218
STYLE ODBIORU
Wyróżniki te są, rzecz jasna, nieprecyzyjne, często nieokreślone, nie dają się w pełni zrygoryzować — ujawnia się w tym pewna prawidłowość. Nie chodzi tu bowiem o rzeczywistą charakterystykę poetyki Skamandra, tak jak może jej dokonać historyk literatury, ale o to, w jakiej postaci ona egzystuje w świadomości literackiej odbiorców, jak w toku komunikacji literackiej tworzy się idea już nawet nie grupy literackiej, ale pewnego zespołu faktów, w jakiś sposób genetycznie i formalnie ze sobą powiązanych, tak że mogą być percypowane jako pewna całość. Problemem jest więc, jak w świadomości literackiej tworzy się model poezji, w naszym przypadku: model poezji skamandryckiej. Powstaje więc pytanie, jak on się przedstawia, widziany z perspektywy (odbiorcy, pytanie tym istotniejsze, że Skamander odniósł duży sukces u publiczności, że czynnie oddziaływał na kształtowanie jej smaku poetyckiego. Powracamy tu więc do podjętego na początku tego szkicu problemu rozpoznawalności. Aby ułatwić sobie zadanie, sięgnij-my po przykłady, zacytujmy fragmenty wierszy, które z łatwością by rozpoznano jako skamandryckie:
1. Ogród. Pożółkłe liście szeleszczą pod płotem.
W umarłych krzewach tańczą sikory dzwoniące.
Czasem wicher zanuci swe pieśni tęskniące I na ścieżce zakręci zeschłych liści złotem.
Brr... tak mi jakoś zimno. Czas już iść z powrotem.
Wśród cichych grządek astrów tkwią kule błyszczące,
Jak duże ślepe oczy, tak smutnie patrzące Na niebo, gdzie żurawie ciągną równym lotem.
2. Melancholijna proza związanych tłomoków.
W mętną szybę zaziera obojętny świt.
W ulicznej pustce dudni odgłos czyichś kroków.
Gdzieś ziewającej bramy senny słychać zgrzyt.
Dym papierosów ciężko po kątach się słania,
zaczepiając o sprzęty rozsunięte w krąg.
Na podłodze — list zmięty: słowo pożegnania zdławione nagłym gestem opuszczonych rąk.