Forum Projektu Cheops
Jest to Forum osób zainteresowanych Projektem Cheops
Istota wszechświata. Prawa Uniwersalne.
Forum Forum Projektu Cheops Strona Główna -> Hydepark
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
koliberek przeczytał 30 sesji
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 1504
Ostrzeżeń: 0/3 pokaż historię
Wysłany: Śro 12:14, 09 Maj 2007 Temat postu: Istota wszechświata. Prawa Uniwersalne.
W związku z tym, że usilnie i kilkakroć poproszono mnie o to, pojawiłem się tutaj w takiej postaci. Ponieważ, kilka osób dzieli się wiedzą poprzez różne przedruki, pozwolę sobie uczynić to samo. Otóż, zamierzam podzielić się wiedzą sprzed kilkunastu lat, propagowaną przez Międzynarodowe Stowarzyszenie Odnowy Ludzi i Ziemi. Jak wiadomo, rozwój cały czas postepuje, tak samo jest i z przekazami. Niektóre z nich się zwyczajnie dezaktualizują. Niemniej uważam, że to co chcę przedstawić, jest na tyle istotne, że warto by zapoznać się z materiałem. A każdy w sercu będzie wiedział, co jest już przeszłością, a co nadal prawdą uniwersalną. Proponuję także w osobnym temacie nawiązującym do obecnego, zamieszczać swoje uwagi i wątpliwości. A to dlatego, by zachować porządek w przekazywaniu tego cyklu.
Istota Wszechświata
wstęp
Był czas, kiedy ludzie pisali książki i to było konieczne w rozwoju intelektu ludzi na Ziemi. Jednak ten czas minął.
Obecnie już sami jesteśmy księgami, a wiedza, jej zakres zależy od indywidualnego rozwoju. Jest bowiem w nas - do dyspozycji w każdym momencie, lecz wtedy gdy nie ma blokady.
Wiedza ta nigdy nie przestaje być aktualna, rośnie tak, jak my rośniemy, jak rośnie wiedza we Wszechświecie. Czerpanie tej wiedzy jest umiejętnością, którą nie wszyscy zdobyliście.
Za mało w was pewności, za dozo wahań. Posiadacie wiele wiedzy, której sobie nie uświadamiacie na zewnątrz. CZAS JUŻ Z NIEJ SKORZYSTAĆ!
W wiedzy tkwi wasza moc i siła. A droga, po której iść należy, opiera się na równowadze pokory i pewności
Nie zdajecie sobie sprawy ze swojej siły, doświadczacie jej zaledwie w ułamkach sekund, gdy pokora i pewność wyłaniają się - niczym dwie perełki - z waszych wahań i zwątpień.
Na jakich filarach oprzeć tę wielka pracę, która czeka na wykonanie? Każde wahanie, to zachwianie filarem!
GDZIE WASZA MOC I SIłA!
Zbyt mało pracy nad koncentracją, zbyt mało pracy nad Ciszą.
Mało kto uświadamia sobie, jakie wielkie zadanie nad nim ciąży. Niby wiecie, a nie wiecie. Brak wam jeszcze pewności i zdecydowania.Stąd takie słabe efekty w opanowaniu ciała, osobowości, a w związku z tym wszystko sie odwleka.
Jesteście księgami, a nie czytacie swoich "zapisów", nie znacie wiedzy, która jest w was. Czemu tak rzadko do niej sięgacie. Kto da wam pewność i pokorę w najtrudniejszych chwilach? KTO?!
.
Ostatnio zmieniony przez koliberek dnia Pią 17:49, 14 Gru 2007, w całości zmieniany 2 razy
koliberek przeczytał 30 sesji
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 1504
Ostrzeżeń: 0/3 pokaż historię
Wysłany: Śro 15:29, 09 Maj 2007 Temat postu:
I rozdział:
OJCIEC ( czytaj: Ojciec i Matka)
JEDNIA ŚWIADOMOśCI LUDZKICH
OJCIEC - w ogólnym pojęciu to : opieka, ochrona, odwaga, mądrość wynikająca z doświadczeń, to nauczyciel i wychowawca swych dzieci.
OJCIEC - po nauce wprowadzający swe dorastające istoty do współpracy i współtworzenia.
W różnych religiach i filozofiach nazywany między innymi Jedynym Bogiem, Absolutem
OJCIEC - to suma Świadomości wielu istot ludzkich. Każdy świadomy swego jestestwa składa swą część na JEDNIĘ ŚWIADOMOŚCI WSZECHŚWIATA, inaczej - OJCA.(przyp. Ojca i Matki)
Świadomość OJCA w cząstkach przejawia się ze świadomych i przejawionych istot ludzkich ( nie mylić z ciałami ludzkimi). Świadomość to impuls, przejawiający się jako myśl. Myśl uruchamia impulsami mózg, narzędzia człowieka: duszę i ciało.
[NA POCZĄTKU BYŁA MYŚL MYŚL TWORZYŁA SŁOWO A SŁOWA TWORZYŁY CIAŁA”
W Jedni - Świadomości OJCA - istnieje Wszechświat w ciągłym ruchu, wiecznie zmieniający się w formach i przejawach.
• Jest jedno trwanie, trwanie zupełne ( jądro Świadomości Wszechświata), kiedy soba tworzymy OJCA.
• Z trwania rodzi się zamysł istnienia, zgodnego z potrzebą przejawu fizycznego. Wówczas trzy pierwiastki OJCA ( 3 Zasady Wszechświata) służą do ucieleśniania zamysłu.
• Życie spełnia się poprzez przejawy istnienia w różnych ciałach. Doświadczenia w nich przeżyte sprawiają, że świadomość danego istnienia podnosi się.
• Zdobywanie doświadczeń w różnych ciałach i w przerwach między fizycznymi istnieniami nazywa się reinkarnacją. Przechodzenie świadomości z jednego ciała w drugie nie jest zjawiskiem towarzyszącym wyłącznie śmierci. Świadomość może opuszczać jedno funkcjonujące fizyczne ciało, by przenieść się w drugie - już ukonstytuowane, ale lepiej nadające się do spełnienia roli określonej Świadomości.
• Świadomość wciąż pomnaża stan swojej Wiedzy, Mądrość kształtuje pod opieką Mistrza.
Mistrz = Mistrzowi
• Każde istnienie, bez względu na rodzaj jego przejawu, ma swojego Mistrza, który pomaga na tyle, na ile jest to możliwe. Pomoc jest odpowiedzią na prośbę potrzebującego - w innym wypadku jest ingerencją.
Przerwanie pomocy zachodzi wyłącznie z dyspozycji podopiecznego, nigdy Mistrza.
• Zanim Świadomość może przejawić się w ciele człowieka, upływa wiele wieków, lecz kiedy to już się stanie - zaczyna się byt autentyczny.
• Wraz ze wzrostem Świadomości wzrastają obowiązki i odpowiedzialność.
• Jeżeli raz nie podejmie się „ nici powrotu do OJCA” za cenę wzrostu Świadomości, to moment ten powtarza się tak długo, aż się STANIE !
Istnienie wieczne - pomnaża ISTOTĘ WSZECHŚWIATA.
• Nie ma przypadków, choć los człowieka od niego samego zależy. Jego indywidualne kroki kreują zamysł losów ( losów w każdym przejawie, a właściwie - jednego olbrzymiego losu człowieczeństwa nie mającego początku ani końca).
• Kiedy kształtuje się Świadomość indywidualna, tzn. rozbudowana przez wszystkie przejawy, następuje proces gwałtownego przyspieszenia. By sprostać sytuacji i nie zagubić szansy własnego rozwoju - należy poznać i całkowicie opanować osobowość.
Im szybciej to się stanie, tym lepiej. Opanować pychę, pragnienia, marzenia. Jednym słowem należy uświadomić sobie swoje pochodzenie od OJCA- MATKI i do niego dążyć, osiągając duchowe podobieństwo.
• Nie należy jednak tego robić na siłę - a trwać przy tym, co wydaje się logiczne. Obserwować skutki swojego myślenia i postępowania. Każdy dostaje na tej drodze doświadczenia, umożliwiające dalszą naukę i wnioski do postępowania.
c.d. n.
koliberek przeczytał 30 sesji
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 1504
Ostrzeżeń: 0/3 pokaż historię
Wysłany: Czw 8:29, 10 Maj 2007 Temat postu: Istota Wszechświata.c.d.
Wszechświat budowany jest przez Świadomości ludzkie, ludzi świadomych i przejawionych w swojej pracy. Powierzchnia Wszechświata jest ograniczona wielkością, ale nie różnorodnością form i bytów. Wszechświat przejawia się dzięki dwunastu częstotliwościom podstawowym - inaczej barwom - promieniom, po których porusza się wiecznie 12 kosmosów, daje to 144 kosmosy wchodzących w pojęcie Wszechświata. Wzór budowy zawarty jest w budowie Magnesu ( linie sił -to promienie - linie poruszania się kosmosów z N do S) Sferę Wszechświata dzieli się na półkulę materialną i półkulę antymaterialną. Całością opiekuję się, kieruje, naucza - hierarchia Świadomości.
ISTOTA WSZECHŚWIATA przejawia się Czwórnią w JEDNI czterech Istotach ludzkich, dzieląc i obejmując sobą cztery ćwiartki w Materii i cztery ćwiartki w Antymaterii. Z każdą z tych czterech Istot współpracuje po czterech Opiekunów promieni, razem stanowiąc dwanaście Istot przejawionych i opiekujących się całym Wszechświatem.
Według tego samego schematu następuje podział obowiązków Logosów kosmicznych, galaktycznych, systemów, układów słonecznych i planetarnych. Obecny okres przejawu naszego kosmosu, to czas przygotowawczy do przejścia z półkuli materialnej w antymaterialną, z praw materii - w prawa energii. Poznanie praw energetycznych umożliwia pracę w udoskonalaniu form Materii i Antymaterii. Poprzez wprowadzenie ciał ludzkich w doświadczenia, świadomość zewnętrzna zaczyna samodzielnie myśleć i korzystać z tzw. intuicji. Intuicja pojawia się w momencie zbliżenia się świadomości zewnętrznej do wewnętrznej. Wewnętrzna jest nadrzędna w stosunku do zewnętrznej -stanowi bowiem zbiór doświadczeń ze wszystkich poprzednich wcieleń.
Wiedza nagromadzona w nadświadomości umożliwia świadomości zewnętrznej łatwiejsze i bezbłędne rozwiązywanie wszelkich zaistniałych problemów. Gdy dochodzi do zrównoważenia różnicy między wewnętrzną i zewnętrzną Świadomością, nie istnieją już zwątpienia i pomyłki.
Nie naruszamy przyczyn, które dawały przykre skutki. Znika ból i cierpienie. Ciała przystosowywują się do ciągłego wiecznego poznawania i nauki. Nie ulegają starzeniu i zniszczeniu. Śmierć przestaje istnieć.
I to jest dopiero moment, kiedy całość narzędzi (ciało i dusza) rozpoczyna współpracę ze Świadomością, a Świadomość przez swe narzędzia współgra, współtworzy jedno dzieło.
Osobliwe możliwości wykorzystuje jednak niewielka grupa ciał. Reszta gubi się w dobrach materii lub religiach. Ludzie, którzy zaczynają się utożsamiać z religią lub nauką, stają się uległymi, nie myślącymi samodzielnie fanatykami. Narastanie fanatyzmu to oznaka zbliżającego się rozpadu narzędzi: ciał i dusz. Świadomości w takiej sytuacji uwalniają się od narzędzi ( ciał i dusz) nie nadających się do dalszej pracy, obejmują nowe narzędzia i kontynuują dalszą prace w kosmosie.
Rozpad narzędzi nie jest ani karą, ani nagrodą - jest konsekwencją Zasad Wszechświata, a jest ich tylko trzy:
I. SPÓJNOŚĆ II. WAŻNOŚĆ ( tego, co się tworzy) III. WIEDZA
Tych Zasad nikt nie może zmienić, ani ominąć. Nieznajomość ich nie zwalnia od konsekwencji. Naruszenie którejś z tych Zasad burzy świat stworzony przez inne prawa i usuwa istoty nie współgrające z tymi Prawami.
c.d.n.
Ostatnio zmieniony przez koliberek dnia Pią 18:09, 14 Gru 2007, w całości zmieniany 1 raz
koliberek przeczytał 30 sesji
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 1504
Ostrzeżeń: 0/3 pokaż historię
Wysłany: Sob 9:13, 12 Maj 2007 Temat postu:
ŁĄCZNOŚĆ W JEDNI
Wszystko, cokolwiek istnieje, zawiera się w JEDNI. Pomiędzy wszystkimi istotami funkcjonuje łączność, przekaz impulsów i informacji - zgodnie z kluczem i Zasadami OJCA - MATKI: Spójności, Ważności, tego co się tworzy, oraz Wiedzy.
Drogi łączności są różne, zależą od nadawcy, odbiorcy przekazu - od ich energii i narzędzi( ciało i dusza). Podstawowym kanałem Łączności jest Wnętrze - przekaz informacji przez SIEBIE. Idzie ona poziomami, energie towarzyszące mu mogłyby zniszczyć nie dostrojoną do nich istotę. Dlatego też informacja od OJCA przechodzą do danego Logosa „Ćwiartki” Wszechświata lub też bezpośrednio przez tę ćwiartkę do Logosów kosmicznych, galaktyk, planet, Mistrzów, Opiekunów istot - aż do odpowiedniej jednostki, której informacja dotyczy.
Poziomy te są konieczne wówczas, gdy jednostka - odbiorca przekazu - nie jest w stanie odebrać „czystych „ płynących energii. Ostatnią śluzą, dostosowującą przekaz do możliwości odbiorczych jednostki jest Mistrz, Opiekun. On wybiera środki do przekazania i dawkuje energie.
Nie każdy może bezpośrednio kontaktować się z każdą jednostką. Bezpośredni przekaz dotyczy tylko istot na zbliżonym etapie rozwoju - zdolnych do przekazywania i odbioru energii w danym zakresie.
Każda jednostka ma W JEDNI swoje imię. Wypowiedzenie, wywołanie otwiera całą istotę do łączności. Imię to jest określoną energią - wywołanie go niesie za sobą określone skutki energetyczne. Nie wszystkie jednostki znają swe imiona. Zewnętrznie rzadko które są do tego przygotowane, a tylko przygotowanie energetyczne umożliwia korzystanie z tej drogi łączności.
W zależności od pracy i potrzeby jednostka może znać imiona innych istot, nie ze wszystkich jednak może korzystać.
Jednostka zwykle posiada jeszcze inne imiona energetyczne, wibracyjnie dostosowane do tych, którym zostały dane do stosowania. Większość istot zna tylko imię narzędzi (ciała) - tymi można się posłużyć wyłącznie na planie fizycznym.
Łączność z inną istotą osobą można nawiązać także poprzez myślenie odtworzenie jej obrazu, tj. wyglądu narzędzi, gestów, oczu, całego układu energetycznego. Przy wywoływaniu imion energetycznych uzyskuje się wyznaczony przez nie obraz.
Istnieją imiona przy wywołaniu, których pojawi się zamiast obrazu narzędzi - czucie, przepływ energii, obrazy energetyczne, zjawiska psychofizyczne, przepływ mocy wywołanej jednostki.
Skutki, jakie przynoszą imiona, są często nieodwracalne. Imię zaczyna funkcjonować już w momencie wypowiedzenia, z tego odkrywa się je tylko przed tymi, którzy władają myślą i słowem.
Nad rozwiązywaniem problemów z zaspokojeniem potrzeb istot nieświadomych czuwają Mistrzowie. Oni zwracają się w ich imieniu do innych jednostek - mogących pomóc osobie lub grupie, w określonym zakresie energetycznym ( na planie psychicznym i fizycznym). Jednostki Świadome same szukają pomocy odnośnie swoich problemów i potrzeb.
W JEDNI istnieje tylko jedno prawidłowe rozwiązanie problemu.
Nie ma we Wszechświecie jednostki, która wie wszystko. Każdy ma swój zakres funkcjonowania - wchodzi w Wiedzę z danej dziedziny i staje się w niej specjalistą. O pomocz danej dziedziny powinno się zwracać się do specjalisty. Łączność wchodzi w sferę współpracy w momencie pojawienia się problemu z danej dziedziny, informację o nim przekazuje się do specjalisty - poziomami w górę, a w dół lub też bezpośrednio, zawsze jednak za wiedzą OJCA.
W JEDNI zawarta jest cała Wiedza, lecz aby z niej korzystać, jednostka musi tam dotrzeć.
c.d. n.
koliberek przeczytał 30 sesji
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 1504
Ostrzeżeń: 0/3 pokaż historię
Wysłany: Pon 23:01, 21 Maj 2007 Temat postu:
Uprzejmie proszę uwagi w tym temacie kierować do: Uwagi. Istota Wszechświata!
c.d. tematu: ŁĄCZNOŚĆ W JEDNI.
W JEDNI funkcjonują trzy Zasady OJCA, według nich działa również łączność. Zgodnie z Zasadą Spójności łączność dotyczy wszystkiego, co żywe. Każda żywa istota jest jak aparat telefoniczny. Może nadawać i odbierać, musi jednak nauczyć się korzystać ze swego aparatu, znać "numery", imiona, rodzaje i sposoby połączeń. Z tego aparatu korzysta sama, może on także służyć i innym - tutaj też istnieje możliwość wejścia we współpracę.
