Parę słów w ramach wstępu Powodem, dla którego tu zajrzałeś jest prawdopodobnie konieczność sporządzenia bibliografii załącznikowej, która stanie się częścią ramowego planu Twojej wypowiedzi podczas ustnej matury.
Wbrew pozorom nie jest wcale tak trudno opanować zasady poprawnego i uporządkowanego zapisu poszczególnych dokumentów wykorzystywanych w literaturze podmiotu i przedmiotu. Wystarczy nieco cierpliwości i dobry wzór bibliografii. Na początek kilka użytecznych wiadomości, które pozwolą Ci zorientować się, czym jest bibliografia i na czym polega rozróżnienie na literaturę podmiotu i przedmiotu. Bibliografia - wywodzi się od greckich słów: biblion (biblos) - książka oraz graphein - pisać, opisywać. Jest to uporządkowany spis dokumentów dobranych według ustalonych kryteriów, spełniający zadania informacyjne.
Bibliografia załącznikowa powinna być opracowana zgodnie z normami:
PN-ISO-690:2002 - Dokumentacja - Przypisy bibliograficzne - Zawartość, forma i struktura
PN-ISO-2:1999 - Informacja i dokumentacja - Przypisy bibliograficzne - Dokumenty elektroniczne i ich części
Opisy powinny być uporządkowane w kolejności alfabetycznej lub w kolejności cytowania w tekście i kolejno ponumerowane. Pozycje bibliograficzne można grupować według kryteriów formalnych (np. rodzaj dokumentu). Literatura podmiotu - spis tekstów kultury, które wykorzystałeś - np. utwory literackie (wiersze, powieści), plastyczne (np. reprodukcje obrazów, ilustracje rzeźb), muzyczne, filmy Literatura przedmiotu - spis dokumentów dotyczących Twojego tematu prezentacji i pomagających Ci go zrozumieć i zaprezentować (np. książki, prace w wydawnictwach zbiorowych, artykuły z czasopism, artykuły zamieszczone w Internecie) Opis bibliograficzny książki
Elementy opisu:
Nazwisko, imię autora. Tytuł. Miejsce wydania: Wydawca, Rok wydania.
Przykład:
KAPUŚCIŃSKI, Ryszard. Heban. Warszawa: Czytelnik, 2003.
Zwracaj uwagę na znaki przestankowe - stosuj je konsekwentnie dla całego zestawienia!!! Każdy element opisu należy wyraźnie oddzielić od następnych przyjętym znakiem interpunkcyjnym.
Informacji na temat książki szukaj najpierw na stronie tytułowej, a nie na okładce!
Nie wymieniaj numeru ISBN (dla książek) oraz ISSN (dla czasopism) – choć zwykle jest to niezbędny element zapisu bibliograficznego, w Załącznikowej bibliografii maturalnej rezygnujemy z niego!
Autor:
Można zamiast imienia podać tylko inicjał, jeżeli nie utrudni to identyfikacji osoby, np. Lutosławski W. - to: Lutosławski Wincenty czy Witold?
Jeżeli autorów jest więcej niż trzech, podajemy pierwszego i dopisek: i in.
Jeżeli autorów jest dwóch lub trzech, podajemy ich personalia, oddzielając od siebie przecinkami.
Jeżeli opracowujemy pracę zbiorową pod redakcją, opis rozpoczynamy od tytułu.
Pomijamy w opisie autora informacje o jego stopniach naukowych, funkcjach: nie piszemy, że ktoś jest czy był: księdzem, profesorem, biskupem, doktorem, zakonnikiem etc.
Tytuł:
Można skracać zbyt długi tytuł. Wyrazy pominięte zaznacz wielokropkiem: (...)
Tytuły książek/artykułów dobrze jest wyróżnić kursywą ze względu na wygodę korzystania z bibliografii maturalnej - podczas prezentowania tematu, zarówno Ty, jak i egzaminujący łatwiej odnajdziecie tę ważną informację, jaką jest tytuł analizowanego dzieła.
Tytułów czasopism nie wyróżniamy kursywą, ujmujemy je w cudzysłów! Pamiętaj, aby stosować polski cudzysłów! „ ”
Miejsce wydania:
To nazwa miejscowości, w której mieści się wydawnictwo. Jeśli wydawnictwo ma kilka siedzib, podajemy pierwszą nazwę miejscowości z wymienionych.
Wydawnictwo:
Można skracać nazwę wydawcy, np.:
PWN zamiast Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Ossolineum zamiast Zakład Narodowy im Ossolińskich
WSiP zamiast Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne
Rok wydania:
To element obowiązkowy. Jeśli nie jest podany w książce, zamiast daty, należy umieścić zapis: [b.r.]
Wydawnictwa zwarte – gazety, czasopisma, kroniki, roczniki, półroczniki, kwartalniki, miesięczniki i inne pozycje wydawane w sposób ciągły Wydawnictwa ciągłe – książki, bazy danych, programy Poniżej przykłady zapisu bibliograficznego dla różnego typu wydawnictw: WYDAWNICTWO ZWARTE KUBIAK, Zygmunt. Dzieje Greków i Rzymian. Warszawa: Świat Książki, 2003. 542 s. Barwy epok. Warszawa: Wydaw. Szk. i Pedag., 2004. 3 cz. Człowiek renesansu. Pod red. Eugenia Garina. Warszawa: Ofic. Wyd. „Volumen”, 2001. 275 s. Pamiętaj!!! Nie wolno umieszczać w bibliografii maturalnej encyklopedii, leksykonów. Powinieneś z nich korzystać, ale nie wymieniaj ich w zapisie bibliograficznym. Zalecane jest natomiast powoływanie się na słowniki, w których opracowanie haseł zajmuje więcej niż 1 stronę, np. Słownik literatury staropolskiej albo Słownik literatury XIX wieku.
W żadnym wypadku nie podawaj w dokumentacji stron internetowych takich jak www.hamlet.pl; www.sciaga.pl
Sprawdź, czy w Twojej bibliografii i w całym planie kompozycyjnym nie ma błędów w zapisie (ortografia, interpunkcja, literówki). Tego typu zaniedbania mogą zostać odczytane przez komisję egzaminacyjną jako niedbalstwo podczas przygotowywania się do całej prezentacji maturalnej.
*********************************************************************************
Każda prezentacja maturalna to wyzwanie. Niezależnie od tego jaki motyw lub temat wybraliście, aby dobrze napisać pracę, musicie trzymać się kilku podstawowych zasad. Jeśli po ich przeczytaniu nadal będziecie mieć problemy to napiszcie do nas. Damy wam indywidualne wskazówki, a jak będzie trzeba to pomożemy w większym zakresie.
1. Wybierz temat z głową
Wybór tematu to pierwsza i jedna z najważniejszych rzeczy. Macie możliwość wyboru pomiędzy tematami związanymi z literaturą i np językiem. Nie ma zasady, które tematy są łatwiejsze, trudniejsze, czy ciekawsze. Do każdego tematu należy podejść indywidualnie. Istnieje pewne przekonanie, że tematy związane z językiem są trudniejsze ale ciekawsze. Wynika to z tego, że (w zależności od motywu) tematy te wymagają od was specjalistycznej wiedzy z zakresu języka, który w szkołach jest zazwyczaj marginalizowany w stosunku do literatury. Przykładami takich tematów są np: język komentatorów sportowych, disco polo kicz czy muzyka itp. Tematy te są ciekawsze ponieważ macie większe pole do popisu jeśli chodzi o sposób przedstawienia tematu np: krótkie urywki meczów piłkarskich lub piosenek disco polo. Poza tym w analizie tych tematów możecie śmiało prezentować własne zdanie i skutecznie go bronić na podstawie zebranego materiału. Natomiast tematy związane z literaturą mogą być łatwiejsze. Wymagają jedynie znajomości omawianej literatury i podstawowych umiejętności analizy. Decydując się na tematy z zakresu literatury macie szansę, że na maturze pisemnej z języka polskiego dostaniecie zbliżony temat lub temat w oparciu o literaturę, którą znacie bardzo dobrze z prezentacji maturalnej.
2. O co w tym temacie chodziło?
Wielu waszych kolegów z poprzednich lat popełniło prosty błąd. Wybierając temat prezentacji maturalnej zbagatelizowali jego część zawierającą prośbę aby odnieść się również do sztuki. Jeśli w twoim temacie maturalnym zawarta jest taka prośba to prócz omówienia wybranej literatury musisz się oprzeć na np: malarstwie, filmie, rzeźbie, muzyce. A okazuje się że wielu z was nie potrafi przeprowadzić analizy i interpretacji tych właśnie dzieł. Zwracajcie również uwagę na to, czy macie pewne ograniczenia, które narzucone zostały przez temat prezentacji. Często się zdarza że jesteście proszeni o np: omówienie motywu kobiety w literaturze XIX i XX wieku. To znaczy że wybierając utwory z XVI, czy z XVIII wieku popełniacie błąd. Warto więc zwrócić na to uwagę z którego wieku są książki na których chcecie bazować. Innym ograniczeniem (tym samym tylko inaczej nazwanym) jest np: Omów motyw cierpienia w literaturze romantyzmu i pozytywizmu. To oznacza, że decydując się na Inny Świat, czy Treny Kochanowskiego, nie spełniacie kryterium tematu.
3. Teza głupcze!
Kolejnym krokiem w tworzeniu prezentacji maturalnej jest określenie tezy. To rzecz, która jak się okazuje sprawia najwięcej kłopotów. Czym jest teza? Tym co chcecie w pracy UDOWODNIĆ. Tak. Może dopiero teraz niektórzy z was to zrozumieli. Prezentacja maturalna ma służyć nie tylko wykazaniu się wiedzą na dany temat, ale przede wszystkim umiejętnościami ANALIZY tematu na podstawie dobrze DOBRANEGO materiału. Powinniście się wykazać umiejętnością STAWIANIA tezy i jej OBRONY. Częstym błędem w tworzeniu tezy jest powtórzenie tematu prezentacji – tylko że innymi słowami. Wybierając temat: Motyw miłości w literaturze, niektórzy tworzą tezę na wzór: Różne obrazy miłości, albo Twórcy ukazują miłość w literaturze lub Miłość jako uczucie jest piękne itp. Żadne z tych zdań nie można nazwać tezą raczej widocznym brakiem umiejętności jej stawiania. Teza ma służyć uściśleniu wybranego motywu i skupieniu się na jednym z jego wątków w taki sposób aby możliwe było jego udowodnienie np.: Poeci ukazują miłość jako uczucie piękne, uniwersalne i niezłomne na przestrzeni wieków. To bardzo prosta teza. Jeśli czujecie się na siłach, to zawsze można spróbować czegoś odważniejszego.
4. Literatura podmiotu
90% maturzystów najpierw wybiera literaturę podmiotu, a dopiero potem stawia tezę. To świetna droga, aby z waszej prezentacji powstało masło maślane. To tak jakbym najpierw wybudował dom, a dopiero później zastanawiał się gdzie go postawić. Gdy macie już tezę, a tym samym wiedzie co chcecie udowodnić w prezentacji to wybór literatury podmiotu (argumentów) nie powinien być problemem no może że prze 3 lata omijaliście lektury szerokim łukiem
5. Literatura przedmiotu, a co to takiego?
Pomimo konsultacji i wyjaśnień przez nauczycieli nie wszyscy rozumieją czym różni się literatura podmiotu od literatury przedmiotu. Literatura podmiotu (argumenty) to inaczej książki na których pracujecie. Załóżmy że do motywu miłości wybraliśmy Romeo i Julię, Nad Niemnem, Giaura oraz Lalkę – to literatura podmiotu. Natomiast literaturą przedmiotu będą wszystkie słowniki, opracowania, analizy, czasopisma i książki, które pomogą wam w przedstawieniu tematu oraz w analizie specyfiki danej epoki, autora lub utworu z literatury podmiotu. Mogą to być opinie krytyków literackich, artykułu poruszające interesujący was wątek…itp. Nie radzę jednak zamieszczanie w literaturze przedmiotu bruków i streszczeń utworów. Wiadomo, że każdy profesor ma własne granice tolerancji, ale bardzo jest bardzo prawdopodobne że za coś takiego wylecicie za drzwi. :p
6. Co z tym planem?
Gdy masz już bibliografie i tezę możesz swobodnie zacząć konstruować plan. Co do planu to najlepiej dowiedz się od prowadzącego (polonisty) jaki sposób prezentacji argumentów preferuje. Każda szkoła, a nawet profesor ma inną "granicę tolerancji" w tworzeniu planu. Osobiście przestrzegamy przed tworzeniem planu, gdzie przy każdej pozycji umieszcza się punkt: analiza i streszczenie utworu (chodź z tego co wiemy różnie na to profesorowie patrzą w większości negatywnie). W planie przy każdym utworze od krótkich punktów powinieneś zaznaczyć co i jak będziesz prezentował. Aby zrealizować rzetelnie punkt 6 musisz już znać (przeczytać) literaturę podmiotu (i przedmiotu) z której korzystasz.
7. Twój największy błąd!
Jeśli doszliście do punktu 7 to znaczy że praktycznie połowę pracy macie już za sobą. Gratuluję. Na tym etapie wasi koledzy najczęściej popełniali śmiertelny błąd. Jaki? W bardzo wielu przypadkach zdarzało się, że przez te kilka minut w czasie których uczeń ma przedstawić temat robił nie to co miał de facto wykonać! Otóż zamiast przeprowadzić ANALIZĘ tematu, UDOWODNIĆ tezę i PRZEDSTAWIĆ argumenty...co robili? STRESZCZALI literaturę podmiotu! A to jest BŁĄD BŁĄD BŁĄD! Dobrze zrealizowana prezentacja maturalna wymaga dokładnej selekcji materiału. Jeśli bazujecie np. na utworze Lalki to nie streszczajcie kolejno losów Wokulskiego, czy Izabeli Łęckiej, bo nie to do was należy. Po pierwsze dlatego że nie macie na to czasu, a po drugie Komisja świetnie zna treść utworów i jeśli będą chcieli się czegoś na ten temat dowiedzieć do was zapytają.
8. Yyye Dykcja
Zanim staniecie przed komisją zróbcie sobie kilka prób. Zbierzcie się w kilka osób i niech każdy kolejno przedstawi swoją prezentację, a potem niech pozostali ją ocenią, co było na plus a co na minus. Takie ćwiczenia pomogą wam w lepszym opanowaniu pracy. Przecież nie będziecie czytać pracy z kartki ani uczyć się prezentacji słowo w słowo. Ważne jest abyście umieli wybrnąć z sytuacji, gdy ogarnie was trema lub gdy czegoś zapomnicie. Najlepiej podzielić sobie już napisaną prezentację w głowie na kilka wątków.
9. A może prezentacja multimedialna?
Tak. Prezentacja multimedialna może uatrakcyjnić waszą pracę, a tym samym podnieść jej poziom. Wykonanie takiej prezentacji nie jest trudne. Wystarczy kilka slajdów, ale pamiętajcie że nie do każdego tematu prezentacja multimedialna jest potrzebna. Głównie do tematów związanych z językiem i z literaturą gdzie zaznaczone jest aby odwołać się do sztuki. Można wtedy na slajdach przedstawić obrazy lub rzeźby.
10. I kto tu rządzi!
Pamiętajcie że to Komisja jest dla was, a nie wy dla Komisji. To wy macie kilka minut na to żeby przedstawić się od najlepszej strony, a Komisja ma was potulnie słuchać
Powodzenia
**********************************************************************************
Rola motta w utworze literackim. Zinterpretuj wybrane przykłady.
- motto - cytat postawiony przed tekstem lub jego fragmentem; czasami motto:
1) sugeruje sposób odczytania działania bohatera (Konrad Wallenrod)
2) wyraża stosunek poety do dzieła i rzeczywistości ("Methinks...")
3) zawiera uniwersalne przesłanie lub prawdy moralne ("Nie wszystko złoto...")
- stanowi z tekstem spójną całość, pełne jego zrozumienie przynosi lektura utworu;
1. Zofia Nałkowska " Medaliony "
Motto "Ludzie ludziom zgotowali ten los" to bezmiar przerażenia, że przedstawione "drobne" obrazy są dziełem człowieka, że ludzie stworzyli faszyzm, hitleryzm, piece i miejsca kaźni, że są autorami tak strasznej rzeczywistości. Chcąc osądzić jakiś niegodny człowieka czyn, określa się go niekiedy jako "nieludzki".
