Excerpty Korolko - Sztuka retoryki, Polonistyka, Prezentacje i wystapienia publiczne(retoryka)


Mirosław Korolko

Sztuka retoryki.

Przewodnik encyklopedyczny

Warszawa: Wiedza Powszechna 1990.

1. Podstawowe pojęcia i zasady retoryki.

2. Inwencja.

3. Kompozycja.

4. Elokucja (sztuka wysłowienia).

5. Mnemonika (sztuka zapamiętywania).

6. Wygłaszanie mowy.

7. Ćwiczenia przygotowawcze.

8. Retoryka a filozofia.

9. Retoryka a literatura.

10. Retoryka a pedagogika.

11. Główne etapy historii retoryki.

Wprowadzenie

Retoryka - umiejętność (sztuka) dobrego, rzetelnego przekonywania w mowie i piśmie. [Kopaliński: retoryka - teoria i sztuka przemawiania, krasomówstwo; podręcznik nauki prze­ma­wia­nia; zob. artes liberales ; retor. retoryczny - oratorski, krasomówczy; dotyczący reto­ry­ki. Etym. - łac. rhetorica 'retoryka' i gr. rh*torikós 'oratorski' z gr. rh*torik* 'retoryka' od rh*tôr 'retor (mówca a. nauczyciel wymowy)'.] [KSJP: oratorstwo n III, Ms. ~wie, blm - sztuka pięk­ne­­go mówienia, przemawiania; wygłasza­nie mów, przemówień, oracji; krasomów­stwo, wymowa].

Od czasów Komisji Edukacji Narodowej retoryka była nazywana w Polsce „wymową”.

Od czasów starożytnych przez wiele wieków retoryka stanowiła ukoronowanie humanistycznego wykształcenia.

Blisko dwa wieki temu retoryka przestała istnieć jako odrębna dyscyplina wiedzy i jako przed­miot w szkole. Jej wielowiekowe zdobycze teoretyczne przyswoiły sobie inne nauki: logika, psy­chologia, socjologia, etyka, prawo, homiletyka, gramatyka i stylistyka. Ślady dawnej teorii retoryki utrzymały się w podręcznikach poświęconych kulturze żywego słowa. Wiele praktycznych zasad obowiązuje do dziś w oratorstwie sądowym i religijnym.

Pytanie retoryczne -

W dobie przyspieszonego rozwoju środków masowego przekazu zrozumiałe jest zainteresowanie retoryką jako sztuką perswazji . „Wzrost roli radia i telewizji z ich programami werbalno-publicy­stycznymi, roli prasy i roli reklamy w jej rozmaitych kształtach gatunkowych - wszystko to wzbu­dziło zainteresowanie nie tak dawno jeszcze lekceważoną i zapomnianą dyscypliną - retoryką” [Ziomek II, s. 95].

[Celem tych zajęć nie jest poznanie teorii i praktyki retoryki, a jedynie zwrócenie uwagi, że

a) gdy mówimy - możemy stosować się do jej zasad;

b) gdy do nas mówią - możemy być świadomi wykorzystywania sztuki retoryki].

Retoryka nie została wymyślona przez starożytnych uczonych. Oni jedynie spisali i ujęli w zwar­ty system „retorykę naturalną”. Z obserwacji przyrodzonej skłonności człowieka do przekonywania innych (perswazja) wydedukowali szereg zasad ogólnych i szczegółowych. Retoryka opisowa, roz­wijająca się przez setki lat w Grecji i Rzymie, nigdy nie była zamkniętym systemem reguł. Jej przed­miotem były zarówno dysputy ludzi uczonych, jak i mowa potoczna.

W obrębie kultury europejskiej retoryka była autonomiczną dziedziną wiedzy filologicznej i naj­ważniejszym przedmiotem szkolnym kształcącym ogólną sprawność językową, uczącym jasnego, stosownego (taktownego) i ozdobnego wyrażania każdej myśli w słowie żywym i pisanym, jak też formującym społeczne i polityczne postawy w życiu publicznym. Cele te odpowiadały ideałom gre­ckiej paidei (łac. humanitas), które w języku polskim określa się mianem „humanistyczna kultura słowa i działania”. Tak szeroko ujmowana retoryka była we wszystkich typach szkół zwieńczeniem humanistycznego wykształcenia i wychowania.

W starożytności głównymi teoretykami retoryki byli Arystoteles, Cyceron i Kwintylian. W Śred­niowieczu retoryka weszła do podstawowego kanonu przedmiotów szkolnych w ramach tzw. trivium (obok gramatyki i dialektyki) . W szkolnictwie nowożytnym była wykładana w językach greckim i łacińskim, jako ars oratoria lub eloquentia, będąc głównym przedmiotem wykształcenia ogólnego niemal do połowy XIX wieku. Dzisiejszy przedmiot „język polski”, który przejął wiele zagadnień należących dawniej do retoryki, jeszcze w połowie ubiegłego stulecia nazywał się „wy­mowa i poezja”, a profesorowie historii literatury tytułowani byli „profesorami poezji i wymowy”.

Zmierzch retoryki zaczął się już w XVII w., kiedy to w epoce baroku służyła ona najczęściej panegiryce i propagowała styl kwiecisty . Z czasem jej tematykę przejęły takie dyscypliny, jak: logika, psychologia, etyka, socjologia, filozofia, prawo, teologia, a zwłaszcza różne specjalności filologiczne (gramatyka, teoria literatury, prozaika, stylistyka, poetyka, publicystyka itp.). W miarę rozwoju specjalizacji w naukach humanistycznych coraz bardziej redukowano retorykę do teorii oratorstwa religijnego, politycznego i sądowego.

W 1936 r. w Chicago Ivor Armstrong Richards opublikował pracę The Philosophy of Rhetoric, która dała początek nowej szkole o nazwie New Rhetoric. Istotę tej odnowionej retoryki stanowi zastosowaniej jej do teorii komunikacji, zwłaszcza komunikacji masowej, wykorzystanie jej w opi­sie technik propagandy i reklamy [Buczyńska, s. 76-104]. Szczególnie znacząca jest tu zapoczątko­wana przez belgijskiego uczonego Chaima Perelmana teoria argumentacji aksjologicznej (wartoś­ciującej). Nowa retoryka jako wiedza interdyscyplinarna stwarza nowe możliwości integracji współ­czesnej humanistyki. Ważną rolę w tym względzie odgrywa wychodzący od 1976 r. w Pensylwanii kwartalnik „Philosophy and Rhetoric”. Chicagowska szkoła Rhetorical Criticism proponuje badanie tekstu jako elementu konkretnego czasu historycznego, jako wyrazu osobowości twórcy i jako spe­cyficznego sposobu komunikowania społecznego, mającego właściwe sobie cele.

W pełnym lub selektywnym zakresie retoryka wykorzystywana jest dziś w szkołach dziennikar­skich , handlowych czy wyznaniowych. Na Zachodzie jest ona także wykładana w szkołach uczą­cych „twórczego pisania” (creative writing), a w niektórych krajach europejskich (np. Francja, Wlk. Brytania czy państwa skandynawskie) w szkołach średnich i wyższych pod nazwą: „Ćwicze­nia w komponowaniu tekstów literackich i publicystycznych”. Ostatnio naukę retoryki wykorzystuje także teoria argumentacji i komunikacji, która nastawiona jest głównie na praktykę w takich dziedzinach, jak działalność handlowa, polityczna i itp.

Filozof Platon w dialogu Gorgiasz podniósł ważny problem: czy celem retorycznej wypowiedzi (dyskursu, mowy) jest prawda czy prawdopodobieństwo? Jego zdaniem, filozofowie, czyli „miłoś­nicy mądrości”, szukają prawdy, natomiast nauczyciele retoryki, sofiści - jedynie prawdopodobień­stwa (zwłaszcza w odniesieniu do opinii i wartości). Filozofia sofistów zakładała relatywizm teo­rio­poznawczy i aksjologiczny oparty na antropocentryzmie. Słynna teza sofisty Protagorasa głosiła, że „człowiek jest miarą wszelkich rzeczy”. Ów relatywizm sofistów, zwłaszcza w zastosowaniu do praktyki retorycznej, sprawił, że terminy „sofistyka”, „sofista” nabrały znaczeń pejoratywnych i tak używane sa one obecnie .

Arystoteles (384-322 p.n.e.) w swoim dziele Retoryka skierował teorię retoryczną na tory po­szu­kiwania perswazji możliwej (pragmatycznej ), nie zaś koniecznej; perswazji dostosowanej do potrzeb odbiorcy (publiczności), który bardziej gustuje w mniemaniach i opiniach niż w obiektyw­nej prawdzie. Teorię retoryki antycznej przedstawił najpełniej rzymski pisarz Kwintylian w dziele Institutio oratoria.

W antyku ukształtowała się zasadnicza struktura retoryki opisowej opartej na następujących, logicznie uszeregowanych częściach: inwencja, kompozycja, elokucja, mnemonika (pamięć retoryczna) i sztuka wygłoszenia.

Wprowadzenie datowane: Warszawa 1982 r.

1. Podstawowe pojęcia i zasady retoryki

1.1. Etymologia i zakres terminu „retoryka”

1.2. Retoryka naturalna

Teoria retoryki, rozwijana i udoskonalana przez setki lat, wyrosła z metodycznego opisu natural­nej dążności ludzkiej mowy do przekonywania drugich.

1.3. Perswazyjne walory mowy ludzkiej.

Człowiek mówi nie tylko po to, by przekazywać informacje, opisywać rzeczywistość, wydawać polecenia czy formułować prośby, ale także, by przekonywać innych do jakiegoś zachowania, po­glądów, wiary itp. Perswazja od najdawniejszych czasów jest alternatywą przemocy fizycznej (woj­ny) i podstawowym środkiem w dyplomacji. Szczególne znaczenie ma w pedagogice, a także w me­dycynie, w której służy jako logoterapia.

1.3.1. Pojęcie perswazji

Perswazja zawiera intelektualne, moralne i emocjonalne składniki mowy skierowanej do rozumu, woli i uczuć adresata. Jej celem jest wytworzyć w nim stan zwany przekonaniem.

1.3.2. Przedmiot perswazji

Przedmiotem perswazji może być każda sprawa podlegająca wartościowaniu intelektualnemu, etycznemu lub emocjonalnemu. Starożytni sądzili, że ludzie na ogół aprobują zasady ogólne, natomiast mogą różnić się co do ich zastosowania w szczegółowych przypadkach.

1.3.3. Istota perswazji.

Przekonywanie nie jest dyskusją, wymianą zdań, w której chodzi o dotarcie do prawdy obiektyw­nej lub - przynajmniej - do przedstawienia odrębnych stanowisk („protokół rozbieżności”). Pers­wa­zja odwołuje się do określonego wartościowania. Wśród ocen wartościujących wyróżniamy oceny utylitarne, moralne i estetyczne.

Oceny utylitarne stwierdzają, że coś nadaje się albo nie nadaje się do czegoś, jest pożyteczne albo szkodliwe, jest potrzebne albo niepotrzebne. Oceny moralne formułowane są na podstawie jakiegoś systemu etycznego. Perswadujący ma zamiar skłonić odbiorcę do przyjęcia zaakceptowanej przez siebie wartości ze wszystkimi konsekwencjami wynikającymi z tej decyzji.

1.3.4. Interpersonalny charakter perswazji.

Skuteczność perswazji zależy w znacznym stopniu od tego, na ile mówca zna słuchacza, jego mentalność i język.

1.3.5. Warunki perswazji.

Perswazja może mieć miejsce tylko wtedy, gdy słuchacz ma jakiś wybór. W sytuacji zniewolenia żadna perswazja nie jest potrzebna.

1.3.5.1. Wyczucie psychologiczne.

Kontakt interpersonalny nie jest możliwy bez stworzenia odpowiedniego klimatu zaufania. Istnieje też w akcie perswazji pewna taktyka, a nawet strategia wykorzystująca prawa psychologii.

1.3.5.2. Sprawność logiczna.

Sprawność logiczna oznacza konsekwencję w stosowaniu odpowiednich argumentów. ”Przeko­nać, to znaczy nadać cechy prawdy, prawdopodobieństwa, słuszności temu, co twierdzimy, lub pozbawić tych cech tego, czemu zaprzeczamy” [Słowacki, s. 154]. Metodyka perswazyjna zmierza zgodnie ze swą istotą do zmiany dotychczasowej hierarchii wartości odbiorcy.

1.3.5.3. Uczciwość, moralność.

Etos przekonywania zakłada istnienie czystej intencji oraz wstrzymanie się od stosowania me­tod wątpliwych etycznie. „Wybór między dobrym i skutecznym należy do najtrudniejszych dylema­tów, jakie przychodzi ludziom rozwiązywać” [Marciszewski II, s. 72].

1.3.6. Rodzaje perswazji.

Ze względu na stawiane sobie przez osobę przekonująca cele, perswazja może być: przekonująca, nakłaniająca (propaganda) i pobudzająca (agitacja) .

1.3.6.1. Perswazja przekonująca.

Zakłada się, że odbiorca (słuchacz) jest jednostką aktywną intelektualnie i otwarty na przekony­wanie (tzn. waha się), a nadawca ma uczciwe intencje i zamiary.

1.3.6.2. Perswazja nakłaniająca (propaganda).

Perswazja nastawiona na jeden cel, mianowicie na pozyskanie dla idei czy doktryny jak naj­więk­szej liczby zwolenników. Propaganda może być jawna lub ukryta, uczciwa i nieuczciwa, szkodliwa i nieszkodliwa. Jest to zarazem świadome dążenie do wywarcia takiego wpływu na odbiorcę, by przyjął on proponowane cele perswazji. Skuteczność propagandy jest wprost proporcjonalna do stopnia zaufania słuchacza do propagującego. Perswazją nakłaniającą przesycona jest wszelka dy­daktyka, a jej fundamentem jest autorytet intelektualny i moralny pedagoga.

1.3.6.3. Perswazja pobudzająca (agitacja).

Obliczona na zjednanie odbiorcy dla jakiejś sprawy, idei czy poglądu, przy czym istotnym wy­róż­nikiem jest tu oddziaływanie doraźne, oparte na autorytatywnym i sugestywnym przekonywaniu. Agitować można w celu zmobilizowania uczestników do jakiejś doraźnej akcji, w celu zwerbowa­nia czonków do organizacji itp. Najstarszą formą agitacji jest przemówienie wiecowe; na wiec (nie­koniecznie masowy) przychodzą ludzie nie po to, aby dać się przekonać, ale po to, by usłyszeć do­bitnie sformułowane hasła, których sami nie umieli przedtem wyrazić, ale które już w nich istniały nie całkiem uświadomione.

1.4. Retoryka opisowa.

Retoryka teoretyczna powstała w starożytności w wyniku zebrania zasad i norm stosowanych „intuicyjnie” przez mówców.

1.4.1. Mityczna genealogia retoryki.

Według jednego z mitów sztukę wymowy miał podarować ludziom bożek Merkury. Ateńczycy roganizowali zawody oratorskie, w których chodziło o pokonanie rywala. U Homera mamy różne style wymowy u przemawiających wodzów.

1.4.2. Historyczna genealogia retoryki,

Podwaliny teorii retoryki stworzyli w V w. p.n.e. greccy sofiści, którzy uczyli mówić i działać oraz sami występowali jako mówcy.

1.4.2.1. Filozoficzne podstawy retoryki opisowej.

Istotę filozofii sofistów wyrażało hasło Protagorasa z Abdery (ok. 480-411): „Wszystkich rzeczy miarą jest człowiek” [antropocentryzm]. Filozofię tę cechowały: sensualizm (źródłem wiedzy jest poznanie zmysłowe), relatywizm (prawda, dobro i inne wartości są względne), praktycyzm (dana prawda ma dla danego człowieka wyższość nad prawdą innego, jeżeli posiada dlań większą uży­tecz­ność) i konwencjonalizm (to, ża pewne prawdy uchodzą za powszechne, wynika z umowy spo­łecznej). Relatywizm i konwencjonalizm skierował uwagę sofistów na umowne oraz instrumentalne właściwości każdego przekonywania, zaś praktycyzm zadecydował o niezbędności opisu najbar­dziej typowych chwytów perswazji praktycznej. W ten sposób powstały zręby teorii retorycznej ja­ko umiejętności funkcjonalnego oddziaływania słowem z myślą o konkretnych celach. Pierwsze zasady retoryki opisowej zebrał Gorgiasz z Leontinoi - były to tzw. fugury lub zwroty gorgiańskie. Był on też twórcą iluzjonistycznej czy apatetycznej (gr. *pate iluzja) teorii słowa, która wespół z zasadami naśladownictwa (mimesis) i oczyszczenia (katharsis), także sformułowanymi przez niego, odegrała istotną rolę w dziejach estetyki i retoryki opisowej [Gorgiasz; zob. DŹr., s. 197-201].

1.4.2.2. Prawno-sądowy rodowód retoryki opisowej.

Czynnikiem przyspieszającym kodyfikację teorii retoryki były procesy sądowe na Sycylii w V w. p.n.e.; zrodziły one potrzebe spisania metodycznych reguł tworzenia przemówień przydatnych w licznych wówczas sporach o własnośc majątkową [11.1]. Każdy Grek musiał bowiem sam występo­wać we własnej sprawie przed areopagiem , korzystając co najwyżej z mowy przygotowanej przez logografa ; mógł też korzystać z pomocy drugiego mówcy - synegora, tj. doradcy. Instytucję urzę­dowych adwokatów wprowadzili dopiero Rzymianie.

Termin rhetón oznaczał pierwotnie u Greków normę prawną (np. wyrażoną w prawie „świętych tablic”). Pod wpływem sofistów Grecy zaczęli domagać się, by prawo można było interpretować, poszukując w poszczególnych normach rozumu i woli prawodawcy . W ten sposób wyraził się dualizm prawny wyrażany formułą rhetón kai di*noia („norma i myśl, rozum, czyli interpretacja”), upowszechniony przez prawo rzymskie formułą: Iustum et Aequm (Prawo i Sprawiedliwość). Sofiś­ci dążyli do zreformowania obowiązującego prawa „świętych tablic” tak, aby było racjonalne, do­stosowane do praktyki życia codziennego. Tego sofistę, któremu udało się przekonać zgromadzenie o względności niewzruszonej dotąd rhetón, Grecy nazywali rh*tor; technikę zaś spożytkowaną do takiego zabiegu perswazyjnego nazwano rhetorik*.

2. Inwencja

2.1. Pojęcie i zakres retorycznej inwencji.

Umiejętność (wiedza) „wynajdywania myśli”, „selekcji wiadomości”, „wyboru tematu”, „wyszu­kiwania sposobów rozwiązania postawionego problemu”, „gromadzenia danych” itp. Istotą inwencji jest wynalezienie rzeczy prawdziwych albo prawdopodobnych, które pozwoliłyby przedstawić pewną sprawę jako godną uznania, wzbudziłyby zaufanie słuchaczy, a tym samym wypełniałyby cele i funkcje perswazji.

Główne etapy inwencji obejmują: rozpoznanie sprawy (tematu), ustalenie stanu zagadnienia i zgromadzenie odpowiednich dowodów.

2.2. Rozpoznanie sprawy (tematu).

2.3. Ustalenie sprawy (tematu).

2.4. Wiarygodność problemu retorycznego.

2.5. Propozycja.

2.6. Dowodzenie (gr. pistis, łac. probatio).

Tak jak w poprzednich częściach metodyki inwencyjnej [2.1-2.5.] tak i w dowodzeniu podstawą uogólnień teoretycznych jest procedura procesów karnych. Dowodzenie retoryczne jest więc tym, czym jest dowód prawdy w mowach sądowych [1.8.2]. Od Arystotelesa począwszy dowody w mo­wach sądowych dzielą się na rzeczowe, bezpośrednie, których mówca nie tworzy, lecz posługuje się nimi, są to: dokumenty, przedmioty, zeznania świadków [2.7.4], i te, które sam stwarza. Oba rodza­je omawia szczegółowo Arystoteles w Retoryce. Wszystkie dowody będące dziełem sztuki reto­rycznej omawiane są szczegółowo w rozdziale poświęconym argumentowaniu [3.6]. Ze względu na cel główny retoryki [1.4.4.] zalecano analizę momentu prawdopodobieństwa jako szczególnie przydatną metodę dowodzenia.

2.6.1. Moment prawdopodobieństwa (gr. eikós).

Na podstawie pewnych stałych zachowań ludzkich można powiedzieć, czy człowiek należący do określonego typu osobowości mógł przez swoje postępowanie stać się przyczyną danego splotu wypadków. Jeśli osoba wątłej postury, ale odważna napadnie i obrabuje tchórza odznaczającego się siłą fizyczną, postawiona przed sądem może bronić się mówiąć, że nie mogła napaść na olbrzyma, gdyż jest z natury słabeuszem [Platon II, 273 C]. Można również wnioskować odwrotnie: Jeśli wiadomo, że nienawidziłem swą żonę, to mało prawdopodobne bym ją zamordował, gdyż byłbym wtedy najbardziej podejrzany.

2.6.2. Kryteria wyboru dowodów oratorskich.

Dowód, który możę przekonać słuchacza wykształconego, nie jest skuteczny dla słuchacza nie­wykształconego; inaczej dowodzi się, gdy odbiorcy są ludźmi młodymi, inaczej - gdy są starszymi.

