Młode małżeństwo zamieszkało w oficynie przylegającej do dworu w trzech skromnych, niedużych pokojach. Tu przyszła na świat
córka - Ludwika i trzy lata później Fryderyk. W pół roku po jego urodzeniu państwo Chopinowie przenieśli się
do Warszawy, gdzie pan Mikołaj dostał posadę
nauczyciela francuskiego. Podobno, jak piszą niektórzy biografowie, w dniu urodzin Fryderyka pod domem państwa Chopinów grała wiejska kapela.
Czy tak było naprawdę, nie wiadomo. Ale nie sposób nie zauważyć, że tak jak powiedział Gerard, dźwięki, które „wymyślał”, na pewno były
z tych łąk i pól.