okresem ludzkiego życia i że cierpienie może być przyjęte bez żadnego uszczerbku dla godności. Nieobecność tych ludzi w społeczeństwie może stworzyć przekonanie, że zdrowe siły są jedynymi wartościami, które warto w życiu osiągnąć”.
Sprawiedliwy podział dóbr, jakiego pragnie Stwórca jest pilnym postulatem także w dziedzinie zdrowia: należy wreszcie położyć kres istniejącej nadal niesprawiedliwej sytuacji, która zwłaszcza w krajach ubogich pozbawia znaczną część ludności opieki zdrowotnej. Jest to powodem wielkiego zgorszenia i dlatego rządzący państwami muszą czuć się zobowiązani do podjęcia wszelkich wysiłków, aby ci, którym brakuje środków materialnych, mogli uzyskać dostęp przynajmniej do podstawowej opieki zdrowotnej. Papież wręcz nawołuje każdego człowieka zdrowego, aby umieścił chorych i niepełnosprawnych w centrum swojego życia. Państwo musi otoczyć każdego niepełnosprawnego troską, a jednocześnie uznać z wdzięcznością dług, jaki każdy z ludzi zdrowych ma wobec nich. Dążenie do ochrony zdrowia wszystkich ludzi jest podstawowym obowiązkiem każdego członka wspólnoty międzynarodowej, zaś dla chrześcijan jest nakazem ściśle związanym ze świadectwem wiary. Chrześcijanie wiedzą, że winni w konkretny sposób głosić ewangelię życia, troszcząc się o jego poszanowanie i odrzucając wszelkie praktyki, które mu zagrażają, od aborcji po eutanazję. W ten kontekst wpisuje się także refleksja nad wykorzystaniem dostępnych zasobów: ich ograniczoność każe określić państwu wyraźne zasady etyczne, które pomogą każdemu człowiekowi niepełnosprawnemu, czy choremu podejmować decyzje dotyczące szczególnie kosztownych i ryzykownych terapii.
W dziedzinie integracji osób niepełnosprawnych ze społeczeństwem dokonał się znaczny postęp. Jednak na skutek stałego wzrostu liczby dorosłych osób niepełnosprawnych w naszym społeczeństwie w ostatnich latach doszło do znacznego przeciążenia ośrodków dla nich przeznaczonych, co w dużej mierze zmniejsza ich szanse na spędzenie ostatnich lat życia w godziwych warunkach. Jednocześnie dzięki powstaniu sieci stowarzyszeń służących niepełnosprawnym i ich rodzinom, sytuacja osoby niepełnosprawnej żyjącej w rodzinie nieco się polepszyła. Następnie możliwość uzyskania znacznego postępu w rozwoju psychomotorycznym i intelektualnym dziecka niepełnosprawnego, czy też upośledzonego poprzez stymulowanie jego podmiotowości i przyjęcie go w środowisku pełnym radości i optymizmu, w którym osoby niepełnosprawne mogą czuć się otoczone opieką i miłością, przyczyniła się do zwiększenia długości ich życia.
Dzisiaj ważne jest, aby każde państwo jeszcze bardziej niż w przeszłości zajęło się rozwijaniem istniejących już sieci informacji i pomocy dla rodziców osób niepełnosprawnych, a także tworzenie nowych, tak aby rodzice mogli jak najszybciej stawić czoła prawdzie i potrafili tym samym zapewnić osobie upośledzonej, lub niepełnosprawnej jak najlepsze warunki rozwoju. Konieczne wydaje się również oddziaływanie na opinie publiczną przez środki masowego przekazu, aby osobom niepełnosprawnym łatwiej włączyć było się w życie społeczeństwa sposób odpowiadający ich zdolności nawiązywania relacji z innymi. Tworzenie specjalnych miejsc pracy lub zakładów pracy dla niepełnosprawnych w połączeniu ze skuteczniejszą pomocą ze strony pracowników socjalnych powinno ułatwić integrację, którą postuluje tak usilnie Dokument Stolicy Apostolskiej z 4 marca 1981, w którym czytamy: „Jakość społeczeństwa i cywilizacji mierzy się szacunkiem jaki okazują one najsłabszym ze swoich członków”.
Człowiek jednak musi pamiętać o tym, że najpełniejszym potwierdzeniem wszystkich praw jakie posiada jest Ewangelia. Bez niej możemy bardzo łatwo rozminąć się z prawdą o sobie samym. To ona potwierdza ten Boży zapis, który warunkuje porządek moralny wszechświata, potwierdza go w sposób szczególny przez sam fakt Wcielenia. Jezus Chrystus potwierdza prawa każdego człowieka przez to, że przywraca nam pełnię naszej godności, jaką otrzymaliśmy przez sam fakt stworzenia na obraz i podobieństwo Boga. Na podstawie tych rozważań możemy stwierdzić, iż owe prawa człowieka są wpisane w porządek stworzenia, przez samego Stwórcę, że nie może być tutaj mowy o koncesjach ze strony ludzkich instytucji, ze strony państw czy organizacji międzynarodowych. Wszystkie te instytucje wyrażają tylko to, co sam Bóg wpisał w stworzony przez siebie porządek, co sam wpisał w ludzką świadomość moralną, lub ludzkie serce, jak to wyjaśnia święty Paweł w swym liście mówiąc: „Wykazują oni, że treść prawa wypisana jest w sercach, gdy jednocześnie ich sumienie staje jako świadek, a mianowicie ich myśli na przemian oskarżające lub uniewinniające”.
3. 2. Zadania szkoły wobec osoby niepełnosprawnej
Szkoła mocą swego posłannictwa kształtuje władze umysłowe, rozwija zdolność do wydawania prawidłowych sądów, wprowadza w dziedzictwo kultury wytworzonej przez przeszłe pokolenia, kształci zmysł, przygotowuje do życia zawodowego, sprzyja dyspozycjom do wzajemnego zrozumienia się stwarzając przyjazne współżycie wśród wychowanków różniących się charakterem czy pochodzeniem. Oto w wielkiej syntezie zadania szkoły, która ma kształcić i wychowywać. W podejmowaniu tego zadania nie wystarczy jak mówił papież Jan Paweł II podczas spotkania z młodzieżą i wychowawcami Katedrze Włocławskiej w 1991 roku patrzeć tylko w wyimaginowaną przyszłość, ale trzeba mieć przed oczyma całą tradycję narodu, społeczeństwa, państwa.
