— 'Io Maciek, nie poznajesz go? — próbowałem podpowiedzieć Sławkowi.
— Złapałeś Seweryna! — wrzeszczałem za chwilę.
— Bądź cicho — uspokajała mnie Petronela. — Przecież i tak nikt cię nic słyszy.
Miała rację. Sławek wcale mnie nic słuchał. Sam doskonale radził sobie z rozpoznawaniem kolegów. Dotykał Ich warzy I rąk, sprawdzał, czy we włosach nic ma przypadkiem jakiejś spinki lub kokardy, badał nawet długość spodni i obmacywał pantofelki.
— Pewno podpatruje — szepnąłem Krzysiowi na ucho.
Miś był jednak odmiennego zdania. Peeronela również.
Postanowiłem więc spróbować sam.
Lalka zawiązała mi na oczach apaszkę. Uniosłem odrobinę powlekł usiłowałem coś dojrzeć. I wiecie co? Nłc zobaczyłem nic. Wokół mnie było tak ciemno, jak w nocy. Poczułem, że ze strachu trzęsą mi się kolana.
Zamachałem rękami w powietrzu i złapałem coś gładkiego i szeleszczącego.
— Kokarda— domyśliłem się. — Pctronclcłu, czy to ty?
Lalka zapiszczała z radości.
Później namacałem coś miękkiego i milutkiego. Głaskałem więc to coś i dotykałem, ale nic mogłem rozpoznać. Lecz gdy usłyszałem cichutkie sapanie od razu odgadłem:
— Krzyś!
Ściągnąłem z oczu apaszkę i choć moje prawe kolano jeszcze trochę się trzęsło — byłem bardzo zadowolony. Zerknąłem nawet w stronę przedszkolaków—może ktoś dostrzegł mój sukces i będzie bił brawo?
Dzieci były jednak zajęte. Dzieliły się wrażeniami z zabawy:
— Poznałem clę od razu. bo nosisz okulary.
— Namacałcm twój perkaty nosek.
— Dotknąłem loków i już wiedziałem.
Każdy ma jakieś charakterystyczne cechy, po których można go rozpoznać.
A jeśli Jeszcze nie wiecie, w czym jesteście szczególni — zerknijcie później do lusterka.
Teraz zaś mum dla was zagadkę:
— Kto to Jest? Ma czerwony, duży nosek i jedno uszko odrobinę większe od drugiego?
• Proponujemy dzieciom zabawę: „Zgadnij, o kim myślę?".
„Ten kio! ma jasne, długie włosy i rumiane policzki. Nit lubi mleka, sak uwielbia mandarynki. Nosi czerwone pantofelki
• Malowanie farbami plakatowymi na temat: „Mol koledzy".