2. Zygmunt Krasiński " Nie-boska komedia " ; motto utworu :
" To be or not to be, that is the question " [ Hamlet ]
" Być albo nie być, oto jest pytanie. " - są to początkowe słowa słynnego monologu Hamleta ze sceny pierwszej aktu trzeciego tragedii Szekspira. Najczęściej cytowane zdanie Szekspira. Zygmunt Krasiński nadaje mu tutaj dodatkowe znaczenie pytania o byt albo zagładę własnej klasy społecznej, a wraz z tym całej dotychczasowej cywilizacji, zagrożonej rewolucją.
*******************************************************************************************
Granica - jak rozumiesz słowa motta - Ludzie ludziom zgotowali ten los
Motto zbioru "Medaliony" Zofii Nałkowskiej dobitnie oddaje całokształt poruszonych tam spraw. Przedstawione zagadnienia, pomimo że ukazują głównie los przedstawicieli narodu żydowskiego podczas II wojny światowej oraz pozornie odmiennych i nie związanych ze sobą wydarzeń, w rzeczywistości ukazują moc zła, które zrodziło się pod postacią faszyzmu na świecie i "zaowocowało" wybuchem tak straszliwej światowej wojny, która pochłonęła wiele milionów ofiar na całym globie ziemskim, przechodząc tym samym do historii jako najbardziej niegodziwe działanie człowieka przeciwko drugiemu człowiekowi. Gdyby spojrzeć przez pryzmat okoliczności, jakie wówczas zawładnęły światem, można by szukać pewnych sytuacji łagodzących winę, wynikającą z postępowania niektórych ludzi, wciągniętych niejako w wir całej machiny, której działanie spowodowało tak straszną wyrwę w stabilizującej się płaszczyźnie funkcjonowania świata, który jeszcze w pamięci miał poprzednią wielką wojnę.
Aby móc ustosunkować się w jakikolwiek sposób do zawartego w omawianym wyrażeniu sensu, należy spojrzeć na pewien niezaprzeczalny fakt, że wszelkie działania podczas każdej wojny skierowane są przeciwko drugiemu człowiekowi, który, pomimo że jest innej narodowości lub kultury, to jednak jest także człowiekiem, a to już każe zastanowić się głębiej nad istotą wojny. Abstrahując zupełnie od konkretnego przypadku - II wojny światowej - chciałbym zastanowić się nad przyczynami wojen pomiędzy ludźmi. Celowo napisałem - ludźmi. To jest smutna prawda. Rozpatrywać wojnę możemy w kategoriach międzynarodowych, lecz należy zrobić pewne zastrzeżenie. Cóż to jest naród? Tak często zastanawiam się nad piękną i szlachetną ideą patriotyzmu, a więc przywiązania do ziemi ojczystej, wynikającego z tradycji rodzinnych, uwarunkowań kulturowych. Lecz jak daleko może sięgać czysty patriotyzm, a gdzie zaczyna się już niezdrowy nacjonalizm, żeby nie powiedzieć szowinizm. Nie jest mi nieznane uczucie nacjonalistycznej łączności z własnym narodem - tej nierozerwalnej przez żadne okoliczności konsolidacji z duchem własnego narodu, lecz potrafię rozróżnić granicę pomiędzy tymi uczuciami, stanowiącą z jednej strony fundament do normalnej i prawidłowej rywalizacji między narodami na mocy prawa i dobrych obyczajów, a z drugiej jednak ideę, która przeradza się w szowinistyczne uwielbienie własnego narodu, a właściwie często w nie mającą głębszej motywacji nienawiść do innych nacji. Nie sposób nie zauważyć niebezpieczeństwa, które może wyniknąć ze skierowania patriotycznych uczuć na niewłaściwe tory, na co często ma niebagatelny wpływ nasze otoczenie.
Chciałbym teraz znaczenie tego zjawiska przenieść na grunt okresu II wojny światowej. Należy spojrzeć na obywateli niemieckich przez pryzmat rodzącego się w ich narodzie nurtu szowinistycznego, faszystowskiego, którego "złym prorokiem" stał się Hitler, permanentnie umacniając ideę, w którą w istocie wierzyła i której służyła całą duszą jedynie nieliczna garstka ludzi, najbardziej związanych ze swoim przywódcą ideowym. Lecz później machina ta rozszerzyła na tyle zasięg swego działania, że niejako pochłonęła samych twórców, odbierając im kontrolę nad całokształtem wydarzeń. Zły przykład został "podchwycony" przez ludzi, którzy nie potrafili przewidzieć nawet nie bardzo odległej przyszłości i wyniku własnych działań, co powodowało wszczepianie ludziom fałszywie przez nich rozumianej interpretowanej idei narodowego socjalizmu - idei, która pozornie miała naród umocnić i scalić, a w istocie przyczyniła się do jego wewnętrznego rozbicia. Rozbicia pomiędzy siłami pseudopostępowymi - faszystowskimi a konserwatywnym poglądem na prawdziwy patriotyzm. Działania II wojny światowej były jakby poszukiwaniem własnej tożsamości przez siły, które do tego aktu przemocy w wymiarze ogólnoludzkim dopuściły. Dlatego chciałbym jeszcze raz podkreślić, że źle zrozumiany nacjonalizm może narodowi zaszkodzić, zamiast pozornie umacniać jego wewnętrzną, społeczną strukturę.
W obliczu faktu jednoczącej się Europy chciałbym stwierdzić, że nie wydaje mi się realne całkowite zerwanie z więzami łączącymi ludzi z ich własnymi narodami, specyficznymi kulturami i tym wszystkim, z czym są poprzez historię swoją i swych przodków związani. Ludzie odczuwają potrzebę utożsamiania się z własnym narodem i właśnie ten brak jednoznacznego samookreślenia może powodować nieumiejętność znalezienia się człowieka w świecie. Z drugiej jednak strony każdy z nas musi znaleźć sposób patrzenia na świat nie tylko z perspektywy dobra własnego narodu, lecz prawidłowo pojętego dobra ogólnoludzkiego, a więc umiejętności spojrzenia na przedstawiciela innej nacji też jako na człowieka żyjącego na wspólnej przecież planecie Ziemi. Brak tej umiejętności i ślepe zapatrzenie w pseudo-dobro własnej ojczyzny, a także dążenie do nierealnej na dłuższą metę idei rządzenia światem przez jedną konkretną nację, spowodowało ten straszny przełom na kartach historii przecież nie tak odległej, z której wszyscy ludzie powinni umieć wyciągnąć konstruktywne wnioski na przyszłość.
Chciałbym teraz ukazać na bazie utworu "Medaliony" konkretne przykłady odzwierciedlenia moich przemyśleń w rzeczywistości II wojny światowej. Utwór ten z pewnością nieprzypadkowo rozpoczyna się tak wymownymi w swym znaczeniu słowami motta.
Jest on skarbnicą faktów, z których każdy, nie zatracając niczego ze swej jednostkowej wyrazistości, daje obraz typowy, stanowiący niejako syntezę wydarzeń, które miały miejsce w skali globalnej.
Zofia Nałkowska w stosunkowo niewielkiej objętościowo książce zawarła wstrząsający obraz bezmiernego ludzkiego cierpienia, sprężonej grozy, który stał się wspaniałym, o ile można w ogóle użyć tego słowa, literackim pomnikiem, wzniesionym ofiarom wojny dla pamięci potomnych, uderzającym w faszyzm z siłą oskarżenia.
Lektura tego utworu skłoniła mnie także do zastanowienia się nad przyczynami tak niegodziwego postępowania ludzi wobec samych siebie, gdzie przecież nie rozpatrujemy działań skierowanych przeciwko byłym oprawcom, które mogłyby być tłumaczone zwykłą chęcią zemsty, lecz właśnie osób, których motywacja działania była niejasna - postępowanie agresorów wobec ludzi, którzy zawinili jedynie tym, że bezpośrednio lub pośrednio bronili własnego kraju, własnej historii, kultury i przeszłości. Sprawa nieludzkiego postępowania oprawców jest jaskrawo i w mistrzowski sposób ukazana w książce. Cóż bowiem skłaniało tych ludzi do tak spektakularnych działań, nie mających na celu jedynie "pozbywania się wroga", a polegających na używaniu bestialskich metod przemocy wobec ludzi, którzy i tak już nie mogli się w żaden sposób bronić. Co było przyczyną tego więcej niż zezwierzęcenia i utraty godności ludzkiej, które objawiało się w działaniu tych ludzi, których zadania różniły się często diametralnie od wykonywanych w istocie czynności. Czy ta nadgorliwość w wypełnianiu swych obowiązków jest jedynie pewnym objawem chęci zamanifestowania siły, której się służy, czy też strachem przed posądzeniem o brak uległości i współpracy z całym faszystowskim aparatem władzy?
Lecz którą kategorię należy zastosować przy ocenie ludzi, którzy, będąc jeńcami obozów koncentracyjnych, zostali wybrani, aby pełnić funkcję blokowych, czyli tak zwani "kapo". Ich nadgorliwość wynikała głównie ze strachu przed utratą tego tak przecież wygodnego i intratnego w tamtych okolicznościach "stanowiska". Przejmowali się swoją rolą, gdyż zaakceptowali w duszy otaczającą ich rzeczywistość i uznali, że skoro będzie ona już permanentnie trwać, to, aby przeżyć, należy całkowicie poddać się władzy. Byłbym ostrożny przy wydawaniu daleko idących w swym krytycyzmie wniosków, gdyż nie sposób jest z odległej perspektywy tamtych wydarzeń dokonać w pełni obiektywnego osądu działalności tamtych ludzi. Ale oczywiście nie należy nikogo winnego tutaj usprawiedliwiać, gdyż faktem niezaprzeczalnym jest to, iż wielokrotnie nie musieli się posuwać do takich działań wymierzonych przeciwko drugiemu człowiekowi, jak chociażby te, które ukazane zostały w opowiadaniu "Wiza", gdzie nieludzkie i niehumanitarne postępowanie stało się codziennością. Wszyscy ci ludzie - zarówno z jednej, jak i z drugiej strony - byli na pewno ofiarami hitlerowskiej, faszystowskiej machiny przemocy, która na okres tych kilku lat zawładnęła światem i spowodowała utratę ludzkiej godności, zanik wszelkich zahamowań i działanie zgodne z ogólnie przyjętymi i obowiązującymi obyczajami, lecz często niezgodnymi z własnymi przekonaniami, gdyż wymierzonymi przeciwko elementarnym zasadom międzyludzkiego współdziałania.
Ogrom tego negatywnego zjawiska powodował jednak wpojenie nowego systemu myślenia i odczuwania, powodował wyzbycie się wszelkich własnych uczuć i przejęcie nowego sposobu odbioru rzeczywistości - zaadaptowania go na własnym gruncie i we własny, często specyficzny i odmienny, sposób. Czyż bowiem "gapie" z opowiadania "Przy torze kolejowym" lub główny bohater "Profesora Spannera" nie byli właśnie przedstawicielami zjawiska tego straszliwego znieczulenia, wyzbycia się ludzkich odruchów? Z pewnością tak. Ludźmi tymi rządził strach, wielki, krępujący działanie strach.
To zniewolenie umysłu było, zresztą nie tylko w narodzie niemieckim, wszechobecne. Silny mechanizm propagandy powodował, iż jedynie nieliczne, silne jednostki, takie jak chociażby główna bohaterka opowiadania "Dno", potrafiły oprzeć się przekazywanemu zewsząd pojęciu o nowym obliczu świata. Często jednak nawet ci, którzy oparli się w pierwszym okresie naporowi tych zniewalających idei, z czasem, nie widząc przekonywujących alternatyw, siłą rzeczy poddawali się psychicznie i ulegali "wyzwaniu dziejów" - sile mechanizmu zła.
Rodzi się przy omawianiu tych bolesnych prawd bezgraniczne zdumienie faktem, iż tyle krzywd i zła wyrządził sam człowiek, którego przysłowiowa godność w konfrontacji z jego często niezrozumiałą "działalnością" z całą pewnością poddana została weryfikacji i stwierdzenie, że "człowiek to brzmi dumnie" już nie znajduje zbyt głębokiego odzwierciedlenia w całokształcie bytowania człowieka na Ziemi. Daleko nie trzeba szukać. Wystarczy spojrzeć na "działanie" człowieka przedstawione przez autorkę w opowiadaniu "Człowiek jest mocny", którego symboliczny tytuł skłania nas do wniosku, iż człowiek, aby przetrwać, jest w stanie poniżyć się niemal do ostateczności, stawiając na szalę własną godność i przekonania. Ale czy tak musiało się dziać? Czyż nie właśnie sam człowiek jest odpowiedzialny za stworzenie tej ogromnej przepaści pomiędzy tym, co jest jego godne, a tym, co naprawdę się działo?
Również różnica w znaczeniu słów - kat i ofiara - zaciera się przy rozpatrywaniu spraw wojny z perspektywy człowieka, który nie jest przedstawicielem żadnego państwa, żadnej narodowości. Słowa motta do utworu "Medaliony" są wstrząsającym ukazaniem rzeczywistości, jaka rządzi światem, bo przecież nikt inny, lecz właśnie sami ludzie przyczynili się do tego wszystkiego, co długo jeszcze pozostanie w pamięci wielu milionów mieszkańców naszej planety.
Zofia Nałkowska w pełni przekonywujący sposób ukazała system działania, myślenia oraz mentalność wielu jednostek społeczeństwa, rzuconych przypadkowo do różnych punktów odniesienia. Z perspektywy każdej z nich wojna ta wyglądała jakby trochę inaczej, w rezultacie jednak dla każdej stanowiła pewien istotny przełom w życiu i na każdej z tych osób wojna wywarła większe lub mniejsze piętno swojego okrucieństwa, skłaniając je ku refleksji nad prawdziwością zawartych w motcie słów, że "ludzie ludziom zgotowali ten los".
********************************************************************************
Inny świat - tytuł i motto
Mottem Innego świata jest cytat z utworu F. Dostojewskiego Zapiski z martwego domu: „Tu otwierał się inny, odrębny świat, do niczego niepodobny; tu panowały inne, odrębne prawa, inne obyczaje, inne nawyki i odruchy ”). To świat łagru, do którego nie można przykładać schematów z wolności, ponieważ obowiązuje tam inna moralność, zasady, pragnienia i potrzeby (świat odwróconego Dekalogu). To świat ludzi martwych, pozbawionych nadziei, pogrążonych często w rozpaczy, nienawiści i podłości. Nie licząc pospolitych przestępców (urków), udręki, jakich doświadczają więźniowie, są nieuzasadnione, winy - absurdalne i fikcyjne. Łagry wypływają z bezprawia totalitarnego systemu - dokonuje się w nich ludobójstwa za życia. Motto i tytuł wskazują na zbieżności między ,,innością” świata opisanego przez Dostojewskiego a ,,innością” rzeczywistości odkrywanej przez Grudzińskiego.
*************************************
Znaczenie tytułu i motta
Słowa Jerzego Andrzejewskiego, zanotowane w jego dzienniku, oddają najlepiej, co pisarz przeżywał, szukając odpowiedniego tytułu dla swojej powieści, czego tak naprawdę szukał i jak długo wybierał odpowiednie słowa na motto dla przyszłego Popiołu i diamentu: „Szczególna radość, mogę nareszcie zmienić ten płaski tytuł. Od początku szukałem w Norwidzie, niestety, bez powodzenia. Pozawczoraj, przeglądając bez większej nadziei tom Norwida, który mi na imieniny podarował Tadzio Kwiatkowski, znalazłem we fragmencie Za kulisami (Tyrtej) dwa czterowiersze, które wydały mi się znakomitym mottem do książki.”
Chodzi o fragment:
Coraz to z ciebie, jako z drzazgi smolnej,
Wokoło lecą szmaty zapalone;
Gorejąc nie wiesz, czy Stawasz się wolny,
Czy to, co twoje, ma być zatracone?
Czy popiół tylko zostanie i zamęt,
Co idzie w przepaść z burzą? - czy zostanie
Na dnie popiołu gwiaździsty dyjament,
Wiekuistego zwycięstwa zaranie…
Wcześniej jeszcze pisarz zastanawiał się nad nadaniem książce tytułu Pomiędzy świtem a nocy zniknięciem, jednak zrezygnował z tego pomysłu.
Motto powieści pojawia się w treści utworu jeszcze raz. Jest wyryte na grobie żołnierza - chłopaka, który zginął podczas wojny w 1915 roku, będąc w wieku Maćka. Grób odkrywają przypadkowo Krystyna i Maciek, kiedy, spacerując, docierają na cmentarz. Napis na grobie ma charakter symboliczny. Oznacza niemożność stwierdzenia tego, co przyniesie los, a przede wszystkim tego, jak potoczy się historia i jaką rolę odegra w niej dana jednostka. Każdy człowiek wchodzi w skład wielkiej machiny dziejowej, toczącej się przy udziale wszystkich, jednak nikt nie jest w stanie odpowiedzieć na pytanie, na ile jego wysiłek zda się w przyszłości i jaka pamięć (czy w ogóle jakakolwiek pamięć) po nim zostanie.