Dzisiaj jednak znajdujemy się w chwili ostrego kryzysu edukacji i w okresie wysuwania nowych koncepcji wartości, które winny lec u jej podstaw. Nowoczesny system edukacyjny powinien kształtować osobowość ludzką w toku szeroko rozumianego uczestnictwa społecznego, a więc aktywności życiowej. Rośnie zapotrzebowanie na ludzką twórczość i inicjatywę, na umiejętność myślenia i współzawodnictwa. W propozycjach Ministerstwa Edukacji Narodowej z lipca 1991 roku napisane jest, że: „nowe kształcenie ogólne będzie pomagało uczniom: żyć zgodnie z samym sobą, efektywnie współdziałać w ramach różnego rodzaju grup, korzystać z zasobów informacyjnych naszej cywilizacji. Wspólne założenia pedagogiki ogólnej i specjalnej ulegną zbliżeniu, na pewnych odcinkach utożsamią się dzięki badaniom porównawczym nad edukacyjną osób pełno - i niepełnosprawnych”. Na podstawie tego stwierdzić możemy, że istotnym aspektem w kształceniu i wychowaniu osób niepełnosprawnych jak i pełnosprawnych jest przystosowanie i przygotowanie do tego w sposób odpowiedni placówek oświatowych.
Wychowanie obejmuje całego człowieka, dlatego niezmiernie istotna jest koncepcja wychowania. Ona zaś zależy od przyjętego światopoglądu, a zwłaszcza od wizji człowieka: kim jest i jaki jest sens oraz cel jego życia. Do dominujących koncepcji wychowawczych w naszym kraju należały w latach 1978- 1990: indywidualistyczny naturalizm i kolektywistyczny komunizm.
Wychowanie według koncepcji naturalistycznej ma być naturalnym procesem życiowym. Człowiek nie powinien działać pod przymusem, lecz przez samodzielny wysiłek zaspokajać potrzeby i dostosowywać się do warunków, jakie stwarzają różne sytuacje życiowe. Zadaniem wychowawcy jest towarzyszenie procesom rozwoju człowieka dziecka „od wewnątrz” i troska o to, aby uczeń jak najmniejszym wysiłkiem osiągnął najlepsze wyniki w nauce. Naturalistyczne ujęcie wychowania uniemożliwia w zasadzie organizowanie pracy wychowawczej, ponieważ nie da się przewidzieć ani ustalić z góry celu wychowania ani sposobu, w jaki człowiek się rozwinie. Brakuje precyzyjnego określenia celu wychowania, a w metodach pozostawia się bardzo wiele miejsca spontaniczności i autonomii wychowanków. To wychowanie nie negatywne odrzuca wszelkie środki, które zmierzają do urabiania człowieka do realizowania celów i ideałów z zewnątrz.
Inną propozycję wychowawczą lansowała pedagogika zwana komunistyczną. Chodziło w niej o ostateczne oderwanie człowieka od wychowawczego oddziaływania rodziców jako fundamentalnego podmiotu wychowania. Ponadto trzeba pamiętać, iż komunizm wymierzony był wprost przeciwko Bogu, religii, małżeństwu, rodzinie. Niszczenie autorytetu Boga i rodziców miało służyć budowaniu autorytetu państwa. Sam człowiek zredukowany został do cząstki kolektywu lub posiadającego świadomość aparatu ludzkiego - bez prawa do własności, religii, czy osobistego szczęścia.
Jan Paweł II, w swym przemówieniu do uczestników Tygodnia Studiów nad małżeństwem i rodziną 27 VIII 1999 roku powiedział, że „chrześcijańską odpowiedzią na klęskę antropologii indywidualistycznej i kolektywistycznej musi być personalizm ontologiczny, zakorzeniony w analizie podstawowych relacji rodzinnych”. Dlatego według chrześcijańskiej, personalistycznej koncepcji wychowanie nie jest krótkotrwałym przedsięwzięciem, ale trwałym procesem rozciągniętym na długie lata. Papież wskazuje, że jest to proces integralny, obejmujący całego człowieka, jego ciało i duszę władze poznawcze i emocjonalne.
Podstawowym podmiotem według tej koncepcji wychowania jest sam Bóg, który powierza najpierw rodzinie niezbywalne prawo i obowiązek wychowania. Natomiast podmiotami wspomagającymi, a niezastępującymi rodzinę w spełnianiu jej funkcji wychowawczej są Kościół, państwo i na końcu dopiero szkoła. Prawidłowy proces wychowania domaga się współpracy szkoły z rodziną. Wychowanie oddziałuje na człowieka bardziej niż nauczanie, bo ogarnia wszystkie władze człowieka.
Podstawową cechą współczesnych systemów oświaty jest objęcie nauczaniem wszystkich, a więc także niepełnosprawnych, i zapewnienie każdej jednostce warunków osiągnięcia wszechstronnego rozwoju. Dlatego obowiązkowi wspierania rodziny w wychowaniu może sprostać w pełni tylko taka szkoła, która pielęgnuje szacunek do wiary i realizuje w praktyce jej wymagania, a ponadto dba o wysoki poziom kultury. Papież Jan Paweł II jeszcze jako kardynał Krakowa w swej książce Osoba i czyn napisał, że: „natura społeczna zdaje się oznaczać przede wszystkim rzeczywistość bytowania i działania wspólnie z innymi i przypisaną jakby w sposób wypadkowy każdemu człowiekowi”. Ślady tego przekonania odnajdujemy również w encyklice Centesimus annus. Charakterystyczna jest tutaj wypowiedź stwierdzająca, że wyrazem, znakiem oraz przejawem natury człowieka są również różne wspólnoty gospodarcze, kulturalne i wychowawcze. U podstaw tak wyrażającej się natury społecznej człowieka leży jego skłonność do życia zbiorowego, wynikająca z potrzeby takiego życia. Każdy człowiek, a więc również niepełnosprawny - jak słusznie zauważa Papież - „bez stosunków z innymi ludźmi nie może ani żyć ani rozwinąć swoich uzdolnień”.
