kłopotliwe, bogactwo kościoła, BOGACTWO KOŚCIOŁA: Skoro nie ma Boga - Kościół w oczach ateistyczno-agnostycznych propagandzistów jest li tylko organizacją st


BOGACTWO KOŚCIOŁA: Skoro nie ma Boga - Kościół w oczach ateistyczno-agnostycznych propagandzistów jest li tylko organizacją stworzoną w celu obłupienia wiernych z pieniędzy. Eksponowanie rzekomego bogactwa sprzyja obniżeniu zaufania do pasterzy. Nasileniu propagandy sprzyja obawa przed tym, że bogate instytucje katolickie będą posiadać więcej środków na ewangelizację. Ponadto przeciwnicy wiary zdają sobie sprawę, że księża nie znajdujący na tacy pieniążków zaczną w końcu przymierać głodem. Sprytne - w sposób naturalny ateiści i spółka pozbywają się wrogów! Nie muszą tworzyć kosztownych obozów, ani organizować ryzykownych zamachów.

Chrystus przeciwstawia się bogactwu, a Kościół do niego dąży. Zdanie powyższe jest klasycznym przykładem wtrącania się wrogich katolicyzmowi środowisk w jego wewnętrzne sprawy. W innym przypadku, gdy Kościół wtrąca się do polityki określone siły prowokują w mediach niesamowity zgiełk. W sytuacji analogicznej, gdy lewica (szeroko pojęta) wtrąca się w wewnętrzne sprawy Kościoła, interpretując doktrynę katolicką po swojemu, robi to bezkarnie, nie obawiając się żadnych oskarżeń.

Owi propagandziści posługuje się poglądem, jakoby prawdziwe chrześcijaństwo przeklęło pieniądz i odrzucało wszystko, co w jakiejś mierze może kojarzyć się z bogactwem. Nasuwa się pytanie: na jakiej zasadzie ateiści i liberałowie lepiej znają się na nauczaniu Jezusa Chrystusa, niż kościelni profesorowie - bibliści? Katolicyzm nie wyklucza odmiennej interpretacji. Jeśli pieniądz służy dobru, nie jest zły sam w sobie. Jedynie nadmierna koncentracja na mamonie przesłania Boga. Wmawianie katolikom innego poglądu w tej kwestii jest heretycką próbą zmiany doktryny katolickiej.

Pogląd chorobliwie obawiający się bogactw tego świata wywodzi się od starożytnych poprzedników dzisiejszych liberałów i komunistów - gnostyków. W terminologii filozoficznej zwany jest manicheizmem. Przeszczepiając manicheizm na grunt Kościoła, jego przeciwnicy podkładają w Kościele bombę z opóźnionym zapłonem. W momencie, gdy katolicy uznają racje manichejskie za prawdziwe - umrą po prostu śmiercią głodową, gdyż w każdej złotówce będą widzieli jakiś diabelski podstęp!

Zastanawia także inna sprawa. Jaki interes mają w korygowaniu nauki Kościoła jego przeciwnicy? Powinno im raczej zależeć na jej zafałszowaniu. Wspólnota oparta na fałszywej nauce nie ostoi się. Ale akurat w kwestii pieniędzy jest odwrotnie. Środowiska liberalne strasznie troszczą się o czystość kościelnej nauki, jakby im szczególnie miało zależeć na prawomyślności (po swojemu pojmowanej) katolicyzmu.

Manicheizm jest jednakże wybiórczy. Krytycy sami siebie mają za "doskonałych". W ideologii gnostyckiej (manicheiskiej) były to osoby żyjące poza dobrem i złem, doskonałe tak, że czyniąc nawet rzeczy haniebne i będąc niewyobrażalnie bogatymi, nie mogli już skalać się grzechem. Wniosek: przeciwnicy wiary mogą się bogacić, Kościół i jego ludzie, jako "niedoskonali", nie mają takiej możliwości.

Pazerny Kościół domaga się swego majątku, który utracił w czasach komunistycznych, choć majątek ten służył całemu społeczeństwu. Powszechnie sądzi się, że jeśli złodziej ukradnie daną rzecz, a następnie ją sprzeda, to po odzyskaniu przedmiotu przez policję, powinien on wrócić do prawowitego właściciela. Wyłączenie od tej zasady Kościoła jest jawnym przykładem bezpardonowej walki z katolicyzmem.

Slogan powyższy niekiedy wspomaga się argumentacją, że dawna własność Kościoła, w okresie komunistycznym służyła ogółowi społeczeństwa w postaci uniwersytetów czy bibliotek. Teraz, przechodząc w ręce kleru, służy tylko księżom. Kłamstwo polega na utożsamieniu Kościoła z kapłanami. Kościół to w rzeczywistości wspólnota wiernych, mistyczne Ciało Jezusa Chrystusa. Odzyskana własność posłuży przede wszystkim parafianom, albo celom ogólnokościelnym: szkołom, ośrodkom pomocy społecznej, szpitalom, hospicjom itd..

