295
niż jednym spomiędzy antę rem. ponieważ z innego punktu widzenia stanowi on całą obszerną klasę10.
Wśród toposów in rc są takie, jak wyprowadzony „z całości” (a toto), „z części" (a porte), „z rodzaju" (a genere), „z gatunku” (a specie) itp.
Najciekawsze dla dalszych rozważań okazują się toposy (3) „wokół sprawy" (circa rem), które dzielą się w następujący sposób: a) „z podobieństwa" (a simiłi), b) „z niepodobieństwa” (a dissimili, co można by też przełożyć:
„z odpodobmenia"). c) „z równości" (a part), d) „z przeciwieństwa” (a contrario).
Toposy post rem mają dwie odmiany: „ze skutku” (ab eventu) i „z orzeczenia" (a iudieato). czyli najczęściej z wyroku, co ma zastosowanie w dalszym postępowaniu sądowym.
Chwilę zatrzymajmy się przy loci circa rem, te bowiem dzielą się jeszcze dalej dwustopniowo i naprowadzają na literackie (w tym sensie poetyckie, a nie tylko retoryczne) konsekwencje teorii toposu. I tak toposy 3a (czyli a simiłi) występują w pięciu odmianach: exemplum, similitudo (podobieństwo), fabuła, imago (obraz), exemplum \erisimile (przykład prawdopodobny). Podział to już zbyt pedantyczny, ponieważ trudno wskazać istotną różnicę między exemplum (przykładem; por. rodź. IX) a exemplum \erisimile, co sprowadzałoby się do różnicy między autentycznością przytoczonego zdarzenia a zdarzeniem możliwym. Poetyka alegorii, paraboli, przysłowia nie przywiązuje zbyt wielkiej wagi do dokumentalnej wiarygodności — w tym sensie nieprzedawnione jest zdanie Gorgiasza, wedle którego w poezji oszukujący jest uczciwszy od nie oszukującego, a oszukany bogatszy od nieoszukanego, co jest przecież genialnym opisem fikcji i tzw. umowy złej wiary.
W tym momencie dochodzimy do najtrudniejszej części rozważań, a mianowicie do wyznaczenia granic pojęcia toposu. Wiemy, że zostało nadużyte — nieraz nieostrożnie utożsamione z motywem oraz wręcz niepoprawnie — z archetypem. Kwestia motywu jest złożona i będzie wymagała starannego rozpatrzenia. Identyfikację zaś z archetypem należy stanowczo odrzucić. Archetyp bowiem, w znaczeniu takim, jakie mu nadał Carl Gustav Jung, jest elementem kolektywnej wyobraźni, dziedziczonym w sposób „naturalny”. Czymkolwiek jest topos, jakkolwiek będziemy go opisywać, jedno jest pewne: topos jest składnikiem tradycji dziedziczonym „kulturowo”.
Najważniejsze w dotychczasowych wywodach jest to, iż topos jest argumentem niespecyficznym, co znaczy, że nie należy do żadnej określonej dyscypliny i nie towarzyszy dowodom naukowym, lecz może być użyty dla Z*3 poparcia dwu aspektów sprawy, jest przeto jakby obosieczny. Mówi się często, że topika to zbieranie kwiatów do wieńca. Tego porównania użyto wprawdzie w pochwale Kasjodora jako historyka Gotów1 2, a więc wobec tekstu, który nie przynależy do żadnego z trzech klasycznych rodzajów oratorskich. Ale wiemy, że retoryka nie jest tylko teorią sztuki oralnej (to po pierwsze) i że — po dru-
10 Op. Cii., s. 206, $ 377, przyp. 3.
Arbuzów, Colores rhelorici..., s. 108.