2.7. Toposy inwencyjne czyli „źródła” i „magazyny” dowodów i pomysłów.

Tópos (łac. locus) oznacza dosłownie „miejsce”, z którego mówca czerpie tworzywo inwencyjne. Dla sofistów tópoi oznaczały wypróbowane środki oratorskie, dzięki którym do każdego tematu można znaleźć - jak sądzono - skuteczne schematy myślowe, pojęcia ogólne, argumenty, także ba­nały. W miarę jak kostniała retoryka sofistyczna, tópoi stawały się kliszami myśli i słów, redukują­cymi retorykę do erystycznych sztuczek [8.3]. Nowe ujęcie zastosował Arystoteles w Topikach, rozumiejąc przez nie „elementy” (stoich*ion) lub „przesłanki” (prótasis), z których dialektyk budu­je sylogizmy [3.6.3.1.], zaś retor - entymematy, to znaczy sylogizmy z jedna przesłanką pewną a drugą domyślną. Tych przesłanek podał on 382.

2.7.1. Główne rodzaje toposów.

Arystoteles podzielił toposy na wspólne i specjalne.

2.7.1.1. Toposy wspólne (gr. tópoi koinói, łac. loci communes).

Toposy wspólne dla nadawcy i odbiorcy. W retoryce odgrywaja rolę analogiczną do roli aksjo­matów w systemie formalnym. „Różnią się jednak od aksjomatów, gdyż udzielana im aprobata nie opiera się na ich oczywistości, lecz przeciwnie - na wieloznaczności, na możliwości różnej ich wykładni i stosowania” [Perelman II, s. 160-161].

2.7.1.2.

Toposy specjalne - odnoszące się do konkretnej sprawy, dziedziny wiedzy czy dokumentu.

.............

2.8. Funkcja emocji w perswazji.

Najpełniejszy wykład sztuki budzenia uczuć, połączonej z oddziaływaniem na sferę umysłową przedstawił Arystoteles [11.1.5.] w ks. II swej Retoryki [zob. DŹr., s. 233]. Sztuka perswazji emocjonalnej została podniesiona do rangi najwyższej sprawności retorycznej przez rzymskich teoretyków wymowy, zwłaszcza przez Cycerona (106-43 p.n.e.).

..........

3. Kompozycja.

Porządek wynalezionych dzięki inwencji elementów mowy.

3.3. Wstęp (gr. prooimion, łac. exordium).

3.3.1. Psychologiczna rola wstępu.

Bardzo ważne jest życzliwe usposobienie słuchacza do odbioru. Pierwsze wrażenie jest decydujące dla efektów perswazji.

3.3.1.1. Zdobycie przychylności słuchacza.

3.3.1.2. Okazanie szacunku słuchaczowi.

3.3.1.3. Wyrażenie uznania przeciwnikowi.

3.3.2. Wybór stosownego wstępu.

3.3.5. Przedłożenie (łac. propositio).

Temat mowy, wyrażony jasnym i zwięzłym zdaniem, przedkłda się według klasycznej teorii retoryki przy końcu wstępu.

3.4. Podział (łac. partitio).

Rozwinięcie przedłożenia - wyjaśnienie propozycji przez podział na części składowe, przepro­wadzony według zasad logicznych.

3.5. Opowiadanie (gr. próthesis, łac. narratio).

Opis (wyjaśnienie) przedmiotu mowy przygotowuje zasadniczy zrąb mowy, to znaczy dowodze­nie.

3.6. Argumentacja (gr. pistis, apodeiksis, łac. probatio, argumentatio).

Argumentacja jest fundamentem sztuki kompozycji retorycznej. Zakłada ona chęć przekonania po stronie mówcy i chęć słuchania po stronie audytorium. Argumentacja retoryczna różni się w spo­sób istotny od argumentacji logicznej, która w ogóle nie liczy się z reakcją audytorium. Teoretycy retoryki wypracowali niezliczoną liczbę schematów argumentacyjnych łączących zdobycza dia­lek­tyki [8.2.], logiki [8.4.] i teorii poznania.

3.6.1. Argumentowanie jako cel główny perswazji.

Wartość argumentów retorycznych, dostosowanych do słuchacza i wykorzystujących dowody lo­giczne, a także argumenty emocjonalne, moralne, estetyczne itp., ocenia się miarą ich przydatności dla określonego odbiorcy.

3.6.2. Celowa hierarchizacja argumentów.

3.6.3. Formy i sposoby argumentowania.

Różnorodne formy argumentowania retorycznego przeszły do teorii wymowy z dialektyki [por. 8.2.] dlatego też i ich nazwy pochodzą z dziedziny dialektyki i logiki. Wszystkie te formy mają w retoryce znaczenie o wiele szersze niż w logice formalnej, ponieważ są rozwijane nie w obrębie jed­nego lub kilku zdań, ale w rozbudowanych konstrukcjach treściowych opartych na logiczno-zdanio­wych wzorach.

3.6.3.1. Sylogizm (gr. syllogismós - `wniosek').

Jest to schemat wnioskowania złożony z dwóch zdań (przesłanek), z których wyprowadza się wniosek. Przesłanka większa zawiera prawdę ogólną, przesłanka mniejsza - prawdę szczegółową; wniosek wynika logicznie z dwóch przesłanek. Zasady budowy i reguły sylogizmu omawiają podręczniki logiki formalnej, która tradycyjnie - obok gramatyki - poprzedzała chronologicznie studium wymowy.

3.6.3.2. Epicheremat (gr. epicheirema - `zamysł').

Sylogizm „krasomówczy”, w którym do jednej z przesłanek dołącza się uzasadnienie.

3.6.3.3. Entymemat (gr. enthymema, od hen timo - `w umyśle').

Sylogizm skrócony (składający się z założenia i wniosku), w którym jedna z przesłanek została przemilczana ze względu na jej oczywistość. Np.: „Filozof jest człowiekiem, więc filozof jest śmier­telny”; opuszczona przesłanka większa: „Każdy człowiek jest śmiertelny”. Entymememat w ścisłym znaczeniu zawiera jako wniosek zdanie pytające lub negację. Np.: „Wszyscy ludzie są śmiertelni, a więc i ty” (e. zwykły); „Wszyscy ludzie są śmiertelni, ty chcesz być nieśmiertelny” (e. w ścisłym znaczeniu); „Wszyscy ludzie są śmiertelni, a ty nie?” (j.w.). „Entymemy zbijające cieszą się większą popularnością niż e. dowodzące, dlatego że zbijające bardziej naocznie wykazują swą logiczną siłę” [Arystoteles I, 3; zob. DŹr., s. 248].

3.6.3.4. Dylemat (gr. dill*matos - `zawierający dwa zdania'), czyli sylogizm „dwurożny” (łac. syllo­gismus cornutus).

Sposób wnioskowania, w którym obok dwóch zdań warunkowych jako trzecia przesłanka wystę­puje zdanie alternatywne. W argumentowaniu retorycznym dylemat słowny (np.: „Albo studia, albo praca”) winien być rozwinięty poprzez stosowne (jasne i ozdobne) wyjaśnienie jednego lub dwóch członów dylematu. Poprawny dylemat jest nieodwracalny, tzn. nie można odwrócić wniosku prze­ciwko argumentującemu za pomoca dylematu.

3.6.3.5. Łańcusznik (gr. sorites od sorós - `stos, mnóstwo').

Jest to sylogizm o liczbie przesłanek większej niż dwie, tworzących niby łańcuch zakończony wnioskiem. Orzecznik w zdania pierwszego staje się podmiotem zdania drugiego itd.; w zdaniu ostatnim następuje połączenie podmiotu zdania pierwszego z orzecznikiem zdania przedostatniego. Zasadą „łańcuchowego sylogizmu” jest zachowanie tego samego „terminu średniego” w każdym zdaniu. Jeżeli termin ten będzie użyty w różnych znaczeniach, wtedy otrzymamy rozumowanie fałszywe.

3.6.3.6. Indukcja (gr. epagog*, łac. inductio).

Jest to wnioskowanie od szczegółu do ogółu. Skróconą (retoryczną) indukcję nazywa Arystoteles przykładem (gr. par*deigma).

3.6.3.7. Analogia (gr. an*logos - `odpowiedni, stosowny, proporcjonalny').

Wnioskowanie wyprowadzone z podobieństwa pewnych cech między odmiennymi przedmiotami czy zjawiskami.

3.6.3.8. Kolekcja argumentów (łac. collectio).

Myśl w postaci zminiaturyzowanej mowy wprowadzona do dowodzenia.

....

3.7. Odpieranie zarzutów (gr. ligis, łac. refutatio, confutatio).

„Powinieneś naprzód przedłożyć własne argumenty, a następnie przeciwstawić się argumentom strony przeciwnej, obalając je i z góry poddając ostrej krytyce [...] Jeśli mówisz po przeciwniku, musisz od razu rozprawić się z jego wywodami za pomocą zbijania i przeciwnego sylogizmu - zwła­szcza wtedy, gdy argumenty jego przyjęto przychylnie” [Arystoteles I, 3-18; przekł. W. Madydy].

...

3.7.4. Sposoby i „chwyty” w odpieraniu zarzutów.

Teoretycy zalecali poznanie przynajmniej najważniejszych „dowodów sofistycznych” [Arysto­te­les V] (gr. sóphisma `wybiegi, podstęp' ), choćby z tego względu, by umieć je zidentyfikować, a w razie potrzeby - zdemaskować. Jest to rozumowanie o pozorach poprawności, z reguły konstru­owa­ne w celu wprowadzenin kogoś w błąd. Do najważniejszych chwytów erystycz­nych (sofizmatów) nale­żą: umiejętność zaprzeczania, metoda rozróżniania i dzielenia, odwracanie kierunku dowo­dze­nia, metoda ironicznej niekompetencji, metoda zaliczania do negatywnej katego­rii pojęć, metoda aprobaty przyczyny i negacji skutków, metoda wyłącznego oddziaływania na wolę, me­toda "potoku bezsensownych słów”, metoda użycia tezy dowodowej jako przesłanki dowo­du, me­toda błędnych przesłanek, metoda twierdzeń relatywnych, metoda użycia homonimów, argumen­tum ad auditorem, argumentum ad baculinum, argumentum ad hominem, argumen­tum ad igno­rantiam, argumentum ad misericordiam, argumentum ad personam, argumentum ad populum, argumentum ad vanitatem, argumentum ad verecundiam.

3.7.4.1. Umiejętność zaprzeczania.

Zaprzeczyć można albo twierdzenie (tezę) przeciwnika, albo sposób dowodzenia, albo wnioski (po kolei, wybiórczo lub wszystkie jednocześnie). Zaprzeczenie twierdzenia przeciw­nego wymaga przywołania twierdzenia przeciwstawnego. Największe możliwości zaprzecza­nia dostarcza krytyka przyjętej przcz przeciwnika metody myślenia, ponieważ łatwiej jest ośmieszyć w przemówieniu me­todologię, niż wdawać się w akademickie spory czy polemiki. Skuteczne może być także zaprzecze­nie typu: "Może to słu­szne w teorii; w praktyce jest to fałszywe, bo ...”. Przy obalaniu wniosku przeciwnika sofista stosuje polemiczne riposty w zależności od okoliczności zewnętrznych. Najbar­dziej skrajna forma negacji to ostentacyjne zaprzeczenie tezy, metody rozumowania i wniosku przeciwnika połączone z jednoczesnym podważeniem jego kwalifikacji intelektualnych, moralnych, czyli z insynuacją.

3.7.4.2. Metoda rozróżniania i dzielenia.

Stosowanie tego chwytu polega na umiejętnym wydzieleniu z opinii przeciwnika składni­ków pewnych i wątpliwych, jednoznacznych i wielo­znacznych itp., słowem - chodzi o ery­sty­czne wyko­rzystanie zasady: "dziel i rządź”. „Chcąc spowodować, aby przeciwnik przyjął na­szą tezę, wypo­wia­damy również i antytezę pozosta­wiając mu wybór między nimi; tę antytezę przedstawiamy tak ja­skrawo, że przeciwnik, aby nie wpaść w paradoks musi przyjąć naszą te­zę, która przy porównaniu wydaje się sensowniej­sza. Przykład: przeciwnik ma przyznać, że każdy powinien wykonać wszyst­ko, co mu nakazu­je jego ojciec; pytamy wtedy *czy należy ro­dzicom być we wszystkich sprawach posłusznym czy nieposłusznym?*” [Schopenhauer, s. 60].

3.7.4.3. Odwracanie kierunku dowodzenia (łac. retorsio argumenti).

Kierunek dowodzenia odwraca się przez wydzielenie z argumentu przeciwnego jakiegoś naj­słab­szego ogniwa rozu­mowania przeciwnika i po odpowiednim skomentowaniu skierowa­nie go w stro­nę oponenta. Odwrócenie kierunku dowodzenia przyjmuje formę sofizmatu wów­­czas, gdy ten sam argu­ment, który przeciwnik chciał zatrzymać dla siebie, jest zastoso­wa­ny przeciw niemu. Przykład: Gdy przeciwnik mówi: "To jest człowiek otumaniony, {92} trzeba go zrozumieć", można zastoso­wać retorsio: "Właśnie dlatego, że jest otumaniony, trzeba go ukarać, żeby wreszcie zrozumiał".

3.7.4.4. Metoda ironicznej niekompetencji.

Chwyt stosowany w sytuacji, gdy nie znajduje się odpowiedzi na argumenty przeciwnika. Polega na ironicznym podkreśleniu braku kompe­tencji oponenta. Przykład: "*To, co Pan mó­wi, przechodzi moje słabe możliwości pojmowa­nia; być może, że to bardzo słuszne, ale ja te­go nie mogę zrozu­mieć i powstrzymuję się od wydania jakiegokolwiek sądu.* - W ten sposób insynuuje się słucha­czom, którzy nas szanują, że chodzi tu o nonsens" [Schopenhauer, s. 79].

3.7.4.5. Metoda zaliczania do negatywnej kategorii pojęć.

Metoda polega na tym, że niewy­godne twierdzenie przeciwnika zalicza się do jakiejś nie­nawist­nej dla słuchaczy kategorii pojęć mających pejoratywne skojarzenia i opatruje odpowie­d­nią formułą. Przykład: "O, to już znamy: to idealizm, mistycyzm, średniowiecze ...”

3.7.4.6. Metoda aprobaty przyczyny i negacji skutków.

Jest to odwrócenie logicznej zasady: a ratione ad rationatum valet consequentia 'wywód nas­tępstwa z racji jest wywodem poprawnym'. "Owo stwierdzenie zakłada coś, co jest niemo­żliwe: co jest słuszne w teorii, musi się zgadzać i w praktyce; jeżeli się nie zgadza, musi ist­nieć błąd w teorii; coś zostało przeoczone i nie uwzględnione, coś jest zatem fałszywego w te­orii" [Schopenhauer, s. 81]. Na tej podstawie buduje się sofizmat: "Może to słuszne w teorii; w praktyce jest to jednak fałszywe" [Schopenhauer, tamże].

3.7.4.7. Metoda wyłącznego oddziaływania na wolę.

Schopenhauer tak objaśnia ten sposób przekonywania: "Zamiast działać argumentami na intelekt, należy działać za pomocą motywów na wolę; wtedy zarówno przeciwnik, jak i słu­chacze, o ile tylko leży to w ich wspólnym interesie, natychmiast razem przyłączają się do na­szego zdania, choćby na­wet pochodziło ono prosto z domu wariatów. (...). Np.: duchowny bro­ni jakiegoś filozoficznego dogmatu - niech mu ktoś zwróci uwagę, że jego wypowiedź go­dzi pośrednio w jakiś podstawowy dogmat Kościoła, to natychmiast zaprzestanie" [Schopen­hau­er, s. 82].

3.7.4.8. Metoda "potoku bezsensownych słów".

Chwyt ten stosuje się z powodzeniem wobec słuchaczy podatnych na snobizm myślowy, przy­zwy­czajonych do częstego odbioru słów wypowiadanych bez myślowego pokrycia, naj­czę­ściej obcego pochodzenia lub tzw. "nowomowy".

3.7.4.9. Metoda użycia tezy dowodowej jako przesłanki dowodu, tzw. petitio principi .

Ukrytą petitio principi stosuje się wówczas, gdy postuluje się to, "czego miałoby się do­wieść, a więc: albo zmienia się nazwę, na przykład zamiast honor mówimy dobre imię [...] albo to, co jest dyskusyjne jako szczegół, jest łatwiejsze do przyjęcia jako ogólnik, np. zamiast twierdzić, że nauka medyczna jest niepewna, postuluje się niepewność całej ludzkiej wiedzy" [Schopenhauer, s. 56].

3.7.4.10. Metoda błędnych przesłanek.

Metoda stosowana w przypadku, "gdyby się prze­ciwnik nie zgodził na prawdziwe (prze­słanki), bądź dlatego, że nie uznaje ich słuszności, bądź też bo widzi, że nasza teza zaraz by z nich wynikła; należy wówczas stosować twierdzenia, które są niesłuszne {93} same w sobie, ale są słuszne ad ho­minem. [ . . . ]. Tak samo można obalać błędne twierdzenia przeciwnika za pomocą innych błędnych twierdzeń, które on jednak uważa za prawdziwe" [Schopenhauer, s. 55],

3.7.4.11. Metoda twierdzeń relatywnych.

Jest to tzw. drugi elenchus sophisticus (wybieg sofistyczny) określony przez Arystotelesa. Polega na wywodzie zdania orzekającego po prostu ze zdania orzekającego tylko w odniesieniu do czegoś. „Przykład podany przez Arystotelesa jest następujący: Murzyn jest czarny, jeśli chodzi o zęby - jest biały; zatem jest czarny i równocześnie nie jest czarny" [cyt. za: Schopenhauer, s. 51].

3.7.4.12. Metoda użycia homonimów.

Polega na świadomym użyciu dwuznacznych homonimów w celu rozszerzenia wypowiedzi rów­nież na pojęcia, ., . . które oprócz jednakowego brzmienia wyrazu mają mało lub też nic wspólnego z rzeczą omawianą; następnie zaś wyraźnie tę wypowiedź obalić i w ten sposób wywołać wrażenie, że się obaliło samo twierdzenie" [Schopenhauer, s. 49].

3.7.4.13. Argumentum ad auditorem (argument odwołujący się do słuchacza).

Jest to odwołanie się na przykład do uczuć słuchacza, zwykle w formie pytania retorycz­ne­go [4.3.4.4.27.], w celu demagogicznego przekonania go do jakiejś tezy, pozyskania dla ja­kiejś osoby, zdarzenia itp. Na przykład w przemówieniu zahaczającym o Darwinowską teorię pochodzenia gatunków orator zwraca się do słuchaczy z pytaniem: "I twoi przodkowie byli małpami”?"

3.7.4.14. Argumentum ad baculinum (argument odwolujący się do "kija").

Jest to chwyt polegający na groźbie użycia siły fizycznej, środków przymusu itp. w wypad­ku niespełnienia konkretnych żądań przekonującego (tzw. szykana).

3.7.4.15. Argumentum ad hominem (argument dostosowany do człowieka, z którym toczy się spór).

Jest to metoda argumentowania, w której na potwierdzenie swego stanowiska używa się racji przeciwnika. "Jeżeli np. przeciwnik broni samobójstwa, krzyczymy zaraz: »To dla­czego sam się nie powiesisz«" [Schopenhauer, s. 63].

3.7.4.16. Argumentum ad ignorantiam (argument odwołujący się do niewiedzy audytorium, zwany inaczej: argumentum ad auditores).

Chwyt ten polega na uwydatnianiu ignorancji opo­nenta przez sformułowanie typu: "Czy potra­fisz udowodnić, że duchy nie istnieją?" (wobec tego musisz uznać ich istnienie). Chwyt ten może wspomagać ośmieszanie przeciwnika, "[...] albowiem do śmiechu ludzie są zawsze skorzy, a śmie­jących się mamy wówczas po naszej stronie" [Schopenhauer, s. 70].

3.7.4.17. Argumentum ad misericordiam (argument odwołujący się do litości).

Jest to chwyt polegający na wzbudzeniu litości w słuchaczach, najczęściej zasiadających na ławie przysięgłych, sędziach, celem zjednania ich do osoby obwinianej.

3.7.4.18. Argumentum ad personam (argument adresowany do osoby).

Jest to chwyt polegający na wprowadzeniu do przemówienia fikcyjnej osoby - przeciwnika i ośmieszaniu go przed słuchaczami przez wykpienie lub wytknięcie ośmieszających wad. {94}

3.7.4.19. Argumentum ad populum (argument odwołujący się do tłumu).

Jest to sofizmat typowo demagogiczny, gdyż odwołuje się do instynktów grupowych słuchaczy, ich dumy czy egoizmu, aby uzyskać potwierdzenie lub odrzucenie jakiegoś poglądu, opinii, tezy.

3.7.4.20. Argumentum ad vanitatem (argument odwołujący się do próżności słuchaczy).

Jest to chwyt polegający na dogadzaniu próżności odbiorców, najczęściej za pomocą wyrafino­wanych zestawień i porównań w sferze ambicjonalnej, egotycznej.

3.7.4.21. Argumentum ad verecundiam (argument odwołujący się do poważania).

Jest to chwyt erystyczny polegający na przywoływaniu w argumentacji jakiegoś autorytetu, którego przeciwnik nie uznaje, ale nie ma odwagi tego okazać z obawy wynikającej z szacunku dla wybitnych jednostek. Najczęstszą formą argumentum ad verecundiam jest użycie cytatów w obcym języku z powołaniem się na nazwisko autora cieszącego się uznaniem audytorium.

3.8. Zakończenie (gr. epilogos, łac. peroratio).

Jest to ostatnia część wypowiedzi, zawierająca treściową i emocjonalną rekapitulację mowy. Te­o­retycy retoryki przykładali do stosownej konstrukcji zakończenia bodaj największe znaczenie, po­nieważ decyduje ono o ostatecznym celu przekonywania i umiejętnościach mówcy. Według Arysto­telesa każdy epilog winien zawierać następujące części: życzliwe nastrojenie słuchacza, powiększe­nie lub pomniejszenie głównej myśli dyskursu, wywołanie odpowiedniego do treści wzruszenia odbiorcy oraz odświeżenie i uwydatnienie głównych argumentów perswazji.

