OGNISKA JUŻ DOGASA BLASK
Ogniska już dogasa blask,
Braterski splećmy krąg.
W wieczornej ciszy, w świetle gwiazd
Ostatni uścisk rąk.
Refren:
Kto raz przyjaźni poznał moc,
Nie będzie trwonił słów,
Przy innym ogniu, w inną noc,
Do zobaczenia znów.
Nie zgaśnie tej przyjaźni żar,
Co połączyła nas,
Nie pozwolimy by ją starł
Nieubłagany czas.
Refren:
Kto raz przyjaźni poznał moc...
PAŁACYK MICHLA
Pałacyk Michla, Żytnia, Wola, D
Bronią się chłopcy od Parasola A D
Choć na „tygrysy” mają visy
To warszawiaki, fajne chłopaki są! e A D
Refren:
Czuwaj wiara i wytężaj słuch, A D
Pręż swój młody duch, pracując za dwóch! A D
Czuwaj wiara i wytężaj słuch, A D
Pręż swój młody duch, jak stal! A D
Każdy chłopaczek chce być ranny,
Sanitariuszki, morowe panny
I gdy cię trafi kula, jaka,
Poprosisz pannę, da ci buziaka - hej!
Refren:
Czuwaj wiara i wytężaj słuch...
Z tyłu za linią dekowniki
Intendentura, różne umrzyki,
Gotują zupę, czarną kawę
I tym sposobem walczą za sprawę - hej!
Refren:
Czuwaj wiara i wytężaj słuch...
Za to dowództwo jest morowe,
Bo w pierwszej linii nadstawia głowę,
A najmorowszy z przełożonych
To jest nasz „Miecio” w kółko golony - hej!
Refren:
Czuwaj wiara i wytężaj słuch...
Wiara się bije, wiara śpiewa,
Szkopy się złoszczą, krew ich zalewa
Różnych sposobów się imają
Co chwila „szafę” nam dopsuwają - hej!
Refren:
Czuwaj wiara i wytężaj słuch...
Lecz na nic „szafa” i granaty,
Za każdym razem dostają baty
I co dzień się przybliża chwila,
Że zwyciężymy! i do cywila - hej!
Refren:
Czuwaj wiara i wytężaj słuch...
KOCHANA BUDA
Jako pierwszak kiedyś tu stanąłeś
Tysiąc pytań spadło Ci na głowę
Nie wiedziałeś wtedy przecież jeszcze,
Że w Twej głowie wszystko się pomieści.
Wszystko wkoło było takie nowe
Wszystko wkoło było mi nieznane
W podstawówce przecież wciąż marzyłem
„Do gimnazjum wreszcie się dostanę”.
Refren:
Do łezki łezka
I ufność zamieszka
W szkole nie było źle
Po wielu trudach
Kochana buda
Ciepło pożegna Cię.
Lata biegły - Ty wciąż dorastałeś,
Świat przed Tobą wiedzą się otwierał,
Ale wtedy jeszcze nie wiedziałeś,
Że pożegnań czas nadejdzie teraz.
Tu przyjaciół była paczka cała,
Pierwszą miłość tu spotkałeś właśnie,
Ale wtedy jeszcze nie wiedziałeś,
Te trzy lata - to jak z bicza trzaśnie.
Refren:
Do łezki łezka...
TAK NIEDAWNO
Tak niedawno żeśmy się spotkali, a już pożegnania nadszedł czas,
Tyle żeśmy z sobą przebywali, a dziś już wspomnienia łączą nas.
I choć w życiu przyjdą smutne chwile, i choć przyjdą w życiu chwile złe,
My wspominać was będziemy mile, pozdrowienia wam
przesyłać swe.
Refren:
My dziś piosenką pożegnamy was,
Niech ta piosenka stale łącz nas,
Gdy usłyszycie tej melodii ton,
Niech w sercach waszych radość budzi on.
Życie daje nam radości tyle, tyle szczęścia i cudownych chwil,
Trzeba wykorzystać każdą chwilę i zapomnieć, ze istnieją łzy.
I choć smutek, żal ci serce targa, w oku twym niech nie zabłyśnie łza,
Bo nikt nie zrozumie, co to skarga, trzeba śmiać się, chociaż serce łka.
Refren:
My dziś piosenką...
KOWALEM SWEGO SZCZĘŚCIA
Nikt nie zna swego losu,
Kpi z horoskopu gwiazd.
Nikt nie wie, w którym roku,
W żagle swe chwyci wiatr.
Są w starych porzekadłach,
Prawdy ludowych klecht.
Jak sobie pościelesz,
To tak wyśpisz się.
Refren:
Kowalem swego szczęścia każdy bywa sam,
Bo los kaprysi częściej niż pomaga nam.
Nie pada manna z nieba, ani złoty deszcz,
Dwa razy dwa jest cztery, cztery a nie sześć.
Nie kupuj kota w worku, bo kociak figę wart,
Nie szukaj w środę wtorku, znikł wśród przegranych kart.
Kto pod kim dołki kopie, sam często wpada w nie,
Kto kąpie się w ukropie, piekła nie lęka się.
Refren:
Kowalem swego szczęścia każdy bywa sam...
Czy to jest wina Ewy, że Adam w raju spał,
I że jej właśnie wtedy wąż rajskie jabłko dał.
Na serce nie ma leku, gdy wiosna budzi je,
Kiełkuje coś w człowieku i człowiek kochać chce.
Refren:
Kowalem swego szczęścia każdy bywa sam...
KRAKOWIAK KOŚCIUSZKI
Bartoszu, Bartoszu,
Oj, nie traćwa nadziei,
Oj, nie traćwa nadziei,
Bóg pobłogosławi,
Ojczyznę nam zbawi,
Bóg pobłogosławi,
Ojczyznę nam zbawi.
Refren:
Oj, ostre, oj, ostre,
Ostre kosy nasze,
Wystarczą na krótkie
Moskiewskie pałasze.
Z maleńkiej iskierki,
Oj, wielki ogień bywa,
Oj, wielki ogień bywa,
Oj, pękną, choć twarde,
Przemocy ogniwa,
Oj, pękną, choć twarde,
Przemocy ogniwa.
Refren:
Oj, ostre, oj, ostre...