Każdy telefon ma swój zasięg. Jedni posiadają pojedyncze aparaty - inni otwierają w sobie " centralne", linie specjalne. Wszystko zgodnie z potrzebą i przygotowaniem.
Łączność, to nie tylko przekaz informacji, impulsów - to także przesłanie lub pobór energii. Połączenie myślowe, obrazowe - ma na celu pobranie, dopełnienie, wyrównanie, przesłanie energii. Dotyczy ono wszystkich planów.
Druga Zasada OJCA - Ważności tego, co się tworzy -również wyznacza żywe prawa w łączności. Jeżeli pojawia się problem, informację o nim kieruje się do odpowiedniej, najbardziej kompetentnej jednostki. Jeżeli zajmuje się ona w danym momencie czymś ważniejszym dla Całości, informacja może dojść do niej tylko wtedy, gdy nie zakłóci pracy. W przeciwnym razie nie jest do niej dopuszczona. Problem rozwiązuje inna istota albo czeka ona, aż pierwszy specjalista zakończy aktualną pracę,
Zdarzają się sytuacje, w których do jednostki dociera kilka problemów jednocześnie, Tutaj należy kierować się ważnością tego, co jest do wykonania. Część problemów można odesłać do innych, część rozłożyć czasoprzestrzennie, jednym zająć się „natychmiast”. Zawsze istnieje hierarchia potrzeb, hierarchia problemów do rozwiązania. Wszystkiego jednocześnie nie sposób wypełnić.
Brak wyczucia hierarchii prowadzi do zakłóceń funkcjonowania, może doprowadzić do tego, że nie zostanie wykonane. Aby temu zapobiec, problemy, o których informacje przesyłane są z góry, zwykle rozwiązywane bywają przez jednostki z odpowiednich ( idących górę) poziomów. Zgodnie z Zasadą Ważności do jednostek z wyższych poziomów docierają tylko takie problemy, które w danej czasoprzestrzeni właśnie one mają rozwiązać. Trzecia Zasada OJCA - Wiedza, w łączności wyznacza ukierunkowanie problemów, tj. problemów do specjalistów oraz sposobu przekazywania odpowiedzi. Wyznacza środki do wykonania zadania
Nie zawsze jednostka, do której dotrze pytanie - rozwiążę je. Odpowiedzi bywają czasami wskazówki. Według nich dobiera się istoty i tworzy warunki pracy w danej czasoprzestrzeni.
Niejednokrotnie nie ma wcale odpowiedzi. Jej brak jest sygnałem; oznacza, że jednostka wysyłająca impuls czyni to niewłaściwie lub jest w stanie sama rozwiązać problem.
W JEDNI nie ma ksiąg. Wiedza po prostu jest. Kluczem do Wiedzy jest Wnętrze. Łączność przez Siebie z JEDNIĄ - otwiera jednostki dla Całości.
c.d.n.
stolo Administrator
Dołączył: 01 Sie 2005 Posty: 1247
Ostrzeżeń: 0/3 pokaż historię Skąd: Gdańsk
Wysłany: Śro 21:02, 23 Maj 2007 Temat postu:
SŁUCHANIE WSZECHŚWIATA
Kula jest wzorem doskonałej konstrukcji Wszechświata. Zapowiada spójność wszystkiego ze wszystkim w tej przestrzeni. Ogrom zjawisk pozostaje harmonii, współbrzmi, rozwija się, a to oznacza, że porozumienie pomiędzy poszczególnymi elementami tej konstrukcji musi być typem komunikacji wzorcowej i jedynej w swoim rodzaju. I tak jest w istocie.
W kuli Wszechświata, w wybornym systemie radionadajników i radioodbiorników można przesłać komunikat każdemu istnieniu, a także odebrać informacje od dowolnego nadawcy. Tyle, że trzeba świadomie włączyć się własnym odbiornikiem w sieć połączeń. Nadawców i odbiorców jest tylu, ile jest istnień we Wszechświecie. Jak więc w tym labiryncie określić swoje miejsce i opanować umiejętności kontaktowania się z innymi?
Wsłuchać się w głosy, rozpoznawać sygnały, rozróżniać symbole kosmiczne - to zaledwie elementarz Wszechświata. Rozeznanie, identyfikacja nadawcy, poznawanie obszarów czasoprzestrzeni - to zajęcie fascynujące, choć żmudne. Fascynujące - bo czyż da się porównać satysfakcję z przenikanie rzeczy praktycznie nieprzeniknionych, z jakimkolwiek innym zajęciem na Ziemi? A żmudne? - Bo choć do porozumiewania się ze Wszechświatem nie trzeba kończyć fakultetów uniwersyteckich - to praca, jaką trzeba wykonać w zmaganiu się z samym sobą, niejednego odstręcza w połowie drogi. By móc włączyć się, wsłuchać w rytm Wszechświata, nawiązać pierwsze połączenie, trzeba najpierw rozpoznać samego siebie. Niezwykle trudno tego dokonać, ponieważ ziemski homo sapiens od wieków kodowany jest jako jednorazowe zjawisko, przy tym jego jedyną i prawdziwą identyfikacją ma być jego fizyczność. Program jednorazowości i fizyczności oddala człowieka od intuicji czy tzw. głosu sumienia. Konsekwencją musi być utrata naturalnych możliwości kontaktu z innymi, niematerialnymi wymiarami świata i życia. Szczególnie szybko tracą intuicję mężczyźni. Funkcjonują, bowiem na odmiennym niż kobiety schemacie energetycznym. Wspierani są tylko jedną energia zewnętrzną, podczas gdy kobiety podlegają działaniu dwu energii. Ta dwoistość energetyczna przysparza rodzajowi żeńskiemu wielu huśtawek emocjonalnych, większych trudności w panowaniu nad własnymi reakcjami, ale staje się dobrodziejstwem w przypadku, gdy chce się badać słuchem, wzrokiem, czuciem byty pozamaterialne.
Intuicja - pogardzana, ośmieszana przez wieki - zaczyna ostatnio wracać „na salony”. Coraz tęższe umysły spostrzegają, że ponadprzeciętnym czuciem można coś zbadać, przewidzieć, uprzedzić. W sukurs idzie nam natura i właściwość czasów, w które wkraczamy, A czasy to niezwykle interesujące. Uruchamiają się w człowieku uśpione części mózgu, uaktywniają możliwości odbioru i czucia pozazmysłowego. Intuicjonizm nie będzie już wyłączną domeną kobiet. Dzięki uruchomieniu tak ogromnego potencjału możliwości w człowieku łatwiejsze stanie się rozpoznanie struktury samego siebie i otaczającego nas świata. Lecz człowiek nie jest tym obdarzony dla zabawy czy tez w nagrodę za jakieś osobliwe zasługi. A tak zdają się sądzić wysypujący się ostatnio jak z rogu obfitości healerzy (uzdrawiacze). Właściwości „ponadnormatywne” zdarzające się z taka częstotliwością w naszych czasach znamionują jedynie przejaw pewnych możliwości w człowieku. Powinny one zwrócić baczniejszą uwagę przedstawicieli środowisk twórczych i intelektualistów. Badać jednak tych zjawisk bez włączenia myślenia intuicyjnego, abstrakcyjnego - niepodobna.
c.d.n.
_________________ "jutro to dziś tyle, że jutro"
stolo Administrator
Dołączył: 01 Sie 2005 Posty: 1247
Ostrzeżeń: 0/3 pokaż historię Skąd: Gdańsk
Wysłany: Czw 13:26, 24 Maj 2007 Temat postu:
Konstrukcja energetyczna człowieka, planety, systemu, kosmosu jest tożsama, toteż prawdą jest stwierdzenie, że wystarczy wsłuchać się w siebie, by pojąć kosmos i nawiązać z nim kontakt. Ze za proste, by mogło być możliwe? No cóż, paradoksem losu człowieka chełpiącego się posiadaniem wolnej woli jest to, że ucieka od prawd prostych, unika praw uniwersalnych, rządzących Wszechświatem. Ziemski homo sapiens wymyśla komplikacje, by zbudować złudzenie autorytetu, usankcjonować swoja zawiłą osobowość, a prawa uniwersalne i tak powodują, że wymyślone sztucznie komplikacje wracają do projektodawcy jak bumerang i niewidzialną kurtyną przesłaniają rozumienie świata.
Wiele zagadek, nad którymi mozolą się aktualnie najtęższe mózgi, można w posty sposób rozwiązać przy zastosowaniu wiedzy energetycznej, respektującej istnienie uniwersalnych praw.
Rozeznać konstrukcje ludzkiego istnienia. Poznać zasady funkcjonowania Wszechświata to tyle, co wejść w proces świadomości Wszechświata. Innymi słowy uzyskać możliwość komunikacji z względu na odległość, czas, przestrzeń…Łańcuch powiązań między szczególnymi „stacjami” umożliwia uzyskanie odpowiedzi na każde stawiane pytanie.
Teoretycznie i praktycznie mamy do dyspozycji nieograniczony bank możliwości i nie ma powodu, żeby korzystali z niego tylko nieliczni. Ludzie marnują szanse, bo pracować nad udrożnieniem „łącz” chce się mało komu, przecież nie wymaga to finansowych nakładów ani fizycznego trudu. Potrzebny jest tylko wysiłek, by wstrzymywać automatyczne reakcje na zewnętrzny świat, by opanować przeróżne chęci, pragnienia, przeszkadzające w dotarciu do siebie.
Wsłuchać się we własne wnętrze, rozróżnić: ile właściwie warstw składa się na mnie? Czym jest psychika? Czy mam duszę? Co to takiego osobowość? Czemu służy? Powinno się ją hołubić, czy odżegnać się od niej? Mam świadomość czy jestem świadomością.? Jestem prochem kosmicznym czy trybem jakiejś większej logicznej konstrukcji? Czy mogę zachować swoje ja, tzn. swoją indywidualność, jeśli przyznam, że jestem niepowtarzalnym, ale tylko detalem jakiejś większej całości?
To nieuchronne pytania, jakie sobie stawia człowiek, gdy już zdecyduje się na wędrówkę w głąb siebie, a także penetrację innych wymiarów rzeczywistości zewnętrznej. Pytania postawione zamieszaniu codziennego dnia, w zamęcie emocjonalnych doznań nigdy nie doczekają się odpowiedzi. Pierwszym, a zarazem jedynym na znalezienie drogi do wnętrza jak i na zewnątrz siebie jest CISZA. Pojmowana wszakże nie jako stan bierności, abnegacji, lecz kondycja, pełna czujności, gotowości działania w każdej sytuacji i przestrzeni. Sprzeczne to z obiegowym pojęciem ciszy. Rozemocjonowany świat materii domaga się posługiwania grubą formą, by lepiej zaakcentować „moje” bycie, „moje” posiadanie,” mój” obszar.
Wsłuchać się w siebie, usłyszeć inne nadajniki, spostrzec, że taka łączność w ogóle jest możliwa - tego nie uzyska się bez ciszy. To stan, który można uzyskać tu i teraz:
„Weź trzy głębokie oddechy. Wdech, zatrzymanie, wydech. Na wydechu należy zakodować, że ciało jest rozluźnione, począwszy od głowy po końce palców u nóg. Wszystkie komórki organizmu poddają się relaksowi, szczególnie-mięsnie czoła i szczęki. Przy następnym wydechu należy zakodować wyciszenie umysłu przy pełnym utrzymaniu świadomości. Zamknięte oczy, ( bo to pomaga początkowo w szybszym wyciszeniu i uzyskaniu pełnego rozluźnienia). Z kolei należy przywołać w wyobraźni obraz zielonej łąki i spróbować otulić się pojawiającą się zielenią. Kolor ten pogłębia stan relaksu, wycisz myśli, wstrzymuje emocjonalne reakcje”.
Tak wygląda pierwsza próba nauki i opanowania siebie samego. Proste ćwiczenie, które potrafi przynieść nie tylko ulgę w zapędzony, rozwichrzonym dniu, ale także może być z czasem wstępem do nawiązania kontaktu z innymi „nadajnikami”.
c.d.n.
_________________ "jutro to dziś tyle, że jutro"
stolo Administrator
Dołączył: 01 Sie 2005 Posty: 1247
Ostrzeżeń: 0/3 pokaż historię Skąd: Gdańsk
Wysłany: Pią 19:58, 25 Maj 2007 Temat postu:
Ł Ą C Z N O Ś Ć
Pokonanie pierwszego progu wystarcza do zorientowania się, że taka łączność istnieje, że można przekazywać różne informacje i odbierać komunikaty od innych.
Praktycznym i najprostszym przejawem nawiązywania kontaktu jest zjawisko telepatii. Informacja jest wówczas przekazywana przy p[mocy fali magnetycznej - zjawisko dość proste do wywołania i często postrzegane przez osoby przekazujące sobie na odległość jakieś komunikaty.
Wyższym przejawem łączności między żywymi istnieniami we Wszechświecie jest umiejętność czytania myśli. Uruchomienie takiej możliwości technicznie polega na umiejętności wzbudzenia w sobie fal elektromagnetycznych, które indywidualna jaźń wykorzystuje do „przeniesienia” myśli.
Indywidualna jaźń to miara, wyznacznik świadomości wewnętrznej człowieka, przejawia się przenikliwością myśli, prędkością fali, na jakiej niesie się myśl, również zasięgiem. Jaźń indywidualna powstaje w wyniku doświadczeń, syntez wielu procesów życiowych, a uczestniczą w jej tworzeniu jako narzędzia: ciało, dusza, osobowość, udoskonalająca się w miarę upływu czasu i doświadczeń psychika.
Jaźni nikt nikomu nie może użyczyć. Jej zasięg, przenikliwość i prędkość jest rezultatem indywidualnego trudu i dorobku gromadzonego przez wieki.
Jak można czy rozpoznać czy rozporządza się jaźnią w energetycznym sensie tego słowa? Osoby wrażliwe odbierają mnóstwo impulsów, przypisują to na ogół własnej rozbudowanej wyobraźni. Wyobraźnia wszakże jest już wynikiem gromadzonych doświadczeń. Pierwotne w stosunku o wyobrażeń są zawsze doznania realne, choć nie zawsze uświadomione.
Pojawia się myśl, a w ślad za nią „widzenie” człowieka, nadawcy tej myśli - to najprostszy przejaw w funkcjonującej już jaźni. To pierwsza, że można nie spotykając człowieka fizycznie, nawiązać z nim kontakt myślowy.
Czytanie, wymiana myśli może zachodzić między osobnikami pewnym pułapie rozwoju wewnętrznego, a więc świadomych, czym operują. Nie „przychodzi” to zjawisko do człowieka, który przenikliwość myślową mógłby wykorzystać do jakiejkolwiek ingerencji w drugie istnienie. We Wszechświecie istnieje zabezpieczenie w postaci dwunastu praw uniwersalnych. Jedno z nich - prawo nieingerencji - strzeże częstotliwość 1drg./s*. (drgania koloru czarnego), a więc na bardzo niskim pułapie częstotliwości istnienie ludzkie ma zagwarantowany system indywidualnego rozwoju, samodzielnych decyzji - tyle, że nie zawsze chce z tego skorzystać.
Każde ludzkie istnienie pracuje na indywidualnej częstotliwości, postrzeganej przez jasnowidzów jako kolor osobniczy. Barwa indywidualna, to rezultat procesów zachodzących w człowieku, to wynik pracy nad sobą, ale jednocześnie wyznacznik możliwości energetycznych danej jednostki. Na tym obszarze nie funkcjonuje pojęcie równości, demokracji. Hierarchia wyznacza się sama, determinowana możliwościami i zasięgiem oddziaływania jednostkowej Świadomości. I to właśnie stanowi gwarancję sprawiedliwości kosmicznej. Ktoś, kto w sposób świadomy więcej ostrzega, więcej wie, więcej ma możliwości, jest automatycznie obarczony większą odpowiedzialnością, nie mającą nic wspólnego z rządzeniem, manipulowaniem. Świadomość, to ciągłe nabywanie umiejętności bycia, istnienia w harmonii z innymi, a to wyklucza wolną wolę. W jej miejsce pojawiają się potrzeby i zgodne z nimi działanie. Pragnienia osobowościowe zastępują wyważone zaspokojone konieczności. Świat staje się czytelniejszy, łatwiejszy w odbiorze, z otwierającymi się wciąż możliwościami poznawczymi.
* W cyklu materialnym Energię charakteryzują trzy elementy: częstotliwość drgań, napięcie, natężenie. W cyklu antymaterialnym emisja traci charakter falowy - nie występuje częstotliwość (drg,/s.).Energię w cyklu antymaterialnym charakteryzuje MOC, z jaką odbywa się”gwałtowne” wprowadzenie całej energii przepływu w obieg. Podana częstotliwość barw w drg./s. dotyczy materialnej palety barw.
c.d.n.