W tytule powieści Andrzejewskiego popiół połączony zostaje z diamentem spójnikiem „i”. Łączą się one tutaj w całość, co sugerować może, że postawienie diagnozy tuż po zakończeniu wojny, kto był w niej dobry, a kto zły, nie jest możliwe. Opowiadanie historii współczesnej, dziejącej się „na gorąco” niesie za sobą to właśnie ryzyko, że jakiekolwiek jej wartościowanie może okazać się po pewnym czasie niewłaściwe. Ocena wydarzeń pozostaje zatem dopiero tym, którzy na dzieje patrzą z perspektywy czasu, tylko oni bowiem patrzą na dane wydarzenie (i ludzi w nim występujących) obiektywnie.
*************************************
Znaczenie tytułu i motta „Mistrza i Małgorzaty”
|
Tytuł
Mistrz i Małgorzata to tytułowi bohaterowie powieści Michaiła Bułhakowa. Nie poznajemy ich od razu. Sylwetka Małgorzaty zostaje zarysowana w części pierwszej - rozdział trzynasty („Pojawia się bohater”) ale jest to zaledwie szkic tej bohaterki, jej imię zostaje zdradzone dopiero w części drugiej - rozdział dziewiętnasty („Małgorzata”). Początkowo jest ona anonimową kobietą, o której opowiada również bezimienny mężczyzna. (cz. I, rozdz. 13) Wcześniej czytelnik zawiera znajomość ze światkiem artystycznym Varietes i świtą Wolanda.
Zilustrowanie uczuć i perypetii miłosnych tej pary stanowi jedną z centralnych osi utworu. Na ich podstawie autor snuje rozważania o naturze i sile miłości. Dzieło tytułowego twórcy, wplecione w powieść (powieść w powieści) dotyka kwestii filozoficznych, etycznych i psychologicznych. Anonimowy mistrz utożsamia to, co racjonalne, naukowe, przypomina po trosze badacza z dzieła Goethego - Fausta (jest przecież pracownikiem naukowym, pracował jako historyk, tłumacz, pisarz):
„ - Jestem mistrzem. - Gość przybrał surowy wygląd i wyciągnął z kieszeni szlafroka nieopisanie brudną czarną czapeczkę, na której wyszyta była żółtym jedwabiem litera „M”. (...) - Nie mam już nazwiska (...) Wyrzekłem się go, jak zresztą wszystkiego w tym życiu. Puśćmy to w niepamięć. (...) Z wykształcenia historyk, jeszcze przed dwoma laty pracował w jednym z moskiewskich muzeów, a poza tym zajmował się przekładami.”
To jego, już po ponownym spotkaniu Małgorzaty, niepokoją troski bytowe, natomiast ona potrafi być szczęśliwa tylko dzięki miłości, która jest dla niej kwintesencją i motorem życia, motywuje zakochaną kobietę do działania. Zaproszenie na „szatański bal” Małgorzata przyjmuje głównie dlatego, że dostrzega szansę odzyskania ukochanego, o którym wspomniał nalegający Azazello: „ - Jeśli pana dobrze rozumiem, oznacza to, że będę się tam mogła czegoś o nim dowiedzieć?
(...) - Jadę! - z mocą zawołała Małgorzata i chwyciła go za rękę. - Jadę dokąd pan tylko chce!”
|
Mistrz i Małgorzata symbolizują uczucie idealne, miłość spełnioną, zdolną przezwyciężać wszystkie przeciwności losu, ale tylko dzięki staraniom, wytrwałości, wewnętrznej sile i pragnieniom.
Motto
„... Więc kimże w końcu jesteś?
- Jam częścią tej siły,
Która wiecznie zła pragnąc,
wiecznie czyni dobro.”
Motto utworu zostało zaczerpnięte z dzieła Johanna Wolfganga Goethego Faust. Wypowiada je tam diabeł Mefistofeles w obecności „naukowca” - Fausta, któremu w ten sposób przedstawia się, obnażając jednocześnie swoją naturę oraz naturę zła, którego istnienie byłoby nonsensowne, gdyby nie istniało dobro. Istnienie zła potwierdza istnienie dobra, obydwa te pojęcia są ze sobą skorelowane, jako sprzeczność jedno jest „gwarantem” drugiego.
W Mistrzu i Małgorzacie książę ciemności przybywa do ateistycznej Moskwy, by napawać się złem, a to panoszy się wszędzie, przybiera rozmaite kształty i postacie, ma też różne wymiary. Niekiedy nosi „kostium” kłamstwa, innym razem zdrady i donosicielstwa, jest jednocześnie zbytkiem i ubóstwem, ma twarz pijaka i twarz cierpiącej z powodu utraconej miłości kobiety
W stolicy szczęście, dobro i radość gdzieś się „zawieruszyły” lub pozostają w cieniu, prawie niewidoczne. Szatan (Woland), goszcząc w takim miejscu, powinien „czuć się w swoim żywiole”, lecz on jest porażony panującym chaosem i postanawia wprowadzić nieco dyscypliny. W ten sposób „zła pragnąc”, „czyni dobro”, wskazując na zależność tych wartości. Pomaga Małgorzacie odzyskać miłość, którą „zagubiła” w ferworze nieszczęśliwych zdarzeń, gdy w otoczeniu zaczęła triumfować nikczemność. Mistrz odzyskuje skrytykowaną i odrzuconą przez antyreligijne środowisko literackie powieść, a i sam literacki światek zostaje przywrócony do porządku. Mieszkańcy Moskwy poznają prawdę o swojej naturze, ujawnioną podczas spektaklu w Varietes. Utracili gdzieś duchowość i moralność, stali się łapczywi, zakłamani, pazerni. W dodatku całkowicie „zaklimatyzowali się” w absurdalnej moskiewskiej rzeczywistości.
Po zaprowadzeniu względnego ładu świta Wolanda opuszcza „ziemskie piekło”, udając się do miejsca, w którym zło nie jest jednowymiarowe (tak jak w Moskwie), bo drugim jego obliczem jest dobro. Panuje tam harmonia, spokój, wszelkie winy zostają przebaczone. To miejsce jest „wieczystą przystanią”, dokładnie taką jak Woland - podejrzewaną o zło, a wypełnioną dobrocią.
*****************************************************************
Znaczenie tytułu „Medalionów”
Wyjaśnienie tytułu cyklu miniatur prozatorskich można odnaleźć w tekście jednego z opowiadań „Kobieta cmentarna”:
„Później przyszedł czas, gdy na cmentarz spadały pociski. Posągi i medaliony potłuczone leżały wzdłuż alei. Groby z otwartymi wnętrzami ukazały w pękniętych trumnach swoich umarłych.” |
. Utwory, wchodzące w skład zbioru, są w treści i wymowie podobne do tych umieszczanych na grobach niewielkich płaskorzeźb, malowideł i zdjęć, przedstawiających zmarłych. Nałkowska prostymi słowami ocala je z wojennego cmentarzyska, sklejając z ułamków zdarzeń i relacji rzeczywistość, której groza ukazana jest nie tylko w obrazach masowych zbrodni, ale również w zniszczonej ludzkiej psychice.
Bohaterami „Medalionów” są ludzie pozbawieni cech indywidualnych, są to typy, uosabiające los i tragedię milionów. Autorka swoimi krótkimi opowiadaniami buduje pomnik tym, którzy ponieśli śmierć w otchłani faszystowskiej zagłady oraz tym, którzy przeżyli wojnę, by dać świadectwo prawdzie. Cykl opowiadań miał chronić przed zapomnieniem, miał upamiętniać ludzi, którzy umierali anonimowo, a ich śmierć zatracała cechy śmierci indywidualnej. Relacje z czasów wojny przybrały kształt zastygłych medalionów, na których zatarte są rysy twarzy, lecz pamięć o ludziach pozostaje wiecznie żywa, ponieważ nikt nie powinien zapominać o najbardziej przerażającym okresie w historii ludzkości, który pochłonął miliony ludzkich istnień.
#####
„Ludzie ludziom zgotowali ten los” - interpretacja motta „Medalionów”
|
„Ludzie ludziom zgotowali ten los.” - takie zdanie pojawia się na początku utworu, jego wyjaśnienie znajduje się w ostatniej części, choć czytając kolejne rozdziały i tak dostrzega się wyraźne odniesienie całości treści do przytoczonego motta.
Ukryta jest w nim prawda o zbrodni i mechanizmie faszyzmu, o twarzy człowieka - skazańca i twarzy kata - „Tak zamyślona i zrealizowana impreza była dziełem ludzi. Oni byli jej wykonawcami i jej przedmiotem.” Przerażający jest fakt, że najokrutniejszych zbrodni dopuścił się człowiek - istota rozumna, stojąca na najwyższym szczeblu drabiny ewolucji, predestynowana dzięki rozumowi do celów wzniosłych i dzięki niemu oddzielona od gatunku zwierząt. Tymczasem to człowiek uległ „zezwierzęceniu”, ujawnił ukryte w nim instynkty, zdegradował stworzoną kulturę i zstąpił na najniższy szczebel ewolucyjnej drabiny. Dlatego tak wielu zastanawiało się później, czy możliwa jest sztuka i kultura po Oświęcimiu.
Stale rodzi się pytanie: jak to wszystko było możliwe? Dlaczego się zdarzyło? Trudno na nie jednoznacznie odpowiedzieć. Historia wciąż próbuje dociekać i wyjaśniać - „dlaczego”, nie usprawiedliwia to jednak tego, co się stało, i że całą winę ponosi człowiek. Wspomniany w części „Dorośli i dzieci w Oświęcimiu” profesor psychiatrii z Pragi - doktor Fischer (rzeczoznawca sądowy) uznaje, że sadyzm w żaden sposób nie zmniejsza odpowiedzialności przestępców. Byli to wszystko ludzie świadomi swych czynów i ponoszący za nie całkowitą odpowiedzialność.
####
Symbolika tytułu „Medaliony”
|
W „Dziennikach czasu wojny” Zofii Nałkowskiej czytamy: „Wracałam aleją grobów, szpalerem nagromadzonych trupów. Znajome nazwiska, sylwetki, medaliony.” Zapis ten pochodzi z 7 maja 1944 roku. Wojna jeszcze trwała, ale prawdopodobnie już wtedy pisarka zastanawiała się, jak upamiętnić ofiary czasu okupacji i systemu poniżającego człowieka, bezczeszczącego godność ludzką. Wystawiła im ten literacki pomnik - medalion, by nie wszyscy i niecałkowicie umarli, nie przepadli w zgubnych wąwozach pamięci. Każdy „medalion” (opowiadanie) odsłania tragedię jednostki i dramat powszechny. Jest autentyczny.
Słowo medalion przywodzi na myśl ciąg logiczny kojarzony z poszczególnymi nazwami np. - medal - medalik - odznaczenie upamiętniające fakt; medal - dwie strony medalu: dwa oblicza człowieka, relatywizm działania i sądów, kontrast wartości, medalik - pamiątka, symbol wiary, zaufania, pamięci. W ten sposób można odkryć istotę tytułu, w który wpisano całokształt rozumienia danego pojęcia, i który może być kluczem interpretacyjnym otwierającym znaczenia poszczególnych rozdziałów - miniatur. Ponadto może ułatwić zrozumienie zachowań zaprezentowanych bohaterów. Lecz nade wszystko ma „ocalać od zapomnienia.” Być reliktem przeszłości.
„Medaliony” spłacają nieustanny dług sztuki wobec życia, dowodząc prawdy i realizując postulat, że „tylko ludzie stanowią o rzeczywistości”. Są proklamacją (manifestem) skierowaną do przyszłych pokoleń, nadzieją, że ów dramat nigdy więcej się nie powtórzy. Nie zaistnieje to, co minęło.. Stanowią poświadczenie moralnych powinności literatury, ocalają głos człowieczy z apokalipsy zamordowanej ciszy.
##########
Znaczenie tytułu i motta
Medalion to ozdoba wykonana często z drogiego kruszcu, w kształcie płaskiego, owalnego lub okrągłego pudełeczka, w którym umieszcza się fotografię lub inną, bliską sercu pamiątkę. To również fotografia umieszczona na cmentarnym pomniku mająca bronić naszą pamięć przed zapomnieniem osoby, która już odeszła.
Zofia Nałkowska zatytułowała swój cykl Medaliony, dlatego że są one pomnikiem wystawionym wszystkim ofiarom hitleryzmu. Wśród tych ofiar byli m.in. ludzie nauki, politycy, nauczyciele, księża, aktorzy, sportowcy będący chlubą swoich narodów, ale pisarka upamiętniła w swym utworze zwykłych, przeciętnych, szarych ludzi, bo uważała ich za nie mniej ważnych od tych ze znanymi nazwiskami. W ten sposób uchroniła te bezimienne ofiary przed zapomnieniem.
Nałkowska nie komentuje przedstawionych wydarzeń, a jej odautorski komentarz jest wyodrębniony i funkcjonuje jako motto utworu:
Ludzie ludziom zgotowali ten los.
To tylko jedno zadanie, ale zdanie, z którego bije przerażająca prawda, bo przecież Niemcy byli ludźmi, ale to im nie przeszkodziło, by zgotować piekło na ziemi innym ludziom, bo inni, według nich, byli gorsi, ponieważ nie płynęła w ich żyłach nordycka krew. Motto jest najbardziej wymownym komentarzem do faktów, które przedstawili świadkowie hitlerowskich zbrodni.
########
Dlaczego taki tytuł?
Tytuł pochodzi od medalionów nagrobkowych, zamieszczanych na grobach portretów ludzi zmarłych. Autorka prezentuje w swoich krótkich opowiadaniach-relacjach literackie portrety ludzi, którzy przeżyli gehennę hitleryzmu - ich wypowiedzi, zeznania, zwierzenia.
Co oznacza motto utworu?
Motto "Medalionów" brzmi: "Ludzie ludziom zgotowali ten los." Wyczuwamy gorycz-refleksję i pytanie: jak to się mogło stać? Jak człowiek mógł tak skrzywdzić i upokorzyć drugiego człowieka? Motto Nałkowskiej to bezmiar przerażenia, że przedstawione "drobne" obrazy są dziełem człowieka, że ludzie stworzyli faszyzm, hitleryzm, piece i miejsca kaźni, że są autorami tak strasznej rzeczywistości.
**************************************************************************
Dzuma
Dżuma może być rozumiana w utworze jako:
1) Dżuma jako choroba - jest to dosłowne znaczenie wynikające z przebiegu powieściowych zdarzeń.
2)Dżuma jako potężny, nieobliczalny kataklizm spadający nieoczekiwanie na ludzi - przyczyn jego nic nie tłumaczy, a jego siły nikt nie jest w stanie przewidzieć. Jest symbolem zagrożenia człowieka, bezradności wobec zywiołu. Podkreśla kruchość i nietrwałość ludzkiego losu, którego scenariusz może ułożyć nierzewidywalna w swym działaniu siła natury.
3) Dżuma jako wojna - wiele szczegółów wskazuje na podobieństwo dżumy do drugiej wojny. Stan oblężenia miasta, rozłąka z bliskimi, segregacja ludności, odosobnienie chorych, kremacja zwłok - nasuwają skojarzenia z doświadczeniem ostatniej wojny. Również niebezpieczny jak ten wywołany przez siły natury, jak również ten stworzony przez człowieka (kataklizm.