3.8.1. Życzliwe nastrojenie słuchacza do tematu, podmiotu retorycznego a zrażenie do przeciwnika.

Pisze o tym Arystoteles: „Naturalną bowiem koleją rzeczy, kiedy udowodniłeś swą prawdomów­ność, a nieprawdomówność swego przeciwnika, musisz siebie samego polecić, jego zganić, a wy­wo­dy utrwalić [Arystoteles I, 3,19; przekład W. Madydyj].

3.8.2. Powiększenie lub pomniejszenie głównej tezy dyskursu.

"Po udowodnieniu faktów, w naturalnym porządku musisz spotęgować lub zmniejszyć ich zna­czenie. Musisz zgodzić się, że fakty zaszły, jeśli zamierzasz określić ich znaczenie; tak samo ciało może rosnąć tylko z czegoś poprzednio istniejącego" [Arystoteles I, 3,19).

3.8.3. Wywołanie stosownego do treści wzruszenia odbiorcy.

Kiedy fakty retoryczne i ich znaczenie są już uwydatnione przez mówcę, należy je wesprzeć wywołaniem odpowiedniego do nich wzruszenia, uczucia, takiego jak: litość, oburzenie, złość itp. Należy jednak pamiętać o zasadzie, że „nic prędzej nie schnie od łzy" (Cyceron).

3.8.4. Uwypuklenie głównych argumentów perswazji.

Najpełniej wyjaśnia to Arystoteles: "W końcu przypomnij to, co poprzednio powiedziałeś. Tu (tj. w zakończeniu) możesz właściwie zastosować to, co inni niesłusznie zalecają czynić we wstępach: kilkakrotnie powtórz swe twierdzenia, aby można je było łatwo zrozumieć. Na wstępie należy przedstawić sprawę w tym celu, aby przedmiot sporu był całkiem jasny. W epilogu zaś musisz treś­ciwie {95} zebrać argumenty, którymi udowodniłeś swe twierdzenia. Pierwszy krok polega tu na oświadczeniu, żeś wykonał to, coś przyrzekł. Potem musisz przytoczyć swe twierdzenia i wyjaśnić ich powody. [ . . .] W zakończeniu jest styl bezspójnikowy, aby dopowiedzenie różniło się od mowy właściwej: Powiedziałem. Słyszeliście. Wiecie, o co idzie. Wydajcie wyrok" [Arystoteles I. 3, 19; przekład W. Madydy]. Istotne znaczenie przywiązywano do przemyślanej konstrukcji ostatniego zdania przemówienia (odpowiednik poetyckiej puenty), przyrównywanego do ostatniego akordu (kadencji) w kompozycji muzycznej.

3.9. Tranzycje (łac. transitus 'przejście'}.

Terminem tym określano różne sposoby i techniki przechodzenia do dalszego ciągu mowy. Zasa­dniczą funkcją tranzycji jest uwydatnienie poszczególnych etapów kompozycji, biegu myśli jej or­ga­nizacji i układu za pomocą stosownych wyznaczników językowych. Tworzą one łatwo uchwytne dla słuchaczy lub czytelników ramy wypowiedzi (tekstu). Przykłady: „Zacznę od sprawy ...„; "Tyle o ..."; „Przedstawiłem jeden punkt widzenia"; "Z kolei przejdę do zagadnienia ...". W uzasadnio­nych tematycznie wypadkach tranzycja pełni funkcję zwięzłej rekapitulacji jakiejś ważnej myśli, stwarzającej pomost do ogniwa następnego. Technika tranzycji oddaje również usługi zarówno słu­chaczom (czytelnikom), jak i samemu mówcy, ponieważ pozwala nadawcy i odbiorcy na efektyw­niejszą samokontrolę, utrzymywanie właściwego kierunku myśli, wreszcie nie odbieganie od tema­tu. Wagę tranzycji podkreśla się we współczesnych stylistykach praktycznych i wskazuje się, że jest ona najbardziej odpowiednim środkiem w ćwiczeniach z zakresu sztuki kompozycji. Oto charakte­rystyczna opinia na ten temat, wyjęta ze współczesnego podręcznika stylistyki: "Szczególnie ważna jest umiejętność stosowania takich wyrażeń spajających, takich tranzycji, które z góry sygnalizują schemat treści znacznych obszarów dalszego tekstu, przygotowują czytelnika na ciąg dalszy. Mó­wiąc po pierwsze otwieramy jakby szereg miejsc, które muszą być później zapełnione, po pierw­szym musi nastąpić przynajmniej drugie. Podobny sygnał zapowiadający rozczłonkowanie dalszego tekstu stanowią zdania typu: »Omówię kilka zagadnień.«, »Istnieją trzy możliwości«, »W czasie wakacji przeżyłem parę prawdziwych przygód.« itp."[Wierzbicka, s. 238-239].

3.10. Dygresje.

Zwarty dukt retorycznej kompozycji, oparty na naturalnym i obmyślonym następstwie etapów perswazji, może być całością dla odbiorcy nużącą, szczególnie przy tematach wymagających duże­go napięcia intelektualnego i emocjonalnego. Dlatego też w celu uniknięcia monotonii, a pobudze­nia i ożywienia uwagi odbiorców należy stosować dygresje, tzn. chwilowe, celowe odejście od za­sadniczego tematu. Dygresja uaktywniająca uwagę słuchacza ma najczęściej postać żartu, dowcipu (tzw. metodyczne "odśmianie" dla wytchnienia).

3.11. Paralelizm retoryczny.

Sztuka skutecznego przekonywania polega głównie na powta­rzaniu tego samego, tylko za każ­dym razem inaczej. Paralelizm myślowy, kompozycyjny i stylistyczny jest więc nieodzownym skła{96}dnikiem retorycznego dyskursu. Niektórzy teore­tycy byli zdania, że jedyną figurą retoryki jest powtarzanie. Jeżeli bowiem za pośrednictwem powtarzania twierdzenie tak przenika do umy­słów, że w końcu zostaje uznane za dowiedzioną prawdę, to wówczas mamy do czynienia z funkcją propagandową. Szczególne zastosowanie ma tu tzw. redundancja (od łac. redundo 'rozlewać się, obfitować'), tj. powtarzanie ważniejszych słów i zdań, dodawanie podobnych. Ma to szczególne zastosowanie w mowie żywej, gdyż ułatwia zapamiętanie, także przekonywanie.

4. Elokucja

4.1. Pojęcie i zakres retorycznej elokucji (gr. l*ksis, łac. elocutio).

Sztuka elokucji - `sztuka wysłowiania się” (od łac. elocutio `wyraz, styl') - zajmuje się celo­wym i stosownym do myśli użyciem słów. Teoria elokucji obejmowała trzy grupy zagadnień: typo­logię stylów, zasady wyboru i przekształcania słów (tropy i figury) oraz wiedzę o okresie retorycz­nym.

[Ponad wszystkie wasze uroki

Ty, Poezjo, i ty, wymowo!

Jeden - wiecznie będzie wysoki:

Odpowiednie dać rzeczy - słowo” (C.K. Norwid). ]

4.2. Typologia stylów retorycznych.

4.3. Cztery cechy wysłowienia (łac. quattuor virtutes dicendi).

Wykład stylistyki retorycznej we wszystkich podręcznikach oparty jest na schemacie czterech „zalet wysłowienia”: a) poprawności, b) jasności, c) stosowności i d) ozdobności. Schemat ten stworzył i opisał Teofrast [11.1.6] rozwijając w zaginionym traktacie Peri l*kseos (O stylu) poglądy Arystotelesa wyłożone w Poetyce i Retoryce. Cyceron i Kwintylian uzupełnili naukę o zaletach wysłowienia opisem wad stylistycznych.

4.3.1. Poprawność (gr. hellenizmós, łac. latinitas).

Niepoprawność wypowiedzi może mieć wpływ na recepcję przekazywanych treści:

- niegramatyczne użycie form wyrazu (np. „poszłem”, „cóś”, „włanczam”) - odbiorca wyobraża sobie mówiącego jako „niedouczonego” lub „niechlujnego” językowo;

- wyrażenia wyszukane ( - śmieszą;

- zbyt trywialne neologizmy (np. laska, zajebisty, odlotowy ) - gorszą;

- użyte niewłaściwie archaizmy (np. niewiasta ) - dziwią.

Niepoprawność stylistyczna powoduje odwrócenie uwagi od sensu i myśli, kierując uwagę odbiorcy na zewnętrzna formę wypowiedzi.

[Negatywne wrażenie jest faktem społecznym; powstaje ono u odbiorcy niezależnie od tego, jaki stosunek do poprawności językowej ma mówiący (np. bagatelizuje swoje błędy).]

4.3.2 Jasność (gr. saf*neia, łac. perspicuitas).

Zrozumiałość osiąga się przez stosowanie właściwych pojęć i wyrazów, prawidłowego szyku zdania (okresu), unikanie słów abstrakcyjnych, obcych i zapożyczonych. Niedopowiedzenia, wprowadzanie słów niezrozumiałych dla odbiorcy, mogą zniechęcić słuchacza. Nadmiar słów może rodzić zniecierpliwienie. „Wody wiele, a ryb mało, mówi pospolite przysłowie: słyszę słów wiele, a nie znajduję rzeczy” [Piramowicz].

4.3.3. Stosowność (gr. pr*pon, łac. aptum, decorum).

Zasada stosowności poucza, jak posługiwać się chwytami stylistycznymi, aby osiągnąć zamierzone wrażenie estetyczne i pożądany efekt perswazyjny. Postuluje ona dostosowanie stylu do rodzaju perswazji [1.8], do możliwości oratorskich podmiotu retorycznego, wreszcie do nastroju odbiorców i całego splotu okoliczności twoarzyszących procesowi perswazji. . „... nie mów niedbale o poważnych sprawach ani uroczyście o marnych; nie dołączaj ozdobnych przydawek do lichych wyrazów [...] Wszystkie odmiany stylu oratorskiego można stosować w porę i nie w porę” [Arystoteles I, 3, 7; zob. Dźr., s. 242].

4.3.4. Ozdobność (gr. kataskeu*, łac. ornatus).

Zasada ozdobności była ściśle podporządkowana dwom najważniejszym regułom retoryki: celowości (funkcjonalności) i stosowności. Obejmowała ona takie atrybuty estetyki słowa mówio­nego i pisanego, jak: siła, blask, pomysłowość, bogactwo, dowcip, płynność, staranność, rozmaitość czy wdzięk. Teoria Cycerona i Kwintyliana nastawiona jest przede wszystkim na oddziaływanie na odbiorców, których mówca informuje - docere [1.7], wzrusza - movere [1.7.2.] i zachwyca - delectare [1.7.3.] z myślą o pozyskaniu ich dla sprawy, którą „perswaduje”.

--------

Dużą wagę przywiązywali teoretycy retoryki klasycznej do kwestii etymologii słów, która m.in. należała do toposów "wewnętrznych" [2.7.3.]. Najważ­niejszym sprawdzianem poprawności językowej było wygłoszenie mowy ­pronuntiatio (6.). Uważano bowiem, że niepoprawność języka wypowiedzi może mieć negatywny wptyw na recepcję przekazywanych treści. Niegrama­tyczne na przykład użycie form wyrazu powoduje u odbiorcy negatywne sta­ny emocjonalne; wyrażenia wyszukane śmieszą, zbyt trywialne neologizmy gorszą, użyte niewłaściwie archaizmy dziwią. Niepoprawność stylistyczna powoduje wreszcie odwrócenie uwagi od sensu i myśli, kierując uwagę od­biorcy na zewnętrzną formę wypowiedzi.

4.3.2. Jasność (gr. safeneia, łac. perspicuitas).

Styl jasny, zrozumiały, oparty na poprawności stanowi elementarny, konieczny warunek sku­tecz­nej perswazji. Zrozumiałość retorycznego dyskursu osiąga się przez stosowanie właściwych pojęć i wyrazów, prawidłowego szyku zdania (okresu), unikanie słów abstrakcyjnych, obcych i zapoży­czonych. "Jeśli więc nie będziemy mó­wić mniej lub więcej niż potrzeba, chaotycznie lub nieściśle, to nasze wypo­wiedzi będą jasne i zrozumiałe nawet dla słuchaczy niedbałych. Trzeba bo­wiem li­czyć się i z tym, że uwaga sędziego nie zawsze jest tak napięta, by on sam w swoim umyśle prze­zwy­ciężał niejasność i niejako wnosił w mroki mowy światlo swej inteligencji; przeciwnie, ciągle będzie go zaprzątać wiele myśli, jeżeli to, co mówimy, nie będzie tak jasne, żeby nasze wywody przeni­kały do jego świadomości jak światło do oczu, chociażby na nich nie skupiał uwagi. Należy zatem dbać nie o to, aby mógł zrozumieć, lecz o to, aby w ogóle nie mógł nie zrozumieć" [Kwinty­lian, 8,2,23-24, przekład M. Magna­jewicza I, s. 350]. Zgodnie z prawno-sądownym rodowodem retoryki (11.1.1.] refleksje Kwintyliana na temat podtrzymania uwagi sędziego należy prze­nieść na plaszczyznę prozy artystycznej, której największą ozdobą jest jas­ność i zrozumiałość. Troska o ja­sny, przejrzysty dyskurs retoryczny przewija się z różnym nasileniem przez całe dzieje retoryki i w dobie obecnej znajdu­je swe potwierdzenie w walce o myśl i treść słowa. Symbolicznym niejako wy­razem tej walki jest stale aktualne powiedzenie: "Wody wiele, a ryb mało, mówi pospolite przysło­wie: słyszę słów wiele, a nie znajduję rzeczy" [Piramowicz].

4.3.3. Stosowność (gr. pr*pon, łac. aptum, decorum).

Stosowność w stylistyce retorycznej stanowi ukonkretnioną do wymiarów języka funda­mentalną regułę całej retoryki [por. 1.10.2.]. Styl stosowny (po staropolsku: przystojny, własny) to styl celo­wy, właściwy, funkcjonalny, a więc zgodny z przedmiotem, naturą i celem myśli (Ksenofont). Za­sada stosowności pou­cza, jak posługiwać się chwytami stylistycznymi, aby osiągnąć zamierzone wrażenie estetyczne i pożądany efekt perswazyjny. "Język będzie stosowny - pisze Arystoteles - jeśli będzie wyrażał wzruszenie i charakter i jeśli bę­dzie odpowiedni do swego przedmiotu. Ta odpowiedniość oznacza: a) nie mów niedbale o poważnych sprawach ani uroczyście o marnych; b) nie dołą­czaj ozdobnych przydawek do lichych wyrazów (np. NO czcigodne drzewo fi­gowe«); c) celem wyrażenia wzruszenia używaj języka człowieka rozzłosz­czonego, jeśli mówisz o gwałcie; jeśli zaś mówisz o bezbożności i o brzydo­

100

cie, używaj języka czlowieka wzdragającego się i powściągliwego; mówiąc o czynach zasługujących na pochwalę, stosuj język człowieka zachwyconego; jeśli o żatosnych sprawach - człowieka przygnęhionego i podobnie we wszystkich innych wypadkach. [ . . .] Wszystkie odmianv stylu oratorskiego można stosować w porę i nie w porę" [Arystoteles I, 3,7, przekład W. Mady­dy; zob. DŹr., s. 242]. Reguła stosowności stylu, w niektórych podręczni­kach retoryki traktowana jako nadrzędna w stosunku do trzech pozostałych, oznaczata więc dostosowanie stylu do rodzaju perswazji (1.8.], do możliwoś­ci oratorskich podmiotu retorycznego, wreszcie do nastroju odbiorców i ca­łego splotu okoliczności towarzyszących procesowi perswazji. Uwrażliwienie na ideat stylistycznej stosowności było tak wielkie, że w teorii retoryki funk­ejonowat termin grecki tapefnosis, oznaczający użycie zbyt pospolitego wy­rażenia przy omawianiu sprawy uważanej za wzniostą lub szacowną [por. Kwintylian 8,3,48].

4.3.4. Ozdobność, gr. kataskeuE, łac. ornatus. Nauka o stylu ozdob­nym należała do najbardziej rozbudowanej części stylistyki retorycznej, opartej na niezwykle drobiazgowym opracowaniu teorii środków wyrazu ar­tystycznego. Zasada ozdobności, oóejmująca takie atrybuty estetyki słowa mówionego i pisanego, jak: sila, blask, pomysłowość, óogactwo, dowcip, płynność, staranność, rozmaitość czy wdzięk, była ściśle podporządkowana dwom najważniejszym regutom retoryki: celowości (funkcjonalności) i sto­sowności. Dlatego też użycie środków wyrazu artystycznego winno być do­stosowane bądź do przedmiotu (treści) mowy, bądź do sposobu oddziatywa­nia na odbiorców (słuchaczy luh ezytelników). Między tymi dwiema koncep­cjami rozwijata się w ciągu dziejów batalia o funkejonalność stylu w retory­cznej (perswazyjnej) wypowiedzi, w mowie i piśmie. Teońa Cycerona i Kwintyliana nastawiona jest przede wszystkim na oddziatywanie na odbior­ców, których mówca informuje- docere [1.7.1.], wzrusza-movere [1.7.2.] i zachwyca - delectare [1.7.3.] z myślą o pozyskaniu ich dla sprawy (tema­tu), którą "perswaduje". Myśl tę tak rozwija Kwintylian: "Umiejętność wy­najdywania treści posiadają często ludzie bez wrykształcenia retorycznego; rozplanowanie materiatu wymaga niewielkiego wyszkolenia [ . . .] zresztą te wszystkie walory służą jedynie interesom danej sprawy. Natomiast poprzez staranne opracowanie artystyczne przemawiający pozyskuje względy słuchaczy także i dla siebie; jeżeli gdzie indziej zale­ży mu na uznaniu znawców, to tu ubiega się równiei o pochwałę ze strony ogółu. W procesie Kor­neliusza Cyceron walczy nie tylko skuteczną, ale i oślepiającą swym blaskiem bronią. Gdyby bo­wiem w swej mowie uwzględnił jedynie takie momenty, jak rze­czowe informowanie sędziego, inte­res sprawy, poprawność języka i jasność stylu, nie doprowadziłby do tego, że lud rzymski wyraził swój podziw nie tyl­ko okrzykami, lecz także gromkimi oklaskami. To wzniosłość, wspaniałość, efektywność i ciężar gatunkowy jego wymowy rozpętały ową burzę zachwy­tu. Tak niezwykła poch­wała nie spotkałaby mówcy, gdyby styl jego mowy był zwyczajny i pospolity. [...] Lecz nawet samej sprawie niemało dopoma­ga to opracowanie artystyczne. Bo ci, którzy chętnie słuchają, bacznie uwa­­­żają, łatwiej wierzą, zazwyczaj ulegają samemu zachwytowi, czasem dają się {101} porwać po­dziwowi. Wprawdzie już błysk miecza budzi w oczach pewien lęk, ale nawet pioruny nie przera­ża­ łyby nas tak bardzo, gdyby źródłem strachu była tylko ich siła, a nie ich także oślepiający blask. Ma więc słuszność Cyce­ron, gdy w jednym liście pisze do Brutusa tymi właśnie słowami: „Wymowa, która nie budzi podziwu, nie zasługuje moim zdaniem na miano wymowy" (Kwintylian, 8.3.1-b; przekład M. Nagnajewicza III, s. 100-101].

Wykład teorii środków wyrazu artystycznego dzielono w głównych podręcznikach retoryki na dwie części: a) dotyczącą pojedynczych wyrazów ozdobnych (archaizmy, neologizmy, tropy), b) dotyczącą układów wyrazo­wych (figury retoryczne, konstrukcja okresu retorycznego, efekty rytmicz­ne). Ten sztuczny nieco schemat wykładu, wprowadzony przez Teofrasta (11.1.6.], ma jednak tę zaletę, że jest jasny i przejnysty, wypróhowany w ciągu wieków istnienia retoryki.

4.3.4.1. Tropy, gr. trópas. Grecki wyraz irópos oznacza "zwrot", ,.kie­runek", ,.tryb", "kształt", "wygląd", a w odniesieniu do ludzi - "obyczaj", "charakter", "temperament", "usposobienie". "Trop" jako termin retorycz­ny używany był początkowo w przenośnym, obrazowym znaczeniu wyrazu. Z czasem zakres tego terminu rozszerzano poza granice przenośni, wskutek czego rosła liczba tropów. Według Kwintyliana, który na stałe wprowadził do teorii retoryki to pojęcie, "trop jest korzystną zmianą znaczenia właści­wego na inne, dokonaną w słowie lub wyrażeniu. Wśród gramatyków i fi­lo­­zofów trwa niekończący się spór co do rodzajów, gatunków, liczby i wzajem­nej zależności tro­pów. My poniechamy jałowych dociekań, które nie mają żadnego znaczenia dla kształcenia mówcy, i omówimy tylko najniezbędniej­sze i najczęściej stosowane, tu zaś poprzestaniemy na następują­cych spo­strzeżeniach: niektórych tropów używa się z myślą o ekspresji, innych ze względu na pięk­no; jedne powstają ze słów właściwych, drugie z użytych metaforycznie; zmiana dotyczy nie tylko formy wyrazów, ale także formy myśli i układu słów. Dlatego wydaje mi się, że mylili się ci, którzy uważali, że tropiczność polega jedynie na postawieniu jednego słowa zamiast drugie­go. Wiem rów­nież o tym, że w tych tropach, które stosuje się dla celów eks­presji, tkwi z reguły także element ozdobności; ale nie można tego stwier­dzenia odwrócić, jako że niektóre są nastawione wyłącznie na wywołanie wrażenia estetycznego" (Kwintylian, 8,8,1-3, przekład M. Nagnajewicza IV, s. 7-8]. Nie­którzy autorzy nie odróżniali tropów od figur retorycznych [4.3.4.2.] i omawiali je razem. Więk­szość jednak teoretyków, w tym Cyce­ron i Kwintylian, zdecydowanie rozdzielili te dwie kategorie środków styli­stycznych. Każdy z tropów otrzymał osobną nazwę, której zasięg starano się uściślić z większym lub mniejszym powodzeniem. Co do liczby tropów, to u poszczególnych teoretyków jest ona różna. Za Kwintylianem przyjmowano w większości podręczników następujące tropy określane terminami grecki­mi: metafora, metonimia, metalepsis, synekdocha, emfaza, katachreza, ono­mato­peja, antonomazja, peryfraza, ironia, hiperbola, hyperoche, litota i ale­goria.