Podsumowując należy stwierdzić, iż szkoła, w której przyjmuje się ludzi chorych cierpiących musi być uprzywilejowanym środowiskiem nowej ewangelizacji, w którym winno dążyć się do tego, aby rozbrzmiewało w nim orędzie Ewangelii, niosące ludziom nadzieję.
Zadaniem nauczycieli jest wspomaganie rodziców, aby zrozumieli i uświadomili sobie, że życie jest darem, Bożym, nawet wówczas gdy zostaje dotknięte cierpieniem, lub chorobą. Papież przypomina niejednokrotnie w swych przemówieniach, iż należy ukazywać czynem, że choroba nie stwarza nieprzekraczalnych granic ani nie uniemożliwia nawiązania relacji autentycznej chrześcijańskiej miłości z tymi, którzy są nią dotknięci. Przeciwnie, niepełnosprawność winna raczej wzbudzać postawę szczególnej troski o te osoby, mają one bowiem pełne prawo być zaliczone do kategorii ubogich, do których należy Królestwo Niebieskie.
ZAKOŃCZENIE
W pracy ukazana została na podstawie dostępnej literatury, przemówień oraz dokumentów papieża Jana Pawła II, wartość osoby niepełnosprawnej dla dzisiejszego świata i Kościoła. Samo słowo osoba pochodzi od słowa „osobno” i oznacza, iż każdą osobę trzeba traktować osobno z największym szacunkiem. Każdy człowiek, a więc także niepełnosprawny, ma wartość nieskończoną, a jego życie ma wartość niezwykłą. Jednak jedność wewnętrzna i wewnętrzne uzdrowienie dokonają się wtedy, kiedy każdy zdrowy człowiek odkryje, że do swojego wzrostu duchowego potrzebuje kontaktu z osobą słabą, niepełnosprawną, która pobudza i odsłania serce, budzi siły czułości i współczucia, dobroci i komunii.
Pierwszy rozdział tej pracy został poświęcony miejscu jakie osoba niepełnosprawna powinna zająć w dzisiejszym świecie. Dla człowieka wierzącego każdy ból, czy też każde cierpienie powinny stać się zadaniem, którego celem jest to, aby przeżyć je w sposób szczególny, ponieważ jest ono chrześcijańskim powołaniem. Niestety, nadal w oczach dzisiejszego świata cierpienie, niepełnosprawność są czymś bezowocnym, strasznym i destruktywnym. Dlatego na początku tego rozdziału zająłem się pojęciem niepełnosprawności w ujęciu medycznym, a następnie w ujęciu społecznym. W nauczaniu papieża osoba niepełnosprawna, to osoba posiadająca swoje prawa i godność. Stanowisko to zostało ukazane przeze mnie w dalszej części tego rozdziału w oparciu o wybrane przemówienia, skierowane przez Następcę Świętego Piotra do ludzi niepełnosprawnych, chorych i samotnych. W świecie, w którym na pierwsze miejsce wybija się dzisiaj cierpienie, musimy umieć je dowartościować i ofiarować je jako modlitwę za innych, dlatego w drugim podrozdziale tego rozdziału zająłem się innym, ale dosyć ważnym elementem w wychowaniu człowieka niepełnosprawnego, jakim jest proces samowychowania.
Natomiast w drugim rozdziale zostało pokazane przeze mnie miejsce osoby niepełnosprawnej w Kościele oraz jej zadania. Ukazałem ewangelizującą oraz uświęcającą rolę cierpienia oraz przedstawiłem trzy rodzaje postaw, które człowiek niepełnosprawny może przyjąć wobec swojego cierpienia czy też upośledzenia, a są to: klęska, akceptacja oraz twórczy czynnik rozwojowy. Dla osoby niepełnosprawnej dosyć ważnym środowiskiem jest rodzina. Jej podstawowy charakter naświetliłem w drugiej części tego rozdziału. W rodzinie, bowiem osoba niepełnosprawna znajduje najbardziej sprzyjające środowisko dla swego rozwoju i z chwilą, gdy się usamodzielnia, czerpie z niej niepowtarzalne i niezbędne wartości. Jest ona środowiskiem tak naturalnym i powszechnym, że trudno byłoby sobie wyobrazić bez niej życie ludzkie.
W ostatnim rozdziale przedstawiłem zadania takich środowisk wychowawczych jak państwo i szkoła, które dla człowieka niepełnosprawnego powinny stać się uprzywilejowanym miejscem, w którym dąży się do tego, aby podstawowym źródłem czerpania wzorów była Ewangelia, czyli Słowo samego Boga niosące ludziom nadzieję, zwłaszcza ludziom upośledzonym czy też niepełnosprawnym. Dzisiaj to właśnie oni mogą odegrać niezwykle ważną rolę w przemianie naszego społeczeństwa i Kościoła i co najważniejsze w przemianie każdego z nas, będąc dla nas żywym znakiem obecności Chrystusa cierpiącego, któremu należy się miłość i szacunek.
Dlatego też uważam, iż niniejsza praca może stać się pomocą dla ludzi niepełnosprawnych i ich rodzin, a przede wszystkim dla duszpasterzy, którzy niekiedy nie wiedzą jak do człowieka niepełnosprawnego, czy też w jakimś stopniu upośledzonego, podejść i pomóc jemu.
BIBLIOGRAFIA
I. DOKUMENTY KOŚCIOŁA:
Jan Paweł II, Redemtor hominis, Watykan 1979.
Jan Paweł II, Laborem Exercens, Watykan 1981.
Jan Paweł II, Adhortacja Apostolska o zadaniach rodziny chrześcijańskiej w świecie współczesnym Familiaris consortio, Watykan 1981.
Jan Paweł II, List Apostolski o chrześcijańskim sensie ludzkiego cierpienia Salvifici doloris, Watykan 1984.
Jan Paweł II, Do młodych całego świata, Watykan 1985.
Jan Paweł II, Centesimus annus, Watykan 1991.
Jan Paweł II, Tertio Millennio Adveniente, Watykan 1994.
Jan Paweł II, Encyklika o wartości i nienaruszalności życia ludzkiego Evangelium vitae, Watykan 1995.
Jan Paweł II, Adhortacja Apostolska o powołaniu i misji świeckich w Kościele i świecie, Christifideles laici, Watykan 1998.
Katechizm Kościoła Katolickiego, Poznań 1994.
Kongregacja ds. Duchowieństwa, Dyrektorium Ogólne o Katechizacji, Poznań 1998.