4) Dzuma jako zło tkwiące w człowieku i w świecie -
"Każdy nosi w sobie dżume, nikt bowiem na świecie nei jest od niej wolny, mokrob jest czymś naturalnym" |
mówi Tarrou, twierdząc że człowiek jest w swej naturze zły. Nosi w sobie zło, którego bakcyl ujawnia się przede wszystkim w sytuacjach ekstremalnych, w chwilach szczególnego zagrożenia. Dobroć, wielkoduszność jakie potrafi okazać to wynik waliki, którą prowadzi z samym sobą. W gruncie rzeczy skazany jest na zło i na walke ze złem. Zła nie można unicestwić ostatecznie, zwycięstwo nad nim jest chwilowe, tymczasowe, nigdy nie wiadomo kiedy ponownie
"Dżuma obudzi szczury i pośle je by umierały w szczęśliwym mieście" bo "bakcyl dżumy nigdy nie umiera i nie zanika. Może przez dziesiątki lat pozostać uśpiony". |
5) Dżuma jako absurd -
"Co to jednak znaczy dżuma? To zycie ot i wszystko". |
Jest to nasza rzeczywistosć, której w żaden sposób nie jesteśmy w stanie zracjonalizować bo wypełnia ją absurd. Jest ciągiem tragicznych zdarzeń, które pogłębiają naszą samotność i poczucie obcosci świata. Ludzka egzystencja jest groźna i bezsensowna. Dżuma spada przecież na mieszkańców miasta niczym siła fatalna.Szukając jej przyczyn można uznać, że jest to kara za grzechy. Taki pogląd zostaje jednak obalony. Umierają ludzie, których taka wersja "nie obejmuje" (dziecko sędziego, Torrou, żona doktora). Świat przedstawiony przez Camusa zapełniony jest ludźmi będących marionetkami w rękach ślepego losu. Nie ma on oparcia w opatrzności boskiej.Trudno by się dopatrzeć w nim sfery sacrum. Niebo okazuje się być puste. Bóg nie troszczy się swoje dzieci, czyli go nie ma, życiem na ziemi rządzi przypadek. Człowiek w swym nieszczęściu jest zdany sam na siebie, towarzyszy mu rozpacz, samotność.
Dżuma - znaczenie tytułu - ~~~~ ()
"Umierają ludzie, których taka wersja "nie obejmuje" (dziecko sędziego, Torrou, żona doktora). Świat przedstawiony przez Camusa" wymienienie tu żony doktora ma się niajk do wyżej wyłozonej teorii bo to dżuma miała być karą za zło, a żona doktora umarła w sanatorium na zaburzenie krążenia lub coś z drogami oddechowymi...
&&&&&&
Znaczenie motta powieści „Dżuma”
|
„Jest rzeczą równie rozsądną ukazać jakiś rodzaj uwięzienia przez inny. Jak ukazać coś, co istnieje rzeczywiście, przez coś co nie istnieje”.
Autorem tych słów jest Daniel Defoe, a pochodzą one z dzieła jego autorstwa, pt. Dziennik roku zarazy oparty na obserwacjach i zapiskach najważniejszych wydarzeń zarówno publicznych jak i prywatnych, które zaszły w Londynie podczas wielkiego nawiedzenia 1665 roku.
Dzieło to jest literacką relacją z zarazy, która zaatakowała Londyn w XVII wieku, ale zostało wydane w 1722 roku. Camus posługiwał się tą kroniką, pracując nad Dżumą. Zaczerpnął między innymi sam pomysł zarazy i odizolowania miasta oraz reakcję ludności na te zjawiska. Powieść francuskiego pisarza ma znacznie bogatsze w przesłanie filozoficzne.
Zdanie, którego Camus użył jako motta sugeruje kolejną rzecz, a mianowicie metaforyczne rozumienie dżumy
**********************************************************************
PRZEDWIOŚNIE
To dopiero przedwiośnie nasze. Wychodzimy na przemarznięte role i oglądamy dalekie zagony. Bierzemy się do własnego pługa, do radła i motyki, pewnie że nieumiejętnymi rękami. Trzeba mieć do czynienia z cuchnącym nawozem, pokonywać twardą, przerośniętą caliznę. |
Przedwiośnie to etap, na jakim znajduje się Polska w momencie, kiedy główny bohater powieści poznaje kraj swoich rodziców. Książka ta wywołała dość duży ferment wśród ówczesnych czytelników. Nie daje ona bowiem jednoznacznej recepty na uzdrowienie i wzmocnienie państwa. Szczególnie ostatnia scena pozwala przyjąć wiele różnych interpretacji. Pochód Cezarego Baryki na Belweder był odczytywany przez wielu współczesnych Żeromskiemu krytyków jako zachęta do rewolucji, co wywołało mnogie głosy polemiczne. Niezależnie od tego powieść okazała się sukcesem i na stałe wpisała się do kanonu literatury polskiej.
$$$$$$$$$$$$$$$$$$$
http://prz.ostatnidzwonek.pl/a-419.html
Znaczenie tytułu powieści©
|
Tytułowe „Przedwiośnie” można rozumieć na kilka sposobów.
1. Dosłownie: jako pora roku pojawia się kilkakrotnie w powieści. Po raz pierwszy pada, gdy Cezary stoi nad grobem matki: „Posyłał jej do zimnej głębi grobu wiadomość tamtymi słowy, iż wiosna przyszła znowu - iż ptaszek złotopióry, wiwilga boża-wola, którego tak lubili pokazywać sobie za dni szczęśliwych, upłynionych, którego śpiewu słuchać lubili w poranki wiosny, zjawił się skądsiś znowu i wśród gałęzi samotnego cedru niezrozumiałą mową swoją ogłasza niebiosom, morzu i ziemi szczęście powrotu przedwiośnia”.
Po raz drugi, słowo to pojawia się w bardzo wymownym momencie, a mianowicie, gdy Cezary wkracza do Polski: „Przedwiośnie zdmuchnęło już z dachów bud najbliższych lód i śnieg - ogrzało już naturalnym powiewem południa wnętrza, które długa i ciężka zima, wróg biedaków, przejmowała śmiercionośnym tchnieniem”. Ten widok spowodował rozgoryczenie bohatera.
Po raz ostatni pora roku pojawia się w ostatniej scenie, w której Baryka idzie na czele marszu robotników: „Był pierwszy dzień przedwiośnia. Powiał wiatr południowy i w płynne błoto zamienił stosy śniegu uzgarniane wzdłuż chodników”. Słowo „przedwiośnie” pada więc w bardzo znaczących momentach, ale bardziej trafna wydaje się interpretacja metaforyczna.
2. Metaforycznie: pierwszym jest rozumienie „przedwiośnia” jako okresu w życiu każdego z nas, czyli dojrzewania. Wtedy też nie panujemy nad buchającymi uczuciami. Namiętność pcha Cezarego do płomiennego romansu z Laurą Kościeniecką.
Drugim, metaforycznym rozumieniem jest to, które wydaje się być najbardziej trafne. Symbolizuje ono etap, w którym znajdowała się ówczesna Polska na drodze do odbudowy swojej państwowości. Jak mówił pan Gajowiec: „To dopiero przedwiośnie nasze”. Widać w tym zdaniu nadzieję, że już niedługo nadejdzie pełen rozkwit ojczyzny, czyli „wiosna”. Przedwiośnie charakteryzuje się także tym, że wszystko jest szare i wydaje się brudne, lecz czuć w powietrzu zbliżającą się porę życia.
$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$
Tytuł utworu ma charakter metaforyczny. W dosłownym rozumieniu Przedwiośnie to okres pośredni pomiędzy zimą a wiosną, w którym mimo panujących niskich temperatur i zalegających pokładów śniegu ukazują się pierwsze oznaki powrotu przyrody do życia. Przenośne znaczenie zaś można rozumieć jako czas, w którym kształtowało się państwo polskie po okresie zaborów, zaś w kraju panował niepodległościowy entuzjazm[
http://pl.wikipedia.org/wiki/Przedwio%C5%9Bnie_(powie%C5%9B%C4%87)#Tytu.C5.82
***********************************************************************************
GRANICA
Tytułowa granica może być rozumiana w sensie metaforycznym na kilka sposobów. Po pierwsze, jest to metafora granicy społecznej, po drugie zaś metafora granicy moralnej.
Granica społeczna:
Symbolikę społecznej granicy odnajdujemy w kamienicy Kolichowskiej.
Co dla jednych jest podłogą, to dla innych jest sufitem..
W powieści odnaleźć możemy warstwy społeczne, oddzielone właśnie symboliczną granicą. Trzy z nich to arystokracja, bogaci mieszczanie oraz członkowie sfer rządowych. Liczą się dla nich tylko ich własne interesy, są filantropami na pokaz. Kolejną warstwę tworzą mieszanie - a reprezentuje ją na przykład Elżbieta, Zenon i Kolichowska. Stwarzali oni pozory sprawiedliwości, uczciwości, w gruncie rzeczy będąc egoistami oraz karierowiczami. Ostatnią warstwę społeczną tworzy proletariat. Z tej grupy wywodziła się m.in. Justyna i jej matka. To ludzie biedni, głodni, chorzy, uzależnieni od innych, wyższych warstw.
Poszczególne grupy społeczne dzieli granica niemożliwa do pokonania.
Granica moralna:
Oznacza ona granicę, którą stopniowo przekracza się w swych działaniach i moralnych wyborach. W przypadku Zenona był to romans z Justyną, decyzja o konieczności usunięcia ciąży, rozkaz strzelania do robotników. Zenon stopniowo, każdego dnia, rozszerzał swoją moralną granicę. . Jest to granica moralnej odporności i odpowiedzialności.
Granica może być jednak rozumiana także w aspekcie psychologicznym i filozoficznym.
Granica psychologiczna stawia przed nami pytanie o kres możliwości poznania siebie, innych i świata.
Granica filozoficzna to pytanie o poznanie rzeczywistości przez człowieka, o odróżnianie tego, co obiektywne od tego, co subiektywne Jest to też granica dzieląca nasze postrzeganie nas samych oraz nasz obraz w oczach innych.
Jest również granicą odporności psychicznej człowieka. Jej przekroczenie oznacza, że człowiek zatraca własną tożsamość i przestaje być sobą. http://granica.klp.pl/a-5649.html
&&&&&&&&&&&&&&&&&&
GRANICA MORALNA
Po jej przekroczeniu przestaje się być sobą, ponosi się konsekwencję swych czynów. (oszukał Justynę, strzelał do robotników)
Została przekroczona wielokrotnie:
Walerian Ziembiewicza- (zdradzał notorycznie żonę)
Zenon- nie zerwał związku z Justyną mimo narzeczeństwa a później i małżeństwa z Elżbietą. Skutki nieodpowiedzialności Zenona ponosi Elżbieta, Justyna i on sam. Krzywdzi obie kobiety, nie traktował poważnie praktycznie żadnego uczucia. Oszukiwał Elżbietę i nie był szczery wobec Justyny.
GRANICA PSYCHOLOGICZNA:
Granica między sadem jednostki a sądem społeczeństwa, między oceną społeczną- obiektywną, a osobista- subiektywną.
Jakimi ludźmi jesteśmy naprawdę? Czy takimi, jakimi nas widzą inni, czy też takimi, za jakich sami się uważamy?.
GRANICA FILOZOFICZNA:
Granica poznania świata przez człowieka i jego możliwości.
GRANICA SPOŁECZNA:
Różnica między życiem proletariatu a życiem bogatego mieszczaństwa „Co dla innych jest podłogą, dla drugich jest sufitem”
Świat jest skonstruowany na zasadzie podziałów klasowych. Poszczególne warstwy społeczne dzieli wszystko: sytuacja materialna, pozycja towarzyska, konwencje obyczajowe, prawa życiowe, postawy światopoglądowe, etyczne, uczuciowe. Rzeczywistość społeczna jest tu źródłem nieustających krzywd moralnych.
%%%%%%%%%%%%**********************************************************
LUDZIE BEZDOMNI
Tytuł powieści Stefana Żeromskiego można rozpatrywać w sensie dosłownym oraz metaforycznym.
W znaczeniu dosłownym, ekonomiczno-społecznym, ludzie bezdomni to ludzie, którzy nie mają własnego domu. Zagadnieniu temu pisarz poświęca wiele uwagi na kartach dzieła. Bezdomnymi są nie tylko główni bohaterowie utworu - Tomasz Judym i Joanna Podborska. Bezdomność dotyczy również ludzi z dalszego tła powieści, należący do klasy robotniczej, którzy żyją w tragicznych warunkach mieszkaniowych. Żeromski podkreśla ten fakt, określając ich mieszkania jako „nory” i „budy”. Wielu z nich, podobnie jak Wiktor Judym, zostaje zmuszonych do tułaczki po świecie w poszukiwaniu godziwej pracy. Znaczenie dosłowne tytułu dzieła jest jednocześnie oskarżeniem panującego porządku społecznego....
Bezdomność w powieści Żeromskiego posiada również znaczenie metaforyczne, rozpatrywane w kilku aspektach. Dom w dużej mierze to symbol stabilizacji życiowej, spokoju, ciepła i relacji rodzinnych, które chronią człowieka przed samotnością. To swoiste „miejsce człowieka na świecie”. W „Ludziach bezdomnych” zarówno główni bohaterowie, jak i wiele postaci drugoplanowych (Wiktor Judym, inżynier Korzecki, M. Leszczykowski) nie mają swojego miejsca na świecie.
Tomasz Judym dzięki wykształceniu wyniósł się nad poziom własnego środowiska i świadomie odrzucił dom rodzinny. Joasia Podborska po śmierci rodziców musiała opuścić dom, by pomóc braciom i zarabiać na własne utrzymanie. Wiktor na skutek buntu i własnej niepokorności został zmuszony do opuszczenia rodziny i Warszawy. Taki sens bezdomności, którą można określić jako bezdomność społeczną, został silnie zaakcentowany w utworze i miał różnorakie motywacje. Doktor Judym odrzucił możliwość stworzenia prawdziwego domu u boku ukochanej kobiety - domu, którego wartość cenił i za którym tęsknił. Jego decyzja miała źródło w potrzebie poświęcenia się dla wyższych idei
, które były dla niego ważniejsze od własnego szczęścia.
Podborska również marzyła o domu, o czym świadczyły emocje, związane z powrotem do miejsc, w których dorastała i pożegnanie z nimi. Śmierć rodziców spowodowała, że została „wydziedziczona” i musiała mieszkać u obcych. Bezdomność społeczna dziewczyny wynikała niejako z twardego „prawa życia” - każde dziecko w pewnym momencie musi opuścić dom rodzinny, by o własnych siłach szukać swojego miejsca na świecie.
W „Ludziach bezdomnych” można odnaleźć również sens bezdomności nie wypowiedziany wprost ze względu na cenzurę. To bezdomność ludzi, którzy ze względów politycznych musieli opuścić ojczyznę - dobrowolnie jak Wiktor Judym lub z rozkazu władz jak brat Joanny, Wacław, umierający na zesłaniu
O bezdomności ludzi bez państwa, szczególnie ważnej dla tych, którzy sami to przeżyli, pisał Żeromski we wspomnieniach o Marianie Abramowiczu, działaczu ruchu podziemnego, zesłanego do Wierchojańska:
„Gdy napisałem był opowiastkę o ludziach bezdomnych tego typu, a raczej o tym antropologicznym gatunku pod tytułem „Ludzie bezdomni”, otrzymałem daleką, ogólną drogą, fotografię Mariana Abramowicza i jego rodziny z Wierchojańska na Sybirze, w futrach reniferowych czy niedźwiedzich. Twarze tylko aryjskie wskazywały, że to nie są Eskimosi lub Jakuci. Na odwrocie wizerunku znalazłem napis: „Za „Bezdomnych” od bezdomnych podziękowanie i pozdrowienie. Była to w moim życiu pisarskim najzaszczytniejsza „recenzja” i najwyższa nagroda.”. |
O takiej bezdomności mówi także Korzecki, recytując fragment wiersza Juliusza Słowackiego:
Żem prawie nie znał rodzinnego domu, |
Bezdomność zestawiona z pielgrzymowaniem w czasach, kiedy Polska trwała w oczekiwaniu na odzyskanie niepodległości, miała specjalną polską wymowę. Topos pielgrzyma zyskał szczególne znaczenie dzięki utworowi Adama Mickiewicza: „Księgi narodu polskiego i pielgrzymstwa polskiego”. Oznaczał pielgrzymowanie do ziemi świętej - wolności ojczyzny.