4.3.4.1.1. Metafora (gr. metaphora, łac. translatio, pol. przenośnia).

Jest to najważniejszy i najbardziej uniwersalny trop. "Metafora polega na przenicsieniu na imię obcego znaczenia, na rodzaj z gatunku, na gatunek z rodzaju, na jeden gatunek z drugiego, lub na przenicsieniu na podstawie pewnej propozycji (analogii)" (Arystoteles II, 21, 4-7). Z określenia tego wynika, że metafora wiąże się z nauką o toposach wewnętrznych (2.7.3.), co oznacza, że pomiędzy określeniem metaforycznym a rzeczą określaną w sposób przenośny zachodzi pewne podobieństwo. "Nie ma bowiem w przyrodzie takiej rzeczy - stwierdza Cyceron - której miana i nazwy nie mogli­byśmy zastosować do innych rzeczy. A jedno słowo, przeniesione z przedmiotu, który może dostarczyć porównania (a mogą go dostarczyć wszystkie), użyczy stylowi blasku, jeśli zawiera po­dobieństwo" [Cyceron II, 3,38,161; przekład M. Nagnajewicza IV, s. 10-11]. Metafory zbyt osten­tacyjne należy wprowadzać za pomocą ostrzeżenia, na przykład: "je­śli wolno tak powiedzieć". W metaforze mogą wystąpić trzy stopnie podo­bieństwa: a) podobieństwo obrazowe i bezobrazowe: podobieństwo mniejsze (słabsze) niż rzecz porównywana, b) brak podobieństwa i c) przeciwień­stwo, które jest odpowiednikiem ironii [4.3.4.1.9.]. Teoretycy retoryki najczęściej dzielą metafory następująco: a) metafory polegające na przeniesieniu nazwy od istot ożywionych do istot ożywio­nych, np. "do­siadł skrzydlatych koni", b) od rzeczy nieożywionych do rzeczy nieoży­wionych, np. "strzegąc zarodków ognia", "góry wody", c) od istot ożywio­nych do rzeczy nieożywionych, np. "światło wolności", "zapach praw", "słodycz mowy", d) od rzeczy nieożywionych do istot żvwych (personifi­kacja), np. "kwitnąca młodzież", "kamienne serce" [por. Lausberg I, s. 559; Otwinowska IV].

4.3.4.1.2. Metonimia (gr. metonimia, łac. summutatio, denominatio, pol. zamiennia).

Metonimia jest to trop polegający na zastąpieniu słowa właś­ciwego innym wyrazem pokrewnym znaczeniowo, pozostającym w logicz­nym związku z właściwym. Wyróżniano następujące sposoby tworzenia me­tonimii przez zamianę nazw:

a) przyczyna w miejsce skutku, np. "Bachus" zamiast "wino"; "Cyceron" zamiast "jego dzieła";

b) skutek zamiast przy­czyny, np. "blada śmierć", "smutna starość",

c) rzecz zawierająca coś za­miast zawartości, np. "państwo" zamiast "obywatele";

d) zawartość zamiast rzeczy coś zawierającej, np. "wino" zamiast "naczynie";

e) posiadacza za­miast rzeczy posiadanej, np. "pali się Kowalski", zamiast "dom Kowalskie­go";

f) znak zamiast rzeczy oznaczanej, np. "berło" zamiast "króla".

Wynika z tego, że różnica między metaforą (4.3.4.1.1.) a metonimią jest płynna. „Ważną jest rzeczą wiedzieć - pisze Kwintylian - w jakim stopniu ma mó­wca korzystać z tego tropu. Otóż sło­wo »Wulkan« zamiast »ogień« słyszymy na każdym kroku; wyrażenie »walczono przy zmiennym Marsie« należy do języka ludzi wyksztatconych; »Wenus« jest powiedzeniem przyzwoitszym niż akt płciowy; ale zamiana »Liber<, i HCera« na »wino« i »chleb« jest zbyt ryzy­kowna, by można so­bie było na nią pozwolić w poważnych wystąpieniach publicznych" (Kwintylian, 8,6,24, przekład M. Nagnajewicza V, s. 24]. W stosowaniu metonimii szczególnie ważne jest trzymanie się zasady stosowno­ści [4.3.3.]. Metonimii podporządkowane były inne tropy - synekdocha [4.3.4.1.3.] i anto­nomasia [4.3.4.1.7.]. {102-103}

4.3.4.1.3. Synekdocha (gr. synekdoch~, łac. intellectio, pol. ogarnienie).

Jest to trop będący odmianą metonimii [4.3.4.1.2.] i polega na użyciu nazwy części zamiast naz­wy całości lub odwrotnie. Inaczej mówiąc, użyte słowo uzyskuje znaczenie bardziej ogólne lub bar­dziej szczegółowe. Wyróżniano następujące sposoby tworzenia synekdochy:

a) przez wprowadzenie nazwy części zamiast calości, np. "kotwica" zamiast "okręt";

b) całości zamiast czę­ści, np. "źródło" zamiast "woda";

c) jedno zamiast wielu, np. "żołnierz" za­miast "wojsko";

d) wiele zamiast jednego, np. ,.my" zamiast "ja";

e) gatunek zamiast rodzaju, np. "arab" zamiast "koń";

f) rodzaj zamiast gatunku, np. "ptak" zamiast "orzeł";

g) następnik zamiast poprzednika, np. "dym" za­miast "ogień";

h) poprzedniki zamiast następników, np. "jutrzenka" zamiast "dzień".

4.3.4.1.4. Emfaza (gr. empóasis 'podkreślenie, wzmocnienie').

Jest to szczególny rodzaj synekdochy [4.3.4.1.3.]; emocjonalnie silne zabarwienie (patos) wypo­wiedzi nadaje jej inne, niezwykle doniosłe znaczenie. Zaskaku­jące oddziaływanie emfazy (np. To jeszcze dziecko!) polega na odpowied­nim doborze słów (zazwyczaj o znaczeniach ogólnych i pate­tycznych), wyra­żanych przy wygłaszaniu [6.] za pomocą intonacji, znaczących gestów, mimi­ki, w tekście pisanym za pomocą wykrzykników, dużych liter, wielokropków itp. W niektórych podręcz­nikach emfaza bywa opisywana jako jedna z figur myślowych [4.3.4.4.] polegająca na sugerowaniu głębokich treści ukrytych w ogólnikowych myślach.

4.3.4.1.5. Katachreza (gr. katńchresis, łac. abusia).

Trop ten powstaje w wyniku nadużycia wyrazu pod względem semantycznym. Greckie katk­chresis oznacza "nadużycie", "błędne użycie". Jest to szczególny rodzaj me­tafory polegający na stosowaniu wyrazu semantycznie podobnego i bliskiego zamiast ścisłego i właściwego (np. "wielka mowa" zamiast "dluga"). "Kata­chrezę - stwierdza Kwintylian - należy skrupulatnie oddzielić od metafo­ry, ponieważ pierwsza jest tam, gdzie brakowało nazwy, druga zaś tam, gdzie była już naz­wa. Bo poeci przez nadużycie chętnie stosują nazwy sąsie­dnie nawet do tych rzeczy, które mają własne, co rzadko zdarza się w pro­zie" [Kwintylian, 8,6,35; przekład M. Nagnajewicza V, s. 28].

4.3.4.1.6. Onomatopeia (gr. onomatopofa, łac. Fctio nominis).

Jest to trop polegający na tworzeniu nowego wyrazu na podstawie skojarzeń brzmieniowych (np. wilk "wyje", owca "beczy"). Teoretycy retoryki zalecali szczególną ostrożność w używaniu tego tropu, przestrzegając przed ośmie­szaniem się mówcy wobec odbiorców.

4.3.4.1.7. Antonomazja (gr. antonomasfa, łac. pronominatio).

Jest to trop będący odmianą metonimii [4.3.4.1.2.], polegający na zastąpieniu imie­nia własnego osoby lub rzeczy innym wyrazem, najczęściej epitetem (gr. an­tonomasta 'zastępstwo imienia'). Wy­różnia się osiem sposobów zastosowa­nia antonomazji:

a) podanie godności eziowieka zamiast naz­wiska, np. "oj­ciec języka polskiego" zamiast "Rej";

b) umieszczenie określenia zamiast rzeczy, np. "sztuka dobrego mówienia" zamiast "retoryka";

c) użycie etymo­logii imienia zamiast imienia, np. "Sławiący pokój" zamiast "Stawomir";

d) użycie nazwy geograficznej zamiast nazwiska, np. "Stagiryta" (urodzony w Stagirze) zamiast "Arystoteles”;

e) wprowadzenie opisu dzieła zamiast na­zwiska autora, np. "autor Fraszek", zamiast ,.Kochanowski";

f) użycie wyra­zu pospolitego zamiast własnego, np. "miasto" zamiast "Warszawa";

g) za­stąpienie nazwiska autora znanym cytatem, np. "ten, który wstrzymał Sloń­ce, ruszył Ziemię" zamiast "Kopernik".

4.3.4.1.8. Peryfraza (gr. perffrazls, ³ac. circuido, circumlocutio).

Jest to trop (w czasach nowożytnych zaliczany do figur myśli) polegający na za­stąpieniu właści­wej nazwy przedmiotu skróconym lub rozbudowanym opi­sem. Słowo łac. circumlocutio oznacza opisanie, omówienie, "krążenie". "Gdy to, co można powiedzieć jednym siowem lub przynajmniej mniejszą ilością słów, wyraża się wieloma słowami, powstaje twór zwany peryfrazą, czyli jakby wy­rażenie okrężne. Użycie peryfrazy jest niekiedy konieczne; tak bywa, ile razy ona zawoalowuje rzeczy, których nazwanie po imieniu byłoby nieprzyzwoitością. Za przykład niech posłuży powie­dzenie Sallustiusza ad requisita naturae - za swoją potrzebą. Czasem jest ona nastawiona wyłącz­nie na piękno, jak to bardzo często zdarza się u poetów: »Była to pora, gdy na ludzi znużonych sen pierwszy spływa, ten najmilszy dar niebian dla śmier­telnych (Wergiliusz, Eneida II 269)« - nierzadko też jest u mówców, zawsze jednak zwięźlejsza. Wszystko bowiem, co można wysłowić krócej, ale dla efektu artystycznego pnxdstawia się szeriej, jest peryfrazą, której dano taciń­ską nazwę circumlocutio (krążenie, kolenie), zupetnie niestosowną do zale­ty stylistycznej. Lecz gdy ten twór zawiera w sobie piękno, nazywa się peryf­razą, gdy zaś jest wadą-peryssologią (rozwlektością]; wszystko bowiem, co nie pomaga, przeszkadza" (Kwintylian 8,6,60-61; przekład M. Nagnajewi­cza VI, s. 392-394]. ~-­

4.3.4.1.9. Ironia, gr. eironela, ³ac. illusio, irrisio, explosio. Jest to trop uwydatniający przeciwieństwo semantyczne rzeczy wyrażanej słowami. Iro­nia jest najezęściej stosowana w procesach sądowych jako środek do podkre­ślenia dowodów i zyskania sympatii publiczności. Wyróżniano pięć gatun­ków ironii: sarkazm, asteizm, mykteryzm, diasyrm, chiarentyzm.

4.3.4.1.9.1. Sarkazm, gr. sarkasmós. Szyderstwo; zjadliwe, pełne wro­gości i nienawiści szydzenie albo żart zaprawiony uszczypliwością. (Od gr. sarkadzein 'rozdzierać mięso').

4.3.4.1.9.2. Asteizm, gr. asteismós. Ironiczny dowcip pozbawiony nie­okrzesanego prostactwa; np. "Kto nie gardzi pisarczykami, będzie lubit twe wiersze". (Od gr. asteidzomai 'być dowcipnym'.)

4.3.4.1.9.3. Mykteryzm, gr. mykterismbs Obludue, lecz nie ukryte wyśmiewanie, uwydatniane najezęściej za pomocą mimiki oraz intonacji. (Od gr. mykterydzomai 'dać się wyszydzić'.)

4.3.4.1.9.4. Diasyrm, gr. dissyrmds, łac. elevalio. Wyszydzanie, nai­grawanie się z przytaczanego zdania oponenta.

4.3.4.1.9.5. Charientyzm, gr. charienlismós Trop ten zwano niekiedy "uprzejmym szyderstwem"; wykorzystywany przez cyników. Ma on zastoso­wanie wówczas, gdy rzeczy przykre tagodzi się delikatnymi słowami. (Od gr. charientidzomai'uprzejmie zastosować, uprzyjemniać'.)

104 105

4.3.4.1.10. Hiperbola, gr. hyperóofa, łac. superlatio, pol. przesadnia. cji, zawsze mają jakąś postawę. W drugim znaczeniu w jakim właściwie Jest to trop polegający na przejaskrawieniu rzeczywistości w celu wyolbrzy- używa się wyrazu schema termin «figura» odnosi się do zamierzonego od­mienia lub pomniejszenia czegoś, służący amplifikacji [por. 2.9. i 4.3.4.6.J. stępstwa, bądź w sensie. hądź w ksztatcie wyrażenia. od jej pospolitej i pro­

4.3.4.1.11. Hyperocha, gr. hypEroche. Rodzaj hiperboli [4.3.4.ł.ł0.) stej postaci; analogicznie bywa, gdy siedzimy, leżymy, odwracamy się. Dla­stanowiącej najwyższą pochwałę, wyrażaną najezęściej za pomocą konwen- tego gdy ktoś ciągle, albo przynajmniej zbyt często, stosuje te same przy,­ejonalnych zwrotów typu: "nic lepszego nie ma pod słońcem". padki, czasy, rytmy lub nawet stopy, załecamy mu zwykle 2mianę figur dla

4.3.4.1.12. Litota gr. litótes. Przeciwieństwo hiperboli [4.3.4.1.10.~, uniknięcia monotonii" [Kwintylian, 9,1,10-11; przekład M. Nagnajewicza trop polegający na lagodzeniu lub minimalizowaniu znaczenia pojęcia pod- VII, s. 169]. Figury retoryczne stanowią więc element odmiany, nowości stawowego przez zaprzeczenie przeciwieństwa. (Np. "nie był zbyt inteligen- wprowadzony do stylu prostego. Wprowadzenie analogii do ruchu ciata lu­tny" zamiast "był głupcem"). dzkiego dowodzi, że figurom przypisywano funkcję dynamizującą mowę,

4.3.4.1.13. Hyperbaton, gr. hyperbatón, łac. trans~ssio, pol. przestawie- wyrażającą różne afekty [por. 2.8.2.). Analogia do dynamiki ciała ludzkiego nie, inwersja. Jest to trop (przez niektórych teoretyków zaliczany do figur reto- wyjaśnia ponadto dość złożoną sprawę nazewnictwa figur, wprowadzonego rycznych) polegający na odwróceniu porządku słów w celu uwydatnienia ich przez Greków, zlatynizowanego przez Rzymian i ... polonizowanego w cza­znaczenia bądź wdzięku. (Np. "Pospolita Rzecz" zamiast "Rzeczpospolita".) sach nam wspólczesnych. Greckie terminy określające figury są oczywiście

4.3.4.1.14. Alegoria, gr. allegorió, łac. permutatio. "Alegońa jest two- zabiegiem umownym. Nie jest bowiem ważne, jak bywa nazywana jakaś ka­rem językowym zawierającym sens odmienny od tego, jaki wyrażają słowa. tegoria estety,czna czy stylistyczna, "...jeśli wiadomo, jaką korzyść ona przy­Odróżnia się trzy postacie alegońi: porównanie, symbol, przeciwieństwo. nosi stylowi; terminy nie zmieniają istoty rzeczy. Podobnie jak ludzie, jeśli Powstaje ona w oparciu o porównanie, gdy się zestawia kilka metafor powią- otrzymają inne imię niż mieli, pozostają ci sami, tak środki wyrazu o któ­zanych ze sobą treścią, jak np. NBo gdy psy wykonują czynności wilków, ezy- rych mówimy, będą wywotywać te same efekty" [Kwintylian, 9,1,7-9 prze­jej opiece powierzymy stada?,< -Przybiera postać symbolu, gdy w celu wy- kład M. Nagnajewicza VII, s. 168). Od XVI w. w ślad za poglądami Piotra olbrzymienia lub pomniejszenia sięga się po podobieństwo albo do osoby, Ramusa [11.5.3.] zaczęto badać figury retoryczne poza ich kontekstem. alho do miejsca, albo do jakiejś rzeczy, np. jeśliby ktoś powiedział o Druzu- Traktowano je jak kwiaty w zielniku", nie doceniając ich roli dynamicznej, sie: »blade odbicie Grakchów«. - Wywodzi się z przeciwieństwa, np. jeśli niewątpliwej w dyskusji czy dyskursie, których celem było przekonywanie. ktoś rozrzutnika i hulakę nazwie ironicznie ezłowiekiem oszczędnym i state- Jeśli figury okazują się nieskuteczne z punktu widzenia argumentacji, to są eznym" [Rherorśca, IV, 34, 46; przekład M. Nagnajewicza V, s. 17). Różne- tylko frazesami. Jeśli natomiast ich skuteczność jest pełna, to nie zauważa go rodzaju zestawienia dwóch różnych sfer rzeczywistości są podstawą wszel- się nawet ich retorycznego charakteru, tak dalece sposób wyrażania wydaje kich emblematów, bajek, przysłów, facecji, zagadek, przypowieści, apolo- się być dostosowany do sytuacji [Perelman II s. 162). Większość teoretyków gów, egzemplów, fikcji i mitów, które przez niektórych retorów były wymie- retoryki wyróżnia figury słowne (stylistyczne) i myślowe (semantyczne). Za­niane jako odrębne tropy lub jako figury [Otwinowska IV). sadnicza różnica między figurą słowa a figurą myśli jest ta, że figura słowa

4.3.4.2. Figury retoryczne, gr. schómata, łac. Prgurae. Są to szczególne przestaje istnieć wrxz z usunięciem wyrazu czy wyrazów które ją tworzą; fi­układy wyrazów, w dawnej polszezyźnie określane mianem "postacie kraso- gura myśli istnieje bez względu na taki lub inny wyraz, gdyż o jej egzystencji móweze", którymi zajmuje się teoria elokucji jako specjalnymi sposobami decyduje myśl w niej zawarta. Definicja Kwintyliana nie różni się prawie od kształtowania wypowiedzi retorycznej. Według Kwintyliana termin schema, definicji figury podanej przez współczesnego nam teoretyka: "Figura to nic oznaczający u Greków: ksztalt, postać, formę, figurę, postawę, charakter, innego, jak pewien układ wyrazów, układ szczególny, który umiemy nazwać pozę (w tańcu), udawanie itp., wszedł do teorii retorycznej z języka mala- i opisać. [ . . .] Jeśli jednak stosunek zachodzący między dwoma wyrazami rzy i rzeźbiarzy, dla których oznaczał on postawę wyrażającą ruch, wdzięk i nie daje się nxzwać żadnym z tych terminów, jeśli jest zupetnie inny, wów­siłę przedstawianego ciala. Od początku istnienia retoryki nauka o figurach czas twierdzimy, że wypowiedź nie jest figuralna aż do momentu, kiedy była przedmiotem wielu sporów i dyskusji na temat ich funkcji, nazw, liczby, nowy badacz retoryki nauczy nas opisu nie dostrzeganej wprzód relacji. Każ­rodzajów itp. Według dzisiejszych hadaczy [por. Otwinowska V) teoria figur dy stosunek zachodzący między dwoma (lub wieloma) wspólobecnymi wyra­retorycznych pełnila w antyku rolę, jaką dziś podejmuje semantyka. Kwin- zami może więc stać się figurą; ta możliwość staje się jednak rzeczywistością tylian podał następującą definicję figury: "figura jest formą wyrazu języko- dopiero wtedy, gdy odbiorca wypowiedzi dostrzeże figurę (jest ona bowiem wego odnowioną za pomocą jakiegoś zabiegu artystycznego" [Kwintylian, tylko w y p o w i e d z i ą p o s t r z e g a n ą j a k o t a k a, niczym innym)" 9,1 14j. To niezbyt precyzyjne określenie poprzedza następujący wywód teoretyka retoryki [Todorov s. 34]: "[...) termin jest stosowany w dwóch znaczeniach. W pierw- 4.3.4.3. Figury słowne gr. I~kseos, łac. verborum, dictionis elocutia szym odnosi się do wszelkiej formy, jaką może przybrać wyrażona myśl; po- nis, sermonis lub orationis. Powstają przez świadomy i celowy układ wyra­dobnie ma się rzecz z ciałami, które w jakiejkolwiek znajdowatyby się pozy- zów, których funkcja stylistyczna uwydatnia cele perswazji [l.7). Najczęściej {106 107} dzielono figury słowne wedlug schematu odpowiadającego inwencyjnym sta­nom zagadnienia [2.3.4.]. Wyróżniano więc figury słowne "przez dodanie" (per adiectionem): anafora, antystrofa, symploke, anadiploza, poliptoton, aksesis, klimaks, antiklimaks, synonimia, polisyndeton. Figury słowne "przez odjęcie" (per detractionem): eklipsa, asyndeton, zeugma, dialyton, analyton, kolon, figury słowne "przez podobieństwo" (per translationem): paronomazja, homoiopototon, homoioteleuton, isocolon, aotyteza. analysis.