_________________ "jutro to dziś tyle, że jutro"
stolo Administrator
Dołączył: 01 Sie 2005 Posty: 1247
Ostrzeżeń: 0/3 pokaż historię Skąd: Gdańsk
Wysłany: Wto 6:56, 29 Maj 2007 Temat postu:
Pułap równowagi energetycznej, a co za tym idzie - wysokich częstotliwości nadawczych i odbiorczych, uzyskuje się pracą nad sobą, a porządkowaniem czy podporządkowywaniem sobie innych. Takie to proste i możliwe do sprawdzenia praktycznego. Lecz niewielu chce to sprawdzić. Dlaczego? Bo wysiłek, jaki trzeba włożyć przy respektowaniu podstawowych zasad i praw uniwersalnych jest ogromny, choć opłacalny z poznawczego punktu widzenia. Bo czyż nie ciekawsze od rozważań o „ bliźnich” jest penetrowanie przestrzeni kosmicznej, zaglądanie na inne planety, przemieszczanie się we wsteczne i przyszłe czasoprzestrzenie, porozumiewanie się z wiadomościami ludzkimi, które na[prawdę mają coś budującego do powiedzenia?
Świat myśli - skarbnica wiedzy Wszechświata - może otworzyć się przed każdym. Schemat komunikacji jest prosty. Wystarczy wyciszyć emocje, uspokoić ciało. Zharmonizowany odbiornik może wysyłać w świat myśli dowolne pytanie, postawić każdy problem bez obawy, że nie będzie odebrany czy też pułap wiedzy lub nieznajomość języków obcych utrudni mu komunikację.
Myślowa fala jest wysłaniem impulsu w przestrzeń kosmiczną. Taka fala, „niesiona” na określonej barwie( każdy problem ma swoją barwę identyfikacyjną), sama szuka odbiornika, który rzecz problematyczną może uczynić bardziej czytelną i możliwą do rozwiązania. Odpowiedź, więc dla pytającego, rozważającego problem zawsze będzie w obszarze możliwości i zrozumienia.
Rzecz tylko w tym, by zacząć w pytaniu stawiać i wsłuchać się w odpowiedzi - to jest jedyna droga do indywidualnego rozwoju. Jeśli człowiek nie zechce wzbudzić w sobie myśli nawiązującej kontakt z myślami wyżej pracujących świadomości, nie może się uważać za istotę autentycznie myślącą. To, co człowiek robi na Ziemi posługując się wyłącznie mózgiem, nie może być uznane za myślenie twórcze. Działania w obrębie mózgu są wyłącznie przetwarzaniem danych, mogą podnosić jakość intelektualną, ale nigdy nie podniosą pułapu świadomości.
Psychice, która w człowieku jest jedynie przekładnią impulsów z ciała fizycznego do ciał: emocjonalnego i myślowego - człowiek przydaje wówczas przesadne znaczenie, obarcza ją głębią, a także winą za to, że nie spełnia roli, której z zasady swej funkcji spełnić nie może.
Identyfikacja wyłączności bycia ciałem fizycznym doprowadza do kolejnego programowego błędu. Człowiek świadomy, jak i niezupełnie świadomy swego bytu, posiada osobowość. Jest ona zbiornicą doświadczeń ciała, duszy, tworzącą syntezę świadomości: zewnętrznej i wewnętrznej. Powinna pełnić rolę stabilizatora, asekurować przed „upadkami”. Przy priorytecie fizyczności osobowość przyjmuje rolę indywidualności. Ale to zadanie przerasta osobowość pracującą na niższych częstotliwościach, niż świadomość. Osobowość niechętnie rezygnuje z przydanej sobie raz na wyrost funkcji. Chcąc ja utrzymać, usiłuje obniżyć częstotliwość „zagrażającego jej wnętrza”. Będzie, więc podsuwała człowiekowi postawy lękowe, asekuracyjne, odchodzące od czynnego działania. Będzie sugerować, że wygoda, komfort są najwyższymi dobrami. Jeżeli człowiek podporządkuje się takiej koncepcji osobowości - to właściwie jakby wydał wyrok na własną świadomość, a więc na możliwość indywidualnego rozwoju. Wyklucza się tym samym z najbardziej interesującej „poczty „Wszechświata.
_________________ "jutro to dziś tyle, że jutro"
stolo Administrator
Dołączył: 01 Sie 2005 Posty: 1247
Ostrzeżeń: 0/3 pokaż historię Skąd: Gdańsk
Wysłany: Śro 10:38, 30 Maj 2007 Temat postu:
KSZTAŁTOWANIE MYŚLI
Czym jest myśl?
Myśl jako zjawisko kosmiczne, jest falą nośną do komunikowania się między rozumnymi istotami. Tylko tak pojętą myślą warto się zajmować i przeanalizować proces tworzenia się, przekazywania jej odbiorcy, a także wynikających stąd sprzężeń zwrotnych.
Myśl jako twór gotowy do przekazania odbiorcy, jest kulą energii wyodrębnionej ze zbiornika Świadomości. Wyodrębnia się wówczas, gdy Świadomość wyższa spostrzega, że niezbędne jest przekazanie określonych treści ze swego wnętrz do zbiornika mniejszej Świadomości - wspomagając rozwój mniejszego pojemnika.
Jest to zwykle proces inspirowany przez mniejszy pojemnik, na ogół poza świadomością zewnętrzną obojga. Niższa Świadomość zwraca się do ( puka) do większego zbiornika sygnalizując, że chce przyjąć stamtąd jakieś treści, by móc szerzej widzieć, więcej dostrzegać.
Można to porównać do fizycznej sytuacji, kiedy człowiek chcąc poszerzyć swoje wiadomości - szuka książek, sięga do różnych dostępnych mu źródeł wiedzy, by powiększyć swoje wiadomości na wybrany temat. Na początku takiej drogi - jeśli szuka sam, wybiera pozycje na oślep, czyli czyta wszystko, co wpadnie mu do ręki. W miarę poszerzania swojej wiedzy wybór staje się selektywny i coraz bardziej świadomy.
Podobnie dzieje się z rozwojem i wysyłaniem myśli, można je traktować jako rozłożone książki. Można z nich korzystać - najpierw nieco na oślep. Po prostu interesuje nas świat, a więc rozglądamy się, zadajemy sobie pytania, by rozwiązać różne problemy.
To zadawanie sobie pytań - jest już właściwie wyciągnięciem ręki w kierunku innego, bardziej pojemnego zbiornika energetycznego.
Wówczas, gdy rzeczywiście, chodzi nam o rozwiązanie problemu, a nie tylko o stawianie pytań - na pewno w którymś momencie usłyszymy odpowiedź. Zewnętrznie, niższej Świadomości wydaje się, że wreszcie przerobiła problem, wpadła na genialny pomysł i już wie, Jak rozwiązać zadanie.
W gruncie rzeczy po wielu zmaganiach emocjonalnych, wreszcie osłabiona zabiegami - uspokoiła się i usłyszała impuls oraz rozwiązanie od wyższej Świadomości.
W początkowej fazie rozwoju prawie nie jest to możliwe, by niższa Świadomość samodzielnie mogła rozwiązać jakiś problem. Jest to niemal zawsze kwestia sięgania do większego zbiornika. Trzeba tylko momentu ciszy, by usłyszeć, wyczuć gotową odpowiedź. Zmagania emocjonalne, szarpanie się z problemem, obnoszenie go wokół, dyskutowanie w nieskończoność na ogół nie przynosi oczekiwanych rezultatów. Podpowiedź - to jedyna prawidłowa - zawsze spływa od wyższej Świadomości.
Człowiek na niskim pułapie rozwoju nie będzie sobie zdawał sprawy z tego sprawy, bo sądzi, że to właśnie podpowiedział mu ktoś z bliskich lub zę wyciągnął prawidłowy wniosek w związku z przeprowadzoną rozmową.
Rozwój myśli, to ogromnie długotrwały proces. Niektórzy nie osiągają go nawet na przestrzeni wieków. Nawet grupie poszukujących, tzw. pytających i ciekawych świata ludzi - nie ma zbyt wiele jednostek. Dążących do prawdziwego tworzenia myśli.
Ci poszukujący, we wstępnym etapie rozwoju, najczęściej są zbyt emocjonalni, by zorientować się, co to jest istota myśli. Stawianie pytań i nerwowe rzucanie się po odpowiedź do wiedzy ziemskiej, do autorytetów daje w następstwie przyjmowanie cudzych słów za własne. Następuje etap kolejnych prób. Często okazuje się, że sądy przyjęte na wstępie jako doskonałe - ostatecznie wcale nie przystają do rzeczywistości. Przychodzi kolejne rozczarowanie, ale człowiek pełen emocji nie zraża się pierwszą porażką - zaczyna szukać następnej idei.
Zaczyna go fascynować nowa, zwykle zupełnie inna od poprzedniej droga, która znowu na początku mieni się obiektywna prawdą. Wkrótce - albo po latach zmagań znowu okazuje się, że nie była to prawda.
Człowiek wówczas kostnieje w swych poglądach i trzyma się kurczowo, emocjonalnie tej nieprzystającej prawdy, dorabia do niej nowe, dodatkowe idee, by tylko utrzymać swoja p[pozycję. Drugim krańcowym zachowaniem bywa frustracja z powodu niespełnienia, bezradności wynikającej z niemożności rozwiązania problemu przy pomocy znanych środków intelektualnych i emocjonalnych. Wystarczy tylko wyciszyć kołatanie myśli, by wejść na jedyną, właściwą drogę i usłyszeć gotowe odpowiedzi. W Ciszy jawią się one jako olśnienia i są poczytywane za własne twory. W początkowej drodze rozwoju nie zauważa się tego, że czerpie się z innego zbiornika energetycznego, a to, co wydaje się wypracowane i przemyślane w trudzie przetwarzania - jest niczym innym, jak w chwili wolnej od napięć - energetycznym utorowaniem drogi do własnego do własnego naczynia i wpuszczenie doń nowego powiewu podwyższonych wibracji, które umożliwiają zaistnienie nowych procesów we własnym zbiorniku.
Łagodne poddanie się temu przynosi bardzo szybkie rezultaty w postaci zupełnie odmiennego myślenia. Człowiek momentami zastanawia się sam_ „ jak ja mogłem na to wpaść”? -ale jest jednocześnie tak zachwycony, że udało mu się znaleźć coś nowego, że emocją zamyka drogę dopływu nowym wartościom wibracyjnym z większego od siebie zbiornika ( pojemnika).
c.d. n..
_________________ "jutro to dziś tyle, że jutro"
stolo Administrator
Dołączył: 01 Sie 2005 Posty: 1247
Ostrzeżeń: 0/3 pokaż historię Skąd: Gdańsk
Wysłany: Sob 22:42, 02 Cze 2007 Temat postu:
Energii pobranej na wstępie wystarcza i tak na pewien okres, by jeszcze przeprowadzić samoczynnie parę operacji myślowych. Ponieważ bez dalszego dopływu energii dość szybko kończy się „pomysłowość” własna, człowiek znowu zniechęca się i zaczyna uważać, że wcześniejsze olśnienie było czymś tak wielkim, że teraz przyszła pora zmęczenia i on już może, z nawet musi być jałowy. Takie są prawidła. Obowiązują wzloty i upadki.
Gdyby człowiek nie wchodził w emocje z powodu pozornego własnego sukces, a później nie martwił się spadkiem formy, to spostrzegłby, że tylko słuchając Ciszy można więcej uzyskać i pracować rytmiczniej - lepiej, niż się człowiekowi wydaje.
Nie ma tematu, który można by rozważać bez przypomnienia o twórczej potędze Ciszy. Ale jej prawdziwe znaczenie jawi się w pełni przy haśle „myśl”. Przy innych rozważaniach Cisza była czymś niezbędnym, ale wspierającym. Natomiast przy rozważaniu, poznawaniu i kształtowaniu myśli - Cisza jest nieomal wszystkim: podstawą, istotą, syntezą myśli - jest niejako samą myślą.
Wszystko, co się rodzi w trakcie rozwoju cywilizacji i uznawane jest za pomysłowe, wybitne, a nawet twórcze w nauce, literaturze, systemach filozoficznych, religiach - jest zaledwie umiejętnością poszczególnych jednostek „wsłuchiwania się” w większe nadajniki energetyczne. Szalenie rzadko w czasie życia ziemskiego udaje się człowiekowi stworzyć ciąg własnych myśli.
Jednostki, u których zdarza się, że wykształcą w sobie dość sprawny aparat odbiorczy i są na tyle pokorne, by rozpoznać, co jest czyje - stoją dopiero na wstępnym etapie możliwości tworzenia. Taką osobę trzeba wówczas i tak zasilać dodatkową energią, by mogła ruszyć z miejsca.
Tworzenie myśli i wiązanie ich w logiczny ciąg, to nie tylko uczestnictwo w niezwykłym procesie, ale także ogromna odpowiedzialność. Dorastanie do tego procesu jest drogą dla indywidualności zdolnych podjąć ten trud - bo by móc tworzyć, trzeba pierwej wszystko NA WŁASNYM GRZBIECIE PRZENIEŚĆ, PRZEŻYĆ DO DNA WSZYSTKIE EMOCJE - SPALAJĄC JE W SOBIE, STAĆ SIĘ ZUPEŁNIE NOWĄ JAKOŚCIĄ.
Taki trud chcą podejmować tylko nieliczni. Nawet będąc na wysokim stopniu rozwoju intelektualnego, przy znacznych możliwościach rozumienia rzeczy, nie każdy zdolny jest podnieść sobie poprzeczek jeszcze wyżej. Dojście do procesu tworzenia wymaga, bowiem całkowitej rezygnacji z siebie samego. Człowiek z jakimkolwiek przywiązaniem ziemskim nie jest w stanie dokonać tej rezygnacji.
Boi się, bowiem wielkiej pustki. Wyobraża sobie, że jego osiągnięcia ziemskie są wielkie i już nic ponad to osiągnąć nie może - tym bardziej, że do procesu tworzenia myśli trzeba bezwzględnie przejść przez pułap Ciszy i pustki. Niejeden przygotowany do tego wyczuwa instynktownie, że za tą barierą może być coś wielkiego, ale wydaje się to tak enigmatyczne i nieuchwytne, że nie chce się po to wyciągnąć ręki. W tym momencie człowiek sam hamuje swój rozwój.
Lęk przed nieznanym jest tak ogromny, że nie pozwala pracującemu ruszyć się z miejsca. Jest to równoznaczne z cofaniem się. Dlatego też żaden system filozoficzny nie jest teorią satysfakcjonującą człowieka do końca.
W pomyśle każdej rodzącej się idei czuje się olśnienie twórcze, które narasta i rozkwita do pewnego momentu, by skostnieć i stać się teoria nieużyteczną dla żyjących.
Kształtowanie myśli na poziomie tworzenia wymaga stanu bezwzględnej Ciszy. Ciszy nie porównywalnej z niczym istniejącym na Ziemi. Taki stan może wytworzyć i utrzymać wysoko rozwinięta jednostka.
Uczenie się Ciszy, przezywanie jej kolejnych etapów, wzrost i coraz wyższa jakość Ciszy - jest etapem wstępnym.
Stan bezwzględnej Ciszy w swym ogromie można porównać do uspokojonego absolutnie oceanu. Gdy się uruchomi wyobraźnię ziemską - to wydaje się to niemożliwe, by choć na chwilę mógł zaistnieć taki stan spokoju, by się nic w nim nie poruszało.
Człowiek ze swą natura jest takim właśnie oceanem. Bez przerwy niemal narażonym na mącenie tej Ciszy, którą już teoretycznie umie uzyskać. Poddaje się w mniejszym stopniu lub w większym stopniu bodźcom zewnętrznym, by wreszcie zapomnieć o Ciszy, której miał strzec, podlega emocjom w miarę rozwoju coraz słabiej, ale tak naprawdę do końca nie chce nad i swoimi mocjami zapanować. A to jest równoznaczne z tym, że nawet przygotowane wewnątrz narzędzie do tworzenia myśli, nie może ich tak naprawdę stworzyć.
Z waszych małych doświadczeń już wiecie, że chęć ingerencji w drugiego człowieka, nawet z pozytywnych pobudek - jeśli zawiera odrobinę pragnienia, emocji - odwraca się w rezultacie przeciwko adresatowi i nadawcy. Toteż Wszechświat nie uznaje ingerencji w drugiego człowieka.
c.d.n.
_________________ "jutro to dziś tyle, że jutro"
stolo Administrator
Dołączył: 01 Sie 2005 Posty: 1247
Ostrzeżeń: 0/3 pokaż historię Skąd: Gdańsk
Wysłany: Śro 11:56, 06 Cze 2007 Temat postu:
Bez przyzwolenia, a właściwie inicjatywy niższej Świadomości powinno być mowy o jakiejkolwiek formie pomocy ze strony wyższej Świadomości. Pomoc ze strony wyższej do niższej może przejawiać się wyłącznie impulsami energetycznymi. Jeśli na ten impuls nie ma odzewu, nie wolno podejmować żadnych działań, by coś ułatwić, czy zmusić niżej stojącą jednostkę do pracy - rozumienia.
Gdyby można było bawić się takie podpowiedzi wyższych do niższych - nigdy nie dochodziłoby w Kosmosie do prawdziwego samodzielnego myślenia i tworzenia.