Dzięki takim postaciom, jak Korzecki, Leszczykowski czy też Wacław Podborski, Żeromski zasygnalizował bezdomność ludzi bez własnego państwa. Ostatecznie również Tomasz Judym dołączył do tego typu bezdomnych. Poczuwając się do odpowiedzialności za istniejące dokoła niego zło społeczne i wykazując chęci, aby z nim walczyć, zrezygnował z możliwości założenia rodziny i stworzenia domu z Podborską. Tym samym powtórzył gest mickiewiczowskiego Konrada Wallenroda, który odrzucił własne szczęście - dom-rodzinę na rzecz „domu-ojczyzny”. O bezdomności, wybranej przez głównego bohatera „Ludzi bezdomnych” pisał Ignacy Matuszewski:
„Problem bezdomności jakkolwiek umiejscowiony w przestrzeni i czasie, ma, prócz znaczenia lokalnego, ogólnoludzkie. „Bezdomnym” musi być każdy człowiek owładnięty jakąś altruistyczną ideą. Dlaczego? Bo największym wrogiem altruizmu i poświęcenia jest wrodzona człowiekowi potrzeba szczęścia osobistego, własnego gniazda, „domu”, którego umiłowanie działa z konieczności paraliżująco na rozwój uczuć antyegoistycznych. Ognisko rodzinne płonie często kosztem „ogniów idealnych”, ożywiających w pewnym okresie pierś każdej szlachetnej jednostki.”. |
Metaforę bezdomności można odczytać także w sensie egzystencjalnym. Wynikała ona z poczucia wyobcowania, samotności, niemożności pogodzenia się ze złem oraz „niezakorzenienia” człowieka w świecie. Taki typ bezdomności odczuwał inżynier Korzecki, w którego osamotnieniu i lęku przed światem znalazły odbicie zagadnienia charakterystyczne dla dekadentyzmu. Ostatecznie bohater odrzucił świat, popełniając samobójstwo. ... Tytuł powieści Stefana Żeromskiego można więc interpretować w różnoraki sposób. „Ludzie bezdomni” to nie tylko ci, którzy nie mają własnego domu - w znaczeniu potocznym, ale także ci, którzy nie mają ojczyzny oraz ci, którzy nie potrafią odnaleźć się w świecie
naczenie tytułu - Ewe (gucia222 {at} poczta.onet.pl)
dom to nie tylko cztery sciany,to miejsce symboliczne,pelne milosci,rodzinnych wspomnien.Wydaje mi sie ze tytul dotyczy ludzi,ktorzy tego wlasnie nie maja...brak im milosci,rodziny,wspomnien
- Wybierz się na wymarzone studia z klp.pl -
Znaczenie tytułu - kolo ()
a ja to rozumiem tak ze u mnie na wiosce idzie stachu (menel taki) to to jest bezdomny,a nie jakis ziomek ktory ma kase tylko jest rozdarty pomiedzy milosc i powoloanie.No.stachu rulez.
- klp.pl - korepetycje nie będą Ci juz potrzebne -
Znaczenie tytułu, książki pt.:"Ludzie bezdomni" - s {at} bcia ()
Ja,ten tytuł rozumiem tak, że są to ludzie nie mający dachu nad głową lub brak mieszkania dla Chrystusa tzn. człowiek nie wieżący...No, ale każdy ma swoje zdanie !!! ; ))
- Matura, egzaminy na studia z klp.pl -
Znaczenie tytułu - aXey ()
Nalezało by sie zastanowić, czy z nadmierną empatia -stawianiem innych ponad siebie- istnieje dla ludzi dom jako przestrzeń kreujaca zycie w wymiarze "normalnosci"? myśle że ta ksiazka doskonale pokazuje destrukcyjna dzialalnosc rzeczywistosci na jednostki indywidualne ŻAL żyć w takich klimatach :(
&&&&&&&&&&&&&&&&&&&***************************************
Nie-Boska komedia
Motto
„Do błędów, nagromadzonych przez przodków, |
„To be or not to be, that is the question.” |
Pierwsze motto odnosi się do klasy arystokratów, klasy, która ze względu na popełnione błędy odchodzi w przeszłość (Patrz: CHARAKTERYSTYKA DWÓCH OBOZÓW). Drugie wyraża odwieczny hamletowski dylemat egzystencjalny, którego uosobieniem jest w dramacie hrabia Henryk...
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Interpretacja motta „Nie - Boskiej komedii
|
„Do błędów, nagromadzonych przez przodków, dodali to, czego nie znali ich przodkowie - wahanie się i bojaźń; i stało się zatem, że zniknęli z powierzchni ziemi i wielkie milczenie jest po nich.” Bezimienny
W pierwszym i drugim wydaniu „Nie - Boskiej komedii” (I - marzec 1835, II - 1837) pod mottem znajdował się napis: Koran, k. 2 wers 18. W wydaniu trzecim z 1858 roku, ów napis znikł, a poeta określił autora słów jako Bezimiennego, sugerując pośrednio, iż sam jest twórcą przytoczonego zdania.
Motto, potępiające całą zbiorowość i wydające na nią wyrok, nie pochodzi z księgi mahometan. Koran nie zawiera podziału ludzkości na według klas społecznych. Niewierni i grzesznicy są tam skazani na potępienie, nie zaś na całkowite unicestwienie - „znikanie z powierzchni ziemi” i „wielkie milczenie”. Ocena Krasińskiego przypomina jedynie zdania z Koranu, sformułowana jest w zgodzie z romantyczną wiedzą o przemianach historii, po części jednak mierzy w niewiernych. Poeta wspomina w motcie o „błędach przodków” - są to grzechy „ojców” narodu, którzy niesprawiedliwymi rządami doprowadzili lud do krańcowej rozpaczy. Lud ów musiał podjąć bunt, wystąpić przeciwko powszechnie przyjętym zasadom i „ojcom” właśnie. Symbolicznym obrazem sądu rozpatrującego „błędy przodków” jest scena z udziałem widm pastwiących się nad duszą hrabiego Henryka: „Na tobie kończy się ród przeklęty - w tobie ostatnim zebrał wszystkie siły swoje i wszystkie namiętności swe, i całą dumę swoją, by skonać. (...) Za to, żeś nic nie kochał, nic nie czcił prócz siebie i myśli twych, potępion jesteś - potępion na wieki.”
Sąd odbywa się w podziemnych lochach, dokąd ojca wiedzie niewidomy, niewinny Orcio. Jego choroba jest także karą za przewinienia przodka - rodzica. Henryk „zgrzeszył” brakiem serca, pokochał ułudę zamiast prawdy (zwodnicza Dziewica). Przez niego nieszczęście dotknęło całą rodzinę: żonę i syna (ślepota i obłąkanie Marii i Orcia). Podobnie jest w przypadku Henryka, który ucieleśnia grzechy swojej klasy wobec warstw niższych. Te, zebrawszy w siłę, obróciły się przeciwko rządzącym. Ich postawa może być uzasadniona. Działają w swojej obronie, choć „narzędzia”, którymi się posługują (zbrodnie, morderstwa, żądza posiadania) przeczą moralności i wypaczają sens takiej walki. Duchy sugerują, że „umierająca” arystokracja odpowiada za obecny stan rzeczy - rewolucję. Niesprawiedliwość społeczna wobec pokoleń zaprocentowała krwawą rzezią.
Jest to jednocześnie ostrzeżenie - przestroga przed skutkami społecznej rewolty. Zło może stać się jedynie źródłem zła i sprowokować kolejne bezeceństwa. Mówi o tym Henryk podczas polemiki z Pankracym: „widziałem wszystkie stare zbrodnie świata ubrane w szat świeże, nowym kołujące tańcem - ale ich koniec ten sam, co przed tysiącami lat - rozpusta, złoto i krew.”
„To be or not, to be, that is the question.” - Hamlet
“Być albo nie być, oto jest pytanie.” - Hamlet (W. Szekspir
Przytoczony cytat z Szekspira (monolog Hamleta, akt III, scena I „Hamlet”) jest formą refleksji nad zagrożonym bytem własnej klasy, podyktowany obawą o byt całej cywilizacji w przededniu możliwej rewolucji.
Krasiński w „Nie - Boskiej komedii” przeprowadził dowód konieczności istnienia szlachty rodowej w nowej Polsce i Europie. Potwierdzeniem tego jest wizja ogólnonarodowego powstania społecznego, przy czym autor wylicza zasługi rodzimej warstwy społecznej wobec klas poddanych. Malarsko oddany „żywioł rewolucji” ukazuje katastrofę starej cywilizacji padającej pod naporem ludowego gniewu. Jest to obraz przerażający, niemniej kontrastowy: klasowo czyści i silni panowie przeciwstawieni są zbuntowanym masom, której orężem są zbrodnia i śmierć. Klasa panów, mimo pokoleniowych błędów, wypada w rzeczy samej nieco lepiej niż buntowniczy, „koczowniczy” lud - to obrona arystokracji, z której przecież wywodził się poeta. Przywilejów tej warstwy, w czasach Krasińskiego, „chroniły” nie tylko święte prawa tradycji i honoru, ale także wojska trzech zaborczych mocarstw. Te mogły być użyte (i były wykorzystywane) w momencie wszelkich społecznych rozruchów. Zatem magnateria i szlachta miały raczej „być” niż „nie być” w zreformowanej Polsce i Europie.
Znaczenie tytułu „Nie - Boska komedia” - związki z Dantem
|
„Pytałeś się przeszłą razą, czy co się dzieje w moim mózgu podobnego do słowa "stań się"”? Dzieje się, ale druga połowa: "i stało się", diable leniwo się dopełnia. Szelma Dant mnie wwiercił się do duszy, chodzę z nim w ciąży od lat kilku [...].
Można za naszych czasów wiele rzeczy o piekle nowych powiedzieć, bo się piekło odmienia z postępem czasu, podróż nawet nie tak daleka jak za Gibelina starego. On musiał schodzić aż do pępka Lucyfera, aż do środka ziemi. Teraz na powierzchni można się zostać. Jak on sobie Wirgila wziął przewodnikiem, tak ja chciałbym jego samego namówić: . Jeśli go spotkasz, proś go, by mnie wysłuchał.”
(z listu Z. Krasińskiego do Konstantego Gaszyńskiego - polskiego poety i prozaika [w:] Z. Krasiński, Listy do Konstantego Gaszyńskiego, Warszawa 1971.)
Z treści listu Krasińskiego do przyjaciela wynika niezbicie, że autora „Nie - Boskiej komedii” zafascynował średniowieczny włoski poeta - Dante Alighieri (1265 -1321) i z pewnością znał jego dzieło - „Boską komedię”, choć sam Alighieri zatytułował swój utwór zwyczajnie: „Komedia”, a określenie „Boska” dodali w XIV wieku wielbiciele jego talentu oraz miłośnicy poematu.
Komedia czy dramat? |
Pierwotnie „Nie - Boska komedia” miała nosić tytuł „Mąż”: „Mam dramat dotyczący się rzeczy wieku naszego; walka w nim dwóch pryncypiów: arystokracji i demokracji: tytuł „Mąż”. Jest to obrona tego, na co się targa wielu hołyszów: religii i chwały przeszłości!” - pisał poeta w listopadzie 1833 roku z Rzymu do Konstantego Gaszyńskiego. Ostatecznie jednak zmienił nazwę dramatu na „Nie - Boską komedię”. Tamta nie oddawała dokładnie tematu, który podjął, a ów przecież nie skupiał się tylko na jednostce ludzkiej - postaci hrabiego Henryka - Męża. Wymieniona, choć niedoszła postać tytułowa, cementuje poszczególne części dzieła, ale stanowi tylko szkic przedstawianych zdarzeń i problemów.
Z dziełem Dantego wiąże „Nie - Boską komedię” nie tylko tytuł, choć ten jest nadany celowo, rozmyślnie. W „Boskiej komedii” świat jest zharmonizowany. W poszczególnych kręgach piekła cierpią dusze potępieńców w zależności od ich przewinień (na przykład w kręgu III - ci, którzy grzeszyli łakomstwem, obżarstwem oraz opilcy, w IV - tym skąpcy i rozrzutnicy), w czyśćcu przebywają dusze czyniące pokutę, zaś w raju można doznać najwyższego szczęścia, oglądając oblicze Stwórcy. Ostatnia wizja jest niezwykle radosna, wokół czuć „miłość, co wprawia w ruch słońce i gwiazdy”. Dante, na przykładzie ludzkich dusz, ukazał zawiłości natury człowieka i dziejów ludzkich. Ułożył je w jednolitą harmonię filozoficzną i religijną, pokazał triumf nadludzkiej, wyższej nad sprawy ziemskie sprawiedliwości. Zrekonstruował ład panujący we wszechświecie podporządkowany Istocie Najwyższej i Najpotężniejszej - ład, który istnieje mimo zła, grzechu i przestępstw
|
A jak w stosunku do „Boskiej komedii” ma się dzieło Krasińskiego?
„Nie - Boska komedia” już w samej nazwie stanowi opozycję do dzieła Dantego. „Nie - Boska” może oznaczać szatańska, ludzka, historyczna, zwyczajna, ziemska, i taka jest ta „komedia”. Dotyczy bowiem ludzkich spraw i losów zakrojonych na miarę jednostki i społeczeństwa. Nie ma w niej boskiego ładu, wypiera go wręcz szatański nieporządek. To pytanie o sens dziejów i możliwości człowieka. Pojawia się tu również zagadnienie Boga - czy Stwórca może godzić się na zło, i czy nikczemność, podłość będą podlegać Jego karze?
„Komedia” Krasińskiego rozgrywa się na ziemi, nie w zaświatach: piekle, raju czy czyśćcu. Jej bohater to człowiek zobligowany do odegrania wszystkich ról społecznych: męża, ojca, arystokraty - przedstawiciela swojego środowiska, a także roli, którą narzuca mu jego wewnętrzne pragnienie, a którą trudno pogodzić ze wszystkimi pozostałymi - to rola „kochanka poezji”. Ta „komedia” to dramat człowieka szukającego sensu swego istnienia pomiędzy ziemią a niebem, pomiędzy prozą życia a jego poetyckim wyobrażeniem.
„A zatem tak ważny dla dramatu Krasińskiego epitet „nie - boski” może być rozumiany dwojako. Albo historia, jako dzieło ludzi, musi być nie - boska. Albo komedia która się tutaj rozgrywa wbrew Bogu i mimo Boga, jest jednocześnie koniecznym elementem negacji w dialektycznym zakreślonym boskim planie świata.” |
Sporo jest w dziele Krasińskiego skojarzeń z Dantem. W „Boskiej komedii” Dante - poeta przemierza piekielne kręgi pod przewodnictwem ducha Wergiliusza (antycznego poety), w „Nie - Boskiej komedii” hrabia Henryk - niespełniony poeta wędruje wraz z „antychrześcijańskim mistrzem” - Przechrztą przez obóz rewolucjonistów, który do złudzenia przypomina piekielne kręgi, a rozgrywają się tam iście „dantejskie sceny” - wyzwolone kobiety grzeszą swoją zmysłowością, wokół szubienicy tańczą „wolni” obywatele i obywatelki, pałający żądzą zemsty lokaje, chłopi, rzeźnicy (reprezentanci uciśnionych klas społecznych) złorzeczą, przeklinają i pragną mordować swoich panów, na gruzach świątyni odbywa się zbiorowa orgia z udziałem księżniczek i hrabin, które porzuciły swych mężów w imię nowej, „wolnościowej” religii. Orgiastyczny obrzęd odprawia Leonard bardziej przypominający szatana niźli wielkiego Proroka - krzewiciela odnowionej wiary.
Karykaturą dantejskiej Beatrycze (ukochanej Dantego i jego przewodniczki przez Raj) jest wysłanniczka piekieł i kusicielka - Dziewica - pozornie piękna, poetycka okazuje się imitacją kobiety - paskudną trupią zjawą, która wiedzie bohatera wcale nie w rajskie przestrzenie, a wprost do piekielnych czeluści.
W przeciwieństwie do Dantego hrabia Henryk nie przemierza „uschematyzowanych” terenów, do raju wcale nie dociera, raczej z niego ucieka, porzuca szczęście małżeńskie. Jego szlak wyznaczają bezdroża, góry, przepaście. W ślad za synem - Orciem wstępuje do lochów, gdzie przeklinają go martwe dusze. Ostatecznie sam pogrąża się w nicości, skacząc w bezkresną czarną otchłań. Można w niej dostrzec jasność Boga, ale ta nic nie oświeca.
Utwór wieńczy apokaliptyczna wizja - postać zwycięzcy Galilejczyka poraża zbrukane widokiem zbrodni oczy Pankracego. Krzewiciel wolności umiera. Tylko w scenie ostatniej widać ingerencję Boga w sprawy ludzi. Podkreśla ona konieczność podporządkowania się wyrokom i prawom Boskim. Odporność Stwórcy na bezeceństwa ludzkości ma swoje granice i jest skończona. Boży Sąd nad Pankracym to wizja porządku, który przez chwilę zapanował w tragicznej komedii Krasińskiego, „harmonijne minimum” w porównaniu do maksymalnego ładu panującego w „Boskiej komedii” Dantego.