4.3.4.3.1. Anafora, gr. anaphorń, łac. repeddo. Powtarzanie tego sa­mego słowa lub zwrotu na początku zdań (okresów) w celu semanty,eznego uwydatnienia myśli. Figura ta w niektórych podręcznikach retoryki była kla­syfikowana w różnych odmianach, jak na prrykład powtórzenie jakiegoś zwrotu w odwróconym szyku wyrazów (gr. antisrrophe), czy powtarzanie tego samego wyrazu na początku i końcu (gr. epanalipsa). Anafora jest naj­bardziej popularną figurą słowną używaną w prozie oratorskiej, służącą przede wszystkim amplifikacji. Np.: "Nie ma takiego kierunku, nie ma ta­kiej epoki, nie ma takiej szerokości geograficznej, gdzie by najlepsi ludzie nie walezyli o wolność słowa" (M. Wańkowicz, Karafka La Fontaine'a t. I).

4.3.4.3.2. Epffora, gr. epiphorœ, ³ac. conversio. Powtarzanie tego sa­mego zwrotu lub słowa na końcu zdania (okresu). Użycie epifory uwypukla najczęściej sens wyrazowy związany ze siowem-kluczem. Np.: "Na moście stoi człowiek, przed sklepem stoi człowiek, rękę wyciąga ezlowiek, pięść za­ciska ezłowiek" (T. Różewicz, Cziowiek, który nie wróci).

4.3.4.3.3. Symploke, gr. symploke, ³ac. complexio. Połączenie anafory i epifory. Figurę tę spotykamy przede wszystkim w dawnej prozie oratorskiej jako konstrukcję stylistyczną stosowaną w miejscach niosących ważne treści. Np.: "Kto na sejmikach uczy obynvatela zdrady, podstępów, podlości, gwał­tu? Panowie! Kto niewinną szlachtę, najpoczciwiej i najszczerzej ojezyźnie życzącą oszukuje, przekupuje i rozpija'1 Panowie! Kto od wieku robit nie­czynną wtadzę prawodawezą, rwat sejmy? Panowie! Kto sądowe magistratu­ry zamienil w targowisko sprawiedliwości albo w plac pijaństwa, przekup­stwa, przemocy? Panowie! Kto koronę przedawat? Panowie! Kto koronę ku­pował? Panowie! Kto wojska obce do kraju wprowadzit? Panowie! Kto przez nierozsądną nieskróconą osobistość (prywatę) i dumę ród bitnych Ko­zaków od Polski oderwat i nieprzyjaciótmi Polski być zmusit? Panowie! Kto od pewnego czasu, niby to czynność sejmu powracając, zamienił wolę naro­du w wolę dworu moskiewskiego? Panowie! Kto przedawat Polaków? Pano­wie! Kto przy rozbiorze kraju brał zagraniczne pensje? Panowie!" (S. Sta­szic, Przestrogi dla Polski).

4.3.4.3.4. Anadiploza, gr. enadfplosis, łac. conduplicado'podwojenie'. Figura polegająca na rozpoczynaniu zdania lub członu zdania wyrazem znaj­dującym się na końcu poprzedniego zdania lub ezłonu. "Ten, który mnie krzyvdzi, krzywdzi mój naród, narodem pogardza". Albo: "Zachowajcie, zachowajcie człowieka, sędziowie".

4.3.4.3.5. Polyptota, gr. pol,yptote, łac. traduMio'przeniesienie'. Figu­ra powstająca przez powtarzanie tego samego wyrazu, gtównie rzeczownika

lub czasownika, ze zmianą przypadka lub liczby. Np.: "W odróżnieniu od ta­picera, który jest przede wszystkim tapicerem, krawca który jest przede wszystkim krawcem etc., pisarz jest prawie zawsze przede wszystkim czymś innym: adwokatem, lekarzem, profesorem, dyrektorem czy lektorem w wy­dawnictwie, krytykiem sztuki, dziennikarzem" (M. Wańkowicz, Karafka La Fontaine'a t.II).

4.3.4.3.6. Auksesis, gr. a6ksesis łac. encrementum 'podwyższenie'. Fi­gura służąca uwydatnieniu myśli za pomocą szeregu bliskoznacznych (syno­nimicznych) wyrażeń utożonych w formie narastającej, to znaczy według na­silenia lub osłabienia jakiejś cechy. Np. "Drzewo wiadomości człowieka, tym bardziej narodu, rozrasta się, dzieli, rozplata na coraz Gczniejsze na ty­siączne konary, gałęzie, których korona buja wysoko w powietrzu a kwiat i liście, pieściwym wiosny rozdzielone tchnieniem i zarannej rosy kroplami i balsamiczną wonią, wszystek ziemiokrąg od końca do końca świata ocienia­ją" (M. Mochnacki, Powsmnie narodu polskiego...).

4.3.4.3.7. Klimaks, gr. klfmaks, łac. gradatio 'stopniowanie, grada­eja'. Figura będąca odmianą auksesis [4.3.4.3.6.], polegająca na uszerego­waniu w sposób gradacyjny, czyli według stopnia nasilania się łub słabnięcia jakiejś cechy, zdań lub zwrotów, zazębiających się poprzedzającym je sło­wem. Np.: "Brat twój i siostra moja ledwo się spotkali, już na siebie spojrze­li, ledwo spojrzeli, już się pokochali; ledwo pokochali już westchnęli; ledwo westchnęli, jui się wzajemnie o przyczynę pytali; ledwo przyczynę odkryli, już szukali lekarstwa - i z takich stopni złożyli schody matżeństwa" (W. Szekspir, Jak wam się podoba, przekład. L. Ulricha).

4.3.4.3.8. Synonimia, gr. synonymfa, łac. congregatio 'szereg synoni­miczny'. Figura polegająca na uszeregowaniu wyrazów synonimicznych w celu uwypuklenia i poszerzenia myśli podstawowej. Np.: "Jest to sekta gde­raczy, czepiająca się drobiazgów, dyletanci, zoile, podkreślacze błędów stu­denckich, ludzie, którzy idącym podstawiają nogę, ludzie tego samego typu duchowego, co wegetarianie, eugenicy, homeopaci, zbieracze marek i grafo­lodzy" (K. Irzykowski, Sioń wśród porcelany).

4.3.4.3.9. Polisyndeton, gr. potysyndetón, łac. mufticopuls'wielospój­nik'. Figura polegająca na połączeniu ezłonów zdania (okresu) lub kilku zdań jednakowym spójnikiem. Np.: "Co rozumem i pilnością, i cnotą stanę­to, to się nierozumem i niedbatością, i złością ludzką obala" (P. Skarga, Ka­zania sejmowe). Niezależnie od klasycznego polisyndetonu opartego na tym samym spójniku, teoretycy retoryki antycznej zalecali używanie spójników jako logicznych podpórek tekstu. Takie wyrazy spajające, jak np.: "otóż", "jednak", "toteż" itp., nadają retorycznemu dyskursowi kołoryt i dynamikę oraz mobilizują uwagę odbiorcy, " . .zamieniają martwą wiązkę izolowa­nych zdań w spójną wypowiedż, w logicznie powiązaną i emocjonalnie za­barwioną rozmowę autora z czytelnikiem" [Wierzbicka, s. 225].

4.3.4.3.10 Eklipsa, gr. Ekllpsa, łac. privatio 'opusuzenie'. Świadome opuszczenie wyrazu w wypowiedzeniu. Np.: "Jeśli Tyro do mnie [przybę­dzie~, to ja zamier2am do Tuskulanum [odjechać~" (Cyceron, Lisry). W tekś­cie oratorskim nie zalecano częstego korzystania z tej figury.

108-109

4.3.4.3.11. Asyndeton, gr. asyndeton, łac. dissolutio 'niepowiązanie'. Figura stylistyczna oparta na konstrukcji bezspójnikowej, służąca zwięzłości uwydatniającej dynamikę i amplifikację mowy. Np.: "Trudno milczeć, gdy boli; trudno nie woiać w zfej toni; trudno też nie wzdychać w niewoli; w jed­nej todzi siedzimy, wiatry przeciwne mamy, weiny (fale) biją, maszty lomią, żagle drą, morscy rajtarzy na lódź szturmują, nas dobywają, ognie miecą, tódź palą, na patrona godzą. Żeglarze śpią. Ja, ginąc, na Was ,>Rata« wo­lam, których wszystkich pomoc wielka, z osobna każdego mala moc w tej fo­dzi jest. ~rCóż wołasz?« - rzeczecie. To: wszyscy do sztyro bieżcie, masztu strzeżcie, żagle na tramontanę (wiatr północny) naciągajcie, na lewo ku Niemcom nie uchodźcie, wiatrów zachodnich się bójcie, polskimi pływajcie, ku portu sztyr dziericie, oręża na rajtary dobywajcie, patrona brońcie, że­glarza ze snu obudźcie. Inak wszyscy jedną plagą ze mną zginiecie" (S. Orze­chowski, Quincuhx).

4.3.4.3.12. Zeugma, gr. zeugma, łac. adiunctio'związanie'. Jest to fi­gura stylistyczna polegająca na podporządkowaniu ("związaniu") kilku czło­nów jednemu składnikowi, najczęściej czasownikowi, umieszczonemu na początku, w środku lub na końcu wypowiedzenia (okresu). Np.: "Ten namil­szy okręt ojczyzny naszej wszystkich nas niesie, wszystko w nim mamy, co mamy. Gdy się z okrętem źle dzieje, gdy dziur jego nie zatykamy, gdy wody z niego nie wylewamy, gdy się o zatrzymanie jego nie staramy, gdy dla beśpieczności jego wszytkim, co w domu jest, nie pogardzamy, z a t o n i e i z nim my sami poginiemy" (P. Skarga, Kazania .sejmowe).

4.3.4.3.13. Dialyton, gr. didlyton, łac. disiunctio 'rozlączenie'. Figura stylistyczna, która polega na rozdzielaniu kilku zdań lub ezłonów zdania przez powtarzanie tego samego orzeczenia. Np.: "Odzyskat ojczyznę, odzys­kał dom, odzyskal rodzinę" zamiast: "Odzyskal ojczyznę, dom, rodzinę". Albo: "Za pomocą broni, mężów i strachu - niebezpieczeństwo śmierci odepchnąt, oddalil, zapohiegł" (G~ceron).

4.3.4.3.14. Analyton, gr. analyton, łac. articulus 'rozczlonkowanie'. Figura polegająca na "rozczłonkowaniu", rozbiciu pospolitego toku wypo­wiedzi w ten sposób, że poszczególne ezłony lub wyrazy umieszcza się celo­wo w oddaleniu. Np.: "Zguba narodu dopełniona w tym momencie, kiedy on nabył prawa do najlepszych nadziei i kiedy najrozsądniejsze przedsię­wziąl środki do zbliżenia szczęścia powszechnego - z w r a c a ć zapewne na siebie b ę d z i e przysziych wieków u w a g ę" (H. Kołtątaj, Prawo politycz­ne narodu polsktego).

4.3.4.3.15. Kolon, gr. kolón łac. membrum 'czlon'. Figura, której ce­lem jest lapidarne przedstawienie myśli za pomocą skróconych członów (ko­lonów) wypowiedzi. Np.: "I nieprzyjacielowi pomogteś i przyjacielowi oie wyrządzileś krzywdy" (Cyceron).

4.3.4.3.16. Paronomazja, gr. paronomasia łac. adnominatio'przetwa­rzanie wyrazów'. Jest to figura stylistyczna polegająca na użyciu wyrazów o podobnym brzmieniu i zbliżonym znaczeniu lub podobnym brzmieniu a in­nym znaczeniu. Paronomazja, określana w niektórych podręcznikach retory­ki terminem "figura etymologiczna", służy uwypuklaniu ukrytych znaczeń i związków przyczynowych między przedstawianymi zjawiskami. Wedlug Kwintyliana jest tego rodzaju figurą retoryczną, która ,.... przyciąga ku sobie uszy i podnieca umysły pewnym podobieństwem słów albo jednakowymi wy­razami, albo też przeciwnymi" (Kwintylian, 9,3,66-70j. Paronomazja wyni­kać może z bliskości różnych form deklinacyjnych tego samego wyrazu lub słów o podobnym brzmieniu i różnym znaczeniu, albo z wywotanych kontek­stem przemian semantycznych jednego wyrazu. Cyceron sprowadzal ją do łączenia wyrazów minimalnie różnych brzmieniowo (Nobiliorem mobilio­rem. De oratore II, 63]. Np.: "Wszystko s i ę z m i e n i a , wszystko z m i e ­n i a ć będzie. Tylko ustawy świata są stale, n i e z m i e n n e . Wszystko na świecie w pewnym z m i e n i a s i ę porządku i postępuje ciągle do swego umiaru" (S. Staszic, Ród ludzki). Paronomazja patronuje rozmaitym odmia­nom "gier słowmych", kalamburom, homonimom itp., zwłaszcza przysło­wiom i sentencjom, np.: "Tylko ludzie prości by~vają naturalni w sposób na­turalny" (A. Gide).

4.3.4.3.17. Homoioptoton, gr. homoióptoton, łac. similiter cadens'po­dobieństwo kadeneji'. Figura stylistyczna polegająca na celowym użyciu jed­nakowych przypadków rzeczowników użytych w tym samym wypowiedze­niu. Współbrzmienie końcówek tworzy pewien rodzaj rymu gramatycznego, spotykany zwłaszcza w zretoryzowanej prozie tacińskiej; występuje najczęś­ciej z homoiteleutonem (4.3.4.3.18~.

4.3.4.3.18. Homoioteleuton, gr. homoióteleuton, łac. similiter desinens 'podobieństwo zakończeń'. Figura stylistyczna uwydatniająca jednakowe końcówki czasowników. Np.: " P i s z e m prawa, a więcej tych, które żadne­go wypeinienia nie mają. Karty m a ż e m, a papier u k a z u j e m, a po sta­remu w nierządzie żyjem. M ó w i ć, p i s a ć, w y w o d z i ć umiemy, a c z y n i ć najmniej. Nie masz p i 1 n y c h, nie masz o s t r y c h, nie masz porządnych, nicodproszonych urzędników. Lada czym się od egzekucyjej u w i e d z i e, u s t r a s z y, p r z e d a r u j e" (P. Skarga, Kaza­nia sejmowe).

4.3.4.3.19. Isokolon, gr. isokólon, łac. compar'równoczłonowość'. Jest to figura stylistyczna, która polega na użyciu równej liczby sylab w poszcze­gólnych członach zdania (okresu) dla uwydatnienia rytmiczności wypowie­dzi. Jest to typowa figura retoryczna dla języków opartych na iloczasie (gre­ka, tacina), tj. na spadkach i klauzulach akcentowanych i bezakcentowych tworzących układy rytmiczne (4.3.4.7.[. W prozie polskiej przejawy "równo­członowości" spotykamy w tekstach renesansowych, ksztattowanych pod sil­nym wpływem zretoryzowanej prozy antycznej, jak np. w utworach Piotra Skargi (por. przykład cytowany jako ilustracja homoioteleutonu ­4.3.4.3.18.).

4.3.4.3.20. Antyteton, gr. antytethón, łac. contrapositum 'przeciwsta­wność, antyteza'. Jest to najbardziej popularna figura stylistyczna stosowana w perswazyjnej wypowiedzi, polegająca na zestawieniu pojęć lub obrazów przeciwstawnych dla lepszego ich uwydatnienia. Szczególna funkcjonalność tej figury tączy się z antytetycznym (dialektycznym) zaloieniem całej teorii retorycznej (1.8.]. Np.: "Zjachaliście się w imię Pańskie na opatrywanie nie{110 111}beśpieczności Koronnych, abyście to co się do upadku nachyliło, podparli, co się skazito naprawili, co się zranilo, zleczyli co się rozwiązało, spoili, i jako glowy ludu, braciej i członków waszych, jako stróżowie śpiących i wo­dzowie nieumiejętnych i świece ciemnych, i ojcowie dzieci prostych, o ich dobrym i spokojnym obmyślali" (P. Skarga, Kazania sejmowe).

4.3.4.4. Figury myœli, gr. schEmata disnolas, ³ac. figurae mentis, sen­sus, sententiurum. Są to trudne do zdefiniowania konstrukeje semantyczne służące intelektualnym, emocjonalnym i estetycznym celom perswazji. "Ich wielka, jak i wieloraka użyteczność ukazuje się bardzo wyraźnie w każdym utworze krasomówczym. Bo choć się wydaje, że na przeprowadzenie dowo­du nie ma wptywu jakość figury, za pomocą której przedstawiamy ten czy inny dowbd, to jednak figury czynią nasze wywody wiarygodnymi i wkradają się do duszy sędziów nie strzeżoną drogą. W szermierce tatwo jest zauważyć pchnięcie skierowane w pierś oraz ciosy bezpośrednie i proste, jak też ustrzec się i odparować je, natomiast pchnięcia boczne i flinty są mniej do­strzegalne, a markowanie ciosu wymaga sztuki: podobnie mowa pozbawiona forteli walczy jedynie swoim ciężarem i rozmachem, natomiast ten, kto po­zoruje i zmienia natarcia, może atakować boki i plecy, zawracać oręż przeciw­nika i wprowadzać go w błąd lekkim przechyleniem ciala. ( . . .] Najwięcej jednak przyczyniają się figury do wzbudzania sympatii słuchaczy, czy to gdy się przedstawia w korzystnym świetle charakterów przemawiającego, czy zdobywa przychylność do bronionej sprawy, czy walczy z nudą za pomocą urozmaicenia, czy ukazuje niektóre rzeczy w sposób przyzwoitszy i bezpiecz­niejszy" (Kwintylian 9,1,19-21; przekład M. Nagnajewicza VII, s. 170].

Według określeń współczesnych badaczy figury myśli " . . .powtarzają formalny kształt figur mowy, tam mianowicie, gdzie myślom można nadać pewien sztuczny porządek, który przeciwstawia się porządkowi wtaściwemu, ezyli naturalnemu, a więc przede wszystkim myślom o zdarzeniach, mają­cych początek, środek i koniec. Na przykład relację ułożoną w ten sposób, że w zakończeniu powtarza się element występujący na początku, można in­terpretować jako figurę zwaną epanadiplósis (Ziomek I, s. 24]. Podobnie definiuje to pojęcie Todorov w Poeryce: "Figury myśli możemy odnaleźć w wypowiedziach zbudowanych w języku naturalnym otaz w wypowiedziach zbudowanych w innych systemach znakowych i porównywać »opowiedziane« słowami z ~opowiedzianymi« przy pomocy repertuarów (znaków). (...] czło­wiek ma nieograniczoną prawie zdolność produkowania rzeczy - znaków, bo nawet siebie samego i wtasny los może uczynić znakiem. Trwałość rzeczy - znaków w kulturze jest jednakże niestabilna (podobnie zresztą jak ich ezytelność). Najbardziej trwałe są te które osiągają rangę symbolu, motywu wędrownego, mitu ezy archetypu' (Todorov Poeryka s. 39] Ze względów formalnych figury myśli należy włączyć do dziatu retorycznej inwencji (2.], gtównie do "miejse oratorskich" (2.7.] i nauki o afektach (2.A.], jednakże ich funkcja impresywna (stylistyczno-syntaktyczna) określa ich miejsce w obrę­bie retorycznej stylistyki. Ponadto figury myśli często wypełniają semantycz­ną treścią figury słów i za ich pośrednictwem są wyrażane. Figury myśli gru­powano w podręcznikach retoryki według najrozmaitszych zasad klasyfika­{112}cji. Na przykład Kwintylian omawiat figury myśli według petnionych przez nie funkcji w konkretnych częściach przemówienia [3.], służące amplifika­cji tematycznej (2.9.]. Cyceron natomiast wyróżniał figury myśli służące ce­lom (1.7.] i rodzajom perswazji (1.8.]. Według tej samej zasady omawiał fi­gury myśli Sarbiewski [s. 381 i nast.]. Chociaż większość teoretyków retoryki była zdania, że ilość figur myśli jest praktycznie nieograniczona, jak nie­skończona jest ilość kombinacji myślowych i ich ekspresji w żywej mowie, to jednak decydowano się na ich nazwy i opisy. Wptynąt na to glównie grecki zapal do klasyfikacji i tworzenia terminów w obrębie systemowej teońi reto­rycznej. Ponadto w nauczaniu retoryki, opartym na lekturze wzorowych tek­stów oratorskich (por. 7.3.], niezbędne były jednowyrazowe określenia figur w celu ich identyfikacji w analizowanym tekście. Godzi się podkreślić, że te czy inne nazwy miały charakter umowny i służyty wyłącznie celom dydakty­cznym. Ponieważ rzymscy teoretycy (Cyceron i Kwintylian) latynizowali wprowadzone przez Greków nazwy figur, podając obok kilku odpowiedni­ków lacińskich terminy greckie, stąd w późniejszych podręcznikach retoryki zachowywano dwujęzyczność terminologii. Obfitość terminów greckich i ich lacińskich odpowiedników oraz tendencja do grupowania antycznych źródel retoryki według nowych wyróżnikbw rozwijającej się w czasach nowożytnych stylistyki spowodowały, że nagromadziło się sporo zamieszania terminologi­cznego w nazewnictwie figur myśli. Zamieszanie to stato się bardziej dokucz­liwe, gdy zaczęto wprowadzać w sposób zupełnie dowolny polskie odpowie­dniki tetroinów greckich i łacińskich do podręczników "wymowy i poezji" od czasów Komisji Edukacji Narodowej i we wspótczesnych encyklopediach i słownikach. O silnym oddziaływaniu terminologii greckiej w nazewnictwie figur myśli, mającej z reguty szerszy zasięg znaczeniowy niż ich odpowiedni­ki łacińskie czy polskie, świadczy pewna liczba spolszczonych określeń grec­kich, jak np. etopeja, emfaza czy prozopopeja. Dlatego też w niniejszym opracowaniu wyjściową nazwą figur myśli będzie termin grecki w spolonizo­wanej formie, następnie odpowiednik ezy odpowiedniki iacińskie i tluma­czenie polskie. W celu uniknięcia wieloznaczności zasad klasyfikacji figur według ich różnorodnych funkeji zastosowano układ alfabetyczny.