Tworzyć mogłaby tylko zamknięta i ograniczona liczba świadomych jednostek. Reszta czekałaby bez przerwy na podpowiedzi. A przecież zarówno niżsi, jak i wyżsi w rozwoju mają określone zadania i praca musi ciągle postępować. Praca niższych polega właśnie na dochodzeniu do samodzielności, której wszelako nigdy nie można się nauczyć, jeśli liczy się na choćby najmniejszą pomoc. Jednostki wyższe, które uzyskały już samodzielność, umieją praktycznie operować sprawiedliwością kosmiczną, nie boją się swej ani cudzej samotności, wkraczają na etap twórczy współistnienia z Kosmosem. Kosmosem, który przejawia się między innymi tym, że trzeba umieć w sposób precyzyjny rozpoznawać potrzeby w drodze rozwoju niższych Świadomości. A więc obserwacja i wyważona niezbędna pomoc.
Oddźwiękanie na impuls z równa mocą, z jaka została zasygnalizowana chęć nawiązania współpracy przez Świadomość niższą - to nowy etap nauki dla Świadomości wyższej. Zaoferowanie „ niższemu „ całego doświadczenia „wyższego" na prośbę o pomoc- może przynieść tylko zgubne skutki. To takie proste, że własnego doświadczenia, zdobytego niejednokrotnie w przeciągu całych wieków - nie można „ wtłoczyć” w kogoś, kto dopiero rozpoczyna pracę.
Nie ma równości w Kosmosie, nie ma demokracji, do jakiej ludzie - powodowani ziemskimi systemami i nawykami - chcieliby wszystko sprowadzić.
Sprawiedliwa hierarchia jest warunkiem życia - istnienia i najlepszej możliwości do rozwoju jednostek. Człowiek żyjący na planecie nie chce swojej egzystencji poddawać hierarchii kosmicznej, bo czuje intuicyjnie, że wtedy musiałby zrezygnować ze wszystkich przywilejów, jakie na niego spływają z powodu podporządkowania sobie innych członków społeczeństwa, odebrałoby mu moc manipulowania innymi, a także przewagę nad niejednokrotnie mądrzejszymi od niego. Toteż człowiek, który nie chce się rozwijać, a chce zabić impulsy płynące z wnętrza, - bo zawsze je ma - wybierze drogę trzymania się dogmatów, tradycji.
A gdy tych nie da się już utrzymać, zamieni je na inne, nowe - ale również trzymające w okowach innych ludzi.
Oczywiście nie jest to proces jednostronny, że jedni chcą panować nad drugimi, - więc wymyślają tortury, czy zniewalające systemy. Równie istotna jest i ta grupa, która chętnie w całej swej masie poddaje się tak zwanej zwierzchności. Lęk przed samodzielnym myśleniem - indywidualnym kroczeniem przez życie - jest tak ogromny, że lepiej poddać się niewygodnej niewoli, wynikającej z układów międzyludzkich. Poddać się religii, w której nie wszystko trzyma się sensu i logiki, wejść w niewygodny układ polityczny, byleby tylko zyskać pozorne oparcie.
_________________ "jutro to dziś tyle, że jutro"
stolo Administrator
Dołączył: 01 Sie 2005 Posty: 1247
Ostrzeżeń: 0/3 pokaż historię Skąd: Gdańsk
Wysłany: Czw 15:01, 07 Cze 2007 Temat postu:
Taki człowiek nie ma nawet zaczątków myślenia w sobie, przejmuje cudze sądy, jako własne. One na ogół uwierają, bo impulsy wewnętrzne często pozwalają na wyczucie fałszu w przyjmowanej idei, religii, ale człowiek zagłusza to coraz energiczniejszym przyjmowaniem prawdy sąsiada, szuka zewnętrznych argumentów na poparcie swojego wyboru - jeszcze wówczas otrzymuje impulsy z wnętrza, by móc walczyć z fałszem, ale przeważnie rezygnuje z nich idąc w głębszy fanatyzm, skostnienie poglądów.
Na tym etapie, gdy się nawet człowiekowi wydaje, że ogromnie dużo czasu spędza na myśleniu, analizowaniu sytuacji, sądzi nawet, że wymyśla nowe rozwiązania - to i tak się myli. Jest to, bowiem proces zamknięty w jednym kole - kuli energetycznej. Jeśli nie dopuszcza się nowych jakości, nie można zmienić jakości tej kuli; będzie to przetwarzanie tej samej struktury, wybieranie innych wariantów tej samej rzeczy. Kula informacyjna nie ma wszakże szans na poszerzenie ego obrębu, ani zmiany struktury.
Jedyną drogą do twórczego kształtowania myśli w obrębie własnej struktury jest na początkowym etapie dopuszczenie do siebie i twórcze ustosunkowanie się do impulsów z wnętrza, a właściwie od innych świadomości.
Na początku drogi rozwoju potrzebne są podpowiedzi wyboru najkrótszych i najlepszych rozwiązań sytuacji życiowych. Ta ingerencja wyższych Świadomości w niższe Świadomości i zastosowanie w praktycznych życiu, choć jest na ogół różne od przyjętych schematów - daje bardzo szybkie rezultaty i człowiek może wówczas bardzo szybko wejść na drogę czystego rozwoju.
Gdy raz zobaczy efekt niekonwencjonalnego postępowania, szybko może się przekonać, że ludzie sami siebie wybierają do lepszej roli i sami decydują o swoim postępie i rozwoju. Jednak, aby żyć niekonwencjonalnie też trzeba mieć odwagę. Ten, kto podejmuje takie wyzwanie, ma szansę w następstwie zbliżyć się do tajemnicy kształtowania myśli.
Samo podjęcie wyzwania - to dopiero początek drogi. W ślad za nim musi iść konsekwentne działanie, bowiem człowiek musi wszystko sprawdzić w praktyce.
Działanie w nowych warunkach ma jeszcze jeden aspekt. Z każdym dniem rozwoju - jakby się napędzało własnym kołem. A więc jest to działanie szybkie, ale i coraz precyzyjniejsze. Skutki zaś są prawie z dnia na dzień zauważalne - zarówno dla samego człowieka, jak i jego otoczenia. Nagle okazuje się, że ten sam człowiek przeszedł gruntowną metamorfozę, że nie ma niemal zdania, którego nie można by mu zlecić. Wszystkie te działania wychodzą coraz lepiej, a problemy - jakby same usuwały się z drogi.
Nie istnieją zahamowania w stawianiu sobie coraz wyższych celów. Nie występują obawy, że czegoś można nie wykonać. Jest to widoczny znak, że człowiek dopuścił do siebie możliwość niekonwencjonalnego postępowania, a więc znaczy to, że jego Świadomość jest już potencjalnie przygotowana do tworzenia własnych myśli.
Własne myśli - jako produkt twórczy, mogą powstać w człowieku dopiero wówczas, gdy człowiek nie podlega żadnym rygorom, żadnym konwenansom ani stereotypom, środowisku, ideologii, religii. Dopiero człowiek w pełni samodzielny może stworzyć myśl oraz rozróżnić w pełni, co w procesie myślenia pochodzi od niego samego, a co jest wspomaganiem zewnętrznym.
Ten etap rozwoju - choć już wysoki w możliwościach rozwoju człowieka, nigdy posiadacza takiego stanu nie będzie pobudzał do pychy. Ta wygląda wstęp do prawdziwego rozwoju Świadomości, w którym to zdobywa się subtelniejsze rozeznanie, ile to w samym człowieku może się narodzić, a ile - korzystając ze współpracy z Wszechświatem.
c.d.n
_________________ "jutro to dziś tyle, że jutro"
stolo Administrator
Dołączył: 01 Sie 2005 Posty: 1247
Ostrzeżeń: 0/3 pokaż historię Skąd: Gdańsk
Wysłany: Pią 12:31, 08 Cze 2007 Temat postu:
Odpowiedzialność, jaka zaczyna spoczywać na człowieku twórczym, wiedz o tym, jak ogromne rzeczy zieją się w Kosmosie jednocześnie pokazują, jak ważnym w tym jest człowiek, choćby na niewielkim poziomie rozwoju. Nic, co zaczyna budzić swoją Świadomość w Kosmosie, nie może być zaprzepaszczone. Jest to równoznaczne z tym, że nie można nie dostrzec i zlekceważyć żadnego budzącego się do życia człowieka.
Jeśli człowiek w biologiczny w swym rozwoju zaczyna zauważać w przyrodzie coś więcej poza życiem fizycznym, znaczy, że wkroczył na drogę rozwoju duchowego, a więc zaczyna być wartością ogólnokosmiczną i od tego momentu trzeba zrobić wszystko, by mu w tym rozwoju pomóc.
I tu rozpoczyna się rola wyższych Świadomości zdolnych do tworzenia własnych myśli, do rozróżnienia, co jest czyim tworem Wszechświecie. Rola sprawiedliwych dawców, stymulatorów, bacznych obserwatorów, aby nic, co jest istotne i zaczyna się dziać w mniejszych - nie uległ rozproszeniu, a rozwinęło się.
Rola ta jednak nie ogranicza się do dawania, czy przekazywana od OJCA. Na tym etapie trzeba też umieć wymierzyć sprawiedliwość. W innym, bowiem przypadku wyższą Świadomość można by identyfikować z instytucją naiwnej dobroczynności. A przecież to, co mądre - nie bywa naiwne, bo mniejsi nie rozwijaliby się, a czekali jedynie na spływy łaskawości.
Budzącemu się do życia trzeba dać wszystko, by śmiało stąpał po szczeblach rozwoju. Gdy jednak przestaje pracować, albo zdobytą wiedzę zaczyna przekształcać na zniewalanie innych, podporządkowywanie sobie sytuacji życiowych dla niskich celów - [color=indigo]Trzeba mu to odebrać!
Sterowanie „niższymi” przez „wyższych” jest, więc rodzaje INGERENCJI BEZ INGERENCJI. To znaczy stwarzaniem sytuacji, okoliczności, w których „ Niższy” może mieć możliwość podejmowania samodzielnych decyzji. Decyzji wszelako wynikających z ustalonego porządku rzeczy.
Jest to uczenie się słuchania i wnikania w prawa ogólne, obowiązujące wszystkich jednakowej mierze, w stosunku, do których nie może być już mowy o tzw. wolnej woli. Wejście, wkroczenie w świat wielkiego Kosmosu wyklucza taką ewentualność. Tu musi panować harmonia wynikająca wyłącznie a mądrości czystej Świadomości.[/color]
W obrębie tego świata nie może być najmniejszych pomyłek, a więc nie może być mowy o możliwościach podejmowania, dla rozwiązania określonej kwestii, dwóch decyzji. Decyzja słuszna może być tylko jedna! Bo tylko jednoznaczne rozwiązana utrzymują Kosmos w ładzie i porządku. Dzięki temu nie ma mowy o przypadkowych zdarzeniach, niezaplanowanych wybuchach. Wszystko jest absolutnie spójne ze sobą: od wielkich trybów do najmniejszych sprężynek wszystko jest jednakowo istotne i nic nie może ani przez moment umknąć uwadze.
c.d.n.
_________________ "jutro to dziś tyle, że jutro"
stolo Administrator
Dołączył: 01 Sie 2005 Posty: 1247
Ostrzeżeń: 0/3 pokaż historię Skąd: Gdańsk
Wysłany: Wto 12:45, 12 Cze 2007 Temat postu:
Uczenie się Kosmosu - wielkiego Kosmosu - wymaga uwagi, skupienia, pokory wobec olbrzymich mechanizmów i małych połączeń. Człowiek nierozwinięty jest małym trybem w tej wielkiej machinie doskonałości - człowiek rozwijający się, wzrastający w Świadomości - staje się automatycznie coraz większym elementem Spójni Kosmicznej, a więc w miarę dojrzewania spoczywa na nim coraz większa odpowiedzialność.
By móc stać się w pełni odpowiedzialnym - trzeba najpierw nauczyć się pokory, wsłuchiwania w większe tryby - by móc w rytm wyznaczany przez ich Mądrość - Świadomość współgrać. Są to pierwsze kroki na drodze rezygnowania z wolnej woli.
Wolna wola jest człowiekowi przydatna na początku rozwoju, by miał szersza możliwość wypróbowania siebie samego - spostrzeżenia, że sam jako samowolny zarządca siebie, a nawet innych zniewolonych niewiele znaczy.
Czasem tej prawdy trzeba się uczyć przez całe wieki. Niektórym nie wystarcza i wiele inkarnacji, żeby poczynić to proste spostrzeżenie. Pragnienie panowania nad innymi( różna tego może być forma - czasem jest to pozorne poddanie się komuś, w gruncie rzeczy chodzi jednak o panowanie nad drugim człowiekiem) jest jednym z najsilniejszych pragnień rodzących się w istnieniu życia materialnego. Daje mu to „realne „ poczucie bycia na planecie. Chociaż historia ludzkości, kolejnych cywilizacji - uczy, że nawet panowanie nad ogromną ilością ludzi nie daje w rezultacie spełnienia ani materialnego, ani duchowego, to i tak z nastaniem epoki następnej człowiek stara się na nowo zapanować nad drugim człowiekiem. Stąd rodzi się ogromna bariera w rozwoju; i żadna nauka, wiedza czysto intelektualna nie wystarczy na pokonanie przeszkody. Nauka czysto ludzka nie potrafi na te problemy odpowiedzieć w pełni zadawalająco.
Nie ma innego wyjścia: chcąc się autentycznie rozwijać trzeba sięgać do doświadczeń Wyższych Istot z Wielkiego kosmosu. Proces ten może się odbywać jedyną możliwą drogą - drogą inspiracji myślowych.
By jednak nauczyć się słuchać i odczytywać te impulsy intuicji, przesyłane od Istot „wyższych” do „niższych” - należy umieć przejść po drodze pokory słuchania obiektywnej prawdy.
Nie jest to proste, bowiem człowiek rozwijając się energetycznie, już na stosunkowo niskim pułapie rozwoju udrażnia w sobie sporą ilość kanałów odbiorczych. Na przykład osobowość, rozwijająca się w człowieku wcześniej niż Świadomość, ma wcześniej przysposobiony kanał do odbioru, ale pracując na niższych częstotliwościach niż Świadomość, może przez długie okresy nie dopuszczać do odbioru, czy też zakłócać odbiór fal kierowanych do Świadomości.
Dotarcie do Świadomości zakłóca również rozwój ciała uczuciowego. Zjawisko empatii ( umiejętność wczuwania się w stany emocjonalne drugiego człowieka) w założeniu początkowym prowadzi do rozwoju jednostki- jednak gdy z empatii czyni się cel sam w sobie, niejako cel swojej egzystencji - to właściwie nigdy nie ma się szans choćby na spotkanie z własną Świadomością. Nadwrażliwość uczuciowa jest jak przestrojony odbiornik, a więc daje fałszywy obraz . Odbiorca - zdarza się, że odbiera od nadawcy swoje intencje, a nie czyste informacje nadawcy. Jeśli więc pojawia się błąd przy wejściu komunikacyjnym miedzy dwoma osobami, czy tez określonym człowiekiem i jego odbiorem świata, nie każe być z tego realnych, obiektywnych konsekwencji, Błąd za sobą pociąga błąd. Tworzy się nierozwiązalny supeł, narasta rozczarowanie, przygnębienie, bo człowiek wraz z nasilającymi się emocjami ma coraz mniejsze rezultaty.
Sytuacja wyglądałaby inaczej, gdyby ludzie w takich pozornie beznadziejnych momentach zechcieli pogrążyć się w CISZY, bowiem pokora słuchania jest niczym innym, jak umiejętnością wchodzenia w Ciszę i słuchania impulsów rozwiązań danych sytuacji.
Stąd prosty wniosek: ponieważ człowiek w swoim toku rozwojowym tak bardzo nie chce korzystać z podpowiedzi Ciszy - trzeba go doświadczać.
_________________ "jutro to dziś tyle, że jutro"
Ostatnio zmieniony przez stolo dnia Pią 6:14, 15 Cze 2007, w całości zmieniany 1 raz
stolo Administrator
Dołączył: 01 Sie 2005 Posty: 1247
Ostrzeżeń: 0/3 pokaż historię Skąd: Gdańsk
Wysłany: Pią 6:12, 15 Cze 2007 Temat postu:
PRAWA UNIWERSALNE
Prawa uniwersalne to Mechanizmy tworzenia, zabezpieczające procesy egzystencji człowieka i Wszechświata.
Uniwersalne - oznacza, że dotyczą wszystkich przejawów życia, zarówno materialnych, jak i energetycznych.
Prawa uniwersalne wyznaczają także system relacji międzyludzkich, określają współzależność między człowiekiem a środowiskiem, planetą, na której przychodzi mu żyć. Formuły ich pozwalają człowiekowi fizycznie przejawionemu poznawać jednostkowo, doświadczać indywidualnie. W miarę rozwoju człowieka powiększa się rozumienia praw.
Praw uniwersalnych nie można wykluczyć z egzystencji człowieka nawet wówczas, gdy jednostka ludzka hołduje kanonom jakiejś wiary lub idei. Funkcjonowanie w przestrzeni sztucznych norm jest negacją praw, ale zagłuszyć można je tylko zewnętrznie, tak, że ciało przestaje rozumieć, a nawet rozeznawać mechanizmy tworzenia. To jednak nie oznacza, że przykazaniami kościelnymi, bożymi, normami moralnymi, prawnymi można zastąpić prawa uniwersalne.
Główne religie ziemskie chętnie posiłkują się słowem „ uniwersalne” by w ten sposób podkreślić rangę sztucznych nakazów, zakazów, przykazań. Nidy jednak żadnym kanonem wiary nie udało się doprowadzić ludzkich społeczeństw do jedności, zgody, współdziałania.
