216
STYLE ODBIORU
z tym, co miało w dziejach poezji rolę bezapelacyjnie przeto-mową. W istocie więc żaden z tych głosów nie kwestionuje odrębności Skamandra na tle dziejów polskiej poezji XX w.
Cóż jednakże o tej odrębności decydowało? Nie tu miejsce, by przedstawiać opis poetyki Skamandra w jej historycznej konkretności (to zresztą było już robione wielokrotnie, nie ma więc potrzeby powtarzać mniemań, które w wielu punktach będą równały się obiegowym), interesuje nas ona jako czynnik spajający grupę. I to czynnik spajający w dwojakim sensie, chodzi bowiem zarówno o elementy wspólne w twórczości poszczególnych członków grupy, jak też o to, jak one odbijały się w świadomości literackiej, jak rozpoznawane były utwory poetów należących do grupy.
Niejednolitość ich doświadczeń poetyckich konstatowano wielokrotnie, w ich poetyce stwierdzano zarówno różnorakie nawarstwienia historyczne, jak różne postawy i dążenia. Ujawniają się one już wtedy, gdy się uwzględni tylko pierwszy okres działalności literackiej członków grupy z końca drugiego i z początku trzeciego dziesięciolecia wieku. Jeśli się spojrzy na ich twórczość z tych lat jako pewną całość, ujawniają się takie nawarstwienia, jak: pozostałości poetyki młodopolskiej, widoczne np. w impresjonistycznej kompozycji wiersza, w ulotnej nastrój o wości (np. Siódma jesień Tuwima), pa masistowski ideał formy doskonałej (sonety Słonimskiego), estetyzm a la Wilde (wczesne wiersze Iwaszkiewicza), stylizacje romantyczne (Karmazynowy poemat Lechonia), publicystyczna retoryka (niektóre wiersze Słonimskiego), zintelektualizowana refleksyjność (Srebrne i czarne Lechonia), świadomy brutalizm i obniżenie stylu poetyckiego (Wiosna Tuwima, niektóre wiersze Wierzyńskiego), dążności ekspresjonistyczne (np. Czarna wiosna Słonimskiego), futurystyczne (np. Słopiewnie Tuwima). Ten katalog rzeczy niejednorodnych można by kontynuować. Już on jednak świadczy dobitnie o niezwykłości zjawiska: dążności tak niejednolite przyjmowane były jako pewna całość — także przez oponentów grupy.
Swoistością poetyki Skamandra bowiem jest właśnie syn—