Kiliński był szewcem,
Oj, podburzył Warszawę,
Oj, podburzy Warszawę,
Wyprawił Moskalom,
Weselisko krwawe,
Wyprawił Moskalom,
Weselisko krwawe.
Nauczył Kościuszko,
Oj, pod Racławicami,
Oj, pod Racławicami,
Jak siekierą, kosą,
Rozprawiać z wrogami,
Jak siekierą, kosą,
Rozprawiać z wrogami.
Refren:
Oj, ostre, oj, ostre...
Wszystko wziął podły wróg
I wiarę nam zakłócił,
I wiarę nam zakłócił,
Myśli, że duszą,
Do siebie nawrócił,
Myśli, że duszą,
Do siebie nawrócił.
Refren: Oj, ostre, oj, ostre...
ŚPIEW WŁOŚCIAN KRAKOWSKICH Z 1794 R.
Dalej, chłopcy, dalej żywo,
Otwiera się dla nas żniwo,
Rzućwa pługi, rzućwa radło,
Trza wojować, kiej tak padło.
Niech kobieta gospodarzy,
Niech pilnują roli starzy,
My parobki, zagrodniki,
Rzućwa cepy, bierzwa piki.
Jeszcze i nam Bóg poszczęści,
Nie żałujmy nagich pięści,
Mamy ręce po pięć palców,
Bijwa dobrze tych zuchwalców.
Poprzedajma woły z wozem,
Śpieszmy wszyscy za obozem,
Poprzedajma i poduszki,
A przystajwa do Kościuszki.
POLONEZ TRZECIEGO MAJA
Zgoda sejmu to sprawiła,
Że nam wolność przywróciła.
Wiwat krzyczcie wszystkie stany,
Niechaj żyje król kochany.
Taka jest narodu wola:
Za twych braci i za króla,
Obywatel każdy, wszędzie,
Życie swoje łożyć będzie.
Wiwat Sejm i naród cały!
Dziś nam nieba żywot dały.
Wiwat krzyczcie wszystkie stany,
Niechaj żyje król kochany!
MAZUREK TRZECIEGO MAJA
Witaj, majowa jutrzenko,
Świeć naszej polskiej krainie,
Uczcimy ciebie piosenką,
Która w całej Polsce słynie!
Refren:
Witaj maj! 3Maj!
U Polaków błogi raj!
Witaj maj! 3 Maj!
U Polaków błogi raj!
Nierząd braci naszych cisnął,
Gnuśność w ręku króla spała,
A wtem 3 Maj zabłysnął,
I nasza Polska powstała.
Refren:
Witaj maj! 3 Maj!...
Wrogów tłuszcze wyrok boski,
Zmiótł z powie polskich łanów,
Znikła boleść, znikły troski,
Nie ma w Polsce obcych panów.
Refren:
Witaj maj! 3 Maj!...
AN DIE FREUDE
(Oda do radości w wersji niemieckiej)
Freude, schöner Gotterfunken,
Tochter aus Elysium,
Wir betreten feuertrunken,
Himmlische, dein Heiligtum.
Deine Zauber binden wieder,
Was die Mode streng geteilt;
Alle Menschen werden Bruder,
Wo dein sanfter Fluger weilt.
Chor:
Seid umschlungen, Millionen!
Diesen Kuss der ganzen Welt!
Bruder - übern Sternenzelt
Muss ein lieber Vater wohnen.
NA WRZOSACH
Spod nóg tryskały kwiaty ziemi,
Dokąd, ach, dokąd wędrujemy?
Te kwiaty miały dziwną czerwień,
Rosły nam w ustach róży ciernie.
Noc całą szliśmy pod sosnami,
Szły sosny we śnie razem z nami.
Bez końca śnił się sen o lesie,
Za nami wlókł się smutny wrzesień.
Refren:
Wrzosy, wrzosy lila mgła,
Gdzieś we wrzosach chłopak padł.
O poranku kroplą rosy,
Zapłakały nad nim wrzosy.
Nikt nie mówił zbędnych słów,
Gdy wyrastał w lesie grób.
Czasem tylko wiatr niósł głosy,
To szumiały polskie wrzosy.
Dziś inne kwiaty z naszej Ziemi,
Wkrąg wyrastają, gdy idziemy.
Gdy czasem razem z dziewczynami,
Stajemy cisi pod sosnami.
Coś wtedy śpiewa w starych sosnach,
O dawnych czasach i o chłopcach.
Ginęli tu w zielonym lesie,
Kiedy liliowy płonął wrzesień.
Refren:
Wrzosy, wrzosy lila mgła...
DZIŚ DO CIEBIE
Dziś do ciebie przyjść nie mogę, a
Zaraz idę w nocy mrok. E
Nie wyglądaj za mną oknem,
W mgle utonie próżno (tęskny) wzrok. a
Po cóż ci kochanie, wiedzieć,
Że do lasu idę spać? A7 d
Dłużej tu nie mogę siedzieć, a
Na mnie czeka leśna brać. E a
Dłużej tu nie mogę siedzieć,
Na mnie czeka leśna brać.
Księżyc zaszedł gdzieś za lasem,
We wsi gdzieś szczekają psy,
A nie pomyśl sobie czasem,
Że do innej tęskno mi.
Kiedy (Bo gdy) wrócę znów do ciebie,
Może w dzień, a może w noc,
Dobrze będzie nam jak w niebie,
Pocałunków dasz mi moc.
Dobrze będzie nam jak w niebie,
Pocałunków dasz mi moc.
Gdy nie wrócę niechaj wiosną
Rolę moją sieje brat
Kości moje mchem porosną
I użyźnią ziemi szmat.
W pole wyjdź pewnego (któregoś) ranka,
Na snop żyta ręce złóż
I ucałuj jak kochanka,
Ja żyć będę w kłosach zbóż.
I ucałuj jak kochanka,
Ja żyć będę w kłosach zbóż.
PŁONIE OGNISKO
Płonie ognisko i szumią knieje, d A d
Drużynowy jest wśród nas, A A7 d A
Opowiada starodawne dzieje, d A d
Bohaterski wskrzesza czas. g A d C
O rycerstwie, spod kresowych stanic, F C
O obrońcach naszych polskich granic. A7 d A
A ponad nami wiatr szumny wieje, d A d
I dębowy huczy las. G A7 d
O rycerstwie, spod kresowych stanic,
O obrońcach naszych polskich granic.