*************************************************************************
<<<<<<<< LALKA>>>>>
Początkowo krytycy dość jednoznacznie interpretowali tytuł powieści, uznając za tytułową lalkę pannę Izabelę Łęcką. Był to jednak fałszywy trop interpretacyjny. Rozpowszechnił się jednak tak bardzo, że sam Prus postanowił wyjaśnić sytuację. Napisał, że tytuł ma bezpośrednio odnosić się do historii procesu między baronową a Stawską. Proces ten był bowiem literacką „obróbką” rzeczywistej historii, o której pisały warszawskie gazety. Historia ta stała się pobudką do napisania całej powieści, dlatego też tak należy odczytywać znaczenie tytułu... Prus wskazywał również, że te pierwsze interpretacje są błędne, gdyż niesłusznie wysuwają na czoło wątek miłosny. Tymczasem on nie był najważniejszy. Autor żałował, że nie zatytułował powieści Trzy pokolenia, bo tytuł ten pełniej oddawałby sens utworu.
Zapewnienia Prusa o „przezroczystości” tytułu nie muszą zamykać dróg interpretacyjnych, nadal można dopatrywać się jego aluzyjności. Zazwyczaj interpretuje się go dwojako: albo jako odwołanie do tradycji XIX w. tekstów dydaktyczno-satyrycznych, np. „Lalka” Krzszewskiego; albo jako wyraz przekonania, że świat to teatr marionetek, co obrazowałaby zaduma Rzeckiego nad nakręcanymi zabawkami, które poruszały się bez ładu i celu.
Znaczenie tytułu - piotr (jankos88_1988 {at} o2.pl)
tytul odnosi sie zarowno do duchowej postaci izabeli leckiej jak i do"lalki" krasickiego i "nory"(dom lalki) isbenowa jak i notki prasowej o kradziezy lalki oraz do tamtych czasow
- studia w Warszawie z klp.pl -
Znaczenie tytułu - Mariolka (mariolkans {at} vp.pl)
Moim zdaniem tytułmozna interpretować na dwa sposoby po pierwsze nawiązuje do postaci Izabeli "porcelanowej lalki"która nie potrafiła okazywać uczuć i odrzucała uczucia innych. A po drugie może nawiązywać do Rzeckiego który bawił się lalkami w swoim sklepie.
- Matura z klp.pl -
Znaczenie tytułu - Kuba (snake_88 {at} o2.pl)
Znaczenie pierwsze jest metaforyczne. Jzabela Łęcka porównona do lalki. Ładnie ubrana, śliczna buzia, łatwo poddawała się manipulacjii, bawiła się uczuciami, pusta w środku, bez uczuć, bez serca, miała okazję do nawrócenia się. Drugie znaczenie to proces o lalkę baronowej Krzesowskiej zmarłej córki. Stawska chciała taką samą lalkę. Sprzątałą ona u baronowej rzeczy po jej zmarłej córce, więc ją sobie wzięła. Cała sprawa wyszła na jaw. Służąca Stawskiej zbiła ją.
- Korepetycje on-line - klp.pl -
Znaczenie tytułu - goska ()
Na podstawie fragmentow mozemy stwierdzic i odkryc filozofie autora, ktory odwolywal sie do filozofii starozytnej - toposu teatru-zycia. Dochodzimy do wniosku, ze "lalka" to wspaniale skonstruowane dzielo, zaplanowane od poczatku do konca. Wszyscy bohaterowie to zwykle marionetki, zabawki; podobne do tych, ktorymi rzecki bawil sie zarowno na poczatku jak i na koncu ksiazki. Prus wyrasta ponad swoja epoke i nie wierzy, ze zycie jest takie proste, jak sie wydawalo pozytywistom. Pisarz nawiazuje do liryki kochanowskiego "O zywocie ludzkinm", ktory pisze: "(...) jako czynia łątkom"-> czyli marionetkom. Tak wiec leccy to wcale nieprzypadkowe nazwisko; sa to po prostu zwyczajne marionetki.
- Matura, egzaminy na studia z klp.pl -
Znaczenie tytułu - Ko$teK (kostek {at} ziomek.biz)
A ja Wam mówię, że są 4 interpretacje. 1 - notatka prasowa o kradzieży lalki; 2 - postawa Izabeli Łęckiej; 3 - nawiązanie do innych utworów literackich ("Dom Lalki" Ipsena i "Lalka" Kraszewskiego); 4 - metafora świata jako teatru, gdzie człowiek jest aktorem/marionetką.
- studia z klp.pl -
Znaczenie tytułu - impensa ()
Lalką jest Polska w teatrze Napoleoinidów, a także wszechwładztwa Rosji. Naród Polski jest lalką bezwolnie sterowaną przez Rosję używającą do tego rodziału społecznego, paiperowych pieniędzy, stucznych tytułów, akcji odnarodowiania. Poslka stała się lalką i teatrem świata lalek:)
- studia z klp.pl -
Znaczenie tytułu - becia (becia_r {at} vp.pl)
Wtdaje mi się, a wręcz jestem prawie pewna, że tytuł nawiązuje zarówno do postaci Izebeli Łęckiej, która została wychowana na "porcelanową lalkę" jak i do procesu baronowej Krzeszowskiej z panią Stawską. Prus doskonale oddaje realia XIX wiecznej Polski.
- studia we Wrocławiu -
Znaczenie tytułu - ***** ()
tytul ten ma kilka znaczen: 1. spor o lalke z krzeszowska i zaslawska 2. wokulski jest marionetka ktora kieruje izabela oraz w pewnym sensie arystokracja 3.kobiety z arystokracji wraz z izabela sa jak lalki (puste, ciagle te same ruchy, uklony, sztuczny usmiech, chca byc ciagle adorowane -tak naprawde to nie umieja kochac,etykieta arystokratyczna zamienia czlowieka w kukle) 4. nawiazanie do rzeckiego ktory uwazal ze ludzie sa jak marionetki ktorymi kieruje los i przeznaczenie
- Przygo
matuhttp://la.ostatnidzwonek.pl/ry z klp.
pl -TYTUŁ
Są przynajmniej dwie interpretacje tytułu:
1.Lalką jest Izabela Łęcka. Takie przekonanie uzasadnia wypowiedź prezesowej Zasławskiej, oceniającej współczesne sobie kobiety jako lalki: „Co mnie jednak dziwi najmocniej - prawiła - to okoliczność, że na podobnych lalkach nie poznają się mężczyźni”.
2.Sam pisarz tłumaczył, że tytuł odnosi się do procesu wytoczonego o lalkę przez baronową Krzeszowską pani Stawskiej, będącego jednym z epizodycznych wątków powieści (nawiązanie w tytule do tego epizodu wskazuje na kronikarski charakter powieści, której autor rejestruje wiele sytuacji z realiów codziennego życia w Warszawie lat 70. XIX wieku).
rzygo
Jądro ciemności - symboliczne znaczenie tytułu
Tytuł Jądro ciemności oznacza środek czarnego kontynentu, a także duszę człowieka żyjącego we współczesnej cywilizacji. `Ciemność' oznacza moralne zło, jakiemu ulec można każdy człowiek. Dotyczy to zarówno Kurtza jak i Marlowa:
„Ten człowiek tkwił w nieprzeniknionej ciemności” (o Kurtzu) |
`Ciemnymi', czyli za zacofanymi i dzikimi, nazywają kolonialiści rdzennych mieszkańców Afryki. Jądro' interpretować można jako sens, istotę, inaczej tajemnicę ludzkiego bytu.... Conrad w swojej powieści często posługuje się kontrastem. Zestawia ciemność z jasnością, kolor biały z czarnym, nędzę z elegancją, prawdę z fałszem, itp. W powieści zdecydowanie dominuje jednak ciemność:
„A i to miejsce było jednym z ciemnych zakątków ziemi”. (Marlow o Afryce) |
Jądro ciemności - symboliczne znaczenie tytułu - Aga ()
Drodzy wszystkowiedzący! Tytuł "Jądro ciemności" podpowiedział Anieli Zagórskiej (tłumaczce) sam Joseph Conrad. Odwołał się do fragmentu Pana Tadeusza - do opisu matecznika: "Któż zbadał puszcz litewskich przepastne krainy,/Aż do samego środka, do jądra gęstwiny?" Owo "jądro gęstwiny" mówiące o najgłębszych, niedostępnych miejscach litewskiego boru, wydało się Conradowi najwłaściwsze dla oddania niedostępności najgłębszych zakątków afrykańskiego lądu, ale i ludzkiej duszy. I tyle. A jeśli ktoś ma jedynie ohydne skojarzenia, to znak,że powinien trochę więcej poczytać, a dopiero potem zabierać głos z pozycji jedynie słusznego translatora. Pozdrawiam.
Jądro ciemności - symboliczne znaczenie tytułu - QuiQue (f.misiewicz {at} gmail.com)
Brak bardzo ważnych wniosków. Ciemność to przede wszystkim zło , którego zalążek siedzi w człowieku, dlatego ciemność panuje nie tylko tam w dzungli, ale także na Wyspach, wszędzie Marlow zauważa ciemność. A wyprawa w głąb dźungli to wyprawa w głąb siebie. Do tego etyka conradowska - zakłądająca, że można zahować wartości morlane, i sprzeciwić się złu bez względu na okoliczności, i nawet w 'dżungli' można pozostać moralnie dobrym. I do tego znaczenie angileskiego tytulu (serce ciemności) - o to pytała mnie polonistka - bo w oryginale bardziej witać OKSYMORON. Serce = dobro, ciemność = zło. To przestroga przed usprawiedliwianiem raku moralności rzekomymi 'okolicznościami', że nic z góry nie jest zapisane, jak dzungla nie musi być zła z definicji a biały człowiek dobry. Ostrzerzenie także przed uogólnianiem i schematyzmem służacym usprawiedliwaniu naszych moralnie złych czynów. W polskim tytule też jest oksymoron, trochę inny, jądro kojarzy nam się z czymś punktowym, to światło może wybiegać skąðś, mieć żródło, ciemność jest bezkształtna, a tutaj nadaje jej się charakter odśrodkowy. Tak mnie w szkole uczyli. Dużooooo głębiej niż powyżej.
tez uwazam ze slabo jest rozwienia ta lektura - arek (arek_Sql)
wedlug mnie wiekszy nacisk powinien byc na kolonializm ... oraz to jaki cel mial kurtz udajac sie na ta wyspe ... celem bylo ucywilizowanie murzynow - tak sie jednak nie dzieje ... KURTZ dostrzegajac zalety swojego daru krasomowczego zaczyna dominowac nad podleglymi mu czarnymi - kiedy sie tak dzieje mozemy zobaczyc co dzisiej sie z dusza czlowieka w momencie kiedy ma pod soba ludzi spelniajacych jego kazda wola ... sytuacja taka ma miejsce a on sam nie chce aby ktokolwiek sie dowiedzial jakich to srodkow uzywa ku temu aby zdobywac kosc sloniowa ... i mozna by pisac i pisac ... jadro ciemnosci ... to dusza kurtza - czlowika ktory ulegl kolonializmowi ...
Interpretacja tytułu „Chłopi”
Chłopi to tytuł zwięzły i treściwy, mieszczący w sobie ogólne informacje o bohaterze powieści, którym Reymont uczynił gromadę - wieśniaków. Opisał ją jako reprezentantów określonej warstwy społecznej, lecz dzięki mistrzowskiemu rzemiosłu zrobił to w sposób uniwersalny i godny naśladowania.
Choć lipeckich chłopów wyróżniał język, którym się posługiwali, to tak naprawdę pisarz stworzył pracowitego Macieja Borynę czy jazgotliwą Hankę na wzór mieszkańców innych wsi słowiańskich, w których ludzie zaczynali pracę o świcie, a kończyli po zmierzchu, brali udział w obrzędach i jarmarkach, a gdy zawierali małżeństwo - wesele trwało trzy dni.
Władysław Jabłonowski takimi słowami określił, co kryje się pod tytułem reymontowskiego dzieła: „Pokazał sam autor chłopa etnograficznego i chłopa mającego poczucie swego stanu, swego stanowiska społecznego, jego instynkt gromadzki, jego przywiązania materialne i jego solidarność klasową, jego pełen miłości bezwiednej, a krzepkiej stosunek do kraju rodzinnego, do ojczyzny, w szczupłym znaczeniu tego słowa, do rasy własnej”, podkreślając, że: „nie dał nam wszakże odczuć chłopa-obywatela, tego, który ogarnia wzrokiem całość ojczyzny, nosi w duszy poczucie solidarności narodowej, a interesu narodowego, idealnych dóbr narodowych tak samo uporczywie gotów bronić, jak broni, pełen ciepłego ukochania, szmat świętej ziemi-karmicielki.”. |
Z tym stwierdzeniem polemizował współczesny pisarzowi inny teoretyk i znawca literatury - Jan August Kisielewski: „Niesłusznym też wydał mi się żal p. Jabłońskiego, wmawiającego Reymontowi, iż nie dał nam chłopa-obywatela. Polscy chłopi dzisiaj jeszcze nie są obywatelami i zdaje mi się, iż przestaną być chłopami, gdy staną się obywatelami. A Reymont chciał napisać i napisał…Chłopów…”.
„Granica”
Tytułowa granica może być rozumiana w sensie metaforycznym na kilka sposobów. Po pierwsze, jest to metafora granicy społecznej, po drugie zaś metafora granicy moralnej.
Granica społeczna:
Symbolikę społecznej granicy odnajdujemy w kamienicy Kolichowskiej.
Co dla jednych jest podłogą, to dla innych jest sufitem....
W powieści odnaleźć możemy warstwy społeczne, oddzielone właśnie symboliczną granicą. Trzy z nich to arystokracja, bogaci mieszczanie oraz członkowie sfer rządowych. Liczą się dla nich tylko ich własne interesy, są filantropami na pokaz. Kolejną warstwę tworzą mieszanie - a reprezentuje ją na przykład Elżbieta, Zenon i Kolichowska. Stwarzali oni pozory sprawiedliwości, uczciwości, w gruncie rzeczy będąc egoistami oraz karierowiczami. Ostatnią warstwę społeczną tworzy proletariat. Z tej grupy wywodziła się m.in. Justyna i jej matka. To ludzie biedni, głodni, chorzy, uzależnieni od innych, wyższych warstw.
Poszczególne grupy społeczne dzieli granica niemożliwa do pokonania.
Granica moralna:
Oznacza ona granicę, którą stopniowo przekracza się w swych działaniach i moralnych wyborach. W przypadku Zenona był to romans z Justyną, decyzja o konieczności usunięcia ciąży, rozkaz strzelania do robotników. Zenon stopniowo, każdego dnia, rozszerzał swoją moralną granicę. . Jest to granica moralnej odporności i odpowiedzialności.
Granica może być jednak rozumiana także w aspekcie psychologicznym i filozoficznym.
Granica psychologiczna stawia przed nami pytanie o kres możliwości poznania siebie, innych i świata.
Granica filozoficzna to pytanie o poznanie rzeczywistości przez człowieka, o odróżnianie tego, co obiektywne od tego, co subiektywne Jest to też granica dzieląca nasze postrzeganie nas samych oraz nasz obraz w oczach innych.
Jest również granicą odporności psychicznej człowieka. Jej przekroczenie oznacza, że człowiek zatraca własną tożsamość i przestaje być sobą.
***********************************************************************
Interpretacja wiersza K.K.Baczyńskiego "Modlitwa do Bogarodzicy"
Wiersz ten jest kolejnym przykładem modlitwy do Boga i świętych. Wiersz ten jest nawiązaniem do doświadczeń wojennych o czym świadcza poszczególne wersy : " prowadź nocne drogi jego wnuków/ byśmy milcząc umieli umierać" , " nagnij pochmurną broń naszą,/ gdy zaczniemy walczyć miłością" " bór pomruków" , " czarnym lasem".
W każdej poszczególnej strofie (zwrotce) są nawiązania do modlitwy. Świadczy o tym fakt iż każde zdanie w nowej zwrotce rozpoczyna się od wyrazu 'Któraś' ... oraz cała 3 strofa jest do element modlitwy ...
Matka Boska pełni tu role pośredniczki między żołnierzami, ludźmi a Bogiem. Opiekowała się żołnierzami podczas wypraw wojennych. Jest ona częścią muzyki. Była nauczycielką, która uczyła matki żołnierzy pogodzić się z cierpieniem braku dziecka. Maryja była równiez oświeceniem i blaskiem. Taką pogodną duszyczką.
Podmiot liryczny w tym wierszu prosi o oczyszczenie sumienia. Pragnie on wyrazić również uczucia jako przedstawiciel pokolenia Kolumbów m.in cierpienie, nadzieję, smutek, wdzięczność, rozpacz, ból, współczucie innym.
***********
Typ liryki
Wiersz Krzysztofa Kamila Baczyńskiego jest przykładem liryki bezpośredniej, w której zbiorowy podmiot liryczny zwraca się wprost do Matki Boga.
