48
śtuk flajsiu z kumisem przetrącić. Mnie batalija a kirchparada, to olles eins. Widział ja ich więcej, aniżeli dni w roku. Nieraz tom sobie od rokiety fajkę zapalał (chłopi kiwają głowami), a głów uciętych widziałem tyła, żebym ich bez dziesięć roków nie zrachował.
WOJCIECH.
I z kimzeście się tam bijali, cy jeno z rebe-lantami?
STANISŁAW.
Ej toć to nie wielka stuka... toć my wiemy co to rebeljanty.
SZCZEPAN.
Ale z rebeliantami! A z Piemontezem, co jest niby taki król, jak najjaśniejszy Cysorz, jeno niby na małym landzie siedzi, ale ma tak dobrze fanteryją i lcawaleryją i kanony i feśtunki i sify; albo tez papizem, co ma jako i my regimenty i jednorołów.
STANISŁAW.
Jakto zaś z papizem, przecież to Ojciec święty, a najstarszy ksiądz, to się nie bija.
SZCZEPAN.
Ale ksiądz! taki jak ja, a któż wam to powiedział? Nie wiecie to, co on zrobił?
STANISŁAW.
Skądzebyśwa wiedzieli?