Paweł VI, Populorum progressio, Watykan 1967.
Sobór Watykański II, Konstytucje, dekrety, deklaracje, Poznań 1989.
II. LITERATURA ŹRÓDŁOWA:
Jan Paweł II, Blisko chorych i cierpiących, (Rozważania przed modlitwą Anioł Pański 10 II 2002), „L'Osservatore Romano”, wyd. polskie, nr 4/2002, s. 26.
Jan Paweł II, Cierpienie jest zaproszeniem, „L'Osservatore Romano”, wydanie polskie, nr 6/1982, s. 9.
Jan Paweł II, Dziecko niepełnosprawne w rodzinie, (Przemówienie do uczestników kongresu Papieskiej Rady ds. Rodziny 4 XII 1999), „L'Osservatore Romano”, wyd. polskie, nr 3/2000, s. 33-34.
Jan Paweł II, Dokument Stolicy Apostolskiej wydany z okazji
Międzynarodowego Roku Osób Upośledzonych, „L'Osservatore Romano”, wyd. polskie, nr 3/1981, s. 21-22.
Jan Paweł II, Homilia podczas spotkania modlitewnego, (Triczur 7 II 1986), „L'Osservatore Romano”, wyd. polskie, nr 7/1986, s. 21.
Jan Paweł II, Homilia podczas Mszy świętej (Gorycja, 2 V 1992), „L'Osservatore Romano”, wyd. polskie, nr 13/1992, s. 20.
Jan Paweł II, Homilia podczas Mszy świętej, (Rzym, 9 X 1994), „L'Osservatore Romano”, wyd. polskie, nr 15/1994, s. 26- 33.
Jan Paweł II, Homilia podczas Mszy świętej, (Nairobi 19 IX 1995), „L'Osservatore Romano”, wyd. polskie, nr 11- 12/1995, s. 30.
Jan Paweł II, Homilia podczas Mszy świętej (12 XII 1995), „L'Osservatore Romano”, wyd. polskie, nr 17/1996, s. 15-17.
Jan Paweł II, Homilia na Mszy świętej w Bazylice świętego Pawła za Murami w Rzymie, w rocznicę opublikowania Deklaracji praw osoby niepełnosprawnej, „Kotwica” nr 1-3/2001, s. 31-32.
Jan Paweł II, Jubileusz Chorych, „Kotwica” nr 1/2000, s. 10-31.
Jan Paweł II, Liczymy, na Was, że nauczycie cały świat, czym jest miłość, (Przemówienie do uczestników VII Międzynarodowej Konferencji na temat problemów osób niepełnosprawnych w społeczeństwie, zorganizowane przez Papieską Radę do spraw Duszpasterstwa Służby Zdrowia 21 XI 1992), „Cienie i blaski” nr 4/1997, s. 27.
Jan Paweł II, Nauczanie religii w szkole, „L'Osservatore Romano”, wyd. polskie, numer specjalny 1- 9 czerwca 1991, wydany z okazji IV podróży Jana Pawła II do Polski, s. 74.
Jan Paweł II, O cierpieniu, (Przemówienie w Instytucie Don Guanella 28 III 1982) „L'Osservatore Romano”, wyd. polskie, nr 3/1982, s. 36.
Jan Paweł II, Przemówienie do Kolegium Kardynalskiego, (22 XII 1980), w: Nauczanie społeczne 1980, t. 3., Warszawa 1984, s. 187.
Jan Paweł II, Przemówienie do uczestników III Międzynarodowego Kongresu do spraw Rodziny(30 X 1978), w: Nauczanie papieskie1978 r., t.1, Poznań - Warszawa 1987, s. 35.
Jan Paweł II, Przemówienie podczas modlitwy niedzielnej (30 I 1994), „L'Osservatore Romano”, wyd. polskie, nr 15/ 1994, s. 37.
Jan Paweł II, Przemówienie podczas modlitwy niedzielnej (4 II 1996), „L'Osservatore Romano”, wyd. polskie, nr 4/1996, s. 60-61.
Jan Paweł II, Przemówienie w parlamencie (Warszawa 11 VI 1999), w: VII Pielgrzymka Ojca świętego do Ojczyzny- zbiór przemówień, Kraków 1999, s. 105.
Jan Paweł II, Rodzina a integracja osób niepełnosprawnych w dzieciństwie i wieku dorastania,(Przemówienie do uczestników kongresu zorganizowanego przez Papieską Radę, ds. Rodziny, 2 - 4 XII 1999), „L'Osservatore Romano”, wyd. polskie, nr 3/2001, s. 48-49.
Jan Paweł II, Szpital zawsze przywodzi na myśl Kalwarię, „Droga Nadziei” nr 116/2002, s. 4.
Jan Paweł II, Także i wy obdarzacie (Wiedeń 11 IX 1983), „L'Osservatore Romano”, wyd. polskie, nr 9/1983, s 10.
Jan Paweł II, Wierzę w Boga Ojca Stworzyciela, Watykan 1987.
Wieczorek A., Wy jesteście moją nadzieją, (Wybór wypowiedzi Jana Pawła II do młodzieży), Warszawa 1991.
III. LITERATURA PRZEDMIOTOWA:
Deklaracja praw osób niepełnosprawnych umysłowo, „Światło i cienie”
nr 1/1993, s. 25-28.
Fusi R., Chory w rodzinie, „Kotwica nadziei” nr 2/1995, s. 5-12.
Fusi R., Głębiej o celach Centrum Ochotników Cierpienia, „Kotwica”
nr 1/1995, s. 22-25.
Grodziska J., Druga strona medalu, „Posłaniec Serca Jezusowego”
nr 2/1999, s. 16-17.
Guzewicz M., Istota miłości, „Kotwica” nr 1/2000, s. 24-25.
Guzewicz M., Zawierzamy Ci wszystkich ludzi, „Kotwica” nr 1-3/2001, s. 33.
Jankowski M., Jubileuszowe pielgrzymowanie, „Kotwica” nr 1/2000,
s. 19
Jeleń K., Świadomość naszej misji, „Kotwica” nr 1/2002, s. 9.
Kisielewska J., Praca psychologa w rodzinie z dzieckiem niepełnosprawnym, „Światło i cienie” nr 3/1997, s. 20-22.