Podmiot liryczny i jego kreacja
Mamy tu do czynienia ze zbiorowym podmiotem lirycznym. Świadczą o tym powtarzające się zaimki „nam” i „nasze”. Najprawdopodobniej podmiotem zbiorowym są żołnierze, którzy biorą udział w wojnie. Trudno jednak określić, czy jest to tekst wygłaszany w przeddzień bitwy, czy raczej ogólna prośba o wsparcie i pomoc podczas całego przerażającego czasu wojny.
Sensy utworu
Niewątpliwie tekst ten swoją wymową i treścią oraz kreacja podmiotu lirycznego nawiązują do najsłynniejszej pieśni maryjnej, czyli średniowiecznej Bogurodzicy. „Boga Rodzica” to Matka Boga, przypominająca tę średniowieczną, dostojną, romańską Matkę, do której zwykli ludzie kierowali swoje prośby. Mamy tu również drugi znany obraz rodzicielki, czyli Matki płaczącej, cierpiącej, znanej czytelnikowi z tekstu średniowiecznego Lament świętokrzyski. Utwór składa się z pięciu paralelnych, anaforycznych, czterowersowych strof, w których pierwsze dwa wersy są pochwałą Matki Boskiej, a dwa ostatnie stanowią prośbę. Maryja jest tu więc przede wszystkim opiekunką wszystkich walczących („Któraś wiodła jak bór pomruków”), tą, która daje nadzieję („Któraś była muzyki deszczem / a przejrzysta jak świt i płomień” oraz „Która jesteś jak nad czarnym lasem / blask - pogody słonecznej kościół”), obdarzona ponadludzką mądrością („Która ziemi się uczyłaś przy Bogu”). Maryja towarzyszy więc ludziom w najtrudniejszych momentach, jest ich ochroną, pomaga im utrzymać łaskę wiary i nadziei. Jej mądrość i czystość kojarzone są wyłącznie z tym, co dobre, piękne i szlachetne. Podmiot liryczny prosi przede wszystkim o godną śmierć, o wsparcie, o wiarę, że ta śmierć nie jest pozbawiona sensu:
[…] prowadź nocne drogi jego wnuków,byśmy milcząc umieli umierać.
Następna prośba dotyczy wstawiennictwa u Boga i odpuszczenia grzechów. Podmiot liryczny zdaje sobie sprawę z tego, że zabijanie zawsze jest złem i nie ma usprawiedliwienia dla zabijających nawet podczas wojny. Pojawia się tu znana z wielu tekstów Baczyńskiego niezgoda na relatywizm moralny. Oczywiście podmiot liryczny wie, że owe toczące się gromy to Sąd Ostateczny:
[…] daj nam usta jak obłoki niebieskie,które czyste - pod toczącym się gromem.
Prośba o pas i ostrogi jest natomiast prośbą rycerską. Te atrybuty średniowiecznego rycerza kojarzą się z odwagą i męstwem, ale dalej podmiot mówi:
[…] włóż je na człowiecze ciała.
Chodzi tu o zachowanie swojego człowieczeństwa, umiejętności odróżniania dobra od zła, życia zgodnie z wiarą i przykazaniami (jeżeli to możliwe). Potem jest oczywiście mowa o cierpiących matkach, które Maryja ma wspomagać, dodając im otuchy i pocieszając w smutku i bólu. Zakończenie wiersza jest jednocześnie przypomnieniem konieczności walki, której nie chcą, bo nie są do niej stworzeni, nie potrafią nienawidzić, potrafią kochać. I tu ujawnia się tragizm pokolenia Kolumbów, ponieważ ci młodzi ludzie nie wiedzieli, że dwa ideały, w które wierzą, czyli Bóg i Ojczyzna, zostaną tak bardzo skontrastowane podczas wojny.
Gatunek literacki
Modlitwa to wypowiedź religijna będąca bezpośrednim zwrotem do Boga lub osób świętych. Często modlitwy nie muszą wchodzić w skład liturgii, a mogą być wyrazem osobistych, intymnych przeżyć osoby wypowiadającej słowa skierowane do Boga.
************************************************************************************
Znaczenie imienia głównego bohatera--KORDIAN
Imię “Kordian” zostało wymyślone przez Słowackiego, o czym sam poeta pisze w swoich listach. Jest to imię znaczące, czyli takie, które swoim brzmieniem i pokrewieństwami znaczeniowymi nasuwa skojarzenia z pewnymi ideami czy pojęciami. Znaczenia tego imienia można szukać w trzech źródłach:..
1.Łacinie. Łac. cor, cordis oznacza serce. Zgodnie z tym znaczeniem imienia główny bohater byłby człowiekiem o wrażliwym sercu, kierującym się sercem.
2.Słownictwie XIX-wiecznym. Słowniki Lindego (1807-1814) i Orgelbranda (1861) odnotowują między innymi takie słowa zawierające rdzeń kor-:
Kordiaczny - swarliwy, śmiały, czupurny, który cierpli ckliwość na sercu,
Kordiak, kordiała - śmiałek,
Kordiana - niemoc, “kiedy człowiek cierpi wielkie ciążenie na sercu”, “serca ckliwość”,
Kordialny - wzmacniający serce, serdeczny.
Widać więc, że imię “Kordian” nasuwa skojarzenia z jednej strony z buntowniczą naturą, aktywizmem, śmiałością, a z drugiej strony z wrażliwością serca.
3.Dziadach części III. Jeśli przyjąć, że Kordian był pisany z myślą o tym dramacie, można przypuszczać, że powstanie tego imienia miało związek z brzmieniem imienia Konrada, bohatera Mickiewicza.
**************************
Znaczenie tytułu - „Kordian. Część pierwsza trylogii. Spisek koronacyjny.”
© - artykuł chroniony prawem autorskim autor: Ewa Petniak
|
W jednym z listów do matki, pisanym z Genewy w listopadzie 1833 roku, Słowacki wyjaśniał: „po całych dniach przepisuję na gwałt mój nowy poemat, który nazywa się „Kordian”. Dziwne to imię sam dla mego idealnego człowieka [zna]lazłem.”
Jednakże tytuł, będący jednocześnie imieniem głównego bohatera, wcale nie jest przypadkowy, autor wybrał go z rozwagą. Badacze literatury dopatrzyli się związku między tym imieniem a łacińskim słowem „cor” oznaczającym serce. W dziewiętnastowiecznych słownikach: słowniku Samuela Lindego oraz Orgelbranda (Samuela Orgelbranda) znaleziono kilka definicji mogących pośrednio wiązać się ze słowem Kordian.
Samuel Linde (twórca słownika) używał sformułowania „kordiaczny” w znaczeniu cierpiący „kordiakę” - niemoc, tę zaś inny językoznawca - Jan Karłowicz (1936 - 1903) tłumaczył jako „serca albo żołądka bolenie”, a w drugiej kolejności notował: „tęskność, tęsknicę serdeczną”. Inne znaczenia, wg Lindego to: swarliwy, śmiały, czupurny, sierdzisty, śmiałek, a wg Orgelbranda: „kordiaczny” to ten, „który cierpi ckliwość na sercu”, „zuchowaty, zwadliwy, swarliwy;”, „kordiak” to „śmiałek, prędki do bójki, zuch, zapalczywy; kordiaka - choroba, ckliwość na sercu; kordialny - wzmacniający serce, serdeczny.” |
Skonstruowane przez Słowackiego imię miało sugerować bohatera kierującego się uczuciem, zbuntowanego, odważnego, ale jednocześnie przepełnionego tęsknotą, duchowo niezrównoważonego. Wzmianki o tym, że jedna z postaci dramatu będzie niespełna władz umysłowych obserwujemy już w „Przygotowaniu”, kiedy to Szatan rozkazuje Mefistofelesowi:
„Mefistofelu, przyszła do działania pora,
Wybierz jaką igraszkę wśród ziemskiej czeredy.
Jeśli nie znajdziesz cichego wśród Niemców doktora,
Po szwajcarskich się górach nie snują Manfredy,
I mnichy długim postem po celach nie chudną.
Więc obłąkaj jakiego żołnierza.”
Tym żołnierzem okazał się Kordian - Podchorąży. Ślady „obłąkania” widać w całej biografii bohatera. Wszelkie jego wysiłki - próby pozyskania miłości, samotna walka w obronie wolności, skazane są na przegraną. Diabeł postępuje tuż za swoim „wybrańcem”. Jest wizją jego zbyt wybujałej wyobraźni, rojeniem, majakiem: wychyla się z cesarskiej sypialni, przybywa jako Doktor do szpitala dla obłąkanych. Tutaj, przedstawiając mu dwóch Wariatów - „pseudozbawców”, odkupicieli, uświadamia młodzieńcowi jego porażkę, totalne fiasko poczynań. Mówi:
„A cóż wiesz, że nie jesteś jak ci obłąkani?
Ty chciałeś zabić widmo, poświęcić się za nic. (...)”
Następna część tytułu: Część pierwsza trylogii podkreśla wyraźnie, że utwór planowany był jako trzyczęściowe dzieło literackie.]
W korespondencji do matki - listach pisanych z Genewy, gdzie utwór powstawał, autor wspomina o ponad tysięcznej liczbie wersów (więcej niż w znanej czytelnikowi „wersji” Kordiana) i jest to już pierwsza sugestia, że dzieło miało być obszerniejsze. Kolejnym argumentem potwierdzającym ów fakt jest list do przyjaciela Słowackiego i jednocześnie wydawcy - Eustachego Januszkiewicza, pisanym w 1938 roku z Florencji: „Moja trzecia część „Kordiana” spalona- popełniliśmy wi[ęc gł]upstwo w katalogu, które kiedyś na Ciebie w [mojej] biografii zrzucą.”
Literaturoznawcy twierdzą, że Kordian, jako trylogia, miał konkurować z mickiewiczowskimi Dziadami. Ponadto nierozstrzygnięte losy głównego bohatera i zakończenie Koniec części pierwszej również sugerują, że utwór nie jest w pełni „zamknięty”. Przypuszczalnie autor „planował” dalsze losy Kordiana.
|
W literaturze romantycznej (polskiej i obcej) powstawało wiele dzieł: poematów, dramatów mających kompozycję otwartą. Owe dzieła, choć zamierzone jako części większych całości, nigdy nie zostały ukończone, a w świadomości odbiorców funkcjonują jako odrębne utwory.
Kolejny fragment tytułu: Spisek koronacyjny wiąże się ze zmową - spiskiem. Jego uczestnicy planowali zamach na cara Mikołaja I i jego rodzinę. Familia cesarska przybyła do Warszawy w 1829 roku na uroczystość koronacji - cesarz Rosji miał zostać królem Polski.
Tak ów fakt wspomina Adam Gurowski (uczestnik powstania listopadowego mający wiedzę o istnieniu spisku):
„Nadjechał car do Warszawy; chwila stanowczego działania zbliżała się. [...] Nie mogąc więcej tracić czasu, pośpieszyłem do stolicy na trzy lub cztery dni przed koronacją. Natychmiast po przybyciu dowiedziałem się od Zwierkowskiego, Wysockiego i podchorążych, że ci posłowie, których o związku uświadomiono, jednomyślnie przeciwko temu gwałtownemu protestowali krokowi. [...] Te doradzania sprawiły, że już pomyślna chwila stracona została. Car i bracia jego znajdowali się na Saskim placu. Podchorążowie z nabitą bronią otoczyli pomazańca. Moskwa mogła w jednym momencie otrzymać zasłużona karę za rozbiór Polski. Co by się potem stało? nie wchodzę (...)
Minął dzień koronacji. Na niczym zeszły i poprzednie do wykonania zamierzonego przedsięwzięcia pomyślne chwile. Podchorążowie postanowili ostatniego spróbować momentu. Chcieli wykonać podczas uczty ludu, od czego ich na Saskim placu wstrzymano. Polecili tedy Wysockiemu zapytać jeszcze raz posłów za patriotów znanych, czyli życzą sobie posłannicy narodu, aby od takiego aktu zaczęła się rewolucja w Polszcze? (...) Wysocki jasno się tłumaczył; przełożywszy rzecz całą, żądał deklaracji z ich strony. Lecz omylił się w swej nadziei! Uważali oni to za niebezpieczne i niepewne i sankcji swej odmawiali. Okropne było położenie Wysockiego. [...]
Łatwo wiec pojąć, z czyjej winy koronacja spełzła na niczym. Przyłożyły się do tego zbyteczna skromność podchorążych i to szczególniej, że o innych w tej sprawie z siebie samych sądzili.”
(A. Gurowski, O spisku koronacyjnym, „Pamiętnik emigracji” 1833 r., nr „Aleksander Jagiellończyk” z 5 marca [w:] S. Makowski, Kordian Juliusza Słowackiego, Warszawa 1976
Polska historyk literatury - Maria Janion, tak ujmuje kwestię istnienia teorii spiskowych w dziełach okresu romantyzmu: „W istocie to literatura romantyczna, a zwłaszcza polska, spopularyzowała te dwa mity: tyrana i tyranobójcy, mity tak ważące na nowoczesnym życiu umysłowym. (...) Romantyzm więc nadał spiskowi wymiar jednego z najistotniejszych fenomenów kultury XIX - wiecznej - bez literackiej aureoli romantycznej, spiskowiec nie znalazłby się nigdy na tych wyżynach etycznej wielkości, z których mógłby osądzać rzeczywistość w słowach pełnych najwyższej godności i szlachetności. Jego „zbrodniczość” stała się wątpliwa - to był sukces romantyzmu (...)” (M. Janion, Literatura romantyczna jako dokument spisków [w:] Literatura krajowa w okresie romantyzmu 1831 - 1863)
Istnienie sekretnych towarzystw, które w tamtych czasach dążyły do przywrócenia niepodległości Rzeczypospolitej oraz członków tych związków pragnących rozwiązać problem drogą zamachu i rewolucji, potwierdzają historycy.
Słowacki, wpisując „Spisek koronacyjny” w całokształt tytułu, wskazał na aktualną (ówczesną) problematykę „urzeczywistnił” utwór, umiejscowił go w czasie i przestrzeni.
**************************************************************************
"Tu otwierał się inny, odrębny świat, do niczego niepodobny: tu panowały inne odrębne prawa, inne obyczaje, inne nawyki i odruchy: tu trwał za życia dom, a w nim życie jak nigdzie i ludzie nawykli". Wyjaśnij sens motta Gustawa Herlinga - Grudzińskiego.
Gustaw Herling - Grudziński w swojej książce pt. „Inny świat”, powołując się na motto
„Tu otwierał się inny, odrębny świat, do niczego nie podobny: tu panowały inne odrębne prawa, inne obyczaje, inne nawyki i odruchy: tu trwał martwy za życia dom, a w nim życie jak nigdzie i ludzie nawykli”, opowiada nam o czasie spędzonym w łagrze sowieckim w Jercewie.
W łagrze przed ludźmi tam żyjącymi otwierał się zupełnie inny, odrębny świat. Ten świat nie był w ogóle w niczym podobny do tamtego starego, w którym było im tak dobrze, bo panował tam pokój, zgoda, wszyscy byli szczęśliwi, pogodni, mieli swoje marzenia i cele do osiągnięcia w życiu.
W obozie natomiast obowiązywały zupełnie inne prawa, obyczaje, nawyki i odruchy. Więźniowie byli wykorzystywani do ciężkiej pracy. Poniżano ich i wyszydzano. W łagrze wszystko przebiegało ściśle według harmonogramu. Obozowicze żyli jak w kieracie, w kółko tylko apel, praca, apel, spanie. Często byli głodzeni. Nie posiadali swoich nazwisk, tylko numery - stracili przez to swą osobowość - byli nikim. Wszyscy za niewykonywanie poleceń byli traktowani w brutalny sposób. Po pewnym czasie ludzie przebywający w Jercewie zaczęli powoli przywykać do praw obozowych. Więźniowie uważali, że tam, gdzie obecnie mieszkają, jest martwy za życia dom. Brak jest w nim ciepła rodzinnego, nie ma miejsca na żadne marzenia. Jest tylko codzienna obozowa rzeczywistość.
Motto „Tu otwierał się inny, odrębny świat, do niczego nie podobny: tu panowały inne odrębne prawa, inne obyczaje, inne nawyki i odruchy: tu trwał martwy za życia dom, a w nim życie jak nigdzie i ludzie nawykli”, powinno być przestrogą dla innych, by czasy sowieckich łagrów już nigdy się nie powtórzyły.