Prawdziwe niebezpieczeństwo dla przestrzegających przed "pazernym Kościołem" tkwi gdzie indziej. W odzyskanych budynkach, złodzieje stracą możliwość rozgłaszania swojej bandyckiej ideologii, lecz będzie tam głoszona nauka Chrystusa. A to boli…

Dlaczego Kościoły są tak bogato urządzone? Pytanie takie może paść tylko z ust niewierzących w realną obecność Chrystusa w Eucharystii. Jeśli nie wierzy, dalsza dyskusja traci rację bytu. Skoro bowiem nie ma w kościele Boga, oddawanie Mu czci poprzez wystrój świątyni nie ma żadnego sensu. Jeśli zaś wierzy, zastanawiać musi jego niechęć do oddania Bogu hołdu poprzez godny wystrój. Swoim bliskim dajemy prezenty chcąc podkreślić ich znaczenie dla nas, dlaczego nie można więc uczcić Boga, oddając mu do mieszkania najpiękniejszy dom w parafii?

Dyżurny argument pomocniczy przy tym zarzucie najczęściej brzmi, iż "najważniejsze jest wnętrze człowieka, a nie wystrój świątyni". Zgoda. Wnętrze jest ważne. Zachowanie na zewnątrz jest jednak odbiciem wnętrza człowieka. Dlatego jeśli nie mamy potrzeby zewnętrznego uczczenia naszego Pana, trudno przypuszczać by w duszy było inaczej.

Kapłani wymyślili wiarę, by czerpać z niej pieniądze !! Równie mądrze można oskarżać anglistów o wymyślenie języka angielskiego; bibliotekarzy o wymyślenie książek, śmieciarzy - śmieci, a taksówkarzy - samochodów. Oskarżanie śmieciarzy o wymyślenie śmieci jest dla każdego oczywistym absurdem, a - o dziwo! - zarzut, iż księża wymyślili katolicyzm dla niejednego wydaje się być "głęboką myślą".

Księżom zależy tylko na pieniądzach. Zakonnicy składają śluby ubóstwa. Całe życie nie posiadają nic własnego na stałe! Andrzej Bobola został odarty ze skóry przez Kozaków w obronie wiary katolickiej. Ksiądz Jerzy Popiełuszko zginął walcząc z komunizmem. W krajach misyjnych wielu misjonarzy ginęło powalonych trądem, zabitych, a nawet zjedzonych przez ludożerców. Gdy ktoś mówi, że ci duchowni poświęcali swe życie dla pieniędzy, traci kontakt z rzeczywistością i nie ma żadnego szacunku dla ludzkiego cierpienia.

W tym zarzucie wcale nie chodzi o księży, ale o samą istotę wiary. Jeśli wysłannicy Chrystusa na ziemi są tacy "pazerni", to - logicznie - założyciel chrześcijaństwa też nie mógł być taki święty, tylko pewnie prowadził podwójną grę! Wszystko zgodnie z dewizą: "Uderz w pasterza a rozproszą się owce".

W Kościele za wszystko trzeba płacić. Nie płaci się za Komunię, spowiedź, czy kazania! W każdą niedzielę odbywa się bezpłatna suma za parafian, a w Dzień Zaduszny nabożeństwo za dusze czyśćcowe . Nie słyszano też by ktoś sprzedawał bilety wstępu do kościoła na Mszę Świętą! Choćby te pierwsze z brzegu przykłady ukazują - mówiąc delikatnie - niestosowność owego "za wszystko trzeba płacić".

Zgodnie z prawem zwyczajowym, opłaty pobierane są za chrzty, śluby, msze i pogrzeby. W Piśmie napisane jest bowiem wyraźnie: Godzien jest robotnik zapłaty swojej (Łk. 10,7) oraz Tak też i Pan postanowił, ażeby z Ewangelii żyli ci, którzy głoszą Ewangelię (Kor. 9,14). Trzeba zauważyć, iż koszty przyjęć weselnych są na ogół dużo droższe od opłat kościelnych, a ludzie są raczej skłonni narzekać na koszty opłat kościelnych, nie weselnych. Ponadto za śluby i pogrzeby płaci się tylko raz w życiu! Słuchając zaś wielce wzburzonych "katolików" zawodzących jak to "czarni" żądają wygórowanych cen za śluby, ma się wrażenie, że owi ludzie biorą śluby co tydzień i zmartwychwstają przynajmniej raz na miesiąc.

W zawodzie kapłana można łatwo ustawić się w życiu. Widząc uśmiechniętego półateistę, jak machając znacząco ręką wywodzi przy suto zastawionym stole, jak to "czarnym" dobrze się powodzi, ciśnie się na usta nieodparte wyznanie: jeżeli jesteś pewny, że to takie opłacalne, to dlaczego czerwono - różowy bracie sam nie zostałeś księdzem?



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
kłopotliwe, spowiedz powszechna, Dlaczego w Kościele katolickim nie ma spowiedzi powszechnej
Poza Kościołem nie ma zbawienia, Ciekawe wiadomości
POZA KOŚCIOŁEM NIE MA ZBAWIENIA
CZY POZA KOŚCIOŁEM NIE MA ZBAWIENIA(1)
O Jacek Salij OP Poza Kościołem nie ma zbawienia
Jak należy rozumieć dogmat Poza Kościołem nie ma zbawienia
Ks Piotr Semenenko CR Poza Kościołem nie ma zbawienia
Ks Franciszek Perriot Poza Kościołem nie ma zbawienia (1894)
POZA KOŚCIOŁEM NIE MA ZBAWIENIA KARL ADAM
Skoro jej nie ma
Dobrowolski Nie przegonicie Boga ze sceny, Karoń Ostrowska A Kościołem jego Więź maj 2007 C94 07
Nie ma możliwości spłaty długu
Leclaire Day Bal Kopciuszka 02 Nie ma tego złego
Antypolonizm Nie ma takiego zwierzęcia

więcej podobnych podstron