Malski J., Budować, aby działać, „Kotwica” nr 2/2000, s. 2.
Makselon J., Psychologiczne aspekty cierpienia, „Sympozjum”
nr 2/ 2000, s. 81-82.
Mikołajewicz J., Zaakceptować cierpienie dnia codziennego, „Kotwica” nr 1/2000, s. 23.
Mikołajewicz J., Boży dar czasu, „Kotwica” nr 1/2000, s. 20-21.
Myriam, „Kotwica nadziei” nr 1/1996, s. 8.
Moscone F., Siewcy nadziei, maszynopis (Archiwum Centrum Ochotników Cierpienia, Głogów, brak roku wydania).
Novarese L., Trwałe przewodnictwo, „Kotwica nadziei” nr 1/1995,
s. 3-4.
Novarese L., Animator grup przewodnich, okólnik z dnia 26 II 1980, (Archiwum Centrum Ochotników Cierpienia), Głogów 1980.
Pawłowska K., Darmowość łaski źródłem wdzięczności, „Kotwica”
nr 2/2002, s. 11.
Pawłowska K., Nikt nie jest panem życia, „Kotwica” nr 2/2002, s. 26.
Przybyło J., Kościół żyje, „Droga Nadziei” nr 115/2002, s. 25.
Remigio G., Kapłańska pomoc chorym, „Kotwica” nr 1/1993, s. 18-20.
Ruga L., Trwałe przewodnictwo, „Kotwica” nr 1/2000, s. 4-6.
Ryn Z., Cierpienie ma tysiąc twarzy, Kraków 1988.
Rutkowska I., Ukochać Krzyż, „Kotwica” nr 2/2002, s. 34-35.
Sławiński H., Problemy wychowania prorodzinnego w rodzinie katolickiej na przełomie tysiącleci, w „Studia Włocławskie” t. 3, Włocławek 2000, s. 275.
Wapiennik E., Niepełnosprawny - pełnoprawny obywatel Europy, Warszawa 2002.
Zabłocki K, Dziecko niepełnosprawne, jego rodzina i edukacja, Warszawa 1999.
Żuraw H., Analiza stylów życia jako podstawa wnioskowania o jakości egzystencji osób niepełnosprawnych, „Kwartalnik Pedagogiczny”
nr 3 - 4/1998, s.197.
IV. LITERATURA POMOCNICZA:
Aufiero A., Formacja: postępy i porażki, „Kotwica” nr 2/2000,s. 13.
Czaja Z, Wychowawcza obecność Sanktuarium Matki Bożej Trzykroć Przedziwnej na Górze Chełmskiej w Koszalinie, „Studia Koszalińsko - Kołobrzeskie” nr 7/2002, s. 213.
Frossard A., Nie lękajcie się. Rozmowy z Janem Pawłem II, Kraków 1979.
Górnikiewicz J., Kategorie pedagogiczne, Olsztyn 1997.
Jan Paweł II, Przekroczyć próg nadziei, Lublin 1994.
Kornas - Biela D., Dziecko - wychowanie i kształcenie, w: Encyklopedia Katolicka, t. 4, Lublin 1985.
Kawula S., Rodzina jako grupa i instytucja opiekuńczo - wychowawcza, w: Pedagogika rodziny. Obszary i panorama problematyki, Toruń 1997, s. 69.
Kupny J., Obraz Człowieka u podstaw nauczania encykliki, „Wrocławskie Studia Teologiczne” nr 25/1993, s. 82-83.
Mazurek F.J., Katalog praw człowieka w Encyklice Centesimus annus, „Wrocławskie Studia Teologiczne” nr 25/ 1993, s. 95.
Mierzwiński B., Mężczyzna - Mąż - Ojciec, Otwock 1996.
Ocena sytuacji osób niepełnosprawnych i ich rodzin zawarta w: Raporcie o sytuacji polskich rodzin, przygotowanym przez pełnomocnika rządu do spraw rodziny, „Światło i cienie” nr 4/1998,
s. 22.
Pomykało W.(red.), Encyklopedia pedagogiczna, Warszawa 1993.
Ratzinger J., Nowa Ewangelizacja, „L'Osservatore Romano”, wyd. polskie, nr 6/20010, s. 35-36.
Sartre J.P., Filozofia egzystencjalna. Wybór tekstów, Warszawa 1965.
Sobol E., Słownik wyrazów obcych, Warszawa 1996.
Sobol E., Mały słownik języka polskiego, Warszawa 1995.
Szczepański J., Wychowanie i osobowość, w: Socjologowie o wychowaniu, Warszawa 1974.
Świeżawski S., Święty Tomasz na nowo odczytany, Poznań 2002.
Tatarkiewicz W., Historia filozofii, t. II, Warszawa 1998.
Tokarczuk I., Problematyka pastoralna w encyklice Redemtor hominis, Lublin 1983.
Wojtyła K, Osoba i czyn, Kraków 1985, wyd. drugie poprawione i uzupełnione.
Zarembski Z., Rodzina naturalnym środowiskiem wychowania w nauczaniu Jana Pawła II, „Studia Włocławskie” t. 3/2000, s. 334-347.
Por. E. Wapiennik, Niepełnosprawny - pełnoprawny obywatel Europy, Warszawa 2002, s. 20.
Por. tamże s. 21.
Por. tamże, s. 22.
E. Sobol, Mały słownik języka polskiego, Warszawa 1995, s. 449.
Jan Paweł II, Dokument Stolicy Apostolskiej wydany z okazji
Międzynarodowego Roku Osób Upośledzonych, „L'Osservatore Romano”, wyd. polskie, nr 3/1981, s. 21.
Por. E. Sobol, Słownik wyrazów obcych, Warszawa 1996, s. 950.
Por. W. Tatarkiewicz, Historia filozofii, t. II, Warszawa 1998, s. 48.
Por. J. Górnikiewicz, Kategorie pedagogiczne, Olsztyn 1997, s. 28.
Por. J. P. Sartre, Filozofia egzystencjalna. Wybór tekstów, Warszawa 1965, s. 34.
Por. H. Żuraw, Analiza stylów życia jako podstawa wnioskowania o jakości egzystencji osób niepełnosprawnych, „Kwartalnik Pedagogiczny”
nr 3 - 4/1998, s. 197.
Por. tamże, s. 198.