**************************************************************************
Inny świat - tytuł i motto
Mottem Innego świata jest cytat z utworu F. Dostojewskiego Zapiski z martwego domu: „Tu otwierał się inny, odrębny świat, do niczego niepodobny; tu panowały inne, odrębne prawa, inne obyczaje, inne nawyki i odruchy ”). To świat łagru, do którego nie można przykładać schematów z wolności, ponieważ obowiązuje tam inna moralność, zasady, pragnienia i potrzeby (świat odwróconego Dekalogu). To świat ludzi martwych, pozbawionych nadziei, pogrążonych często w rozpaczy, nienawiści i podłości. Nie licząc pospolitych przestępców (urków), udręki, jakich doświadczają więźniowie, są nieuzasadnione, winy - absurdalne i fikcyjne. Łagry wypływają z bezprawia totalitarnego systemu - dokonuje się w nich ludobójstwa za życia. Motto i tytuł wskazują na zbieżności między ,,innością” świata opisanego przez Dostojewskiego a ,,innością” rzeczywistości odkrywanej przez Grudzińskiego.
http://inny_swiat.lektury.gazeta.pl/lektury/1,88923,5015122,Inny_swiat___tytul_i_motto.html
**********************
Inny świat wyrastał z osobistych doświadczeń i przeżyć pisarza, związanych z koszmarem pobytu w łagrach. Grudziński spędził dwa lata w Jercewie, obozie w systemie łagrów kargopolskich. Zwolniony stąd został dopiero po wielodniowej głodówce, proteście przeciw nie respektowaniu praw polskich więźniów politycznych. Dzieło powstawało na emigracji - w Rugby i Londynie, w latach 1949-1950. Ze względów cenzuralnych utwór aż do 1988 r. nie był wydawany w kraju - funkcjonował jedynie w drugim obiegu (pierwsza krajowa edycja nakładem wydawnictwa Czytelnik ukazała się w 1989 r.) . Inny świat święcił natomiast triumfy w Europie Zachodniej. Wielokrotne edycje angielskie, francuskie, amerykańskie zapewniły mu niemałą popularność. Dziś dzieło zaliczane jest do obozowej klasyki i traktowane jako jedno z najwybitniejszych polskich świadectw łagrowych oraz polemika z tezą Borowskiego o zatraceniu człowieczeństwa w warunkach obozowych.
Pełny tytuł dzieła brzmi „Inny świat. Zapiski sowieckie”. Z jednej strony należy go traktować dosłownie - są to relacje z pobytu w radzieckim obozie (oraz więzieniach), zaś ekstremalne, nieludzkie warunki życia w rzeczywistości łagrów stanowią o tym, że jest to inny, nieznany ludziom Zachodu, świat. Grudziński nawiązuje tu jednak także do wielkiej tradycji literatury rosyjskiej. Podtytuł „Zapiski sowieckie” pochodzi bowiem z książki Fiodora Dostojewskiego Wspomnienia z domu umarłych. Słynny rosyjski powieściopisarz opisał tam życie swoich rodaków zesłanych na Syberię, również ten utwór był zatrzymany przez cenzurę. Od Dostojewskiego wziął też Grudziński motto do swojego wspomnieniowego tomu.
Tu otwierał się inny, odrębny świat, do niczego niepodobny; tu panowały inne odrębne prawa, inne obyczaje, inne nawyki i odruchy; tu trwał martwy za życia dom, a w nim życie jak nigdzie i ludzie niezwykli. Ten oto zapomniany zakątek zamierzam tutaj opisać.
Słowa te dobitnie dowodzą faktu, że realia pobytu w obozie nie dają się porównać z niczym z dotychczasowego życia. Jest to bowiem doświadczenie ekstremalne, skrajne, z zupełnie inną od tradycyjnej hierarchią wartości. Tytuł można odczytać jeszcze inaczej, bardziej ogólnie i symbolicznie. Wówczas takim „innym światem” byłaby Rosja, od zawsze nieprzystępna dla prostych obywateli, w której władza od początku istnienia tego kraju była autorytarna. Wrogi demokracji system totalitarny komunistycznej Rosji prowadził do tego, że tak naprawdę człowiek nie był w tym kraju nigdy w pełni wolny. Nawet jeśli nie znajdował się w łagrach, zawsze za byle błahostkę mógł bowiem do nich trafić.
************************************************************************************
„ FORTEPIAN SZOPENA” (1865)
Uważany jest za arcydzieło poezji polskiej. Występują tu trzy motywy:
- wspomnienia z ostatnich chwil kompozytora, którego poeta odwiedził w Paryżu przed śmiercią
- przywołanie wydarzeń, jakie miały miejsce 19 września 1863 z czasu powstania listopadowego w Warszawie (Moskale zdemolowali pałac Zamojskich, a na bruk wyrzucili znajdujących się tam fortepian Szopena (faktycznie należał do jego siostry) - odwet za strzały z okien tego pałacu do gubernatora Berga
- ocena artyzmu Szopena.
Początek wiersza to obraz chorego artysty - poeta skupia uwagę na „alabastrowej ręce”, która wydobywa urzekające dźwięki. Warszawskie wydarzenia oburzają, a grozę potęguje obraz fortepianu podobnego do trumny, wydającego złowieszcze dźwięki, w momencie gdy carscy żołnierze wyrzucają go na bruk.
Główny motyw to jednak ukazanie wielkiej muzyki genialnego polskiego kompozytora, która stała się „doskonałym wypełnieniem” w dziejach sztuki. Poeta podkreślił główne cechy muzyki Szopena:
- ludowość - „dom modrzewiowy wiejski”
- klasyczna prostota i doskonałość
- charakter na wskroś narodowy - „Polska, od zenitu wszechdoskonałości dziejów wzięta”
Norwid stawia Szopena obok Dawida, Fidiasza, Ajschylosa - wszyscy byli doskonali, osiągnęli szczyty w swej sztuce. Utwór napisany jest wierszem wolnym o zmiennym rytmie, zależnym od przedstawianego obrazu.
„Ideał - sięgnął bruku”. Te końcowe słowa nadają utworowi cech symbolu:
ideał - fortepian Chopina
bruk - realność sytuacji historycznej dwa krańcowo różne światy
**********************************************************************
„Nie - Boska komedia
|
Motto
„Do błędów, nagromadzonych przez przodków, dodali to, czego nie znali ich przodkowie - wahanie się i bojaźń; i stało się zatem, że zniknęli z powierzchni ziemi i wielkie milczenie jest po nich.” Bezimienny
W pierwszym i drugim wydaniu „Nie - Boskiej komedii” (I - marzec 1835, II - 1837) pod mottem znajdował się napis: Koran, k. 2 wers 18. W wydaniu trzecim z 1858 roku, ów napis znikł, a poeta określił autora słów jako Bezimiennego, sugerując pośrednio, iż sam jest twórcą przytoczonego zdania. Motto, potępiające całą zbiorowość i wydające na nią wyrok, nie pochodzi z muzułmańskiej księgi. Koran nie zawiera podziału ludzkości według klas społecznych. Niewierni i grzesznicy są tam skazani na potępienie, nie zaś na całkowite unicestwienie - „znikanie z powierzchni ziemi” i „wielkie milczenie”. Ocena Krasińskiego, przypominająca fragment z Koranu, sformułowana jest zgodnie z romantyczną wiedzą o przemianach historii. Faktyczne zdanie ze świętej księgi mahometan wymierzone jest w niewiernych. |
„To be or not, to be, that is the question.” - Hamlet
“Być albo nie być, oto jest pytanie.” - Hamlet (W. Szekspir)
Przytoczony cytat z Szekspira (monolog Hamleta, akt III, scena I „Hamlet”) jest formą refleksji nad zagrożonym bytem własnej klasy, podyktowany obawą o byt całej cywilizacji w przededniu możliwej rewolucji |
*****************************************************************************
Tytuł i motto
Dokładny tytuł brzmi: Kordian. Część pierwsza trylogii Spisek koronacyjny. Zwraca on uwagę na fakt, że dramat, który mamy przed sobą miał być pierwszą częścią trylogii. Część druga nie powstała, a część trzecia (zapowiedziana w katalogu księgarni Januszkiewicza) została najprawdopodobniej zniszczona przez autora. Przyjęło się użycie dla części pierwszej tytułu całej trylogii.
Motto utworu pochodzi z Lambra, poematu autorstwa Słowackiego i brzmi następująco:
Więc będę śpiewał i dążył do kresu; |
Związek pomiędzy mottem a całością dramatu opiera się głównie na pojawiającym się motywie serca. Istnieje zatem pośredni - poprzez odniesienie do łacińskiego wyrazu cor (serce) - związek między mottem a tytułem utworu, będącym zarazem imieniem głównego bohatera.
************************************************************************
Znaczenie tytułu
Pełen tytuł noweli Henryka Sienkiewicza Szkice węglem, czyli epopeja pod tytułem: Co się działo w Baraniej Głowie daje czytelnikowi kilka wskazówek interpretacyjnych. Główna część tytułu, czyli Szkice węglem nasuwa skojarzenia z czarno-białym szkicem wykonanym przy użyciu węgla. Szkic to coś nie do końca przygotowanego, zarys. Taki też charakter ma omawiany utwór, w którym nakreślona zostaje sytuacja panująca na wsi. Jest to obraz, w którym dominują ciemne, pesymistyczne tony. Podtytuł, w którym pojawia się określenie epopeja jako nazwa gatunku utworu, ma charakter ironiczny. Epopeja to utwór opisujący jakieś ważne i przełomowe wydarzenia z życia narodu, a Szkice węglem przedstawiają historię z małej wsi. Podtytuł wskazuje również na miejsce akcji utworu, czyli na Baranią Głowę. W tym przypadku nazwa wsi jest znacząca i daje nam wyobrażenie o inteligencji jej mieszkańców.
***********************************************************************
Dobra pani - znaczenie tytułu
Tytuł noweli ma wymowę ironiczną. Pani Ewelina Krzycka nie była dobrą panią. Była złą kobietą kierującą się w życiu chwilowymi zachciankami i bezmyślnie niszczącą szczęście innych ludzi. Uprawiała pewien rodzaj duchowego wyzysku: wyciągała z nędzy różne młodziutkie osoby, dawała im posmakować swej opieki i dobrobytu, a kiedy się nimi znudziła, odsyłała je z powrotem na poprzednie miejsce. Małej Helence wyrządziła ogromną krzywdę: rozpieściła, przyzwyczaiła do pięknych strojów, wykwintnych potraw, wyrafinowanego otoczenia i - zepchnęła w nędzę, w świat, gdzie nikt nie rozumiał Heli ani jej nawyków, gdzie była przedmiotem kpin ze strony rówieśników. Najstraszniejsze było jednak zranienie uczuć dziecka, ponieważ dziewczynka bardzo pokochała swoją opiekunkę i odrzucona - bardzo cierpiała.
******************************************************************
Znaczenie tytułu i motta „Zemsty”
|
Tytuł Zemsta nierozerwalnie wiąże się z mottem utworu:
„Nie masz nic tak złego, żeby się na dobre nie przydało.
Bywa z węża dryjakiew (lekarstwo), złe często dobremu okazyją daje.” (A. Fredro)
Odwet zaplanowany przez Cześnika okazał się zbawienny w skutkach dla większości bohaterów. Raptusiewicz na złość Rejentowi za to, że „podkradł” mu narzeczoną - wdowę, postanowił nie dopuścić do ślubu Podstoliny z Rejentowiczem. Wyswatał więc Wacława ze swoją bratanicą Klarą, co młodym bardzo odpowiadało, bo od dawna już byli w sobie zakochani. Ponieważ rodziny żyły w niezgodzie, małżeństwo nie mogło dojść do skutku i być może nigdy nie zostałoby zawarte, gdyby nie „przebiegłość i spryt” Cześnika.
W ten sposób pałający żądzą zemsty bohater przyczynił się do szczęścia młodej pary. Wdówka, która według zamierzeń intryganta powinna była „zostać na lodzie” (jej majątek przepadał w przypadku ślubu Klary), z całej sytuacji wyszła również „bez szwanku”, bo przypadło jej w udziale sto tysięcy zaręczone przez Rejenta. Zło, którym teoretycznie miała być zemsta, miało swój pozytywny aspekt i stało się źródłem radości i zgody.
Motto utworu traktować można jako formę przysłowia: „nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło” lub „gorzkie prawdy ciężko się połyka, ale później korzystnie się odbijają.” I dokładnie tak jest w przypadku Zemsty, której tytuł ma wymowę komiczną, prześmiewczą. Na szczęście w rzeczywistości również zdarzają się sytuacje, gdy ludzkie wysiłki i starania idą na marne, a wszystko w swoje ręce bierze los. Życie czasem pisze dużo lepsze i korzystniejsze scenariusze.
http://ze.ostatnidzwonek.pl/a-592.html
*****************************************************************************************
„Inny świat” Gustawa Herlinga - Grudzińskiego. Wyjaśnij znaczenie tytułu, posługując się argumentami z całego utworu.
Tytuł powieści Gustawa Herlinga - Grudzińskiego Inny świat, jest zapożyczeniem z motta, które pochodzi z utworu Fiodora Dostojewskiego Zapiski z domu umarłych: Tu otwierał się inny, odrębny świat do niczego niepodobny; tu panowały inne odrębne prawa, inne obyczaje, inne nawyki i odruchy. Powieść Dostojewskiego, była jedną z tych, które otrzymał narrator Innego świata na pożegnanie od siostry Tamary. Podczas pobytu w obozie w Jercewie koło Archangielska, książka rosyjskiego pisarza była lekturą, którą czytywał w dni wolne od pracy, i która zapewne pomagała mu przetrwać ciężkie chwile.
Warto zastanowić się nad znaczeniem tytułu powieści. Inny świat, oznacza bowiem coś zupełnie odrębnego, coś do czego nie przywykliśmy na co dzień. A zatem świat, różniący się od naszej rzeczywistości,
w której panują określone prawa moralne i zasady postępowania względem drugiego człowieka. Andrzej Werner, w swojej książce Zwyczajna apokalipsa. Tadeusz Borowski i jego wizja świata obozów, sformułował pojęcie rzeczywistości koncentracyjnej, oznaczającej dla więźnia miniaturę państwa, rządzącego się swoimi prawami i zasadami, zgodnymi z założeniami totalitaryzmu. Historyk literatury Stanisław Bryndza - Stabro, nawiązując do książki Wernera, pisze, że: więzień zaczynał postrzegać także pozaobozową rzeczywistość wyłącznie w ten sposób. Stawał się w konsekwencji paradoksalnym niewolnikiem przemocy, a nie tylko jej ofiarą fizyczną. Sam, z własnej woli zaczynał rozumować wszczepionymi mu kategoriami terroru. Słowa te potwierdza wypowiedź jednego z więźniów: Od obozu nie można uciec, przyjaciele - mówił bohater nieudanej wycieczki Fin Rusto Karinen. - Nie dla nas wolność. My przykuci do obozu na całe życie, chociaż nie nosimy łańcuchów. Możemy próbować, błądzić, ale w końcu wracamy. Taki los. Przeklęty los.
Bohaterowie Innego świata żyją w przerażających warunkach. Są upokarzani, a ich obozowe życie wypełnia niewolnicza praca, brutalne przesłuchania oraz walka o przetrwanie, którą muszą toczyć zarówno z oprawcami, jak też między sobą. Postępują zatem w taki sposób, który w pozaobozowej rzeczywistości byłby niedopuszczalny. Wartości, w które do tej pory wierzyli przewartościowały się. Muszą zatem postępować zgodnie z prawami, wyznaczonymi przez łagier, aby przetrwać.
Pomimo upodlenia, człowiek próbuje bronić swej godności. Szacunek do własnego człowieczeństwa jest jednak niezwykle kosztowny. Bardzo wiele cierpień fizycznych i moralnych, muszą znosić bohaterowie tacy jak Kostylew, Fiodorowna czy też ukraińska dziewczyna (której miłość do swego krzywdziciela została opisana w rozdziale Nocne łowy) aby zachować człowieczeństwo, którego, jak pisze Grudziński, nie można zabić w człowieku.
Inny świat jest zatem opowieścią o ludziach, którzy zmuszeni zostali do życia w odmiennej rzeczywistości. Przepełniona była ona przemocą, gwałtem, brutalnością i chamstwem. Jednakże w tym zniewoleniu, człowiek szuka dla siebie ostoi, która pomoże mu przetrwać. Dla narratora były to książki, a w szczególności jedna - Zapiski z domu umarłych. Dla Fiodorowej, było to urodzenie dziecka, a dla Kostylewa - ucieczka od pracy dla systemu, którego szczerze nienawidził.
Sądzę, że poszukiwanie przez bohaterów powieści swojego "innego świata" w brutalnym i obcym "innym świecie", pomogło im zachować godność.
ROLA MOTTA I TYTUŁU 1