Zestawy nakazów moralnych, które rodzą konflikty, nastawiają człowieka przeciwko człowiekowi, prowadzą do walki, niszczenia i zabijania, nie są uniwersalne.
Przykazania to hasła pogłębiające w człowieku chaos i rozdarcie wewnętrzne. Służą do wywoływania automatycznych reakcji zaprogramowanych przez autorytety.
Kapłani nakazują;” Nie zabijaj” - a jednocześnie zagrzewają do walko i wojen. Nawołując do bezrozumnego przyrostu ludności wpływają na obniżenie jakości ciał, to zaś przyspiesza h umieranie.
„Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu” - a prowokują intrygi, zmuszają do oceniania, kłótni, dzielą całą ludzkość, by rządzić nie tylko duszami.
„Nie kradnij”, - podczas gdy żaden z kapłanów nie żyje na własny rachunek. A dobrobyt czerpią z wyłudzeń.
„Nie cudzołóż - miało znaczyć: nie ingeruj, a służy do totalnej manipulacji człowiekiem, do ingerencji w każde niemal je3go zachowanie.
„ Nie pożądaj żony, ani rzeczy” - przez zrównanie kobietą z rzeczą sankcjonuje dominację mężczyzny, niweczy partnerstwo płci, wprowadza stały konflikt w egzystencji mężczyzny i kobiety.
„Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną” - każe widzieć wroga we wszystkim, co jest inne od własnego wyznania, zmusza do fanatycznej obrony własnej racji, unicestwiania, zabijania odmiennie myślących.
„Pamiętaj abyś dzień święty święcił” - hasło tworzące obrządek, rytuał, kształtujące tradycję. Służy do przerywania naturalnych działań człowieka Pozornie daje mu wytchnienie, w gruncie rzeczy tworzy obowiązek zbiorowego jednoczenia się w oddawaniu myśli i emocji nieistniejącemu bogu.
„Czcij ojca swego i matkę swoją” - odwraca uwagę wyznawcy od istoty pojęcia „Człowiek”, a przywiązuje do tego, co „moje”, bez względu na zachowanie i czyny rodziców. Wyrabia poczucie niezasłużonej winy, utwierdza lęk, sankcjonuje hipokryzję, zrywa fundament samodzielności jednostki.
„Nie będziesz wzywał imienia pana boga twego nadaremno” - za całe oddanie człowieka bogu nie wolno go niepokoić bez specjalnej potrzeby. Człowiek wyznający człowieka na pamięć, że odtąd jest „puchem marnym”, skazanym na łaskę niełaskę gniewnego boga.
Przykazania boskie i kościelnego to narzędzia manipulacji i prawami uniwersalnymi. Kościół nazwał przykazania prawami naturalnymi. W rzeczywistości są zestawem reguł Konfliktujących człowieka z drugim człowiekiem i naturą. Zastosowane w praktyce miały odciąć od wiedzy, utwierdzić wiarę w pozorne wartości.
Prawa uniwersalne - jest ich dwanaście - samoistne utrzymują zgodę w człowieku i między ludźmi. Stosując je w praktyce jednostka ludzka umie rozeznawać potrzeby własne i innych. Zna umiar i potrafi sprawować opiekę nad wszystkimi elementami siebie i środowiska, w którym żyje. Człowiek nie cierpi, gdy umie korzystać z wiedzy. Wiedza zapewnia rozumienie i rozwój. Uzmysławiając sobie, że jest elementem całości, jednostka może czerpać i odwzorowywać wiedzę różnych przestrzeni. Wszechświata w swoim życiu. Również swoje syntezy udostępniać innym, czyli świadomie uczestniczyć w procesie tworzenia siebie i Wszechświata. Człowiek utrzymujący konstrukcje praw wie, że całe istnienie jest logicznym ciągiem przyczynowo-skutkowym - ingeruje, więc, nie narusza samodzielności innych jednostek ani poprzez swoje czyny, ani przez myśli, by samemu nie odbierać odbicia błędnych, czy zbytecznych postępków.
Tak niewiele potrzeba, by porozumieć się z drugim człowiekiem, by przerwać niemal wszystkie konflikty i wygasić wszelkie zarzewia walk. Człowiek przypominając sobie i wprowadzając w życie prawa uniwersalne obchodzi się bez pośrednictwa autorytetów czy różnych „bogów”, bo sam stanowi wówczas swoim losie. Nie zaskakują go przypadki nie musi się lękać złego fatum.
Tak prosto można żyć? Można, pod warunkiem, że chce się poznawać i wiedzieć, odejść od wiary w narzucone byty, samemu podjąć wysiłek sprawdzenia, co rzeczywiste, a co pozorne.
c.d.
_________________ "jutro to dziś tyle, że jutro"
stolo Administrator
Dołączył: 01 Sie 2005 Posty: 1247
Ostrzeżeń: 0/3 pokaż historię Skąd: Gdańsk
Wysłany: Sob 9:24, 16 Cze 2007 Temat postu:
Przed wymieniem Praw Uniwersalnych wspomnieć należy, zaznaczyć, że istnieją również tzw. antyprawa.
I jednych i drugich jest dwanaście. Oto one:
Prawo pokory, czyli pokory wobec poznania - Racja. Prawo hierarhiii, czyli decyzji. - Uległość. Prawo opieki. - Władza. Prawo odbicia (akcja - reakcja). - Odwet, zemsta. Prawo tworzenia. - Unicestwianie. Prawo tolerancji, czyli rozumienia. - Ocena. Prawo odwzorowania. - Alienacja. Prawo zgodności. - Walka. Prawo rozwoju. - Stagnacja. Prawo przyczyny skutku. - Przypadek. Prawo umiarkowania, czyli potrzeby. - Pragienia. Prawo nieingerencji, czyli neutralność. - Ingerencja.
c.d.n.
_________________ "jutro to dziś tyle, że jutro"
stolo Administrator
Dołączył: 01 Sie 2005 Posty: 1247
Ostrzeżeń: 0/3 pokaż historię Skąd: Gdańsk
Wysłany: Sob 13:01, 16 Cze 2007 Temat postu:
PRAWO POKORY, CZYLI POZNANIA
Wiedza to poznawanie siebie i Wszechświata oraz praw, według których funkcjonuje człowiek i Wszechświat. Poznanie jest procesem trwającym wiecznie, a więc nie kończy się nigdy. Pewność - wiem wszystko - to stwierdzenie odcinające jednostkę ludzką od poznania.
Wiedza stanowi otwartą zbiornicę wniosków myślowych, na które składa się doświadczenie całej ludzkości. Oznacza to, że czerpać z niej może każdy, bowiem syntezy myślowe są niczyją własnością, Wszystkie wynalazki i odkrycia to rezultat korzystania e wspólnej wiedzy.
Człowiek może otrzymać odpowiedź na każde pytanie. Nie ma obszarów zakazanych, tajemnych. Wszystko jest dostępne ludzkiemu poznaniu. Jeśli rodzi się pytanie, to oznacza, że istnieje na nie odpowiedź. Trzeba tylko umieć do niej dotrzeć. Wspólne źródło wiedzy służy wszystkim. Bezlęk i konsekwencja w stawianiu sobie pytań pozwala poszerzać obszary poznania, rozwiązywać dowolne problemy. Człowiek może wiedzieć, nie musi wierzyć. Wiara ogranicza poznanie i rozumienie. Pozostając na poziomie wiary, człowiek rezygnuje z doświadczenia. Nie sprawdza czy informacje podane przez autorytet są autentyczne. Opierając się na autorytecie duchowym czy intelektualnym zatrzymuje się w rozwoju.
Poznanie to także przyjęcie wiedzy innych, uczenie się od każdego, kimkolwiek on jest. Wiedza, by się nie stała wiarą musi zostać wprowadzona w praktykę. Człowiek, który wie, nie buduje swojej wielkości. Dzieli się wiedzą z innymi nie po to, by zostać autorytetem, lecz by pomagać innym w rozwoju. Wiąże się z tym odpowiedzialność za czyny i słowa.
Wiedza przejawia się myśleniem i czynami człowieka. Niezależnie od nagromadzonej wiedzy. Niezależnie od nagromadzonej wiedzy i umiejętności jednostka jest tylko częścią całości. Pomnażanie wiedzy, rozwój człowieka zawsze odbywa się we współdziałaniu z innymi. *
*) ten cały fragment pochodzi z książki E. Mielnik, Boga nie ma.
Inaczej mówiąc, pokora - to umiejętność objęcia świadomością zdarzeń, spraw, ludzi, rzeczy z każdego punktu widzenia, z każdej perspektywy. Rozumieć pokorę, to zdać sobie sprawę z tego, że każdy człowiek jest inny, że sposób jego życia i jego praca jest inna. Inne jest również jego widzenie każdego problemu. My sami musimy zrozumieć, że nie obejmujemy jednocześnie wszystkich szczegółów istniejącej całości. W momencie skupienia uwagi na jednym wycinkowym problemie, zawężamy się i tracimy z pola widzenia całość.
Również ciałem fizycznym wykonujemy w określonym czasie tylko jedną pracę. Toteż skazani jesteśmy na wspólne bycie i wspólną pracę - początkowo z materią, później z roślinami, zwierzętami i końcu z innymi ludźmi. Pokorą jest zrozumienie, że w tej pracy nikt nie jest lepszy ani gorszy, większy lub mniejszy. Różnica pomiędzy ludźmi, to zakres ich pracy i odpowiedzialności. I nie jest takie istotne, czy człowiek obejmuje zakresem swej pracy 10 czy 1000 km. Ważne jest to, że jeśli obejmuje 10 km, to wykonuje pracę na całe 10 km, a jeśli 1000 - wykonuje całe 1000 km. Bo jeśli ma być wykonane 1010 km - obaj ci ludzie są niezbędni i niezbędne jest wykonanie przez nich pracy w tym zakresie. Nie ma znaczenia, że jeden z nich wykonał 100 razy więcej pracy, tylko że obaj pracując razem mogli wykonać całe zadanie. I każdy z nich musi być pokorny wobec siebie, wobec drugiego, wobec pracy, wobec planu, wobec całości.
Być pokornym, to widzieć siebie w całości, a nie siebie jako całość.
To ujrzenie siebie w łańcuchu tych, którzy idą przed nami i za nami. To przyjęcie i stałe uświadomienie sobie powszechnej łączności wszystkiego we wszystkim i płynącej stąd harmonii.
c.d.n.
_________________ "jutro to dziś tyle, że jutro"
stolo Administrator
Dołączył: 01 Sie 2005 Posty: 1247
Ostrzeżeń: 0/3 pokaż historię Skąd: Gdańsk
Wysłany: Nie 14:31, 17 Cze 2007 Temat postu:
PRAWO HIERARCHI, CZYLI DECYZJI.
To podstawowe prawo człowieka do kształtowania własnego losu, nadawania kierunku zdarzeniom, świadomego przeobrażania rzeczywistości. Podjęcie decyzji jest równoznaczne z uruchomieniem energii i środków koniecznych do jej zrealizowania. Człowiek podejmując jakakolwiek decyzję, musi znać skutki, jakie wywoła ona w całości, a także w nim samym. Inaczej nie jest to decyzja świadoma - a eksperyment, który może doprowadzić do nieodwracalnych zmian w całości, jak i w jednostce. Każda decyzja człowieka powinna być podjęta po uprzednim całościowym ogarnięciu obszaru, którego ma dotyczyć, bowiem podlegają jej wszystkie elementy znajdujące się w jego obrębie. Każda zmiana w obrębie jednostki wywołuje przeobrażenia w całości.
Podejmowanie decyzji jest nierozerwalne związane z wyznaczeniem potrzeby. Tylko wówczas decyzja może być zrealizowana.
W procesie materialnym człowiek miał nauczyć się świadomie podejmować decyzję, poznać - jak wpływa ona na jego los, doświadczenia, w których uczestniczy ciało. Jednak w wyniku podporządkowania myślenia autorytetom, które przejęły całkowicie kontrolę nad życiem jednostki i mas - człowiek utracił możliwość samodzielnego kształtowania rzeczywistości. Stał się bezwolnym wykonawcą narzucanych poleceń. W wyniku tego jego myśl zewnętrzna utraciła moc realizacyjną.
Tylko myśl człowieka nie identyfikującego się z żadnym programem czy ideologią może odzyskać utraconą umiejętność.
Podjęcie decyzji - to umożliwienie własnym narzędziom rozwoju. Wówczas wprowadzane są one w doświadczenia, by mogły przejść na wyższy poziom ostrzegania i rozumienia rzeczywistości. Dzieje się to tylko wówczas, gdy wnioski z doświadczeń zostaną wprowadzone w życie. Konsekwencja oprowadza do zrealizowania każdej myśli.
Wątpliwość, uległość, lęk przed podjęciem decyzji prowadzi do ogromnego chaosu w jednostce. Skoncentrowana energia, mająca umożliwić doświadczenie, wykonanie zadania,(przed którym jednostka się broni) uaktywnia dywagacje intelektualne, napędza emocje, rozbijające spójność człowieka. Dlatego lepiej podjąć decyzję, niż wahać się. Nawet, jeżeli w późniejszym czasie wyda się niewłaściwa skutki przez nią wywołane umożliwią szersze rozumienie rzeczywistości.
Decyzja człowieka uruchamia zjawiska w nim, na planecie i we Wszechświecie. W jakim kierunku potoczy się rozwój ludzkości zależne jest od człowieka.*
*) cały ten fragment z książki Ewy Mielnik, Boga nie ma.
Idąc dalej w rozważaniach należy wyjaśnić pojęcie hierarchia. Otóż, hierarchia w tym rozumieniu to uporządkowanie -usystematyzowanie jednostek pod względem cechy wyznaczającej porządek. W świecie Praw Uniwersalnych cechę tę stanowi osiągnięty poziom Świadomości. Jest to jedno i jedyne kryterium. Stąd - tylko jedna hierarchia - drabina poziomów świadomości budujących w sumie Jednię. Wszystko jest jednostkowe i niepowtarzalne. Nie jest odbiciem i powtórzeniem czegoś innego i nikt nie jest powieleniem drugiego człowieka. Wszystko też zajmuje swoje jedyne i niepowtarzalne miejsce w hierarchii i porządku Całości. W zależności od stopnia rozwoju to miejsce jest albo wyższe albo niższe na drabinie Świadomości.. Nie istnieje równość w sensie egalitaryzmu. Każdy osiąga pewien szczebel drabiny, nie jest jednak do niego przypisany. W zależności od podejmowanej pracy może osiągać wyższe szczeble, może też zatrzymać się w rozwoju, nawet obniżyć swoja pozycję w hierarchii, - gdy górę w jego wnętrzu wezmą narzędzia ( ciało fizyczne, osobowość). Fakt nierówności pozycji jest odzwierciedleniem wiecznego porządku i sprawiedliwości. Nie ma nic wspólnego z oceną wartościującą w sensie „dobry” i „zły”.
Osiągnięte i zajmowane miejsce w hierarchii Świadomości oznacza nie przysługujące z tego tytułu przywileje i zaszczyty, ale zakres świadomej pracy i odpowiedzialności. Wprawdzie każda jednostka kroczy drogą rozwoju sama, ale nie dla siebie samej. Jej rosnąca wartość energetyczna zasila niższe w rozwoju jednostki, a w ten sposób pomaga im i prowadzi. Nie jest to jednak „kroczenie po śladach” - kierunek jest wspólny, ale każdy musi iść na własnych nogach - zbierać własne doświadczenia i na swój sposób odkrywać powszechną Wiedzę i Prawa.
W świecie ludzkim prawo zostało zagubione i wypaczone. Zagubione przez rozmycie, rozszerzenie pojęcia n nadmierną ilość różnych hierarchii. Stąd hierarchie władzy, hierarchie różnych „stopni” w instytucjach ludzkich, tak świeckich, jak i religijnych - hierarchie autorytetów - naukowych, moralnych, politycznych. Spotykamy też np. hierarchie wartości, potrzeb, spraw do załatwienia itp.. Często, choć nie zawsze hierarchii towarzyszy władza.
Wszystkie te hierarchie są wypaczeniami, co w istocie oznacza przekłamanie Prawa Hierarchii. Są one tworzone przez osobowości, na swój użytek. Stąd ich dowolności wielość, bo to, co dla jednej ważne i cenne dla drugiej nie stanowi wartości. Osobowości ludzkie dążą do dominacji, do uznania ich punktów widzenia, obudowują swoje racje instytucjami.
Hierarchia Świadomości, a więc ta jedyna żywa tworzy się niejako „od środka” i bez żadnego konfliktu.