Por. Jan Paweł II, Centesimus annus, Watykan 1991, nr 11, 22, 44.
Por. J. Kupny, Obraz człowieka u podstaw nauczania encykliki, „Wrocławskie Studia Teologiczne” nr 25/1993, s. 83.
Por. tamże, s. 82.
Por. Jan Paweł II, Wierzę w Boga Ojca Stworzyciela, Watykan 1987, s. 271.
Por. J. Kupny, Obraz…, dz. cyt., s. 82.
Por. Jan Paweł II, Centesimus …, dz. cyt., nr 36.
Por. J. Kupny, Obraz…, dz. cyt., s. 83.
Por. Jan Paweł II, Centesimus…, dz. cyt., nr 37.
Por. tamże, nr 41.
Por. tamże, nr 43.
Por. tamże, nr 53.
Por. F. J. Mazurek, Katalog praw człowieka w Encyklice Centesimus annus, „Wrocławskie Studia Teologiczne” nr 25/ 1993, s. 95.
Por. Rdz 1, 27., Cytaty z Pisma Świętego za: Pismo Starego i Nowego Testamentu (Biblia Tysiąclecia), wydanie trzecie poprawione, Poznań - Warszawa1990.
Por. E. Sobol, Słownik..., dz. cyt., s. 448.
Por. Jan Paweł II, Rodzina a integracja osób niepełnosprawnych w dzieciństwie i wieku dorastania,(Przemówienie do uczestników kongresu zorganizowanego przez Papieską Radę ds. Rodziny, 2 - 4 XII 1999), „L'Osservatore Romano”, wyd. polskie, nr 3/2001, s. 49.
Por. S. Świeżawski, Święty Tomasz na nowo odczytany, Poznań 2002, s.110.
Por. tamże, s. 112.
Por. Konstytucja duszpasterska o Kościele w świecie współczesnym, Gaudium et spes, w: Sobór Watykański II, Konstytucje, dekrety, deklaracje, Poznań 1989,
nr 24.
Por. Rdz 2,7.
Por. Jan Paweł II, Rodzina…, dz. cyt., s. 49.
Por. Por. S. Świeżawski, Święty Tomasz…, dz. cyt., s. 115.
Por. Jan Paweł II, O cierpieniu, (Przemówienie w Instytucie Don Guanella 28 III 1982), „L'Osservatore Romano”, wyd. polskie, nr 3/1982, s. 36.
Por. Jan Paweł II, Dziecko niepełnosprawne w rodzinie, (Przemówienie do uczestników kongresu Papieskiej Rady ds. Rodziny 4 XII 1999), „L'Osservatore Romano”, wyd. polskie, nr 3/2000, s. 33.
Por. tamże, s. 34.
Por. Jan Paweł II, List Apostolski o chrześcijańskim sensie ludzkiego cierpienia Salvifici doloris, Watykan 1984, nr 3.
Por. tamże, nr 3.
Por. J. Ratzinger, Nowa Ewangelizacja, „L'Osservatore Romano”, wyd. polskie,
nr 6/2001, s. 35.
Por. tamże, s. 36.
Por. Paweł VI, Populorum progressio, Watykan 1967, nr 34.
Por. Jan Paweł II, Salvifici…, dz. cyt., nr 28.
Por. F. Moscone, Siewcy nadziei, maszynopis (Archiwum Centrum Ochotników Cierpienia, Głogów, brak roku wydania), s. 4.
Za: R. Fusi, Głębiej o celach Centrum Ochotników Cierpienia, „Kotwica”
nr 1/1995, s. 42.
Kol. 1,24.
Jan Paweł II, Salvifici…, dz. cyt., nr 22.
Por. K. Pawłowska, Darmowość łaski źródłem wdzięczności, „Kotwica” nr 2/2002, s. 11.
Por. Jan Paweł II, Adhortacja Apostolska o powołaniu i misji świeckich w Kościele i świecie, Christifideles laici, Watykan 1998, nr 53.
Konstytucja dogmatyczna o Kościele Lumen gentium, w: Sobór Watykański II, Konstytucje, dekrety, deklaracje, Poznań 1989, nr 22.
Por. Jan Paweł II, Salvifici…, dz. cyt., nr 26.
Por. K. Pawłowska, Nikt nie jest panem życia, „Kotwica” nr 2/2002, s. 26.
Por. tamże, s. 26.
Por. J. Przybyłko, Kościół żyje, „Droga Nadziei” nr 115/2002, s. 25.
Jk 5,14-15.
Por. Jan Paweł II, Jubileusz Chorych, „Kotwica” nr 1/2000, s. 10.
Por. tamże, s. 30.
Tamże, s. 31.
Por. Jan Paweł II, Szpital zawsze przywodzi na myśl Kalwarię, „Droga Nadziei” nr 116/2002, s 4.
Por. Jan Paweł II, Salvifici…, dz. cyt.,s. 29.
Por. Jan Paweł II, Szpital…, dz. cyt., s. 4.
Por. tamże, s. 4.
Jan Paweł II, Do młodych całego świata, Watykan 1985, s. 13.
Por. Z. Czaja, Wychowawcza obecność Sanktuarium Matki Bożej Trzykroć Przedziwnej na Górze Chełmskiej w Koszalinie, „Studia Koszalińsko - Kołobrzeskie” nr 7/2002, s. 213.
Por. M. Guzewicz, Istota miłości, „Kotwica” nr 1/2000, s. 24.
Por. J. Mikołajewicz, Zaakceptować cierpienie dnia codziennego, „Kotwica” nr 1/2000, s. 23.
Por. tamże, s. 23.
Za: M. Guzewicz, Istota…, dz. cyt., s. 25.
Por. J. Malski, Budować, aby działać, „Kotwica” nr 2/2000, s. 2.
Por. M. Jankowski, Jubileuszowe pielgrzymowanie, „Kotwica” nr 1/2000, s. 19.
1 Kor 12, 26.
Por. Jan Paweł II, Liczymy, na Was, że nauczycie cały świat, czym jest miłość, (Przemówienie do uczestników VII Międzynarodowej Konferencji na temat problemów osób niepełnosprawnych w społeczeństwie, zorganizowane przez Papieską Radę do spraw Duszpasterstwa Służby Zdrowia 21 XI 1992), „Cienie i blaski” nr 4/1997, s. 27.