A ponad nami wiatr szumny wieje,
I dębowy huczy las.
Już do powrotu głos trąbi wzywa,
Alarmując ze wszech stron.
Staje wiara w ordynku szczęśliwa,
Serca biją w zgodny ton.
Każda twarz się uniesieniem płoni,
Każdy laskę krzepko dzierży w dłoni,
A z młodzieńczej się piersi wyrywa
Pieśń potężna, pieśń jak dzwon.
Zgasło ognisko i szumią knieje,
Spojrzyj weń ostatni raz,
Niech ci w duszy radośnie zanuci,
Że na zawsze łączą nas
Wspólne troski i radości życia
Serc harcerskich zjednoczone bicia
I ta przyjaźń najszczersza prawdziwa,
Którą Bóg połączył nas.
PYTASZ MNIE
Pytasz mnie, co właściwie cię tu trzyma.
Mówisz mi, że nad Polską szare mgły.
Pytasz mnie, czy rodzina, czy dziewczyna
I cóż ja, i cóż ja odpowiem ci
Może to ten szczególny kolor nieba.
Może to tu przeżytych tyle lat.
Może to ten pszeniczny zapach chleba.
Może to pochylone strzechy chat.
Refren:
Może to przeznaczenie zapisane w gwiazdach.
Może przed domem ten wiosenny zapach bzu.
Może bociany, co wracają tu do gniazda.
Może to coś, co każe im powracać tu.
Mówisz mi, że inaczej żyją ludzie.
Mówisz mi, że gdzieś ludzie żyją lżej.
Mówisz mi, krótki sierpień, długi grudzień.
Mówisz mi, długie noce, krótkie dni.
Mówisz mi, słuchaj stary, jedno życie.
Mówisz mi, spakuj rzeczy, wyjedź stąd.
Mówisz mi, wstań i spakuj się o świcie.
Czy to warto, tak pod górę, tak pod prąd.
Refren:
Może to zapomniana dawno gdzieś muzyka.
Może melodia, która w sercu cicho brzmi.
Może mazurki, może walce Fryderyka.
Może nadzieja doczekania lepszych dni.
Może to przeznaczenie zapisane w gwiazdach.
Może przed domem ten wiosenny zapach bzu.
Może bociany, co wracają tu do gniazda.
Może to coś, co każe im powracać tu
PIĘKNIE ŻYĆ
Chcesz wiedzieć skąd ten świat,
Z jakich gwiazd tu spadł.
Skąd się wziął księżyc, ja i kwiat?
Wciąż pytasz mnie, a ja nie wiem prawie nic,
Może tylko tyle, że tak pięknie żyć.
Refren:
Pięknie żyć - znaczy kochać świat,
Pięknie żyć - tak jak żyje ptak.
Pięknie żyć - tańczyć tak, jak wiatr,
A ziemi życzyć naj... jak najdłuższych lat.
Chcesz znaleźć skarb i śnić najwspanialsze sny,
Gdzie i jak - ty podpowiesz mi.
Jawa jak sen, jak baśń, czarodziejska nić,
Jeśli mi uwierzysz, że tak pięknie żyć.
Refren:
Pięknie żyć...
Chcesz wiedzie, gdzie twój śmiech, kiedy smutno ci.
Gdzie ten klucz do zagadek drzwi?
Masz serce tak jak ja, czujesz jego rytm.
Serce podpowiada, że tak pięknie żyć.
Refren:
Pięknie żyć...
PIERWSZA KADROWA
Raduje się serce, raduje się dusza, C F
Gdy pierwsza kadrowa naw wojenkę rusza. C F
Refren:
Oj da, oj da dana, C
kompanio kochana, nie masz to F C
jak Pierwsza nie! F C F
Więc do przodu piersi i do góry głowa,
Bośmy przecież Pierwsza kompania kadrowa!
Refren:
Oj da...
A gdy się szczęśliwie zakończy powstanie,
To Pierwsza kadrowa Gwardyjską zostanie!
Refren:
Oj da...
CZERWONE MAKI
Czy widzisz te gruzy na szczycie C e a G
Tam wróg twój się kryje jak szczur. C A d
Musicie, musicie, musicie, G
Za kark go wziąć i strącić go z gór. C
I poszli szaleni zażarci, e d e
I poszli zabijać i mścić, a C F
I poszli jak zawsze uparci, d C
Jak zawsze za honor się bić. D G
Refren:
Czerwone maki na Monte Casino, c G c
Zamiast rosy piły polską krew. Es C f
Po tych makach szedł żołnierz i ginął, B Es
Lecz od śmierci silniejszy był gniew. G c
Przejdą lata i wieki przeminą, c G c
Pozostaną ślady dawnych dni, Es C f
I wszystkie (tylko) maki na Monte Casino, B Es
Czerwieńsze będą, bo z polskiej zrosły krwi. F G c
Runęli przez ogień straceńcy,
Niejeden z nich dostał i padł,
Jak Ci z Somosierry szaleńcy
Jak Ci spod Rokity przed lat.
Runęli impetem szalonym,
I doszli i udał się szturm.
I sztandar nasz biało-czerwony,
Zatknęli na gruzach wśród chmur.
Refren:
Czerwone maki na Monte Casino...
Czy widzisz ten rząd białych krzyży?
To Polak z honorem brał ślub.
Idź naprzód! Im dalej, im wyżej,
Tym więcej ich znajdziesz u stóp.
Ta ziemia do Polski należy,
Choć Polska daleko jest stąd,
Bo wolność krzyżami się mierzy
Historia ten jeden ma błąd.
Refren:
Czerwone maki na Monte Casino...
DESZCZ JESIENNY
Deszcz jesienny deszcz, smutne pieśni gra, C F C
Mokną na nim karabiny, hełmy kryje rdza. G C G C
Nieś po błocie w dal, w zachlapany świat, C F C
Przemoczone pod plecakiem 18 lat. G C G C
Nieś po błocie w dal, w zachlapany świat, C F C
Przemoczone pod plecakiem 18 lat. G C G C
Gdzieś daleko stąd, mrok zapada znów,
Ciemna główka mej dziewczyny chyli się do snu.
Może właśnie gdzieś, patrzy w nocną mgłę,
I modlitwą prosi Boga, by zachował Cię.