W wyniku osobistego wysiłku i pracy jednostka osiąga jakiś stopień rozwoju. Bycie jednak na danym szczeblu nie odbywa się niczyim kosztem. Nikt nikomu nie zajmuje miejsca i nie odbiera „ szans awansu”. Nikt też przez nikogo nie jest mianowany czy wybrany. Z postępowaniem wzwyż nie wiążą się żadne osobowościowe nagrody czy przywileje. Zupełnie inaczej jest w hierarchiach osobowościowych. Te tworzone według są według wyimaginowanych potrzeb, przez co stanowią dzieło żyjące własnym bytem, które obraca się przeciw swemu twórcy. Struktury te ( czy to władzy, administracji, nauki czy religii) by się umacniać, rozwijają szeroki zakres przywilejów represji. Łamią Prawa Uniwersalne ingerując w życie każdej jednostki. Wyższe miejsce w hierarchii rozumiane jest jako większa „wolność” wynikająca z możliwości używania różnych form dominacji nad innymi. Tak jest w każdym urzędzie, na każdym szczeblu można „coś” załatwić, „coś” zyskać, „coś” przyznać, w instytucjach wojskowych, w kościołach, gdzie im wyższe miejsce w hierarchii, tym cięższe grzechy można odpuszczać,
W Hierarchii Żywej wygląda to inaczej: im wyższy poziom rozwoju Świadomości, tym większe zrozumienie Praw a tym samym mniejsza możliwość korzystania z wolnej woli. W końcu, gdy jednostka osiągnie poziom Świadomości Przejawionej nie ma już w ogóle miejsca na wolną wolę. Zyskuje się inna wolność - wolność od wahań, kombinacji myślowych, wyborów. Jest wolność Wiedzy ( …wszakże nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie…).
Także kontakty i relacje między ludźmi zmieniają się i jakże są różne od tych znanych z z pseudo-hierarchii. Im wyższa Świadomość wewnętrzna jednostki, tym bardziej otwiera się na innych. Przestaje manipulować ludźmi, osobowościowo wykorzystywać ich dla siebie. Rozumie, że oni nie istnieją dla niej, ale ona dla nich. Zawiera „ w sobie” wiele jednostek - jednostek zakresie swoich emanacji, inspiracji i opieki. Jednocześnie nie żąda podporządkowania się, ani nie oczekuje wdzięczności za pomoc i opiekę.
Jednostka świadoma, z opanowaną osobowością, coraz mniej bierze dla siebie. „Mieć, posiadać, moje” - jej nie dotyczy. Coraz lepiej rozumie, że włączając się W Prawa Jedni i będąc jej narzędziem jako Świadomość w ciele ludzkim - staje się wszystkim. A wszystko nie potrzebuje niczego. Pełnia nie potrzebuje nic od fragmentu, ona ma go w sobie w sposób naturalny. Będąc żywym szczeblem żywej drabiny Hierarchii człowiek sam sobie nagradza i karze. Nagrodą jest dalszy rozwój, karą brak rozwoju. Tu obowiązuje zasada -„z własnej woli, na własną odpowiedzialność”.
Jeśli ta „własna wola” jest zgodna z inspiracjami wnętrza i wskazówkami Mistrza zgodna z prawdziwą drogą rozwoju człowieka - będzie wstępował w wzwyż, osiągając kolejne szczeble zrozumienia i poszerzając zakres swej odpowiedzialności.
Natomiast, jeśli ta „własna wola „ stanie się samowolą, oddaną pod rozkazy osobowości - czy to ciału fizycznemu, czy to duszy lub intelektowi - to odpowiedzialność spadnie na osobowość zgodnie z Prawem Przyczyny i Skutku.
_________________ "jutro to dziś tyle, że jutro"
stolo Administrator
Dołączył: 01 Sie 2005 Posty: 1247
Ostrzeżeń: 0/3 pokaż historię Skąd: Gdańsk
Wysłany: Wto 6:13, 19 Cze 2007 Temat postu:
PRAWO OPIEKI.
Opieka to odpowiedzialność wynikająca z wiedzy i doświadczenia. Im więcej jednostce ludzkiej wiedzy, tym bardziej jej postępowanie stanowi ochronę istnienia we Wszechświecie. Każda planeta, kosmos, Wszechświat otoczone są opieka człowieka. Dotyczy to także całego świata przyrody: minerałów, roślin, zwierząt.
Opieka nie oznacza władzy. Jest równoznaczna z odpowiedzialnością, wyklucza manipulacje drugim człowiekiem. Sprawowanie opieki to neutralna obserwacja podopiecznych, bez narzucania ojej wiedzy i własnych poglądów, jednocześnie gotowość do udzielenia pomocy, jeżeli jest ona potrzebna. Opiekun widzi całość, która się opiekuje. Czy to jest planeta, dzieło, czy człowiek. Nadaje kierunek rozwoju, pobudza myślenie, by uaktywnić w podopiecznym wszystkie możliwości i predyspozycje. Pokazuje sposoby wydobycia zdolności na zewnątrz.
Każdy błąd i pomyłka są również etapami budowania rozumienia. W trakcie popełniania tzw. błędów rodzą się bodźce do dalszego rozwoju.
Opieka to umożliwienie indywidualnego wzrastania. Stwarzanie takich warunków doświadczeń, by człowiek wyniósł z nich jak najwięcej. Podopieczny powinien mieć szansę wchodzenia w różnorodne sytuacje. Człowiek uczy się tylko wtedy, gdy ma możliwość samodzielnego podejmowania decyzji. Rozwiązując konkretne problemy pozbywa się lęku i uwalnia od zbiorowych reakcji oraz nakazów myślenia, pochodzących od innych. Zaczyna wyciągać własne wnioski. Tym samym umacnia samodzielność i odpowiedzialność. To sprawia, że jednostka ucząc się, jednocześnie staje się opiekunem istot na niższym poziomie umiejętności.*
*) Ewa Mielnik, Boga nie ma.
A zatem prawo opieki to - pozwól, aby każdy swój los wypełniał na miarę swoich możliwości. „Darmo dostajecie, darmo dawajcie”
Prawo to mówi o tym, iż każdy człowiek objęty jest opieką i ochroną energetyczną Świadomości Wyższych w rozwoju. Sam z kolei udziela opieki i ochrony niżej rozwiniętym braciom.
Opieka to pomoc w uzyskaniu wszystkich potrzebnych oświadczeń, to pomoc w uzyskaniu wszystkich potrzebnych doświadczeń. W naszym ziemskim, potocznym znaczeniu opiekę mylimy z nadopiekuńczością, z usuwaniem przeszkód, z życiem według uznanych schematów, wzorców postępowań, wierzeń. Opieka i pomoc jest umożliwieniem dokonania wyboru kolejności doświadczeń. To nie jest usuwanie wszelkich przeszkód i związanej z ich pokonywaniem pracy. Pomocą nie jest pchanie człowieka na ścieżki wytyczone z góry. Nasza ziemska mentalność pcha wszystkich na jedna drogę - bez względu na wykonywaną pracę, bez względu na to, jakie zadanie ma człowiek do spełnienia. Jednak ziemska droga, praca tu i teraz( tak było zawsze w rozwoju Ziemi) - to jeden wielki, najwyżej notowany uniwersytet. To tu należy nauczyć się własnej drogi, wyborów i niezłomności. I właśnie opieka - ta najwyższa - polega na braku zakazów, nakazów, na umożliwieniu zastosowania otrzymanej wolnej woli, na pomoc w osiągnięciu stanu - by obejść się bez pomocy.
c.d.n.
_________________ "jutro to dziś tyle, że jutro"
stolo Administrator
Dołączył: 01 Sie 2005 Posty: 1247
Ostrzeżeń: 0/3 pokaż historię Skąd: Gdańsk
Wysłany: Śro 13:15, 20 Cze 2007 Temat postu:
PRAWO PRZYCZYNY I SKUTKU.
Każde działanie człowieka, ruch, myśl wywołuje określony skutek. Przypadek nie istnieje. Wszystko dzieje się, bo zostało powołane do życia przez nas samych. To, co nas spotyka nie jest, więc zrządzeniem losu, na który nie mamy wpływu. Sami kształtujemy swoje życie. Czy robimy to świadomie zewnętrznie, czy nie - każdy sam tworzy swój los.
Zgodnie z zasadą:, co posiejesz, to zbierzesz - istniejące obecnie sytuacje, zdarzenia, w których uczestniczymy, są konsekwencja naszego wcześniejszego myślenia i postępowania.
Przypadki losowe, choroby, tzw. niesprawiedliwe zrządzenia losu, są niczym innym jak skutkiem czynów aktualnych i działań z poprzednich pobytów na Ziemi i we Wszechświecie. Reinkarnacja jest faktem. Przyjmując ją czy nie, i tak każdy podlegała temu procesowi. Znajomość prawa przyczyny i skutku umożliwia uzyskanie takich efektów, jakie ą potrzebne. Pozwala przewidzieć konsekwencje naszego obecnego myślenia i postępowania.
Zrozumienie, że każda myśl, działanie, czyn spowoduje skutek w postacie realnej sytuacji czy stanów emocjonalnych, które będą naszym udziałem, przymusza do odpowiedzialności za nie.
Wprowadzenie w egzystencję człowieka idei zbawienia i odpuszczenia grzechów spowodowało, że człowiek poczuł się bezkarny i zaczął niszczyć siebie i innych, uważając, że cokolwiek uczyni zostanie mu wybaczone.
Prawo to gwarantuje jednak, że każdy odpowie za swoje myśli i czyny, kimkolwiek jest. Nie ma ucieczki przed samym sobą, tak jak i nie ma zbawienia.*
*) Ewa Mielnik, Boga nie ma.
Przyczyna i skutek działanie i jego efekt. Doświadczenie i wynik - to cały czas ten sam łańcuch wydarzeń logicznie po sobie następujących. I ciągle, pomimo żelaznej logiki, następstw jakościowych i ilościowych naszego działania - wielokrotnie zdarza nam się liczyć na to, że ktoś nie zauważy naszego „niegodnego” działania, że upiecze się, że ktoś nam przebaczy, że będzie wyjątek. Odwrotnie myślimy, gdy działamy „godnie” Czekamy na pochwałę, nagrody, jesteśmy rozczarowani brakiem widowni, poklasku. W obu przypadkach nie powinno być powodu do zniecierpliwienia. Logika tego prawa jak i innych, jest bezwzględna. A to prawo jest postrzegane w sposób szczególnie widoczny i zrozumiały dla tego, kogo dotyczy. Czasem może wydawać się bezwzględne, ale tak bezwzględna jest sprawiedliwość, bez wyjątków, bez miłosierdzia i przebaczenia.
Te prawdy są znane ludziom, ale najczęściej każdy łudzi się, że jego to ominie, że jemu się uda. A prawa kosmiczne egzekwują się same…
Mówi ono o tym, iż cokolwiek człowiek w danej chwili sobą przedstawia - w sensie poziomu rozwoju duchowego, podejmowanej pracy, rodzaju „ narzędzi, otrzymywanych od „rzeczywistości” możliwości realizowania swych planów, czy dobytku - wszystko to zależy od niego samego. Co sobie wypracował, to ma.
Jeśli w swoim rozwoju indywidualnym, poprzez ciąg różnych inkarnacji i zbieranych doświadczeń, człowiek był otwarty na bodźce płynące z wnętrza, a więc zgodne z Prawami Uniwersalnymi i jeśli przez łańcuch myśl - słowo - czyn realizował je na planie fizycznym - osiągnął postęp. Jego ego wzbogacało się o coraz to nowe zapisy energetyczne. Otwierały się przed nim nowe warunki nauki i rozwoju. Na ten cel otrzymywał zasilenie energetyczne i ochronę według nauki, że kto ma wiele - będzie mu dodane….”
Dzięki temu jednostka staje się coraz bardziej świadoma siebie - punkt ciężkości przenosi się ze Świadomości zewnętrznej i identyfikacji z narzędziami na zrozumienie, iż jej prawdziwą naturą jest Świadomość Jedni.
Człowiek może jednak w swej wolnej woli wybierać inną drogę. Może być głuchy na wskazania intuicji i bodźce płynące ze Świadomości Wewnętrznej. Grzęźnie on w narzędziach tj. ciele fizycznym lub psychice, a pozbawiony ochrony i zasilenie energetycznego skazuje się na czerpanie z energetycznych zasobów swego ego. Gdy tej energii zabraknie - traci szansę rozwoju w danym ciele, zgodnie ze słowami `…a kto ma mało, będzie mu odebrane i to, co ma.”
Dlatego bezsensowne jest przeklinanie u, złorzeczenie Bogu i ludziom za nierówność niesprawiedliwość. To właśnie sprawiedliwość tłumaczy nierówność, a zrozumienie własnej odpowiedzialności za swe dole i niedole wyzwala człowieka z poczucia bezsilności i fatalizmu, bądź niezasłużonej, niewytłumaczalnej przychylności losu.
To zrozumienie prawa przyczyny i skutku oddaje w ręce człowieka autorstwo jego bytu i może stać się ważnym czynnikiem pobudzającym do dalszego rozwoju.
PRAWO ODBICIA, ( akcja - reakcja)
Prawo odbicia zapewnia stałe wzbudzenie się wszystkich elementów całości, także narzędzi człowieka ( duszy i ciała). Zapewnia to nieustanny rozwój człowieka, bowiem ciągle wysyła on i otrzymuje bodźce przymuszające go do wyciągania wniosków. Mechanizm ten umożliwia także wprowadzenie wniosku w życie, a każde działaniem spowodowane przyczynie się do precyzowania Na ile prawo to zostanie świadomie wykorzystane przez jednostkę zależy od niej samej. Każda akcja wywołuje reakcję, nawet jeżeli nie jest ona uświadomiona zewnętrznie. I tylko wówczas, gdy człowiek postawi pytanie - otrzyma odpowiedź.
Myśl czy działanie człowieka wraca do niego w postaci: myśli, stanu emocjonalnego, odczucia i przymusza o określonych reakcji. Im więcej w człowieku chaosu myślowego, czy emocji - tym więcej skupia w sobie podobnych stanów.
Wysłane myśli nie giną. Istnieją i krążą wokół twórcy. Przyciągają myśli o podobnym charakterze.
Każda wysłana myśl szuka wykonawcy. Jeśli nie zostanie zrealizowana przez swojego twórcę, to zrealizuje ją ktoś inny. Złość jednego człowieka połączona ze złością innego nabiera mocy i może stać się zaczynem zbrodni. Wytwarzanie myśli zabarwionych złością, oceną, zwątpieniem, nienawiścią, zazdrością skazuje człowieka na doznawanie tego samego od innych lub od siebie samego. Stanem ludzkiego ciała i psychiki kieruje głównie prawo odbicia. Ono warunkuje mechanizm: co wyślesz - wróci do ciebie. Myśli przymuszają psychikę do napędzania stanów emocjonalnych, które w sposób konkretny wpływają na ciało. Emocje powodują utratę zarówno energii wewnętrznej, jak i biologicznej, rujnują psychikę i ciało.*
*)Ewa Mielnik. Boga nie ma.
Prawo Odbicia - pamiętaj o tym, co myślisz i czynisz, gdyż inni cię widzą, odbierają i odczuwają.
Jest ono niejako przedłużeniem prawa przyczyny skutku w przyszłość. O ile poprzednie prawo wyjaśnia stan obecny przeszłą pracą i decyzjami jednostki, to prawo odbicia mówi, że wszystko cokolwiek czynimy i myślimy - a więc jaka energią emanujemy w Kosmos - taka do nas wróci.
Jeśli emanujemy niskimi wibracjami, zakłócamy istnienie innych, powodujemy cierpienie któregoś z narzędzi - musimy doświadczyć tego samego. Jeśli postępujemy zgodnie z Prawami Uniwersalnymi i emanujemy coraz wyższe jakościowo wibracje - to zgodnie z prawem odbicia dostajemy również wysokoenergetyczne wzmocnienie dodatkowo nas zasilające.
Tylko tak możliwa jest sprawiedliwość i nauka. Tylko tak ego uczy się odpowiedzialności za narzędzi swego ciała. Ta nauka w postaci śladu energetycznego zapisuje się w pamięci poszczególnej jednostki.
c.d.n.
_________________ "jutro to dziś tyle, że jutro"
stolo Administrator
Dołączył: 01 Sie 2005 Posty: 1247
Ostrzeżeń: 0/3 pokaż historię Skąd: Gdańsk
Wysłany: Sob 10:57, 23 Cze 2007 Temat postu:
PRAWO ROZWOJU.
Istnienie we Wszechświecie uwarunkowane jest koniecznością rozwoju.
Rozwój to ciągły ruch i ciągłe doskonalenie jakości. Dotyczy wszystkiego: myśli ludzkiej, związanej tym fizyczności człowieka, planety, wszelkich form tworzonych we Wszechświecie. Jednostka rozwija się tylko wówczas, gdy indywidualnie doświadcza i wyciąga wnioski z sytuacji, w których się znalazła.
Człowiek poddający się bezwolnie stylowi bycia narzuconemu przez autorytet i tradycje przestaje myśleć. Cudze poglądy przyjmuje za własne, zaczyna cofać się w rozwoju. Przestaje sobie radzić z rzeczywistością, która jego zdaniem przerasta go.
Każdy przejawiający się problem, tzw. trudna sytuacja, to inspiracja myśli, by ciało sprowokować o wysiłku i różnorakich działań.
Powtarzanie jednorodnych zajęć kształci perfekcję jednostronną - prowadzi do ograniczenia w rozwoju. Tym samym jest omijaniem innych problemów, zamiast rozwiązywania ich.
Przywiązanie do pojęcia o sobie(np.: jestem muzykiem, katolikiem, psychologiem) i realizacja siebie poprzez stały system wyobrażeń ogranicza aktywność do poruszanie się w przestrzeni dobrze znanej. Inne dziedziny pozostają obce i nieczytelne. Z czasem człowiek lęka się zupełnie prostych działań odmiennych od jego specjalizacji.