Por. Jan Paweł II, Salvifici…, dz. cyt, nr 30.
Por. Jan Paweł II, Liczymy…, dz. cyt., s. 27.
Por. tamże s. 27.
Por. Deklaracja praw osób niepełnosprawnych umysłowo, „Światło i cienie”
nr 1/1993, s. 25.
Por. tamże, s. 28.
Por. tamże, s. 28.
Por. Jan Paweł II, Laborem Exercens, Watykan 1981, nr 50.
Por. Jan Paweł II, Dokument…, dz. cyt., s. 21.
Por. tamże, s. 21.
Por. Jan Paweł II, Blisko chorych i cierpiących, (Rozważania przed modlitwą Anioł Pański 10 II 2002), „L'Osservatore Romano”, wyd. polskie, nr 4/2002,
s. 26.
Por. tamże, s. 26.
Jan Paweł II, Tertio Millennio Adveniente, Watykan 1994, nr 10.
Por. J. Mikołajewicz, Boży dar czasu, „Kotwica” nr 1/2000, s. 20.
Tamże, s. 21.
Por. tamże, s. 21
Por. Jan Paweł II, Blisko…, dz. cyt., s. 27.
Por. A. Wieczorek, Wy jesteście moją nadzieją, (Wybór wypowiedzi Jana Pawła II do młodzieży), Warszawa 1991, s. 37.
Por. Jan Paweł II, Salvifici…, dz. cyt., nr 3.
Por. Jan Paweł II, Dokument…, dz. cyt., s. 22.
Por. Dekret o apostolstwie świeckich, Apostolicam, actuositatem, w: Sobór Watykański II, Konstytucje, dekrety, deklaracje, Poznań 1989, nr 8.
Por. Jan Paweł II, Dokument…, dz. cyt., s. 22.
Por. tamże, s. 22.
Por. Lumen Gentium…, dz. cyt., nr 33.
Apostolicam..., dz. cyt., nr 2.
Za: L. Ruga, Trwałe przewodnictwo, „Kotwica” nr 1/2000, s. 5.
Por. tamże, s. 4.
Jan Paweł II, Salvifici…, dz. cyt. nr 30.
Por. J. Makselon, Psychologiczne aspekty cierpienia, „Sympozjum” nr 2 / 2000, s.81.
Por. tamże, s. 82.
Za: I. Rutkowska, Ukochać Krzyż, „Kotwica” nr 2/2002, s. 35.
Tamże, s. 35.
Por. tamże, s. 35.
Por. tamże, s. 34.
. Łk 1,45.
Por. G. Remigio, Kapłańska pomoc chorym, „Kotwica” nr 1/1993, s. 18.
Por. I. Rutkowska, Ukochać…,dz. cyt., s. 34.
Por. 2 P 1,4.
Por. G. Remigio, Kapłańska…, dz. cyt., s. 19.
Jan Paweł II, Homilia na Mszy świętej w Bazylice świętego Pawła za Murami w Rzymie, w rocznicę opublikowania Deklaracji praw osoby niepełnosprawnej, „Kotwica” nr 1-3/2001, s. 31.
Por. tamże, s. 32
Por. tamże, s. 32.
Tamże, s. 32.
Mt 25, 35.
Por. Jan Paweł II, Homilia…, dz.cyt., s. 32.
Por. tamże, s. 32.
M. Guzewicz, Zawierzamy Ci wszystkich ludzi, „Kotwica” nr 1-3/2001, s. 33.
Por. tamże, s. 33.
Za: M. Guzewicz, Istota …, dz. cyt., s. 25.
Por. L. Novarese, Animator grup przewodnich, okólnik z dnia 26 II 1980, (Archiwum Centrum Ochotników Cierpienia), Głogów 1980, s. 13.
Za: M. Guzewicz, Istota …, dz. cyt., s. 25.
Por. tamże, s. 25.
Myriam, „Kotwica nadziei” nr 1/1996, s. 8.
Por. F. Moscone, Siewcy…, dz. cyt., s. 6.
Por. J. Grodziska, Druga strona medalu, „Posłaniec Serca Jezusowego” nr 2/1999, s. 16.
Por. tamże, s. 16.
Por. tamże, s. 17.
Por. tamże, s. 17.
Por. tamże, s. 17.
Por. Jan Paweł II, Przemówienie do Kolegium Kardynalskiego, (22 XII 1980), w: Nauczanie społeczne 1980, t. 3., Warszawa 1984, s. 187.
Por.Jan Paweł II, Homilia podczas spotkania modlitewnego,
(Triczur 7 II 1986), „L'Osservatore Romano”, wyd. polskie, nr 7/1986, s. 21.
Por. R. Fusi, Chory w rodzinie, „Kotwica nadziei” nr 2/1995, s. 6.
Por. L. Novarese, Trwałe przewodnictwo, „Kotwica nadziei” nr 1/1995,s. 4.
Por. A. Aufiero, Formacja: postępy i porażki, „Kotwica” nr 2/2000, s. 13.
Por. tamże, s. 13.
Lumen Gentium..., dz. cyt., nr 8.
Por. Jan Paweł II, Przemówienie podczas modlitwy niedzielnej (30 I 1994), „L'Osservatore Romano”, wyd. polskie, nr 15/ 1994, s. 37.
Por. J. Szczepański, Wychowanie i osobowość, w: Socjologowie o wychowaniu, Warszawa 1974, s. 223 - 235.
Por. K. Jeleń, Świadomość naszej misji, „Kotwica” nr 1/2002, s. 9.
Jan Paweł II, Salvifici..., dz. cyt., nr 22.
Za: Z. Zarembski, Rodzina naturalnym środowiskiem wychowania w nauczaniu Jana Pawła II, „Studia Włocławskie” t. 3/2000, s. 334.
Por. Kongregacja ds. Duchowieństwa, Dyrektorium Ogólne o Katechizacji, Poznań 1998, nr 225.
Por. D. Kornas - Biela, Dziecko - wychowanie i kształcenie, w: Encyklopedia Katolicka, t. 4, Lublin 1985, kol. 535- 536.
Por. B. Mierzwiński, Mężczyzna - Mąż - Ojciec, Otwock 1996, s. 66.
Por. Jan Paweł II, Rodzina a integracja..., dz. cyt., s. 48.