Może właśnie gdzieś, patrzy w nocną mgłę,
I modlitwą prosi Boga, by zachował Cię.
Deszcz jesienny, deszcz, bębni w hełmu stal,
Idziesz młody żołnierzyku gdzieś w nieznaną dal.
Może dobry Bóg da, że wrócisz znów,
Będziesz tulił ciemną główkę miłej swej do snu.
Może dobry Bóg da, że wrócisz znów,
Będziesz tulił ciemną główkę miłej swej do snu.
HEJ, CHŁOPCY, BAGNET NA BROŃ
Hej, chłopcy, bagnet na broń! C G C
Długa droga daleka przed nami, F C
Mocne serce, a w ręku karabin, F C
Granaty w dłoniach i bagnet na broń! A d G C
Ciemna noc się nad nami, roziskrzyła gwiazdami, a C
Białe wstęgi dróg w marszu, długie noce i dni, F C
Młoda Polska zwycięska jest w nas i przed nami, F C A
W równym rytmie marsza raz, dwa, trzy! d G C
Hej, chłopcy, bagnet na broń!
Długa droga daleka przed nami
„Trud i znój, po zwycięstwo my młodzi, idziemy na bój,
Granaty w dłoniach i bagnet na broń!”
Jasny świt się roztoczy, wiatr owieje nam oczy,.
I odetchnąć da płucom i rozgorzeć da krwi,
I piosenkę jak tęczę nad nami roztoczy,
W równym rytmie marsza raz, dwa, trzy!
Hej, chłopcy, bagnet na broń!
Bo kto wie czy jutro, pojutrze, czy dziś
Przyjdzie rozkaz, że już trzeba nam w drogę iść,
Granaty w dłoniach i bagnet na broń!
JAK DŁUGO W SERCACH NASZYCH
Jak długo w sercach naszych D e
Choć kropla polskiej krwi A D
Jak długo w sercach naszych, e
Ojczysta miłość tkwi. A D
Refren:
Stać będzie kraj nasz cały, e
Stać będzie Piastów gród, A D
Zwyciężył Orzeł Biały, H e
Zwyciężył polski lud. A D
Stać będzie kraj nasz cały, e
Stać będzie Piastów gród, A D
Zwyciężył Orzeł Biały, H e
Zwyciężył polski lud. A D
Jak długo na Wawelu,
Brzmi Zygmuntowski dzwon,
Jak długo z gór karpackich,
Rozbrzmiewa polski ton.
Refren:
Stać będzie kraj nasz cały...
Jak długo Wisła wody,
Na Bałtyk będzie słać
Jak długo polskie grody,
Nad Wisłą będą stać.
Refren: Stać będzie kraj nasz cały...
LEGIONY
Legiony to żołnierska nuta, g D
Legiony to ofiarny stos. g
Legiony to żołnierska buta, D
Legiony to straceńców los. g
Refren:
My,, pierwsza brygada, B g
Strzelecka gromada. D g
Na stos rzuciliśmy, c g
Nasz życia los, na stos, na stos. D g
O, ile mąk, ile cierpienia,
O ile krwi, wylanych łez,
Pomimo to nie ma zwątpienia,
Dodawał sił wędrówki kres.
Refren:
My, pierwsza brygada...
Krzyczeli, żeśmy stumaleni,
Nie wierząc nam, że chcieć to móc!
Leliśmy krew osamotnieni,
A z nami był nasz drogi wódz.
Refren:
My, pierwsza brygada...
Umieliśmy w ogień zapału,
Młodzieńczych wiar, rozniecić skry.
Nieść życie swe dla ideału,
I swoją krew, i marzeń sny.
MASZERUJĄ STRZELCY
Nie noszą lampasów, lecz szary ich strój, d F
Nie noszą ni srebra, ni złota, g C F
Lecz w pierwszym szeregu podąża na bój, g d B
Piechota ta szara piechota. A d
Lecz w pierwszym szeregu podąża na bój, g d B
Piechota ta szara piechota. A d
Refren:
Maszerują strzelcy, maszerują, d g d
Karabiny błyszczą, szary strój, A d
A przed nimi drzewa salutują, g d
Bo za naszą Polskę idą w bój. A d
Bo idą, a w słońcu kołysze się stal,
Dziewczęta zerkają zza płota,
A oczy ich dumne, utkwione są w dal,
Piechota, ta szara piechota.
A oczy ich dumne, utkwione są w dal,
Piechota, ta szara piechota.
Refren:
Maszerują strzelcy, maszerują...
Nie grają im surmy, lecz huczy im róg,
A w sercu ich szczera ochota.
Ze śpiewem na ustach podąża na bój,
Piechota, ta szara piechota.
Ze śpiewem na ustach podąża na bój,
Piechota, ta szara piechota.
Refren:
Maszerują strzelcy, maszerują...
MARSZ, MARSZ POLONIA
Już was żegnam niskie strzechy d
Ojców naszych chatki. A d
Już was żegnam bez powrotu
Ojcowie i matki A d
Refren:
Marsz, marsz polonia, marsz dzielny narodzie F C F A
Odpoczniemy po swej pracy w ojczystej zagrodzie. d A d
Już was żegnam bracia, siostry
Krewni, przyjaciele.
Póki w ręku miecz jest ostry
Nie zginie nas wiele.
Refren:
Marsz, marsz polonia...
Przejdziem Wisłę, przejdziem Wartę,
Będziem Polakami.
Dał nam przykład wódz Kościuszko
Jak zwyciężać mamy.
Refren:
Marsz, marsz polonia...
Kiedy zabrzmi trąbka nasza
Pocwałują konie.
Poprowadzi nas dowódzca
Na ojczyste błonie.
Refren:
Marsz, marsz polonia...
Łączymy ramię do ramienia
Bracia Galicjanie.
Gdy uderzym wszyscy razem
Polska zmartwychwstanie.
Refren:
Marsz, marsz polonia...
A gdy nieprzyjaciół naszych
Dumę poskromimy
Jeśli w zgodzie żyć będziemy
Nigdy nie zginiemy.
Refren:
Marsz, marsz polonia
ALA MA ASA
Ala ma Asa, As to Ali pies.
Wszyscy wiedzą, że As dość ostry jest.
Ola miała kota, lecz zagryzł go As.
