RZYM 108

RZYM 108



Na szczęście, już zdołał wyjąć klucz, tak że nie musiałam go przeszukiwać. On bywał u mnie wiele razy, ja u niego jeszcze nigdy.

W jednopiętrowym budynku panował porządek, któ ry uszczęśliwiłby każdego sierżanta. Tatę nie miał zwie rząt, nawet rybki w akwarium. Ścian nie zdobił ani jeden obraz. Sypialnia wyglądała podobnie. Żadnych dekoracji, jedynie telewizor. Mogłabym sprawdzić, czy od równo zasłanego łóżka odbije się ćwierćdolarówka, ale po tym, jak wtaszczyłam na nie bezwładne ciało Tate’a i ściągnęłam mu buty, przeszła mi ochota.

Na szafce nocnej stało zdjęcie w ramce, pierwsze, jakie zauważyłam w całym domu, więc z ciekawością mu się przyjrzałam. Ku własnemu zaskoczeniu, zobaczyłam na nim siebie. Ze wszystkich możliwych sytuacji znajdowa łam się akurat na miejscu zbrodni, bokiem zwrócona do obiektywu. Tatę musiał je zrobić podczas fotografowani,i ciał.

-    Dlaczego je tu trzymasz? - spytałam głośno, raczej nic oczekując odpowiedzi.

Tatę wymamrotał coś, co zabrzmiało jak moje imię, i z szybkością, której nie spodziewałam się po nim w tym stanie, chwycił mnie i pociągnął na siebie.

Byłam taka zaskoczona, że nawet się nie poruszyłam. Tatę przywarł do moich warg swoimi ciepłymi, smakującymi alkoholem, wygłodniałymi. Rozchylił je, wsunął mi język w usta. Kiedy sięgnął do zamka moich spodni, w końcu zareagowałam.

-    Przestań! - warknęłam i odepchnęłam go tak mocno, że głową uderzył o wezgłowie łóżka.

Ki te oddychał ciężko, jego ciemnoniebieskie oczy były » li listę od wypitego alkoholu i nie tylko.

(Izy kiedykolwiek pragnęłaś czegoś, czego nie mogłaś mleć? - zapytał szorstko.

Nie mogłam wykrztusić słowa. Cztery lata czysto plato-iii< /nej znajomości, a tu nagle Tatę patrzy na mnie w taki |M>NÓb, że Juan ze swoimi pożądliwymi spojrzeniami po-> mień się zawstydzić.

I lite roześmiał się z goryczą i przeczesał dłonią krótkie mię włosy.

Zaszokowana? Nie powinnaś być. Pragnę cię od 1'ierwszego dnia, kiedy zobaczyłem cię w szpitalnym łóż-I u Wyglądałaś jak jakiś cholerny anioł ze swoimi rudymi losami i wielkimi szarymi oczami. Tak, jestem pijany, iii 10 i tak prawda. Może rano nie będę nic pamiętał. Nie

.....sisz się martwić. Potrafię sobie z tym radzić. Po prostu

musiałem cię dzisiaj pocałować, choćby nie wiem co.

Tatę, ja... przykro mi. — Cóż innego mogłam powieli/ icć? Ja też musiałam za dużo wypić, bo jeszcze nigdy nie wydawał mi się tak atrakcyjny, jak z tym niebezpiecznym Uyskiem w oczach. Denise zawsze mówiła, że jest sobo-viórem Brada Pitta z „Pana i Pani Smith”.

I ate uśmiechnął się cierpko.

Słyszysz bicie mojego serce, tak? Kiedy napiłem się kiwi w Ohio, słyszałem twoje. Czułem twój zapach na moich dłoniach.

Jesteś moim przyjacielem. - Mój głos zadrżał lekko,

I m i wyraz jego twarzy zaniepokoił mnie i jednocześnie pod-ulccił. - Ale pracujemy razem. Nie mogę dać ci więcej.

I ate westchnął i skinął głową.

82


83



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
RZYM 108 TRZYDZIESTY SZÓSTY Po pierwsze, mężczyzna, który szedł w stronę areny musiał mieć ponad dw
28381 RZYM 108 i poczuć, jak jego krew wlewa mi się do ust, wypełm i moje żyły. Coś we mnie rosło,
RZYM 10 8 —    To najgorszy pomysł, na jaki kiedykolwiek wpadłr. Od zaciskania zębów
RZYM 108 Cooper o tym nie słyszał. Przeniósł na mnie wzrok. -    Pozwalamy mu żywić
RZYM 108 Kiedy zbiegłam na dół, Annette wciąż leżała na pod!" dze. Z moich ust wyrwało się pry
RZYM 10 8 —    To najgorszy pomysł, na jaki kiedykolwiek wpadłr. Od zaciskania zębów
RZYM 108 Przewróciłam oczami. Jezu, grożenie śmiercią. Świetni sposób na rozpoczęcie rozmowy. -
RZYM 108 zaryzykuje, że ją opuścisz. Jak wiesz, nie ma nikogo oprói / ciebie. Nie byłam przekonana.

więcej podobnych podstron