Dlaczego w Kościele katolickim nie ma spowiedzi powszechnej?
Nie jest prawdą, że w Kościele nie ma spowiedzi powszechnej. Czymże bowiem jest, jak nie spowiedzią powszechną, akt pokutny, jaki czynimy na początku każdej Mszy św.: Spowiadam się Bogu wszechmogącemu i wam, bracia i siostry, że bardzo zgrzeszyłem...? Tego rodzaju akt pokutny uwieńczony jest modlitwą kapłana o odpuszczenie grzechów: Niech się zmiłuje nad nami Bóg wszechmogący i odpuściwszy nam grzechy, doprowadzi nas do życia wiecznego. Ktoś powie: No tak! Ale przecież to nie jest spowiedź taka jak w konfesjonale. To prawda, spowiedź powszechna na początku Mszy św. nie jest spowiedzią sakramentalną, ale to nie znaczy, że w ogóle nie jest spowiedzią, i że nie wiąże się z odpuszczeniem grzechów. Kościół uczy nas, że uszna spowiedź sakramentalna jest konieczna w przypadku grzechów ciężkich. Grzechy lekkie mogą zaś być odpuszczone nie tylko w sakramencie pojednania, ale na wiele innych, niesakramentalnych sposobów: przede wszystkim przez miłość, która zakrywa wiele grzechów (por. 1 P 4,8), potem przez codzienną pokutę, modlitwę, post, jałmużnę, przepowiadanie Ewangelii, a także spowiedź wobec świeckich, czy też tzw. spowiedź pojednawczą wobec osoby, której wyrządziliśmy jakieś zło. Spowiedź powszechna, podjęta z odpowiednim nastawieniem na początku Mszy św., jest jedną z niesakramentalnych form odpuszczenia grzechów lekkich. Nie jest to tylko jakieś symboliczne "odpuszczenie", ale rzeczywiste - oparte na wierze - darowanie win. Oczywiście, jeśli komuś sumienie wyrzuca grzech ciężki, powinien przystąpić do spowiedzi sakramentalnej.
Trzeba tutaj zauważyć, że w Kościele katolickim istnieje także możliwość ogólnej spowiedzi powszechnej i ogólnego, sakramentalnego (!) rozgrzeszenia. Jest to jednak możliwość, z której wolno skorzystać w nadzwyczajnych okolicznościach. We Wprowadzeniu teologicznym i pastoralnym do Obrzędów pokuty czytamy: "Oprócz wypadków, w których grozi niebezpieczeństwo śmierci, wolno udzielić sakramentalnego rozgrzeszenia równocześnie wielu penitentom, którzy oskarżyli się tylko ogólnie, lecz zostali odpowiednio usposobieni, jeżeli zachodzi ważna potrzeba, mianowicie gdy ze względu na liczbę penitentów brakuje spowiedników do wysłuchania spowiedzi indywidualnej w odpowiednim czasie..." (nr 31). A zatem istnieje w Kościele sakramentalna spowiedź powszechna, chociaż jest ona dopuszczalna jedynie w ściśle określonych sytuacjach. Ponadto ci, którzy skorzystali z sakramentalnego rozgrzeszenia ogólnego, są zobowiązani do wyznania grzechów ciężkich (jeśli takowe popełnili) podczas spowiedzi indywidualnej. Innymi słowy, dyscyplina kościelna zobowiązuje tych, którzy uzyskali odpuszczenie grzechów ciężkich przez rozgrzeszenie ogólne, do odbycia spowiedzi usznej z tych grzechów przed otrzymaniem nowego ewentualnie rozgrzeszenia ogólnego.
Obrzęd pojednania wielu penitentów z ogólną spowiedzią i rozgrzeszeniem jest niekiedy - niestety - nadużywany w krajach Europy Zachodniej i w Stanach Zjednoczonych. Polacy przebywający na przykład w Holandii mogą zetknąć się nawet z odmową indywidualnej spowiedzi ze strony księdza katolickiego, który jednocześnie zachęci do skorzystania z ogólnej spowiedzi z rozgrzeszeniem. Jest to jednak postępowanie niezgodne z oficjalnym nauczaniem Kościoła w tym względzie.
Podsumowując, należy stwierdzić, iż w Kościele istnieje niesakramentalna i sakramentalna spowiedź powszechna, choć ta pierwsza wiąże się jedynie z odpuszczeniem grzechów lekkich, a ta druga jest możliwa pod określonymi ściśle warunkami. Indywidualna spowiedź uszna pozostaje zatem jedynym zwykłym sposobem, w jaki wierni mogą pojednać się z Bogiem i Kościołem w przypadku popełnienia grzechów ciężkich. Spowiedź uszna jest też zalecana również w przypadku braku ciężkich grzechów (tzw. spowiedź z pobożności). Kontakt z kapłanem podczas spowiedzi pozwala nam bowiem lepiej poznać samych siebie, a także zwiększa szanse znalezienia odpowiedniej drogi duchowego wzrostu.