Rozwój to ciągłe kształcenie predyspozycji, szukanie i odkrywanie w sobie nowych możliwości poznawania siebie, docieranie do wiedzy gromadzonej w sobie i innych. Zaistnieje tylko wówczas, gdy z doświadczenia zostaje wyciągnięty samodzielny wniosek i następuje zgodne z nim postępowanie. Stały rozwój powoduje, że człowiek uzyskuje świadomość siebie ako całości i trwa wiecznie.*
*) E. Mielnik, Boga nie ma.
Prawo Konieczności Rozwoju - pamiętaj o konieczności postępu myśli.
Rozwój to ruch w górę i zwiększony zakres pracy i obowiązków. Wszystko, co istnieje we Wszechświecie i jest żywe, znajduje się w ruchu. Ruch jest przejawem życia i jeżeli jest połączony z tworzeniem -umożliwia rozwój człowieka. Rozwój, to rozszerzenie pola widzenia, zwiększenie oddziaływania, ale i większa odpowiedzialność za siebie i innych, za p[race swoją i drugich. Nie zawsze ruch połączony jest z rozwojem. Jeżeli praca człowieka nie jest twórcza, nie wynika z potrzeby - nie przynosi rozwoju. Jest dreptanie w miejscu, powielaniem myśli, czynów, przedmiotów.. Praca taka nie tworzy, lecz powtarza istnieją rzeczy. Taki ruch jest na jednym poziomie, jednakowym promieniu i powierzchni, więc takim samym zakresie i zasięgu. Aby ruch był twórczy, musi być odwzorowaniem…kuli o ciągle powiększającym promieniu i przestrzeni. Człowiek, aby żyć - musi kroczyć. Mieć okres błyskawicznego rozwoju, czy powolnych zmian. Jednak musi osiągnąć wyznaczony potrzebą zakres umiejętności. Proces musi nastąpić w wyznaczonym potrzebą czasie.
Na drodze rozwoju człowiekowi towarzyszy wciąż pytanie, „Co zrobiłeś z talentami?”. Jeśli nie zostały pomnożone - znaczy, że nie zostały wykorzystane zgodnie z przeznaczeniem, potrzebą wynikającą z rozwoju całości. c.d.n.
_________________ "jutro to dziś tyle, że jutro"
stolo Administrator
Dołączył: 01 Sie 2005 Posty: 1247
Ostrzeżeń: 0/3 pokaż historię Skąd: Gdańsk
Wysłany: Wto 6:02, 26 Cze 2007 Temat postu:
PRAWO UMIARKOWANIA, „ZŁOTEGO ŚRODKA” - czyli POTRZEBY.
Umiejętność dostrzegania potrzeb, nie tylko swoich, ale i innych gwarantuje utrzymanie złotego środka w ludzkiej egzystencji.
Wyznaczanie potrzeb to widzenie rzeczy niezbędnych codzienności. To umiejętność podejmowania prac i czynności niezależnie od ich rodzaju, lecz najistotniejszych a danej chwili. Pozwala ona człowiekowi żyć na bieżąco, rozwiązywać problemy, które się pojawiają, nawet gdy jest ich wiele. Nie gromadzą się wtedy sprawy nierozwikłane, które rozpraszają uwagę, wprowadzają dysharmonię. Kiedy człowiek realizuje potrzeby, nie ma wspomnień minionych sytuacji, gdyż cała jego uwaga jest poświęcona teraźniejszości. Każda chwila jest wtedy jest wtedy wyrazista, zrozumiała i dobrze wykorzystana. Rozwój człowieka przebiega bez przeszkód. Wiąże się to z podejmowaniem coraz trudniejszych zadań i wypracowywaniem coraz większej odpowiedzialności. W Wraz ze złamaniem umiaru rodzi się wolna wola, która w konsekwencji obala wszystkie prawa. Pojęcia: chcę, pragnę wypierają potrzebę.
Realizacja pragnę i chcę sprawia, że stan posiadania jednych rośnie, a innych maleje. Z dużym trudem i poświęceniem zdobyte moje jest tylko dla mnie. Dla innych pozostaje litość i miłosierdzie, które są lekceważeniem potrzeb drugiego istnienia. Współczucie nic nie daje osobie potrzebującej. Stwarza pozór zainteresowania drugim. Osoba współczująca nie pomaga, tylko buduje coraz lepsze wyobrażenie o sobie.
Człowiek wchodzący w nadmierne posiadanie otacza się mnóstwem zbędnych przedmiotów osób - myśli przedmiotowo. Za jedyną wartość uważa materię. Jego byt m tylko fizyczny wymiar. Stłumiona myśl przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie. Myśl jest wieczna, tożsama z trwaniem - a materia przemija, ma swój określony czas istnienia. Człowiek identyfikujący się z materią(ciałem) również przemija, bo jego ciało w oderwaniu od myśli starzeje się i umiera.*
*) Ewa Mielnik, Boga nie ma.
Czyli umiarkowanie - to czynienie zgodnie z potrzebą. Jeżeli coś robię dla siebie, biorę pod uwagę swoją potrzebę. Jeżeli robię coś dla innego - biorę pod uwagę jego potrzebę. By uchwycić istotę „złotego środka”. Należy bardzo dokładnie rozważyć, czy aby na pewno była to rzeczywista potrzeba drugiego człowieka, a nie to, co nam się wydaje jego potrzebą.
Prawo umiarkowania to umiejętność egzekwowania, „sprawiedliwości” w braniu i dawaniu - każdemu według potrzeby. Tu w myśl Zasady „złotego środka”;(+) i (-), materia i energia muszą się równoważyć. I jeżeli wypracuje się jakąś pulę Energii, np. +10, to żeby uzyskać równowagę, „Złoty Środek” musi wypracować się zgodnie z potrzeba pulę Materii równą -10. To wyważenie, umiarkowanie, winno być wypracowane, doświadczone przez każdego człowieka indywidualnie - względem siebie i wobec innych. Tak zaznacza się szczególna rola nauczycieli wobec uczniów. Zawsze świadomie muszą działać lub powstrzymać się od działania. Włączają działanie, tzn. dozują pracę i doświadczenia swoim uczniom; jeśli nieświadomość młodszych mogłaby komuś zagrozić - wyłączają działanie. Nie ingerują, gdy wejście w doświadczenie przez młodszych jest nauką, pracą. Dzieje się to zgodnie z wieloma innymi prawami.
Osiągnięcie „złotego środka”, umiarkowania -brania i dawania według potrze, jest nierozerwalnie związane z pracą w „ciszy” wg wzorca zgodnie z prawami, zgodnie ze Świadomością.
c.d.n.
_________________ "jutro to dziś tyle, że jutro"
stolo Administrator
Dołączył: 01 Sie 2005 Posty: 1247
Ostrzeżeń: 0/3 pokaż historię Skąd: Gdańsk
Wysłany: Czw 9:44, 28 Cze 2007 Temat postu:
PRAWO ZGODNOŚCI.
Zgodność to umiejętność współistnienia z innymi, bez narzucania własnych racji, przekonań, poglądów. Umiejętność zgodnego człowieka ze środowiskiem, w którym żyje - to warunek podstawowy zachowania w nierównowagi. Złamanie tego prawa przez człowieka wprowadziło walkę o przetrwanie program każdej istoty na planecie. Zgoda wewnętrzna sprawia, że poszukujemy zgody z drugim człowiekiem. To podstawowy warunek, by człowiek zaczął tworzyć, a nie niszczył. Chcąc być lepszym od innych, mieć więcej, wiedzieć więcej - zaczyna z innymi rywalizować, walczyć o powiększenie stanu posiadania, czy o uzyskanie większych wpływów.
Konflikt wewnętrzny w człowieku przejawia się oceną siebie, poczuciem winy, niezadowoleniem z siebie i innych. Ciągle szukanie i niespełnienie. Rozdarcie wewnętrzne, nie dające się zaspokoić pragnienia. Stany emocjonalne od ekstazy do załamań.
Konflikt wewnętrzny to konflikt z innymi. Walka ze sobą pociąga zwalczanie innych. Wprowadzenie konfliktu w każdą dziedzinę ludzkiej egzystencji całkowicie wyeliminowało umiejętność współistnienia ludzi ze sobą i środowiskiem, środowiskiem w którym żyje.*
*) Ewa Mielnik, Boga nie ma.
Ujmując inaczej, zgodność to możliwość akceptacji to harmonia, współbrzmienie, współpraca, to wzajemna pomoc i wzajemne zrozumienie. Zgodność, to niejednakowość, a uzupełnienie i przeciwstawność, to współgranie wszystkich elementów budujących całość. Zgodnością możemy nazwać zarówno jedną jak i drugą stronę medalu, jak i odbicie, odlew, negatyw każdej ze stron.
Pojęcie zgodności jest szerokie i ma odniesienie do wielu płaszczyzn i poziomów. To prawo może być rozumiane jako zgodność każdej żyjącej całości z częściami własnej budowy, jak i z całością, w skład której wchodzimy. Wszystko, co istnieje i jest stworzone według wzorca jest zgodne, spójne z całością.
To prawo każe myśleć i ze zrozumieniem, a nie podporządkowaniem podjąć pracę. W zależności d potrzeby ta praca związana jest z ziemia, drzewem, zwierzęciem lub człowiekiem. Może być również związana ze wszystkim równocześnie. Może być związana z wieloma ludźmi, z planetą, kosmosem i Wszechświatem. I właśnie zgodność gwarantuje harmonijną współpracę najmniejszego z największym.
c.d.n.
_________________ "jutro to dziś tyle, że jutro"
stolo Administrator
Dołączył: 01 Sie 2005 Posty: 1247
Ostrzeżeń: 0/3 pokaż historię Skąd: Gdańsk
Wysłany: Czw 22:13, 28 Cze 2007 Temat postu:
PRAWO PRAW, OWZOROWANIA (ŁĄCZOŚĆ)
Konstrukcja energetyczna człowieka odwzorowana jest w każdej żywej formie, począwszy od najdrobniejszych cząstek energii - po Wszechświat. To sprawia, że między wszystkimi elementami całości istnieje stały przepływ informacji i energii. Zmiany w jednym elemencie odwzorowują się w pozostałych i pozostałych całości.
Prawo to zapewnia, że każda jednostka ludzka( o ile tylko tego chce) może sięgać myślowo i korzystać z wiedzy Wszechświata.
Odcięcie zewnętrzności od wiedzy i rozumienia siebie spowodowało zerwanie łączności: człowiek - Wszechświat, człowiek - człowiek. Przerwanie łączności między ciałem a wnętrzem sprawiło, że jednostka ludzka utożsamia się wyłącznie z fizycznością, sądzi, że pojawia się i żyje tylko raz. Takie przeświadczenie odcina człowieka od jego wiedzy i predyspozycji wypracowanych w poprzednich pobytach na Ziemi czy innych planetach. Człowiek nie korzysta wówczas z wcześniejszych doświadczeń, by świadomie kierować swoim losem. Łatwo poddaje się narzuconym wzorcom zachowań, postępowania. Zaczyna tworzyć swój urojony świat i błędne wyobrażenia o sobie. Wynikające stąd relacje i sposób myślenia przenosi na otoczenie. I tak buduje się rzeczywistość będąca odzwierciedleniem chęci, aspiracji, walki o wyodrębnione racje. Utraconą łączność pomiędzy poszczególnymi częściami całości człowiek odczuwa jako samotność, zagubienie, wyobcowanie.
Prawo odwzorowania zabezpiecza łączność człowieka z planetą, drugim istnieniem, Wszechświatem. Człowiek będąc częścią całości zachowuje łączność i harmonijne współbycie z innymi. By trwać - musi korzystać z wiedzy, a nie z dowolnych interpretacji o bycie czy prawd domniemanych bogów.*
*)Ewa Mielnik, Boga nie ma.
Prawo Odwzorowania mówi - jesteśmy zbudowani na obraz i podobieństwo Jedni. Gdyż: jako w górze, tak i na dole.
Człowiek - Mikrokosmos jest odwzorowaniem wszechświata - Makrokosmosu. Każdy z tych kosmosów żyje i przeobraża się wg tych samych Praw. Te same Prawa dotyczą budowy człowieka i jego narzędzi, jak i Wszechświata i budujących go struktur.
Tak jak Wszechświat ma nieograniczoną możliwość przejawiania się i przeobrażania form i postaci energii, tak i człowiek posiada nieograniczoną potencjalną zdolność przejawiania swej wewnętrznej Świadomości, będącej odwzorowaniem Jedni.
Człowiek będący Świadomością w Ciele nie tylko może wszystko, on jest wszystkim. c.d.n.
_________________ "jutro to dziś tyle, że jutro"
stolo Administrator
Dołączył: 01 Sie 2005 Posty: 1247
Ostrzeżeń: 0/3 pokaż historię Skąd: Gdańsk
Wysłany: Sob 23:43, 30 Cze 2007 Temat postu:
P R A W O T W O R Z E N I A.
Tworzenie to umiejętność przekształcania rzeczywistości, wprowadzanie zmian na wszystkich planach istnienia. Jakość każdego dzieła zależna jest od twórcy - jest nim człowiek. Myśl człowieka powoływała wszystkie istoty we Wszechświecie, ta dzieje się także i obecnie. Każda forma, czy dzieło powstaje według mechanizmu: projekt myślowy, program realizacji() środki i budulec) i realizacja: powstanie konkretnej formy. Ważnym elementem tworzenia jest widzenie wewnętrzne umożliwiające skonkretyzowanie pomysłu, obejrzenie ze wszystkich stron najdrobniejszego detalu mającej powstać całości.
Człowiek tworzący siebie - to budujący w sobie pokój, kontrolujący własne myślenie i reakcje ciała. Praca równa tworzeniu to taka, która rozwija, rozszerz obszary poznania.
Każda praca człowieka może być tworzeniem. Od niego jednak zależy, jakie przyniesie rezultaty. Praca rozumiana jako tworzenie przynosi człowiekowi zdrowie ciała, równowagę wewnętrzną, daje radość z wykonywanego dzieła bez względu na to, jakiego działania dotyczy.
Także precyzowanie myśli może być tworzeniem, ale tyko wówczas gdy jest wynikiem samodzielnego myślenia, a nie przetwarzania danych. Jednak, gdy jednostka poświęca się wyłącznie pracy myślowej doprowadza d zachwiania równowagi między potrzebami ciała i wnętrza. Ciało zwolnione np. od codziennych obowiązków, od utrzymywania wokół siebie porządku, traci umiejętność bycia w rzeczywistości, gnuśnieje, choruje, przedwcześnie ulega niszczeniu. Tylko równowaga między myśleniem a działaniem sprawia, że człowiek rozwija się i poszerza umiejętność tworzenia.
Praca rozumiana jako tworzenie części większej całości nie może być wykonywana w oderwaniu od niej.
Do aktu stwórczego dochodzi, gdy wiele jednostek składa swe umiejętności i wiedzę na rzecz wspólnego dzieła, gdy rezygnuje się z indywidualizmu i konkurencji. Specjalizacja każdego służy do rozeznania poszczególnych części powstającej całości i zrozumienia, że wszyscy są niezbędni i jednakowo przydatni. Nie ma lepszych, czy gorszych. By powstała całość, potrzebni są różni twórcy.*
*)Ewa Mielnik, Boga nie ma.
Prawo tworzenia - pracuj w zgodzie z sobą i pomnażaj swoje talenty.
Tworzenie to powoływanie do istnienia nowych jakości. Każde tworzenie jest świadomym procesem, jest wytworzeniem żywej całości. Żywej - to znaczy posiadającej część materialna i energetyczną (+) i ( -), część fizyczna i duchową. Tworzenie rzeczy żywych jest możliwe wyłącznie przez działanie zgodne z Zasadami Wszechświata i Prawami Uniwersalnymi. Ten sposób powstałe dzieło jest zawsze uzupełnieniem pewnej całości jej częścią. Człowiek na początku swego rozwoju nie tworzy, lecz wytwarza, powiela rzeczy już istniejące. W momencie, w którym owoce jego działalności zaczynają budować pewna całość, a więc są zgodne z potrzebą człowiek wchodzi w nową sferę: naukę współtworzenia. Oznacza to pracę z innymi ludźmi nad samodzielnym tworzeniem najpierw drobnych fragmentów, później całości. Po opanowaniu wszystkich tajników i możliwości twórczych, człowiek staje się nauczycielem młodszych w hierarchii kosmicznej i podążających za nim. Przyczynienie się do rozwoju innego człowieka to tez tworzenie człowiek - nauczyciel równocześnie tworzy na swoim szczeblu możliwości i uczy się, poszerza zakres swoich możliwości twórczych, przyjmując wiedzę od tych, którzy go wyprzedzają w drabinie hierarchii. W ten sposób tworzy siebie.
Każda nowa myśl, każda nowa forma wzbogacająca już istniejące jest tworzeniem.
MYŚL- SŁOWO - CZYN Pełne, rzeczywiste tworzenie jest oparte na spójności trzech elementów: .