Wszyscy w klasie się boimy, by nie zagryzł nas.
Refren:
Twój pierwszy elementarz
Powiedz czy jeszcze coś pamiętasz z tamtych dni?
Kiedy byłeś mały piękny był świat,
Teraz jakby trochę zbrzydł i zbladł.
Jola ma brata, Piotr to Joli brat.
Piotr był bardzo sprytny od najmłodszych lat.
Ale spryt go zawiódł i Piotr kiedyś wpadł
Jak się okazało po kościołach kradł.
Refren:
Twój pierwszy elementarz...
KILER
To, co się dzieje naprawdę nie istnieje, D
więc nie warto mieć niczego, tylko karmić zmysły. e A D
Będzie co ma być. Już wiem, że stąd nie zwieję -
poczekam i popatrzę, nie cofnę kijem Wisły.
Refren:
Już tylko Kiler, o sobie tylko tyle h fis e A
Wiem co za ile, nie muszę dbać o bilet.
Mam wszystko w tyle, są czasem takie chwile,
Że się nie mylę, choć wcale nie wiem ile.
Nie kiwnąłem nawet palcem, G D A
By się znaleźć w takiej walce.
Teraz w pace swe ostatnie resztki imidżu tracę.
Co się ze mną dzieje, naprawdę nie istnieję,
więc nie warto tak się bronić, tylko lecieć z wiatrem.
Poczekam, popatrzę - zrozumiem więcej.
I wtedy wreszcie sam też włącze się do akcji.
Refren:
Już tylko Kiler, podniosłem bile,
Wracam za chwilę, nie dbam o bagaż,
Nie dbam o bilet. Już tylko Kiler, mówię, o, o.
Mam wszystko w tyle, wiem co za ile, może się mylę,
To chyba thriller, a ja, ja, ja, ja, jaj.
PŁYNĄ STATKI Z BANANAMI
Płyną statki z bananami w siną dal, C F C
Łabidudajdaj, łabidudaj, F C G C
A każdy łowacz świewa tak: F C
Łabidudajdaj, łabidudaj, F C G C
Podaj, podaj, podaj mi, podaj bananów kosz. F C F C G C
PRZEŻYJ TO SAM
Na życie patrzysz bez emocji C G a
Na przekór czasom i ludziom wbrew d G
Gdziekolwiek jesteś w dzień czy w nocy C G a
Oczyma widza oglądasz grę d G G7
Ktoś inny zmienia świat za Ciebie
Nadstawia głowę podnosi krzyk
A Tyz daleka bo tak lepiej
I w razie czego nie tracisz nic
Refren:
Przeżyj to sam C G a
Przeżyj to sam d G
Nie zamieniaj serca w twardy głaz
Póki jeszcze serce masz
Widziałeś wczoraj znów w dzienniku
Zmęczonych ludzi wzburzony tłum
I jeden szczegół wzrok twój przykuł
Ogromne morze ludzkich głów
A spiker ceedził ostre słowa
Od których nagła wzbiera złość
I począł w Tobie gniew kiełkować
Aż pomyślałeś: “milczenia dość”
Refren:
Przeżyj to sam...
MY CYGANIE
My Cyganie co pędzimy z wiatrem F C A7
My Cyganie znamy cały świat d a
My Cyganie wszystkim gramy d a
A śpiewamy sobie tak: E7 a A7
Refren:
Ore ore szaba daba da amore F C A7
Ore ore szaba daba da d a
O muriaty o szagrjaty d a
Hojda trojka na mienia E7 a A7 / E7 a E7 a
Kiedy tańczę niebo tańczy razem ze mną
Kiedy gwiżdżę gwiżdże ze mną wiatr
Zamknę oczy liście więdną
Kiedy milknę milczy świat
Refren:
Ore ore...
Będzie prościej będzie prościej będzie jaśniej
Całą radość damy wam
Będzie prościej będzie jaśniej
Gdy zaśpiewa każdy z nas
Refren:
Ore ore...
MYDEŁKO “FA”
Gdy się pojawisz na szklanym ekranie, E
wizję zalewa czerwień twych ust.
Jesteś najlepsza zdecydowanie fis
i ze wszystkich dziewczyn największy masz biust. E
Wciąż po kanałach szukam twego ciała.
Szept twój namiętny w mych uszach brzmi.
Patrzę się w ekran i ciągle mi mało
mej cycoliny z kanału TV.
Refren:
Szabada, szabada, ty i ja, mydelko Fa. E A E
Szabada, szabada, ty i ja, mydelko Fa. H7 E
Piękna dziewczyno z kanału TV
przyjeżdżaj do mnie na kilka dni.
Jeśli się zgadzasz na to spotkanie,
pomachaj ręką mi na ekranie.
Refren:
Szabada...
Lubię oglądać jedną reklamę:
Domek z Drewbudu, a w domku my.
Chcę taki domek i dużą wannę,
a w niej po prostu ja i ty.
Mógłbym cię mydlić mydełkiem Fa,
byłoby fajnie sza ba da ba da
Dmuchał bym tobie z mydła balony.
Byłbym szczęśliwy i zadowolony.
Refren:
Ty i ja, ty i ja, ty i ja, mydelko Fa.
Ty i ja, ty i ja, ty i ja, mydelko Fa.
Chciałbym cię mydlić mydełkiem Fa,
byłoby fajnie sza ba da ba da,
Jeśli się zgadzasz na to spotkanie,
pomachaj ręką mi na ekranie.
Refren:
Ty i ja, ty i ja, ty i ja, sza ba da ba da, sza ba da ba da
Sza ba da ba da, ty i ja mydelko Fa.
CO JA ROBIĘ TU ?
I co ja robię tu, co ty tutaj robisz? C G
Dwanaście ciężkich szczerozłotych koron moją glowę zdobi. F C G
Jest tyle różnych dróg, co ty tutaj robisz?
Kolejny piękny marmurowy pomnik koło domu stoi.
Refren:
Już każdy powiedział, to co wiedział, F G
Trzy razy wysłuchał dobrze mnie. F G
Wszyscy zgadzają się ze sobą, C G
A biędzie nadal tak jak jest. F G
I co ja robię tu, co ty tutaj robisz?
Są takie rzeczy, że nikt nie zaprzeczy, po co tu się głowić,
Z daleka słychać szum, co ty tutaj robisz?