Do najważniejszych figur myśli zaliczano: oitiologtę (podstawienie), anokofnosts (odwotanie się do słuchaczy), anacephaIeosis (zcalenie), anra­nagosis (zezwolenie), apodtoksis (odrzucenie), apóphansis (ominięcie), apo­rtę (powątpiewanie), aposiópesis (urwanie), apostrophe (wykrzyknik), areię (złorzeczenie), asteizmós (dowcipny zwrot), órachylogtę (zwięzlość), deesis (zaklinanie), dialogismós (rozważenie), diapóresis (wahanie się), eidolopelę (fikcyjne osoby), emphasis (niedopowiedzenie), eophónesis (wybuch), epa­nórrosis (poprawienie się), epeksegesis (wykładnia), epfTogos (wniosek), epi­mon~ (zatrzymywanie się), epiphónema (wykrzyknik, wybuch), eptrtmesis (nagana), epirrope (pozorna zgoda), erórema (rozumowanie), eróresis (pyta­nie retoryczne), etopotę (wprowadzenie cudzych słów), euche (wypowiedze­nie życzeń), gnóme (sentencja), hyporyposis (opis), ikón (podobizna), inter­pellatto (interpelacja), ironfę (ironia), lirótę (pomniejszenie), merismós (dy­strybucja), merorrhosis (przejście), mtmesis (naśladowanie), orysmós (defi­{113}nicja), panestę (licencja), parkdoksńn (napięcie), paradeigmę (przykład), parentesis (nawias), parosiópesis (przemilczenie), prólepsis (uprzedzenie), prosopopoię (uosabianie), synarroismós (zbiór), tautologfę (powtarzanie).

4.3.4.4.1. Aitiologta gr., łac. subiectio 'podstawienie' (odpowiedź na pytanie). Figura ta polega na postawieniu pytania i udzieleniu sobie samemu odpowiedzi. Jest to często stosowana w oratorstwie wszystkich rodzajów fi­gura służąca uwypukleniu ekspresji. Np.: "Masz pieniądze? Podziel się z po­trLebującym"." Masz czas? Poświęć go ludziom". W wyrafinowanej postaci figura ta jest odmianą etopei [4.3.4.4.28].

4.3.4.4.2. Anakotoosis gr., łac. communicatio'oiby narada' (odwolanie się do słuchaczy). Jest to figura stosowana najczęściej w oratorstwie sądo­wym, gdy mówca oddaje sprawę do rozstrzygnięcia sędziom (ławie przysię­głych) albo odwoluje się do uczestników rozprawy. W innych rodzajach oratorstwa figura ta petni różnorakie funkcje .,naprowadzające" do ważkich treściowo wrywodów. Np.: "Cóż mam z tobą czynić, nieszczęśliwe królestwo? Kto tu na was, ze wszech stron królestwa zebrane, i na głowy ludu patrzy, i wasze obyczaje i sprawy widzi, domyślać się może, jakie niezbożności i grze­chy po wszystkiej Koronie panują! Bych był Izajaszem..." (P. Skarga, Kaza­nia sejmowe).

4.3.4.4.3. Anacephgleosis gr., łac. freqnentatio, 'scalanie, rekapitula­eja'. Figura najezęściej stosowana w zakończeruu [3.8.J, gdzie pełni funkcję zestawienia w jednym okresie glównych myśli mowy (najczęściej w pun­ktach). Odmianą tej figury jest epilogos [4.3.4.4.21..J.

4.3.4.4.4. Antan5gosis gr., łac. permissio, 'zezwolenie, zdauie sig na cudzy sąd'. W retorykach antycznych figura ta zalecana była szczególnie w oratorstwie sądowym. Np.: "Lecz ja już, sędziowie, zrzekam się największe­go i należnego mi prawa mojej obrony, a wyrok o tym, po czyjej stronie jest słuszność, składam w wasze ręce. Iestem bowiem pewny, że choćbyście na­wet musieli postanowić coś niezwyktego, pójdziecie za mym żądaniem mając na oku wspólny pożytek i dobro ogółu" [przykład z Soareza, s. 125, przekład S. Skimina]. Figura ta podobna jest do epitrope [4.3.4.4.25.J.

4.3.4.4.5. Apodfoksis gr., fac. reiertio 'odnucenie'. Figura ta polega na usunięciu z mowy myśli uznanej za niegodną lub odrzuceniu myśG nie należącej do tematu. Odrzucenie (najczęściej stosowane w oxatorstwie są­dowym) jest zasygnalizowane słowami: "To nie należy do sprawy", "Inny niech o tym rozstrzyga" lub .,Myśl ta nadaje się do osobnego roz­winięcia°.

4.3.4.4.6. Apóphansis gr., łac. praetermissio 'pominięcie'. Figura ta polega na sy~nulowanym omijaitiu jakiejś sprawy (myśli), by mocniej uwyda­tnić tę niby pomijaną sprawę. Np.: Już nie mówię o . . . pomijam . . ., nie zwracam uwagi na ...' .

4.3.4.4.7. Aporfa gr., łac. dubitatio 'powątpiewanie, niezdecydowa­nie'. Jest to figura polegająca na postawieniu pytania: "Od czego należy za­cząć?" "Na czym skończyć?" "Co i ezy w ogóle należy powiedzieć?". Aporta wyraża wahania, skrupuły, sprzeczne uczucia mówcy, niedowierzanie wobec rozmiarów nieszczęścia, potworności i zbrodni. Np.: "Cóż wypada powie­dzicć na widok takiego hezmiaru krzywd i nieszczęść? Cóż mam począć, pa­nowie, dokąd się zwrócić, nie wiem..." Figura ta służy najczęściej jako śro­dek amplifikacji [4.3.4.6.J.

4.3.4.4.8. Aposiópesis gr., łac. reliceotia 'umilknigcie, przerwanie wy­powiedzi, uiedopowiedzenie'. Według Cycerona figura ta polega na przerwa­niu wypowiedzi w środku mowy. " . . gdy resztę jakiejś wypowiedzi [ . . .] pozostawia się sądowi i domysłowi słuchaczy". Zastosowanie tej figury jest różnorodne. gdyż różnorodne formy przemilczcnia służą wywołaniu wiclora­kich wzruszeń (wstydu, gniewu, niepokoju itp.). Np.: "Postęp, szczęście rodu ludzkicgo! - i ja kiedyś wierzyłem . . . ot, macic, weźcie głow4 moją, byleby . . . Stało się. Przed stoma laty, przed dwoma wiekami, polubowna ugoda mogta jeszcze . . . ale teraz, wiem, teraz trza mordować się nawzajem, bo teraz im tylko chodzi o zmianę plemicnia" (Z. Krasiński).

4.3.4.4.9. Apostrophe gr., łac. aversio'bezpośredni zwrot'. Bezpośred­ni zw~ot kierowany przez mówcę do audytorium (do sędziów, świadków itp.). W zretoryzowanej literaturze apostrofa, patetyczny zwrot (inwokacja), posiada najrozmaitsze konfiguracje i postacie. Najczęściej apostrofa wy­stępuje w funkeji moralizatorskiego napomnienia (admonitio), otwartej na­gany (oóiurgatio), przestrogi lub groźby (comminatio), przekleństwa (exe­cratio), prośby o przychylność i pomoc (deprecatio), odwolania się do opinii słuchaczy (communicatio), zachgty do określonych postaw i zachowań (ad­hortatio), ujawnienia własnych wahań (dubitatio), wryrażania pragnień (opta­tio), składania obietnic (pollicitatio). Wymienione apostrofy w niektórych podręcznikach rctoryki (np. w XVII w.) wryróżniano jako autonomiczne fi­gury retoryczne, rozpatrując w wydzielonych omówieniach przykłady i spo­soby konstruowania apostrof. Maciej Saxbiewski [s. 235-236J wyróżnia i cha­rakteryzuje odwotując się do ptzykładów następujące postacie apostrofy: prośba, modlitwa, groźba, gromienie, rekryminacja, zachęta, napomnienie.

4.3.4.4.10. Areia gr., łac. exserratio'przekleństwo, zlorzeczenie'. Figu­ra ta często występuje w prozie oratorskiej Cycerona, skąd w późniejszych podręcznikach czerpano liczne przykłady. Np.: "Wstrętny człowieku! Alboś jest kaptanem Cezara, albo zmarłego" (Cyceron, Ftlipika ll).

4.3.4.4.11. Asteismós gr., łac. urbanitas 'wytworny żart, dowcipny zwrot'. Iest to figura świadeząca o towarzyskiej ogtadzie i zręczności kraso­mówczej mówiącego, polegająca na użyciu dowcipnych wyrazów, żartobli­wych anegdot, przystów, senteneji. Figura ta może petnić wielorakie funkcje semantyczne i formalne, przy ezym we wszystkich podręcznikach retoryki zalecano szczególnie przestrzeganie zasady retorycznej stosowności [1.10.2.) przy wprowadzaniu tej figury. Iedną z ważnych funkcji tej figury w struktu­rze kompozycyjnej jest użycie jej w roli dygresji [3.10.] dla urozmaicenia re­torycznego dyskursu [por. 4.3.4. i 1.9.2.J.

4.3.4.4.12. Brachylogfa gr., łac. brevitas'zwięzlość'. Wed³ug Rhetort­ca ad Herennium [ks. IVJ .,jest to rzecz opowiedziana tylko w niezbędnych wyrazach, np.: ... Co dopiero konsul, niegdyś trybun, następnie był pierw­szym wśród obywateli; potem wyrusza do Azji, później ogtoszony jest wy,­gnańcem i wrogiem; następnie wybrany został wodzem, wreszcie konsulem"

114 s 115

(przekład S. Skimina). Zalecano posługiwanie się tą figurą w atakowaniu przeciwnika, w pomniejszaniu rzeczy i poszenaniu (4.3.4.6.7.].

4.3.4.4.13. D~esis gr., ³ac. obsecratio'Maganie'. Jest to celowo rozbu­dowana apostrofa [4.3.4.4.9.] służąca określonym zamierzeniom retorycz­nym; np. gdy mówca we wtasnym lub cudzym imieniu zamiena wymusić coś na obecnych słuchaczach lub zwraca się do osób znacznych w celu uprosze­nia pomocy. Figurę tę stosuje się w rozmaitych formach modlitewnych.

4.3.4.4.14. Dialogismós gr., łac. sermocinatio'wprowadzenie mówiące­go'. Jest to szczególny rodzaj prozopopei [4.3.4.4.46.], polegający na wpro­wadzeniu do mowy fikcyjnych postaci, znanych ze swej godności. Figurę tę stosuje się najczęściej w odniesieniu do rozmów przeszlych, zwykle w narra­tio (3.5.]. Np.: "Mówilem obecnemu tu Kwintusowi Roscjuszowi, kiedy mię prosit, abym bronil jego krewnego, że jest mi nader trudno przeciwko tak znakomitym mówcom nie tylko prowadzić sprawę, ale w ogóle próbować przemawiać. A gdy nie ustawal nalegać, powiedziatem mu stosownie do na­szej przyjaini poufale, że uważałbym za bezczelnego takiego aktora, który by śmiał popisywać się gestykulacją w jego obecności" (Cyceron, Przeciw Kwintusowi Rosęjuszowi, przekład S. Skimina).

4.3.4.4.15. Diapóresis gr., łac. dubitatio'wahanie się'. Figura ta uwy­datnia celowe niezdecydowanie podmiotu retorycznego, wahanie się w wy­powiadaniu sądów lub dowodów. Najczęstszą jej postacią jest zwrócenie się do słuchaczy w formie szeregu pytań, typu: "Co mam ezynić, sędziowie? Do­kąd skieruję swą skargę? Wszystkim moiro dowodom ptzeciwstawia się obo­jętność na krzywdę ludzką."

4.3.4.4.16. Eidolopofa gr., łac. fictio, 'fikcja'.

Jest to figura polegająca na wprowadzeniu w obręb wypowiedzi słów cudzych, nie będących jednak cytatem, ale świadomym tworem retorycznej fantazji. Np.: "W ostatku nie mnie już, ale samej matki waszej słuchajcie, ojczyzny, która do każdego z was tak mówić poczyna: r5ynu mój, ja dwieście na tysiąc lat królestwa tego rozprzestrzeniałam granice, a ty je tak prędko ściskać nieprzyjacielowi po­zwalasz,<" (J. Zamoyski Mowa na sejmie 1597). (Por. 4.3.4.4.46.]

4.3.4.4.17. ~mphasis gr., łac. slgoiftestio 'niedopowiedzenie, przy­mówka'.

Iest to figura retoryczna polegająca na sugerowaniu glębokich (naj­ezęściej patetycznych) treści za pomocą formut ogólnych. Wyróżniano roz­maite sposoby kształtowania emfazy, jak na przykład dwuznaczność wypo­wiedzenia czy nagłe urwanie wypowiedzi [por. 4.3.4.4.8.).

4.3.4.4.18. Eophónesis gr., łac. exclamatio 'wykrzyknienie'.

Figura ta, konstruowana zwykle w formie zdania wykrzyknikowego, służy wyrażaniu nagłego wzruszenia, okazaniu wstrętu i nienawiści, pochwaty, smutku itp. Np.: "O, jaka to Rzeczpospolita, o, jakie królestwo, o, jaka mądrość urzę­dów i sejmów, które tego naprawić nie mogą" (P. Skarga, Wzywanie do po­kuty, 1610).

4.3.4.4.19. Epanórtesis gr., łac. rnrrecdo'sprostowanie'.

Figura ta po­lega na unieważnieniu jakiegoś zdania i zastąpienia je innym, które wydaje się bardziej odpowiednie. Służy ona zwykle pomniejszeniu czy złagodzeniu jakiejś myśli, bądź do wyolbnymienia (amplifikacji). Np.: "Póki się utnyma

język polski, póty imię Krasickiego wspominane będzie z tym uczuciem, ja­kie jego dzieła w każdym z czytających wzbudzają! Co mówię? Dzieła jego przylożą się do utrzymania tego języka" (F.K. Dmochowski, Mowa na obchód pamiątki I. Krasickiego, 1801). Sprostowanie okazuje się bardziej uwydatnione za pomocą figury stylistycznej zwanej anadfplosis (4.3.4.3.4.].

4.3.4.4.20. EpeksEgesis gr., iac. interpretatio 'interpretacja'.

Jest to przedstawienie jednej myśli za pomocą nagromadzenia wyrażeń synonimicz­nych i bliskoznacznych. Może pełnić funkcje semantyczne (wówezas służy lepszemu wyjaśnianiu myśli) i emocjonalne (jeden z gtównych rodzajów am­plifikacji) [por. 4.3.4.6.3. ]. Figurę tę w podręcznikach retoryki tączono z wy­kładnią peryfrazy (4.3.4.1.8.], podkreślając, że interpretacja retoryczna jest jaśniejszym (dzięki peryfrazom) opisaniem tego, co powiedziato się poprze­dnio.

4.3.4.4.21. Epilogos (gr., łac. conclusio 'konkluzja'(.

Według Cycerona figura ta służy uwydatnieniu punktu kulminacyjnego mowy za pomocą słów dosadnych. Najstosowniejszym miejscem dla tej figury jest zakończenie mowy epilog (por. 4.3.4.43.].

4.3.4.4.22. Epimonó (gr., łac. commoratio 'zatrzymanie się nad czymś'(.

Figura ta powstaje wówezas, gdy uwaga podmiotu retorycznego koncentruje się dłużej na jakimś doniostym punkcie mowy lub myśli.

4.3.4.4.23. Epiphónema (gr., łac. acclamatio 'wykrzyknik').

Jest to zda­nie najczęściej wykrzyknikowe lub pytajne wypowiedziane w formie senten­cji (mo­rału), dotyczącej poprzednio wyrażonej treści. Figura uwydatnia naj­częściej postawę emocjonalną podmiotu retorycznego. Teoretycy retoryki zalecali, by epifonematów stosownych używać przy rozbiorze i objaśnianiu przykładów opowiadań, baśni itp.

4.3.4.4.24. Epitfmesis gr., łac. obiurgatio, 'nagana'.

Jest to figura słu­żąca wyrażeniu oburzenia oratora wobec niegodziwych osób lub godnych na­gany myśli zdań, opinii itp.

4.3.4.4.25. Epitropf gr., łac. concessio 'niby zezwolenie'.

Jest to figura polegająca na dopuszczeniu przez mówcę argumentów strony przeciwnej, przytaczaniu ich z pozorną aprobatą, aby potem skutecznie je zbijać.

4.3.4.4.26. Erótema gr., łac. ratioclnatio 'rozumowanie'.

Jest to figu­ra, za pomocą której sami od siebie żądamy uzasadnienia swoich wypowiedzi i często sami siebie pytamy o wyjaśnienie jednego tematu za drugim. Dzięki temu pytanie zależne jest od pytania, odpowiedź od odpowiedzi. Najptost­szą zasadą twonenia tej figury jest umiejętne wykorzystanie okoliczności (2.3.2.1.] i toposów wewnętrznych (2.7.3.].

4.3.4.4.27. Erbtesis gr., fac. interrogatio, pol. pytanie retoryczne.

Py­tanie, na które nie oczekuje się odpowiedzi. Służy podkreśleniu wtasnego stanowiska oratora, który w ten sposób odwotuje się do uwagi i wspótudzia­tu słuchaczy. Jest to najbardziej rozpowszechniona figura, będąca dziś nie­mal synonimem retoryki w ogóle. Oto przykład kunsztownego eróresis z Pana Wołodyjowskiego H. Sienkiewicza: "Panie Pułkowniku Wołodyjows­ki!... Dla Boga, panie Wołodyjowski! Larum grają! Wojna. Nieprzyjaciel w granicach! A ty się nie zrywasz? Szabli nie chwytasz? Na koń nie wsiadasz? {116 117} Co się z tobą stało, żołnierzu? zaliś swej dawnej przepomnial cnoty, że nas samych w żalu jeno i trwodze zostawiasz'?"

4.3.4.4.28. Etopofa gr., łac. ethopeia.

Popularna figura myśli polegają­ca na wkładaniu w usta innej osoby mowy lub wypowiedzi tcj osoby, którą się ma ocenić. Figura ta pełni ważną funkcję w' perswazji. Zwy'kte, nawet ba­nalne nieraz stw'ierdzenia. opinie, uzasxdnienia, pochwaiy czy' nagany nabie­rają większej wagi gatunkowej, jeżeli się je wkłada w' usta osób, które ucho­dziły lub uchodzą w oczach audytorium za niekwestionowane autorytety mo­ralne. Oprócz ogólnego artystycznego celu ożyw'ienia mowy, etopola, zbliżo­na do prosopopoi (4.3.4.4.46.], służy wzbudzeniu większego zxufania słu­chaczy przez powoływanie się na osobę wiarygodną, a osobiście w danym wypadku nie zainteresowaną, chodzi o wyręczenie się niejako osobą trzecią przy wypowiadaniu przykrych dla audytorium słów nagany lub przeciwnie­słów pochwaty, bez ściągania na siebie zarzutu subiektywizmu. Arystoteles w Retoryce [ks. III, 17] pisal: "... to, co mówisz na temat własnej osoby, może wzbudzić niechęć, może wydać się chełpliwe luh niekonsekwentne. Pe­w,ny,ch zaś twierdzeń nie możesz wypowiedzieć pod adresem przeciwnika nie ściągając na siebie zarzutu potwarcy i gbura. Dlatego też takie uwagi naj­lepiej jest wkładać w usta osoby trzeciej" (przekład W. Madydy]. Do spopu­laryzowxnia etopoi przyczynity się ćwiczenia szkolne (7.], a Kwintylian (1,9,3] określa terminem erologia ćwiczenia polegające na reprodukowaniu przez uczniów słów, a nawet całych mów znanych postaci historycznych. [por. 4.3.4.4.16.]

4.3.4.4.29. Euche gr., łac. optatio, 'życzenie'.

Jest to figura wyrażająca ważne życzenia i pragnienia mówcy, wypowiadane najczęściej na początku i w zakończeniu retorycznego dyskursu.

4.3.4.4.30. Gnóme gr., łac. sententia, 'senteneja'.

Wedlug anonimowe­go autora dzieła Rherorica ad Herennium (ks. IV) "są to słowa zaczerpnięte z życia, które krótko pouczają, albo co jest, albo co być powinno w życiu, na przykład: Ubogi jest zarówno ten, który nie ma dosyć, jak i ten, którego nic nie może zadowolić". Wyróżniano sentencje bezpośrednie i przenośne lub alegory'czne. Zalecano powiększanie zasobu sentencji zarówno z doświad­czenia (obserwacji), jak i z lektury (por. 2.7.3.].

