POZA KOŚCIOŁEM NIE MA ZBAWIENIA Bł. Pius IX „Quanto conficiamur moerore” 17 lis 2009 „[W najwyższym stopniu sprzeciwia się nauce katolickiej mniemanie], że ludzie żyjący w błędach i nie będący w jedności katolickiej mogą osiągnąć życie wieczne.
Wiadomo...,że ci którzy dotknięci są nieprzezwyciężalną niewiedzą co do naszej najświętszej religii, a pilnie zachowują prawo naturalne i jego nakazy, wyryte przez Boga w sercach wszystkich, jak również, gotowi do posłuszeństwa Bogu, prowadzą uczciwe i prawe życie, mogą mocą działania Bożego i łaski, dostąpić życia wiecznego, bowiem Bóg, który jawnie widzi, rozeznaje i zna umysły, ducha, myśli i nawyki wszystkich, w najwyższej swojej dobroci i łaskawości nie pozwoli, by doznawał kar wiecznych mak ktokolwiek, na kim by nie ciążyło przestępstwo winy własnowolnej. Doskonale też znany jest dogmat mówiący, że nikt nie może być zbawiony poza katolickim Kościołem i że ci, co krnąbrnie sprzeciwiają się autorytetowi oraz orzeczenia tegoż Kościoła i pozostają uporczywie oddzieleni od jedności tegoż Kościoła i od Piotrowego Następcy...zbawienia wiecznego uzyskać nie mogą.”
Kościół jest konieczny do zbawienia, jednak nie wszyscy, którzy są poza nim zostaną potępieni. Sprawa jest podobna jak w przypadku grzechu ciężkiego, zło jest zawsze złem, ale odpowiedzialność za dokonane zło zależna jest od świadomości i dobrowolności. Dla tych którzy nie znają Kościoła, ale starają się ,żyć „po Bożemu” istnieje możliwość zbawienia przez łaskę, która łączy ich w jakiś sposób z Kościołem. Można by przypuszczać ,że osoby te wzeszłyby do społeczności Kościoła gdyby wiedzieli o jego konieczności do zbawienia. Inaczej ma się sprawa z tymi którzy, świadomie i z rozmysłem pozostają w stanie oddzielenia ponieważ : Ga 6:8 BT "Bóg nie dozwoli z siebie szydzić. A co człowiek sieje, to i żąć będzie: kto sieje w ciele swoim, jako plon ciała zbierze zagładę; kto sieje w duchu, jako plon ducha zbierze życie wieczne."
„Broń jednak Boże by synowie Kościoła katolickiego mieli być w jaki kol wiek sposób nieprzyjaźni wobec tych, którzy nie są z nami złączeni tymi samymi więzami wiary i miłości! Owszem, niechaj wypełniają obowiązki miłości chrześcijańskiej pragną im zawsze pomagać ... udręczonym jakimkolwiek smutkiem, przede wszystkim zaś niech starają się wyrwać ich z ciemności błędów i przywieść do Matki Kościoła.” Do niekatolików należy zawsze odnosić się z miłością. Nie chodzi tu tylko o uczynki miłosierne względem ciała ,ale przede wszystkim względem duszy (błądzących napomnieć).
„Konstytucja dogmatyczna o Kościele” [Sobór] uczy zaś ,ze ten pielgrzymujący Kościoła konieczny jest do zbawienia. Chrystus bowiem jest jedynym pośrednikiem i droga zbawienia, On co staje się la nas obecny w Ciele swoim którym jest Kościół; On to właśnie podkreślając konieczność chrztu i wiary potwierdził równocześnie konieczność Kościoła, do którego ludzie dostają się przez chrzest jak przez bramę.”
Sobór powtarza tradycyjna naukę o konieczności Kościoła do zbawienia, równocześnie podaje wyjaśnienie tej konieczności. Jezus jest jedynym Zbawicielem, aby osiągnąć życie wieczne trzeba zjednoczyć się z Nim przez łaskę. (Ga 3:27-28 BT )„Bo wy wszyscy, którzy zostaliście ochrzczeni w Chrystusie, przyoblekliście się w Chrystusa. Nie ma już Żyda ani poganina, nie ma już niewolnika ani człowieka wolnego, nie ma już mężczyzny ani kobiety, wszyscy bowiem jesteście kimś jednym w Chrystusie Jezusie." Dzięki łasce powstaje Mistyczne Ciało Chrystusa- Kościół, duchowy i widzialny jednocześnie.
„Nie mogli tedy być zbawieni ludzie, którzy wiedząc, że Kościół został założony przez Boga za pośrednictwem Chrystusa jako konieczny, mimo to nie chcieliby bądź przystąpić do niego, bądź też w nim wytrwać. (...)Nie dostępuje jednak zbawienia, choćby był wcielony w Kościół, ten kto nie trwając w miłości, pozostaje wprawdzie w Kościele ciałem ale nie sercem” Znowu dosłowne powtórzenie tradycyjnej nauki, ale z ważnym uzupełnieniem. Nie wystarczy sam fakt bycia w Kościele, aby być zbawionym. Potrzeba trwać w miłości. W dalszej części dokumentu opisane jest jak zbawienie może stać się dostępne tym którzy nie są w kościele Katolickim. Tu napotykamy nowość w prezentacji. O ile przedpoborowe dokumenty nie rozróżniały chrześcijan niekatolików od nieochrzczonych, o tyle sobór potraktował ich oddzielnie .Ci którzy przyjęli ważnie chrzest są związani z Kościołem, jest więc dla nich możliwe „rzeczywiste życie łaski”(dekret o ekumenizmie 3). Sobór też osobno traktuje sprawę tych którzy wierzą w Boga, od tych którzy szukają Go po omacku i w cielesnych wyobrażeniach (Dz 17, 25-28):
„Ci bowiem którzy bez własnej winy nie znając Ewangelii Chrystusowej i Kościoła Chrystusowego, szczerym sercem jednak szukają Boga i wole Jego przez nakaz sumienia poznaną starają się pod wpływem łaski pełnić czynem, mogą osiągnąć wieczne zbawienie. Nie odmawia też Opatrzność Boża koniecznej do zbawienia pomocy takim, którzy bez własnej winy w ogóle nie doszli jeszcze do wyraźnego poznania Boga ,a usiłują, nie bez łaski Bożej wieść uczciwe życie."
Sobór potwierdza też powszechna misje Kościoła :”Tak więc modli się i równocześnie pracuje Kościół, aby w Lud Boży, w Ciało Pańskie i Świątynię Ducha Św. weszła pełnia całego świata.”