Dzięki nim energia wstępuje w świat materii i „staje się ciałem”. Takie pełne tworzenie dostępne jest tylko Wiadomościom. Jednostki będące w harmonii z Jednią, będące świadome każdej zaistniałej potrzeby odpowiednio uruchamiają sprawczy ciąg doprowadzający do realizacji tej Nowej jakości zaspakajającej potrzebę. Tzw. zwykli, konkretni ludzie często spełniają rolę „żywego narzędzia, czasem nawet nieświadomego swego udziału w procesie tworzenia. Jeśli na przykład zaistnieje potrzeba, by ludzkość wzbogaciła swą wiedzę o jakieś nowe odkrycie, owy wynalazek, czy dzieło sztuki, wtedy „przypadkiem” cos się komuś przyśni, coś mu „ chodzi po głowie”, zaczyna nad czymś intensywnie rozmyślać, coś sobie „przypadkiem” kojarzy.
Czasem w różnych krańcach Planety różni ludzie, nie kontaktując się ze sobą zaczynają w tym samym czasie nad jednym pracować. To myśl zrodzona w Jedni szuka sposobu, by przez oporne nieraz i krnąbrne narzędzia człowieka urodzić się dla świata ludzi. Jak niejednokrotnie ciężkie są to zmagania, z jakim bólem przyjmuje je ludzka psychika - mówią świadectwa tym liczne świadectwa ludzi twórczych. Często odczuwają tworzenie jako cierpienie, wewnętrzną walkę, dziwny przymus, którego chcieliby się pozbyć. Dzieło rodzi się w bólach. Tak jest wtedy, gdy pomiędzy człowiekiem predysponowanym do nadania realnego kształtu, a samym zadaniem jest zaburzony przepływ energii.
Prawa Tworzenia c.d. n.
_________________ "jutro to dziś tyle, że jutro"
stolo Administrator
Dołączył: 01 Sie 2005 Posty: 1247
Ostrzeżeń: 0/3 pokaż historię Skąd: Gdańsk
Wysłany: Sob 23:57, 30 Cze 2007 Temat postu:
Od strony Świadomości proces tworzenia wygląda tak: zauważenie potrzeby powoduje podjęcie decyzji o jej zaspokojeniu. Powstaje idea dotycząca realizacji zadania. Wtedy Świadomość znajduje odpowiednie narzędzia, by idea mogła przejawiać się fizycznie. Musi je sobie podporządkować i posłużyć się nimi. Od strony człowieka, którego narzędzia fizyczne(ciało, psychika) najbardziej odpowiadają realizacji zamysłu, wygląda to tak: człowiek ten, np. artysta czy uczony, zaczyna odczuwać jakieś niejasne i pozaintelektualne napięcie, wewnętrzne drżenie. Pojawia się nastrój jakby czekania na coś. Potem powoli ( albo nagle) kiełkuje w nim jakby wyobrażenie dzieła - pierwotny zamysł.
Pierwotny zamysł jest zawsze dziełem inspiracji przez Wyższą Świadomość.
Człowiek odbiera to jakby błysk intuicji, wgląd, eurekę - jest!. Jest to energetyczne zapłodnienie,” poczęcie z Ducha”. Wtedy dokoła Pierwotnego Zamysłu uruchamia się całe „laboratorium” myśli, skojarzeń; towarzyszą temu silne emocje. To „laboratorium” należy do człowieka - jest wytworem jego osobowości.
Ale Pierwotny Zamysł należy do Jedni - jest niczyj. Człowiek opanowany przez pyszną osobowość, ambicję „bycia kimś” - sobie przypisuje chwałę, uważa się za geniusza i stroi głowę w laurowy wieniec. Ale człowiek uczciwy - powie: byłem tylko narzędziem, ręką, która prowadziła pióro, czy pędzel i pozwoliła płynąć na papier bądź płótno temu, co jest poza mną, ponad mną i do mnie nie należy. Stąd tak wielu prawdziwie wielkich ludzi zaskakuje świat dziecięcą wręcz prostotą i skromnością. Ich wielkość naprawdę polega na tym, że nie wyciągają ręki po nie swoje. To stwierdzenie, że człowiek jest jedynie narzędziem, prawdziwym twórcą jest ”Bóg”, ( czyli Świadomość Jedni) pobrzmiewa we wszystkich religiach, systemach mistycznych, świadectwach ludzi twórczych i genialnych. Ale religie, które są wytworem ludzkich osobowości i im służą, zapominają szybko, co leżało u ich początków, obrastają w puste formy. Systemy mistyczne nie trafiają łatwo do ogółu, bo są”nieciekawe”, wymagają „za dużo” - mówią o stałej mozolnej pracy na sobą by stać się czystym i godnym narzędziem. Świadectwa twórczych jednostek pozostają ich prywatną sprawą, bo nie przekładają się a schematy stadnego myślenia. W miarę rozwoju świadomości wewnętrznej jednostka zaczyna świadomością zewnętrzną zdawać sobie sprawę z tych zależności. Zaczyna dobrowolnie i własnowolnie zwracać się ku swemu wnętrzu - tam szuka inspiracji i natchnienia. Staje się coraz mniej zależna od oceny i oczekiwania otoczenia, od oklasków i gwizdów. Odnajduje siebie - swój los, drogę i powołani. Zaczyna budować ( po raz pierwszy tworzyć) pomost spinający jej fizyczności duchowość.
Prawo Tworzenia,(czyli pomnażania, nie niszczenia, nie zabijania) jak i inne Prawa Uniwersalne na Ziemi zostało przechwycone przez osobowość i przez nią przekłamane, sfałszowane. Osobowość, posługując się wolną wolą - sobie przypisała zdolność i chwałę tworzenia. Oderwała proces przetwarzania materii i energii od widzenia całości. Tworzenie, zawsze związane z rozumieniem potrzeby, zastąpiła produkowaniem wiązanym z chceniem.
Od tego momentu zaczęła funkcjonować maszyneria zysku i grabieży. Wynikiem tego jest świat podziałów, przemocy, wojen, gwałtu, wyniszczenia przyrody i jej bogactw. Człowiek, zamiast dążyć do najpełniejszego połączenia z Jednią i uczestnictwa w dziele współtworzenia świata - skierował wszystkie swe zdolności na drogę rywalizacji, drogę walki - z innymi ludźmi i Naturą. Wymyślił i wyprodukował, ( ale nie stworzył) machinę zagłady. Tworzenie zastąpił niszczeniem. A teraz niepomiernie się dziwi, że ten los zgotował sam sobie. Niszczenie otaczającego świata okazało się samozagładą człowieka.
cdn
_________________ "jutro to dziś tyle, że jutro"
stolo Administrator
Dołączył: 01 Sie 2005 Posty: 1247
Ostrzeżeń: 0/3 pokaż historię Skąd: Gdańsk
Wysłany: Nie 22:55, 01 Lip 2007 Temat postu:
PRAWO TOLERANCJI , czyli ROZUMIENIA.
Rozumienie siebie umożliwia rozumienie wszystkich procesów zachodzących we Wszechświecie. Gdy człowiek rozumie, że potrzebne jest każde doświadczenie, które go spotyka - nie cierpi, gdy ono mija. Nie przywiązuje się więc do osób, miejsc, idei, rozumie, że były tylko etapem w jego życiu.
Rozumienie jest procesem ciągłym. Gdy człowiek myśli samodzielnie wykorzystuje każdą nową sytuację do nauki. Dzieje się tak tylko wówczas, gdy nie skupia się na innych nie porównuje z nimi, nie przeprowadza ciągłej analizy zdarzeń a neutralnie obserwuje własne reakcje, zachowanie myślenie. Nie po to by je oceniać, ale by uzyskać nad nimi kontrolę. Dzięki temu rozpoznaje impulsy napływające do ciała i może powstrzymać reakcję, jeżeli nie jest ona potrzebna.
Rozumienie zachodzi wtedy, gdy człowiek poznający nowe obszary wiedzy wyciąga wnioski, a nie doszukuje się wyłącznie potwierdzenia swoich racji, czy poglądów.
Rozumienie siebie i innych jest możliwe tylko wtedy, gdy wyłączymy ocenę. Ocena wprowadza podział i wartościowanie: oceniam, bo uznaję, że ktoś postępuje inaczej niż powinien: coś odbiega od moich wyobrażeń, nie zgadza się z moim widzeniem świata. -Widzenie komentujące to postrzeganie świata przez pryzmat indywidualnego światopoglądu, przez pryzmat tego, co „moje”. Takie pojęcia zamykają człowieka w kręgu subiektywnych racji prowadzących zawsze do konfliktu i walki.
Ocena, komentarz, intryga wyzwalają emocje, wstrzymują rozwój, rujnują nie tylko tego, przeciw komu są skierowane, ale przede wszystkim twórcę.
Na bazie oceny wyrosła niechęć, nienawiść do drugiego człowieka i innych istot. Ocena stała się zaczątkiem powstania wszelkich przejawów dyskryminacji, zbrodni, tępienia inaczej myślących, tylko dlatego, że nie pasują do wymyślonej wizji świata. Ocena wprowadza podział, a wraz z nim pojawiają się pojęcia dobro - zło, piękno - brzydota, prawda - fałsz, które doprowadzają do chaosu, bowiem człowiek postrzega rzeczywistość tylko przez pryzmat tych pojęć. Przestaje wówczas rozumieć, że w rzeczywistości pojęcia te nie istnieją ;dobro dla jednego może być złemdla drugiego.
Rozumienie nigdy nie jest wynikiem oceny; to skutek neutralnej obserwacji i wyciągania wniosków.
Oceniając, człowiek wprowadza podział w całości, postrzega siebie jako odrębny byt.*
*)Ewa Mielnik, Boga nie ma.
PRAWO TOLERANCJI - Miej szacunek dla drugiego i pozostaw go na jego etapie rozwoju.
Prawo tolerancji, pokory i opieki wspólnie tworzą zrąb dla stosunków między ludźmi.
Prawo tolerancji MÓWI O TYM, IŻ JEDYNĄ PRAWDZIWĄ REAKCJĄ NA DRUGIEGO CZŁOWIEKA JEST REAKCJA NIEOCENIAJĄCEJ AKCEPTACJI, EMOCJONALNE „ZERO”. Wtedy możliwe jest odbieranie i przepuszczanie w ciszy energii drugiego człowieka, odnajdywanie częstotliwości wspólnych, wzmacnianie ich, ich branie i dawanie.
Tolerancja to przyjęcie drugiego takim, jakim jest, bez oceniania go, rozliczania, stawiania warunków. Wszystkie takie postawy wynikają z emocjonalnych i intelektualnych kodów, stanowią zaburzenia prawidłowego, a więc otwartego kontaktu fizycznego i energetycznego. Każdy kod jest przejawem nietolerancji, bo jest „mój” - dzieli świat na moje i nie moje, podoba mi się - nie podoba mi się.
Akceptacja, o której mowa, nie jest jednoznaczna z aprobatą. Można nie aprobować postępowania drugiego człowieka widząc, że jest ono niezgodne z Prawami Uniwersalnymi, że rządzi nim osobowość i że zamyka się on na nowe inspiracje.
Ale Człowiek Świadomy, postępuje zgodnie z prawem tolerancji, uzna indywidualne prawdo decydowania o sobie drugiej osoby, o ile sytuacja ta nie zagraża jemu i innym. Nie będzie dążył do podporządkowania sobie drugiego. Zachowując postawę otwartą i bezemocjonalną pozwoli mu zbierać własne doświadczenia, obserwować skutki własnych działań, wyciągać wnioski.
Tylko łączna postawa tolerancji, pokory i opieki pozwoli uniknąć pychy i wywyższania, jak i przesłodzonej dobroci i chęci zbawiania innych na siłę.
Tolerancja - to zrozumienie inności drugiego człowieka i przyjęcie tej odmienności. Pojęcie tolerancji zbyt często bywa mylone z konformizmem, wygodnictwem, asekuracją, uległością - tym wszystkim, co w gruncie rzeczy wypływa z lęku. Tolerancja wypływa ze zrozumienia, że każdy człowiek jest indywidualnością, spełnia w całości inną funkcję i ma inną drogę rozwoju.
Tolerancja nie jest w pobłażliwością dla błędów innych ludzi. Jeżeli jednak nie współpracujemy z danym człowiekiem i jego błędy nas nie dotyczą - nie stawajmy się egzekutorem, bo nie jest to nasze zadanie. Brak tolerancji wypływa z wyższej oceny stawianej sobie niż innym. Sądzimy, że mamy prawo oceniać innych, porównywać ich, ważyć, mierzyć i przycinać, jeżeli stwierdzimy, że nie pasują do naszych wyobrażeń.
Objąć swoją uwagą całość, tzn. umieć wyjść ze swojej strefy prywatnej -wtedy istnieje szansa zobaczenia przydatności każdego człowieka i każdej sytuacji. Wtedy nawet ten, który sprawia zło, staje się ”palcem Bożym”. I jeśli w tych sytuacjach nauczymy się tolerancji, będzie ona z nami już na zawsze.
c.d.n.
_________________ "jutro to dziś tyle, że jutro"
stolo Administrator
Dołączył: 01 Sie 2005 Posty: 1247
Ostrzeżeń: 0/3 pokaż historię Skąd: Gdańsk
Wysłany: Wto 9:11, 03 Lip 2007 Temat postu:
PRAWO NIEINGERENCJI, czyli NEUTRALNOŚĆ.
Neutralność to prawo człowieka do samodzielności, do decyzji bez sugestii innych. Człowiek na każdym etapie rozwoju ma prawo do pomyłek i świadomej eliminacji błędów ze swego postępowania. Pomoc, wskazówki, rady udzielane bez prośby o to są ingerencja. Każdy człowiek jest indywidualnym bytem, a wcięto, co wydaje się słuszne z pozycji radzącego, może przynieść niepożądane, przykre skutki dla wchodzącego w doświadczenie. Wyręczając kogoś w pracy, zdejmując z niego ciężar jakiegoś obowiązku odbieramy mu szanse uczenia się. Ograniczamy, więc jego rozwój. Neutralność nie oznacza obojętności człowieka. Jest t umiejętność znalezienia się w każdej sytuacji, nawet niewygodnej dla ciała, bez powstawania zbędnych reakcji (zniecierpliwienia, niezadowolenia itp.) Neutralność to nierezonowanie z emocjami i chaosem myślowym innych osób, zdolność zapanowania nad własnym umysłem, psychika i ciałem.
Prawo neutralności jest najczęściej łamanym prawem uniwersalnym. Egzystencję każdego człowieka cechuje ingerencja. Do tego stopnia, że uznaliśmy ją za normę postępowania. Wszyscy czują się upoważnieni do poprawiania życia innych. Uciekają w ten sposób od rozwiązywania własnych problemów, od naprawiania własnych błędów.
Ingerując w życie najbliższych podpieramy się rzekomym prawem do osiadania tej osoby. Słowo „mój” (syn, żona, córka, uczeń) służy jako prawo do manipulacji, uzyskiwania określonych zachowań i myślenia osób znajdujących się pod naszą opieką.
W rzeczywistości chodzi o kontrolę nad drugim człowiekiem i możliwość narzucenia mu własnego widzenia rzeczywistości.
Ingerencja prowadzi do ubezwłasnowolnienia ludzi, tworzenia autorytetu. Ingerować można również myślą. Myśli wywołują konkretne reakcje w osobach, do których je kierujemy. Nasze emocje napędzają emocje innych ludzi. Wysyłane myśli są konkretnymi obrazami, sugestiami rozwiązywania problemów. Odbiorcy przyjmują je za własne i postępują według nich.
Autorytety moralne, naukowe, religijne ustalają normy myślowe, wzorce zachowań, postępowania. Narzucają określony sposób życia, nie uwzględniając potrzeb ludzi - a to jest ingerencja.*
*) Ewa Mielnik, Boga nie ma.
PRAWO NIEINGERENCJI - Nie oceniaj siebie innych.
Nie ingerencja, zatem, to wstrzymanie się od działania w obrębie pracy innego człowieka lub grupy ludzi, jeśli my w tej pracy nie uczestniczymy. Bez względu na opinii, jaką mamy na temat danej rzeczy lub człowieka - nie proszeni o pomoc lub ocenę - zachowujemy ja tylko dla siebie. Nie tylko działanie bezpośrednie - ale i słowo, a nawet myśl, może stanowić ingerencję w coś lub kogoś.
Prawo nieingerencji dotyczy również stosunku do samego siebie. Dawane sobie zakazy, nakazy, planowany z góry stonek do danej sytuacji lub człowieka, cena siebie, zmniejszanie lub zwiększanie swojego znaczenia - to zakłócanie rytmu swojej pracy.
Całą nasza ziemska nauka, wychowanie, tzw. układy międzyludzkie oparte są właśnie na porównywaniu, ocenie, narzucaniu wzorców życia fizycznego i duchowego. Od urodzenia, a nawet wcześniej ingerujemy w siebie i w innych oraz sami poddani jesteśmy zewnętrznemu sterowaniu.
Odrzucenie ingerencji - nie oznacza negowania dorobku cywilizacji, kultury, sztuki, nauki, osiągnięć związanych z pracą ludzką, co prowadziłoby to nihilizmu i anarchii. Chodzi tylko o to, by nasz wybór, dotyczący każdej rzeczy był świadomy. Byśmy byli pewni, że zauważamy i zdołamy zapobiec ingerencji, jeśli do niej dojdzie..
_________________ "jutro to dziś tyle, że jutro"
|