4.3.4.4.31. Hypotyposis gr., łac. descripdo, 'oórazowe przedstawienie zdarzeń'.

Jest to figura petniąca wyłącznie funkcje artystyczne i służy żynve­mu (plastycznemu) opisowi rzeczy, najczęściej w celu wywotania konkret­nych uczuć. Jest to "obraz zdarzeń" lub czynności "tak plastycznie wyrażony słowami, że odnosi się wrażenie, iż raczej coś się ogląda, aniżeli o czymś sły­szy" (Kwintylian, 9,2,40]. Np.: "O, jakoś owdowiało ludne i pełne królest­wo! Płacząc w nocy ptaczesz i tzy twoje na jagodach twoich. Nie masz, kto by cię ucieszyl i onych miłych przyjaciót twoich. Wszyscy tobą pogardzili i stali się nieprzyjaciótmi twymi. Wojewody twoje pędzą w niewolę, jako ba­rany słabe, które i paszy nie znajdują. Lud wszystek stęka, chleba szukając. Ołtarzami swymi pogardził Pan Bóg i kościoly podał w ręce nieprzyjaciels­kie. Dziedzictwa nasze wpadły w ręce cudzoziemców i domy nasze do ob­cych. Sludzy nasi panują nad nami, nie masz kto by wybawit nas z ręki ich,stoją nad szyją naszą i spracowanym odpocząć nie dają. Ustało wesele serc naszych, obróciło się w placz śpiewanie nasze, spadła korona z głowy naszej. Biada nam, żeśmy pogrzeszyli!" (P. Skarga, Pobudki na czterdziestogodzin­ne nabożeństwo).

4.3.4.4.32. Ikón (gr., łac. imago 'podobieństwo').

Według Cycerona fi­gura ta powstaje wówczas gdy zestawia się rzecz z rzeczą, między którymi zachodzi tylko pewne podobieństwo. Figura ta unaocznia szczególy, które sprawiają, że przedlożona myśl silnicj wdraża się w pamięć. Różni się od Iro­pu porównania (43.4.1.] tym, że konstrukcja ,,podobieństwa" jest bardziej zwięzla; wystarczy bowiem użyć partykuł - "jakoby" "jak", lub stopni wyższych (w porciwnaniu odpowiadają sobie wszystkie czlony).

4.3.4.4.33. Interpellatio (łac. 'interpelacja').

Jest to figura, za pomocą której mówca przerywa tok mowy, by na przykład pochwalić reakcje słucha­czy.

4.3.4.4.34. Ironia (gr., ironia).

Jako figura ironia różni się od tropu (4.3.4.1.9.] finezyjnie rozbudowaną konstrukcją.

4.3.4.4.35. Litótes gr., łac. deminutio, extenuatio 'pomniejszenie'.

Za pomocą tej figury mówca przyznaje że hrak mu albo słów, albo zdolności, albo glosu, albo czasu, niezbtrdnych do należytego rozwinięcia i przedstawie­nia tematu. Ekspresję tej figury potęguje odpowiednie zestrojenie struktury semantycznej z gestem i mimiką (6.8.2. por. 4.3.4.1.12.].

4.3.4.4.3ó. Merismós (gr., łac. distributio 'dystrybucja').

Jest to figura, która dzieli myśl na kilka członów i przydziela im różnorodne funkcje per­swazyjne [por. 4.3.4.4.26.]. Dystrybucja myśli powoduje, że tę samą rzecz przedstawia się w wielu ujęciach. Figura ta ma zastosowanie przy wyolhrzy­mianiu (4.3.4.6.1.] i pomniejszeniu. Np.: "Wziąłem na­rzędzia śmierci, sa­motność i powróz, jedno odpowiednie dla tego, który ma umrzeć, drugie dla nie­szczęśliwego. Ktokolwiek zjawisz się, jeśliś przyjaciel - zapłacz, jeśliś wróg - popatrz!" (M.K. Sar­biewski, s. 195].

4.3.4.4.37. Metorthosis (gr., łac. transitio 'przejście').

Figura ta wystę­puje w momentach "kompozycyjnych progów" i służy przede wszystkim od­biorcom mowy (por. 39.].

4.3.4.4.38. Mimesis (gr., łac. notatio 'naśladowanie').

Jest to specjalna odmiana etopoi (4.3.4.4.28.] służąca przedstawieniu czyjegoś usposobienia za pomocą pewnych znamion, uważanych za cechy jakiejś natury; np. przez wskazanie zwyrodnienia u gwałciciela prawa. (por. 1.11.3.].

4.3.4.4.39. Orysmós (gr., łac. definitio 'określenie').

Figura ta jest słow­nym odpowiednikiem toposu z definicji retorycznej (zob. 2.7.3.1.].

4.3.4.4.40. Panesia (gr., łac. licentia 'licencja retoryczna').

Jest to śmia­łe i otwarte wyrażenie myśli i uczuć. Figura ta służy uwydatnianiu pewności i śmia­łości słowa oraz bezkompromisowości podmiotu retorycznego. [Por. li­centia poetica] Np.: „Wy bo­wiem senatorowie (przykro to powiedzieć), wy powiadam, pozbawiliście życia Serwiusza Sulpicju­sza. Widzieliście go, jak wymawiał się więcej stanem zdrowia niż słowami. Nie okazaliście się wów­­czas nieludzkimi (takiego zarzutu nie można uczynić temu stanowi), ale wi­dząc, że jego odwa­ga i mądrość zdolne są wszystkiego dokazać, gwałtownie {118 119} przeciwstawiliście się wymów­ce i odrzuciliście zdanie człowieka, który zgodą waszą wolę zawsze najwyżej stawiał" [Cyceron, przykład z Sarbiewskiego, s. 232-233; przekład S. Skiminy].

4.3.4.4.41. Paródokson (gr., łac. sustentatio 'napięcie').

Jest to figura za pomocą której trzyma się przez dłuższy czas słuchaczy w niepewności, a na­stęp­nie dorzuca się coś nieoczekiwanego. "Początkowo mówca w krótkich słowach sucho wylicza fakty, przy tym robi to tak, że odnosi się przychylne wrażenie do podsądnego. Słuchacze są zdziwieni: gdzież tu przestępstwo? Czy może się w tym zawierać? Mówca igra sobie z ich zdumieniem, nie­jed­nokrotnie wykazuje im nieprawdopodobieństwo i niemożliwość ich podej­rzeń, i zaostrzywszy ich ciekawość do najwyższego stopnia, podaje im do wiadomości fakt, przechodzący wszelkie ocze­kiwanie [Zieliński II, s. 83].

4.3.4.4.42. Paradeigma (gr., łac. exemplum 'przykład').

Jest to figura polegająca na przedstawieniu jakiegoś przesztego faktu lub oświadczenia wraz z imieniem tego, od którego pochodzą; uwydatnia to okazatość mowy.

4.3.4.4.43. Parńntesis gr., interclusio 'uawias, parenteza'.

Jest to figu­ra retoryczna pozostająca na usługach dygresji [3.10.], będąca krótkim zbo­czeniem od tematu (krótką dygresją). Figurę "nawiasową" tworzy się naj­częściej ze zdań wykrzyknikowych i pytajnych, uwydatniających uzasadnie­nie tematu lub jego kwalifikację emocjonalną.

4.3.4.4.44. Parosiópesis gr., łac. praeteritio'przemilczenie'.

Jest to od­miana aposiopesis [4.3.4.4.8.], petniąca funkcję pozornego przemilczenia, ...gdy mówimy, że coś pomijamy albo nie umiemy, czy nie chcemy powie­dzieć czegoś, co właśnie wtedy mówimy" (Cyceron). Przemilczenie ostatnie­go członu wypowiedzenia uwydatnia znaczenie ostatniego członu wypowie­dzianego.

4.3.4.4.45. Prólepsis gr., łac. anteoccuputio'uprzedzenie'.

Jest to figu­ra polegająca na zbijaniu z góry tego, co może mówcy zarzucić słuchacz. "W praktyce uprzedzenie wygląda tak, że albo zalecając coś trudnego doradzasz również sposóó, jak dojść do tego, albo zbijasz zarzuty, albo naświetlasz czy­jeś osobiste i nieoczekiwane cele w danej sprawie, albo wyśledzasz początek czegoś, albo wreszcie popierasz nowymi dowodami to, co moie się wydawać nie dość jasne i niezupełnie jeszcze prawdopodobne" (Saibiewski, s. 207]. Np.: "Może ktoś powie, że łatwo jest ganić i każdy to potrafi, lecz obowiąz­kiem mówcy jest doradzić, co należy czynić w danym wypadku. Wiem ja to dobrze, że ile razy coś wypadnie nie po myśli, wywieracie gniew nie na win­nych ale na tych, którzy ostatni zdanie swoje wypowiedzieli. Nie sądzę wszakże bym musiat do tego stopnia mieć na względzie osobiste bezpieczeń­stwo, żebym zamilczat o czymkolwiek, co uważam dla was za korzystne" (Demostenes, cyt. za Sarbiewskim, tamże].

4.3.4.4.46. Prosopopofa gr., łac. prosopopoeia 'uosabianie'. Jest to fi­gura retoryczna polegająca na wprowadzeniu do własnego przemówienia fikcyjnych postaci, najczęściej zwolenników lub przeciwników wspierających argumentację. Wyróżniano kilka sposobów tworzenia prozopopei, np. wpro­wadzenie postaci nieobecnych, milczących, zmarlych czy upersonifikowa­nych alegorii (4.3.4.1.13.], jak popularne w literaturze staropolskiej skargi

Ojczyzny-Matki na niewdzięczność dzieci-obywateli (P. Skarga, S. Starowol­ski i inni). Figurę tę zalecano stosować do tematów podniosłych wyrażanych stylem wysokim [1.9.2.]; por. dialogismós [4.3.4.4.14.]; eldolopela (4.3.4.4.16]; etopota (4.3.4.4.28].

4.3.4.4.47. Synatroismós gr., łac. rnngeries'nagromadzenie'. Figura ta polega na używaniu szeregu określeń synonimicznych [por. 4.3.4.3.8.], zagę­szczaniu argumentów, porównań, podobnych konstrukcji zdaniowych itp. dla uwydatnienia i spotęgowania klimatu uczuciowego. Jest to zarazem je­den z głównych sposobów amplifikacji (4.3.4.6.3.]. Np.: "Czuł swoją nędzę, nicość, biedę, mizeractwo, pospolitość" (S. Żeromski, Charitas).

4.3.4.4.48. Tautotogta gr., łac. expolido'powtarzanie'. Jest to świado­me trzymanie się jednej myśli przy pozornie zróżnicowanej frazeologii. 4.3.4.4.49. Hysterologia gr. Jest to figura myśli, w której zostaje naru­szone w sposób niezauważalny czasowe następstwo zdarzeń. Np.: "Bronicie miasta w pożodze. Biegnijmy na zagon śród mieczów" (Wergiliusz, Eneida, 2,353; przekład Z. Kubiaka]. "Hysterologia jest błędem pozornym, bowiem występuje albo w nie sprostowanej relacji postaci (jak w cytowanym przy­padku, gdzie opowiada sam Eneasz) albo w wersji narratora autorskiego, nieobecnego w świecie przedstawionym, i szerzej - nieosobowego" (Zio­mek II, s. 105].

4.3.4.5. Reguly użycia figur myśli.

Przedstawiony tu w układzie alfabe­tycznym katalog najważniejszych figur myśli (poszerzany w niektórych pod­ręcznikach retoryki do znaczniejszych rozmiarów) zawsze był traktowany jako zestaw ułatwiający ćwiczenia szkolne (7.]. Giównym zaś celem umiejęt­ności skonkretyzowanych "schematów myślowych" była umiejętność ich identyfikacji w róźnorodnych tekstach literackich i publicystycznych. Funda­mentalną zasadą przy rozpatrywaniu i nauczaniu figur słownych (4.3.4.3.] i myślowych (4.3.4.4.] jest uświadamianie, że te "schematy" słów i myśli nie występują w postaci samoistnej, lecz w formie złożonej, wielowarstwowej. "Silne wrażenie wywołuje także nagromadzenie figur w jednym miejscu, kiedy dwie albo trzy, jakby potączone dla wspótdziatania, przyczyniają się do zwiększenia sity, perswazji, piękności" (Pseudo-Longinos, s. 123]. Wszys­cy wreszcie teoretycy retoryki przy omawianiu różnego rodzaju figur i tro­pów podkreślali konieczność umiarkowanego i taktownego ich stosowanix, odpowiedniego do tematu, odbiorcy i podmiotu retorycznego.

4.3.4.6. Amplifikacja stylistyczna.

Obok amplifikacji rzeczowej (2.9.] teoretycy retoryki formułowali szereg wskazówek stylistycznych służących stosownemu rozszerzaniu myśli. Amplifikację stylistyczną przyrównywano do teleskopu, którego powiększenia ukazują odbiorcy niewidoczne obszary myśli i tkwiących w niej znaczeń, głównie emocjonalnych. Wyróżniano am­plifikację za pomocą słów i figur.

4.3.4.6.1. Amplifikacja słowna.

Amplifikacja słowna polega na doda­waniu poszerzających wyrazów do wypowiedzenia prostego. Na przykład zdanie: "Ten człowiek jest uczony", rozszerza się następującymi sposobami: a) dodanym przysłówkiem: "Ten czlowiek jest głęboko uczony."; b) przez stopień wyższy przymiotnika: "Nikt nie jest bardziej uczony od tego człowie [120 121]ka.°; c) przez stopień najwyższy: "Ten człowiek jest najbardziej ucznny ze wszystkich, przcd wsrystkimi, pośród wszystkich."; d) dodanym czasowni­kiem: "Ten człowiek przewyższa bardzo wielu nauką."; e) za pomocą przeci­wieńsiwa: "Ten człowiek nie ustępuje nikomu w nauce."; f) przez porówna­nie: ,.Ten człowiek nie jest od nikogo gorszy w nauce."; g) przez dodanie pe­wnych partykul: "Nikt nie jest tak uczony, jak ten czlowiek."; "Któż jest tak uczony jak ten człowiek.": h) przez określenie: "Cziowiek ten jest wyposa­żonv w taką wiedzę, że można go nazwać skarbcem nauki.": i) prcez opisa­nie: ,.Taka jest tego człowieka wiedza, że w gronie uczonych uważa się go za najprredniejszą głowę."; j) przez zaprzeczenie: "O doskonałej tego człowieka wiedzy nie można w najmniejszym nawet stopniu wątpić."; k) przez przystó­wki - "tyle - ile" itp.: "Zaprawdę tyle człowiek ów jest wyksztatcony w naukach, ile można żądać i pragnąć dla pożytku ojczyzny".

4.3.4.6.2. Amplifikacja za pomocą figur.

Amplifikacja stylistyczna za pomocą figur polega na użyciu tych jako ozdób w funkcji "rozsze­rzenia krasomówczego". Są to figury zbudowane na zasadzie wyliczenia, nagro­madzenia, np. ,rynmroismós (4.3.4.4.47.], oparte na stopniowaniu, np. klimaks (4.3.4.3.7.], a zwdaszcza na pxzeciwstawieniach, antyteza (4.3.4.3.21.]. Ponadto wszystkie figury uwydatniające sferę emocjonalną, jak np. apostrofa (4.3.4.4.9.], eophóne.sis (4.3.4.4.18.] ezy erótesis (4.3.4.4.27.], służą amplifikacji. Fundamentalną jednak regulą wykorzy­stania pojedynczych lub złożonych technik ampłifikacyjnych jest-jak w calej retoryce-zasada stosowności (1.10.2.], polegająca na użyciu ich w rzeczach wielkich, doniosłych.

4.3.4.7. Okres retoryczny (gr. periodos, łac. periodus, carsus, ~ume­rus).

Jest to rozbudowane zdanie złożone, którego części składowe są celowo uporządkowane i zhierarchizowane. tworząc zamknięty układ intonacyjny, i znaczeniowy. W ramach periodu, obejmującego jakąś figurę słowną (4.3.4.3.] lub myślową (4.3.4.4.], specjalną rolę pelni rytmiczna organizacja wypowiedzi, uwydatniana za pomocą nagromadzenia paralelizmów i powtó­rzeń, np. homoióptoton (4.3.4.3.18.], homoioreleuton (4.3.4.3.19.] ezy isóco­lon (4.3.4.3.2(l.].

Nauka o okresie retorycznym opracowana w Grecji przez Isokratesa (11.1.3.] i Arystotelesa [11.1.5.] łączyla się z wykorzystaniem wtaściwości dźwiękowych i rytmicznych mowy greckicj oraz wykorzystywaniem rytmiki w tekstach poetyckich (wierszowanych). Strona dźwiękowa wypowiedzi mia­ła przy tym znaczenie istotne, ponieważ była to epoka kultury słowa mówio­nego, w której harmonijnie i rytmicznie brzmiące słowo odgrywato wyhitną rolę komunikacyjną. W związku z iym teoretycy, wypracowali szereg wskazó­wek szczegółowych, objaśniających rozmaite wykorzystanie rytmiki, miar wierszowych (stóp) itp. Na przykład Arystoteles w Retoryce (ks. III] pisat: "Forma prozaicznego tekstu nie może być ani zmetryzowana, ani pozbawio­na rytmu. Zmetryzowana forma nie spotyka się z wiarą słuchacza, gdyż wy­daje się sztuczna, a jednocześnie odwraca jego uwagę: oczekuje on metrycz­nych odpowiedników (...] Proza zatem powinna być rytmiczna, lecz nie zmetryzowann; inaczej stanie się wierszem. Nie powinna nawet mieć zbyt dokładnego rytmu prozaicznego: trzeba, żchy hyla rytmiczna tylko do pew­nego stopnia" (przekład W. Madydy, s. 25].

Rygorystyczna prozodia, tj. nauka o miarach iloczasowyclt, włączana w Grecji do wiedzy o periodzie (okresie) retorycznym, zaznaczyla się naj­pelniej w rozwoju dwu przeciwstawnych kierunków prozy artystycrnej: azja­nizmu (11.1.13.1.] i attycyzmu (11.1.13.2.J. Opozycja między azjanizmem, stosującym bogato tozczłonkowany okres retnryczny oparty na urozmaico­nej rytmice, a pregnantycznym, tj. brzemiennym pelnią znaczenia attycyz­mem, doszła do glosu na gruncie rzymskim, zwtaszcza w pismach Cycerona (11.2.3.]. Stanowisko Cycerona, umiarkowanego azjanisty, odegralo w póź­niejszych losach nauki o okresie retorycznym rolę decydującą. Zgodnie z jego stanowiskiem tok wygłaszanej mowy winien dzielić się na okresy zgod­nie z logiczno-syntaktycznym uksztaltowaniem mowy oraz na ich mniejsze elementy składowe, tj. czlony (mernbra) i odcinki (commara).

Okres retoryczny składa się z poprzednika (gr. prorhesi.s, łac. princi­pium, antecedens) i następnika (gr. apódosis, łac. finis, consequens). Każdy z nich może mieć mniejsze części składowe: czlony (membra, cola) albo odcin­ki (con~mata, incisa).

4.3.4.7.1. Typy okresów. W obrębie nauki o periodzie retorycznym wyróżniano okresy zlożone z dwóch czlonów (dtkolos), trzech (rrtkolo.s) i więcej. Wymieniano okres przeumatyczny (wypowiadany na jednym odde­chu) oraz tzw. schtnotenes (gr.), będący obszernym rozwinięciem jednego członu (kolonu) na podohieństwo długiej liny. Analizowano także różnorod­ne możliwości stosowania okresów w poszczególnych częściach przemówie­nia wyraźnie nasyconych emocjonalnic, na przykład we wstępie (3.3.] i za­kończeniu (3.8.]. "Za najbardziej periodyczny" uważano styI wysoki [1.9.2.J. Wreszcie retoryka antyczna szczególnie zalecała i wysoko ceniła okresy trójczlonowe. Ten wtaśnie typ okresu trójczlonowego utrwalił się najpełniej w dawnej prozie polskiej (renesansowej), ksztaltnwanej na wzór zretoryzowanej prozy łacińskiej (por. Korolko I, passim]. W retoryce śred­niowiecznej (11.4.J i nowożytnej (11.5.] nauka o okresie retorycznym była uprawiana także poza podręcznikowym kanonem retoryki.

122

ka.°; c) przez stopień najwyższy: "Ten człowiek jest najbardziej ucznny ze wszystkich, przcd wsrystkimi, pośrc5d wszystkich."; d) dodanym czasowni­kicm: "Ten człowiek przewyższa bardzo wielu nauką."; e) za pomocą przeci­wieńsiwa: "Ten człowiek nie ustępuje nikomu w nauce."; f) przez porówna­nie: ,.Ten człowiek nie jest od nikogo gorszy w nauce."; g) przez dodanie pe­wnych partykul: "Nikt nie jest tak uczony, jak ten czlowiek."; "Któż jest tak uczony jak ten człowiek.": h) przez określenie: "Cziowiek ten jest wyposa­żonv w taką wiedzę, że można go nazwać skarbcem nauki.": i) prcez opisa­nie: ,.Taka jest tego człowieka wiedza, że w gronie uczonych uważa się go za najprredniejszą głowę."; j) przez zaprzeczenie: "O doskonałej tego człowieka wiedzy nie można w najmniejszym nawet stopniu wątpić."; k) przez przystó­wki - "tyle - ile" itp.: "Zaprawdę tyle człowiek ów jest wyksztatcony w naukach, ile można żądać i pragnąć dla pożytku ojczyzny".

