236

236



236 VI. Hzykałi zm

pewności, że jest to deskrypeja adekwatna. Nie wynika z tego jednak wcale, że nie istnieje adekwatna deskrypeja mentalna określonego zdarzenia, czy że o jej adekwatności nie wie sama ta osoba. Można co najwyżej argumentować, że zachodzenie zdarzeń odpowiadających deskrypcjom mentalnym nie jest publicznie weryfikowalne w takim stopniu, który gwarantowałby możliwość formułowania praw psychofi-zykalnych. ale wówczas, biorąc pod uwagę fakt. że formułowanie praw fizykalnych opiera się w ostatecznym rachunku na świadectwach percepcyjnych. których źródłem są zdarzenia mentalne, to samo odnosiłoby się również do nich. Nadto, jeśli zdarzenia mentalne nie mogą być na tyle ściśle scharakteryzowane, by mogły aspirować do podpadania pod ścisłe prawa, dlaczego mielibyśmy sądzić, że mogą zostać dostatecznie ściśle scharakteryzowane, by można je było identyfikować jako przyczyny i skutki? W istocie, jedyne uzasadnienie założenia. iż zdarzenia, które spełniają deskrypcje mentalne, występują w roli przyczyn i skutków zdarzeń fizycznych, jakim może rozporządzać Davidson, jest takie, iż są one nawykowo z nimi kojarzone. Obserwujemy, że ktoś, kto otrzymał cios, zazwwczaj odczuwra ból; że ktoś, kto chce kupić gazetę, zwykle idzie do kiosku, a ktoś, kto ma poczucie, że został obrażony, skłonny jest okazywać urazę itd. Otóż jest rzeczą co najmniej wątpliwą, czy któryś z tych układów' par jest poparty ścisłym prawem. Davidson bez wahania interpretuje je jednak jako zdarzenia pozostające w związku przyczynowym i tylko na podstawie tego założenia twierdzi, że podlegają one prawom fizykalnym, choć nie rozporządza żadnymi niezależnymi świadectwami wskazującymi, że takie prawa tu obowiązują; w istocie, jest daleki od ich sformułowania. Rzecz jasna, jego argumentacja prowadzi na manowce. Poprawny wniosek, jaki wypływa z tej argumentacji, powinien głosić bądź, że zdarzenia przy deskrypcjach mentalnych nie pozostają w żadnych relacjach przyczynowych, bądź, co jest bardziej przekonujące, że do tego. by pozostawały w takich relacjach, nie jest konieczne, by były one poparte ścisłymi prawami. Wystarczy, jak starałem się wykazać przy innej okazji43 że mogą one rościć sobie prawa do

Zob. ProbabUiiy and Evidence. Macmillan, London 1972. s. 132 i n.

uzasadnienia przez ogólne /xiania mówiące o tendencjach. Ale len stosunkowo słaby wymóg może być spełniony przez /zlania psychofizy-kalne. Uchylony zostaje jednak argument na rzecz fizykalizmu.

Podsumowanie

Jeśli nie jesteśmy skłonni przyjąć, że pojęcie osoby jest pojęciem pierwotnym, i łączyć ze sobą własności mentalnych i fizycznych tylko na tej podstawie, że są przypisywane tej samej osobie, to w dalszym ciągu stoimy w obliczu pytania, dlaczego dany ciąg przeżyć powinien być przyporządkowywany temu, a nic innemu ciału. Podchodzę do tego pytania44 z punktu widzenia obserwatora, który formułuje teorię fizykalną na podstawie tego, co Hume nazywa „regularnością i spójnością’ swoich postrzeżeń. Odróżnia on to, co nazywam ciałem centralnym, które jest w istocie jego własnym ciałem, od innych przedmiotów fizycznych, a zwłaszcza od innych przedmiotów, których zachowanie pozwrala mu uważać je także za źródła znaków. To właśnie dlatego, że może je za takowe uw'aźać. może sądzić, iż dzielą one z ciałem centralnym własność bycia siedliskiem przeżyć. Na czym jednak polega owa własność?

Nie mam precyzyjnej odpowiedzi na to pytanie. Wydaje mi się. że odgrywają tutaj rolę różne czynniki. Jeden z nich ma niewątpliwie charakter przyczynowy. Postrzeżenia obserwatora są łączone nie tylko z przedmiotami, które się w nich manifestują, ale również z tym, co stanowi dla niego ciało centralne, z powodu takich rzeczy jak podwójna lokalizacja postrzeżeń należących do zmysłów smaku i dotyku, z powrodu związku postrzeżeń wzrokowych z ruchami oczu, zależności danych słuchowych od stanu narządu słuchu itd. Istotne znaczenie ma tutaj fakt, iź stwderdza, że funkcje, jakie pełni jego własne ciało, znajdują się wr znacznej mierze pod kontrolą jego woli.

Innym ważnym czynnikiem jest występowanie obserwacji, które może on zinterpretować jako przypisywanie mu przeżyć przez innych.

u Tob. The Central Quesiionx <>f Philo.wphy, rozdział VI.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
236 VI. Hzvkalizm pewności, że jest to deskrypcja adekwatna. Nie wynika /. tego jednak wcale, że nie
skanuj0012(1) 2 J2011-01-19Czy jest to śmierć kliniczna? Brak pewności czy jest to śmierć kliniczna
IMGq14 ■ 236 Sabina Cisek Jest to, rzecz jasna, wstępna typologia, wystarczająca jednakże na potrzeb
świadomość, że jest to dla niego niekorzystne, decyduje się jednak na to, ponieważ działa pod wpływe
P1010199 (2) VI POWSZECHNE NIEZADOWOLENIE racje i troski. A jest to okres, kiedy niezadowolenie z is
img003 (30) 218 Clifford Geertz Wyjaśnienie poprzez interpretację - a jest to forma wyjaśnienia, nie
img003 (6) 218 ClitTord Ciceit/ Wyjaśnienie poprzez interpretację - a jest to forma wyjaśnienia, nie
Jest to ważne, gdyż jak wynika z danych literaturowych [13,26] prace związane z różnego rodzaju masz
silnika. Jest to jego poważna wada. Dlatego tego typu silników nie wolno włączać bez obciążenia. Sto

więcej podobnych podstron