12 JANUSZ SŁAWIŃSKI
rzecz jasna — na myśli wszelki, a nie wyłącznie językowy, system reguł skrystalizowany w danej wypowiedzi i wyznaczający jej porządek. Dla jednych badaczy taką «gramatyką» mogą być reguły semantyczne, dla innych zasady filozofii, dla jeszcze innych swoiście wyzyskane normy gatunku literackiego itd. itd. Tak więc zdania interpretacyjne — w odróżnieniu od opisowych — stanowią jak gdybyśwyraz interwencji badawczej w empirię dzieła. {Są napastliwe wobec utworu, w tym sensie, że wprowadzają w jego obręb określone instrumenty poznawcze, kategorie zmuszające utwór, często w sposób gwałtowny i bezwzględny, do wyznania tajemnicy swego szyfru^dania takie nie są «prawdziwe» ani «fałszywe», lecz mają wartość hipotetyczną, interpretacja — mówiąc najkrócej — to hipoteza ukrytej całości utworu.'^
Na tym jednak nie koniec. Dopiero po "takich wyjaśnieniach wyłania się główna trudność — zarówno teoretyczna jak praktyczna — wszelkiej sztuki interpretacji pojedynczego tekstu. Czy jest bowiem w ogóle możliwa immanentna interpretacja utworu? Czy wnioskowanie o istnieniu ukrytej całości na podstawie obserwowal-nych danych i następnie wyjaśnienie tych danych za pomocą owej rekonstruowanej całości — nie prowadzą do błędnego koła?
Staiger określa takie postępowanie jako^krąg hermeneutyczny* (hermeneutischer Zirkel) i uznaje je za zasadniczy typ działania interpretacyjnego^ Jest to wszakże założenie paradoksalne, nie dające się zrealizować w praktyce. Nie wychodząc poza utwór, można co najwyżej wyjaśnić takie czy inne jego elementy (lub zespoły •elementów), .pozostałe traktując jako człon wyjaśniający. Gdy jednak przedmiotem interpretacji czyni się utwór traktowany jako jedność porządku opisywalnych objawów i struktury utajonej, to uznanie go za człon równocześnie wyjaśniany i wyjaśniający zmuszałoby interpretatora do wypowiadania samych zdań tautologicz-nych. Obawa przed taką sytuacją sprawia, że nawet najbardziej gorący zwolennicy ujęć immanentnych w praktyce zmuszeni są do wprowadzania układów odniesienia znajdujących się poza dziełem. Konkretność utworu trudno byłoby wytłumaczyć inaczej jak tylko posługując się terminami właściwymi układom wyższego niż ona rzędu. Dlatego też interpretacja jest zawsze w mniejszym lub większym stopniu usiłowaniem zmierzającym do identyfikacji kontekstu trafnie tłumaczącego utwór. Badacz formułuje nie tylko hipotezę całości dzieła, ale także propozycję kontekstu, który całość tę oświetla. Dopiero oba te dążenia łącznie składają się na określoną strategię działań interpretacyjnych^
Czym jednak jest — ów kontekst? Wydaje się, że należy go rozumieć dwojako. Z jednej strony konkretne dzieło tkwi wśród tych
Okoliczności historycznoliterackich i socjopsychologicznych, które towarzyszyły jego powstawaniuji które dostępne są w drodze rekonstrukcji. [jest to macierzysty kontekst utworu. Z drugiej strony dzieło takie zostaje odniesione do kultury literackiej interpretatora, do jego wrażliwości, gustów i zapatrywań ukształtowanych przez bliskie mu tradycjeji poetyki, a także do tych norm i postulatów, które głosi, gdy usiłuje wpływać na bieg zdarzeń literackich w swojej współczesności. Oczywiście, oba te rodzaje kontekstów są równoczesne, ale nie są równorzędne. W zależności od tego, który z nich uzyskuje większą wyrazistość kształtują się dwa typy podejścia interpretacyjnego, w krańcowych wypadkach zdecydowanie opozycyjne: (Interpretacja historycznoliteracka i interpretacja krytycznoliteracką^
(Pierwsza — mówiąc najogólniej — zmierza do wyjaśnienia utworu jako indywidualnej inicjatywy]Jktóra właśnie o tyle, o ile ma ujawnić swoją indywidualność, musi zostać zrelatywizowana do pewnych ponadindywidualnych systemów (stylistycznych, gatunkowych, światopoglądowych, obyczajowych etc.), pośredniczących pomiędzy twórcą i współczesną mu publicznością literacką. W odróżnieniu od innych sposobów postępowania historycznoliterackiego — w interpretacji pojedynczego dzieła przywoływany przez badacza kontekst wyjaśniający ma przede wszystkim znaczenie negatywne. Rekonstrukcja określonej tradycji, poetyki historycznej, zespołu norm gatunkowych, reguł kompozycyjnych, pola motywów tematycznych, systemu ideologicznego itd., a więc układów, w które uwikłany był dany tekst — ma tu sens o tyle, o ile pozwala badaczowi na odczytanie w owym tekście znaczeń ostatecznie niesprowadzalnych do tych rekonstruowanych całości, o ile pozwala mu na identyfikację wewnętrznej teleologii właściwej temu tylko utworowi i czyniącej z niego świat «nierozpuszczalny». Słowem: kontekst jest potrzebny, by umożliwić określenie tego, co w indywidualnym przedsięwzięciu literackim jest właśnie niewy-prowadzalne z kontekstu. Ze względu na odniesienie do kontekstu (raczej: kontekstów) interpretator przeciwstawia w utworze sferę, w której działają reguły sprowadzające ten utwór do pewnej — historycznej — klasy egzemplarzy «podobnych» (np. do klasy romantycznych poematów dygresyjnych) — sferze, w której działają zasady decydujące o jego «niepodobieństwie» do innych dzieł i o nieprzynależności do żadnej klasy. Sferę powtarzalności — sferze niepowtarzalności. Spoza rozmaitych kodów literackich i poza-literackich, które realizuje dany utwór, wyłania się jego indywidualny, jednokrotnie tylko «użyty» kod, nieredukowalny już do niczego poza sobą samym.