Dla wielkich oraz osłów, by się rzucić z mostu no i łowić.
Refren:
Już każdy powiedział...
I co ja robię tu, co ty tutaj robisz?
Mieć te przestrzenie na jedno skinienie, wiele wynagrodzi,
Nie trzeba tęgich głów, co ty tutaj robisz?
Takie okaj, bale i lokale są bym się narodził.
Refren:
Już każdy powiedział...
I co ja robię tu, co ty tutaj robisz?
Dwanaście ciężkich szczerozłotych koron moją glowę zdobi.
Jest tyle różnych dróg, co ty tutaj robisz?
Kolejny piękny marmurowy pomnik koło domu stoi.
Refren:
Już każdy powiedział...
POMALUJ MÓJ ŚWIAT
Piszesz mi w liście, że kiedy pada h E
Kiedy nastroje na deszczu mokną A h
Siadasz przy stole, wyjmujesz farby D A
I kolorowe otwierasz okno E fis h
Trawa i drzewa są takie szare
Barwę popiołu przybrało niebo
W ciszy tak smutno szepce zegarek
O czasie co mi go wcale nie trzeba
Refren:
Więc choć pomaluj mój świat D G
Na żółto i na niebiesko D A
Niech na niebie stanie tęcza malowana twoją kredką D G D
Więc choć pomaluj mi życie
Niech świat mój się zrumieni
Niech na niebie zalśni tęcza kolorami całej ziemi
Za siódmą górą i siódmą rzeką
Swoje sny zamieniasz na pejzaże
Niebem się wlecze wyblakłe słońce
Oświetla ludzkie wyblakłe twarze
Trawa i drzewa są takie szare
Barwę popiołu przybrało niebo
W ciszy tak smutno szepce zegarek
O czasie co mi go wcale nie trzeba
Refren:
Więc choc pomaluj mój świat...
AICHA
Znów dziś przeszła obok mnie a F C G
Nie istnieję dla niej chociaż wiem
Na spojrzenie czekam lub gest
Proszę - Aicha - żądaj czego chcesz!
Rzucę Ci klejnoty do stóp
Złoto i pereł jasny sznur
Owoce znajdę slodsze niż miód
Za miłość Twoją - życie me.
Bo źródło miłości to Ty
Daj mi z niego kroplę, abym mógł żyć
Na kres świata po śladach twych biec
Choćby głupcem nazwano mnie.
Refren:
Aicha, Aicha, ecoute moi
Aicha, Aicha, t'en vas pas
Aicha, Aicha, regarde moi
Aicha, Aicha, reponds moi
Chcę jej mówić słowa lekkie jak wiatr
Chcę jej niebiańską muzykę grać
Dla niej promienie słońca chcę kraść
By w jej oczach zajaśniał blask.
Refren:
Aicha, Aicha, ecoute moi...
Ona jest mym skarbem d B
Którego ja nie mogę mieć
Umieram gdy przechodzi obok g C
Marzę o niej na jawie i śnie. A4 A d C B
Marzę, że pokocha mnie g
Pewnego dnia pokocha mnie. A
Znów dziś przeszła obok mnie
Nie istnieję dla niej chociaż wie
Na spojrzenie czekam lub gest
Proszę - Aicha - pokochaj mnie.
Refren:
Aicha, Aicha, ecoute moi...
A WSZYSTKO TO...
Czy nie wiesz malutka jak ciebie mi brak C a
Czy czujesz to co ja, gdy jestem sam d G
Jestem opętany jak w niewoli pies C a
Kto jest temu wienien wiesz d G
Nie ma takich prostych słów a F
Co oddadzą to co boli mnie G E
Przeczucie mam, że jednak spyta ktoś a F
Czy ta bajka sę nie skończy źle G
Refren:
A wszystko to, bo Ciebie kocham C E a G
I nie wiem jak bez Ciebie mógłbym żyć C a G
Choć pokarzę Ci czym moja miłość jest C E a F
Dla Ciebie zabiję się C G C
To tylko zazdrość zżera mnie
Zawsze wtedy kiedy obok Ciebie nie ma mnie
Raz jestem doktor Jekyl, raz Mr. Hyde
Transformacja trwa, nie zatrzymam jej
Oko w oko stań, co za twarz, no powiedz boisz się
Za późno już zwalam stąd, będzie lepiej jak zapomnisz mnie
Refren:
A wszystko to, bo Ciebie kocham...
Zdarza mi się być na haju, wiesz jak jest
Dziwne wizje wchodzą, nie pożądasz mnie
Pragniesz kogoś bardziej, żegnaj więc
Nie chcesz nic tłumaczyć, no to odwal się
Ochoty nie mam słuchać i stać, na milczenie nie stać mnie
Przechodzi nas oboje zimny dreszcz, czy ta bajka sę nie skończy źle
Refren:
A wszystko to, bo Ciebie kocham...
MARCHEWKOWE POLE
Marchewkowe A
Pole rośnie wokół mnie E C D A
W marchewkowym
Polu jak warzywo tkwię
Głowę na dół
Zakopany niczym struś
Chcesz mnie spotkać
Głowę obok w ziemię włóż
Refren:
Wszystko się może zdarzyć A E D
Wszystko się może zdarzyć A E D
Marchewkowe
O ogrodzie miewam sny
W marchewkowym
Stanie jest najlepiej mi
Rosnę sobie
Dołem głowa górą nać
Kto mi powie
Co się może stać
Refren:
Wszystko się może zdarzyć...
DZIECI
Dzieci wesoło wybiegły ze szkoly d C
Zapaliły papierosy, wyciągnęły flaszki
Chodnik zapluły, ludzi przepędziły
Siedzą na ławeczkach i ryczą do siebie.
Refren:
Wszyscy mamy źle w głowach, że żyjemy
Hej hej na na na na hej hej hej
Wszyscy mamy źle w głowach, że żyjemy
Hej hej na na na na hej hej hej
Worce, przykłady, szlachetne zabiegi
Łańcuchy w dłoni, zwarte szeregi
Warstwy tradycji, wieki kultury
Tydzień dobroci, ręce do góry
Refren:
Wszyscy mamy źle w głowach, że żyjemy...