4.3.4.6.2. AmpliFikacja za pomocą egur. Amplifikacja stylistyczna za pomocą figur polega na użyciu tych jako ozdób w funkcji "rozszerzenia krasomówczego". Są to figury zbudowane na zasadzie wyliczenia, nagro­madzenia, np. ,rynmroismós (4.3.4.4.47.], oparte na stopniowaniu, np. kltmaks (4.3.4.3.7.], a zwdaszcza na pxzeciwstawieniach, antyteza (4.3.4.3.21.]. Ponadto wszystkie figury uwydatniające sferę emocjonalną, jak np. apostrofa (4.3.4.4.9.], eophóne.sis (4.3.4.4.18.] ezy erótesis (4.3.4.4.27.], służą amplifikacji. Fundamentalną jednak regulą wykorzy­stania pojedynczych lub złożonych technik ampłifikacyjnych jest-jak w calej retoryce-zasada stosowności (1.10.2.], polegająca na użyciu ich w rzeczach wielkich, doniosłych.

4.3.4.7. Okres retoryczny, gr. periodos, łac. periodus, carsus, ~ume­rus. Jest to rozbudowane zdanie złożone, którego części składowe są celowo uporządkowane i zhierarchizowane. tworząc zamknięty układ intonacyjny, i znaczeniowy. W ramach periodu, obejmującego jakąś figurę słowną (4.3.4.3.] lub myślową (4.3.4.4.], specjalną rolę pelni rytmiczna organizacja wypowiedzi, uwydatniana za pomocą nagromadzenia paralelizmów i powtó­rzeń, np. homoióptoton (4.3.4.3.18.], homoioreleuton (4.3.4.3.19.] ezy isóco­lon (4.3.4.3.2(l.].

Nauka o okresie retorycznym opracowana w Grecji przez Isokratesa (11.1.3.] i Arystotelesa [11.1.5.] łączyla się z wykorzystaniem wtaściwości dźwiękowych i rytmicznych mowy greckicj oraz wykorzystywaniem rytmiki w tekstach poetyckich (wierszowanych). Strona dźwiękowa wypowiedzi mia­ła przy tym znaczenie istotne, ponieważ była to epoka kultury słowa mówio­nego, w której harmonijnie i rytmicznie brzmiące słowo odgrywato wyhitną rolę komunikacyjną. W związku z iym teoretycy, wypracowali szereg wskazó­wek szczegółowych, objaśniających rozmaite wykorzystanie rytmiki, miar wierszowych (stóp) itp. Na przykład Arystoteles w Retoryce (ks. III] pisat: "Forma prozaicznego tekstu nie może być ani zmetryzowana, ani pozbawio­na rytmu. Zmetryzowana forma nie spotyka się z wiarą słuchacza, gdyż wy­daje się sztuczna, a jednocześnie odwraca jego uwagę: oczekuje on metrycz­nych odpowiedników (...] Proza zatem powinna być rytmiczna, lecz nie zmetryzowann; inaczej stanie się wierszem. Nie powinna nawet mieć zbyt dokładnego rytmu prozaicznego: trzeba, żchy była rytmiczna tylko do pew­nego stopnia" (przekład W. Madydy, s. 25].

Rygorystyczna prozodia, tj. nauka o miarach iloczasowyclt, włączana w Grecji do wiedzy o periodzic (okresie) retorycznym, zaznaczyla się naj­pelniej w rozwoju dwu przeciwstawnych kierunków prozy artystycrnej: azja­nizmu (11.1.13.1.] i attycyzmu (11.1.13.2.J. Opozycja między azjanizmem, stosującym bogato tozczłonkowany okres retnryczny oparty na urozmaico­nej rytmice, a pregnantycznym, tj. brzemiennym pelnią znaczenia attycyz­mem, doszła do glosu na gruncie rzymskim, zwtaszcza w pismach Cycerona (11.2.3.]. Stanowisko Cycerona, umiarkowanego azjanisty, odegralo w póź­niejszych losach nauki o okresie retorycznym rolę decydującą. Zgodnie z jego stanowiskiem tok wygłaszanej mowy winien dzielić się na okresy zgod­nie z logiczno-syntaktycznym uksztaltowaniem mowy oraz na ich mniejsze elementy składowe, tj. czlony (mernbra) i odcinki (commara).

Okres retoryczny składa się z poprzednika (gr. prorhesi.s, łac. princi­pium, antecedens) i następnika (gr. apódosis, łac. finis, consequens). Każdy z nich może mieć mnicjsze części składowe: człony (membra, cola) albo odcin­ki (con~mata, incisa).

4.3.4.7.1. Typy okresów. W obrębie nauki o periodzie retorycznym wyróżniano okresy zlożone z dwóch czlonów (dtkolos), trzech (rrtkolo.s) i więcej. Wymieniano okres pneumatyczny (wypowiadany na jednym odde­chu) oraz tzw. schtnotenes (gr.), będący obszernym rozwinięciem jednego członu (kolonu) na podohieństwo długiej liny. Analizowano także różnorod­ne możliwości stosowania okresów w poszczególnych częściach przemówie­nia wyraźnie nasyconych emocjonalnic, na przykład we wstępie (3.3.] i za­kończeniu (3.8.]. "Za najbardziej periodyczny" uważano styI wysoki [1.9.2.J. Wreszcie retoryka antyczna szczególnie zalecała i wysoko ceniła okresy trójczlonowe. Ten wtaśnie typ okresu trójczlonowego utrwalił się najpełniej w dawnej prozie polskiej (renesansowej), ksztaltnwanej na wzór zretoryzowanej prozy łacińskiej (por. Korolko I, passim]. W retoryce śred­niowiecznej (11.4.J i nowożytnej (11.5.] nauka o okresie retorycznym była uprawiana także poza podręcznikowym kanonem retoryki.

122

[s. 101-123].

5. Mnemonika.

6. Wygłaszanie mowy.

7. Ćwiczenia przygotowawcze.

...

Uwagi końcowe

Retoryczna perswazja była zawsze alternatywą siły, przymusu, tyranii. Retoryka była dla Greków córą wolności, siostrą demokracji, mityczną boginią Peithó - boginią namowy, przebywającą w okresach triumfu w orszaku Pallas Ateny, konkurującą z wojowniczą boginią *ris - patronką kłótni, walki, niezgody. Sztuka wymowy święciła swe największe triumfy, gdy wspierała ustroje demokratyczne europejskich społeczeństw; kostniała, ulegała sformalizowaniu, gdy przestawała być sztuką deliberacji, swobodnego przekonywania.

Skądinąd wiadomo, że myśliciele helleńscy, głównie pitagorejczycy, lubowali się w liczbach symbolicznych. Stąd uznawali siedmiu mędrców, siedem cudów świata czy siedem sztuk wyzwolonych (do których należała retoryka). Naj­bardziej doskonalą miała być trójka, ho to jest pierwsza liczba zlożona z po­czątku, środka i końca, tworząca idealną symetrię, ład i proporcje. Greckie trychotomie uwydatniają łacińskie adagia typu: Omne trinum perfectum 'wszystko, co złożone z trzech jest doskonałe Tres faciunr coflegium 'trzech stanowi kolegium'.

Zostawiając na uboczu wyjaśnienie skomplikowanej symboliki liczb u starożytnych, warto podkreślić, że właśnie struktura retoryki opisowej ma postać trychotomiczną, uwypuklającą organiczną spójność systemu wymo­wy, współzależność i wzajemne przenikanie poszczególnych składników. Najważniejsze są następujące triady retoryczne ściśle zespolone z helleńskim systemem wiedzy:

0x01 graphic

192

Składniki poszczególnych trychotomii były przedmiotem rozmaitych analiz w ramach określo­nych szkół i kierunków myśli antyku i epok następnych. Spierano się o ich zakres, hierarchizację i zawartość ideową. Rozważano re­lacje owych triad w odniesieniu do nadawcy-autora, słuchacza-czytelnika i przedmiotu mowy żywej czy pisanej. Mimo różnorodnych stanowisk, opinii i ocen wśród teoretyków retoryki istniało przekonanie zbudowane na dzie­dzictwie Platona i Arystotelesa o ścisłym zespoleniu całego systemu "sztuki dobrego mówienia", o prymacie myśli (treści) nad formą. Wyraża to najle­piej hasło Katońskie: Rem rene, verba sequentur 'Gdy treść jest ważka, to znajdą się odpowiednie słowa'. Chociaż wszyscy najwybitniejsi retorzy anty­czni wyznawali pogląd, że wymo­wa jest sztuką, to jednak wszyscy zgodnie podkreślali, że nie jest ona sztuką dla sztuki, lecz zmierza do określonego celu. Celem tym jest działanie na ludzi, dostosowanie do ich potrzeb, prag­nień i oczekiwań retorycznej wypowiedzi w słowie żywym, także pisanym. Piękno nie jest celem retoryki, ale jednym z jej środków. Walory zaś talentu oratorskiego uwydatniało łacińskie adagium: Ars-celare arrem, tzn. 'sztuką jest właśnie umiejętność ukrycia sztuki'.

Zwornikiem integralności retoryki lączącym wszystkie jej elementy, idee i cele perswazyjne był erhos mówcy, pisana, myśliciela-humanisty. Ten nieprzekładalny wyraz grecki, skupiający w swej semantyce rozległą skalę znaczeń (od charakteru do ojczyzny), stat na straży humanistycznych wartoś­ci "sztuki dobrego mówienia". Prawdziwa retoryka mogla być jedynie narzę­dziem służącym ulepszaniu życia zbiorowego, środkiem formowania poglą­dów, opinii, wartości. Retoryczna perswazja była zawsze alternatywą sily, przymusu, tyranii. Chlubili się Grecy, że retoryka była córą wolności, siostrą demokracji, ową mityczną boginią Peirhó-boginią namowy, przebywającą w okresach tńumfu w orszaku Pallas Ateny, konkurującą z wojowniczą bogi­nią ~ris - patronką kłótni, walki, niezgody. Historia retoryki i kultury śród­ziemnomorskiej potwierdza to przekonanie Hellenów; sztuka wymowy świę­ciła swe największe triumfy, gdy wspierała ustroje demokratyczne europejs­kich społeczeństw; kostniala, ulegala sformalizowaniu, gdy przestawata óyć sztuką deliberacji, swobodnego przekonywania.

Szczególnie subtelnym, delikatnym i niezwykle odpowiedzialnym tere­nem oddziatywania retoryki był obszar etyki. Sztuka wymowy w intencjach najwybitniejszych swych przedstawicieli (Platon, Arystoteles, Cyceron) mia­la być przewodniczką po świecie wartości; miała patronować wyborom tych wartości przez doradzanie lub zniechęcanie, poprzez osądzanie oskarżające luh broniące, za pomocą pochwat lub nagan. To dlatego nazwano później re­torykę "logiką etyki", a synonimem "sztuki dobrego mówienia" stała się "sztuka moralizowania".

U fundamentów humanistycznego moralizmu retoryki znajdowała się wiara Hellenów, podzielana przez wielu późniejszych humanistów, że "słowo" (lógos) jest wielkim mocarzem zdolnym pokierować ezłowiekiem w sposób najbardziej ludzki. Wyrazicielem tej wiary był przede wszystkim Sokrates, który w platońskim dialogu Fajdros mówit: "Przekonuj i daj się przekony­wać", co znaczy również, że nie wystarczy mieć przekonania, lecz trzeba je w

artes liberales - sztuki wyzwolone; w śrdw. 7 nauk świeckich, stanowiących wstęp do studiów wyższych; stopień niższy (trivium, szkoła trywialna): gramatyka, retoryka, dialektyka; stopień wyższy (quadrivium): arytmetyka, geome­t­ria, astronomia, muzyka. Etym. - łac. artes l.mn. od ars, zob. artysta; liberales l.mn. od liberalis, zob. liberalizm.

Od łac. persuasio - 'przekonanie; wiara; opinia; przesąd' od persuad*re - 'namówić; przekonać'. [Kop.]

perswazja ż I, DCMs. ~zji; lm D. ~zji (~zyj) - tłumaczenie komuś czegoś, namawianie, odradzanie; przekonywanie kogoś o czymś; perswadowanie. Łagodna, stanowcza perswazja. Działać perswazją. Ulec perswazji. Był głuchy na wszelkie perswazje. [KSJP]

Sztuki wyzwolone przedmioty wykładane w szkołach w starożytnym Rzymie i w średniowiecznej Europie; dzieliły się na stopień niższy trivium (gramatyka, retoryka i dialektyka) i wyższy quadrivium (arytmetyka, geometria, astronomia i muzyka).

Leibniz w Nowych rozważaniach pisał: „Retoryka służy tylko do podsuwania fałszywych idei, do podniesienia uczuć i do zwodzenia zdolności sądzenia (...) ludzie bynajmniej nie troszczą się o prawdę, a bardzo lubią zwodzic i być zwodzeni”.

Zob. W. Pisarek, Retoryka dziennikarska. Kraków 1970.

sofistyka - nauka i działalność sofistów staroż. Grecji; erystyka; wykrętna, niesolidna argumentacja. sofiści - wędro­wni nauczyciele filoz. i retoryki w staroż. Grecji (V-IV w. p.n.e.), przygotowujący obywateli do życia publ., którzy póź­niej, gł. za sprawą Platona, zyskali złą reputację jako przeci­w­nicy ustalonego porządku społ., głosiciele egalitaryzmu, ateiści, sceptycy, uczący za pieniądze, umiejący udowodnić dowolne twierdzenie. sofizmat - rozumowanie pozornie poprawne, oparte na wieloznaczności wyrażeń i nieścisłości wnioskowania; świadomy błąd logiczny; por. paralogizm. Etym. - gr. sophistikós 'sofistyczny' (z sophist*s 'mistrz; mędrzec; sofista; krętacz') i sóphisma 'wybieg, wykręt; sofizmat' od sophós 'zręczny; mądry; chytry'. [Kop.]

Na język polski przełożono tylko III księgę T*chne rhetorik* [kto? gdzie?]

Pragmatyczny - oparty na faktach, na log. związku rzeczy; rzeczowy, praktyczny; badający przyczyny i skutki wy­da­­rzeń hist., dotyczący pragmatyzmu; (sankcja p-a) dawn. nienaruszalne prawa zasadnicze, regulujące ważne sprawy pań­stwowe. Pragmatyka - językozn. dział semiotyki, zajmujący się problemami stosunków między znakami słownymi a osobami, które się przy ich pomocy z sobą porozumiewają; (p. służbowa) przepisy normujące prawa i obowiązki pra­co­w­ników jakiejś dziedziny służby (państwowej); porządek czynności urzędowych. Pragmatyzm - filoz. jeden z relaty­wi­stycznych kierunków teorii poznania (USA, koniec XIX w.), odmiana utylitary­z­mu, głosząca, że prawdziwość nie może być rozumiana jako zgodność z rzeczywistością, i że prawdziwe są tylko te myśli, które się sprawdzają przez swe skutki praktyczne. Etym. - gr. pragmatikós 'czynny' od prágma 'czyn; zajęcie' z prássein, práttein 'przebywać; spełniać; zajmo­wać się; działać'; por. polipragmazja; praktycyzm.

Kwintylian (ok. 35-ok. 95 r.), rzymski mówca i pedagog; główne dzieło Kształcenie mówcy (wydanie polskie ksiąg I, II, X 1951) - podręcznik wymowy zawierający m.in. poglądy na wychowanie młodzieży i osobowość nauczy­ciela. [EMP]

etos - przewodnie wierzenia, mierniki, kryteria, ideały charakteryzujące a. nurtujące jakąś grupę, społeczność, naród, ideologię; zespół wartości będący podstawą głównych form, wzorców zachowania się a. myśli jakiejś kultury, społeczeństwa, instytucji, pracy lit. a. naukowej, dyscypliny intelektualnej; charakter a. osobowość człowieka zwł. pod względem równowagi między namiętnościami i rozwagą (Arystoteles); podstawowy światopogląd, usposobienie, postawa moralna, system wartości jednostki; por. eidos. etologia - filoz. etyka deskryptywna (opisowo-wyjaśniająca); biol. nauka o zachowaniu się zwierząt i o pewnych aspektach zachowania się ludzi. Etym. - gr. *thos 'charakter; zwyczaj; mieszkanie, ojczyzna'; por. etyczny; zob. log-; -log. [Kop.]

Łac. propagare - szczepić winorośl, krzewić, szerzyć.

Łac. agitare - poganiać, prowadzić, czynić, działać.

areopag - w staroż. Atenach: najdawniejsza rada państwowa złożona z byłych archontów (areopagitów), posiadają­ca (do V w. p.n.e.) najwyższą władzę sądowniczą i polit. Etym. - gr. areiopagit*s 'areopagita' od areiópagos 'areopag' z Áreios págos 'wzgórze Aresa (Tabl. 31)' położone na zachód od Akropolu ateńskiego, gdzie pod gołym niebem odby­wa­ły się posiedzenia rady.

logografowie - w staroż. Atenach: mówcy piszący mowy dla klientów; najstarsi historycy gr. do czasów Herodota. log-, logo- w złożeniach: słowo; myśl; mowa; rozprawa. -LOG w złożeniach: (prze)mowa, dyskusja; uczony, spe­cjalista. -logia w złożeniach: wypowiedź w słowie a. na piśmie; doktryna, teoria, nauka; rozprawa, traktat. Etym. - gr. lógos 'mowa; słowo; wypowiedź; wiadomość; opowieść; księga; rachunek; myśl; opinia; dowód; wartość; stosunek' i logia 'zbiór; kolekta' od légein 'zbierać; liczyć; mówić'; por. np. ana-; anto-; antropo-; apo-; dialekt; eklektyzm; ekloga; ekologia; epilog; katalog; mitologia; monolog; morfologia; prolegomena; prolog; sylogizm; tetra-; trylogia.

U Żydów myśl poddała się rhetón i uległa mu bez zastrzeżeń; rabinowie wyczerpywali swą pomysłowość, by stwo­rzyć ogrodzenie dokoła Zakonu; dzięki ich wysiłkom powstał z czasem Talmud (dosł. pouczenie, od lamad - uczyć się). rabbi - honorowy tytuł żyd. uczonych, nauczycieli zakonu. rabin - duchowny żyd. gminy relig., biegły w prawie relig. Etym. - hebr. rabbî 'mistrzu mój'; rabh 'wielki; mistrz'; -î 'mój'. Talmud - żydowskie księgi praw i przepisów relig. wraz z komentarzami i dyskusjami, skompletowane w 1. wydaniu palestyńskim (IV w.) i 2. wyd. babilońskim, szerszym i auto­rytatywniejszym (V w.); por. Gemara, Miszna. Etym. - późn.hebr. dosł. 'pouczenie' od lâmad 'uczyć się'. Gemara -zbiór komentarzy i objaśnień uzupełniających Misznę, wraz z nią tworzący Talmud. Etym. - hebr. gâmâr 'uzupełniać, wyjaśniać'.

Sofizmaty - rozumowania o pozorach porawności, z reguły konstruowane w celu wprowadzenia kogoś w błąd.

sofizmat - rozumowanie pozornie poprawne, oparte na wieloznaczności wyrażeń i nieścisłości wnioskowania; świa­domy błąd logiczny; por. paralogizm (błąd logiczny nieświadomy). Etym. - gr. sophistikós 'sofistyczny' (z sophist*s 'mistrz; mędrzec; sofista; krętacz') i sóphisma 'wybieg, wykręt; sofizmat' od sophós 'zręczny; mądry; chytry'. [Kop.]

petitio principii - log. błąd logiczny polegający na przyjęciu za przesłankę zdania bezpodstawnie uznanego za prawdziwe, którego wartość logiczna nie jest jeszcze zbadana (szczególnym przypadkiem takiego błędu jest błędne koło w dowodzeniu); łac. żądanie początku. [KSJP]

petitio principii - śrdw.łac., dosł. domaganie się (przedstawienia) początku (dowodu); błąd logiczny polega­jący na przyjmowaniu tezy, której ma się dopiero dowieść, za jedną z przesłanek dowodu; błędne koło w dowo­dzeniu (por. circulus vitiosus; paralogizm).

neologizm m IV, D. -u, Ms. ~zmie; lm M. -y - wyraz, zwrot, forma, znaczenie wyrazu nowo utworzone w danym języku (poza terminologią językoznawczą używane niemal wyłącznie w odniesieniu do wyrazu). Neologizm leksykalny, semantyczny. Neologizm frazeologiczny - nowy związek wyrazowy. z gr. [KSJP]

KSJP podaje: „odlotowe wrażenia” [przyjemne, niezwykłe, niezatarte].

niewiasta ż IV, CMs. ~wieście; lm D. ~ast - książk. kobieta. Młoda niewiasta. [KSJP]

Eris - uosobienie waśni, niezgody, kłótni. erystyka - sztuka prowadzenia sporów, dyskutowania, przekonywania; por. onus probandi. Etym. - gr. eristikós 'kłótliwy' od éris 'kłótnia; spór, walka; bogini niezgody, córka Nocy, towarzyszka Aresa na polu bitwy (rzymska Discordia)'.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Korolko Sztuka retoryki, Korolko - Sztuka Retoryki fragmenty
prezentacje wystapienie publiczne
Mirosław Korolko – Sztuka retoryki – Strony 102 127
Tajniki wystapien publicznych 101 porad dla prezenterow
biznes i ekonomia tajniki wystapien publicznych 101 porad dla prezenterow lukasz dabrowski ebook
Tajniki wystapien publicznych 101 porad dla prezenterow
Wystapienia publiczne
Wystąpienia publiczne są dialogiem, Pedagogika
Mowca doskonaly Wystapienia publiczne w praktyce mowca
Sztuka poetycka, polonistyka, poetyka i teoria literatury

więcej podobnych podstron