64 wdctor wwmun
Sjsopr
Analogicznego przykładu romantycznego 1prząienia w nowe), nie-oczekiwanej kombinacji znanych wątków Szekspirowskich dostarcza nam zakoóczenie Henmmepo. Nawiązuje ono do dwóch słynnych scen r Rc mea i Julu balkonowej, z jej ekstazą miłosną, mającą piękną noc za tb. i sceny samobójstwa obojga kochanków w grobowcu. Nowością u H. był gwałtowny przeskok w jednej scenie z upojenia szcząsciem »• noc zenie kochanków w samobójczej śmierci, pode:2 gdy w ar.g.-i tragedii obi# sceny rozdzielone są trzema bogatymi w perypetie
W porównaniu z Hernanm — Słowackiego operowanie : •
kami Szekspirowskimi jest i bogaciej zorkiestrowanc. x śmielsze ! tacja ociera sią tu bowiem o szarżą i zuchwałe wyrwanie. To cena rw;» • lokrotnionej grozy ma bowiem w Balladynie groteskowy ąkocnpaniam1 Przecież inscenizatorem jej jest ..król dzwonkowy". Grabie1. , v, i-1 krotnie. Po raz pierwszy Grabiec wchodzi w tę rolę, gdy k. kowi zagrać na swoim berle, wierzbowej fujarce;
Kładi palet na dziury.
To berło i mojej wykręcone ikóry Wit. co ja łubie. ffv. w. W—IN]
Do wtóru gry Chochlika zmieszane głosy w powietrzu /a- r wać balladą o siostrze, która zabiła siostrą za dzban malin. P • ■ występuje Grabiec w tejże roli. gdy domaga sią malin i edv rc powtórzony przez Balladyną, wywołują „ct1n biały Mim malin na głowie". Mniejsza o to, w jakiej mierze • hciał M ■« dzieć w Grabcu mściciela, świadomie — jak by na '.o zdawały zywać Jego słowa do Chochlika — stawiającego przed oczyma ki obraz jej zbrodni1, a w Jakiej mierze criegra on tu role tvlk1 wolnego sprawcy. Istotną rzeczą Jest. ze oba razy w roli imcenu sceny grozy wystąpuje błazen.
Mało tego. Z chwilą gdy Balladyna wpadła w katalrpr.)1: siał stą zdrzemnąć, bo budzi sią wkrótce po ockniąctu Mą Ballnrlvnv przepraszając zebranych za to. ze zasnął Sen Grabca przedrzeźnia -lepsją Balladyny. Poeta, tym razem środkami czysto teatralnymi, stwarza paralellzm grozy i burleski; równocześnie widzimy na scenie Halin1 dyną w katalepsjl i Grabca śpiącego. Równocześnie Słowacki tworzy nastrój grozy i rozładowuje go w drwinie Jakże przystają do tej sceny przytoczone wyżej słowa A. W. Schlegla o elementach komicznych, które u Szekspira służą parodii treści serio W scenie bankietowe), kulminacyjnej scenie dramatu i najbardziej ze wszystkich grającej aluzjami do teatru Szekspira, szczególnie wyraźnie zaznaczyła slą ambłwalencja Mo.
*<u«Brss». cmi laases w
*o jego perwewaoru —• rfim ir n<n n parodiowania L_. 1r««tytoiym rwmorh—" Ta. ee na perwmp rm chi
— 1 |
«!1•» | ||
i | |||
— 1 |
tfWD | ||
Wj Ui 1 | |||
ą. W J |
■jim ma | ||
ała l s | |||
larzegotnar |
ma—a | ||
***** | |||
tnym palem |
Kffugu aa |
IMB ’ | |
egel ii słyń |
nymi anac |
hr—i |
Nd Szekspira ma d^ t fcęd— kardiMś ro-
xzne wsgłędy sprawiły b w jego moi ą aego i r. 1 k harakteeywycguryNych ryso1 9 Krytyk nwimhi dni sdjmt uwmR ■w, tnanytfc o—0śha» t awmb n iniuum ruaaśnmspk mmi od tego. aby tafcie gom przykłady. jak tab brzegiem morsa, las ąśmkL w kurym mor-
r—ul kimś na karb ianf»
wzglądu na to, co by przyszło sądzić o wszystkich poncsagśU iizmach Szekspira, ą jest Kh sporo, nie mą wą^liw—l w{«rowi».i<ał on niektóre takie i świadomie. Jako lotna dsmrw mo> Ir '1u«yc kpiarskir „proroctwo" Błazna z Króla Uam aa temat lago. kiwly przyjdą na Alhlon czasy zamątu. Błazen zamyka je następującymi słowami „Proroctwo to zrobi Martin, bo ją tyją przed jego ćmami" (tJlia propkery Mart tai thail make. for t tire beśśre Ml ant1 IH. ac. 3}), Al dziw, » Schiegel nie posłużył asą tym przykład—
Dwi1 — niekoniecznie nicepreeczne — rac)# trtrstycme anachro. nizmów i błędów przytoczono w Wykładach. Jedną miała być chęć przybliżenia widzom, uaktualnienie wydarzeń, które toną w mroku mekow Dlatego In. zdaniem krytyka. Szekspir uwspółcześnił Barnim l kazał
* lehleiel, VbH—agm /. j.« IM a — r«mi«fiuh uumai iiw. a a
Jak dwa Z. Raszewski <O ttęiralmym ksnaleir ..OalUdirny" „Pamiętnik
Teetrmlay' IMS. s. lMi