Tony papierosów, tony analiz
Genialne myśli, tłumy na sali
Godziny modlitw, lata nauki
Przysięgi, plany, podpisy, druki
Refren:
Wszyscy mamy źle w głowach, że żyjemy...
KONIEC
Refren:
To już jest koniec, nie ma już nic G D e C
Jesteśmy wolni, możemy iść
To już jest koniec, możemy iść
Jesteśmy wolni, bo nie ma już nic
Robaczek w swej dziurce jak docent za biórkiem G D
I pszczółka na kwiatkach jak kontrol w tramwajach C
Tak dłubiei gmera, napisze, wymyśli
Obejdzie wokoło, zabrudzi, wyczyści
I krzaczek przy drodze i brat przy maszynie
Jak noga w skarpecie sprzedawca w kantynie
Kamyczek na polu i strażnik na straży
Lodówka wciąż ziębi kuchenka wciąż parzy
A po co, a po co tak dłubie i dłubie
A za co, a za co tak muśli i skubie
I tak się przykłada i mówi z ekranu
I bredzi latami wieczorem i rano
Refren:
To już jest koniec, nie ma już nic...
NIEWIELE CI MOGĘ DAĆ
Sto gorących słów, gdy na dworze mróz C a C
Niewyspaną noc, jeden koc d F C F
Solo moich ust, gitarowy blues C a C
Kilka dróg na skrót, parę stów... d F C F G
Refren:
Nie mogę Ci wiele dać F
Nie mogę Ci wiele dać d G
Bo sam niewile mam C C7 C
Nie mogę dac wiele Ci F
Nie moge dac wiele Ci d G
Prz ykro mi C F C
Osiem znanych nut, McCartney'a but
Kilka niezłych płyt, jeden kicz
Siedem chudych lat, talię zgranych kart
Południowy głód, kurz i brud
Refren:
Nie mogę Ci wiele dać...
Nadgryziony wdzięk, pustej szklanki brzęk
Niespełniony sen, itp.
Podzielony świat, myśli warte krat
Zaleczony lęk, weż co chcesz
Refren:
Nie mogę Ci wiele dać...
ZAWSZE TAM GDZIE TY
Zamienię każdy oddech w niespokojny wiatr, C a G G
By zabrał mnie z powrotem, tam gdzie masz swój świat.
Poskładam wszystkie szepty w jeden ciepły krzyk,
Żeby znalazł Cię aż tam, gdzie pochowałaś sny.
Refren:
Już teraz wiem, że dni są tylko po to, F G
By do Ciebie wracać każdą nocą złotą. C a
Nie znam słów co mają jakiś większy sens, F G
Jeśli jedno, jedno tylko wiem C a
Byc tam, zawsze tam gdzie Ty. F G
Nie pytaj mnie o jutro, to za tysiąc lat,
Płyniemy białą łódką w niezbadany czas.
Poskładam wszystkie szepty w jeden ciepły krzyk,
By już nie uciekły nam, by wysuszyly łzy.
Refren:
Już teraz wiem, że dni są tylko po to...
Już teraz wiem, że dni są tylko po to,
By do Ciebie wracać każdą nocą złotą.
Nie znam słów co mają jakiś większy sens,
Jeśli jedno, jedno tylko wiem
Byc tam, zawsze tam gdzie Ty.
Budzić się i chodzić spać we własnym niebie
Być tam, zawsze tam gdzie Ty
Żegnać się co świt i wracać znów do Ciebie Być tam, zawsze tam gdzie Ty
Budzić się i chodzić spać we własnym niebie
Być tam, zawsze tam gdzie Ty, yee
JESTEM Z MIASTA
Refren:
Jestem z miasta, to widać a G C G
Jestem z miasta, to słychać a G C G
Jestem z miasta, to widać, słychać i czuć a G C G E7 a e
W cieniu sufitów, w świetle przewodów a e a e
W objęciach biurek, w krokach obchodów a e a e
Rodzą się rzeczy jasne i ciemne G F
Ja nie rozróżniam ich, nie ufam, więc a e
Refren:
Jestem z miasta...
W rytmie zachodów, w słowach kamieni
W spojrzeniu ptaków, w mowie przestrzeni
Rodzi się spokój - mówią, po jednym roku
Leczą się myśli, mnie to nie bierze
Refren:
Jestem z miasta...
W świetle przewodów, w cieniu sufitów a e
W wietrze oddechów, w błocie napisów C e
Rodzą się szajby male i biedne G F
Karmię się nimi i karmić się będę a e
Refren:
Jestem z miasta...
PRZEPIJ TO SAM
( NA MELODIĘ PRZEŻYJ TO SAM)
Na bełta patrzysz bez emocji C G a
Na przekór czasom i ludziom wbrew d G
Gdziekolwiek pijesz, w dzień czy w nocy C G a
Delirium demens dopada cie d G
Ktoś inny pije flaszkę twoją
Nadstawia głowę, na twoją złość
A ty se myślisz: “Zaraz mu jebnę”
Strasznie się wkurwiasz - masz tego dość
Refren:
Przepij to sam, przepij to sam C G a d G
Nie zamieniaj życia w nudny czas C G a
Korzystaj z niego póki je masz d G
Widziałeś wczoraj znów w dzinniku
Nagrzanych ludzi wzburzony tłum
I jeden szczegół wzrok twój przykuł
Ogromne morze ludzkich głów
A spiker bredzi jakieś słowa
Strasznie nudził ten głupi gość
Miałeś więc chęć dac sobie gaz
Aż pomyślałeś: “Na flaszkę czas”
Refren:
Przepij to sam...
POWIEDZ
Powiedz, powiedz czemu E H
Świat twój cały blady milczy od wzruszeń cis gis
Niczym słońce zaćmione przez księżyc A H cis
Cekające na chwile poruszeń? A E H
Powiedz, czemu pragniesz
Dojrzeć w oknach świata część odległą
Niczym drzewo więdnące bez skargi
Czekające na deszcze z nadzieją!
Refren:
Wstań, powiedz nie jestem sam E H
I nigdy więcej już nikt nie powie cis
Sępie miłości, nie kochasz A H
Ja jestem panią mych snów E H
Moich marzeń i lęków cis
Moich straconych dni A
Moich łez wylanych - łez H E
Pocze... Poczekajcie
Sen rozpłynął się w świtu płomieniach
Nie chcesz chyba powrócić jak Eos
W wiotkich jak motyl marzeniach.
