RZYM 108

RZYM 108



Kiedy zbiegłam na dół, Annette wciąż leżała na pod!" dze. Z moich ust wyrwało się prychnięcie pełne złośliwcy-rozbawienia.

-    Na Boga, myślałaś, że się na to nabiorę? Pierw. • rzecz, jakiej nauczył mnie Bones, to kopać leżącego.

Zamachnęłam się, żeby kopnąć ją w żebra, kiedy n.»j le się poruszyła, szybciej, niż się po niej spodziewałam i podcięła mi nogę.

-Wiem o tym, ty bezczelny mieszańcu, ale najwyia niej nie słuchałaś go zbyt uważnie, kiedy mówił, jak zabl* > kować kopniaka!

Znowu potoczyłyśmy się po dywanie, przewracają meble. Mocowałyśmy się tak przez dobre dziesięć minm Annette udało się zadać kilka celnych ciosów, ale w koru u wbiłam ostrze w jej pierś.

Znieruchomiała. Jej oczy odzyskały zwykłą, bursztyn" wą barwę, z gardła wyrwało się krótkie sapnięcie.

-    Nareszcie pokazałaś, że jednak coś potrafisz. Niestety, z przykrością muszę ci powiedzieć, że spudłowałaś. I to bardzo.

Usiadłam na niej okrakiem, trzymając nóż nieruchomo

-    Nie chybiłam, suko. Wystarczy, że ruszę nadgarstkiem. a zostanie po tobie złe wspomnienie i straszny smród. My ślę, że musimy poważnie pogadać, jak kobieta ze zdzirą Wiem, dlaczego to wszystko robisz. Chcesz, żebym znów od niego odeszła, ale nie marnuj tlenu na gadanie, bo to nigdy nie nastąpi. Bones mi wybaczył, że go zostawiłam i ukrywałam się przed nim przez tyle lat, więc możesz się założyć o swoją cipę zużytą przez grupowe orgie, że ja wy baczę mu to jedno lizanie. Wyrażam się jasno?

Annette patrzyła na mnie z cierpieniem wypisanym na twarzy. Wiedziałam z doświadczenia, że srebro boli.

-    Nie zasługujesz na niego.

Niemal się roześmiałam.

-    Masz rację. Ale to jego problem, nie twój. Tylko że ty też masz dylemat: pogodzisz się z sytuacją czy znikniesz / jego życia? Widzisz, nie poszatkowałam jeszcze twojego serca, ponieważ Bonesowi naprawdę na tobie zależy. Biedaczysko całkiem traci rozsądek, jeśli chodzi o kobiet}7, prawda? Jeśli potrafisz być z nim w wyłącznie platonicz-ny sposób, ja się przemogę i nie potnę na kawałki twego serca, chociaż bardzo, bardzo tego pragnę. Co ty na to? Umowa stoi?

Annette szeroko otworzyła oczy, nagle przestraszona.

-    Złaź ze mnie, on tu zaraz będzie! Ależ się na mnie wścieknie!

Zamrugałam ze zdziwienia. Siedziałam na niej z nożem wbitym w jej pierś, a ona bardziej martwiła się tym, że bones się na nią rozgniewa? Była nieźle pokręcona.

-    Umowa stoi? — powtórzyłam.

Spojrzała na mnie z irytacją.

-    O, Boże, tak! A teraz daj mi wstać! Muszę tu posprzątać. Niech to diabli, właśnie przyśpieszył!

Przewróciłam oczami i ostrożnie wyjęłam nóż z jej ciała. Annette natychmiast zerwała się z podłogi, ale nie we wrogich zamiarach. Wręcz przeciwnie. Zaczęła biegać po domu jak Martha Stewart na kokainie.

Chwilę później rozległo się trzaśnięcie drzwiczek samochodu, a następnie drzwi domu otworzyły się z rozmachem. Bones spiorunował Annette wzrokiem, a na jego

295


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
RZYM 100 Kiedy zeszłam na dół, w moją stronę odwróciły się czte ry twarze. Wszyscy siedzieli przy k
RZYM 108 Na szczęście, już zdołał wyjąć klucz, tak że nie musiałam go przeszukiwać. On bywał u mnie
RZYM 10 8 —    To najgorszy pomysł, na jaki kiedykolwiek wpadłr. Od zaciskania zębów
RZYM 108 Cooper o tym nie słyszał. Przeniósł na mnie wzrok. -    Pozwalamy mu żywić
RZYM 10 8 —    To najgorszy pomysł, na jaki kiedykolwiek wpadłr. Od zaciskania zębów
RZYM 108 Przewróciłam oczami. Jezu, grożenie śmiercią. Świetni sposób na rozpoczęcie rozmowy. -
RZYM 108 zaryzykuje, że ją opuścisz. Jak wiesz, nie ma nikogo oprói / ciebie. Nie byłam przekonana.
RZYM 103 kiedy się poznaliśmy, w pierwszej chwili wzięłam go za przeciwnika i próbowałam rozbić mu

więcej podobnych podstron