Por. tamże, s. 48.
Por. Jan Paweł II, Homilia podczas Mszy świętej, (Nairobi 19 IX 1995), „L'Osservatore Romano”, wyd. polskie, nr 11- 12/1995, s. 30.
Por. Jan Paweł II, Adhortacja Apostolska o zadaniach rodziny chrześcijańskiej w świecie współczesnym Familiaris consortio, Watykan 1981, nr 36.
Por. S. Kawula, Rodzina jako grupa i instytucja opiekuńczo - wychowawcza, w: Pedagogika rodziny. Obszary i panorama problematyki, Toruń 1997, s. 69.
Por. Jan Paweł II, Przemówienie podczas modlitwy niedzielnej (4 II 1996), „L'Osservatore Romano”, wyd. polskie, nr 4/1996, s. 60 - 61.
Por. J. Kisielewska, Praca psychologa w rodzinie z dzieckiem niepełnosprawnym, „Światło i cienie” nr 3/1997, s. 20.
Por. tamże, s. 21.
Por. Jan Paweł II, Rodzina a integracja..., dz. cyt., s. 48.
Por. Jan Paweł II, Przemówienie do uczestników III Międzynarodowego Kongresu do spraw Rodziny(30 X 1978), w: Nauczanie papieskie1978 r., t.1, Poznań - Warszawa 1987, s. 35.
Por. J. Kisielewska, Praca psychologa…dz. cyt., s. 21.
Por. tamże, s. 21.
Por. tamże, s. 22.
Por. tamże, s. 22.
Jan Paweł II, Familiaris…, dz.cyt., nr 26.
Jan Paweł II, Encyklika o wartości i nienaruszalności życia ludzkiego Evangelium vitae, Watykan 1995, nr 27.
Por. tamże, nr 26.
Por. Jan Paweł II, Dziecko…, dz. cyt., s. 33.
Por. Jan Paweł II, Homilia podczas Mszy świętej (12 XII 1995), „L'Osservatore Romano”, wyd. polskie, nr 17/1996, s. 15 - 17.
Por. Jan Paweł II, Familiaris…, dz. cyt., nr 27; 43.
Por. Katechizm Kościoła Katolickiego, Poznań 1994, nr 1879.
Por. Jan Paweł II, Christifideles..., dz. cyt., nr 61.
Jan Paweł II, Homilia podczas Mszy świętej, (Rzym, 9 X 1994), „L'Osservatore Romano”, wyd. polskie, nr 15/1994, s. 26.
Por. tamże, s. 33.
Por. Jan Paweł II, Homilia podczas Mszy świętej (Gorycja, 2 V 1992), „L'Osservatore Romano”, wyd. polskie, nr 3/1992, s. 20.
Por. Jan Paweł II, Dokument…, dz. cyt., s. 21.
Por. tamże, s. 21.
Por. tamże, s. 22.
Za: Z. Ryn, Cierpienie ma tysiąc twarzy, Kraków 1988, s. 29.
Tamże, dz. cyt., s. 18.
Tamże, s.16.
A. Frossard, Nie lękajcie się. Rozmowy z Janem Pawłem II, Kraków 1979, s. 7.
Jan Paweł II, Redemtor hominis, Watykan 1979, nr 28.
Por. Z. Ryn, Cierpienie…, dz. cyt., s. 19.
I. Tokarczuk, Problematyka pastoralna w encyklice Redemtor hominis, Lublin 1983, s. 155.
Por. Jan Paweł II, Przekroczyć próg nadziei, Lublin 1994, s.162.
Por. Ap. 1, 18.
Por. Ap. 22, 13.
Por. J 3, 16.
Por. Jan Paweł II, Przekroczyć…, dz. cyt., s. 161.
Jan Paweł II, Przemówienie w parlamencie (Warszawa 11 VI 1999), w: VII Pielgrzymka Ojca świętego do Ojczyzny- zbiór przemówień, Kraków 1999, s. 105.
Gaudium…, dz. cyt., nr 74. 26.
Por. Jan Paweł II, Cierpienie jest zaproszeniem, „L'Osservatore Romano”, wydanie polskie, nr 6/1982, s. 9.
Por. tamże, s. 9.
Jan Paweł II, Także i wy obdarzacie (Wiedeń 11 IX 1983), „L'Osservatore Romano”, wyd. polskie, nr 9/1983, s. 10.
Por. Jan Paweł II, Rodzina a integracja…, dz. cyt., s. 48.
Por. tamże, s. 48.
Por. Ocena sytuacji osób niepełnosprawnych i ich rodzin zawarta w: Raporcie o sytuacji polskich rodzin, przygotowanym przez pełnomocnika rządu do spraw rodziny, „Światło i cienie” nr 4/1998, s. 22.
Por. tamże, s. 23.
Jan Paweł II, Dokument…, dz. cyt., s. 21.
Por. Jan Paweł II, Przekroczyć…, dz. cyt., s. 147.
Por. tamże, s. 147.
Rz. 2,15.
Por. Jan Paweł II, Nauczanie religii w szkole, „L'Osservatore Romano”, wyd. polskie, numer specjalny 1- 9 czerwca 1991, wydany z okazji IV podróży Jana Pawła II do Polski, s. 74.
Za: K. Zabłocki, Dziecko niepełnosprawne, jego rodzina i edukacja, Warszawa 1999, s.26.
Por. H. Sławiński, Problemy wychowania prorodzinnego w rodzinie katolickiej na przełomie tysiącleci, „Studia Włocławskie” t. 3/2000, s. 275.
Por. L. Bandura, Naturalistyczna pedagogika, w: W Pomykało (red.),Encyklopedia pedagogiczna, Warszawa 1993, s. 417.
Por. tamże, s. 416.
Por. tamże, 418.
Za: H. Sławiński, Problemy…,dz. cyt., s. 275.
Por. tamże, s. 276.
Por. tamże, s. 287.
K. Wojtyła, Osoba i czyn, Kraków 1985, wyd. drugie poprawione i uzupełnione, s.332.
Por. Jan Paweł II, Centesimus…, dz. cyt., nr 13.
Jan Paweł II, Wierzę w Boga Ojca…, dz. cyt., s.270.
Por. Jan Paweł II, Dziecko…, dz. cyt. s. 33.
Por. tamże, s.33.
64
1368686815