Refren:
Wstań, powiedz nie jestem sam...
ZOSTAWCIE TITANIKA
Ja wierzę oni tańczą wciąż E gis
Oni żyją swoim życiem A
I dopłyną tam gdzie chcą H
I wirzę w ich podwodny świat
A orkiestra która grała
Do tej chwili gra
Piękna aktorka mierzy kolię swą Cis A H
Kelner się potknął pada twarzą w tort
Nie prawda, że już nie ma ich
Oni płyną tylko wolniej
Tak jak wolno płyną sny
i nie prawda nie znajdziecie ich
Tyle mil już przepłynęli
Tyle przetańczyli dziś
Młody milioner dziś zakochał się
Bal już się zaczął wszyscy tańczą więc
Nie przerywajcie tego
Zostawcie Titanika E H Cis H
Nie wyciągajcie go
Tam ciągle gra muzyka
A oni tańcza wciąż
Piękna aktorka mruży oko i
Młody milioner puka do jej drzwi
Pozwólcie im śnić
Zostawcie Titanika
Nie wyciągajcie go
Tam ciągle gra muzyka
A oni w tańcu śnią
Niezatapialnie śnią, nieosiągalne śnią D E D E
Nieosiągalny, niezatpialny sen D E
AGNIESZKA
Było ciepłe lato, choc czasem padało F C
Dużo wina się piło i malo się spalo d B
Tak zaczęła się wakacyjna przygoda C d
On był jeszcze mlody i ona była młoda B
Zakochani przy świetle księżyca nocami
Chodzili długimi leśnymi ścieszkami
tak mijały tygodnie, lecz rozstania nadszedl czas
Zawsze mówił jedno zdanie: “Moje śliczne ty kochanie”
Ostatniego dnia tych pamiętnych wakacji
Kochali się namiętnie w męskiej ubikacji
I przysięgli przed Bogiem miłość wzajemną
Że za rok się spotkają i na zawsze ze sobą już będą
FdCFdCFdCFdC
Tęsknil za nią i pisał do niej listy miłosne
W samotności przeżył jesien, zime, wiosnę
Nie wytrzymal do wkacji, postanowil ją odwiedzić
Bo nie dostał juz dawno od niej żadnej odpowiedzi
Gdy przyjechał do jej domu po dość dlugiej podróży
Cieszył się, że ją zobaczy, w końcu tyle dla niej znaczył
Lecz gdy ona go ujrzala, szybko się schowała
Drzwi mu matka otworzyła i tak mu powiedziała:
Refren:
Agnieszka już dawno tutaj nie mieszka, o nie, nie, nie FDCFdC
Agnieszka już dawno tutaj nie mieszka
Rozczarował się, bo takie są zawody miłosne
Cierpiał całą jesień, trochę zimy no i wiosnę
A gdy przeszlo mu zupelnie pojechal na wakacje
W tamto miejsce, by zobaczyć tę pamiętną ubikację
Tak się stało, że pzypadkiem ona też tam byla
Ucieszyła się ogromnie, gdy go tylko zobaczyła
Zapytala czy w sercu jego jest jeszcze agnieszka
Odpowiedział jednym zdaniem: “Moje śliczne ty kochanie”
Refren:
Agnieszka już dawno tutaj nie mieszka...
Menuet
Szyjka bieluśka usteczka różowe
Oczami gwiazdami tak świeci
Powiedz kim jesteś kim jesteś powiedz
powiedz ma miła w sekrecie
Milczą mój Książe usteczka różowe
Może ten blask co z oczu świeci
Może on księciu na uszko coś powie
może coś powie w sekrecie
Ich Troje - Bóg jest miłością
Tak daleko nam do prawdy choć wyciąga do nas dłoń
Nie musimy za nią płacić a i tak gardzimy nią
A może by tak każdy przestał się jej w końcu wstydzić
Podniósł wzrok do góry, stanął twarzą w twarz
Uwierz mi zobaczysz mądrość, której jeszcze dziś nie widzisz
Że to Bóg jest miłością Twą
Mój Bóg jest miłością, kocha mnie
Prowadzi mądrością swą
On i tylko On
Mój Bóg jest miłością mą
Co musiało by się zdarzyć by zrozumiał każdy z Was
/Bóg jest miłością mą/
Że to czego wciąż szukamy jest od dawna w samych nas
/Bóg jest miłością mą/
Może wystarczy po prostu się obudzić
Podnieść z ziemi wtedy sam odnajdziesz sens
Bo to najważniejsze, w tym największa mądrość
Twój Bóg jest miłością Twą
Mój Bóg jest miłością, kocha mnie
Prowadzi mądrością swą
On i tylko On
Mój Bóg jest miłością mą
Mój Bóg jest wspaniały, rządzi nam
Miłością, mądrością, bym mógł
Z nim być, w nim trwać
Wspaniały jest ten mój Bóg
Mój Bóg jest miłością, kocha mnie
Nie straszna mi żadna z burz
Poprowadź mnie
Mój Panie TOTUS TUUS
Mój Bóg jest miłością, kocha mnie
Prowadzi mądrością swą
On i tylko On
Mój Bóg jest miłością mą
Mój Bóg jest miłością mą
Mój Bóg jest miłością mą
Trudno mi się przyznać
Wiem, że jestem jedną z tych
co nie boją sie żyć.
Gdy dzień zmienia się w ciemną noc
nie przestraszy mnie nic.
Wiem, że lubię sama być,
trwonić tak cenny czas.
Choć nic się nie dzieje
to dobrze mi jest z tym.
Ref.:
I trudno mi się przyznać,
że to wszystko nagle traci sens
gdy Ciebie nie ma.
Na głos nie wypowiem,
że tęskniłam gdy nie było Cię
trochę za długo. x2
Wiem, że radę sobie dam
nie potrzebny mi nikt.
Nie muszę tłumaczyć się,
że znów nie robię nic.
Wiem, że mogę sobie żyć,
jakby nie istniał świat.
Wiem też, ze dla Ciebie
to oddała bym.
Ref.:
I trudno mi się przyznać,
że to wszystko nagle traci sens
gdy Ciebie nie ma.
Na głos nie wypowiem,
że tęskniłam gdy nie było Cię
trochę za długo. x5